Immortal_1

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    1140
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Immortal_1

  1. Immortal_1

    Asasyni (fantasy) - forumowa gra RPG

    [Wiesz, ja konsultowałem się z MG, ale skoro Ci się nie podoba...Co ja poradzę? Wiesz czego tutaj brakuje? Regulaminu... Trzeba by było coś wykombinować, najlepiej, żeby Tajemnic zrobił coś w związku z tym i połączył wreszcie drużyny;p]
  2. Immortal_1

    Asasyni (fantasy) - forumowa gra RPG

    Shaimar wyjął pośpiesznie z kuferka jakiś proch. Rozrzucił go wokół siebie i powstała z niego zasłona dymna. Wampir chwycił obezwładnionego Sandera za ręce i przeciągnął go za róg karczmy. Pociągnął go jeszcze dalej, aż za budynek sąsiadujący z tawerną. -Tutaj powinniśmy być bezpieczni.- rzekł szeptem Shaimar. *** Natychmiast ruszyła w stronę osłony grupa żołnierzy. Rozglądali się wszędzie, niekiedy nawet coś wyczuli i zaczynali walczyć, ale natykali się na swoich pobratymców. Strażnik powrócił do dowódcy. -Nikogo nie znaleźliśmy!- rzekł odważnie. -Jak to nikogo nie znaleźliście?! Nie możemy ich zgubić, nie możemy zawieść króla! Przeszukajcie dokładnie tawernę i jej okolice. I sprawdź czy nasz biskup się sprawdził, wszyscy powinni być otruci i to nieźle, a może on nas zdradził. Tego nie wiemy, bynajmniej bierzcie się do roboty!- rozkazał dowódca. i po chwili kilkudziesięciu strażników ruszyło w poszukiwaniu trzech asasynów. Rozglądali się wszędzie. Wtargnęli do tawerny, przeszukali wszystkie kąty, za ladą, w drzwiach magazynu. Potem weszli na górę i usłyszeli kawałek rozmowy. -...Goris, ja też jestem asasynem, jednym z was.- rzekł Ezariasz. -To dlaczego nas otrułeś?!- musiałem. Strażnik coś mruknął do posłańca, żeby ten zawiadomił przywódcę. Gdy ten przybiegł, strażnicy wyważyli drzwi. -Ty plugawy zdrajco!- krzyknął z gniewem przywódca strażników. Ezariasz podszedł do dowódcy i szepnął mu na ucho: -To był tylko blef. Teraz mamy jednego z nich. Chciałem przede wszystkim wyciągnąć od niego informację i go zatrzymać, dzięki temu mieliście więcej czasu. -Ach...Rozumiem. Świetna robota. Wtrącić tego otrutego asasyna do lochów. A Tobie należy się nagroda.- powiedział dowódca. -Zawołać Ma...yyy...Evinę, niech tu zaraz przyjdzie.- rozkazał dowódca. Po chwili strażnicy wprowadzili Evinę do pokoju. -Ach, Evino, wreszcie dopiąłem swego, teraz wydostaniesz się z łapsk tego drania. -Nie zamierzam.- rzekła krótko. -Ależ...Co Ty mówisz, Evino! Co oni Ci zrobili? Zabiję Cię Ty draniu!!- krzyknął w twarz dowódcy. Nagle Evina zmieniła się w jakąś piękną kobietę. -Kim Ty jesteś?!- zapytał rozgniewany Ezariasz. -Na pewno nie twoją głupią siostrą idioto, teraz będziesz gnił w lochu, bo nikomu nie jesteś potrzebny.- powiedziała kobieta szorstkim głosem. -Dobrze powiedziane. Strażnicy, wtrącić to plugastwo do lochu.- rzekł spokojnie przywódca. -Ty świnio, poprzysięgam, będziesz ginął w męczarniach, będę Cię torturował, odcinał twoje ciało po kawałku, słyszysz!- krzyknął Ezariasz, lecz siłą wyciągnęli Go i Gorisa z tawerny prosto do lochów. Shaimar widząc to miał ochotę zrobić małą masakrę, by uratować Gorisa i zabić tego niby biskupa, co otruł jego towarzyszy. Lecz zauważył, że ma na sobie łańcuchy, tak jak Goris i prowadzą go do jakiegoś ciemnego pomieszczenia, gdzie były lochy. -Należało się temu Ezariaszowi!- szepnął rozgniewany wampir. *** Tymczasem w sali tronowej... -CO?! A GDZIE RESZTA! BYŁO ICH TRZECH, A ZNALEŹLIŚCIE JEDNEGO! WRACAĆ DO ROBOTY BO WSZYSCY UMRZECIE W MĘCZARNIACH!- krzyknął nerwowo król, bojąc się o swoich poddanych. Dowódca oddalił się, przesiąknięty strachem o własne życie. Czym prędzej wydał ponownie rozkazy, by przeszukać okolice tawerny, wszystkie ciemne zaułki, chaty, budynki, okolice miasta i pobliskie lasy.
  3. Immortal_1

    Weekend z Deihem i Sephirathem

    Taa, tylko, że Deih jest w górach, a więc teraz to sobie możemy pisać ile chcemy, tylko potem będzie miał dwie tony spamu na GG:D
  4. Immortal_1

    Asasyni (fantasy) - forumowa gra RPG

    Tymczasem daleko, baardzo daleko od Verlock, w krainie Cieni, w sali tronowej pewnego tajemniczego człowieka [bądź nie], którego twarzy nikt nie zna, lecz armia sługusów jest mu lojalna; króla nieumarłych, który powziął sobie za zadanie zgładzić wszystkich asasynów, stąpających jeszcze po ziemi... -A więc przynosisz wieści, że nie udało Ci się zamordować tej trójki asasynów?- zapytał tajemniczy człowiek w kapturze, zaś jego twarz osłaniał całun ciemności. -Ale to nie tak jak myślisz...- rzekł wampir. -JAK TO NIE TAK JAK MYŚLĘ?! Myślisz, że tak łatwo mnie oszukać? Zawiodłeś mnie, zawiodłeś. Chyba będę musiał przydzielić ten mord komuś innemu, widocznie jesteś za słaby...- powiedziała tajemnicza istota. -Nie...Mistrzu! Daj mi ostatnią szansę, pamiętaj także, że oni należeli do najlepszych asasynów!- krzyknął wampir. -Przecież już Ci dałem jedną szansę i co? I jak zwykle mnie zawiodłeś.- powiedział z rozwagą tajemniczy człowiek. -Mistrzu, ja...Ja już Cię nie zawiodę! Obiecuję!- rzekł rozpaczliwie wampir. -Ale jeśli mnie zawiedziesz to...Chyba wolisz nie zaznać mojego gniewu, czyż nie?- zapytał łagodnie człowiek. -Nie, nigdy mistrzu! Zrobię wszystko co w mej mocy, aby ich wykończyć, wszystko!- wykrzyknął wampir. -Hm...No dobrze. Chyba jestem zbyt łagodny, ale daję Ci ostatnią szansę. Tymczasem usuń swoje marne ciało z widoku.- powiedział tajemniczy osobnik. W tym samym momencie wielkie, czarne drzwi, ozdobione symbolami czarnej magii, znanej tylko niewielu, stąpającym na tym świecie rozwarły się i wampir ruszył żwawym krokiem w stronę wyjścia. *** -Krah''Thazad.- zawołał tajemniczy człowiek. -Tak mistrzu!- rzekł opanowanym tonem arcylisz, dumnie niosący na swej czaszce bogato zdobioną koronę, wyłaniając się zza potężnej, kamiennej kolumny. -Pilnuj tegoż wampira, imienia jego nie musisz znać, gdyż jest w tej grze małym pionkiem.- powiedział ów wielki mistrz. -A więc po co mnie wysyłasz? Czyż moja potęga jest tylko po to, żeby wykonywać takie durne zlecenia jak pilnowanie słabego wampira, zamiast wykończyć jego przyszłą ofiarę? A jak on sobie nie poradzi? Wtedy co?!- zapytał zirytowany arcylisz. -Ahh, śmiesz kwestionować moje polecenia?! Nie zapominaj się, równie dobrze mógłbym Cię nie wyciągać z magicznej otchłani i doskonale o tym wiesz! Zauważyłem w Tobie potencjał, a więc pilnuj się!- rzekła rozgniewana istota w kapturze. -Ja...Ja doskonale rozumiem, ale czy nie lepiej by było, jakbym wykończył przyszłą ofiarę tego wampira i oszczędził mu upokorzenia? Przy okazji sprawdziłbym moje nowe moce i klątwy, co o tym sądzisz mistrzu?- zapytał z szacunkiem ów arcylisz. -Uważasz, że tamten pionek sobie nie poradzi?- zapytał "mistrz". -Przecież sam powiedziałeś, że ma wykończyć kilku jednych z najlepszych asasynów, a więc na jakiej podstawie sądzisz, że tamten słaby wampir sobie poradzi z zadaniem o tak wysokiej randze?- zapytał nekromanta [arcylisz]. -Hm...Może rzeczywiście on sobie nie poradzi, ale zacznij działać dopiero wtedy, kiedy odniesie kolejną porażkę, zrozumiałeś?- zapytał tajemniczy człowiek. -Tak jest, mistrzu!- powiedział lojalny arcylisz i oddalił się w stronę wyjścia. *** Tuż pod południową bramą Verlock... -Sander, jesteś pewny, że to tutaj stacjonuje Rob i reszta pozostałych przy życiu asasynów?- zapytał Shaimar. -Nie jestem pewien czy wszystkich, ale kilku z pewnością tu przebywa.- odpowiedział wampir. -Dobrze więc, ruszajmy.- rzekł Goris. Asasyni spojrzeli w stronę miasta. Wspaniały, potężny mur, który odparł by nie jeden atak. Kilkanaście wysokich wież wartowniczych, które także służyły do odparcia wrogich ataków. Bogato zdobione w różne wzorki, przedstawiające historię Verlock wykończenia murów, wież i bramy. Wysoka brama, strzeżona przez dwóch tłustych strażników, którzy popijali jakiś trunek i dowcipkowali sobie, nie wypatrując, czy armia wrogów nie nadciąga... Oto i całe Verlock. Miasto to śmierdziało korupcją i przekupstwem na milę, ale cóż poradzić... Trzeba było gdzieś się zatrzymać, wyposażyć, odpocząć, przenocować... W pobliżu żadnego innego miasta za bardzo nie było, a asasyni nie przywykli zawracać do poprzednio napotkanych miast, więc postanowili zatrzymać się tutaj, przynajmniej na jakiś czas, aby zaznajomić się z otoczeniem i znaleźć resztę asasynów, z którymi stracili kontakt wraz z pierwszym, otrzymanym zleceniem. -Czy jesteś pewien, że to jest Verlock? Czytałem z ksiąg o historii tego miasta, że król i jego poddani wraz z armią bardzo przyczynili się do oswobodzenia okolic i innych miast spod władania górskich trollów, które podobno wtedy rządziły całym regionem...- zagadnął Goris. -Niestety, ale czasy się zmieniają i to rzadko na lepsze. Więc sam widzisz, jak to korupcja i przekupstwo wpływa na dobrych, przyzwoitych ludzi.- rzekł Sander. -Dobrze, nie ociągajmy się tylko rozejrzyjmy się po mieście i znajdźmy tych asasynów...- powiedział Shaimar. Tak więc postąpili. Ruszyli w stronę bramy i już mieli przejść, lecz dwóch tłuściochów-strażników bramy zwrócili uwagę na przybyszów i zagrodzili im przejście. -O co chodzi?!- zapytał rozgniewany wampir. -A o to, że jesteście podobni do tych osób, z listów gończych.- powiedział strażnik, przypatrując się dokładniej twarzom asasynów. W myślach asasynów zrodziło się przerażenie. A więc jednak ludność zauważyła, jak zamordowali w ich otoczeniu Darima, nie było łatwo, lecz teraz mają przez to kłopoty. Towarzysze wymienili spojrzenia, nie wiedząc, co dalej począć...
  5. Immortal_1

    Weekend z Deihem i Sephirathem

    Deiha nie ma, Sephiratha też... Zapewne rozmowy z 16.02 były już na weekend, ale szkoda, bo tak to zawsze więcej tych dialogów...No cóż, mam nadzieję, że dadzą coś jutro/po jutrze, albo po prostu na dniach;] A podobno im dłużej się czeka, tym potem jest lepsze;) Chociaż mogliby dać jakiś mały konkursik/sondę, ale ich nie ma;P
  6. Immortal_1

    Asasyni (fantasy) - forumowa gra RPG

    Shaimar chwycił za swoje szpony i zaczął miotać śmiercionośne ciosy w zombie, za razem używając dosyć często uderzenie telekinetyczne, co skutecznie odrzucało hordę nieumarłych. Goris stosował swój ulubiony styl walki - z ukrycia. Schował się w przyciemnionym rogu i miotał w armię ciemności niezawodnymi jak dotąd nożami do rzucania. Jeden po drugim bezwładnie padał na ziemię, blokując tylko przejście. Sander zaś powziął się za mordowanie tych bezmyślnych istot sztyletem, którego zawsze miał pod ręką. Wykonywał efektywne ciosy, używając także pirokinezy, która dość nieźle podpalała zombie. Po kilku dłuższych chwilach wszystkie bestie leżały na podłodze martwe. Drużyna odetchnęła z ulgą. Zmęczeni długim pojedynkiem zamierzali wyskoczyć przez okno, lecz wampir dostrzegł przez nie nową falę nadciągających, bezlitosnych nieumarłych. Asasyni pochwycili z powrotem za broń, ale bezmózgie istoty nie nadciągały. Drużyna zajęła ponownie pozycje bojowe, oczekując na potwory, lecz te nadal nie nadchodziły. Shaimar spojrzał ponownie przez okno. Zombie czekały na nich przed drzwiami. -One na nas czekają. Może im uciekniemy? Ja nie mam zamiaru zetrzeć się drugi raz z nową hordą mięsa armatniego.- rzekł wampir rozglądając się za wyjściem, którego by nie pilnowały zombie. -Ja się nieźle namęczyłem w tej walce. Nie wiem też czy mamy szanse, bo nowe fale mogą raz po raz nacierać, aż w końcu nas zabiją. Zdecydowanie wybieram ucieczkę w tej sytuacji.- powiedział Sander. -Popieram pomysł.- rzekł krótko Goris i wszyscy zaczęli się rozglądać za bezpiecznym wyjściem. -Popatrzcie przez te okno - nikt go nie pilnuje.- powiedział wampir wskazując sporych rozmiarów okno, przy którym właśnie stał. Towarzysze podbiegli do okna i spojrzeli. -Rzeczywiście nikogo nie ma.- rzekł Sander otwierając delikatnie okno, by nie wywołać zbytniego hałasu. -A więc opracujmy plan ucieczki. Proponuję zeskoczyć z dachu i podążyć tą ciemną ulicą, prosto do południowego wyjścia z miasta.- powiedział Shaimar. -A jak pod bramą będzie kolejna horda nieumarłych?- zapytał Goris. -O to się nie bój. Gdy podążałem do miasta zauważyłem dziurę w murze. Uciekniemy przez nią, a potem kawałek przez las, aż dojdziemy do jakiejś drogi.- rzekł Sander. -Moglibyśmy uciec do Verlock, to całkiem niedaleko stąd, ot szybkim krokiem dwie godziny drogi.- zaproponował Goris. -Verlock...W sumie to moglibyśmy w tamte strony ruszyć. Całkiem niedawno odezwał się do mnie telepatycznie Zaorish i coś wspominał o Verlock. Zapewne teraz tam przebywają, więc ruszajmy czym prędzej, szkoda czasu.- powiedział półszeptem wampir. Po krótkiej chwili asasyni zeskoczyli z dachu i podążali ciemną uliczką w stronę pękniętego muru. Spojrzeli w stronę budynku. Po krótkiej chwili zawalił się prosto na bezmózgich zombie.Biegli po kamiennej ścieżce tuż przy ścianie opuszczonego budynku. -Teraz uważajcie. W oddali widać kilku zombie i armię szkieletów, więc skręćmy w lewo pośród tych chat.- mruknął cicho Sander do swoich towarzyszy broni. Skręcili w boczną uliczkę, potem jeszcze raz i ujrzeli kilkanaście metrów dalej słabo oświetlony mur z dość znaczną dziurą, bynajmniej na tyle dużą, by mogli się przez nią przecisnąć. Drużyna przyśpieszyła kroku i szybko przedostała się na drugą stronę przez mur. Nieumarłych nie było, za to przed nimi był las. -Udało się.- rzekł uradowany Goris. Asasyni ruszyli żwawym krokiem w stronę zarośli i drzew. Pomiędzy drzewa nie przechodził żaden promień słońca, co znacznie ułatwiło im drogę, gdyż mogli przemknąć niepostrzeżenie, nie wszczynając żadnych walk z nieprzyjaciółmi. Po chwili nie byli już wśród liściastych borów. Przebywali teraz wśród mrocznych kniej, gdzie panowała prawie całkowita ciemność. -No to świetnie, ciemno tu jakby była już noc.- powiedział Goris. -Nie narzekaj, przecież mamy dobry wzrok, nie powinniśmy mieć większych trudności w podróżowaniu przez knieję w tym mroku, gdyż mało osób się tu zapuszcza z powodu ciemności - tym lepiej dla nas.- rzekł Sander. -Poczekajcie chwilę, spróbuję skontaktować się telepatycznie z Robem.- rzekł wampir. Po kilku minutach Goris zapytał: -Udało Ci się skontaktować z tym Robem i dowiedzieć się czegokolwiek? -Niestety nie, coś zakłóca moje myśli, może to ten mrok...- powiedział Shaimar. -Nic to, ruszajmy dalej. Porozmawiamy z nimi jak już dotrzemy do Verlock.- rzekł Sander. -Zgadzam się z Tobą, najważniejsze, abyśmy wreszcie dotarli do miasta.- powiedział Goris i drużyna z powrotem ruszyła przez mroczne gęstwiny lasu. W oddali słuchać było złowrogie pogrzmiewanie kruków, jakby coś zwiastowały. Asasyni przyśpieszyli kroku. Po dłuższej chwili wędrówki w mroku przedarli się przez mroczne knieje i ujrzeli ponownie światło dzienne. Ruszyli w stronę szumu rzeki. Gdy wyszli z lasu zobaczyli niewielki potok. Postanowili napić się, gdyż byli spragnieni. Potem stąpali dość szybkim krokiem tuż przy brzegu rzeki. Nieopodal stąd widniał sporej wielkości kamienny most, z drogowskazem na którym było napisane "1 mila drogi do Verlock".Ów drogowskaz wskazywał krętą drogę za mostem, wiodącą przez wzgórza i wzniesienia. -A więc już niedaleko.- rzekł z ulgą Shaimar. Asasyni przebiegli przez most i po kilkunastu minutach biegu po krętej drodze widzieli Verlock w odległości kilkunastu metrów...
  7. Immortal_1

    Asasyni (fantasy) - forumowa gra RPG

    [A mi głupio prowadzić drużynę w dwójkę, bo tak czy inaczej trzeba czekać... Zrób coś z tym, bo to nie ma sensu. Napisz jakiegoś posta fabularnego i połącz te drużyny...]
  8. Immortal_1

    KOMP marzeń............

    Procesor: Intel Core2 Extreme Quadro QX6700 4x2.66 GHz BOX (LGA775, FSB 1066, 8MB, 64-bit) [4215 zł] Wentylator: Zalman CNPS 9500 AM2 [182 zł] Płyta główna: Gigabyte G1975X, 975X, DualDDR2-667, SATA2, RAID, FW, GBLAN, PCI-E, ATX [866 zł] Napęd FDD: Napęd FDD 1,44 MB 3,5" USB [75 zł] Pamięć RAM: DDR2 2048MB 400MHz ECC REG Kingston (2x1024MB, DualDDR2) x 2 [4GB] [2380 zł x2 = 4760 zł] Dysk twardy: Seagate Barracuda 7200.10 750GB, ATA, 16MB cache (zapis prostopadły) x 2 [1500GB] [1243 zł x 2 = 2486 zł] Karta dźwiękowa: Creative Sound Blaster X-Fi Elite Pro [1012 zł] Karta sieciowa: Intel PRO/1000GT, 10/100/1000Mbit, PCI [105 zł] Karta graficzna: GeForce 8800GTX Leadtek Winfast 768MB, DDR3, HDTV, 2xDVI, PCI-E [2421 zł] Obudowa: Thermaltake Kandalf Black [813 zł] Monitor: Samsung 24" LCD 244T (pivot, 16ms, DVI, srebrny) [4698 zł] [tutaj można by zastosować jakiś telewizor plazmowy z funkcją monitora PC, ale nie wiem jak by to wyglądało w praktyce;P] Klawiatura: Logitech diNovo Media Desktop Laser [734 zł] Mysz: Logitech MX Revolution Laser [328 zł] Podkładka pod mysz: SteelSeries SteelPad 5L [138 zł] System operacyjny: Microsoft Windows Vista Ultimate Edition 32Bit PL OEM [638 zł] Drukarka: OKI PAGE C9600DN (A3) [puuudło;P] [14820 zł] Głośniki: Creative GigaWorks 7.1 THX S750 [8 głośników ^^] [1344 zł] Zasilacz: APC Smart-UPS SC 620 (SC620I) [807 zł] Suma: 40442 zł [jeżeli ktoś jest milionerem, to polecam!] Części zaczerpnięte ze strony gral.pl;D
  9. Immortal_1

    Gothic 3 - oficjalny temat gry

    Wiesz, ja mam GeForce 7300 GT, Athlona podobnego i 1 gb ramu i tylko czasami się przycina - częściej za to, jeżeli komputer jest już z godzinę-dwie włączony [ale chyba wystarczy zresetować].Bynajmniej 1GB ramu mi spokojnie wystarczy;p
  10. Immortal_1

    Asasyni (fantasy) - forumowa gra RPG

    Shaimar się obudził. Jego obolałe plecy doszły do siebie. Rana się szybko zagoiła, gdyż jako wampir posiadał zdolność regeneracji, co bardzo ułatwiało mu życie. Spojrzał na niebo. Był ranek, pochmurny ranek. Zanosiło się na deszcz, przynajmniej promienie słońca zbytnio nie przebijały się przez chmury. Wampir wdrapał się na drzewo i rozejrzał się wokoło. Jakiś zając hasał tu i tam, w poszukiwaniu pożywienia, oprócz niego był także niczego nie spodziewający się, spokojny jeleń, który przycupnął pod drzewem. Dla mrocznego elfa była to doskonała zdobyć, do tego mógł się wreszcie posilić i odnowić utracone zmysły wampira pijąc krew zwierza. Wyjął swój zatruty sztylet i przymierzył się do skoku. Po chwili zeskoczył i wbił sztylet jeleniowi prosto w czaszkę, zaś ten zawył i upadł na ziemię. Elf wbił swoje wampirze kły w szyję ofiary i zaczął sączyć krew. Natychmiast odzyskał siłę oraz dawne zdolności i zmysły. Nagle Shaimar coś wyczuł. Poczuł zapach krwi Sandera. Domyślił się, że coś mu się stało i pobiegł za zapachem. Wkroczył do lasu i począł biec przez leśną florę. Było trochę wilgotno, jak to zwykle bywa w lesie. Skoczył na drzewo by rozejrzeć się dookoła. Ujrzał w oddali jakieś bezwładnie leżące ciało. Zapach się nasilał, więc to musiał być Sander. Zeskoczył i pobiegł czym prędzej w jego stronę. Poturbowany asasyn leżał na ziemi majacząc coś o jakimś wampirze. -Już jestem.- rzekł półszeptem mroczny elf. Sander nic nie odpowiedział. Wyglądał, jakby był w stanie jakiegoś transu. Elf chciał go z niego wybudzić i potrząsnął mocno jego ciało. Dalej nic. Shaimar obejrzał dokładnie jego ciało i spojrzał na skarpę. Ujrzał jeszcze wystrugany patyk wbity w ziemię. Asasyn musiał się w niego wbić staczając się z urwiska. Wampir opatrzył mu rany i podał mu napój uzdrawiający, własnej roboty. Sander nie chciał wypić, ale mroczny elf w końcu go do tego zmusił. Podał Mu miksturę i po chwili towarzysz zbudził się z transu. Otworzył powieki i spojrzał na Shaimara uradowany. -W końcu do mnie dotarłeś...- rzekł szczęśliwy Sander. -Dziękuję Ci za opatrzenie moich ran, nie wiem jak bym sobie bez Ciebie poradził.- dodał asasyn. -Nie ma za co. A co się w ogóle stało?- zapytał zaciekawiony wampir. -Dobrze, a więc zaczęło się tak. Pamiętasz naszą telepatyczną rozmowę?- zapytał uleczony towarzysz. -Hmm... Nie za dobrze. Wiem, że z Tobą rozmawiałem, ale po chwili ktoś musiał celowo ją przerwać, gdyż w jednej chwili zapomniałem po co biegnę w stronę dymu. Przestałem biec i poszedłem spać. Tyle pamiętam.- odpowiedział Shaimar. -Ahh, a więc prześladujący nas wampir ją przerwał...Nic dziwnego, bo gdy rozpaliłem ogień to on się pojawił i chciał mnie zabić, lecz wtedy zacząłem uciekać i spadłem z urwiska. Pewnie tamten wampir myślał, że nie żyję i dlatego mnie zostawił.- powiedział Sander. -Musimy się gdzieś ukryć i poszukać reszty towarzyszy.- powiedział mroczny elf. -Wiesz...Nie sądzę, żeby przeżyli. Ich szanse były znikome. A więc co teraz zrobimy?- rzekł towarzysz. -Nie wiem, ale powinniśmy poszukać jakiegoś bezpiecznego schronienia.- rzekł Shaimar. Po tych słowach asasyni zaczęli szukać schronienia.
  11. Immortal_1

    GOTHIC 3 - Temat Ogólny

    Jak idziesz po prostej drodze z Ardei w stronę rozgałęzienia <-Cape Dun /\ Montera to skręć w prawo i w oddali powinieneś zauważyć taką jaskinię [oświetloną] a przed nią dwóch słabych bandziorów.Jakoś tak to leciało;]
  12. Immortal_1

    GOTHIC 3 - Temat Ogólny

    Aha, dzięki za pomoc.No nic to - spodziewałem się czegoś lepszego, ale dla wojownika to zawsze kop do siły...
  13. Immortal_1

    GOTHIC 3 - Temat Ogólny

    Ja mam gnębiące mnie pytanie - do czego są tego kamienie młyńskie? Wiem, że jeden jest w Monterze na dziedzińcu, a z 4 w Vengardzie, i że wymagają 250 siły [akurat teraz gram łucznikiem, więc pytam się dla informacji, jakbym miał zamiar zagrać wojownikiem], czy one coś dają? Jeżeli tak, to co?
  14. Immortal_1

    Asasyni (fantasy) - forumowa gra RPG

    Shaimar obudził się z krótkiej śpiączki. Był starannie przywiązany mocnymi węzłami z liny. Niosło go dwóch orków. Jeden miał dwie czerwone smugi na twarzy, poobijany hełm z dwoma rogami po obu stronach, który przypominał hełm wikingów. Miał na sobie także żelazną zbroję z ostrymi elementami w wielu częściach pancerza. Butów nie nosił - jego niezbyt mądrzy bracia nie potrafili wykonać butów takich rozmiarów, dlatego też żaden ork nie nosił butów. Na plecach miał wielki, orkowy topór ze wzmocnionej stali nierdzewnej, który był cały we krwi, zapewne ten ork stoczył niedawno jakąś krwawą walkę. Drugi miał dwa wystające z dolnej szczęki kły, gniewne spojrzenie i oprócz standardowego wyposażenia fiolkę z trucizną, którą miał na wszelki wypadek, gdyby Shaimar chciał się wyrwać. Mroczny elf spojrzał na niebo. To była jego pora. Świetlista noc, rozjaśniona blaskiem gwiazd. Dostrzegł znak zodiaku symbolizujący zemstę. W myślach coś go podtrzymywało, że jeszcze nie wszystko jest stracone. Orkowie szli przez las spowity mrokiem, niosąc biednego asasyna.W oddali widać było miasto, w którym zabili Darima, i w którym spotkali owego krwawego elfa. Jego towarzysze zapewne byli gdzieś naokoło miasta, rozdzieleni z powodu nagłej ucieczki. Wampir doznał przypływ mocy. W jego żyłach pulsowała coraz szybciej krew. To była ta chwila. Elf postanowił się wydostać. Użył za pomocą swojego umysłu swojej zdolności telepatycznej, odrzucając masywnego orka na 3-4 metry w stronę niskiego pnia. Fiolka z trucizną wypadła mu z rąk i rozbiła się na pniu. Trucizna rozlała się i nie było już z niej żadnego pożytku. Ork ogłuszony upadł na chwilę na ziemię. Drugi zaś wyjął szybko swój topór i zamierzał odciąć głowę Shaimarowi. Ten zaś związanymi rękoma wyciągnął techniką swojego mistrza sztylet i przeciął więzy. Rozgniewany ork machnął toporem w stronę wampira, lecz ten schylił się przed ciosem. Drugi ork, który był ogłuszony wstał i wyciągnął zza pleców topór podobny do tego, który posiadał jego towarzysz, lecz z kilkoma różnicami. Końcówka była wyraźnie ostrzejsza, a uchwyt dłuższy, dzięki czemu mógł z większej odległości trafić cel. Shaimar widząc to uskoczył nad orkiem, który zanim zdążył wykonać unik został ugodzony zatrutym sztyletem w okolice serca. Ork upadł, lecz dalej żył, ponieważ jego skóra była na tyle gruba, aby ochronić czułe narządy ciała przed uszkodzenie. Drugi ork zamachnął się z tyłu swoim wielkim toporem. Wampir został ugodzony w plecy. Zawył i upadł na ziemię. Ork miał dokończyć swoją powinność, lecz mroczny elf nie zamierzał się poddać. Odepchnął swoją ofiarę telepatycznym uderzeniem, lecz ten jakimś cudem odparł atak. Dwoje rozwścieczonych orków stanęło w pozycji bojowej. Zamachnęli się, lecz Shaimar uskoczył na wysokości dwóch metrów, unikając ciosów. Rzucił się na orka, rozcinając mu swym zatrutym sztyletem skórę na szyi. Trucizna przedostała się do jego krwi. Była bardzo silną i rzadką odmianą trucizny, którą sam nawarzył. Po chwili wypadł mu z rąk topór i upadł na ziemię. Był martwy. Drugi ork niepewnie spojrzał na wampira i po chwili uciekł z zamiarem zawiadomienia posiłków. Mroczny elf wyjął noże do rzucania i perfekcyjnymi rzutami trafił go w potylicę, plecy i szyję. Jego ciało bezwładnie opadło na glebę. Asasyn z raną na plecach podążył w stronę okolic miasta, gdzie byli porozbijani jego towarzysze. Szedł przez zarośla, by być niezauważonym, gdyż w oddali widać było kilku strażników patrolujących ten teren. Elf wdrapał się na drzewo i rozejrzał się. Nikogo nie ujrzał. Żadnej żywej duszy, nie licząc wysłanników króla. Shaimar zmęczony walką zszedł z drzewa, zrobił kilka kroków i schronił się za dużym głazem. Założył kilka amatorskich pułapek na około jego legowiska i położył się na usłanym z trawy, popularnej trzciny i szmat łoże, by zregenerować stracone siły.
  15. Immortal_1

    Weekend z Deihem i Sephirathem

    Fajne dialogi, "brązowy Wookie";D Tego po Marrbacc''y się nie spodziewałem...Prawda wyszła na jaw;] A tej ankiety to nie widziałem, ale zagłosowałbym na A-cisa;]
  16. Immortal_1

    Gothic 3 - oficjalny temat gry

    Wykonałem dziś zadanie "zabij jelenia" [chodzi o tego płochliwego], ale napis "zadanie "Zabij Jelenia" wykonane pojawił mi się dopiero po zabiciu chyba 6 czy 7 płochliwego jelenia [a więc sami widzicie].A ten Chris rzeczywiście uczy umiejętności "Łowca Orków".A temu Chrisowi oddałem kilka sztuk surowego mięsa, więc prawdopodobnie za każdym razem trzeba kilka [co najmniej] płochliwych jeleni zabić...
  17. Dzięki, ale nie jest to czymś nadzwyczajnym, od po prostu zwykły awans...Ja nawet zbyt dużej wagi do tego nie przywiązywałem, bo się do przodownika przyzwyczaiłem.Dużym osiągnięciem byłoby teraz awansować na "własny tytuł" [oczywiście mówię z myślą o sekretarzach, którzy już trochę nimi są], wtedy byśmy wiedzieli, jak to wygląda, co ile czasu można zmieniać rangę [nazwę] itd...
  18. Ja tam żadnego takiego badziewia nie jem [tzn. jem, ale to nie jest zbyt niezdrowe], otóż jem...deser lodowy o smaku czekoladowym:] Przynajmniej smaczny i na szybko.A tak w ogóle to nie polecam niczego jeść/pić przy komputerze.Ja przez jeden zamaszysty ruch zalałem klawiaturę jakimś kleistym sokiem [sux!] i nową myszkę [sux sux sux!!!] także nie polecam, bo to może się źle skoczyć.
  19. Immortal_1

    Gothic 3 - oficjalny temat gry

    Czyli pozostał Ci człowiek w jaskini, bojący się dzików/rozpruwaczy [sam nie pamiętam].Prawdę mówiąc to największe problemy miałem z osiłkiem, a jako pierwsze znalazłem tego w jaskini;] O ile się ile się nie mylę, to jest to 5 na mapie, ale lepiej mnie nie słuchaj, bo jeszcze Cię w błąd wprowadzę:D
  20. Przez przypadek awansowałem...:P Nie mam nic do brygadzisty, ale przodownik też nie był zły:] Ogólnie wrażenie hmm...średnie.Będę musiał się przyzwyczaić;P A te statystyki to chyba podwyższyły spamerstwo w wątkach typu...właściwie, to chyba nie muszę wymieniać.Trudno, przynajmniej można włączyć magiczny "filtrator";D
  21. Immortal_1

    GOTHIC 3 - Temat Ogólny

    To znaczy tyle co, żebyś włożył płytę do czytnika...Chyba, że się nie dopatrzyłem, ale tego nie można pomylić;D
  22. Immortal_1

    RYL-RiskYourLife

    Śmierdzi mi to jakimś wirusem, poza tym skoro grasz już w to 5 lat, to już trochę tych lat masz [tak w ogóle, to wątpię, żeby jakiś MMO nie znudził mi się po 5 latach], a tyle ortów robisz, że załamka...Daj link do gry to może lookne, ale póki co tylko screena zapodałeś...
  23. Immortal_1

    GOTHIC 3 - Temat Ogólny

    Wielkie dzięki, wreszcie może popchnę trochę fabułę... Naprawdę serdeczne dzięki!
  24. Immortal_1

    GOTHIC 3 - Temat Ogólny

    Praktycznie wszędzie.Ja jak miałem 24 lvl to łaziłem w okolicach Gothy, po prostu chciałem się do niej dostać, znalazłem 6 trolli, ubiłem i 3000 expa do przodu.Pełno różnych fajnych miejsc, wystarczy poszukać.
  25. Immortal_1

    Forumowa Mafia

    Jak uważacie - tak zróbcie, tylko potem tego nie żałujcie, bo koniec jest coraz bliższy.A więc było tak: Najpierw nie posądzałem zbytnio Aldariona, potem przeanalizowałem jego posty i padło na niego.Potem po prostu zmieniłem zdanie [tzn. nie uniewinniam Go, tylko po prostu chłopak jakoś mi się w końcu wytłumaczył, póki co szukam podejrzanych], to takie trudne? Wiem, że może i namieszałem, ale dziś się jakoś rozkleiłem, bo ciężki dzień, wiem, że to żadna wymówka, ale radzę Wam się ostro wziąść do roboty, bo jak tak dalej pójdzie to po wygranej mieszkańców...Nie mam już siły i czasu się bronić - nie chcecie mi wierzyć to nie wierzcie.Mam od cholery obowiązków na głowie i muszę się sprężyć, więc wpadłem tylko na moment, żeby zobaczyć co się dzieje.Tak więc czyńcie swoją powinność... *** *** Lincz -> Spider88 *** *** Przyczyna: Fiarot miał lepsze argumenty, jakby nie patrzyć, poza tym te zagranie z Sebą...[tzn. zagłosował na Sebę, a potem taki numer, albo mafia Go wrabia, albo to tylko pozory i sam znalazł sobie zaczepkę... Lepszych argumentów i tak nie znajdę, a nie wiem czy dziś jeszcze będę online.A więc kończę.Miłej zabawy.