Vel_Grozny

To gdzieś w środku tej tradycji jest ogroooomna dziura. Bo filmów się u nas prawie w ogóle nie dubbinguje (chyba, że dla dzieci). Zaś tradycja dubbingowania gier na pewno ma mniej niż 80 lat. :)

No, za to powstaje mniej programów, których wymagania pamięciowe liczone są w MB/s ;P

Problem w tym, że u nas tradycje dubbingowe są dość krótkie. Gdy ja byłem w wieku, w którym oglądałem kreskówki, to większość z nich leciała z lektorem. Trochę się już przy filmach animowanych wyrobili, ale przy grach już rzadko dubbing wychodzi dobrze. O nielicznych dubbingowanych filmach nie wspomnę. Przeważnie śmiać mi się na nich chce. Ja tam jestem zwolennikiem dania graczom wyboru. Nie jest problemem dać zarówno oryginalną, jak i polską wersję językową. Nawet jeśli wymagałoby to dodatkowej płyty, której produkcja i wytłoczenie kosztuje MOŻE 2 zł. Nie wiem, czemu wydawcy tak rzadko się na to decydują. Idealnie jest gdy można dowolnie dobierać audio/napisy. W takim Dreamfallu można było dokonywać zmian nawet w środku konwersacji (ale to już kwestia enginu).

Nie rozumiem. Do pierwszego kwietnia jeszcze ponad miesiąc.

Nie wiem gdzie wy widzicie ten silnik D2. Ja tam widzę grę na silniku 3d. I pamiętać trzeba, ze to było 6 lat temu, w dodatku nie z finalnej wersji.

No cóż, każda duża firma tak ma. Blizzard się rozrósł. Na pewno atmosfera tworzenia na tym ucierpiała. Ale generalnie jakość produktów wciąż jest dość wysoka. Chociaż gdyby SC2 wydało inne studio, nie sądzę, że rozszedłby się w tylu kopiach.

Pamiętam jeszcze jeden dobry soundtrack Inona Zura. Crusader Kings od Paradox. Wyjątkowo, zamiast wykorzystać muzykę klasyczną, zatrudnili Inona Zura, któy stworzył świetny soundtrack.

Z drugiej strony, jeśli on cały czas dostaje zamówienia na taką samą muzykę, to się nie dziwę, że jego kawałki nie powalają. Ale co gość może zrobić jak po raz setny go proszą "o jakiś kawałek w lesie", "jakiś do podziemi", itp. W ścieżce dźwiękowej takiego rpga jest ze 20-30 kawałków i w kółko trzeba to od nowa wałkować. W końcu z artyzmu niewiele zostaje w tej muzyce.

Akurat muzyka w Tronie Bhaala mi się podobała, ale przy pierwszym Dragon Age''u byłem mocno zawiedziony. Pamiętam, że zastanawiałem się, czemu nie zatrudnili jakiegoś uznanego kompozytora. Bardzo się zdziwiłem, gdy dowiedziałem się, że to on. Uważam, że muzyka w DAO jest bardzo słaba (oprócz This is War, ale to nie jest część OST i ze dwóch kawałków z właściwej ścieżki).

Do BGII muzykę napisał Michael Hoenig.

Nie widzę sensacji. RTS jakich pełno. Sam design ras w SC też szczególnie oryginalny nie jest (czego twórcy i tak nigdy się nie wypierali). A co do samych jednostek? To co? Zawsze mamy jakiegoś myśliwca, jakąś piechotę, czołg.

Pomnóż drugie równanie przez -5 (albo pierwsze). Możesz też dowolne podzielić przez -5. Wtedy coś się skróci :)

Czyli zabezpieczenie jak w SC2. Można z tym żyć.

Ja się dostałem. Byłem tam długo, aż spadłem do platynki. W 4v4 standardowe są sytuacje: 10 winów, potem 10 lossów, potem 10 winów... i 10 lossów. BN ocenia tylko zwycięstwa i przegrane.

Chciałem coś tu napisać, ale widzę, że wszystko już zostało napisane przez innych. Naprawdę, niektórzy ludzie przed kamerą powiedzą każdą głupotę...

Wydaje mi się, że nie miał prawa. Osobiście nigdy się z czymś takim nie spotkałem.

Niby dlaczego ma kogoś wykorzystywać? PEGI chyba nie jest u nas egzekwowane przez prawo. Przynajmniej dawniej nie było. Coś się zmieniło? Chyba, że masz na myśli tylko UK. Tam nie wiem jak to działa.

Zaraz... Zaraz... Rozwiązanie tej układanki służy uwolnieniu demona. Jeśli go już zabiłeś, to po co chcesz ją rozwiązać? (Nigdy nie próbowałem go zabić przed uwolnieniem, ale skoro się da, to rozwiązanie potem układanki nie ma sensu)

Cechy wracają same. I to po niedługim czasie. Szkoda na nie zaklęć. Poziomy to co innego.

Nowa? Mi się zdaje, że takie zapisy były już w W3 i SC1.

Oj... Myślę, że możesz za chwilę pożałować tych słów... Wielu ludzi by się z tobą nie zgodziło... ;P

Trąbal jeszcze by się załapał ;P

Licencję czytałeś?

Akurat ta firma ma też prawo do wszystkich użytych modeli, tekstur, jednostek, itd. Czym to się różni od prawa do nazwy? Ale można było to załatwić inaczej. Wysłać maila do twórcy moda z prośbą o zmianę nazwy, a nie taka nagła akcja kasowania filmów na ytubie.

Nie rozumiem. Blizz przecież sam zachęcał do robienia czegokolwiek w edytorze, o ile to nie jest obraźliwe. No bo co im się nie spodobało? "Starcraft" w tytule? W mapie do Starcrafta? Jedyne o czym mogę pomyśleć to ta nazwa, wzorująca się na WoW. Może przez to ludzie myśleli, że mają do czynienia z produktem Blizza? Nie sądzę, że Blizz zabroni publikacji mapy. Pewnie ograniczy się to do zmiany nazwy.