Nagaroth

Widzisz, żyjemy w takich czasach że dziennikarz NIE MA PRAWA lubić gry którą właśnie zobaczył/w którą grał. Jeśli gra mu się podoba to jest OCZYWISTE że się sprzedał tajskiej mafii i iluminatom.

Popieram, te komunistyczne rangi ani nie są zabawne ani fajne.

Affleck jest teraz całkiem porządnym aktorem, obejrzyj Argo albo The Town. Ja tam nie mam nic przeciwko temu, a wręcz widzę kilka pozytywów. Pierwszy, bardzo mnie cieszy że będziemy mieć starszego i doświadczonego Batmana zamiast jakiegoś nastoletniego pięknisia. Druga, Ben Affleck przyjaźni się z Kevinem Smithem, wielkim komiksowym nerdem, autorem kilku komiksów o Batmanie, myślę że Kev zadba o przygotowanie Bena pod względem znajomości materiału. ;)

Właśnie raczej zrobią, jedną z firm którym EA dało błogosławieństwo na robienie gier Star Wars jest BioWare.

Nie mówię że były nieobecne czy nie ważne, owszem było ich całkiem sporo ale były tylko tłem a nie głównym tematem. Parowy samochód wyścigowy jednego z bohaterów był tylko gadżetem który występował w fabule, ale to wokół machin różnicowych obracała się i fabuła i świat przedstawiony.

Zdaje się że tylko w launcherze.

Wiesz, w takiej "Maszynie Różnicowej" też świat nie był oparty o technologię parową, a o tytułowe maszyny różnicowe właśnie (i nie działały one na parę).

Różnica w założeniu całkowicie inna. Cyberpunk w zasadzie pisano z myślą "co myślę że może się wydarzyć za 20 lat". Steampunk już na starcie był "co by było gdyby kiedyś to i to wydarzyło się inaczej". Tak czy siak, The Order to steampunk. Ten nie musi być wcale jasny, optymistyczny czy zawierać magii lub jakiejkolwiek fantastyczności. Po to przywołałem "Maszynę Różnicową" bo to klasyka i prekursorka gatunku a jest dość mroczna, ponura i w całości oparta na realistyczności i technologii i jest to po prostu historia alternatywna odpowiadająca na pytanie co by było gdyby w XIX wieku wynaleziono komputer.

Z tym że oni nie pisali steampunku, to było czyste science-fiction tamtejszych czasów. Stylistyka wiktoriańska nie była celowo obraną stylizacją i estetyką, to była po prostu rzeczywistość.

O tym mówię. Steampunk to nie żadne magiczne kolorowe pierdu pierdu jak zdaje się myślą twórcy The Order.

A to steampunk zakłada jakąś jaskrawość że ich gra nie może być steampunkiem bo jest mroczna? Panów twórców odsyłam do lektury "Maszyny Różnicowej"...

Czyli typowe fanbojostwo kontra przeciwnicy, ok, mogę wrócić do radosnego ignorowania sprawy. Bo potwór to Leszy z słowiańskiej mitologii, po angielsku Leshy a w l.mn. Leshii.

O co chodzi z jakimiś Rojami i Rockami?

To nie do końca tak, pierwszy plan zakładał że będzie film i o pierwszych X-Menach, i o Magneto. Ale ostatecznie zrezygnowano z idei dwóch filmów i połączono Magneto i First Class w jedno.

Po prostu błąd filmowy i tyle. Chociaż ponoć nadchodzące Days of the Future Past ma m.in. tego rodzaju wpadki wytłumaczyć. Przynajmniej tak mówią plotki.

Uwierzę jak będę miał to na dysku i uda się uruchomić bez przeszkód :P

> Cholera mam dylemat czy kupić na PC czy na Xbox''a 360 :/ Na PC będzie lepsza grafika > i niższa cena a na X''sie wygodniejsze sterowanie :/ Kup pada i grę na PC ;)

W tym wypadku to rozumowanie po prostu nie ma sensu. Serenity to kontynuacja Firefly. Oglądanie go przed serialem jest po prostu bez sensowne.

Z seriali nie mega długich a wartych uwagi: - Farscape, australijskie s-f. Świetna rzecz, dawno skończone. 4 sezony i zamykający całość 2 odcinkowy miniserial. - Babylon 5, dłuższe, zakończone i z powodu sporej ilości filmów i nieudanych spinoffów warto popytać na forach fanowskich o kolejność oglądania. Ale tak samo, zdecydowanie warte uwagi. - Battlestar Galactica: Blood & Chrome, krótki internetowy prequel BSG opowiadający o młodym Billu Adamie, miał być pilotem całego nowego serialu ale projekt zabito. Tak czy siak, jest to historia zamknięta i można oglądać bez obaw. Z filmów: - LOVE, jeśli lubisz dziwniejsze filmy w kosmosie. - Moon, po prostu must see. - Europa Report, nowość, film w stylu found footage, opowiada o misji na księżyc Jowisza Europę. Hard sci-fi pełną gębą. - Apollo 18, też found footage, opowiada o tajnej misji na Księżyc. - seria Alien - nuff said. - Apollo 13, a to już historycznie bardziej, film o wydarzeniach związanych z misją Apollo 13. - Cargo, w miarę ciekawe niemieckie sci-fi. - Pitch Black - pierwsza część serii o Riddicku, potem obejrzyj Kroniki Riddicka. W tym roku premiera w kinach części trzeciej. - Dante 01 - jeden z tych dziwnych filmów s-f. Ale warty uwagi. - Event Horizon - klasyka grozy s-f, świetny film. - Pandorum, horror s-f, zamknięte przestrzenie, statek kolonizacyjny. - Prometheus - ale tylko jeśli jesteś w stanie znieść totalny idiotyzm wszystkich postaci, wciąż warto obejrzeć jeśli interesują cie kosmiczne wizualia. Poza tym, dno. - Starship Troopers, klasyka. - Sunshine, bardzo fajny film, jeden główny element fabuły jest mocno naciągany, ale i tak jest to jeden z najlepszych filmów s-f z akcją w kosmosie.

Nope, Gordon był jednym z najlepszych strzelców policji Gotham. Mimo to, i tak nie chciał bym Gearsowego gameplayu z nim.

Tak było to przekładane od zawsze w translacjach 40k na polski. Zarówno fanowskich jak i wszystkich oficjalnych - książkach, grach, artykułach, kodeksach. Zmienić to, to ściągnąć na siebie gniew wszystkich fanów. Było nie było, tłumaczenie nie zawsze polega na dosłownym przekładzie słowo w słowo.

Dark Heresy to jeden z moich ukochanych systemów, prawda ma kulawą i przestarzałą mechanikę, prawda osobiście jestem w stanie ją znieść tylko dzięki latom łatania i homeruli, ale oferuje na prawdę świetne spojrzenie na świat 40stki. DH to taki Call of Cthulhu z karabinami, granatami i fanatyzmem. RT jest fajnym systemem awanturniczym ale wymagającym od MG biegłości w improwizacji i bogatej wyobraźni, tak jak DH ma dość przestarzały ruleset chociaż i tak lepszy od swojej poprzedniczki (zwłaszcza pod kątem mocy psionicznych). Jest ciekawy, drastycznie inny od DH i też warty poznania. DW rzeczywiście nie ma takiej śmiertelności jak poprzednie systemy, ale w końcu tam grało się śmiertelnikami. Tu postludzkimi superżołnierzami. System jest ciekawy, ma na prawdę interesujący setting, jednak na długą metę potrafi być nudny, było nie było - przygody drużyny w DW z samej definicji systemu koncentrują się na walkach licznych i wielkich a to potrafi być nudne. Black Crusade można potraktować jako Dark Heresy i Deathwatch w jednym tylko że od strony Chaosu. Dosłownie. O ile główny setting zakłada granie w obrębie sztormu osnowy o nazwie Screaming Vortex (nazewnictwo to jeden z powodów dla których tak lubię ten świat), tak granie poza nim to żaden problem, zwłaszcza jak znamy pozostałe systemy. O ile granie mieszanymi drużynami kultystów i Marines Chaosu też potrafi być zabawne, tak moim zdaniem największa frajda to granie bandą śmiertelnych, małych kultystów Chaosu w sektorze Calixis oraz knucie, spiskowanie i uciekanie przed Inkwizycją. :P Chyba nawet więcej się ginie. Only War jest na prawdę zabawnym systemem, zwłaszcza dzięki zamieszczonymi w podstawce zasadami tworzenia własnych regimentów (w dodatku Hammer of the Emperor są nowe, dodatkowe, ciekawe opcje), dzięki temu z moją grupką stworzyliśmy Kresowy Powietrzno-Desantowy Regiment Husarii. :P Ale tak jak DW, na długą metę to jest nudny. To gra o wojnie i żołnierzach więc trochę ogranicza.

Ok, jak pewnie wielu z was skorzystałem z ostatniego humbla bundla z grami EA. Mam jednak problem z pobraniem Battlefielda 3. Kiedykolwiek zaczynam pobierać, zejdzie mi kilka procent (najwięcej było to 26%) a potem pobieranie po prostu staje. Wszystko co mogło by zakłócać pobieranie mam wyłączone, firewalle tak samo, jednak nic nie pomaga. Origina mam oczywiście zapdejtowanego do najnowszej wersji. Ktoś wie co robić w takiej sytuacji?

Czytałem całego Kaku, ogólnie to najbardziej polecam "Wrzechświaty równoległe" chyba najciekawsza, plus jedna z nowszych więc tak dużo informacji się nie zdezaktualizowało.

Bierz Michio Kaku, zasadniczo którąkolwiek z jego książek. Łatwe, przystępne, informatywne, ciekawe, fajnie napisane.