Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Twórcy World of Tanks zapowiadają na ten rok "kluczowe zmiany technologiczne"

8 postów w tym temacie

Uwierzę jak zobaczę... Do tej pory to najgorzej potraktowany aspekt tej gry więc nie wiem czy dadzą radę aż tak bardzo tą grę odmienić... PS ciekawe skąd zdjęcie tego IS4 z badziewnym działem ;P kto by się odważył z tym jechać... Z tymi zbiornikami też przegięli o 4 za dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.02.2014 o 15:25, Gremo napisał:

PS ciekawe skąd zdjęcie tego IS4 z badziewnym działem ;P kto by się odważył z tym jechać


Stawiają w końcu na realizm...

;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I po co znowu ulepszać aspekt wizualny gry? Gra już wygląda przyzwoicie, a tu bardziej chodzi o gameplay niż grafikę. Niech popracują nad optymalizacją jak tu niektórzy piszą. Za niedługo trzeba będzie mieć PC z kosmosu by tą grę uciągnąć... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem krótko: jeżeli na moim GTX 780 Ghz WoT działa ze średnią prędkością 40 klatek na sekundę, czasem nawet zwalniając do 30 i mniej (dla porównania, w BF4 ultra HD osiągam 80 fps), to ktoś tu ewidentnie nie ma pojęcia o optymalizacji kodu. Silnik World of Tanks jest archaiczny, niewydajny i aż dziw bierze, że developerzy nie zdecydowali się wymienić go na coś lepszego. Ogólnie rzecz biorąc, należy zadać sobie pytanie, na co idą te milionowe zyski Wargamingu, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że nie na rozwój gry. Przez ostatnie dwa lata mieliśmy do czynienia z jedną, słownie: jedną istotną zmianą, za jaką należy uznać wprowadzenie prymitywnego silnika fizycznego. Cała reszta to zwykła kosmetyka, drobne zmiany w grafice oraz zalew wyimaginowanych pojazdów nijak nie pasujących do ram czasowych World of Tanks. Najzabawniejsze, że gdyby nie coraz większe zagrożenie ze strony konkurencji, pewnie nie mielibyśmy co liczyć nawet na te całe "pudrowanie trupa". Żeby jednak nie było, nie jestem jednym z tych, którzy w War Thunderze widzą wybawienie, staram się być możliwie maksymalnie sceptyczny co do dzieła Gaijin, ale przecież musiałbym założyć na oczy klapki, by nie widzieć jak dalece bardziej obiecująca jest to produkcja, nawet na tak wczesnym etapie rozwoju. Szlag mnie trafia, że chłopaki z Mińska tak podchodzą do sprawy, że na każdą dobrą decyzję przypadają trzy złe. Przykład? Po latach próśb, gróźb i falach ogólnej krytyki udało nam się doprowadzić do ograniczenia hegemonii artylerzystów, przez jakiś czas grało się miodnie i co? I ktoś wpadł na irracjonalny, niczym nie uzasadniony pomysł o dodaniu niszczycieli X tieru. Niby nic, ale wystarczy popatrzeć na dzisiejsze pola bitew, na których tedeki panują niepodzielnie, często stanowiąc 2/3 całego składu drużyny. Wszyscy wiemy czym to skutkuje, szczególnie w połączeniu z wciąż ewidentnie wadliwym systemem spottingu, bazującym na - jak się zdaje - czysto losowych algorytmach. Nie mam siły dłużej użerać się z czymś, co kiedyś dawało mi tyle radości. Konto premium dogasa, a ja odwieszam na kołku kluczyki do wirtualnego hangaru, przynajmniej do czasu, aż Wargaming zacznie traktować poważnie swoich najstarszych i najbardziej oddanych klientów. Od razu jednak zaznaczam: interesują mnie zmiany w samej mechanice gry, usprawnienie tego, co najbardziej doskwiera, a nie rozpaczliwe próby upiększania WoT, by choć trochę mniej przypominał trędowatego kuzyna War Thundera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować