Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Bloodborne - recenzja

86 postów w tym temacie

Dnia 07.04.2015 o 06:01, Fatal-X napisał:

W BB jest łatwiej niż kiedykolwiek wcześniej by nawiązać współpracę z graczami i swoimi
znajomymi(dodanie hasła), także nie wiem o co chodzi? Nowy system sprawdza się lepiej.


Tak? Może mam wyjątkowego pecha,ale jeszcze ani razu nie udało mi się nikogo przywołać do walki z bossem. Po prostu, mogę sobie dzwonić dzwoneczkiem i nic się nie dzieje. Jako że średnio lubię aż tak dzikie walki i brakuje mi tej nieszczęsnej tarczy podczas starć z bossami, walka z kimś byłaby jakimś rozwiązaniem, ale i tu mi się nie udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, odniosłem wrażenie że...hmm jest więcej graczy którzy chcą pomocy niż graczy którzy chcą pomocy udzielić.
Miałem problem z jednym bossem i oczywiście chciałem pomocy, ale długo długo nic, w końcu zacząłem walczyć sam i pokonałem go. Naszła mnie ochota by pokonać go jeszcze raz, więc zadzwoniłem małym dzwonkiem i zaskoczenie, praktycznie od razu ktoś mnie wezwał. I tak przez półtorej godziny pomagałem graczom walczyć z tym bossem, nie czekałem na wezwanie prawie wcale, najdłużej jakieś 2 min, najkrócej 10 sekund.

Myślę że gdyby do gry dodano jakiś convenant jak Sun Bro''s z DS to sytuacja byłaby lepsza, bo zachęciłoby ludzi do co-op.

A dlaczego myślę że system sprawdza się lepiej, gra cały czas szuka ci odpowiedniej osoby a poprzednich grach ktoś odpowiedni mógłby dać znak przywołania np na początku lokacji, a ty stoisz przy jej końcu i go nie widzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.04.2015 o 17:32, Fatal-X napisał:

A dlaczego myślę że system sprawdza się lepiej, gra cały czas szuka ci odpowiedniej osoby
a poprzednich grach ktoś odpowiedni mógłby dać znak przywołania np na początku lokacji,
a ty stoisz przy jej końcu i go nie widzisz.


Tyle że to rozwiązanie też miało swoje plusy, przynajmniej widziało się, czy jest ktoś do wezwania, czy też nie ma co stać i tracić czas. Tutaj stukamy w dzwonek i można iść gotować obiad? W końcu nic z tego nie musi wyniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Recenzent dobrze ujął minus w tej grze "To inna gra i dlatego dla fanów Soulsów będzie się nie podobała". Mi się osobiście nie podoba. Ma wiele innych mechanik i przez to jakoś nie mogę się do niej przekonać. Nie tylko przez obrany styl graficzny. Nie mogę znieść obrzynów, którym można spamować i bez problemu przerywają nasze ruchy, ataki itp itd. Do tego ubogi arsenał, szaty tylko ? :) Mam świadomość, że to ukłon w stronę Demon Souls, ale jednak tamta gra była też inna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czytając recenzję byłem przekonany, że Recenzent zwyczajnie głupoty wygaduje i gra fanowi Soulsów musi się podobać. Guzik, musi to na Rusi. Mam nadzieję, że jednak FS wróci do serii DS i będą kolejne części, gdzie można odziać się w pełną płytę i ruszyć z pawężem w ręce, popijając estusa dla odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może i ja się wypowiem... Troszkę udało mi się pograć, nie doszedłem chyba zbyt daleko (mniej więcej do Zakazanego Lasku), nie wiem, czy będę miał w najbliższym czasie możliwość do gry wrócić, okres urlopowy się skończył. Z drugiej strony - nie do końca jestem przekonany, czy mam jeszcze na to ochotę.
Po kolei:
- pochwalę oprawę artystyczną. Oczywiście wypuszczane przed premierą rzekome "screenshoty" to podrasowana w Photoshopie bujda na resorach, ale ogólne wrażenie jest świetne. Nastrojowo, mrocznie, dobra muzyka - kiedy ją wreszcie słychać - pięknie współgra z obrazem .
ALE: brak mi tutaj zróżnicowania wizualnego zwiedzanych miejscówek, jasne, w Dark Souls 2 dla przykładu różnorodność zwiedzanych lokacji (plus feeria barw) prowadziła niejednokrotnie do geograficznych i stylistycznych absurdów, ale tutaj From poszło w kolejne ekstremum. Brak mi kontrastów. Wszystko jest jednakowo szaroburo-granatowe, aż prosi się o ładną grę światłem tu i ówdzie, by tę monotonię przełamać. Napracowano się przy tworzeniu modeli, ale wszystko wrzucono do jednego worka i poukładano w poszczególnych obszarach bez ładu i składu. Nie wiem, może przesadzam, ale niewiele jest tutaj miejsc, gdzie można się zatrzymać i mruknąć "oto kolejne, zapadające w pamięć charakterystyczne miejsce" - wszystko zlewa się w ciemnobrudną całość.
- design poziomów. Duży plus, zerwano z oderwanymi od siebie "światami" DS2 i bardzo dobrze.
- czas ładowania plansz. OK. To już jawna kpina. Może to kwestia przyzwyczajenia do błyskawicznych okresów ładowania z DS1&2 (2-3 sekundy i wracamy do gry), ale czekanie ok. 40 sekund, a czasem i całej minuty na przywilej ponownej zabawy w grze, w której ginie się raczej często uważam za skandal.
- system walki i możliwości rozwoju postaci. MINUS. Duży. Przykro mi. Mało tu finezji, mało przedmiotów, spłycono wszystko, co się dało. Nie podoba mi się nacisk na ofensywne rozgrywanie starć. DS1&2 ceniłem za podobieństwo do genialnego Severance:Blade of Darkness, gdzie liczyła się taktyka i spokój. Tutaj należy się turlać do znudzenia i machać gałką niczym szaleniec - o zgrozo - próby działania bardziej racjonalnego pozbawione są sensu. Podkręcono tempo, postanowiono pójść w kierunku Devil May Cry (celowo przesadzam, ale...), co przekłada się na ograniczenia w warstwie mechaniki. Mamy tutaj "jeden, jedynie słuszny" model rozwoju bohatera, jeśli ma przetrwać i sprawnie szatkować adwersarzy. Krok wstecz względem poprzedników, gdzie lubiłem bawić się z tworzeniem diametralnie różnych klas.
- starcia z bossami. Banał i żadne wyzwanie. Gdy już przyzwyczaimy się do przejmowania inicjatywy i skakania po arenie, żaden "szef" nam niestraszny.
- Tak na dobrą sprawę, znowu dostajemy kalkę tego, co było. W ładniejszej oprawie. Tylko płytszą. Aż prosi się o rozwinięcie idei "Soulsów", dokładanie nowych elementów, a nie zastępowanie dobrych i sprawdzonych nowymi, niekoniecznie lepszymi (patrz walka).

Gry jeszcze nie skończyłem, ale do zachwytów daleka droga. Jest dobrze, ale tylko dobrze, ktoś tu popadł w przesadną czołobitność względem From Software. Klimat pierwszorzędny, ale zabito subtelność poprzednich odsłon, system walki zupełnie nie przypadł mi do gustu (nie mój styl), im dalej w las, tym mniej ciekawie, chwilami aż prosi się o garść nowych pomysłów zamiast odcinania kuponów po raz trzeci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować