Zaloguj się, aby obserwować  
Ksiaze_Polkrwi

Harry Potter i Insygnia Śmierci

1151 postów w tym temacie

Dnia 29.01.2008 o 15:42, Liqid napisał:

Wczoraj skończyłem czytać. Przefajowa książka, intryga jednak sprawia ogromną radochę i jest
godnym zwieńczeniem sagi. No, może poza
SPOJLER

Końcówką, choćby tak nagłą śmiercią Voldka, rozumiem, że uśmiertelniony wielki mag, że od własnego
zaklęcia, ale jednak... No i ostatni rozdział, że aż trudno się rozeznać kto, ile dzieci i
z kim ;) Os, pofolgowali sobie przez te latka... I nie wiem, czy to ja pominąłem, ale chyba
nie było podane, kto został nowym dyrem. Ale poza tym bardzo fajnie, choć w połowie książki,
gdy jest przerwa w intrydze, trochę nudzi. Ale poza tym sam miodek :) A że umierali? Mi najbardziej
Lupina żal, że Fred, czy sówka to mniejsza.

/SPOJLER

Krótko mówiąc - po słabym "Księciu" - zaskoczenie. Nie odczuwam jakiegoś żalu, że to koniec,
nie jestem też jakimś maniakiem, ale taka sympatyczna lekturka może odstresować ;)



SPOJLER

Harry miał z Ginny troje dzieci: Jamesa, który jest (chyba) drugi rok w Hogwarcie, Albusa Severusa (jedyny z dzieci który ma zielone oczy po ojcu i babci Lilly Evans, a z wyglądu bardzo podobny do ojca) i Lilly (rudowłosą dziewczynkę, która za dwa lata idzie do Hogwartu.
Ron z Hermioną miał dwoje dzieci: Rose, która idzie z Albusem pierwszy raz do szkoły, i Hugona który (chyba) za dwa lata idzie z Lilly do Hogwartu.
Malfoy miał syna Scorpiusa.
Neville został nauczycielem zielarstwa.

Mi najbardziej żal Freda, Lupin dołączył do swoich przyjació (James, Syriusz i Peter) którzy zginęli. Szkoda też Tonks.

/SPOJLER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Insygnia przeczytałem już parę dni temu, ale dopiero dzisiaj znalazłem czas i chęci żeby coś napisać.
!!! UWAGA SPOILER !!!
W 100% sprawdziły się moje przypuszczenia
- co do ostatniego horkruksa, (W końcu Harry był a) gryfonem, czyli "należał" do Gryffindora, b) zanik połączenia między Voldkiem a Harrym po próbie opętania go w ministerstwie, tu się pomyliłem - myślałem że wtedy Voldi wziął ze sobą przypadkiem kawałek duszy który "zostawił" w Harrym,
- kim jest R.A.B - nikt inny nie pasował poza Regulusem
- gdzie jest medalion Slytherina - przypomniało mi się przy przechodzeniu Zakonu Feniksa (gry), sprawdziłem w książce, i rzeczywiście
- drugie dno rozmowy Snape''a z Dumblem i Draconem - po przeczytaniu amerykańskiej wersji tego dialogu mnie olśniło, oczywiście nie miałem pojęcia o Lily (szacunek dla tego kto na to wpadł przed przeczytaniem książki, kobiety którą się kocha raczej nie nazywa się "szlamą" ^^)
Co do samej treści siódmego tomu - byłem mile zaskoczony zręcznością z jaką pani J.K. Rowling połączyła wątki, jedyne co mnie rozczarowało to epilog, poza świętą trójcą nic o nikim nie wiadomo, a i tu nie powiedziano co przez te 19 lat od zakończenia Bitwy o Hogwart robili. Ponoć Harry został szefem Biura Aurorów a Hermiona pracuje w Departamencie Przestrzegania Prawa, ale nie wiem skąd pochodzą te informacje, doszły do mnie ścieżką "a znajomy mówił, że..." . No i sposób rozwiązania powrotu zza grobu Harrego, trochę tak... za niebiańsko?
No i szkoda mi Tonks i Lupina, a raczej sposobu w jaki zginęli - nawet nie raczyła opisać kto ich zabił...
Swoją drogą, naprawdę syn Draco nazywa się tak, jak powiedział Ron? Zdawało mi się, że żartował, ale znając Malfoyów wszystko jest możliwe.
KONIEC SPOILERA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.01.2008 o 15:10, Wolus1 napisał:

>
No ściana go przecież przygniotła :)


Chodziło mi o to, że nie pasuję mi, że umarł:P

Dnia 31.01.2008 o 15:10, Wolus1 napisał:

Szkoda że nikt o Hedwidze tu nie pomyślał :(


Przeleć posty w górę to zobaczysz, że ja pomyślałem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja wypowiedź będzie chyba jedną z nielicznych, które nie są pozytywne, ale mam zamiar napisać to co myślę ,a mianowicie:
Książkę uważam za jedną ze słabszy dotyczących Harry''ego, ponieważ brakuje mi tu klimatu. Chyba przede wszystkim chodzenia po Hogwarcie i odkrywaniu jego wielu tajemnic, ponadto odniosłem wrażenie, że za dużo zostało postawione na efekciarstwo: motyw z przenoszeniem Harry''ego, pościg na miotłach i jego skutki. postacie były uśmiercane żeby coś się działo, takie jest moje odczucie.
Jeden z nielicznych pomysłów ,które bardzo przypadłymi do gustu była skrucha Dudley''a.
Nie chę nikogo odrzucać od książki, ale osobiście uważam ją za jedną ze słabszych z całej historii o Harry''m.
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To było do mnie? Przecież wiedziałem o tym, nie widzę więc sensu, byś musiał mi to wytłumaczyć... Że napisałem "trudno się rozeznać"? Bo jak jeden z trzecim, obok drugiego gadał o czwartym, to jednak przez chwilę można było dostać oczopląsu. Co nie znaczy, że nie rozumiałem tego... :P

Oskar24- była, jak dla mnie. Po pierwsze nagłe zaskoczenie, że nie jest kontynuowana tradycja "kolejny tom dłuższy", poza tym przy "Zakonie ..." jest jakby niemrawe. Przeczytałem książkę w 2 dni i spodziewałem się jednak czegoś... lepszego. Nie podobało mi się i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się jak przetłumaczono "bitch", które pani Weasley użyła w stosunku do Belli. Tylko nie mówcie, że w polskiej wersji jest "niedobra kobieto"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Chcesz wiedzieć? Dobra - nazwała ją (zgodnie z tłumaczeniem) "suką". Zadowolony? :P
Cóż, przekleństw nie ma raczej wiele w całej książce, wszak młoda dziatwa to czyta, więc nie ma jakichś większych przekleństw. Pojawia się momentami choćby "dupek" (oj, ładnie się do siebie przyjaciele zwracają), ale poza tym mocniejszych epitetów raczej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2008 o 18:24, Liqid napisał:

Chcesz wiedzieć? Dobra - nazwała ją (zgodnie z tłumaczeniem) "suką". Zadowolony? :P
Cóż, przekleństw nie ma raczej wiele w całej książce, wszak młoda dziatwa to czyta, więc nie
ma jakichś większych przekleństw. Pojawia się momentami choćby "dupek" (oj, ładnie się do siebie
przyjaciele zwracają), ale poza tym mocniejszych epitetów raczej nie ma.


Taaa, dużo "mocniejszych" epitetów nie ma, a mogło by wyjść tak jak w angielskie wersji, wersja dla dzieci i dla dorosłych. Wtedy niektórzy mieliby bardziej soczystą lektórkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2008 o 18:30, Wolus1 napisał:

Taaa, dużo "mocniejszych" epitetów nie ma, a mogło by wyjść tak jak w angielskie wersji, wersja
dla dzieci i dla dorosłych. Wtedy niektórzy mieliby bardziej soczystą lektórkę :D

To tam różniły się też tłumaczenia? :D Myślałem, że tylko okładki... Cóż, w takim razie ciekawe, bo z tego co się zorientowałem niektóre teksty w najnowszym Potterze bywają dosyć dwuznaczne ;) (vide ten z Hermioną i eliksirem wielosokowym w drugim czy trzecim rozdziale, zresztą - są dorośli ;). Choć... no nie wiem, nagle ni stąd ni zowąd nie zaczną przecież wielkich bluzgów rzucać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2008 o 18:36, Liqid napisał:

> Taaa, dużo "mocniejszych" epitetów nie ma, a mogło by wyjść tak jak w angielskie wersji,
wersja
> dla dzieci i dla dorosłych. Wtedy niektórzy mieliby bardziej soczystą lektórkę :D
To tam różniły się też tłumaczenia? :D Myślałem, że tylko okładki... Cóż, w takim razie ciekawe,
bo z tego co się zorientowałem niektóre teksty w najnowszym Potterze bywają dosyć dwuznaczne
;) (vide ten z Hermioną i eliksirem wielosokowym w drugim czy trzecim rozdziale, zresztą -
są dorośli ;). Choć... no nie wiem, nagle ni stąd ni zowąd nie zaczną przecież wielkich bluzgów
rzucać.


Ne wiem czym się różni wersje ang. ale rzuciłem taki pomysł. Pomyślałem o tym po przeczytaniu twojego posta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

SPOILER

Taa, właśnie wyobraziłęm sobie Hermionę, podczas tej klótni jak Ron powrócił do nich przy znalezieniu miecza Gryfindora. Ron wchodzi do namitouy a Hermiona:
- Ron ty "pip pip pip pip" a twoja stara to "pip pip pip pip pip" i "pip pip pip"

xD Przypomniałmi się odcinek Harry Potter puppet palls pt. Wizard''s swears :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Będą SPOJLERKI ;)
Mi dzisiaj udało się zakończyć siódmą część Harrego i nie powiem, miła lekturka to była. Dużo nie będę pisać, bo jakoś nadal jestem trochę zaszokowany śmiercią tylu osób i właściwie końcem już całego Harrego Pottera.
Zacznijmy, że idea na siódmą część od początku mi się nie podobała - poszukiwanie tych horkruksów przez całą książkę, myślałem sobie. Jednak to nie wyszło aż tak źle jak przypuszczałem, weszło kilka nowych interesujących wątków, choć zgadzam się z autorem recenzji opublikowanej na gram.pl, że często wkrada się chaos. Rozdział w którym Harry wędruje (no właśnie gdzie?) na King''s Cross i spotyka Dumbledore''a to już zupełna gmatwanina. Nadal nie rozumiem dlaczego Harry nie zginął od Avada Kedavra, tylko powrócił ponownie do Zakazanego Lasu, pośród Śmierciożerców i samego Valdka. Jeszcze jedno : Snape cały czas był po stronie Dumbka, tak ? To jak Voldemor, taki mistrz legilimencji, nie odkrył tego? Choć też mnie zaszokowała szybka śmierć tego pana z czarnymi tłustymi włosami od kłów (hmm) Nagini. A co mi tam, IMO cały wątek o tych Insygniach Śmierci trochę niepotrzebny - ani nie wiedział o tym Voldemort, Harry też nie skompletował wszystkich Insygniów. Ostatni rozdział, piszecie słaby, ja tam jednak po zastanowieniu myśle, ze nie był taki zły - krótki, mało informacji -fakt, ale jednak o najważniejszej trójce opowiedział minimalnie, choć wystarczająco. No i, ja tam zawsze wolałem Harrego i Cho, ale cóż ... ;) Przyznam też, że niektóre momenty wzruszyły, śmierć Freda czy Tonks (nic nie opisane :|) i ogólne wrażenie po książce jak najbardziej pozytywne, choć kilka momentów zdecydowanie niedopracowanych. Zapomniałem, miałem się nie rozpisać... najwyżej włącze się do dyskusji ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2008 o 20:01, Gryczka napisał:

Będą SPOJLERKI ;)

ano będą, będą

Dnia 31.01.2008 o 20:01, Gryczka napisał:

Zacznijmy, że idea na siódmą część od początku mi się nie podobała - poszukiwanie tych horkruksów
przez całą książkę, myślałem sobie. Jednak to nie wyszło aż tak źle jak przypuszczałem, weszło
kilka nowych interesujących wątków, choć zgadzam się z autorem recenzji opublikowanej na gram.pl,
że często wkrada się chaos. Rozdział w którym Harry wędruje (no właśnie gdzie?) na King''s
Cross i spotyka Dumbledore''a to już zupełna gmatwanina.

Też tego nie rozumiem, to sie niby działo w jego głowie, ale czemu u licha Dumbledor wyjaśnia mu tyle spraw??
A co do chaosu - najbardziej naciągane było chyba otworzenie komnaty przez Rona-wężoustego <buahahahah>

Dnia 31.01.2008 o 20:01, Gryczka napisał:

Nadal nie rozumiem dlaczego Harry
nie zginął od Avada Kedavra, tylko powrócił ponownie do Zakazanego Lasu, pośród Śmierciożerców
i samego Valdka.

Ponieważ poświęcił się dla ratowania przyjaciół, [miłość - czyli to czego Voldek nigdy nie pojmie]

Dnia 31.01.2008 o 20:01, Gryczka napisał:

Jeszcze jedno : Snape cały czas był po stronie Dumbka, tak ? To jak Voldemor,
taki mistrz legilimencji, nie odkrył tego? Choć też mnie zaszokowała szybka śmierć tego pana
z czarnymi tłustymi włosami

Ponieważ Snape był mistrzem oklumencji ;], Do tej pory go nieznosiłem ale teraz stał się jedną z ciekawszych postaci w książce

Dnia 31.01.2008 o 20:01, Gryczka napisał:

A co mi tam, IMO cały wątek o tych Insygniach
Śmierci trochę niepotrzebny - ani nie wiedział o tym Voldemort, Harry też nie skompletował
wszystkich Insygniów. Ostatni rozdział, piszecie słaby, ja tam jednak po zastanowieniu myśle,
ze nie był taki zły - krótki, mało informacji -fakt, ale jednak o najważniejszej trójce opowiedział
minimalnie, choć wystarczająco. No i, ja tam zawsze wolałem Harrego i Cho, ale cóż ... ;) Przyznam
też, że niektóre momenty wzruszyły, śmierć Freda czy Tonks (nic nie opisane :|) i ogólne wrażenie
po książce jak najbardziej pozytywne, choć kilka momentów zdecydowanie niedopracowanych. Zapomniałem,
miałem się nie rozpisać... najwyżej włącze się do dyskusji ;d

Insygnia jednak odegrały znaczącą rolę, Voldek wiedział tylko o Czarnej Różdzce, zależało mu aby mieć różdzkę potężniejszą od tej Pottera, a śmierć Lupina, Tonks, Freda (i Zgredka) troche mnie poruszyła, szczególnie że dwojka pierwszych dopiero co spłodziła syna ;[;[;[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2008 o 21:29, bezimienny15 napisał:

Też tego nie rozumiem, to sie niby działo w jego głowie, ale czemu u licha Dumbledor wyjaśnia
mu tyle spraw??

I tu się zgodzę: nie rozumiem tego. Nie pojmuję okoliczności tej rozmowy ani miejsca...

Dnia 31.01.2008 o 21:29, bezimienny15 napisał:

A co do chaosu - najbardziej naciągane było chyba otworzenie komnaty przez Rona-wężoustego
<buahahahah>

No tak. To było najlepsze. :D Wszyscy twierdzili, że języka wężów się nie da nauczyć tylko się trzeba z tym urodzić (lub zostać Horkruksem Voldemorta ;]), a tu proszę jaki dar posiadał Ronald: Mistrzostwo w naśladowaniu głosów innych (co prawda nigdy wcześniej się to nie przejawiło, ale ok ;P)

Dnia 31.01.2008 o 21:29, bezimienny15 napisał:

Ponieważ Snape był mistrzem oklumencji ;], Do tej pory go nieznosiłem ale teraz stał się jedną
z ciekawszych postaci w książce

Zgadzam się. Teraz chyba przeczytam serię od początku zwracając większą uwagę na Smarka ;]

Dnia 31.01.2008 o 21:29, bezimienny15 napisał:

Insygnia jednak odegrały znaczącą rolę, Voldek wiedział tylko o Czarnej Różdzce, zależało mu
aby mieć różdżkę potężniejszą od tej Pottera, a śmierć Lupina, Tonks, Freda (i Zgredka) troche
mnie poruszyła, szczególnie że dwójka pierwszych dopiero co spłodziła syna ;[;[;[

Tak jak uśmiercenie Freda jakoś przeżyłem (i tak Weasley''owie powinni się cieszyć, że z tak dużej rodziny tylko jeden jej członek umarł... oO), to śmierć Lupina i Tonks w jednej bitwie najbardziej mną wstrząsnęła. Moim zdaniem powinno zginąć tylko jedno z nich. W końcu mieli nowo narodzonego syna... Swoją drogą ciekaw jestem jak Harry zajął się Teddem Lupinem... W końcu był jego ojcem chrzestnym. :)

Na koniec... Ciekaw jestem jak się sprawuje Stworek na usługach Harry''ego. Czy podarował mu kawałek ubrania,by ten mógł sam zdecydować czy zostać z Harrym? Byłoby fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2008 o 21:54, M1chał napisał:

Krótkie pytanie :p Polecacie książkę?

A czytałeś wszystkie poprzednie części?
Jeśli tak, to warto jedynie po to żeby poznać zakończenie serii...

Ale tak ogólnie, to moim zdaniem książka nie jest zbyt wysokich lotów - oczekiwałem czegoś lepszego.
Jakby zrobić taki ranking wszystkich części HP - to "Insygnia" znalazły by się w najlepszym wypadku na 4 miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2008 o 22:04, balduran2 napisał:

> Krótkie pytanie :p Polecacie książkę?
A czytałeś wszystkie poprzednie części?
Jeśli tak, to warto jedynie po to żeby poznać zakończenie serii...

Ale tak ogólnie, to moim zdaniem książka nie jest zbyt wysokich lotów - oczekiwałem czegoś
lepszego.
Jakby zrobić taki ranking wszystkich części HP - to "Insygnia" znalazły by się w najlepszym
wypadku na 4 miejscu.


aja sie nie zdodze jak na moje insygnia to jedna z najlepszych czesci, zakonczenie tylko troche niedopracowane, widac ze autorka sie spieszyla, ale za to musze sie zgodzic ze ta ksiazka nie jest wysokich lotow, ogolnie fanem HP nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.01.2008 o 21:29, bezimienny15 napisał:

A co do chaosu - najbardziej naciągane było chyba otworzenie komnaty przez Rona-wężoustego
<buahahahah>

Hm.. niezłe było też jak Crabbe czy Goyle (ciężko odróżnić tych dwóch młokosów) wyczarował fale ognia w Pokoju Życzeń, a potem wszystko co się w nim znajdowało spaliło się (oczywiście oprócz pucharu, który Harry pięknym rzutem na taśmę uratował). Jakoś dziwne, że taki.. matoł ;) potrafił wyczarować tak skomplikowane zaklęcie, którego nawet Potter nie umiał powstrzymać.

Dnia 31.01.2008 o 21:29, bezimienny15 napisał:

Ponieważ poświęcił się dla ratowania przyjaciół, [miłość - czyli to czego Voldek nigdy nie
pojmie]

Aa no tak, i jeszcze coś tam było o śmierci dobrowolnej? Też uważam, że trochę to naciągane.

Dnia 31.01.2008 o 21:29, bezimienny15 napisał:

Ponieważ Snape był mistrzem oklumencji ;], Do tej pory go nieznosiłem ale teraz stał się jedną
z ciekawszych postaci w książce

To ja jeszcze dodam, że przed Insygniami wziąłem się za poprzednią część - Księcia Półkrwi, aby sobie przypomnieć akcje. Początek książki: dom Snape''a, kiedy przekonuje Bellatrix o swojej wierności do Czarnego Pana. Mniej więcej cuś takiego : "Czy nie uważasz, że Czarny Pan nie zadał mi już tych wszystkich pytań o swoją wierność. Jest on przecież mistrzem oklumencji i mógł mnie sprawdzić na wszystkie sposoby". To dziwne, że nie dowiedział się o prawdziwych intencjach tłustowłosego.

Dnia 31.01.2008 o 21:29, bezimienny15 napisał:

Insygnia jednak odegrały znaczącą rolę, Voldek wiedział tylko o Czarnej Różdzce, zależało mu
aby mieć różdzkę potężniejszą od tej Pottera, a śmierć Lupina, Tonks, Freda (i Zgredka) troche
mnie poruszyła, szczególnie że dwojka pierwszych dopiero co spłodziła syna ;[;[;[

Jeszcze jedno: teraz mi się skojarzyło, koniec książki Neville trzyma miec Gryffindora - skąd go ma, jeśli Gryfek go ukradł w Skarbcu ? Chyba, że to podróbka, to rozumiem.
Odnośnie okoliczności śmierci Freda: spadł na niego głaz, kolejny naciągany moment (jak dla mnie). Zapominacie jeszcze o śmierci Moody''iego - też twarda postać. A najbardziej klimatyczną sceną dla mnie, to chyba jak zostali uwięzieni w domu Malfoyów. Wtedy było mrrroczno ;) Dobra była też wizyta u ojca Szalonej Luny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

SPOILER
Ten ostateczny pojedynek był wyjątkowo krótki i skupiał się głownie na gadaniu.Trochę głupio to wyszło,że potężny Voldek zginął od swego zaklęcia.
SPOILER

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować