Iwanatsu

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    311
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Iwanatsu

  1. "My zaś zapraszamy serdecznie do naszego sklepu, w którym znajdziecie (...) najnowsze karty graficzne, które w pełni wykorzystają możliwości najpotężniejszych nawet zasilaczy." Dobre :D
  2. Wystarczy spojrzeć na tego gościa, zwłaszcza na oczy - wygląda jak amerykański republikanin :P Wyrazy współczucia dla Australii...
  3. Oby była możliwość wyboru wersji, bo jak będzie tylko polska, to ja dziękuję i sprowadzam angielską.
  4. Iwanatsu

    15 lat PlayStation

    "Dopiero 9 września 2005 roku trafiła na rynek w Stanach Zjednoczonych" Chyba jednak trochę wcześniej ;-)
  5. Iwanatsu

    Homefront 2 już w planach

    Ciekawe, że wymyślili sobie jako okupanta Koreę Południową a nie Północną...
  6. Widzisz, i tu dochodzimy do sedna. Bo jak sam napisałeś, religia jest rzeczą dużo ważniejszą - dla Ciebie. I ok, Twój wybór, Twoja sprawa. Ale nikt nie ma prawa narzucać jakichś poglądów (czy w tym wypadku choćby specjalnego traktowania religii) innym ludziom, np. niewierzącym. Przypuśćmy, że jesteś zwolennikiem partii X a ja Y - mamy tu odmienne zdania. I o ile nie powinienem Cię z tego powodu wulgarnie obrażać (zwłaszcza publicznie), to chyba nie miałbyś żadnych tzw. "problemów" z tym, że mam inne zdanie. Ale z religią już tak nie jest, religia zawsze jest newralgiczna, jest tematem tabu, którego w ogóle nie powinno się poruszać. Ja się z tym nie zgadzam, poglądy religijne są poglądami jak każde inne i nie powinny być powszechnie uznawane za "święte" (w sensie nietykalne). A przypominam, że w dalszym ciągu żyjemy w państwie świeckim.
  7. I jeszcze do autora: "Czy tylko nam się wydaje, że po raz kolejny przekroczono granice dobrego smaku?" Rozumiem, że wypowiadasz się za całą redakcję? :]
  8. Haha, rewelacja, a najśmieszniej to by było gdyby taka gierka faktycznie się ukazała:) Dobry pomysł na kampanię i choć oczywiście jest konktrowersyjny (nie dla tego że JEST sam w sobie, tylko że ludzie mają takie poglądy jakie mają), to wcale nie uważam, że granica dobrego smaku została przekroczona. Zresztą czemu religia miałaby zasługiwać na jakieś "specjalne" traktowanie? Ot poglądy jak każde inne, np. polityczne (zresztą mają wiele wspólnego).
  9. Iwanatsu

    Uncharted 2: Among Thieves - recenzja

    "W końcu kto lepiej reżyseruje gry, zatracając granicę między filmikiem przerywnikowym, a właściwą rozgrywką?" Hmm... Hideo Kojima?:)
  10. Mam lepszy pomysł: kupujesz grę, a potem płacisz żeby gra się sama przeszła, dzięki czemu w ogóle nawet nie musisz w nią grać! Genialne, prawda?;-)
  11. Ciekawe czemu tym razem Cenega, a nie CD Projekt. Mam nadzieję, że znowu będą zostawione oryginalne, rosyjskie gadki plus polski lektor - to rozwiązanie sprawdzało się tutaj wyjątkowo dobrze.
  12. Iwanatsu

    Linda Kratosem, Pazura Daxterem!

    Renor, podpisuję się pod Twoim komentarzem/apelem obiema rękami, nogami i pozostałymi członkami. :)
  13. Iwanatsu

    Znamy datę wydania Machinarium

    Amanita? To są przecież ci, co zrobili oba "Samorosty", które były zresztą świetne! Miło się dowiedzieć, że chłopaki dalej działają i wypuszczają nową grę oficjalnymi, popularnymi kanałami - POWODZENIA!:-)
  14. Iwanatsu

    Final Fantasy od GRIN ciągle żywe

    Dziwne, ale pierwszy raz słyszę o takim FF, chyba coś przespałem.
  15. Nie no, ta reklama przejdzie do historii, rewelacja ;D
  16. Iwanatsu

    Student zabija samurajskim mieczem

    Prawo powinno dopuszczać obronę własną, zwłaszcza w domu. U nas niestety nawet jak ktoś wtargnie do czyjegoś domu i właściciel w obronie własnej zabije sprawcę (nawet niechcący/przypadkowo) to jest mordercą i idzie siedzieć, co uważam za chore. Ja gdybym mógł, pogratulowałbym gościowi sprawnego cięcia :]
  17. Iwanatsu

    Nintendo odczyta przyszłość z gwiazd

    Żałosne, żeby taka firma jak Nintendo próbowała wyciągać od ludzi kasę w taki sposób. Może niech jeszcze reklamują przedłużanie penisa?
  18. Iwanatsu

    Oficjalnie: Zimmer kompozytorem w MW 2

    > Ekhm. Wydaje mi się, że coś pokręciłeś. Jest tam statek Sarena, który okazuje się żywą syntetyczną istotą i > wrogiem istot organicznych, a Cytadela to jest stacja kosmiczna. No no, chodzi mi właśnie o tą stację, która się okazuje , to całe centrum zarządzania, siedziby itd. Nie jestem w stanie powiedzieć jaki tytuł ma ten kawałek ani numer, bo sountracku nie mam. I widzisz, skoro mówisz o tym spodobie z graniem bez dźwięku, to właśnie dla mnie ten kawałek jest tak słaby, że mogłoby go w ogóle nie być nie zrobiłoby to zbyt wielkiej różnicy. Ot, czegoś by brakowało, tak jak bys wyłączył atmosferę (atmosfery to dźwięki "atmosferyczne" danej lokacji - np. odgłosy ulicy, szum, dźwięk zegara itd.). Tak naprawdę ten test miałby więcej sensu, gdybyś mógł wyłączyć samą muzykę a nie cały dźwięk, czyli również wszystkie pozostałe dźwięki, odgłosy. Bo wtedy, jak jest zupełna cisza, to jest naprawdę łyso i potem po włączeniu możesz myśleć, że to muzyka tak wiele działa. Skoro już o tym mowa, to inną ciekawą sprawą jest dźwięk w grach, który też jest nieraz partolony. Tu też można trochę obciąć budżet przez co nieraz dźwięk robią amatorzy. Nierzadko nie mogę się nadziwić ilu dźwięków po prosytu BRAKUJE, ale tego też wszyscy nie zauważają. Są np. odgłosy najbardziej oczywiste i potrzebne, typu coś wybuchło więc jest wybuch, jest dźwięk ognia, ktoś coś gada, coś tam jeszcze i... koniec! A gdzie reszta? Gdzie wspomniane atmosfery, gdzie szmaty (ubrania) i inne foley''e? Niektóre gry są naprawdę łyse, czego - znowu - wielu nie zauważa, ale gdyby to robił zawodowy dźwiękowiec, napewno by tego tak nie zostawił i nie przepuścił, choćby wszystkie szmaty miał nagrywać sam;) Ale wracają do ME i tego kawałka z cytadeli, to odstawaijąc na bok czy się ten kawałek komuś podoba czy nie, przypatrz się mu tak trzeźwo i obiektywnie. To jeden prosty syntetyczny dźwięk (to akurat jeszcze nie musi koniecznie o niczym złym świadczyć), "grany" prostym arpeggiatorem oktawowym, a do tego (co chyba najistotniejsze) trudno się dopatrzyć w "skomponowanej" linni jakiegoś sensu. Takie rzeczy (prawdę mówiąc nawet dużo lepsze) porafi stworzyć głupi komputer. Ten kawałek to jakieś RANDOMOWE nutki przepuszczone przez arpeggiatora. I wiesz co? Nawet nie szkodzi - gdyby tylko to działało, gdyby akurat te wybrane dźwięki po prostu działały. A nie działają, nie tworzy to klimatu, to zwykła zapchajdziura, którą mógłby stworzyć komputer, a nie nagradzany kompozytor. Serio, mój znajomy - genialny programista, gościu który m.in. napisał jądro engine''u Vienna Symphonic Library (największa i chyba najbardziej zaawansowana wirtualna orkiestra, często używana w dużych hollywoodzkich produkcjach) - napisał kiedyś dla zabawy programik pod dosa, który losowo, opierając się na zaprogramowanych zasadach tworzył za każdym razem inny kawałek bluesowy. Drugi program robił rag time''y. Nie uwierzyłbyś, jak dobre i zróżnicowane (!) były efekty końcowe. Było to tak zaskakująco dobre, że każdy kto widział i słyszał jak to działa, śmiał się z z zachwytu. Było to znacznie lepsze i bardziej zaawansowane od tego kawałka z ME i wielu innych. Od zawodowego kompozytora oczekiwałbym czegoś duzo lepszego. Nie koniecznie czegoś zaawansowanego. Wiesz czego? Czegoś, co przede wzssytkim pozwoliłoby mi poczuć klimat tej cytadeli, co sprawiłoby że mógłbym chodzić po niej godzinami (bo i tak chodziłem, trzeba było) i i dzięki tej muzyce by mi sie nie nudziło. Ok, może Ci się (lub wszystko jedno komu) ten kawałek podobać jako kawałek do słuchania, wszystko mi jedno, ale to nie jest kawałek który powstał do samego słuchania, nie oceniam go teraz jako zamodzielną muzykę, powstał do gry, miał konkretny ceł i próbuję rozliczyć go z tego właśnie celu. Kurcze, no zobacz, zastanów się prze chwilę nad tym: cytadela to gigantyczna, niesamowita stacja, zapierająca dech w piersiach!! Czy naprawdę jesteś w stanie obiektywanie przyznać, że ten kawałek "działa" w cytadeli, że jest jej w ogóle "godzien"? Moim zdaniem (które w taki prosty sposób jak powyżej postarałem się jednak jakoś uzasadnić) ten kawałek to jakaś popierdołka, która mogłaby może EWENTUALNIE grać w jakiejś maleńkiej kajucie, w której np. robisz save''a i spędzasz chwilę, własnie jako taka zapchajdziura żeby nie było zupełnej ciszy (muzycznej), ale NA LITOŚĆ, nie w gigantycznej cytadeli, w której w dodatku spędzasz przez całą grę tyle czasu!!! Naprawdę jesteś w stanie mi powiedzieć, że nie mam tutaj racji i jesteś w stanie swoją rację uzasadnić? Nie interesuje mnie, że ME zdobył wiele nagród. Dawno się przekonałem, że to często nie ma wiele wspólnego z obiektywnym i zawodowym wyborem, podobnie jak wybory miss - dużo polityki, promocji, układów itd. Wiedźmin też dostał u nas nagrodę na zajlepszą muzykę. No rzeczywiście, konkurencję miał ogromną;P Zresztą nawet gdyby jakaś była, to i tak Wiedźmin był największą i nabardziej wypromowaną grą i po prostu MUSIAŁ zdobywać nagrody. Takich przykładów jest wiele. Dla mnie takie nagrody miałbyby sens, gdyby przyznawali je uznani zawodowcy z danej diedziny, a nie np. dziennikarze - co oni tak naprawdę wiedzą na temat jaka powinna być muzyka w danym momencie (z całym szacunkiem oczywiście)? Modern Warfare nie zdobył nagród, ale muzyka jest znakomita, totalnie zawodowa - oprócz tego że jak ktoś lubi taką muzykę, to spodoba mu się jako samodzielny twór, to przede wszystkim - TO JEST NAJWAŻNIEJSZE - tworzy klimat w grze, pasuje jak ulał, robi nastrój, po prostu działa tak jak ma działać i to chodzi. A jeszcze innym zagranicznym przykładem słabej - ok, moim zdaniem:P - muzyki w grze jest chociażby Fallout 3. Ale tutaj nie zwalałbym całej winy na Inona Zura. Zwróc uwagę, jak strasznie cicho twórcy ustawili defaultowo muzykę. Jest dalekim tłem, czymś co ledwo gdzieś tam "bzyka" i taka też w zamyśle jest sama muzyka - taki był najwidoczniej zamysł szefostwa - coś tam gdzieś daleko bzyka, nie ma supełnej ciszy, wypełnia ja cicha muzyczka pełniąca rolę bardziej ambience''u niż rzeczywiśce muzyki. Cóz, jak chcieli tak mają. Jak bym wolał żeby w tej grze była muzyka współ-tworząca ten post-apokaliptyczny klimat. Ale nie przekonałbym ich. Tak samo jak nie przekonam więlu polskich reżyserów, że rzadka i minimalistyczna muzyka (w dodatku często taki bardziej jazz - to już w ogóle mistrzostwo świata - jazz jako muzyka filmowa, lol!) wcale nie sprawia, że ludzie bardziej zwracają uwagę na obraz. Idąc tym tokioem mylenia można powiedzieć, że jak muzyki nie będzie w ogóle, to widz zwróci uwagę na obraz JESZCZE bardziej :) A prawda jest taka, że jak muzyka jest rzeczywiście dobra i odpowiednio zrobiona, tak że podciąga film ale go nie "zabija", to jest właśnie tak - nie zabija filmu, a bardzo potrafi go podciągnąć, co jest istotne ZWŁASZCZA w przypadku polskich filmów, gdzie budżety są małe lub śmieszne i na wiele rzeczy nie ma kasy i naprawdę byłoby mądrze z ich strony, gdyby pozwolili sobie pomóc chociaż muzyką, bo da się. Ale niestety, wielu z nich wie lepiej od amerykanów, którzy przez lata wymyślili wiele "panentów" które po prostu działają i wystarczy się od nich tego nauczyć. Nie, oni wiedzą swoje. I potem mamy trzęsącą się do bólu kamerę, scenariusze o cierpieniu i teatralne aktorstwo, dzięki czemu "film opowiada tragiczną historię chłopca, który po stracie rodziców szuka samego siebie, jednak zatraca się we własnej podświadomosci bla bla bla* " - filozofia, metafory i wydumane wydziwki, tylko że to wszystko oparte na dziwnych teoriach które nie działaja w praktyce. Mówię o tym dlatego, że nawet gdybyś się ze mną w tej kwestii zgodził i chciał za pomocą argumentów przekonać takiego kogoś że lepiej by było zrobić nie tak, a tak, to on by Ci naprawdę sensownie teoretycznie wytłumaczył, że jego punkt widzenia jest słuszny. Bo teoretycznie to prawda i - owszem - niektórym ludziom się to nawet podoba. Dlatego tymbardziej nie będę na siłę przekonywał Ciebie ani ew. innych, którzy to czytają a się ze mną nie zgadzają. I tak Was nie przekonam, a już wystarczająco dużo tu napisałem, więcej mi sie nie chce:P Pozdrawiam serdecznie :) * to nie konkretny cytat ze streszczenia jakiegoś filmu a moja własna śmieszna twórczość, inspirowana jednak na wielu prawdziwych scenariuszach ;)
  19. Iwanatsu

    Oficjalnie: Zimmer kompozytorem w MW 2

    (...) Ok, ale właśnie z muzyką jest przerąbana sprawa. Bo jak brakuje kasy i trzeba z czegoś uciąć, to z czego? Wezmą słabych grafików - każdy to zauważy. Kod, engine? Tak samo. Promocja? Musi być. Można tak wymieniać. Muzyka jest właśnie jedną z bardzo niewielu rzeczy, gdzie można obciąć budżet stosunkowo bez (lub mało-)boleśnie. Niestety, przykre, ale tak jest, również przy filmach. Musi być chociażby światło, musi być nawet głupie żarcie na planie, po prostu musi i koniec, i są to wszystko rzeczy które nigdy nie są za darmo. Muzykę zawsze można jakoś "poszyć", sposobów jest wiele, kombinować się tutaj już da. Nie zmienia to jednak faktu, że jakby producentom naprawdę zależało, to znaleźli by kompozytrów, którzy zgodziliby się zrobić dany gig za takie same (w "najgorszym" wypadku) pieniądze, ale lepiej. Nie ma takich ludzi dużo, zwłaszcza że w ogóle dobrych zawodowców nie ma dużo, i rzeczywiście żeby ich znaleźć trzeba trochę poszukać, bo trzeba się przedrzeć przez całe hordy amatorów, którym się tylko wydaje że coś potrafią, ale wierzą w siebie i "cisną", tzn. w są jakiś sposób obecni, reklamują się i generują flood na rynku, przez który ludziom nie chce sie przedzierać. No ale trudno, żeby przedrzeć się przez te chmary i wybrać kilku naprawdę dobrych kandydatów, niestety trzeba siąść i zrobić przesiew. Nie każdemu się chce, ale tym którym się chce bo im zależy, wychodzi to tylko na dobre, bo dostają świetny produkt w dobrej cenie, a ten którego wyłowili ma creditsa i reklamę i też się cieszy, wszyscy są zadowoleni. Niestety, z muzyką jest ten problem, że jest czymś dosyć abstrakcyjnym i mało ludzi się na tym faktycznie zna, dlatego sytuacje w której muzykę robi kolejny amator, który jest słaby lub co najwyżej średni ale udało mu się w taki czy inny sposób wkręcić, są na porządku dziennym. Byłoby inaczej, gdyby więcej ludzi (w tym odbiorców!!) widziało (słyszało) różnicę - wtedy bardziej by wszystkim zależało na dobrym soundtracku. Dobra, żeby ktoś nie pomyślał, że ja tu próbuję się jakoś wyżywać na rodzimych developerach, czy wywalać jakieś inne swoje lokalne żale, bardzo łatwo mogę podać przykłady z zagranicy, gdzie był duży tytuł, duża kasa i nagradzane nazwiska, a mimo to muza słabiutka. Chociażby taki Mass Effect. Grając w tę grę, wprost nie mogłem uwierzyć, jak słaby ma soundtrack. Moim osobistym antyfaworytem jest chyba podkład z Cytadeli (tak się chyba nazywał ten głowny mega-statek-baza?). Ten kawałek to istny śmiech na sali. Oczywiście, wcale się nie zdziwię, jak ktoś się tu oburzy że atakuję OST z ME (ten ost też chyba gdzieś jakąś nagrodę nawet zdobył), wszak jak już wspominałem, muzyka jest czymś abstrakcyjnym, trudno ją traktować w sposób naukowy i naukowo uzasadnić swoje racje. Chociaż w przypadku ME, a zwłaszcza wspomnianego kawałka, wydaje mi się że mógłbym go naukowo zjechać dość łatwo i to bez walenia jakichś elaboratów. Tak czy inaczej, nieważne, wyrażam tylko swoje zdanie. Soundtrack z pierwszego Modern Warfare był przeznakomity i wystarczy mi, jeśli Zimmer zrobi "tylko" tak samo dobrą rzemieślniczą robotę, nic więcej. :] Na koniec dodam tylko małą ciekawostkę. Dawno już zauważyłem - subiektywnie oczywiście - że wszystko idzie ze sobą w parze, tzn. jak są przede wszystkim świetni szefowie projektu (producenci, reżyserzy itp.), to wszystko od początku do końca jest znakomite, włacznie z muzyką i ciężko się do czegokolwiek przyczepić. A jeśli już można się przyczepić, to bardzo subiektywnie, wszak gusta są różne. Na przykład - znowu - pierwszy Modern Warfare - wszystko tam jest na najwyższym poziomie, ale można się czepiać że np. gra jest liniowa i oparta na skryptach. Mnie to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, jak jest zrobione tak świetnie jak w MW, to proszę bardzo, jestem za a nawet przeciw - przeciw temu, żeby było inaczej. I analogicznie, jak w jakimś tytule coś jest słabe już na pierwszy rzut oka/ucha, to najczęśniej nietrudno się doszukać wielu innych aspektów, które też jakoś nie powalają i których można się czepiać. I jak się tak na to spojrzy i nad tym zastanowi, to w sumie wszystko się zgadza, wszystko jest logiczne: żeby być w czymś naprawdę bardzo dobrym, trzeba mieć totalnie nieprzeciętny łeb. A jak ktoś ma nieprzeciętny łeb, to zazwyczaj potrafi znać się na wielu różnych rzeczach, mimo żei sam ich wszystkich nie potrafi oczywiście robić. Na przykład - wracając do muzyki - znam ludzi (mam na myśli teraz akurat reżyserów filmowych), którzy mimo że sami nie są muzykami i nie potrafią sami nic napisać, to faktycznie znają się na muzyce i potrafią nie tylko odróżnić dobrą muzykę od złej, ale i mieć konkretne pomysły/sugestie, które bardzo pomagają kompozytorowi zrobić to, co "ma być" i zrobić to dobrze. I wszyscy oni, choć nieliczni, są zawsze cholernie inteligentnymi i wszechstronnymi ludzmi - ciekawe :]
  20. Iwanatsu

    Oficjalnie: Zimmer kompozytorem w MW 2

    Oczywiście, zgadzam się z Tobą. Ale właśnie dlatego tymbardziej się dziwię, że mimo tego iż JUŻ jest tak jak napisałeś, produkcja gry (a przynajmniej niektóre jej aspekty, takie jak muzyka) traktowane są wciąż troszeczkę po łebkach. Widać to nie tylko we wspomnianych znacznie niższych gażach za muzykę, ale też w samych produktach końcowych. Chodzi mi o to, że dość często mamy do czynienia z grą, w której "widać kasę" prawie wszędzie za wyjątkiem muzyki. Bo nikt mi nie powie, ża jak był budżet serii kilkudziesięciu milionów - wszystko jedno czy dolarów, euro, czy u nas złotych jak przy Wiedźminie lub Call of Juarez - to nie możnaby zatrudnić kogoś naprawdę dobrego - to raz, a dwa - nagrać żywej orkiestry. A nawet jeśli się całość robi na kompie, to żeby zrobić to porządnie, na światowym poziomie, tak jak w wielu filmach i niektórych grach. Jedyne wytłumacznie jakie przychodzi mi tutaj do głowy to takie, że producentom zwyczajnie na tym aspekcie nie zależy. Z jednej strony mogę ich zrozumieć - po co "marnować" kasę na coś, co i tak 90% odbiorców nie zrobi wielkiej różnicy albo nawet nie zauważy, a już napewno nie będzie się czepiać? Z drugiej zaś strony, po co w takim razie w Hollywood "wyrzuca się" kasę na coś, czego większość i tak niby nie doceni? Po co zatrudnia się świetnych kompozytorów do zrobienia świetnej muzyki, na której i tak większość ludzi się nie zna? Po nagrywa ją żywa i bardzo dobra orkiestra, na znakomitych instrumentach, w sali tak świetnej (jak np. Todd-AO), po co miks robi np. Malcolm Luker, dzięki czemu brzmi to niesłychanie dobrze, skoro i tak tylko nieliczni docenią to zawodostwo z najwyższej półki? Tutaj też odpowiedź przychodzi mi do głowy jedna - bo jak jest kasa i robimy coś na najwyższym poziomie i naprawdę zawodowo, to robimy zawodowo wszystko od początku do końca. Dokładnie tak, jak w przypadku MW 1 i 2 czy MGS. Da się, nawet bez ogromnej kasy, ale twórcom (zwłaszcza głównym szefom projektów) musi na tym zależeć, a niestety większość z nich zadowala się byle czym, bo się się po prostu nie znają, co widać (i słychać) gołym okiem/uchem.
  21. Iwanatsu

    Oficjalnie: Zimmer kompozytorem w MW 2

    Niby tak, ale jeśli chodzi budżety na produkcję, to filmy wciąż kosztują/dostają więcej. Jeśli zaś chodzi o same gaże za muzykę, to już w ogóle nie ma o czym mówić - różnica (na korzyść filmu) jest ogromna...
  22. Iwanatsu

    Oficjalnie: Zimmer kompozytorem w MW 2

    Mimo że naprawdę uwielbiam i baaardzo cenię Zimmera, to tutaj muszę się z Tobą zgodzić. Harry Gregson-Williams, choć "wywodzi" się w sumie z Hansowego Media Ventures (obecnie Remote Control) i nieraz słychać u niego wpływy tej "szkoły", ma jednak swój charakterystyczny styl - zarówno kompozytorski jak i brzmieniowy - który naprawdę znakomicie pasuje do gier takich jak Modern Warfare. Co prawda do poprzedniej części lwią część soundtracku robił Stephen Barton (protegowany Harry''ego), ale to nieomalże wszystko jedno, gdyż ów pan nie bez powodu pracuje z Harrym - mają bardzo podobny styl i smak. Tak więc wszystko jedno, czy miałby to robić tak jak ostatnio Barton, czy tym razem sam HGW, wolałbym żeby to oni się za to wzięli. Co oczywiście nie oznacza, że Hans zrobi coś słabego ;] Pytanie tylko, czy zrobi to faktycznie on, czy jego ziomki, których ma tam u siebie sporo :P Tak czy inaczej, bez wątpienia jego nazwisko jeszcze bardziej pomoże w i tak już wielkiej promocji tego tytułu. Czekam na MW2 z wywieszonym jęzorem :]
  23. GSA to praktycznie najpoważniejsza agnecja, skupia większość najlepszych i najbardziej rozchwytywanych kompozytorów. Jeśli na ich stronie pojawiła się taka informacja, to moim zdaniem śmiało można ją uznać za oficjalne potwierdzenie.
  24. Nie, błagam, darujcie sobie polonizację, albo przynajmniej dajcie wybór... ale nie katujcie nas znowu polskimi aktorami!:/
  25. Jak tylko zobaczyłem zdjęcie, pomyślałem "oj, chyba konserwatysta". No i rzeczywiście, nie myliłem się. Za takich kandydatów to ja dziękuję, nawet jeśli wywodzą się z branży gier. No dobra, oprócz "konserwatysta" pomyślałem coś jeszcze, ale nie będę zaczynał dyskusji na ten temat. ;)