Zaloguj się, aby obserwować  
Andrij

Bóg - istnieje czy jest wymysłem ludzkiej wyobraźni

29477 postów w tym temacie

Oj tu się troszkę pomyliłeś bo świadkowie jehowy Chrześcijanami, ponieważ nie wierzą w Chrystusa, ale to tylko takie małe upomnienie. :)
A co do Twego pytania to ja sądzę, że Bóg nie chce abyśmy się umartwiali i tak dalej, w końcu jakby mu zależało na tym abyśmy się ciągle umartwiali to by nie w ST nie kazał Mojżeszowi wyzwolić Jego ludu z rąk Faraona prawda ?
Bóg chce abyśmy się cieszeli, ale żyli zgodnie z przykazaniami i tak dalej - takie moje zdanie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2006 o 09:27, Vaxinar napisał:

Oj tu się troszkę pomyliłeś bo świadkowie jehowy Chrześcijanami, ponieważ nie wierzą w Chrystusa,
ale to tylko takie małe upomnienie. :)
A co do Twego pytania to ja sądzę, że Bóg nie chce abyśmy się umartwiali i tak dalej, w końcu
jakby mu zależało na tym abyśmy się ciągle umartwiali to by nie w ST nie kazał Mojżeszowi wyzwolić
Jego ludu z rąk Faraona prawda ?
Bóg chce abyśmy się cieszeli, ale żyli zgodnie z przykazaniami i tak dalej - takie moje zdanie.
;)

Bóg istnieje w wielu religiach i wielu było jego proroków i świadectw istnienia - ja jako chrześcijanin jestem dumny z życia danego mi przez Boga i nie widze sensu kłótni czy istnieje .... Takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

1. Kiedy chcesz dodać posta, klikasz "Dodaj post" a nie "Odpowiedz", bo kiedy klikasz odpowiedz, odpowiadasz na mojego posta, zależy, w które odpowiedz klikniesz, a Twój post nijak ma się do mojego.
2. Wielu ludzi tu myśli podobnie, jak Ty a wielu przeciwnie.
3. Rozmawiamy na różne tematy, w tej chwili o odłamach Chrześcijan. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiem Wiem - wielu ma takie poglądy jak ja , a wielu uwarza mnie za hiporkyte - nie mniej sorki za odp
co do odłamów religijnych w moim bloku mieszkają luteranie . kiedyś rozmawaiłem z nimi na ten temat o umartwianiu . Oni osobiście uwarzają to za absurd - troche się w ich mowie pogubiłem ale wyszło na to , że ich zdaniem Bóg życzy sobie bysmy dzielili sie wsólnym cierpieniem i postem by razem oprzeec się Pokusie i Szatanowi .

Co gorsza w Wadowicach mieliśmi raz paru gostków co byli satanistami . Z całym szacunkiem to ich sprawa , że sa satanistami , ale zaczeli troche rozrabiać i nawoływac do wierzeń w Szatana w mało zachęcający sposób .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2006 o 09:51, szary paladyn napisał:

Co gorsza w Wadowicach mieliśmi raz paru gostków co byli satanistami . Z całym szacunkiem to
ich sprawa , że sa satanistami , ale zaczeli troche rozrabiać i nawoływac do wierzeń w Szatana
w mało zachęcający sposób .

A nie sądzisz, że byli to głupi gówniarze, którzy się wygłupiali ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2006 o 09:53, Vaxinar napisał:

> Co gorsza w Wadowicach mieliśmi raz paru gostków co byli satanistami . Z całym szacunkiem
to
> ich sprawa , że sa satanistami , ale zaczeli troche rozrabiać i nawoływac do wierzeń w
Szatana
> w mało zachęcający sposób .
A nie sądzisz, że byli to głupi gówniarze, którzy się wygłupiali ? :)

Hmm raczej nie bo na gówniarzy nie wyglądali , ai mieli "guru" ...
Wygłupen tego nie mozna nazwać lepiej pasuje tu słowo - zadyma kościelna - takich ludzi należy zamykać bo sa niebezpieczni jak i dla ciała tak i dla duszy ... to chore , że ludzie ida na układy i przystąpuja do sekt diabła , albo do satanistów !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2006 o 09:57, szary paladyn napisał:

Wielu ludzi uwarza , że co dzien walczą z dylematem Bóg czy Szatan ... prawda jest taka , że
połowa z nich nie chodzi do kościoła albo sa Wierzący-Niepraktykujący !!!


Wierzący niepraktykujący to niewierzący. Co to za wierzący jak nie praktykuje ? Żaden
Moja matka raz rozmawiała na ten temat z Księdzem jak po kolędzie był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2006 o 10:07, Vaxinar napisał:

> Wielu ludzi uwarza , że co dzien walczą z dylematem Bóg czy Szatan ... prawda jest taka
, że
> połowa z nich nie chodzi do kościoła albo sa Wierzący-Niepraktykujący !!!

Wierzący niepraktykujący to niewierzący. Co to za wierzący jak nie praktykuje ? Żaden
Moja matka raz rozmawiała na ten temat z Księdzem jak po kolędzie był.

I oto chodzi ... widzisz nie któczy ( z całym szacunkiem ) nie widza nic poza swym ego - " chodze raz do kościoła - postoję i mam z głowy " nonsens ...
W tym tkwi problem , że takich ludzi jest dużo - trudno mi sie przyznac ale należy do nich mój wujek ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A spytam tak z przekory - chodzący do kościoła to z automatu wierzący?
Jeśli nie, to obawiam się, że wierzących mamy niewielu w Polsce. Poza tym, odbierasz ludziom wiarę za samo nie chodzenie do kościoła ;) Ja chodzę rzadko i tylko dlatego jestem niewierzący? Znam ludzi, którzy chodzą co niedziela, a są złodziejami, albo takich, którzy mają poglądy sprzeczne z wiarą, ale też co niedziela stoją przy ołtarzu. A Wy chodząc wykluczacie innych - tylko na jakiej podstawie. Co o tym przesądza? Powtarzam - ja nie tyle "nie chodzę", co chodzę rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2006 o 10:14, Yarr napisał:

A spytam tak z przekory - chodzący do kościoła to z automatu wierzący?
Jeśli nie, to obawiam się, że wierzących mamy niewielu w Polsce. Poza tym, odbierasz ludziom
wiarę za samo nie chodzenie do kościoła ;) Ja chodzę rzadko i tylko dlatego jestem niewierzący?
Znam ludzi, którzy chodzą co niedziela, a są złodziejami, albo takich, którzy mają poglądy
sprzeczne z wiarą, ale też co niedziela stoją przy ołtarzu. A Wy chodząc wykluczacie innych
- tylko na jakiej podstawie. Co o tym przesądza? Powtarzam - ja nie tyle "nie chodzę", co chodzę
rzadko.

Nie chodzi mi o odbieranie wiary w chodzenie do kościoła - każdy nawet najbardziej grzeszny człowiek ma prawo wejść do św. przybytku i otrzymać chrzest czy spowiedź .... mam na mysli stojącą młodzierz przed kościołami gaworzącymi i rozmawiającymi , a potem uwarzającymi - " Tak spoko byłem w kościele - jestem fer "
Ludzie czasami , rzadko p[rzychodzą do kościoła bo mają róznorakie problemy i to zupełnie inna sytuacja !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To że ktos chodzi żadko do kościoła ( ale chodzi ) nie świadczy o jego złej wierze ) Wielu świętych gorzej grzeszyło niz my , ale mocno wierzyło ... Wiara jets podstawą i silna wola - kościół jest symbolem wiary , ale warzniejszy jest człowiek i jego wnętrze i udział we mszach lub w modlitwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2006 o 10:20, szary paladyn napisał:

To że ktos chodzi żadko do kościoła ( ale chodzi ) nie świadczy o jego złej wierze ) Wielu
świętych gorzej grzeszyło niz my , ale mocno wierzyło ... Wiara jets podstawą i silna wola
- kościół jest symbolem wiary , ale warzniejszy jest człowiek i jego wnętrze i udział we mszach
lub w modlitwie

dyslektyk?

IMO wazniejsze jaki jest czlowiek sam w sobie, niewazne jest dla mnie czy chodzi do kosciola czy nie, bo mam nadzieje, ze nikt tu nie powie, ze skoro ktos nie chodzi=zły ;) Najwazniejsze, ze jest dobry sam w sobie.

dla mnie bóg/bogowie:
"Bogowie. To po prostu projekcje ludzkich pragnień i nadziei. A także obaw. Oczywiście, czasami to wszystko, czego trzeba."
"Czym człoweik nie jest a pragnie być, to własnie czyni swoim Bogiem " - Feuerbach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2006 o 10:35, Araondoion napisał:

> To że ktos chodzi żadko do kościoła ( ale chodzi ) nie świadczy o jego złej wierze ) Wielu

> świętych gorzej grzeszyło niz my , ale mocno wierzyło ... Wiara jets podstawą i silna
wola
> - kościół jest symbolem wiary , ale warzniejszy jest człowiek i jego wnętrze i udział
we mszach
> lub w modlitwie
dyslektyk?

IMO wazniejsze jaki jest czlowiek sam w sobie, niewazne jest dla mnie czy chodzi do kosciola
czy nie, bo mam nadzieje, ze nikt tu nie powie, ze skoro ktos nie chodzi=zły ;) Najwazniejsze,
ze jest dobry sam w sobie.

dla mnie bóg/bogowie:
"Bogowie. To po prostu projekcje ludzkich pragnień i nadziei. A także obaw. Oczywiście, czasami
to wszystko, czego trzeba."
"Czym człoweik nie jest a pragnie być, to własnie czyni swoim Bogiem " - Feuerbach

raczej nie ... szanuje każdy pogląd innego człowieka i proszę o szanowanie mojego .
Ja określe to tak chodzę dla samego chodzenia - złe
chodzę bo chce chodzić - dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2006 o 10:37, szary paladyn napisał:

raczej nie ... szanuje każdy pogląd innego człowieka i proszę o szanowanie mojego .
Ja określe to tak chodzę dla samego chodzenia - złe
chodzę bo chce chodzić - dobre

alez ja szanuje Twoj pogląd :)

Ale pamietam slowa pewnej zakonnicy, ze "nawet jesli ktos nie wierzy w Boga a jest dobry sam w sobie, to trafi do raju". Wydaje sie to troche dziwne, nie wierzy w Boga=nie wierzy w raj, i wlasciwie przeczy jedno drugiemu... ale przeciez znam sporo ludzi niewierzacych a są lepsi od sporej rzeszy wierzacych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moje zdanie jest takie, że bóg dał nam wolą wolę poto żeby samemu wybierać co mamy robić. Dlatego od nas zalerzy gdzie będziemy go czcić w kościele czy wszędzie gdzie się da. Najważniejsza jest wiara a nie chodzenie do kościoła. A jak słyszę te stare baby w mocherowych beretach, słuchających radia maryja, codziennie chodzących do kościoła i ciągle powtarzającymi że kościół jest najważniejszy to mnie dosłownie mnie w brzuchu zciska. Kosciół tak mocno ingeruje w politykę, że już niedługo stanie się partią polityczną a nie miejscem dla wyznawców. Ja w boga wierze ale na niego nielicze i takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2006 o 10:47, Araondoion napisał:

> raczej nie ... szanuje każdy pogląd innego człowieka i proszę o szanowanie mojego .
> Ja określe to tak chodzę dla samego chodzenia - złe
> chodzę bo chce chodzić - dobre
alez ja szanuje Twoj pogląd :)

Ale pamietam slowa pewnej zakonnicy, ze "nawet jesli ktos nie wierzy w Boga a jest dobry sam
w sobie, to trafi do raju". Wydaje sie to troche dziwne, nie wierzy w Boga=nie wierzy w raj,
i wlasciwie przeczy jedno drugiemu... ale przeciez znam sporo ludzi niewierzacych a są lepsi
od sporej rzeszy wierzacych.

Morzna to interpretować na rózne sposoby , ja twierdzę , że człowik silny w wierze 0 nie wierzą c w Boga jest wart raju - dlaczego ? Bo ( ksiądz to ostatnio mówił na mszy unas w parafii ) Bóg stworzył człowieka by wierzył w swoje życie i jego znaczenie i życiem swoim światczył o Bogu . Można nie wierzyć w Boga , ale dobrocią i sila woli swego życia i zachowania można dać świadectwo pochodzenia od Stwórcy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2006 o 10:14, Yarr napisał:

A spytam tak z przekory - chodzący do kościoła to z automatu wierzący?

Źle mnie troszkę zrozumiałeś, chodziło mi oto, że Ci pseudo - wierzący jak już idą do kościoła to uważają się za wierzących - oto mi chodziło.

Dnia 18.03.2006 o 10:14, Yarr napisał:

Daro152

Masz trochę racji, Kościół w Polsce jako instytucja nie stoi tak jak powinien. U mnie ksiądz na ogłoszeniach po Mszy przed czasem Bożego Narodzenia mówił, aby nie pytać księdza na kogo głosować, a tak właśnie robią mohery.

Dnia 18.03.2006 o 10:14, Yarr napisał:

szary paladyn

Moja matka jest "wierząca niepraktykująca" i się jej nie wstydze, Ty swego Wujka też nie powinieneś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

hmm... pozwole sobie wrocic do tego co pisaliscie wczesniej. O "wierzacy niepraktykujacy", czasami lepiej tak robic niz nie chodzic wcale. Dlaczego? Bo są ludzie np. rodzice, co chcą by ich syn/córka chodzili do kościola, a jesli ich dziecko przestanie chodzić może im to sprawic ból. I wtedy zaprzestanie chodzenia jest jakby to powiedziec troche samolubne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.03.2006 o 10:58, Araondoion napisał:

hmm... pozwole sobie wrocic do tego co pisaliscie wczesniej. O "wierzacy niepraktykujacy",
czasami lepiej tak robic niz nie chodzic wcale. Dlaczego? Bo są ludzie np. rodzice, co chcą
by ich syn/córka chodzili do kościola, a jesli ich dziecko przestanie chodzić może im to sprawic
ból. I wtedy zaprzestanie chodzenia jest jakby to powiedziec troche samolubne.

Tak tak .... czasami tez rodzice stawiają Boga ponad dziecko ... i tu jest dopiero problem
Bóg nakazuje kochać bliżniego jak Niego samego - Przez Jezusa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować