Mogrim

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    5530
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mogrim

  1. Są w nauce zwanej statystyką odpowiednie kanony. Jeśli uważasz, że nie zostały zachowane, to wykaż to. http://pl.wikipedia.org/wiki/Dobór_próby Ciebie nie obchodzi, innych obchodzi. >dane nam niepotrzebne do niczego, dziadku. Niepotrzebne tobie, innym potrzebne. Dalej nie widzę związku. Ochłoń i myśl zanim napiszesz. Czy ze zdania "każdy używa dupy do czego chce" wynika cokolwiek na temat równouprawnienia takiego użytku z reprodukcją? Podpowiem: nie wynika. Skąd taki wniosek? Kiedyś takich badań nie było, a stygmatyzowano bardziej niż dzisiaj. Mowa nie o konretnych osobach, tylko o statystycznym człowieku. Czy alkowa pana Kowalskiego jest naruszona przez publikację badań statystycznych? Nie, chłopcze.
  2. >Jeśli jednak różnica wieku jest większa, niż, KM locuta, causa finita. Autorytatywnie wyznaczona granica. Dziękuję, ale sam będę o tym decydował. Ktoś może chcieć zachować prywatność i nie odgradzać się zasłonką, bo nie przyszło mu do głowy, że ktoś szpieguje go lornetką. Nie trzeba. >Jeśli sami ją głoszą, to znaczy, że nie Nie jest jasne, jest bez sensu. To, że homoseksualista nie chce się ukrywać nie znaczy, że chce być stygmatyzowany.. Równie dobrze można twierdzić, że murzyn w Polsce wychodząc z domu zgadza się na obicie mu mordy przez rasistów, bo jakby nie chciał mieć obitej, to by nie wychodził.
  3. Jeśli grupa jest reprezentatywna, to społeczeństwa. 1. Nie pluję się, tylko piszę, chłopcze. 2. Złamać prywatność można zaglądając komuś do sypialni przez lornetkę. Jeśli mamy anonimowe badamie, na które pytany wyraża zgodę, to nie ma żadnego łamania prywatności. 3. Druga połowa cytowanego tekstu jest bez sensu. Co ma stygmatyzowanie homoseksualistów z prywatnością heteroseksualistów?
  4. Najwidoczniej badacze i badani uznali inaczej, a ja się z nimi zgadzam. Dzięki temu można wykazać, że nie masz racji, bo trudno uznać za dewiację zachowanie praktykowane przez ponad 1/3 aktywnej seksualnie części społeczeństwa.
  5. Za wiki: "Według opublikowanych w 2006 roku statystyk dotyczących Stanów Zjednoczonych, 38,2% mężczyzn w wieku od 20 do 39 lat, oraz 32,6% kobiet w wieku od 18 do 44 lat uprawia heteroseksualne stosunki analne." Coś jeszcze?
  6. Odbyt służy każdemu do tego, do czego chce go wykorzystać. Skoro matka natura tak stworzyła człowieka, że strefa analna jest erogenna, to widocznie służyć może i do tego.
  7. A w stosunkach damsko męskich seks analny jest śmieszny czy nie?
  8. Nikt się nie domaga, bo takie związki nie praktycznie nie istnieją, nie stanowią nawet promila. A Urban w avatarze to haniebny plagiat.
  9. Seks homoseksualny nie jest nieakceptowany - wszak większość mówi "niech sobie robią co chcą, byle nie publicznie". A na zachodzie akceptowane są przez większość małżeństwa, więc seks tym bardziej. Dlaczego nie powinno być małżeństw między rodzeństwem/ rodzicami i dziećmi? Ile znasz związków nieformalnych tego rodzaju? Praktycznie nie istnieją. Nikt też się ich nie domaga. Stąd nie ma potrzeby, by je wprowadzać. A karalność powinna oczywiście być zniesiona.
  10. Po prostu za propagandę homoseksualną dobrze płacą, a za walkę z homoseksualizmem obiecują tylko życie wieczne. Każdy orze jak może. Zmiana poglądów jest czymś zdrowym i świadczy o elastyczności intelektualnej. Skoro tak wybitne postaci jak Janusz Palikot mogą zmieniać poglądy, to ja też.
  11. Już znalazłem: http://lex.edu.pl/forum/topic/76379-jestem-gejem-szukam-geja-albo-bi/page__p__1182501#entry1182501 "szukam ładnego chłopca do związku lub/i seksu. Może być zaróno gej jak i bi. Nie wykluczam randki i spotkania z chetero, który chciałby spróbować zabawić się z facetem. Na WPiAUJ widzę dużo ślicznych i słodkich chłopaców. Czekam na propozycje." Myślałem, że to żart, ale noc była upojna.
  12. No to się wydało. Może jeszcze wrzuć link do tego tematu, to się razem pośmiejemy.
  13. Wiem i będę się wypowiadał. Nie masz żadnych odruchów wymiotnych na widok homoseksualistów. Nikt nie ma. Piętnować można ludzi, nie korki drogowe. Daruj sobie, bo autorytetem w medycynie nie jesteś. Albo masz dowód w postaci poważnego źródła, albo nie. Nie jesteś w stanie podać, więc jest to Twój wymysł. Może jakiś przykład homoseksualisty "wyleczonego" podawaniem hormonów? Nie jest zobowiązaniem do świadczenia. To trochę bardziej złożone, ale nie masz podstawowego wykształcenia prawniczego. Jak nie staje, to jest in vitro. Bzdura. Większość przypadków pedofilii dotyczy heteroseksualistów. Ale znowu brak tu logiki. Mówimy o parach, które już wychowują dzieci. Gdyby to byli pedofile, to w jaki sposób zawarcie związku małżeńskiego pogorszy sytuację dziecka? W żaden. A jeśli nie są to pedofile, to polepszy, bo jak sam stwierdziłeś, małżeństwo służy ochronie dzieci. Są rodziną. Najpierw twierdzisz, że nie mogą być rodziną, bo nazwa pochodzi od rodzenia, ale nie potrafisz wyjaśnić, dlaczego para heteroseksualna adoptująca dziecko - mimo że nie rodzi - jest rodziną, a para homoseksualna już rodziną nie jest. Bo tak i już. Widać, że jeśli studiowałeś logikę, to dla farmaceutów. To, że kierunek jest odwrotny niż twierdzisz. Nic nie zrozumiałeś. Powiedziałem, że związki partnerskie byłyby dobrowolne, więc jeśli ktoś obawiałby się regulacji tej sfery życia przez państwo (o czym pisałeś), to by takiego związku po prostu nie zawarł. Nie wiem jak z tego wywnioskowałeś, że wg mnie małżeństwo nie jest dobrowolne. Nie zdawałem logiki dla farmaceutów.
  14. Nie reaguje. Dobrze o tym wiem. Wysil się bardziej i wymyśl coś, co odda Twoją pogardę do homoseksualistów w bardziej oryginalny sposób, bo o to o rzyganiu na ich widok jest zgrane i mało wiarygodne. Powinno być Ci obojętne, gdybyś rzeczywiście stosował się do tego co sam piszesz - że nie należy potępiać grzesznika, a grzechu. A przecież homoseksualizm sam w sobie, jak stwierdziłeś, w ogóle grzechem nie jest. Chcesz mi wmówić, że nikt homoseksualistów nie piętnuje, a sam opowiadasz, że ich unikasz, bo rzygać Ci się chce na ich widok. Więc albo jedno, albo drugie. A Ty nie dyskutuj z argumentem, który nie padł, bo ani słowem o genach nie wspomniałem. Za to uzasadnij swoją tezę o hormonach. Proszę o wskazanie chociaż jednego badania/artykułu naukowego, który by to potwierdzał. Szukałem i nie znalazłem. Przyjmuje się, że w polskim prawie małżeństwo nie jest umową, a na pewno nie umową w rozumieniu kodeksu cywilnego, gdzie strona zaciąga zobowiązanie. A co ta historia ma do rzeczy? Lesbijki rodzą dzieci, geje płodzą dzieci - żadna sztuka. Powtarzam pytanie: skoro małżeństwo Twoim zdaniem służy ochronie dzieci (nieważne, czy naturalnych czy adoptowanych) to dlaczego homoseksualne pary wychowujące dzieci (naturalne jednego z partnerów bądź adoptowane) nie mogą zawrzeć małżeństwa? Bo rodzina pochodzi od rodzić, więc mimo, że nie rodzą, to są rodziną, ale homoseksualiści, mimo że też nie rodzą, rodziną nie są. Za grosz w tym logiki. Póki co w Rosji wprowadzono ustawę zakazującą "propagandy homoseksualnej". A gdzie napisałem, że nie jest? Ty mi to imputujesz.
  15. Tkwiłem w poważnym błędzie i zdawałem sobie sprawę, że coś się nie zgadza, ale brak pokory nie pozwalał mi na przyznanie tego nawet przed samym sobą. Tamte poglądy są nie do obrony.
  16. Czyli też ich piętnujesz. Powinno być Ci to zupełnie obojętne, a nie jest. To jakaś nowość, napisz coś więcej, możliwy Nobel z medycyny. Jakich hormonów mają za mało/za dużo? Czy są badania, które to potwierdzają? To jest Twoje zdanie, a nie prawda objawiona. Małżeństwo ma m.in. na celu ochronę dzieci, a nie wyłącznie, bo mogą je zawrzeć także osoby, które dzieci mieć nie będą (z racji choroby/wieku/wyboru) - i zawierają. Małżeństwo ma przede wszystkim wymiar symboliczny i zapewniający trwałość - dlatego można żądać rozwodu tylko gdy nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia. Poza tym pary homoseksualne mogą mieć i mają dzieci (czy to z poprzedniego związku, czy to adoptowane, czy to od surogatki), więc ochrona dzieci nakazywałaby umożliwienie im zawieranie małżeństw. Tylko w języku polskim. Para adoptująca dzieci tworzy rodzinę, mimo, że nikogo nie rodzi. Nie mówię, że wszystko. Mówię, że regulacje szczegółowe już istnieją. Większość sfer życia może być prawnie regulowana, stąd wprowadzenie związków partnerskich nie jest żadnym krokiem w stronę możliwości regulacji każdej sfery życia, bo taka sytuacja już istnieje. Nikt niczego takiego nie próbuje. Jak nazywa się wnioskowanie, za pomocą którego wyciągnąłeś taki wniosek? Bo nie jestem w stanie tego pojąć. Związki partnerskie są tak samo dobrowolne jak małżeństwo, stąd nie wiem, dlaczego uważasz, że związki partnerskie są krokiem w stronę regulacji każdej sfery życia, a małżeństwo nie. Jeśli ktoś nie będzie chciał, by ta sfera życia nie była kontrolowana, to po prostu nie zawiera takiego związku. Z tego samego powodu, dla którego są małżeństwa heteroseksualistów.
  17. To teoria. W praktyce homoseksualistów traktuje się jak trędowatych (bycie trędowatym to też nie grzech). Praktyka jest taka jak wspomniałem. To samo można powiedzieć o małżeństwie. A jednak jest. Nikt nie zawiera małżeństwa po to, żeby po sobie dziedziczyć z ustawy. To daje przede wszystkim poczucie stabilności i ma wyraz symboliczny. Też uważam, że związki partnerskie to dosyć sztuczny twór. Osoby tej samej płci powinny móc zawrzeć związek małżeński. Myśleć możesz, ale już np. głosować jako poseł - nie. Ani popierać tych, którzy postulują takie rozwiązania. Poza tym Kościół wmawia, że homoseksualiści chcą niszczyć rodziny, co przekłada się na niechęć wiernych. Te już dawno zostały poddane regulacjom. A związki partnerskie byłyby dobrowolne. Volenti non fit iniuria itd.
  18. Nie da się oddzielić grzechów od grzesznika. Homoseksualizm, w ujęciu Kościoła, jest sam w sobie skazą, nieuporządkowaniem. Homoseksualista nie może wstąpić do seminarium, nie ma znaczenia, czy dopuszcza się uprawiania stosunków homoseksualnych, czy nie. To piętnowanie przekłada się na stosunek do ludzi, nie do czynów. Brak małżeństw dla osób tej samej płci (a nawet związków partnerskich) jasno pokazuje, kto ma większą siłę przebicia w Polsce.
  19. Niemcy się nie panoszą? Chodzą po ulicach, mówią po niemiecku, mają osobną reprezentację w sejmie. I co? Nic. A akty agresji skierowane wobec homoseksualistów są przejawem nie czego innego jak homofobii. Bzdura. Nie zdajesz sobie nawet sprawy, jak daleko ekumenizm jest posunięty i jak bardzo są w niego (i szczerze) zaangażowani hierarchowie Kościoła. Bardzo ciekawe, bo kiedy za homoseksualistami nie stały żadne siły polityczne, to byli jeszcze bardziej gnębieni przez Kościół. We Francji jest mnóstwo muzułmanów i Kościół idzie z nimi za rączkę na manifestacje przeciwko wprowadzeniu małżeństw homoseksualnych. W Szwajcarii Kościół krytykował rząd za zakaz budowy minaretów. Z tego co piszesz widać, że twoje postrzeganie rzeczywistości jest niezwykle ograniczone i widzisz tylko to, co chcesz widzieć. Możesz sobie sprawdzić na stronie sejmowej wystąpienia Biedronia i policzyć, ile jest poświęconych homoseksualizmowi a ile innym sprawom. W ciemno mogą się założyć, że miażdżąca większość dotyczy innych spraw.
  20. Jedne wspierają, a inne zaciekle atakują (Rzeczpospolita, gazeta polska, fronda itp.), więc wychodzi na zero. Absurd. Mniejszość niemiecka spotyka się z mniejszą agresją niż mniejszość żydowska. Mniejszość homoseksualna spotyka się z większą nietolerancją niż większość mniejszości, a to dlatego, że chociażby Kościół ją potępia, a to w kraju katolickim nie jest bez znaczenia. Mniejszości etnicznych czy religijnych (ekumenizm) się nie piętnuje. A są tacy? Bo gdyby za sam homoseksualizm można było zostać posłem, to byłoby ich tam kilkudziesięciu, a nie jeden. Biedroń akurat ma w kwestii działalności na rzecz praw człowieka duże zasługi.
  21. A jakie to zasady dobrego smaku łamią? Nie, dlatego że na przemarsz musi być zgoda, a jego trasa jest wcześniej ustalana i z góry wiadoma. Nacjonaliści mogą być w tym momencie w dowolnym miejscu, ale przychodzą właśnie na parady. Więc daruj sobie te dziwaczne sofizmaty. W Polsce na paradach równości nikt nie świeci tyłkami. Gdzie jest zakaz mieszania sfery seksualnej ze sferą polityczną i czy uzasadnia to rzucanie kamieniami? Zdecyduj się wreszcie, czy homoseksualistów nikt nie gnębi, czy może jednak gnębią, ale słusznie. Bo zdajesz się mówić pierwsze, ale w rzeczywistości uważasz to drugie. Dopiero co wrzuciłem link z pobiciem z tego tygodnia. Samo podejrzenie o homoseksualizm wystarczyło. No i bardzo dobrze, ale to dotyczy homoseksualistów, a nie metalów i arabów. A ty uparcie próbujesz mi wmówić, że homoseksualiści nie spotykają się wcale z większą nietolerancją niż metale. Słowo pedał na tych stronach pojawia się co najmniej 10 razy częściej, przy czym słowa szmatogłowy nie widziałem nigdy. W jaki sposób " Homoseksualiści pakują się do polityki"? Osoba homoseksualna nie może kandydować? A antysemityzm bierze się z samej istoty nacjonalizmu, czy może z tego, że żydzi "pchają się do polityki"? Otóż homofobia i walka z "pedalstwem" istniała także wtedy, kiedy nikomu się nawet nie śniło, żeby jawny homoseksualista mógł zostać posłem. Pewne grupy są gnębione z zasady (żydzi, homoseksualiści). To jest wpisane w pewną ideologię. Ideologia i światopogląd nacjonalistyczy w ogóle nie uwzględnia metalowców. Nikt nikogo nie kreuje na męczenników. Homoseksualiści spotykają się z nietolerancją i agresją i to jest fakt. Dzięki tym, którzy o tym mówią homoseksualistów nie wsadza się już do więzień, jak to jeszcze kilkadziesiąt lat temu w kilku krajach europejskich miało miejsce (hint: Alan Turing).
  22. Nie są mniej nachalne, są głośniejsze i liczniejsze. A parady równości nie przychodzą do nacjonalistów, tylko nacjonaliści na parady. Na koncerty metalowe nacjonaliści nie chadzają. Boże Ciało nie jest nachalne? Idą przez ulice i śpiewają/sypią kwiatkami. Rzuca ktoś kamieniami? Nie. Ilu muzułmanów pobito ostatnio? Nie. Lewacy i homoseksualiści, a nie żaden klub piłkarski. Szmatogłowy - pierwsze słyszę. Praktycznie nie używane. Proszę wskazać przykład, kiedy nacjonaliści/kibole publicznie wygrażaliby "brudasom" - nie ma. A pedałom - są. Bo pozostałym grupom właściwie żadna krzywda się nie dzieje, więc nie ma potrzeby, by ich wspierać.
  23. Nie dokładnie tyle samo, bo nie urządzają kontrmanifestacji na koncertach metalowych, nie chodzą pod meczety. Mają się ich bać - cytuję - lewaki i pedały. Nie ma obelgi "ty arabie, ty metalu", za to jest "ty pedale". Bo są szczególnie wyróżniani przez wyżej wymienionych.
  24. Nie naciągane, tylko jest powiedziane wprost - bili go m.in. dlatego. Takich przypadków jest więcej. Oczywiście, kibole i nacjonaliści nie mają nic do homoseksualistów. O dziwo kamienie lecą jednak w stronę "pedałów" z parady równości, a nie w procesje Bożego Ciała.