Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Kody lekarstwem na rynek wtórny gier?

57 postów w tym temacie

Ech... zdaniem tworcow jak jestes uczciwy to kradniesz. :/ Przeciez juz producent/wydawca gry raz zarobil na produkcie, ktory jest odsprzedawany innemu nabywcy wiec moim zdaniem nie ma nic zlego w tym, ze ktos swoj egemplarz gry chce odsprzedac komus innemu. Coz moze by tak zbojkotowac wydawcow, ktorzy tak twierdza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale o wypożyczalniach gier nie ma ani słowa .Poza tym ktoś sprzedaje grę ,żeby kupić kolejną ,więc problemu nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.08.2008 o 13:27, Wojman napisał:

Ech... zdaniem tworcow jak jestes uczciwy to kradniesz. :/ Przeciez juz producent/wydawca
gry raz zarobil na produkcie, ktory jest odsprzedawany innemu nabywcy wiec moim zdaniem
nie ma nic zlego w tym, ze ktos swoj egemplarz gry chce odsprzedac komus innemu. Coz
moze by tak zbojkotowac wydawcow, ktorzy tak twierdza?


Tak my sobie możemy. Jesteśmy zaledwie procentkiem rynku growego, a amerykanie na bank na to nie wpadną tylko będą drapać - idioci.

PS. Ja Fallouta:T miałem 5 edycji, F2 4 i F1 2, więc chyba dobrych produktów to nie dotyczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Idąc dalej tokiem rozumowania tego gościa - danie komuś gry której się już nie potrzebuje też jest złe... Normalnie żal jak się takie coś czyta :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.08.2008 o 13:34, heyboy napisał:

Idąc dalej tokiem rozumowania tego gościa - danie komuś gry której się już nie potrzebuje
też jest złe... Normalnie żal jak się takie coś czyta :/


To się nazywa chciwość i tyle :P Z resztą jak bym był szefem takiego studia (kiepskie gry) to pewnie bym kombinował jak koń pod górę żeby przeżyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tego już za wiele! Rozumiem że piraci, ale żeby uczciwi nabywcy? To jest po prostu chamstwo, nie dość ze ładują milion +1 zabezpieczeń co są g*** warte (piraci je łamią w góra tydzień...), a najbardziej cierpi na tym uczciwy nabywca, to jeszcze porównują nas z piratami co rynek niszczą!! Jeszcze chcą z nas doić kasę za te piep*** dodatki... David idź się pier****, nigdy nie kupie żadnej gry z jego studia.

Sorry za mięso, ale ciśnienie mi skoczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak kupiłem grę to jestem właścicielem tego egzemplarzu i mogę z nim zrobić co mi się podoba, oddać biednym bez mieszkania a tym bardziej bez komputera, odsprzedać koledze za 2 razy wiekszą kwotę, rzucić nią w swojego kota którego i tak nie mam czy nawet zmiksować i spuścić mączkę płytną w kiblu, a twórcy gry nie mają prawa się przejmować co ja tma robię ponieważ dostali już wynagrodzenie za swój wysiłek ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.08.2008 o 13:39, Luk Zombi napisał:

Tego już za wiele! Rozumiem że piraci, ale żeby uczciwi nabywcy? To jest po prostu chamstwo,
nie dość ze ładują milion +1 zabezpieczeń co są g*** warte (piraci je łamią w góra tydzień...),
a najbardziej cierpi na tym uczciwy nabywca, to jeszcze porównują nas z piratami co rynek
niszczą!! Jeszcze chcą z nas doić kasę za te piep*** dodatki... David idź się pier****,
nigdy nie kupie żadnej gry z jego studia.

Sorry za mięso, ale ciśnienie mi skoczyło.


Wybaczamy Ci :P Ale spokojnie... produkuje takie gnioty, że niedługo upadnie, spokojnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

podpisuję się rękoma i nogami pod ostatnim akapitem. dobrej gry, nawet jak się w nią nie gra (brak czasu albo coś) i tak się nie sprzeda. a jak twórcy mają w (_!_) rynek PC (optymalizacja, robienie konwersji z konsol "na odwal", robienie taśmówek itp itd) to niech się martwią, że nikt nie leci sklep szturmować
a piractwo to jest osobny problem. jak w ogóle można piracenie porównywać do sprzedawania oryginalnych, używanych gier?! to co, jak sprzedam swój stary rower, bo już na nim nie jeżdżę, jestem be!? śmiech na sali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 04.08.2008 o 13:30, Grzegorz II napisał:

Wojman- Ale zanim ktoś uploaduje grę do sieci to najpierw musi ją kupić.


Wcale niekoniecznie. Bywaly juz przypadki kradziezy kodu gry przed jej wydaniem. Piractwo to jest co innego, nabycie i odsprzedanie jakiegos produktu to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja tam swoich gierek nie mam zamiaru sprzedawać :P Może kiedyś pokażę wnukom jak to kiedyś sprzedawało się gry, i to na takich wielkich krążkach. ;)

No, może z wyjątkiem Morrowinda, którego mam zamiar wcisnąć jakiemuś frajerowi za 20 zł przy najbliższej okazji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jedyny pozytywny wydźwięk tego newsa to to że za zatrzymywanie oryginałów chcą nagradzać zamiast karać. Czytając tytuł newsa, bałem się że wprowadzą gry OEM''owe, przypisujące się po pierwszej instalacji do komputera, albo coś w ten deseń. Rozumiem twórców którzy chcą zarabiać, ale nie przesadzajmy. Każda inna branża radzi sobie z tym problemem, sprzedaje się używane filmy, książki, płyty audio, nie mówiąc już o meblach, sprzęcie RTV czy AGD (chociaż te ostatnie akurat ciężko skopiować, więc nie jest to dokładnie to samo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To odwieczna walka między chęcią zdarcia kasy przez robiących, a chęcią grania za darmo przez użytkowników. W tej dziedzinie nie ma chwytów niedozwolonych bo i jedni i drudzy je stosują na wszelkie możliwe sposoby. Pierwsi ukrywają prawdziwą cenę grania rozbijając ją na mniej widoczne lub opóźniając zapłatę, która i tak musi nastąpić oraz zabezpieczają gry na wszelkie możliwe sposoby, a drudzy w odwecie kradną je nie płacąc tym pierwszym ani grosza.

To poniekąd kwestia szerokości widełek między tymi dwoma skrajnościami. Można zaobserwować, że na rynku z rozwiniętą konkurencją widełki te są nieduże - producenci dają więcej swobody, często nie utrudniając życia uczciwym nabywcom, a użytkownicy mniej kradną. W krajach mniej rozwiniętych pod tym względem mamy często radykalne zabezpieczenia, ale użytkownicy i tak kradną na potęgę.
Jak przejść z szerokich widełek na niskie - tego jeszcze nikt do końca nie wie, chociaż to się często powoli dzieje. Jedni i drudzy muszą mieć wolę do kompromisu - producenci lepszymi warunkami handlowymi, a użytkownicy lepszą edukacją i uczciwością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować