Blackbird

Polska - polityka, gospodarka, kwestie społeczne, statystyka

52607 postów w tym temacie

Jeśli chodzi o tę Federację i tą organizacje anarchistyczną, to mi się płakać ze śmiechu chce. Jeszcze geje do kompletu i mamy obraz tego kto protestuje najgłośniej ;P
Ja tam wolę poczekać co Giertych "spłodzi" za reformę w edukacji i wtedy, po owocach ocenić :)
Ale teksty o pluralizmie były mocne ;) Nauczyciele już niewiele mogą w szkole powiedzieć, bo jakakolwiek uwaga negatywna może się dla nich źle skończyć, a ten dzieciak z pluralizmem wyjeżdża ;P. Założe się, że sami tego nie wymyślili.

A co do Leppera na stanowisku ministra rolnictwa [bo to, że Lepper i Giertych są wicepremierami nikogo nie powinno dziwić, wszak biorą udział w rządzie i odpowiadają za jego politykę], to sądzę, że to najlepsze rozwiązanie z możliwych. Teraz się będzie mógł wykazać. Wreszcie się okaże, czy jest tylko w gębie mocny czy też cos potrafi zadziałać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 17:09, lukassssssss napisał:

> /.../
Dlatego właśnie Jerzy jest dyskryminowany, gdy inni dostają dobre oceny za coś co on uznaje
za nieprawdziwe (nikt nie jest w stanie mu udowodnić, że się myli), /.../

Podobnie Jerzy w żaden sposób nie potrafi udowodnić, że to on ma rację. Przerabialiśmy to w innym wątku - co do matematyki, dobrze, że się zastrzegłeś. Bo w 1931 roku Gödel opublikował artykuł, w którym sformułował (i udowodnił) dwa twierdzenia:
1. Jeśli aksjomatyczna teoria zbiorów jest spójna, istnieją w niej twierdzenia, których prawdziwości, ani fałszywości nie można udowodnić.
2. Nie istnieje konstruktywna procedura, która pozwala udowodnić spójność aksjomatycznej teorii zbiorów.

Tłumacząc to na język ludzki, matematyka zawiera prawdziwe (zapewne) zdania (twierdzenia) których prawdziwości udowodnić nie można (ale jeśli uzupełnić je o nowe koncepcje, to będzie można, ale w stosunku do nowych koncepcji znowu nie da się udowodnić zawartych w nich prawdziwych twierdzeń).
To samo mozna odnieść do każdego spójnego systemu, jak na przykład religia - Jerzy lepiej zrobi, jak przestanie narzekać na dyskryminację, a zacznie się uczyć. Czy to, że ja nie wierzę w fakt historyczny, jakim na przykład była bitwa pod Grunwaldem, zwalnia mnie z obowiązku i potrzeby nauki historii? Przecież ja w te historie nie wierzę ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 18:33, Budo napisał:

ale czy anarchiści nie sa przypadkiem przeciw wszystkim formom organizacji formalnych itd?
To po co im ta federacja -_-


Jasne, że są. Ale jak zapewne się orientujesz w Rosji też istnieli anarchiści. Popierali nawet przez jakiś czas bolszewików, o ile dobrze pamiętam. A potem bolszewicy im ładnie podziękowali. Jak zatem widać, anarchiści nie powinni się brać za politykę, bo to się dla nich źle kończy ;P Są jak nieszczęśliwe kobiety - ktos ich wykorzystuje i porzuca ;D Ale te dzieci pewnie jeszcze o tym nie wiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 18:45, Vaxinar napisał:

Po ich owocach ich ocenisz ? A wiesz co nowy minister chce zrobić ?
Znowu zlikwidować gimnazuj. :/


Tworzenie gimnazjum było - przynajmniej dla mnie -nonsensem. Nie bardzo wiem czemu miało służyć. Podejrzewam, że głównie temu, żeby było więcej biurokracji i zamieszania. Myślę, że najlepszą reformą byłoby pójście w stronę prywatnego szkolnictwa. Tylko, że to wymaga zbiorczego programu zmian w państwie, bo nie można wymienić jednej cegły w sypiącym się murze i powiedzieć, że jest ok. Mur i tak poleci i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 18:52, Yarr napisał:

Tworzenie gimnazjum było - przynajmniej dla mnie -nonsensem. Nie bardzo wiem czemu miało służyć.
Podejrzewam, że głównie temu, żeby było więcej biurokracji i zamieszania. Myślę, że najlepszą
reformą byłoby pójście w stronę prywatnego szkolnictwa. Tylko, że to wymaga zbiorczego programu
zmian w państwie, bo nie można wymienić jednej cegły w sypiącym się murze i powiedzieć, że
jest ok. Mur i tak poleci i tak.


Wg mnie też, chociaż w gim odnowiłem znajomości, ale nieważne.
Jednak powiedz - jeżeli teraz znowu przemienią to na stary system to znowu narobią zamieszania, prawda ?
A co do prywatyzacji szkół to chyba żartujesz, połowy Polaków nie byłoby wtedy na to stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 18:57, Vaxinar napisał:

> /.../
A co do prywatyzacji szkół to chyba żartujesz, połowy Polaków nie byłoby wtedy na to stać.

Myślę, że Yarr nie żartuje. Szkolnictwo wszystkich szczebli jest płatne, tyle, że tego tak nie widać, bo płacimy na to w podatkach. Już dawno zaproponowano bon oświatowy - szkoła prywatna dostawałaby za każdego ucznia przypadającą na ucznia kwotę z podatków.
Ja sądzę, że byłoby lepiej, gdyby i służba zdrowia i szkolnictwo było płatne - bo i tak jest płatne, tylko zanim te pieniądze z podatków dotrą na właściwe miejsce, to nie wiem, czy połowa z nich zostaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 18:52, Yarr napisał:

Tworzenie gimnazjum było - przynajmniej dla mnie -nonsensem. Nie bardzo wiem czemu miało służyć.
Podejrzewam, że głównie temu, żeby było więcej biurokracji i zamieszania.

Sam pomysł gimnazjum był dobry, pomysłodawcy chcieli aby wstępna selekcja uczniów (lepszych, gorszych) zachodziła już na poziomie 6 klasy, niestety reforma ta była nieudana, a skorzystali na niej jedynie ludzie związani z biznesem "podręcznikowym". ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 19:03, KrzysztofMarek napisał:

Ja sądzę, że byłoby lepiej, gdyby i służba zdrowia i szkolnictwo było płatne - bo i tak jest
płatne, tylko zanim te pieniądze z podatków dotrą na właściwe miejsce, to nie wiem, czy połowa
z nich zostaje...


No nie wiem. Zresztą wtedy płacilibyśmy opficjalnie za szkołe i dodatkowo w podatkach tak jak teraz, poza tym tak jak mówisz, że rozkradli by. Nie wiem czy w Polsce ma to jakikolwiek sens.
Bedzie tak samo jak z polsko - niemieckim pojednaniem jeżeli moge porównać. Niemcy 3 razy wypłacali Polsce, ale pieniądze "gdzieś" ginęły, az się Schruder wkurzył i powiedział, że Niemcy nie są dojną krową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 18:47, KrzysztofMarek napisał:

Podobnie Jerzy w żaden sposób nie potrafi udowodnić, że to on ma rację.


I dlatego właśnie również katolicy nie powinni być dyskryminowani przez państwo jak to było za komuny. Pełna neutralność.

Dnia 06.05.2006 o 18:47, KrzysztofMarek napisał:

To samo mozna odnieść do każdego spójnego systemu, jak na przykład religia ...


Religia to spójny system? Jeżeli chodzi tylko o katolicyzm razem z jego prawem kanonicznym to może masz racje, gdy się weźmie pod uwagę całe chrześcijaństwo to się rodzą "małe" wątpliwości, a gdy już się patrzy na religie tak jak się powinno patrzeć gdy rozważania dotyczą całego społeczeństwa, czyli na wszystkie wyznania, to nazwanie tego zjawiska spójnym systemem jest trochę nie na miejscu.

>- Jerzy lepiej zrobi,

Dnia 06.05.2006 o 18:47, KrzysztofMarek napisał:

jak przestanie narzekać na dyskryminację, a zacznie się uczyć.


A więc ma się on uczyć religii tylko dlatego, że innym ludziom wydaje się, że Bóg istnieje? Czemu inni ludzie nie rezygnują z nauki religii, bo Jerzemu się wydaje ze Bóg nie istnieje? Bo jest ich większość? To nie jest żaden powód. Ktoś wspomniał, że demokracja to dyskryminacja mniejszości. Na płaszczyźnie sposobu rządzenia na pewno jest to prawda, ale to nie znaczy, że trzeba ją dyskryminować w innych kwestiach gdzie państwo może być neutralne. Nie przekonują mnie argumenty a`la LPR, że religia uczy moralności oraz dobrego postępowania i dlatego nawet niewierzący powinni się jej uczyć. Od tego jest etyka. Obowiązkowa etyka to co innego. Tam przekazuje się wartości moralne z uniwersalnego źródła, na religii u ich podstaw leży Bóg, a jak mówi preambuła naszej konstytucji nie każdy musi czerpać te wartości właśnie od Niego.

Dnia 06.05.2006 o 18:47, KrzysztofMarek napisał:

Czy to, że ja nie wierzę w fakt
historyczny, jakim na przykład była bitwa pod Grunwaldem, zwalnia mnie z obowiązku i
potrzeby nauki historii? Przecież ja w te historie nie wierzę ;P


Nie zwalania cię to z obowiązku, bo inni mogą ci udowodnić, że bitwa pod Grunwaldem miała miejsce. Jerzemu nikt nie jest w stanie udowodnić, że Bóg istnieje więc jakim prawem wymagają od niego aby się o Nim uczył???


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 18:57, Vaxinar napisał:

A co do prywatyzacji szkół to chyba żartujesz, połowy Polaków nie byłoby wtedy na to stać.


KrzysztofMarek już Ci częściowo odpowiedział. Ja napiszę coś od siebie.
Płacisz w podatkach na edukację [nie chodzi o Ciebie, chodzi o poadtników, rzecz jasna ;)]. Załóżmy, że miesięcznie wpłacasz 100złotych [to tylko przykładowa kwota]. Biorąc pod uwagę liczbę urzędników w rozmaitych urzędach, przez które Twoje pieniądze muszą przejść na ministerstwie edukacji wcale nie kończąc [bo tak naprawdę zakończymy na nauczycielu i uczniu], to pieniądze które trafiają tam gdzie powinny zaykają się orientacyjnie w kwocie między 30 a 70pln. Czyli każde wpłacone 100pln to de facto [uśredniając] 50pln [reszta idzie na biurokrację, czyli na ludzi, którzy podejmują decyzje jak wydać Twoje pieniądze]. Bardzo upraszczam sprawę, ale chcę Ci pokazać mechanizm. Jeżeli miałbyś wybór: na szkołę podstawową wydać miesięcznie 150pln i nie płacić podatków na edukację, a posłać dziecko do szkoły gdzie dyrektor odpowiada przed rodzicami za wydatkowane pieniądze, a wydać 100, z czego 50 trafia do szkoły [a drugie 50 na urzędników] i Twoje dziecko chodzi do marnej podstawówki, w której nie ma na nic kasy i nauczyciele i uczniowie mają wszystko gdzieś, to co byś wybrał? Jeszcze dodaj do tego, że część z tych 150 złotych byłoby w formie bonów.

A teraz o służbie zdrowia słówko i o ubezpieczeniach społecznych. Przymusowych, bo takie mamy w Polsce.
Powiedzmy, że jestem nieuleczalnie chory i lekarze dają mi 10 lat życia maksimum, ale może to być 5 miesięcy. Mam 25 lat i pracuję zawodowo. I co miesiąc oddaję 1/3 swoich zarobków na ubezpieczenie zdrowotne [NFZ] i społeczne [renta/emerytura - ZUS]. Żeby była jsność - nikt tych pieniędzy nie odziedziczy [o ile dobrze pamiętam, to tylko pieniądze przelewane na OFE są dziedziczone, a to niewielki procent całej sumy]. Umieram w wieku lat 40 i po 20 latach pracy pieniądze, które wpłacałem parują. Nikt poza państwem nie ma do nich prawa. A państwo za te pieniądze utrzymuje masę urzędników, którzy nie wytwarzają żadnych dóbr i wypłaca z moich pieniędzy rentę np. panu Zenkowi, któremu się robić nie chce i przez kumoterstwo dostał rentę. Teraz ma wszystko gdzieś, ja już nie żyję, a państwo utrzymuje pana Zenka [czyli i urzędnicy i pan Zenek nic pożytecznego nie robią, a utrzymuję ich ja, zza grobu]. A nawet jeśli utrzymuje pana Franka, który ma faktycznie problemy zdrowotne i już w kopalni [czyli swoim fachu] pracować nie może. Świetnie. Tylko pan Franek nie ma prawa dorabiać do renty [choć renta wynosi 400pln miesięcznie]. Jednym słowem, pan Franek również niedługo odejdzie z tego świata, albo zacznie działać niezgodnie z prawem. Jak go złapią to zapłaci grzywnę albo pójdzie siedzieć.
Ale wróćmy do mnie.
Druga to ta związana ze zdrowiem. Co miesiąc odprowadzam blisko 200 złotych na NFZ [obecnie 175,25]. Żeby dostać się np. do kardiologa muszę czekać pół roku [to i tak nieźle, miałem szczęście]. Do dentysty nie mam nawet co iść, bo NFZ sfinansował jedynie podstawowe badania. Za znieczulenie już płacisz... i to słono, bo to już sobie przychodnie same ustalają. Proste wyjaśnienie jest - z tych 175 złotych na Twoje leczenie idzie jakieś 40-60%. Idę zatem do prywatnego kardiologa [75pln] lub dentysty [różnie, dajmy na to 200 - bo było co robić ;)]. Suma sumarum wychodzi, że miesięcznie zapłaciłem 200+75+200 czyli blisko 500pln, a mogłem tylko 275. A gdybym nie płacił na NFZ co miesiąc, to moja sytuacja byłaby lepsza, bo mógłbym sobie odkładać pieniądze w prywatnej firmie zajmującej się usługami medycznymi. A tak płacę podwójnie, jak za wszystko zresztą.

Pisałem tego posta z ponad godzinną przerwą, więc trochę może być chaotycznie. Jeśli miałbyś pytania, to śmiało. I przypominam - sumy są przykładowe, chodziło o pokazanie mechanizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 19:36, lukassssssss napisał:

> /.../
Nie zwalania cię to z obowiązku, bo inni mogą ci udowodnić, że bitwa pod Grunwaldem miała miejsce.
Jerzemu nikt nie jest w stanie udowodnić, że Bóg istnieje więc jakim prawem wymagają od niego
aby się o Nim uczył???

Nie. Nie potrafią udowodnić. Mogą się powoływać na źródła pisane, kolejne wspomnienia, tradycję, ale udowodnić , to mogą akurat w takim samym stopniu, w jakim można udowodnić, że Chrystus istniał i był Synem Bożym. Na to też są źródła pisane, tradycja itd.
Etyka, to namiastka świecka religii, podobnie, jak w praktyce, cały marksizm sprowadzał się do namiastki świeckiej religii, ze swoimi świętymi (Marks, Engels, Lenin, Stalin), relikwiami (zabalsamowany, wiecznie żywy Lenin), mszami (zebrania partyjne), spowiedzią (samokrytyka)...
Ja to przerabiałem, chociaż nikt mie o zgodę nie pytał a wszelki sprzeciw wobec "jedynie słusznej" nauki źle się kończył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 21:20, KrzysztofMarek napisał:

a wszelki sprzeciw wobec "jedynie słusznej"
nauki źle się kończył...


Inkwizycja przy tym, to barszcz z uszkami. Wystarczy przerobić sobie kilka książek o tym co się działo w ZSRR i krajach demoludu, żeby pozbyć się wątpliwości jaka różnica jest między chrześcijaństwem a etyką antyreligijną. Zdecydowanie wolę chrześcijaństwo :) Pewnie sporo osób nie pamięta, ale kiedyś religia była poza szkołą, na plebaniach i w salach katechetycznych. I rodzice pilnowali by dzieci na tę religię chodziły. Teraz, w czasach kiedy rodzice myślą jedynie o tym jak wiązać koniec z końcem, a wychowanie poszło do wszystkich diabłów, nie widzę specjalnej możliwości, by religia była poza szkołą. Sądzę, że dobrym rozwiązaniem byłoby stwoerzenie równoległych zajęć z etyki dla dzieci, których rodzice zdecydowaliby, że nie chcą religii uczyć swoich pociech. A ten kto twierdzi, że dziecko powinno wybierać może otrzymać dość prostą ripostę: to niech dziecko także się utrzymuje. Natomiast kwestia brania religii do średniej to jednak głupota. To powinna być osobna ocena, tak jak to drzewiej bywało. Podobnie z etyką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 21:32, Yarr napisał:

> /.../ Natomiast kwestia brania religii do średniej to jednak
głupota. To powinna być osobna ocena, tak jak to drzewiej bywało. Podobnie z etyką.

No cóż, w końcu to łatwy przedmiot i niepotrzebnie zawyżałby srednią. Też jestem zdania, że ocena nie powinna być liczona do średniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A najśmieszniejsze w tym jest to, że Wy obaj w te bzdury o etyce antyreligijnej wierzycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 21:41, kNOT napisał:

A najśmieszniejsze w tym jest to, że Wy obaj w te bzdury o etyce antyreligijnej wierzycie...


I Ty się później dziwisz, że jesteś ignorowany... Kolejny raz pokazujesz, że nie masz nic do powiedzenia i nie potrafisz prowadzić dyskusji. Klasycznie - zero kontrargumentów. Bo po co, prawda? Pozwól zatem, że my sobie będziemy wierzyć w bzdury, a Ty przestaniesz w mało kulturalny sposób się do nas zwracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 21:41, kNOT napisał:

A najśmieszniejsze w tym jest to, że Wy obaj w te bzdury o etyce antyreligijnej wierzycie...

Widzisz, ja pamiętam te czasy, być może w odróżnieniu od Ciebie. Pamiętam, jak z sąsiedniego podwórka zniknął ojciec kolegi.. I wiesz co? Mam nawet egzemplarz "Nowych Dróg" z 1956 roku, gdzie były przemówienia na Plenum, te wygłoszone i te nadesłane. Ciakawa lektura...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Możesz nawet w garbate aniołki wierzyć, tylko po co wciskasz innym ten kit na forum?

Niezależnie od tematu obaj kończycie na komuniźmie, Leninie i Stalinie.

Wątek o kobietach, Wy o komuniźmie, Leninie i Stalinie.

Wątek o grach, Wy o komuniźmie, Leninie i Stalinie.

Wątek o polityce, Wy o komuniźmie, Leninie i Stalinie.

To fobia. To się leczy. Naprawdę szczerze zdrowia życzę...


A jeśli ktoś chce się czegoś o etyce dowiedzieć, polecam wiarygodne źródła, np. encyklopedię » http://encyklopedia.pwn.pl/20532_1.html

Zawsze warto konfrontować wypowiedzi Yarra i KrzysztofMarka z rzeczywistością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.05.2006 o 21:56, kNOT napisał:

/.../
Zawsze warto konfrontować wypowiedzi Yarra i KrzysztofMarka z rzeczywistością...

Etyka jest zależna od światopoglądu. Zaprzeczysz? Na wszelki wypadek przypomnę ci to, co powiedział jeden z najwyższych dostojników-rewolucjonistów: moralne jest to, co służy rewolucji. Czasem dobrze byłoby gdybyś zechciał także Twoje myślenie skonfrontować z rzeczywistością. Nie z teorią. Z rzeczywistością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się