Zaloguj się, aby obserwować  
kamceg

Nom omnis moriar

9 postów w tym temacie

Piszcie tu o osobach, ktore waszym zdaniem, zgodnie z motywem nom omnis moriar ( nie wszystek umrę) zasługują po tym co dokonali za życia na wieczną pamięć.

Ja zaczne od J.R.R Tolkiena. Jak dla mnie największa postać jeżeli chodzi o literaturę. Świat przedstawiony w jego książkach zachwyca ogromem i rozmachem. Został wybrany pisarzem XX wieku. Mnie zachwyciły i nadal zachwycają wszystkie jego dzieła. Sam je z resztą wszystkie przeczytałem. Na zakończenie dodam, że Tolkien rozpoczął nową erę fantastyki i to czuć w wielu współczesnych książkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie trzba daleko szukać. Niewątpliwie taką osobą jest Papież Polak-Jan Paweł II. Poswięcił on całe swoje życie, aby uczynić świat lepszym- Santo Subito

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę podobnie jak przedmówcy. Napewno nasz rodak Jan Paweł II , który jest z pewnością autorytetem setek tysięcy ludzi. A jeśli miał bym mówic o literature , również podał bym J.R.R Tolkiena.

Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie np. Tolkiena przebija o wiele mniej sławny pisarz fantasy, czyli R. A. Salvatore. Napisał powieści w świecie FR, które przebijają dla mnie na wylot Władce Pierścieni Tolkiena, ale to tylko moja subiektywna ocena.
A osób takich, którzy "postawili sobie pomnik, twardszy niż ze spiżu" jest wiele. Sienkiewicz, Mickiewicz, Kochanowski, Rej z literatury polskiej. A jeżeli wykroczyć poza, to mamy całą rzeszę postaci historycznych. Np Jezus Chrystus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie takim kimś byłby Lance Armstrong, lub Andree Agassi. Obaj spadli na samo dno przez chorobę, a mimi to się podnieśli, i są ciągle wielcy. Tacy ludzie to dla mnie autorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm chyba nie ma podobnego wątku..

Może będę tutaj troche kontrowersyjny, ale powiem, że Frederic Bulsara vel. Freddie Mercury zasługuje na pamięć. Koncerty Queen przyciągały najwięcej fanów w historii - rekordy frekwencji na koncertach. Do nich należy rekord w długości trwania jednej imprezy - urodzin Mercurego, które trwały 3 miesiące non-stop.
Pomimo śmiertelnej choroby Mercury nie dał się i dalej pracował. Dopiero na sam koniec życia odkrył przed światem prawdę. Nigdy nie zapomnę też pogrzebu, na którym odtworzono "The Show Must Go On", który uznaje się za pewnego rodzaju testament tego wybitnego muzyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować