Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

E3 2013: EA chce zniekształcić kilka buziek. Zobacz teaser trailer nowego UFC

6 postów w tym temacie

Patryk Purczyński

Podczas dzisiejszej konferencji Electronic Arts swoje pięć minut będą mieli fani sztuk walki w formule MMA. Będzie okazja, by przyjrzeć się temu, jak na nowym silniku wygląda nowa odsłona UFC.

Przeczytaj cały tekst "E3 2013: EA chce zniekształcić kilka buziek. Zobacz teaser trailer nowego UFC" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem zasadności istnienia gier sportowych. Nie lepiej faktycznie wyjść na dwór i się przebiec, albo nie zapisać się na jakieś sztuki walki, albo chociaż paść na podłogę i zrobić parę pompek i brzuszków, a później, w ramach odpoczynku siąść do PCta/konsolki i wejść w jakieś np. post-apo, którego na codzień nie doświadczysz?
Ja wiem, że ludzie mogą nie mieć czasu i siły, żeby po całym dniu w robocie, albo na studiach jeszcze ćwiczyć w domu, bo sam często bym chciał, a zdechły padam twarzą na poduszkę, ale i tak nie wiem, czemu miałbym odpalić takie UFC?
Żebym miał wrażenie, że jestem mistrzem MMA? I tak nie jestem, tak samo jak nie będę kosmicznym komandosem po przejściu Mass Effecta, ale grając w to drugie przynajmniej przeżywam zajebistą przygodę w fajnym uniwersum, tak jak w przypadku Skyrima, Stalkera, Metro itp.
Może to jakiś mechanizm zastępczy faktycznego ruchu dla grubasków, którzy by chcieli, ale tak na prawdę fotel jest zbyt wygodny?

Mam nadzieję, że nikt nie poczuł się urażony, nie chcę generalizować, tworzyć stereotypu i wrzucać wszystkich graczy takiego przykładowego UFC do jednego wora, ale jednocześnie nie wiem, czemu miałbym chcieć w to grać. Jak sensownie wytłumaczy mi to ktoś, kto lubi się zagrywać w takie UFC, Fifę, lub NFL, to chętnie wysłucham, ale na razie dziwi mnie rozwój takich gier i tworzenie nowych sportowych tytułów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego nie zapiszesz się do wojska i nie zostaniesz żołnierzem, żeby postrzelać z karabinu? A może od razu zgłoś się na GROMu? Oni mają jeszcze fajniejsze akcje. NASA też stoi otworem - myślę, że przygoda może okazać się równie ciekawa, co w przypadku Mass Effect. Jeszcze łatwiej zostać burmistrzem, po co komu jakieś SimCity? Po co grać w komputerowe RPG, skoro istnieją ich papierowe wersje? Jaki jest sens istnienia komputerowych karcianek? Jaki jest sens istnienia ścigałek? Czy nie lepiej zasiąść za kierownicą swojego malucha i próbować rozpędzić się do 90km/h? Że to nie to samo, co kierowanie najnowszym Ferrari? A kto zabroni Ci na nie zarobić? Ciężko zdobyć miliony? To tylko wymówka dla grubasków, którzy nie chcą ruszyć się z fotela, aby zbijać kokosy. Po co filmy, skoro są książki? Po co gry, skoro są filmy?

W skrócie - gry to rozrywka, jeśli komuś coś daje frajdę, to dlaczego ktoś miałby tego zabronić? Ja na przykład nie interesuję się piłką nożną, sportowiec ze mnie żaden, a partyjka we FIFĘ ze znajomymi daje mi więcej emocji niż oglądanie meczu w TV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.06.2013 o 12:23, Lipcu napisał:

Nie rozumiem zasadności istnienia gier sportowych. Nie lepiej faktycznie wyjść na dwór
i się przebiec, albo nie zapisać się na jakieś sztuki walki, albo chociaż paść na podłogę
i zrobić parę pompek i brzuszków, a później, w ramach odpoczynku siąść do PCta/konsolki
i wejść w jakieś np. post-apo, którego na codzień nie doświadczysz?
Ja wiem, że ludzie mogą nie mieć czasu i siły, żeby po całym dniu w robocie, albo na
studiach jeszcze ćwiczyć w domu, bo sam często bym chciał, a zdechły padam twarzą na
poduszkę, ale i tak nie wiem, czemu miałbym odpalić takie UFC?
Żebym miał wrażenie, że jestem mistrzem MMA? I tak nie jestem, tak samo jak nie będę
kosmicznym komandosem po przejściu Mass Effecta, ale grając w to drugie przynajmniej
przeżywam zajebistą przygodę w fajnym uniwersum, tak jak w przypadku Skyrima, Stalkera,
Metro itp.
Może to jakiś mechanizm zastępczy faktycznego ruchu dla grubasków, którzy by chcieli,
ale tak na prawdę fotel jest zbyt wygodny?

Mam nadzieję, że nikt nie poczuł się urażony, nie chcę generalizować, tworzyć stereotypu
i wrzucać wszystkich graczy takiego przykładowego UFC do jednego wora, ale jednocześnie
nie wiem, czemu miałbym chcieć w to grać. Jak sensownie wytłumaczy mi to ktoś, kto lubi
się zagrywać w takie UFC, Fifę, lub NFL, to chętnie wysłucham, ale na razie dziwi mnie
rozwój takich gier i tworzenie nowych sportowych tytułów.



Prawdziwe życie jest z byt trudne xD, w UFC masz już gotową postać nie trzeba jej trenować przez 5 lat ani utrzymywać diety, wystarczy nauczyć się grać.
Nienawidzę piłki nożnej, ale w fifę mogę pograć. nie chce mi się biegać, zmęczenie w prawdziwym życiu jest takie hu*owe xD, zawału można dostać.
Ogólnie nie lubię gier sportowych wolę coś nierealnego w stylu Unreal Tournament, Tekken, Mortal Kombat, naruto itp itd. bynajmniej jakaś fantastyka że wczuwasz się w postać że chciał byś być nim w takim świecie, umieć takie ciosy i nawalać innych XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zawsze lepiej poobijać komuś ryj w UFC niż w realu :) takie moje zdanie. Ciekawi mnie czy bedzie na tą generacje również dostepne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wojo18, tutaj się nie zgodzę, dużo fajniej się bije w realu :P
Chociaż jeśli motywacją ma być "obicie komuś ryja", to polecam raczej zostać w domu, wypić ziółka i iść spać, bo to nie o to w tym chodzi. Wiem, że pewnie nie miałeś tego dosłownie na myśli, ale jednak warto jest zachować rozgraniczenie między sportem, gdzie chodzi, a przynajmniej powinno chodzić o zdrową rywalizację, a łysymi pałami lejącymi się do nieprzytomności gdzieś pod blokiem.
Parę ładnych lat chodziłem na karate, gdzie jednym z najlepszych momentów było właśnie założenie napięstników i wspólne okładanie się, ale tylko dlatego, że była między nami właśnie zdrowa rywalizacja, z chęcią przyłożenia przeciwnikowi, ale bez prawdziwej chęci rozbicia komuś ryja i zrobienia mu krzywdy.

LESZ3u, trochę chyba zgubiłeś temat i się rozpędziłeś. Zostanie żołnierzem, czy astronautą to wybory życiowe, zawód, do tego się dąży latami, ciężko trenując, czy ucząc się. Zarobienie milionów też nie jest proste... Wszystko to wymaga odpowiednich cech charakteru, zdolności, osobowości, inteligencji, chęci.
Ja nie wypowiadałem się odnośnie zawodu - niech każdy będzie tym, kim chce, lub tym na co go stać. Nie będę jeździł po mieście 130 na godzinę, bo to głupota i niebezpieczeństwo dla mnie i innych. Nie będę żołnierzem, bo nie chcę, bo jest to niebezpieczne, wolę być tym kim jestem, grzebać w genomie drożdżowym na studiach i kontunuować to jak skończę się uczyć, cały czas mając nadzieję, że kiedyś NASA zachce mieć biologa molekularnego, bo zawsze chciałem być astronautą :P
Ktoś może być matematykiem, filozofem, hutnikiem, niech mu idzie na zdrowie, proszę bardzo.

Moje pytanie nie było po to, by negować rozrywkę płynącą z gier sportowych. Powiedziałem tylko, że ja jej nie widzę i chcę, żeby ktoś mi to wytłumaczył.
Ja argumentuję wybór Skyrima, zamiast UFC tym, że sport to ja mogę uprawiać w realu, dla zdrowia, dla przyjemności, a później "zamienić się" na chwilę w Dragonborna, żeby pokrzyczeć na smoki, bo to mi daje frajdę, bo lubię smoki, lubię miecze, lubię taką akcję.
Natomiast jestem ciekaw dlaczego ktoś lubi takie przykładowe UFC, nie dlatego, że uważam, że tam nie ma frajdy, tylko dlatego, że ja jej nie widzę i chcę usłyszeć czemu kogoś to kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować