Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Guild Wars: Nightfall - okiem Fetta

103 postów w tym temacie

Dnia 01.02.2007 o 21:51, carnage_pl napisał:

kupiłem, grałem i sprzedałem... Dlaczego? ponieważ to jednak nie to. Najbardziej mnie dobił
system ekwipunku. Np zabójczyni może mieć tylko jeden-dwa rodzaje broni. Z pancerzem to samo.
przez to wszystkie postacie jednej klasy wyglądają tak samo a różnią się tylko kolorem. Gdyby
system przedmiotów był jak w Diablo 2 (każdy nosi co chce i są specjalne przedmioty dla każdej
z klasy) To może moje podejście było by inne. Może w GW2 będzie to poprawione bo w gram RPG
to już jest standard od ponad kilku lat :)


NIe napisałeś o co dokładnie ci chodzi, Ale w każdym wypadku się mylisz. Jeżeli chodzi ci o to, że każda profesja ma przypisane "jeden-dwa rodzaje broni" jak np. sztylety to nie jest to dokładnie tak. Assasin akurat ma jeden. Tak więc tu przeceniłeś akurat nieco GW. ;-) Podobnie sprawa wygląda w przypadku kilku innych profesji. Wszystkie profesjie czarujące natomiast mają po dwa. No i Warrior ma trzy. Z tym, że dzięki dwuprofesyjnemu systemowi GW można wziąść sobie umiejętności posługiwania się bronią nie przypisaną do swojej podstawowej profesji co w efekcie powoduje, że można spotkać dowolną postać z dowolną bronią.

Jeżeli chodzi ci po prostu o wygląd broni, to absolutnie nie masz racji. Musiałeś chyba nie grać w GW zbyt długo. Każdy typ broni ma wiele rużnych wyglądów. GW wcale nie odbiega pod tym względem od innych gier tego typu, a nawet wiele z nich przewyższa. Podobnie zresztą jak w D2 są tu przedmioty wyjątkowe, o specyficznym tylko dla siebie wyglądzie. Rużnych wyglądów zbroji też jest więcej niż w przeciętnej grze tego typu. Plus kilka "prestige" typów zbrój, plus możliwość kompletowania stroju z rużnych elementów kilku zestawów, plus możliwość zmieniania kolorów każdego elementu (w innych grach się z tym nie spotkałem); to wszystko sprawia, że postacie w GW wyglądają na prawdę rużnorodnie.

Jeżeli natomiast chodzi ci o rużnorodność dostępnych modów, to w takim wypadku również się mylisz. Jedyne czego nie ma w GW to przedmiotów o parametrach wykręconych w kosmos. Gra jest po prostu robiona z myślą o ruwnowadze w trybie PvP i kładzie większy nacisk na zdolności gracza i umiejętność dobrania właściwego ekwiounku do builda.

Dnia 01.02.2007 o 21:51, carnage_pl napisał:

> Bo to jest pomyślane pod PvP, gdzie sprawdza sie doskonale. Grajaskille + atrybuty, a
> nie to, kto ma więcej czasu na gę i moze lepsze itemy ufarmić.

Dnia 01.02.2007 o 21:51, carnage_pl napisał:

A do odblokowania wszystkich skilli nie jest potrzebny czas?


Wcale nie musisz odblokowywać wszystkich skilli. Potrzebujesz kilku konkretnych skilli do builda. Idziesz do chandlarza od skilli i kupujesz co ci trzeba, za kwotę która cię nie zrujnuje. Albo morzesz rozegrać kilka gier PvP i odblokować sobie konkretnego skilla u kapłana za faction pointy. A jeżeli już się upszesz, żeby z jakiegoś powodu odblokować sobie wszystkie skille, to jesteś w stanie zrobić to dużo szybciej niż zajęło by ci w D2 znalezienie najlepszego możliwego ekwipunku. Lub też możesz zapłecić za PvP edition i od razu odblokować wszystkie skille z danej kampanii, co wyniesie cię taniej niż kypienie takiego ekwipunku do D2 od kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.02.2007 o 19:05, amellas napisał:

Abstrahując od tematu...Osobiście jestem zdania, że dodatkowe tereny do gier typu MMO powinny
być standardowo ładowane na konta abonentów "podstawek", a jedynie próg lvl''owy, przedmioty
i niektóre- trudniejsze bądź co bardziej opłacalne - questy z dodatków winny być odpłatne,
ale...no cóż :D


Ja bym tego tak nie dzielił. To o czym piszesz to po prostu nowa zawartość. Nie ważne czy są to nowe tereny, questy, przedmioty, czary, czy przeciwnicy i jeżeli chodzi o moją opinię na ten temat to jest ona dość sprecyzowana. Jeżeli płacisz abonament to zupełnie normalne moim zdaniem jest to, że możesz oczekiwać co jakiś czas czegoś nowego już bez konieczności wnoszenia dodatkowych opłat. Jeżeli natomiast gra nie ma abonamentu jej twórcy zdobywają pieniądze na utrzymanie serwerów wypuszczając co jakiś czas płatne dodatki. Osobiście preferuję ten drugi model. Można to jeszcze robić tak jak to się na przykład odbywa w Rappelzie, czyli ze sprzedaży premium itemów.

Jeżeli natomiast chodzi o podnoszenie limitu poziomów, to uważam, że w żadnym razie nie powinno tego być. "Nie kupisz naszego dodatku, no to leszczu nie masz co się ruwnać z gościem, który to zrobił." Taki mały przyczynek do tematu gier robionych dla pasji, a nie dla brzęczącej mamony. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

KILKA PORAD DLA POCZĄTKUJĄCYCH

> Pytanie do weteranów GW czy ma sens kupowanie tylko podstawki bez żadnego dodatku?

> Ostatnio kupiłem w promocji Factions i Nightfall''a. Powiedźcie od której części lepiej zacząć
> i jak macie kilka rad dla początkującego gracza online to byłbym wdzięczny.

> Mam takie pytanko: Nightfall nie wymaga poprzednich części do uruchomienia, ale czy jeślibym
> posiadał tylko tą część to miałbym dostęp do klasy wojownika, czy też musiałbym kupić podstawkę

Każda z odsłon GW to w zasadzie oddielna gra. Jerzeli posiada się którąś z nich, nie trzeba kupować żadnej innej, żeby móc się nią cieszyć. Poza tym jeżeli kolejna część wprowadza jakieś ogólne usprawnienia, to są one zazwyczaj dodawane do gry jako całości i czerpią z nich kożyści wszyscy posiadacze kont do GW nawet jeżeli nie kupili akurat tego dodatku. Każdy rozdział GW (żeby nie używać mylącego określenia dodatek) to oddzielna kampania. Jeżeli aktywowało się na danym koncie więcej niż jedną kampanię można przenosić sobie postacie pomiędzy nimi. Karzda kampania rozgrywa się na innym kontynencie. Żeby przenieść się na inny kontynent trzeba dojść do miasta portowego i pogadać ze stojącym w nim NPCem, który da nam questa zlecającego udanie się na inny kontynent (jeżeli mamy dostęp do tamtej kampanii) i wtedy już wystarczy zabukować się na statek. Od tej pory ta postać będzie mogła przenosić się między kontynentami klikając na ikonie statku na mapie świata. Poza nowymi terenami do zwiedzenia zyskujemy wtedy również dostęp do skilli, które występują tylko w tej kampanii. Posiadając którąkolwiek kampanie ma się zawsze dostęp do pewnej liczby skilli występujących w każdej kampanii oraz do szejściu podstawowych profesji: Warrior, Monk, Elementalist, Necromancer, Ranger i Mesmer. Ponadto każda kampania zawiera skille dostępne tylko w niej oraz dwie ostatnie kampanie po dwie profesje characterystyczne tylko dla nich: Factions Rytualist i Assasin, a Nightfall Dervish i Paragon. Przy czym Nightfall zawiera też kilka nowych skilli dla profesji z Factions.

Na pytanie, którą część najlepiej kupić jeżeli ma się zamiar kupić tylko jedną z nich, odpowiedź jest złożona. Należy pamiętać, że istnieją poważne przesłanki za kupieniem ostatnio wydanego tytułu. Po pierwsze Anet właśnie na nim się koncentruje co ma wyraz na przykład w tym, że wszystkie nowe eventy będą się rozgrywać właśnie tu, ale już nie koniecznie na wcześniejszych kontynentach. Po drugie, więcej ludzi gra właśmie w najnowszą kampanię więc będą mniejsze problemy ze znalezieniem graczy do teamu na misję.
Pomijając te kwestie warto zadać sobie pytanie co właściwie chciałoby się robić. Jeżeli chce się skoncentrować na rozgrywce PvP to warto się zastanowić nad Factions. Wprowadzał on nowy tryb PvP Alliance Battles dostępny tylko dla posiadaczy tego dodatku. Ja jestem głównie zainteresowany PvE, ale o ile się oriętuję rozgrywki Alliance Battles są dość popularne. Nightfall też ma ekskluzywny tylko dla niego tryb PvP, a mianowicie Hero Battles, czyli jeden na jednego plus herosi. Ten tryb nie jest chyba tak popularny jak Alliance Battle ale jego zaletą jest to, że żeby się nim cieszyć nie trzeba sobie szukać gildii. Tylko czy jeżeli ktoś jest zainteresowany PvP nie szukanie gildii to dobry pomysł? Prophecies nie ma żadnego zarezerwowanego tylko dla niego trybu PvP, oraz oferuje o dwie profesje mniej do wyboru w porównaniu do obu pozostałych tytułów.
Jezeli ktoś jest Zainteresowany Trybem PvE z czystym sercem polecam Nightfall. Oceniając klimat kampanii, jej rozmach oraz zwyczajną przyjemność płynącą z gry podczas jej przechodzenia, ta z Nightfalla góruje nad dwiema poprzednimi. Poza tym grając w tą kampanię dostajemy pod komendą herosów. Herosi to na prawdę rewelacyjna sprawa, a różnicę pomiędzy nimi a henchami można mniej więcej oddać porównując najemników z D2 i z D2:LoD. Jeżeli chodzi o dwie pozostałe kampanie to oceniam je mniej więcej podobnie. Jedna i druga ma pewne wady oraz pewne zalety w stosunku do drugiej. Osobiście wolę chyba tę z Factions. Natomiast niewątpliwie Factions ma nad Prophecies przewagę dwóch dodatkowych profesji.

Przejdźmy do pytania od kturej kampanii zacząć jeżeli dysponuje się więcej niż jedną.
Prophecies rozpoczyna się w Pre-searing Ascalon. Jest to obszar dostępny tylko jeżeli rozpoczynasz tu grę, takie przedszkole dla postaci z Prophecies. Jest on niedostępny dla postaci które przypłynęły z innych kontynentów ani też dla postaci, które go juz opuściły. Tak więc jeżeli komuś zależy na zobaczeniu wszystkich terenów powinien stworzyć postać w Prophecies. Właściwie, z formalnego punktu widzenia, dwie pozostałe kampanie też mają obszary które są dostępne tylko dla postaci które dopiero co zostały stworzone, ale są to tylko krutkie rozbiegówki podczas których NPC instruuje cię jak używać ekwipunku i mówi o kilku podstawach, a potem każe zabić kilku łatwych przeciwników i musisz tylko kawałek przebiec, żeby je opuścić. Pre-searing Ascalon to cała kraina z kilkoma mapami oraz miastami, a nawet podziemiami rozciągającymi się pod większą jej częścią. Z drugiej strony jeżeli rozpoczniesz grę od tej kampanii, zanim spotkasz NPC''a który pozwoli ci rozszeżyć skrzynkę o przegrudkę na crafting materials będziesz musiał przebiec całe Pre-searing Ascalon, Post-searing Ascalon i Northern Shiverpeak Mountains. W dodatku w Pre-searing Ascalon nie będziesz miał w ogóle dostępu do skrzynek, a twój dobytek będziesz mógł przechowywać tylko w podręcznej torbie oraz pasie. W pozostałych kampaniach praktychnie od samego początku masz dostęp do upgradowanej skrzynki, oraz możesz dokupić dwa worki, które nieco powiększą twoją pojemność. Warto też wziąść pod uwagę, że kto rozpocznie rozgrywkę od Nightfall, na pozostałe kontynenty będzie już przechodził z orszakiem wylevelowanych herosów co niewądpliwie będzie stanowiło istotny argument podczas wymiany uprzejmości z tubylcami.

Kilka porad dla tych co mają kilka kampanii. Jeżeli prowadzisz postać z Prophesies, jak tylko dotrzesz do Lion''s Arch przenieś się do Chanty żeby kupić mocniejszą zbroję. Możesz ją kupić również w Elonie, ale przed przeniesieniem się tam będziesz musiał stoczyć walkę.
Mimo wszystko warto jak najszybciej przepłynąć do Elony (postacie z Prophecies i Factions) żeby zatrudnić kilku 15-to poziomowych herosów. W Chancie i Tyrii również można zwerbować po jednym herosie (Prophecies - Necromanta, a Factions - Assasin) jeżeli konto ma dostęp do Nightfall''a, tak więc postacie z Nightfall''a też mają powody żeby zafundować sobie wypad za morze, choć może nie aż takie poważne.
W każdej kampanii w pewnym momencie otrzymuje się możliwość zmieniania drugiej profesji. W Factions i Nightfall przy pierwszej zmianie na nową profesję trzeba zapłacić 500 golda. W Prophecies zmiana jest darmowa. Trzeba tylko wykonać questa dla każdej profesji. Więc jeżeli prowadzisz postać z którejś z puźniejszych kampanii, a masz też dostęp do Prophecies nie zmieniaj profesji tylko po to, żeby sobie ją odblokować. potem, będziesz mógł to zrobić za darmo.

Jeżeli wprowadzasz kod odblokowujący nową kampanię dodaj go do istniejącego konta. Otrzymasz tylko 2 nowe sloty na postacie, w przeciwieństwie do 4 przy zakładaniu nowego konta, ale jest to kożystniejsze. Jeżeli brak ci slotów, a masz Nightfall''a kup Nightfall Preorder Pack, cena 20zł. Daje 1 dodatkowy slot.

> mi kiedys przyslali 14 dniowy klucz do Nightfalla, ale niestety nie mam samej gry, wiec nie
> moge zobaczyc, czy warto ja kupic, co prawda na stronie guild wars jest intsalator, ale wolalbym
> normalnie sciagnac pliki instalacyjne...

To znaczy co? :D
Masz dwie możliwości. Albo ściągnąć klienta z ich strony, albo zainstalować z płytki. Z płytki jest szybciej i od razu załaduje też troche danych, więc potem przy wchodzeniu na nowe mapy będzie trochę mniej dociągania, ale bez ściągania updatów i tak się nie obejdzie. Jeżeli masz znajomego, który kupił grę pożycz od niego płytkę i zainstaluj sobie w ten sposów, ale jeżeli nie masz takiej możliwości, za Chiny Ludowe nie mogę pojąć twoich obiekcji przed ściągnięciem programu od producenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.02.2007 o 12:49, carnage_pl napisał:

> > kupiłem, grałem i sprzedałem... Dlaczego? ponieważ to jednak nie to. Najbardziej
mnie
> dobił
> > system ekwipunku. Np zabójczyni może mieć tylko jeden-dwa rodzaje broni. Z pancerzem
to
> samo.
> > przez to wszystkie postacie jednej klasy wyglądają tak samo a różnią się tylko kolorem.

> Gdyby
> > system przedmiotów był jak w Diablo 2 (każdy nosi co chce i są specjalne przedmioty
dla
> każdej
> > z klasy) To może moje podejście było by inne. Może w GW2 będzie to poprawione bo
w gram
> RPG
> > to już jest standard od ponad kilku lat :)
>
> Bo to jest pomyślane pod PvP, gdzie sprawdza sie doskonale. Grajaskille + atrybuty, a
nie to,
> kto ma więcej czasu na gę i moze lepsze itemy ufarmić. Zresztaw Diablo 2 wątła Czarodziejka

> biegajaca z wielkim toporem i w zbroji płytowej wyglądałą dziwacznie.

A do odblokowania wszystkich skilli nie jest potrzebny czas?;>
Poza tym nie mówię o tym aby walka była oparta na przedmiotach tylko o to żeby te przedmioty
wyglądały różnie. To daje Ci poczucie że Twoja postać jest jedyna. A to że czarka może biegać
z toporem to do tego można to zaliczyć :)


Po twoim tekscie widac ze nie znasz tej gry zupełnie. Wiekszosc klas ma przynajmniej 3 zestawy armorkow. Do tego dochodza specjalne armorki zdobywane na elitarnych misjach w PvE. Jezeli chodzi o PvP to standardowo oczywiscie masz niewielki wybor bo tam chodzi o adrenaline wspolzawodnictwa. A nie o parade strojow. Ale oczywiscie mozesz grac na PvP swoja postacie PvE z pieknym wyposarzeniem :) Kazdego elementu broni jest po kilkadziesiat rodzajow. Zbroj i czesc innego ekwipunku mozesz kolorowac na dowolny niepowtazalny kolor. Do tego mozesz stworzyc dla swojej gildi ciekawa peleryne tez kombinacji niezliczona ilosc. Nie ma czegos takiego w GW ze w miasteczkach spotykasz wszystkich idealnie tak samo ubranych. Teraz co do trzymanego ekwipunku. Czlowieku tu ujawnia sie twoja niewiedza :P kazda profesja moze uzywac kazdej broni. I tak assek moze biegac z mlotem dwurecznym a rytualistka ze sztyletami. Nikt ci tego nie broni. Tylko zeby zadawac ta bronia obrazenia musisz spelniac wymagania. I nie raz spotkal bys wojownika z lukiem lub rangera z mlotem :)

Gra jest swietna i kazdemu lubiacemu dreszczyk emocji rywalizacji. Oraz piekny swiat do zwiedzania goraca ja polecam. Artykulik calkiem ciekawy i obiektywny. Zgadzam sie z nim w zupelnosci. Fabula 3 odslony fakt ciut krotka ale nie dramatycznie, zawsze sie czuje niedosyt ze to juz koniec ;) Do minusow dodal bym jeszcze moze zachwianie balansem skili. I bardzo spozniony nerf ... No ale nikt nie jest doskonaly jak GW :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

NightFall jest zajebi... iest fajny.Odkąd go kupiłem (Oczywiscie na gram.pl) Wciągnoł mnie, i dogoniłem kumpla lvlowo a on grał tydzien i wybiegł z Istanu.Polecam GW NF ;) -WYPASIK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

widziałem NightFall u kolegi i bardzo mi się spodobał zbieram i kupuje oczywiście na gram.pl :). POLECAM!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmmm...
Ciekawy. Obszerny, ale bez wodolejstwa, zawiera wystarczajaco duzo tresci. Duzo bledow: czesc nowosci wymienionych, to zwykle update''y, a nie Nightfallowe dodatki, czesc informacji wrecz blednych, no i troche zbednych. Ale artykol jako calosc ciekawy, nie odrzuca po przeczytaniu pierwszej linijki, pierwszej strony. Moja ocena: ujdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam.
Artykuł, nie powiem, ciekawy, ale... :[
Zacznę od tego zdania: "dodatkowo mamy możliwość obsadzania run (ich wyjmowanie nie jest powiązane z ryzykiem zniszczenia zbroi)" ... "nie jest powiązane z ryzykiem zniszczenia zbroi" . No więc jednak jest ;[ Pomyślałem, że jęśli tak piszesz, to wiesz co robisz, więc wsadziłem moją runę do bylejakiej zbroji, w nadzieji, ze będę mógł ją odzyskać... kiedy chciałem w.w. runę wyjąć, zbroja się zniszczyła... wniosek - straciłem jeden spec. zestaw do wydobywania surowców, sześć płatków skóry i trochę kasy (dwia ostatnie czynniki poszły na nową zbroję...)
Miłe , nieprawdaż? :[

Pozdrawiam,
Mr.M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hi all, odrazu powiem, że jestem za WoWem, z powodu paru przyczyn (oczywiście grałem w GW:Factions, może niezbyt długo, ale zobaczyłem co trzeba):
GW owszem ma lepszą grafikę, ale trzeba wziąść pod uwagę, w którym roku została wydana podstawka do WoWa, wiem że TBC zostało wydane później i grafika mogłaby by się nieźle zmienić, tylko to że się ona nie zmieniła jest plusem, ponieważ nikt nie musi kupować nowego sprzętu, bo bardzo zmieniłą się grafika... Pozatym WoW ma ciekawszy jak dla mnie, bardziej magiczny świat...
GW owszem nie ma abonamentu...
Ale ten świat był dla mnie nudny...
Po pierwsze, gdy grałem i zdobyłem 12 lvl, zobaczyłem pierwszą wyspę i kontynent i krajobraz dla mnie był nazdzwyczaj monotonny, żadnych ciekawych budowli... Przyroda cały czas taka sama... skały i trawa... Musiałem też patrzeć ciągle na te same potworki...
Po drugie, gdy wchodzimy do krainy z potworkami, wchodzi tylko nasza drużyna nikogo innego nie ma w terenie...
Niby jest to stworzone po to, by nikt nikomu nie przeszkadzał w robieniu questów, ale jest to nudzące... W WoWie, natomiast na terenie z mobami spotykają się gracze, zawsze dla mnie to był dreszczyk emocji, gdy potworek już mnie zabijał, ale nagle nieznana mi postać wkroczyła i szybko się z nim rozprawiła... Również bijąc potworki można, było spotkać przedstawiciela wrogiej frakcji i wtedy mogło dochodzić do pojednyku, to też były dreszcze emocji :) Nie raz musiałem uciekać przed high lvlowymi postaciami kilkanaście minut :P A w GW? Zupełna monotonnia, tak samo do tej gry nie pasują najemnicy... Co do ekwpiunku napewno w WoWie jest go dużo, natomiast w GW? Nie wiem :P za krótko grałem...
Moim zdaniem WoW jest bardziej rozbudowany, aukcje w mieście itp. i nie myślcie, że gdy w GW jest jakiś festwial z okazji jakiegoś świętą, np. Halloween (nie wiem czy dobrze napisałem :P) nie ma go w WoWie, festiwale którymi ktoś się tu "podniecał", że są w GW są także w WoWie :P
Wiem, że GW jest ogólnie zrobione pod PvP, ale po co jest w takim razie zrobiony smaczek PvE, skoro mogli zrobić max. większy lvl niż 20!!! Może powinni wywalić zupełnie PvE, skoro tak bronicie się, że PvP w GW jest świetne i właśnie o to w tej grze chodzi... W WoWie, też jest nieziemskie moim zdaniem PvP...
Pozatym źle jest zrobione to, że podczas przechodzenie przez krainy pobierają sie nam pliki... Powinny one moim zdaniem być instalowane odrazu na dysku... Instalujemy grę, a na dysku zajmuje nam 5GB sam LAUNCHER do GW (Chryste!!!)...
Ktoś powiedział, że Blizzard tworzy gry z pasją, ale nie dla kasy... Co do tego pierwszego, bym się zgodził, jednak z tym drugim już nie... Owszem Blizzard robi świetne gry, robi je ofc. dla kasy, ale przecież to jest ich praca jakoś muszą zarabiać wiem, że kasę na grach koszą niezłą, ale za to oferują coś w zamian za tą kasę...
Grałem w Diablo2, Warcraft3, Starcrafta i to są kultowe gry, które miały bardzo dużo fanów na całym świecie...
Jak widać były to gry, kogo? Tak! Blizzarda!!! Nie wiem może NCsoft nie ma pomysłu na grę, bo przecież wydali ich już tak dużo: np. City of Heroes, Lineage II (grałem :P) itp. jedyną zaletę jaką widzę w GW to, to że nie ma abonamentu, czym zostałem skłoniony do zakupu gry, jednak moim zdaniem nie był to udany zakup... Mnie gra znudziła :)
Oczywiście pozdrawiam wszystkich fanów GW (Peace :P)
To tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nigdy nie zrozumiem ludzi którzy krzyczą GW jest najlepsze, albo WoW rulez, a już za chwilę dodają ...ale tego nie wiem bow w GW (WoW) nie grałem.......
Dla mnie to po prostu głupcy albo kibole, co z resztą na jedno wychodzi.
Po drugie, nie rozumiem ludzi, krzyczących że nie można (albo co śmieszniejsze - nie wolno) porównywać tych gier. Uważam że wszystko można porównywać, nawet pieczarkę z kaloryferem, zaś to czy wyciągniemy jakieś słuszne wnioski za takiego porównania, to juz kwestia dyskusji na inny temat. GW i WoW można porównywać, i można, a nawet trzeba mówić co się NAM OSOBIŚCIE bardziej podoba i dlaczego. Natomiast nie można mówić że GW lub WoW jest lepsze od tej drugiej, tak samo jak dla jednych pieczarka ma większą wartość niż kaloryfer, a dla innych przeciwnie.
Teraz do rzeczy. Ja grałem w WoWa 7 miesięcy i dorobiłem się 2 60-levelowych postaci, zaś w GW grałem 5 miesięcy i miałem 2 20-tki. Obie gry mahją swój urok i obie mają fenomenalny klimat, nie chę się wdawać w szczegóły, bo mógłbym napisać o tych szczegółach nowele (co z resztą robią inni od wielu miesięcy konfliktu GW vs WoW), zamiast tego skupię się na dwóch - moim zdaniem - najważniejszych rózniach pomiędzy tymi grami. Żadną z nich nie jest bynajmiej kwestia abonamentów.

Po pierwsze: Grecka tragedia czyli rzecz o instancjach i jedności miejsca, czasu i akcji
Jeden z przedmówców użył określenia, moim zdaniem niezwykle celnego, że GW jest grą sterylną. Absolutnie się z nim zgadzam. WoW charakteryzuje się spójnym światem gry doświadczanym przez innych graczy w taki sam sposób. Dla przykładu, jeśli po wyjściu z miasta,napotkamy innego,spotkanego po drodze gracza o białego królika w Goldshire, bedzie on mógł stwierdzić że widział to zwierzę (albo nie widział) i wspólnie z nim możemyw każdej chwili rzeczonego królika odwiedzić, przekonując się, że widzimy TEGO SAMEGO królika. Idąc dalej w moich rozważaniach, możemy teoretycznie (bo pewnie serwer by nie przetrzymał) zwołać całą społeczność Sojuszu i Hordy aby w jednym miejscu i w jednym czasie oddali hołd królikowi. Takie zachowanie graczy GW jest oczywiście niewykonalne, bowiem konstrukcja gry ogranicza wspólne doświadczanie do zaledwie garstki osób w teamie. Możemy z nimi poznęcać się nad sprzedawcą w Wajun bazaar, ale tylko te 10 osób będzie tego swiadkiem. Nikogo innego już nie zawołamy. Owszem, inni gracze mogą teoretycznie, robić to samo w "swoich" instancjach,ale jest to już inny rodzaj doświadczenia, w danej chwili niedostępnego nam. Świat GW powoduje więc pewien rodzaj dysonansu poznawczego, pęka tu poczucie jedności czasu i przestrzeni gry dla wszystkich graczy, mamy wrażenie jakby każdy z graczy doświadczał innego świata (we własnej instancjii) nigdy nie będziemy pewni czy króliki oraz sprzedawcy w "ich" światach aby na pewno to te same NPC-e które my widzieliśmy.
Grając w GW, przemierzając przepiękny świat, nieustannie odnosiłem wrażenie odrealnienia, jakbym był w "Matrixie", towarzyszyło mi uczucie obecne w wielu azjatyckich produkcjach, że wszyscy gracze są w pewnym sensie przejawem komputerowej, sztucznej i samotnej inteligencji GW. O ile WoW jako gra ludyczno-przaśna na swój sposób cały czas tętni wirtualnym życiem, o tyle GW ze swoim nieintuicyjnym systemem "chatowania" jest grą o zabarwieniu nostalgiczno-egzystencjalnym. Nie wiem co Wam bardziej przypadnie do gustu, ale dla mnie samotność istnienia instancji świata gry GW, na dłuższą metę była nie do zniesienia.


Sława i Honor czyli rzecz o odczuwaniu wpływu naszej postaci na losy walki.

W mojej pamięci z wolna zacierają się wrażenia z wielu honorowych walk, prowadzonych w świecie przedstawionym i w instancjach obu gier. Są jednak i takie które wciąż pozostają żywe i wyraźne. Do dziś pamiętam gdy jeszcze w podczas beta testu WoW wiedząc o nadciągającej zagładzie serwerów postanowiłem udać się moim 19-leelowym Paladynem na wyprawę do stolicy Orków, Ogrimmar, w krainie Hordy. Przedzierałem się samotnie przez Ashenvale, pełen trwogi i szacunku dla wysokopoziomowych bestii, czających się tuż za drogą w lesie, podziwiająć skaliste wzgórza, dopłynąłem rzeką do Durotaru a następnie na piechotę dotarłem w pobliże Ogrimmar. I nagle spotkałem 19 poziomowego Warriora Undeada. Prze 3 minuty przyglądaliśmy się sobie w milczeniu, obaj zdziwieni istnieniem takiej brzydkiej istoty, ale już za chwilę nasze palce na klawiaturach rozpoczęły bitewny taniec, przetworzony na rytualny pojedynek Hordy i Przymierza. Przegrałem tamten pojedynek "o włos" ale do dzisiaj mam w pamięci te emocje walki i uczestniczenia w prawdziwym konflikcie cywilizacji. Inne wspaniałe doświadczenie spotkało mnie w "zatopionej Swiątyni" gdy we trzech (jeden z graczy miał 60 poziom) przedzieraliśmy się przez zastępy smoczej rasy. Walka z Hakkarem trwała kilka minut choć dla mnie było to jak godzina wytężonej walki, w czasie której miałem okresy zwątpienia w jej wynik. W ciągu tego czasu, każdy użyty przeze mnie skill był prze4myślany i użyty we właściwym czasie ze zrozumieniem możliwości moich towarzyszy i pełnym skupieniu. Po zakończeniu walki skakałem na moim krześle,ciesząc się ze wspaniałego zwycięstwa. W obydwu przypadkach (i tysiącach innych) czułem dumę, z kierowania moją postacią, starając się odnieść zwycięstwo, bez względu na wynik potyczki czułem, że coś znaczę, dla przeciwnika (vide wojownik Hordy) lub współtowarzyszy (walka z hakkarem), czułem że właściwe kierowanie postacią znacząco przybliża mnie do celu, a złe skutecznie oddala. W GW zaś, niestety przez cały czas walki PvE miałem wrażenie, że w ostateczności, wpływ sposobu kierowania moją postacią jest niewielki. Zupełnie nie mogłem "złapać" tego momentu od kiedy moje poczynania zmienią losy grupy a kiedy nie. Walki PvP, choć zpoczątku emocjonujące po czasie postrzegałem jako partie gry w kości. Wynik walki PvP w GW dokonuje się na dobrą sprawę PRZED wejściem na arenę, konkretnie w momencie doboru skilli. Całkowita losowość wyniku tej "walki przed walką" powoduje zniechęcenie,bo co zrobić jeśli wygraliśmy 9 pojedynków a przegaliśmy 10-ty bo drużyna przeciwna miała akurat wybrane (przypadkowo) counterskille, i co bardzo prawdopodobne, następny pojedynek przegrała. Może i ma to dużo wspólnego zfilozofią ZEN gdzie "walka odbywa się w umyśle", ale nie wiele wspólnego z komputerową rozrywką. Twierdzenie, że oto GW daje graczom równe szanse należy więc zawsze uzupełniać o sentencję, ale wynik tej walki będzie losowy (w zależności od doboru skilli). Tak naprawdę to WoW daje nam możliwość wyżycia się naprzeciwniku i obmyslania taktyki walki bowiem, tu tylko można użyć wszystkich dostępnych skilli w walce.

GW to naprawdę cudowna gra, tylko że nie dla mnie, ja wolę TBC! Pozdrawiam i czekam na Wasze opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Grałeś 5 mcy, a opisujesz walki na Random Arena. Czas jaki spędzasz w GW oraz poziom jaki masz nie ma wpływu na to `ile widziałeś` i jak możesz się o tej grze wypowiadać. Nie jest prawdą więc to co opisałeś o umiejętnościach.
Tyle ode mnie, reszta jest kwestią gustu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.02.2007 o 18:29, Selv napisał:

Grałeś 5 mcy, a opisujesz walki na Random Arena. Czas jaki spędzasz w GW oraz poziom jaki masz
nie ma wpływu na to `ile widziałeś` i jak możesz się o tej grze wypowiadać. Nie jest prawdą
więc to co opisałeś o umiejętnościach.
Tyle ode mnie, reszta jest kwestią gustu.


Moim zdaniem to co napisał emesiks jest prawdą w GW możesz wybrać sobie tylko 8 skilli przed wejściem do instancji, natomiast w WoWie zarządzasz wszystkimi naraz... Używasz w walce skilla jakiego tylko chcesz, a nie musisz przewidywać na co akurat napotkasz w walce...
I moim zdaniem to co napisałeś: "czas jaki spędzasz w GW nie ma wpływu na to ile widziałeś", nie jest prawdą im dłużej grasz w grę tym bardziej poznajesz jej świat, niestety tego się nie da "wyrzucić" z gry, że im więcej grasz tym masz większą wiedzę o grze...
A i jeszcze jedno 5 miesięcy to jak dla mnie wystarczający czas, by poznać gre samo wyexpowanie postaci zajmuje góra 2-3 tygodnie, a później masz czas na zwiedzanie całej gry... Więc nie mów, że on nie może się o tej grze wypowiadać... :P
Żegnam i Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W GW nie grasz sam, to drużyna ma się przygotować na wszystko, a nie jedna postać.
Skille w GW w PVP się układa pod kontem drużyny, nie tylko siebie.
Kolega jest przykladem, ze przez 5 mcy można nie zobaczyć bardziej rozbudowanego trybu pvp jakim jest ha/gvg.
Można grać w cs-a 6 mcy, a może przyjść osoba która w 1 miesiąc opanuje grę lepiej.
GW należy do takich gier gdzie nie czas, ale umiejetności gracza sie liczą. Mozna caly swiat zwiedzic, a nie wiedzieć nico mechanice.
To, ze ktoś w csa grał na wszystkich mapach, to nie znaczy, ze jest znawca w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować