Zaloguj się, aby obserwować  
Vuko_Drakkainen

Otyłość, Anoreksja - co o tym myślicie?!

333 postów w tym temacie

Być może jesteś typowym ektomorfikiem ;) . Mój braciak miał dokładnie to samo. Do 30 roku życia jadł, pił (także chmielone ;) ) ile chciał i kiedy chciał i był patyczakiem. Nie ćwiczył, nie uprawiał sportu, nic ponad normę. Po 30 roku metabolizm mu zwolnił i już musiał zacząć się ruszać. Ja dla odmiany jestem endomorfikiem i muszę się sporo ruszać, ale za to dość dobre rezultaty to daje. Dla każdego coś miłego :D .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.07.2011 o 18:03, MKRaven napisał:

Być może jesteś typowym ektomorfikiem ;) . Mój braciak miał dokładnie to samo. Do 30
roku życia jadł, pił (także chmielone ;) ) ile chciał i kiedy chciał i był patyczakiem.
Nie ćwiczył, nie uprawiał sportu, nic ponad normę. Po 30 roku metabolizm mu zwolnił i
już musiał zacząć się ruszać. Ja dla odmiany jestem endomorfikiem i muszę się sporo ruszać,
ale za to dość dobre rezultaty to daje. Dla każdego coś miłego :D .



Mój brat też może jeść co chce. No tyle, że on się jeszcze bardzo dużo rusza :D Takiemu to pozazdrościć. Chociaż bardzo często jest tak (a może zawsze?), ze chude osoby chcą przytyć. Ja się często z tym spotykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy pozazdrościć. Każdy ma swoje problemy i kompleksy, i facet może mieć tak samo silne z nadwagi jak i z bycia patyczakiem - toż my mamy zabijać niedźwiedzie i chronić nasze kobiety gołą klatą :p .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie no, ruszać ruszam się sporo, gdybym miał mało ruchu i wolne od pracy dłuższe pewnie bym w tłuszcz obrósł jedząc tak jak jem i ile jem [nie żeby jakieś obżarstwo ale obiad to jest obiad, czyli ziemniaki + jakiś dobry grillowany ochłap i sporo dobrej surówki, można rzec obiad jak dla chłopa a nie wróbla =)]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.07.2011 o 18:09, MKRaven napisał:

Nie wiem czy pozazdrościć. Każdy ma swoje problemy i kompleksy, i facet może mieć tak
samo silne z nadwagi jak i z bycia patyczakiem - toż my mamy zabijać niedźwiedzie i chronić
nasze kobiety gołą klatą :p .


To fakt. Mój brat narzeka, że jest chudy. A przynajmniej narzekał, bo teraz nie słyszę.

Nawet dziewczynom może przeszkadzać chudość, bo mam koleżankę, która tak narzeka na swoją chudość jak ja na moją tuszę :/ Chętnie bym się z nią zamieniła szczerze mówiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.07.2011 o 18:20, KrwawaMary napisał:

Byłoby dobrze gdyby jakiś chłop mnie chciał xP


Kuuurna serio ja to zaraz będę psycholog jakiś albo, łącząc z moim przyszłym zawodem - inżynier psycholog :D.

Wierz mi jeśli Cie nie chcą to nie z powodu wyglądu, tylko twojego podejścia. Sam po sobie wiem, że kobieta jak chce to faceta sobie w okół palca okręci w 10 min. - nie raz dałem się tak złapać :p .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.07.2011 o 18:38, Piciambeer napisał:

Grasz na gitarze i masz psa pod kolor włosów, jak możesz nie mieć chłopaka? :P



Nie gram na gitarze. Kawałeczek Nothing Else Matters się nie liczy :D


MKRaven---> Pewnie masz rację :D Zdarzało mi się uwieść faceta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.07.2011 o 18:53, MKRaven napisał:

Ja zawsze mam rację :D .


Za jaką cenę byłbyś to w stanie udowodnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.07.2011 o 18:55, KrwawaMary napisał:

Nie można mieć zawsze racji. Nie ma ludzi nieomylnych :P


Właśnie o to chodziło - świetnie podsumowałaś podejście do swojego wyglądu :D .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.07.2011 o 19:21, MKRaven napisał:

> Nie można mieć zawsze racji. Nie ma ludzi nieomylnych :P

Właśnie o to chodziło - świetnie podsumowałaś podejście do swojego wyglądu :D .



He he he :D Dzięki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie lubię ludzi otyłych, ani anorektyczek...
otyli ludzie wzbudzają we mnie trochę obrzydzenia... bo wyobrażam sobie co oni jedzą xP
anorektyczki... one w ogóle mi się nie podobają, same kości ściśle oplecione skórą i nic ponad to. jeśli komuś się to podoba - jego problem, nie wtrącam się. ale większość, zdecydowana większość ludzi woli coś pomiędzy. i tak powinno być. tak właściwie, to dawno, dawno temu okazem piękności była jak najgrubsza kobieta. chudej nikt do niczego ważnego nie dopuszczał. przez te lata... no sporo lat, bardzo wiele się zmieniło, teraz chude jest piękne, grube budzi odrazę. a jeśli chodzi o mężczyzn... mnóstwo kobiet uwielbia mięśniaków... a ja wole takich pomiędzy, albo sucharki jak mój kuzyn :P a mięśniaków ani trochę nie toleruję... odrzucają mnie... ja osobiście nie mam problemów z żywieniem. ba, mogę jeść ile chcę i nie tyję. mam bardzo dobrą przemianę materii. nie narzekam na swój wygląd, uważam, że jestem taka, jaka chcę być, nie zmieniam się na siłę i nie wyobrażam sobie jak mogłabym przestać jeść lub zacząć jeść 5x więcej by przytyć... podobam się sobie i dla mnie to jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.07.2011 o 22:34, Velana napisał:

nie lubię ludzi otyłych, ani anorektyczek...
otyli ludzie wzbudzają we mnie trochę obrzydzenia... bo wyobrażam sobie co oni jedzą
xP
anorektyczki... one w ogóle mi się nie podobają, same kości ściśle oplecione skórą i
nic ponad to.



Rozgraniczanie co jest nie estetyczne i zdecydowanie nie zdrowe a "nie lubienie" i odgórne traktowanie kogoś ze względu na jego fizyczny wygląd to dwie sprawy.
Z czego ta druga to zachowanie imho głupie, dziecinne i pożałowania godne.

Mam znajomych i przyjaciół roczny, zarówno otyłych jak i przesadnie szczupłych, o ile mogę im powiedzieć "stary zrób coś ze sobą dla swojego zdrowia, przytyłeś" to żadnemu nie powiem "wyglądasz obleśnie grubasie", bo było by o zwyczajne chamstwo.
Przedmiotowe ocenianie ludzi jak "książki po okładce" jest niegodne.

Dlatego gratuluję podejścia do ludzi, daleko z nim w życiu nie zajedziesz [ale masz 14 lat, więc jeszcze długa droga, żeby siano z głowy wyplenić]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.07.2011 o 10:45, KrwawaMary napisał:

A co z ciągłym dążeniem anorektyczek do perfekcji? Bycie we wszystkim najlepszym?

Można dążyć do perfekcji. nie będąc anorektyczką. Tak samo jak można nią być i nie dążyć do niczego poza utratą wagi. Innymi słowy, nie widzę związku dla którego miałbym podziwiać lub ganić akurat anorektyczki za dążenie do perfekcji.
Podziwiać je? Za co? Za niszczenie sobie zdrowia w celu zaspokojenia dużo mniej istotnej obsesji? Nie ma szans.
Jeżeli już za coś podziwiać, to za umiejętność poradzenia sobie z tym problemem i wyjścia z niego. Bo to o wiele bardziej znaczące i pozytywne osiągnięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś jest anorektyczką, to w moich oczach nie jest perfekcyjną osobą.
Rozumiem, że przez dążenie do niej rozumiesz dalsze odchudzanie. Jeśli tak, to jak pisałem - do mnie (albo moich oczu ;) już to nie trafia.
Nie twierdzę, że należy być otyłym i nic z tym nie robić, w żadnym wypadku. Ale po prostu ważne jest zachowanie umiaru, znanie jakiegoś poziomu, poniżej którego nie należy schodzić.
Co do odchudzania dietami - kiedyś wchodziłem w XL-ki. Odpowiednio zmniejszonymi porcjami (sam sobie ustaliłem :) zbiłem swoją "rozmiarówkę" do L-ki. I tak chcę zostać :) A że mam około 183 cm, to jakoś tragicznie według mnie i otoczenia nie wyglądam. Ważę około 88 kg jak coś :)
Podsumowując - nie mam nic przeciwko odchudzaniu, byle byłby zachowany umiar.
A miał być krótki post... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować