Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Rozkmina na weekend: czy gry produkują zwyrodnialców?

68 postów w tym temacie

Oj, z tym "wyuzdanym seksem" to nieco przerysowanie, wiesz, o co idzie :) Po prostu w rozmowach z różnymi ludźmi, praktycznie zawsze, gdy padał zwrot "18+", z miejsca temat schodził na alkohol, fajki i sex, a praktycznie nigdy na przemoc. Stąd wniosek o skojarzeniach (a przynajmniej kRZcie skojarzeń, dzięki za poprawienie :P).

Natomiast chyba w dyskusji do jakiegoś konsensusu nie dojdziemy. Nie wiem, możliwe, że myślimy o tym samym, ale nieco inaczej to wyrażamy, czy też wyciągamy inne wnioski. Tak bardzo skracając, ja osobiście uważam, że oznaczenia co do treści są przydatne, jednak forma, którą obecnie mają, tak jak i styl klasyfikacji, są mocno nieadekwatne tak do obecnego stanu społeczeństwa, jak i stanu faktycznego produktu. Ogólnie, nie da się sztywnymi miarami opisać produktów, które są tak zróżnicowane jak gry komputerowe. A uogólnienia zawsze będą prowadziły do błędów i nadinterpretacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy powtórzyło się tu stwierdzenia typu "grałem w (tu jakiś tytuł gry z przemocą) i nie jestem mordercą/psychopatą , wyrosłem na porządnego człowieka". Bardzo fajnie. Może po prostu zachowali umiar w graniu, a może po prostu nie potrafią obiektywnie ocenić swojej osobowości. Ale nie ma co się oszukiwać że granie nie ma wpływu, zwłaszcza jeśli gra się kilka godzin dziennie, kiedy granie zajmuje sporą część życia. Natomiast niestety trudno o jakieś rzetelne badania które by pokazały jaki rzeczywiście jest ten wpływ, co zyskujemy co tracimy. Łatwo usłyszeć głosy o szkodliwości od przeciwników gier i głosy o pozytywnym wpływie od zwolenników. A wystarczy się chwilę zastanowić i na każdy plus znajdziemy minus, i odwrotnie na każdy minus znajdziemy plus.
Na przykład: Poprawia się koordynacja ręka oko. Ale samo oko poprzez fakt że jest zogniskowane ciągle na ekranie w stałej odległości raczej coś traci. Dochodzi do tego dobrze udokumentowane zjawisko zwane zespołem suchego oka.
Ja wiem że chodzi głównie o wpływ na psychikę , ale tu nie ma żadnych rzetelnych badań więc nie bardzo jest o czym dyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś jest psycholem to zapalnikiem do wykonania jakiejś krwawej jatki może być równie dobrze co gry, szklanka herbaty. Może i gry wspomagają trochę ten proces, ale równie dobrze robią to filmy, jak również środowisko. Tak więc podsumowując: jak jesteś normalny to możesz od małego grać w ultra brutalne gry, do tego przepełnione seksem i narkotykami, a nikogo nie zabijesz, za to jak jesteś psychopatą to i bez gier w końcu kiedyś ci odbije i wystrzelasz połowę swojego miasteczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2013 o 13:52, FIRE_DIABLO napisał:

Jak ktoś jest psycholem to zapalnikiem do wykonania jakiejś krwawej jatki może być równie
dobrze co gry, szklanka herbaty. Może i gry wspomagają trochę ten proces, ale równie
dobrze robią to filmy, jak również środowisko. Tak więc podsumowując: jak jesteś normalny
to możesz od małego grać w ultra brutalne gry, do tego przepełnione seksem i narkotykami,
a nikogo nie zabijesz, za to jak jesteś psychopatą to i bez gier w końcu kiedyś ci odbije
i wystrzelasz połowę swojego miasteczka.


A co z młodym człowiekiem którego osobowość dopiero się kształtuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2013 o 07:53, Tenebrael napisał:

ja osobiście uważam, że oznaczenia co do treści są przydatne, jednak
forma, którą obecnie mają, tak jak i styl klasyfikacji, są mocno
nieadekwatne tak do obecnego stanu społeczeństwa, jak i stanu
faktycznego produktu.


No to jakie oznaczenia byś zaproponował dla rodziców?

Dnia 02.04.2013 o 07:53, Tenebrael napisał:

Ogólnie, nie da się sztywnymi miarami opisać produktów, które są tak
zróżnicowane jak gry komputerowe.


Ale nie chodzi przecież o analizę tropów kultury, tylko o oznajmienie występowania treści "potencjalnie niepożądanych". Tu naprawdę nie ma co dorabiać ideologii.

Dnia 02.04.2013 o 07:53, Tenebrael napisał:

A uogólnienia zawsze będą prowadziły do błędów i nadinterpretacji.


Nieporozumienia będą zawsze, chodzi o osiągnięcie akceptowalnego wskaźnika. Tym niemniej nie da się opracować systemu znaków, który będzie jednoznacznie interpretowany przez wszystkich nie mającej żadnej wiedzy na jego temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

"Kilka razy powtórzyło się tu stwierdzenia typu "grałem w (tu jakiś tytuł gry z przemocą) i nie jestem mordercą/psychopatą , wyrosłem na porządnego człowieka". Bardzo fajnie. Może po prostu zachowali umiar w graniu, a może po prostu nie potrafią obiektywnie ocenić swojej osobowości."

Otóż to, wreszcie ktoś o tym wspomniał. W swojej ocenie każdy uważa się za normalnego, często w oczach innych wypada gorzej. Nie trzeba być zwyrodnialcem by uznać nań zły wpływ gier, negatywnymi skótkami może być nerwica, rozdrażnienie, problemy z kontaktami z innymi ludźmi, brak wrażliwości itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co do filmiku - to był nie tylko sofizmat. Zauważ, że człowiek porównał granie w Tetrisa, które wpływa na nastrój (sny o klockach) z grami brutalnymi, które powodują sny o demonach etc. Wszystko po dłuższym czasie grania.
Nie powiedział on, że Tetris to gra produkująca psychopatów, ale za to przedstawił naukowo, psychologicznie udowodniony fakt. Jeśli ktoś będzie długo patrzył na samobójstwo, czytał o nim, to sam w końcu je popełni. :) To coś jak eksperyment z jąkaniem przeprowadzony pod koniec pierwszej połowy XX wieku. Efekt był (niestety), a czasu na eksperyment dużo nie przeznaczyli.
Nie jestem przeciwnikiem gier i nie uważam, że są one głównym powodem ekstremistycznych zachowań. Tyle tylko, że jeżeli ktoś za dużo przy nich spędza czasu, to rzeczywiście może sfiksować mimo tego, że był normalnym człowiekiem przedtem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.04.2013 o 23:43, Dobos napisał:

Otóż to, wreszcie ktoś o tym wspomniał. W swojej ocenie każdy uważa się za normalnego,
często w oczach innych wypada gorzej. Nie trzeba być zwyrodnialcem by uznać nań zły wpływ
gier, negatywnymi skótkami może być nerwica, rozdrażnienie, problemy z kontaktami z innymi
ludźmi, brak wrażliwości itp.

Dokładnie. Człowiek w stanie psychozy uważa siebie za w pełni normalnego, zwykłego szaraka. Z kolei socjopata - jeśli tego wymaga sytuacja - jest zdolny się przyznać do socjopatii. Zaburzenia psychiczne mają to do siebie, że nie można ich objąć kryteriami, które mogą mechanicznie coś stwierdzić, wyleczyć. Kryteria mogą naprowadzić na odpowiedni trop lekarza, terapeutę i też samego chorego, jednak samo wyleczenie wymaga od nich wszystkich zaangażowania.
Celowo pominąłem poglądy antypsychiatrii, bo by więcej namieszały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować