Szop_gracz

Gramowicz(ka)
  • Zawartość

    538
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Szop_gracz

  1. Witam. Ten wieczór spędzę jak zwykle - w samotności. Nie widzę w tym nic złego. Dla mnie ten szczególny dzień to dzień refleksji i postanowień. Jestem pewien, że nowy rok przyniesie w moim życiu wiele zmian. Mam zamiar o północy wpatrywać się w blask fajerwerków i spróbować wina (w granicach rozsądku). Teraz zaś posłucham muzyki, poczytam jakąś fajną książkę, ewentualnie obejrzę jakiś film. Na wspólną zabawę ze znajomymi będzie jeszcze wiele okazji.
  2. Układ scalony jest oparty o strukturę półprzewodnikową. Nie wiem co ma metal do krzemu... A częściom mechanicznym metalowym przy tej temperaturze nic chyba nie będzie. Plastik zaś też nie powinien się zdeformować. Wyjaśnij konkretnie o jakie elementy ci chodzi. Raz o układ, raz o metal, raz o jakieś elementy. Konkrety. ; ) Cóż ze mnie za przyszły elektronik? Za bardzo skupiłem się na półprzewodnikach. Jeśli karta graficzna ma kondensatory elektrolityczne, a chyba te nowsze też takowe mają, nie radzę prowadzić tego typu eksperymentów. Kondensatory takie mają dopuszczalną temperaturę wydrukowaną na obudowie. Ta temperatura to zwykle jakieś 85 stopni. Pamiętam jak rzucałem takie z kuzynem kiedyś do ogniska... Huku wielkiego nie było, a i temperatura o niebo wyższa. Niemniej po coś jest to ograniczenie. W najlepszym wypadku może wyschnie elektrolit. Tak czy inaczej wymiana może być konieczna. Ale elektrolitów nie jest wiele. Wystarczy wylutować, zrobić co trzeba, zalutować jak było i przynajmniej wykluczona zostanie możliwość ich uszkodzenia. Wszedłem na forum, do którego autor filmiku podał link. http://www.overclock.net/nvidia/590817-8800-gtx-ressurrected-video-need-folding.html Ta wypowiedź w sumie wiele tłumaczy (nie chce mi się tego tłumaczyć) ; P Czekam więc na śmiałka, który poświęci kartę graficzną, która i tak nie działa, dla dobra nauki.
  3. Szop_gracz

    Lagi w (niektórych) grach online.

    Nie miałem z takowym wirusem do czynienia, na szczęście. Znalazłem o tym troszkę tematów na google swego czasu. Oto jeden z nich, który odpowie choć trochę na twoje pytania: http://www.searchengines.pl/Wirusy-MBR-i-BIOS-SearchEnginespl-t87162.html Podobno łatwo usunąć wirusy korzystając z MS-DOS. Współcześni hakerzy zapomnieli o starych technologiach. Ale informatykiem nie jestem. Poszukaj odpowiednich for, gdzie znajdziesz wielu lepszych ekspertów.
  4. Szop_gracz

    Lagi w (niektórych) grach online.

    Format nie zaszkodzi, ale cudownym lekarstwem też nie jest. Są wirusy, których formatowanie nie usuwa. Zadbaj o porządny aktualny program antywirusowy kiedy uporasz się z formatem i reinstalacją systemu. I wyłączaj go, kiedy włączasz grę. Mam dość słabego kompa i miałem podobny problem grając w Call of Duty multiplayer W zasadzie wyłączaj wszystko co zbędne. Komputer skupi się na przetwarzaniu danych z gry.
  5. Spoiwo lutownicze w zależności od zawartości cyny i ołowiu ma różną temperaturę topnienia np. przy 60% cyny jest to temperatura ok. 180 °C (źródło wikipedia). Po obejrzeniu filmiku rzuciła mi się w oczy jedna wzmianka o temperaturze, a mianowicie 285 stopni Fahrenheita. W skali Celsjusza będzie to jakieś 140 stopni. Trochę zbyt mało, żeby roztopić cynę, a nawet jeśli dojdziemy do temperatury topnienia stopu, to z praktyki wiem, że lutów (także tych zimnych) raczej to nie ruszy nawet z pastą czy kalafonią (mam stację lutowniczą). Zwykle lutuję przy temperaturze przekraczającej 250 stopni, gdyż sama temperatura topnienia to jedno, a temperatura "pracy" (lutowania) to coś zupełnie innego. Przy niższej niż ta druga często tworzą się matowe "gluty". Dlatego nie sądzę, by mogło chodzić o zimne luty, zwłaszcza, że podobno teraz wprowadzono do przemysłu spoiwo bezołowiowe - tinol - którego temperatura topnienia oscyluje powyżej 230 stopni. ; ) Tranzystory, układy scalone i inne elementy półprzewodnikowe wytwarza się na bazie krzemu i jego stopów. Krzem ma bardzo wysoką temperaturę topnienia, więc układów raczej nie uszkodzimy. Temperatura pracy z not katalogowych tych elementów obowiązuje tylko kiedy płynie przez nie prąd (zmienia się punkt pracy tranzystorów i stabilność ich pracy), a chyba nie wsadzicie połączonej z zasilaczem karty do piecyka? Nie polecam. ; ) Moim zdaniem rację może mieć kolega ziptolaf. Nie jestem w stanie zaprzeczyć, ani potwierdzić.
  6. Szop_gracz

    Co dostaliście na święta :)

    Nic nie chciałem... choć właściwie chciałbym chcieć. Niestety pianino to coś zbyt drogiego, co zdecydowanie trudno zmieścić pod choinką. Nie śmiem o nie prosić. Trudno. W końcu sam na nie zapracuję. Dostałem troszkę słodyczy, za co jestem wdzięczny.
  7. Szop_gracz

    Tajemniczy rok 2012, czyżby zagłada ludzkości?

    Z reguły takie teorie głoszą pseudonaukowcy tacy jak Patrick Geryl. Ów koleś napisał książkę pt. "Proroctwo Oriona na rok 2012". To o nim najczęściej wspominano w artykułach dotyczących roku 2012. Nie będę się czepiał tutaj jego wykształcenia, a raczej braku takiego, by można nazwać go naukowcem. Nieraz hobbyści robią w warunkach amatorskich niesamowite rzeczy. Niestety bazowanie na prastarych kulturach wcale o niczym mnie nie przekonuje, tym bardziej, że prawdopodobnie pisał w swoim dziele jakoby legendarną Atlantydę zmiotło niegdyś podobne przebiegunowanie, jakie rzekomo ma nastąpić. Jego książka powinna trafić na półkę z fantastyką, a nie do książek astronomicznych traktujących o poważnych sprawach. Nie można jednakże nazwać go głupcem. Kluczem do sukcesu jest bazowanie na głupocie i łatwowierności zwykłych ludzi. Jestem pewien, że ze sprzedaży owej książki dostaje niezłą sumkę. Im bliżej roku 2012, tym więcej takich książek zobaczymy w sklepach. Nawet Geryl nie poprzestał na jednej " i w trosce o ludzkość spłodził jeszcze "Światowy kataklizm w 2012 roku", "Jak przeżyć kataklizm roku 2012". Takich końców świata było już wiele. I myślałby kto, że naiwni ludzie nadal dają się nabierać na ten kawał z długą brodą. Jestem tego zdania, że to co naprawdę nam zagraża jest utajniane. Karmią nas bajeczkami, żeby odwrócić naszą uwagę. A jeśli koniec świata rzeczywiście ma nastąpić, nie mam zamiaru po trupach gnać za bezsensownym życiem. Zginę z uśmiechem na twarzy w błogiej nieświadomości, miast zamartwiać się i unikać nieuniknionego.
  8. Szop_gracz

    eClicto - nowa kultura czytania

    Myślę, że taki wynalazek niczego nie zmieni. Choćbyśmy nie wiem jak starali się uatrakcyjnić czytanie społeczeństwu, pozostanie nadal tak jak jest. Nie rozumiem co mieli na myśli, pisząc :"bezpiecznym formacie EPUB". Jeśli chodzi o format, który będą w stanie obsłużyć tylko te urządzenia, to raczej ten pomysł nie wypali. Piraci prędzej czy później zrobią to samo, co dzieje się teraz z e-bookami. A może nawet nie będą musieć skoro i tak wszystko prędzej czy później pojawia się w formacie pdf. Trudno powiedzieć czy to następstwo wpłynie na wzrost czytelnictwa. Gdyby miało wpłynąć, to właśnie wpłynęło za sprawą ów e-booków. ; ) Nielegalne e-booki są poniekąd pożyteczne, bo ułatwiają dostęp do literatury wszelakiej maści. Już widzę te odpowiedzi, kiedy wszyscy krzyczą: Pirat! Od razu mówię, że nie miałem nic złego na myśli. Elektroniczne książki ułatwiają podjęcie decyzji, czy warto wydać pieniądze na dany tytuł. Nie każdego jest stać na kupienie pierwszego tomu jakiegoś cyklu powieści za 40zł, by potem orzec że jest do niczego. Jeszcze gorzej sprawa wygląda z literaturą techniczną, której ceny zwykle wahają się w granicach 50 - 100 zł. To jest normalne? Wszystko jest winą tych przeklętych wydawnictw, które w dobie kapitalizmu chcą wydrzeć jak najwięcej dla siebie, marnie płacąc prawdziwym autorom i zagarniając większość zysku dla siebie. A wysokie ceny tłumaczą, składając winę na niby piratów. Według mnie nic nie zastąpi tradycyjnej książki, będącej wynikiem świadomego zakupu. Urządzenie samo w sobie złe nie jest. Na obecną chwilę jego kupno jest jednak nieopłacalne. Dopiero kiedy dzięki odwiecznemu prawu rządzącemu kapitalizmem, czyli konkurencji, wraz ze spadkiem ceny wynalazek stanie się powszechniejszy w użyciu, to może przekona do siebie trochę więcej osób.
  9. Szop_gracz

    Jakiego rodzaju książki piszecie?

    Taka jest niestety prawda. Na plagiatorów nie ma sprawdzonych sposobów. Jak najbardziej popieram publikowanie swoich dzieł, by skorzystać z cennych rad ludzi z jakimś doświadczeniem w tym temacie, lecz nie powinny to być dzieła ani ich fragmenty, z którymi wiążemy jakieś plany na przyszłość. Nawet w głupich konkursach literackich można zostać zdyskwalifikowanym, jeśli np. opowiadanie było już gdzieś kiedyś publikowane. Wydawnictwa są w tym temacie jeszcze bardziej surowe. Dlatego jeśli już coś publikuję w sieci, to albo odgrzewam dobrze już znany pomysł, albo tworzę fanfick. W obydwu przypadkach jednak staram się nie tylko odgrzać jakiś motyw czy świat, lecz także uwieńczyć go szczyptą własnej kreatywności. Takie fanficki moim zdaniem dość przyjemnie się czyta, jeśli jesteśmy przywiązani do pierwowzoru, a fan-pisarz nie spartoli roboty. Napisać dobry fanfick wcale nie jest łatwo, a ile przy tym frajdy, gdy umiejscawiamy np. własnego bohatera w świecie choćby ulubionej gry. Niestety obecnie nie mam się czym pochwalić (usunięto mi bloga z onetu). Zaś smaczniejsze kąski czekają na lepsze czasy, a wierzę że takie nadejdą. ; )
  10. Szop_gracz

    Mikrofon - ustawienie

    Domyślam się, że mikrofon masz typowy, czyli pojemnościowy. Spróbuj ściągnąć jakiś konkretny program do rejestrowania dźwięku np. Free sound recorder. Zobacz czy problem nadal się powtórzy. A co do cichego nagrywania, to niektóre programy do rejestracji dźwięku mają możliwość regulacji wzmocnienia. Przetestuj kilka. Nie wiem jak w innych sterownikach, ale jak używam kx projekt do mojego Sound Blastera i w mikserze jest suwak wzmocnienia dla mikrofonu i opcja Boost (wzmocnienie mikrofonu o 20dB). Przydatna funkcja.
  11. Szop_gracz

    Problemy techniczne z gramsajtami [M]

    Rano zapisałem szkic wpisu, by móc go teraz dokończyć. Przed chwilką wszedłem, patrzę... Nie ma. Na pewno został zapisany, bo rano sprawdzałem jeszcze przed wyjściem. Odzyskam go, czy powinienem zacząć od nowa? ; )
  12. Szop_gracz

    Jakiego rodzaju książki piszecie?

    Ale helikoptera ci nikt raczej nie ukradnie po zobaczeniu zdjęcia. ; ) Z pomysłami na fabułę czy być może bardziej skomplikowanymi systemami magii tudzież innymi wymysłami autorów jest jednak zupełnie inaczej. Ja też wymyśliłem kiedyś swój system magii i jest tak złożony, że sformułowanie jego zasad zajęło mi parę tygodni. I mam Tobie oraz innym forumowiczom niby teraz podać "jak na złotej tacy" któryś z moich pomysłów? : ) A takiego wała... Wydam, zechcesz to przeczytasz i sam ocenisz. Być może on ma podobne ambicje. Wbrew pozorom nie każdy system magii musi być prosty. O ile mi wiadomo w Dragon Age magia jest ukazana jak nigdy dotąd, ale sam nie zdążyłem się jeszcze o tym osobiście przekonać. A najprostsze systemy to tylko do... Na bloga się nadają. ; ) Byl Jeśli masz zamiar wykorzystać ten system w książce, którą będziesz chciał wydać, to lepiej trzymaj język za zębami. Nie daj się podpuścić. Plagiatorów żerujących na czyjejś twórczości nigdy nie brakowało.
  13. Szop_gracz

    Włosy: lepiej długie czy krótkie?

    Zdecydowanie lepiej wyglądam w półdługich. W krótkich jest mi tak jakoś... łyso. xD Czuję się wtedy jakoś nieswojo, dopóki się nie przyzwyczaję. Nie dbam o włosy zbyt przesadnie. Co drugi dzień myję je, żeby się jakoś układały i nie przetłuszczały. Ale szampon mam z odżywką. Nigdy ich nie dosuszam do końca, bo wtedy wyglądam jakby trafił mnie piorun. Poza tym wydaje mi się, że zbyt intensywne suszenie tylko szkodzi.
  14. Szop_gracz

    Gry a wasze zdrowie...

    Coś w tym może być. Kiedyś nosiłem okulary bo niby miałem jakąś małą wadę wzroku. W międzyczasie intensywnie grywałem w różne gry. Pół roku temu poszedłem do innego okulisty i okazało się, że wcale nie potrzebuję okularów, bo wada jest praktycznie niezauważalna. Albo to cudowne uzdrowienie za sprawą gier, albo po prostu tamten okulista był do kitu. xD Chwilowo zerwałem z grami, bo przez nie zaniedbywałem inne sprawy. Do tego nabawiłem się wady postawy, co staram się usilnie naprawić.
  15. >Ale wy jesteście ignorantami. I to nie ja jadem rzucam i nie zarzucam wam tego, że jesteście kmiotami. Nawet nie >potraficie zrozumieć mojej wypowiedzi. A ja nie jestem kelnerem by ją wam na złotej tacy podawać. A my nie jesteśmy wróżbitami, by domyślać się bez przerwy co ci chodzi po głowie. Mi tam jakby ktoś podał kupę nawet na złotej tacy, to bym jej nie tknął. Może w tym tkwi problem? Niech się wszyscy domyślają co jest pod tą tacą, choć jest tam wielkie g... Tak, my jesteśmy ślepi i ograniczeni. Może nie zarzucasz nam, że jesteśmy kmiotami, ale sugerujesz coś nawet bardziej obraźliwego. Jeśli faktycznie to, co piszesz ma sens, oświeć nas zamiast uciekać od rozmowy. Bo chwilowo odnoszę wrażenie, że gardzisz innymi a sam bystry jesteś jak woda... Wiesz gdzie. : ) Pozdrawiam
  16. Szop_gracz

    Jakiego rodzaju książki piszecie?

    Nie widzę nic złego w przepisywaniu. Najpierw piszę opowiadanie w jakimś zeszycie, a jak skończę sprawdzam w nim błędy, kreślę, wprowadzam poprawki. Potem przepisuję to na kompa, korygując to i owo i wtrącając kilka spontanicznych zdań. To wcale nie zajmuje zbyt wiele czasu, a mam pewność, że pozbawiłem tekst większości mankamentów. Pozostaje potem już tylko wydrukować opowiadanie, dopieścić je ostatecznie (wbrew pozorom na kartce więcej widać niż na ekranie), nanieść poprawki i jeszcze raz wydrukować. Dopiero wtedy mam prawie całkowitą pewność, że nie najem się wstydu przed potencjalnym czytelnikiem. Bo tu już nie chodzi tylko o błędy ortograficzne, jak na dyktandzie. Liczy się właściwy dobór słów, odpowiednia budowa zdań, spójność i logiczność fabuły, etc. Pociesza mnie fakt, że w razie plagiatu można by takim rękopisem posłużyć się jako dowodem rzeczowym, a w razie nieprzewidzianego formatowania dysku moja praca nie pójdzie na marne.
  17. Jesteś hipokrytą. Ktoś tu niedawno sugerował mi, że jestem głupcem w pewnym temacie o języku angielskim. ; ) W dodatku próbujesz być kontrowersyjny jak Wojewódzki. Robisz tandetne show na czyjejś śmierci w tym temacie. Iluż to ja już userów widziałem, którzy dzięki przeciwstawieniu się wszystkim zasadom i zdaniu większości mieli za cel tylko nabić trochę postów... Może się mylę, gdyż mędrcem nie jestem, ale dokładnie tak to wygląda także w innych tematach, gdzie postanowiłeś się wypowiedzieć. A co do wstążek... Ja tam nie widuję ich na tyle dużo, żeby mieć coś przeciw nim. Śmierć towarzyszy nam na co dzień. Równie dobrze ta wstążka mogłaby zagościć na stałe obok loga TVN i nie miałbym nic przeciwko, jeśli byłaby tylko znakiem żałoby. Ona oznacza jednak coś zupełnie innego. Takie złożenie pośmiertnego hołdu osobie najbardziej zasłużonej dla tej stacji było dla jego współpracowników punktem honoru. Komu jak komu, ale jemu w pełni się to należy. W przypadku innych osób, które w ten sposób pożegnano, można by kwestionować słuszność takiej decyzji. Czy ta wstążka aż tak razi cię w oczy? Nie ma obok niej żadnego nazwiska. Gdyby nie ten temat, nie wiedziałbym nawet kto opuścił ten świat tym razem. Przez nagłośnienie śmierci tego pana wcale nie zwiększy im się oglądalność moim zdaniem. Wiedz, że nie każdy kto zdecyduje się powiedzieć w mediach coś dobrego o zmarłym liczy na poklask czy coś w tym stylu. Tu chodzi o pamięć po zmarłym, który dokonał czegoś wielkiego. Może nie dokonał tego co Kościuszko, Dąbrowski czy inni historyczni bohaterowie i nie wspomną o nim w podręcznikach historycznych. Tym bardziej teraz należy mu się szacunek. Włączając TVN nie zapomnij dzięki komu oglądasz kolejny ciekawy film. A to jak pracownicy TVN lub inni ludzie potraktują jego śmierć, to już ich indywidualna sprawa. Takie jest moje zdanie. Nie staraj się narzucać swojej opinii innym, pisząc: np. "a wy dalej swoje... kończę temat bo to jak grochem o ścianę." Forum jest po to, by dyskutować, a nie pokazywać swoją "zajebiaszczość", jak to zwykłeś określać i uznawać tylko swoje racje jako słuszne.
  18. Szop_gracz

    Angielski i rodzice

    Ach, mój ty lingwisto od siedmiu boleści, pozwolę sobie dodać, że potrafiłeś tylko ustąpić bez podania żadnych konkretnych argumentów. Nie chcę dopisać, czego to dowodzi. Potrafisz tylko cynicznie wykpić się od odpowiedzi. Ja lubię dyskutować, od tego jest forum. Cenię każdą wypowiedź i oczekuję argumentów, a nie ironizowania i ustępowania, gdy ich zabraknie. Mam nadzieję, że nie zostanie to odebrane jako offtop, gdyż poniekąd bronię siebie i swojego zdania na ten temat. Pozdrawiam ; )
  19. Szop_gracz

    Allegro i inne - legalność sprzedaży

    A mnie zastanawia inna sprawa. Niegdyś zrobiłem na podstawie różnych schematów zgromadzonych w internecie zasilacz warsztatowy z wbudowanym amperomierzem i woltomierzem. I zastanawiam się czysto teoretycznie, gdyż dobrze mi służy, czy mogę go sprzedać na allegro? Bo to nie jest żaden firmowy sprzęt, tylko taki własnoręcznie zrobiony, a co za tym idzie bez gwarancji. Dodałbym tylko schematy poszczególnych bloków ów zasilacza do aukcji.
  20. Szop_gracz

    Angielski i rodzice

    Ta, w moim mniemaniu, kąśliwa sugestia jest nieuzasadniona. Chyba, że źle cię zrozumiałem. Spróbuję zwięźlej to przedstawić. Wcześniej pisałeś o uczeniu się gramatyki z for anglojęzycznych. Jednak nie rozumiejąc zdań, zupełnie nie mam pojęcia, jak można się nauczyć dzięki temu gramatyki. A jeśli ktoś już uczył się trochę angielskiego, ma pewien mniejszy bądź większy zasób słownictwa i lizną już gramatyki, to takie odwiedzanie for pomoże jedynie utrwalić pewne zasady i nauczyć się innych słówek. Nawet jeśli ktoś coś błędnie napisze, można się wszystkiego domyślić z kontekstu zdania. Tak więc początkującym polecam polskie fora o języku angielskim, a co do ludzi, którzy uczą się już jakiś czas tego języka, mogę się z tobą zgodzić. Jeszcze wcześniej pisałeś o czytaniu książek anglojęzycznych, ale wspomnienie o wysłaniu do Anglii nadało twojej wypowiedzi nieco ironicznego charakteru. Ja przez pewien czas także myślałem, że jeśli kupię sobie jakąś książkę nieprzetłumaczoną, nauczę się z niej przy okazji czegoś i przeczytam ją bez większych trudności. Dodam, że decyzję podjąłem po czterech latach nauki. Kupiłem więc pierwszy tom z cyklu Gentleman Bastards o tytule: "The Lies of Locke Lamora". Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że nie potrafię zrozumieć pewnych metafor oraz wyszukanego słownictwa. To zabawa dla naprawdę zaznajomionych z tym językiem weteranów. Nawet teraz jeszcze nie rozumiem w pełni wszystkiego z tej książki. Miało być zwięźle, a znów się rozpisałem. ; )
  21. Szop_gracz

    Jakiego rodzaju książki piszecie?

    Obawiam się, że na tym forum niewiele się dowiesz w tej kwestii. Najlepiej odwiedź jakieś forum literackie jak np. weryfikatorium.pl. Znajdź także zbiór felietonów Andrzeja Pilipiuka pt: "Piszemy bestsellera" bodajże. Znajdziesz w nich zbiór cennych wskazówek napisanych łopatologicznie. Moim skromnym zdaniem wydawanie książki przez osobę bardzo młodą jest nierozsądne. Nie powtarzaj błędu Paoliniego. Jemu się udało napisać bestsellera. Czemu? Bo jego rodzice byli wydawcami i miał chłopak wiele szczęścia. Jego książka nie powinna trafić na półkę z bestsellerami i nie mam zamiaru rozwodzić się tu nad tym, dlaczego tak sądzę. Jedno jest pewne. Jeśli zadajesz takie pytanie, nie masz w rodzinie żadnego redaktora. Nie myśl, że redaktorzy pracujący w wydawnictwie będą pobłażliwi. Musisz więc dużo czytać, a pisać jeszcze więcej. Rób to, by wykształcić w sobie własny styl pisania i podszkolić się od strony technicznej tego fachu. Nie licz na to, że napisanie dwóch czy trzech książek da ci fortunę. W Polsce to jest jeszcze praktycznie równe szansie trafienia szóstki w totka. U nas z pisarstwa nie da się godziwie żyć. Swoje teksty pokazuj na forach literackich, by pisarze zaznajomieni nieco bardziej z piórem mogli wytknąć ci popełniane błędy. I koniecznie zacznij od krótszych form niż powieść. W ten sposób minie trochę czasu. Kiedy w końcu ludzie orzekną, że to co napisałeś da się czytać, spróbuj szczęścia w jakiejś gazecie literackiej. I nie lekceważ organizowanych konkursów. Rób wszystko, aby choć trochę o tobie usłyszano. Dopiero kiedy twoje nazwisko będzie coś znaczyć, jakieś wydawnictwo może zechce wydać twoją powieść. Tym światem rządzi kapitalizm, więc wydawnictwo nie zainwestuje w wypromowanie autora, który jest jeszcze nie pewną inwestycją. Jeśli pisanie sprawia ci przyjemność, odniesiesz prędzej czy później sukces. Jeśli jesteś nastawiony na zysk, to raczej nic z tego nie będzie. Najważniejsze to nie poddawać się zniechęceniu. Edit No i umknęła mi jeszcze jedna ważna rzecz. Jako nieletni nie możesz podpisać umowy z wydawnictwem sam. Nie wiem jak to działa, ale na pewno łatwe nie jest. Możesz być także pewien, że wiele wydawnictw osądzi cię po wieku i już przez samo to odrzucą twoje dzieło. Zatroszcz się o swoje umiejętności przelewania myśli na papier, a jak będziesz już pełnoletni, będzie ci łatwiej zadebiutować.
  22. Szop_gracz

    Angielski i rodzice

    Bywam czasem na forum edaboard.com. Jest to jedno z największych forów elektronicznych. Naszym polskim odpowiednikiem jest elektroda. Jak na naszej, tak i na tamtej stronie użytkownicy kaleczą ojczysty język jak tylko się da. Tyle że polscy moderatorzy kładą większy nacisk na poprawną pisownię i za to im chwała. Ja sam nieraz muszę domyślać się, co miał na myśli jakiś Anglik, pisząc swojego posta. Tak więc odradzam uczenie się języka poprzez czytanie for, szczególnie z uwagi na częste literówki i w tymże przypadku obecność języka technicznego zmieszanego z potocznym. Fora obcojęzyczne powinni czytać i udzielać się na nich użytkownicy co najmniej średnio zaawansowani, aby nie nauczyć się przypadkiem błędnej pisowni; a może i dlatego, aby nie kojarzono na nich Polaków z trollami, nie umiejącymi się wysłowić w innym narzeczu. Bo wbrew temu, co piszesz, na anglojęzycznym forum o teletubisiach także trzeba umieć się poprawnie wypowiedzieć. I nie oszukujmy się... Żaden początkujący nie zna na tyle słów, by tego od razu dokonać. A z czytania niewiele mu przyjdzie. Przykład? Ano, komuś powinie się palec podczas pisania i napisze "becouse" zamiast "because". Wciel się w laika i znajdź becouse w słowniku. Powodzenia.
  23. Szop_gracz

    Avatary - czy przynoszą szęście?

    Mój avatar nigdy nie miał magicznych mocy i mieć takowych nie będzie. On ma odzwierciedlać mój nick, a także zdziwienie, jakie ogarnia mnie jak czytam niektóre posty i tematy na tym forum.
  24. Szop_gracz

    Gry a szkoła i nauczyciele.... :-|

    U mnie także. Do tego stare dobre RPGi potrafią pobudzić kreatywność i wyobraźnię. To przydaje się, zwłaszcza jeśli ktoś wybrał sobie pisarstwo jako hobby. Nie wiem jednak jak powiązać to za jakimś przedmiotem szkolnym. Bo tak ogólnie to szkoła ogranicza horyzonty i każe trzymać się ściśle określonego schematu np. podczas pisania wypracowań. Zawsze starałem się, by gry były tylko miłą odskocznią od rzeczywistości i pozwalały zapomnieć o szkole. Niestety był taki okres, kiedy efekt przerósł moje najśmielsze wyobrażenia. Jeśli nie uzależnimy się od nich za bardzo, oceny nie powinny się pogarszać. Jedyną nauczycielką, która grywała w gry i otwarcie o tym mówiła, była moja nauczycielka geografii. Niestety poszła już na emeryturę w tamtym roku. Jej ulubioną serią było "The Settlers". Podczas prowadzenia lekcji potrafiła wtrącać anegdotki dotyczące tej właśnie gry, jeśli to było możliwe. Podobno grywała nawet z niektórymi uczniami przez neta i dawała im niezły wycisk.
  25. Szop_gracz

    Angielski i rodzice

    Skoro tak mówi teraz młodzież, to i ja nie będę używał eufemizmów. To się chłopie wysraj porządnie i idź na te zajęcia. To nie to samo, co zakuwanie w szkole i robienie nudnych ćwiczeń z książek, które zatwierdził jakiś urzędas bez matury i znajomości tegoż języka. Uczysz się dla siebie, nie dla innych. Tym lepiej, że rodzice dają ci możliwość rozwoju. Ja sam chętnie zapisałbym się na takowe zajęcia, lecz kryzys dał się we znaki mojej rodzinie. Dla chcącego jednak nie ma nic trudnego. Kupiłem parę samouczków i jakoś mi idzie. Ty będziesz miał łatwiej. Skorzystaj, bo kapryśny los nie lubi dawać drugich szans.