Lucas_the_Great

Wybacz, ale zamieszczenie w tej tabelce danych o starszych kartach ATI chyba mijałoby się z celem?

Mógł spędzić nad nią tyle czasu, bo akurat nie miał lepszej gry, albo potrzebował zracjonalizować sobie jakoś wydatek 140 PLN - zbił cenę do poniżej zyla za godzinę i spokojnie odłożył na półkę :P Nawet ta "gierka zręcznościowa" smakowałaby lepiej, gdyby bohater cośkolwiek gadał... ale ani tu, ani gdziekolwiek indziej, nie puści pary z ust. Wada całej serii, heh. Szary jakoś to ładnie nazwał, chyba pancerną szybą. Co do śmigania gry na najlepszych detalach przy minimalnych wymaganiach, to chyba tylko z zastosowaniem tony modów i edycją pliku .ini - jesli ludzie potrafili to zrobić lepiej niż ekipa Bethesdy, to w sposób niezamierzony Galder Grasfiord zadał brutalny cios niekompetencji programistów od TES. Żaden argument o modach mnie nie przekona - patrzę na grę jako na produkt, który otrzymuję za określoną cenę. Jeśli kupię matiza, a znajomy spec od tuningu za darmo przez fefdziesiąt godzin będzie mi go przerabiał tak, że zrobi się z tego sprawna i ładna bryka - to czy zacznę wychwalać sprzedawcę samochodu za to że dorzucił gratis skrzynkę z narzędziami firmowymi? Wątpię.

Literówka i "cyfrówka" już poprawione, dzięki.

Literówki poprawione - obie były moje, nie autora - co za wstyd :( Dziękuję za obywatelską czujność. Szary traktuje grę szczerze, bez dopieszczania - ogólnie wszystkie artykuły piszą dla mnie niezależni publicyści. Jedyne "oszustwo", którego się dopuszczam, to zamawianie tekstów u osób, które pasjonują się daną tematyką/serią - jak widać nie zawsze to działa, bo Szary, choć to gorący fan TES, jest jednak po pierwsze zawodowcem i nie przepuści grze jej błędów. Mnie również najbardziej wpienia na siłę wporwadzone dostosowanie do levelu. Nędza i bryndza w sklepach, badziewiarze w lochach... Choć, nie powiem, już na czwartym poziomie kupowałem czarnego konia, bo nie lubię być ograniczany i się spiąłem na wydatek :D

Nie mam się do czego przyznawać. Chodziło i tyle - z palca tego nie wyssałem. Był dość drogi, ja go miałem po znajomości, przez znajomego rodzicielki, który coś miał z nimi wspólnego. Teraz żałuję, że dziada nie wrzuciłem do piwnicy, choć sprawdzić też byłoby ciężko, bo kasety pewnie by już szlag trafił po latach.

Błyskotliwa sugestia końcowa. Czy ze spożywaniem aproksymujesz tak samo jak z sednem tematu? Miałeś w tamtych czasach mega drogachnego Unipolbrita? :P Mógłbym może przeprowadzić dziś testy, ale niestety sprzęt został wyrzucony podczas remontu dobrych dziesięć lat temu, wcześniej zbierał kurz latami. Nigdy się nie zastanawiałem jak to było możliwe - po prostu działało. Byłem młody, nie zjadłem jeszcze wszystkich rozumów, starczyło mi to że coś funkjonowało, nie zgłębiałem tajników. Finito.

jadę z definicją zgodną ze znaczeniem słowa, które jest mi znane (o Twoim rozumieniu pierwsze słyszę) Zgred - stary mężczyzna, zwłaszcza nieprzyjemny

Hej, podłączałem do mojego kompa magnetofon i jechały zarówno Jet Set Willy po moim zepsutym Spectrumie, jak i Agricola z Commodore kumpla :D

Dodam jeszcze, że to ostatni numer eXtra Gry tworzony przy tak skromnym współudziale redakcji gram.pl... następne będą już robione z wykorzystaniem całego naszego aktualnego potencjału :)

Dzięki, starałem się łapać ulotne chwile... Niestety, w ostatniej chwili odwołali się nasi reporterzy (zbieg okoliczności, obu w tym samym czasie przydarzyły się sprawy wyższej konieczności), więc zostałem z moją Nokią i nawet nie miałem czasu dokupić do niej lampy błyskowej :(

Może faktycznie trochę zagmatwałem, już zmienione.

skleroza normalnie mhm... nic dodać, nic ująć, zdecydowanie coś Ci się pomieszało :D

Hehehe... chodzi taki to tu, to tam, nigdzie dłużej się nie zatrzyma, głową kręci na lewo i prawo, wszystkiemu się przygląda, podkrada się z boku w różne miejsca... za diabła nie czaję, co w tym podejrzanego :D Szacun, widziałem jak mnie i w sobotę i w niedzielę ochrona wzrokiem obcina, zawiesza się na zawieszce i dalej nieufnie łypie :P

Tak więc kto był, ten już wie jak wygląda Naczelny portalu :) Ba! To nawet nie kwestia pracowników z branży - ogólnie takich jak ona, to ze świecą szukać :)

Jak to co robiłem? Czuwałem i fotografowałem wszystko co się dało :D Zero oznakowiań organizacyjnych (oprócz zawieszki)... długowłosy, brodaty zgred w woodlandowych spodniach na szelkach :D

Yessss... od dziś można mi dodatkowo mówić "Garret" :D Na zdjęciach Valkirii też mnie nigdzie nie widać, choć kręciłem się wszedzie :D

Dla wszystkich zdziwionych angielskimi screenshotami: JeRzy pracował na wersji prasowej w ladgłydżu - dzięki temu zdołał przejść całość przed premierą PL. Nie myślicie chyba, że CD-P ma gotowe wersje PL, które trzyma w niewiadomym celu w sejfie? Gdy tylko gra jest spolonizowana - od razu trafia do tłoczni, a co za tym idzie do Was. Pójdziemy Wam oczywiście na rękę - jak najszybciej podmienimy screeny na te z polskiej wersji, gdy tylko JeRzy bedzie mógł połozyć ręce na tej kopii, OK? :)

Oczywiście, że będzie relacja - ale zobaczyć na własne oczy zawsze lepiej :D

Przeczytaj o czym jest gra i powiedz mi, że nikt by nie napisał nam "ciepłych słów" za zamieszczenie tego tekstu w czasie pielgrzymki Papieża...

Pierwsza :D

No ba! Postawa obywatelska to grunt. Ktoś musiał uratować tę imprezę... :D

Action RPG ma potencjał bycia niezwykle żywotnym, wtedy cena ładnie się rozkłada w czasie. W wypadku TQ najważniejszym argumentem moze być cooperative dla sześciu graczy - ach, łza się w oku kręci, gdy człek sobie przypomni te weekendy z dawnych lat: spięte u kumpla w domu kilka kompów, stosy butelek po coli i wiaderek z KFC, dym papierosowy w postaci chmury na wysokości 1,5 metra...no i Diablo :D

To wszystko z powodu dobroci spowodowanej przez Dzień Dziecka - wypuściliśmy z klatki chochlika sieciowego, bo płakał - no i oto efekty... eech, bądź tu człowieku dobry :D

Heh, właśnie zauważyłem, że gdzieś nam zjadło opis... już naprawione :)

Nie wykazuj niewiedzy wypominając niewiedzę :D Tak więc jeden odnośnik: Jan Tadeusz Stanisławski i jego cykl "wykładów" czyli monologów humorystycznych w ramach Katedry Mniemanologii Stosowanej to jeden z najbardziej znanych przykładów stosowania pojęcia "wyższości" Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia - jako alegorii typowego dla naszych rodaków toczenia nic nie przynoszącej i jałowej dysputy. I to by było na tyle - jak zwykł konczyć samozwańczy Profesor.