Zaloguj się, aby obserwować  
xbitPOL

Co się dzieje z młodzieżą?!

592 postów w tym temacie

I co z tego, że pali i pije? Co z tego, że jest niezyt mądry (może się nie uczy? Napewno!), co nie oznacza, że możesz go poniżać. Co do bicia... może go nie biłeś, ale przemoc wobec niego użyłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.12.2007 o 20:09, PAPISHON napisał:

I co z tego, że pali i pije? Co z tego, że jest niezyt mądry (może się nie uczy? Napewno!),
co nie oznacza, że możesz go poniżać. Co do bicia... może go nie biłeś, ale przemoc wobec niego
użyłeś.

Bo sam się o to prosił...wiesz gość podchodzi i mnie kopie...wygląda że chce żeby mu się wje****...a mimo to ja mu ja go nie biłem!z nim się nie da rozmawiać!nie biłem go za to że pali pije i się nie uczy...niech skończy w kiblu jako sprzątacz albo na budowie za granicą!ale to nie moja sprawa!to była forma mocniejszej dyskusji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do niedawna myślałem, że tylko gimnazjaliści nie umieją się zachować, a w liceach są osoby, które wiedzą jak się zachować. Okazało się, że się myliłem. W ostatni czwartek byliśmy na przedstawieniu pt. "Młodzi emigranci". Wszystko było do czasu, aż trzy osoby z mojej klasy zaczęły zachowywać się jakby wyszły z buszu. Nie wymienię tu wszystkiego, co robiły te osoby, bo by mi miejsca nie starczyło. Po skończonym spektaklu jeden z aktorów zwrócił im uwagę, ale oczywiście mieli go w d***e. Na szczęście tylko te trzy osoby będą ukarane, a nie cała klasa. Zastanawia mnie i jednocześnie niepokoi, dlaczego coraz więcej osób bierze przykład z chamstwa. Wydawało mi się, że im ktoś jest bardziej kulturalny tym lepiej, a teraz jest chyba odwrotnie - im większy cham, tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie zmienisz tego ale to racja...nie wiem co się dzieje ale było tak:

Ja-xxx
"Kolega/Rówieśnik"-000
Pan Wychowawca-P.W

P.W przesiadał wszystkich do ławki bo się niektórzy źle zachowywali z kolegami z ławki.
Mnie musiał posadzić z najgorszym nie?!Z panem 000.NO super!Gość już na start mnie nazwał beata ;) a potem ja obrywałem za niego...tak że nieweiem jak to 191 pkt ujemnych a zachowywałem się nawet dobrze...potem P.W kogoś innego ze mną posadził a 000 zaczoł mnie bluzgać...
(wiecie dlaczego 000 to cham?nie?to podam przykład:były zawody a on z W.F jest dobry nawet więc też pojechał ale na trasie był gniazdo szerszeni więc zaczął w nie kamieniami żócać...ale szereszenie nie wyleciały)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2007 o 15:30, Bingolo napisał:

nie zmienisz tego ale to racja...

Może właśnie dlatego tak się dzieje. Większość osób uważa, że tego nie zmieni i nic nie robi. A gdyby tak "prześladować" tych chamów, dawać im do zrozumienia, że wcale nie są lepsi, to może coś by się zmieniło. Jak coś komuś nie pasuje, to trzeba o tym mówić, siać "propagandę" dobrego zachowania, itp. Oczywiście mało kto będzie miał ochotę podejść do grupy nastolatków wietrzących sobie nabiał w autobusie, ale gdyby dostali mandat za niewłaściwe zachowanie, to może usiedliby jak Pan Bóg przykazał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

właśnie przeświadczenie że niczego się nie zmieni jest podstawą tego że jest tak a nie inaczej. to jak z wyborami. "mój głos nic nie da". i potem myśli tak 1/3 społeczeństwa a potem na dodatek marudzą że idioci w rządzie siedzą. z tym jest tak samo. myślimy że nie zmienimy najbliższego otoczenia, a to g...uzik prawda. jakby dać do zrozumienia jednemu i drugiemu że robią źle to może coś pójdzie do przodu. to na pewno nie jest łatwe, ale można znaleźć dziesiątki sposobów na zmianę. zawsze coś da rade zrobić, jak nie osobiście, to kogoś poinformować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2007 o 15:47, Krakers15 napisał:

> nie zmienisz tego ale to racja...
A gdyby tak "prześladować" tych chamów, dawać im do zrozumienia, że wcale nie są lepsi, to
może coś by się zmieniło.

Wiedźmińska pogarda wobec nich:}. Ofkoz trzeba mieć odpowiednio przygotowane ciało, jakieś medykamenty w razie czego i +5 do respektu u innych żeby mogło dalej podskakiwać i wywrzeć presję na tych złych;].
Ogólnie to chamstwo jest coraz bardziej popularne, bo imho pokazuje czyjąś odwagę i "siłę" w byciu upartym i na opak względem prawom lub ustaleniom, które ogółowi lub grupce jednostek nie pasują. Dlatego np. młodzież spokojnie sobie popija i śmieje się jak ktoś grzecznie zwróci uwagę że w tym wieku nie powinni;].
No i to jest też uwarunkowane bodźcem. Coraz więcej rzeczy śmieszy, zwłaszcza ironiczne związki lub skojarzenia, często podsycone zbiorowymi doświadczeniami z przeszłości... A ludzie młodzi cenią śmiech wysoko, niezbyt wiem dlaczego, no i starają się jak najczęściej mieć do niego powody..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2007 o 19:01, pizmak666 napisał:

myślimy że nie zmienimy najbliższego otoczenia, a to g...uzik prawda.

Masz rację, szczególnie że najbliższe otoczenie to nie tylko "oni", ale też "ja". Każdy jest elementem "najbliższego otoczenia", więc ma prawo na nie wpływać.

Dnia 08.12.2007 o 19:01, pizmak666 napisał:

jakby dać do zrozumienia jednemu i drugiemu że robią źle to może coś pójdzie do przodu. to na pewno nie jest
łatwe, ale można znaleźć dziesiątki sposobów na zmianę. zawsze coś da rade zrobić, jak nie osobiście, to kogoś

>poinformować.
Najważniejsza w tym wypadku jest współpraca. Jakiś czas temu oglądałem w TV program o drobnych kradzieżach w sklepach. Jakiś psycholog na siłę starał się usprawiedliwić tych, co kradną (najczęściej właśnie młodzież). Babka mówiła, że kradną (nie użyła tego słowa), bo chcą się rozerwać, podnieść poziom adrenaliny, itp. Nie powiedziała, że ten co kradnie = złodziej. No i jak tu zmieniać otoczenie? Parę osób się namęczy, a tu nagle wyskoczy taki mądry inaczej specjalista i wszystkich usprawiedliwi. "Najbliższe otoczenie" musi być zmieniane w domu, szkole, kościele, mediach, prawie przy współpracy wielu osób. Oczywiście, że się da, ale trzeba chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2007 o 20:31, Krakers15 napisał:

Masz rację, szczególnie że najbliższe otoczenie to nie tylko "oni", ale też "ja". Każdy jest
elementem "najbliższego otoczenia", więc ma prawo na nie wpływać.


dokładnie. niby mówi się, chcesz zmienić otoczenie zmień siebie, ale jak dla mnie może to działać i w drugą stronę. jeśli coś nam nie pasuje, zmieńmy swoje podejście do tego i zróbmy coś z tym "otoczeniem".

Dnia 08.12.2007 o 20:31, Krakers15 napisał:

"Najbliższe otoczenie" musi być zmieniane w domu, szkole, kościele, mediach,
prawie przy współpracy wielu osób. Oczywiście, że się da, ale trzeba chcieć.


jak gnojom się chce adrenaliny to niech pograją w turniejach w gałe albo na rowerze pojeżdżą :] mnie pomaga. wcale nie muszę kraść. i nie dość że sam sie czymś zajmuję to jeszcze innych do tego zarażam. a jak taki jeden pójdzie kraść to i kolega też, i następny, następny... reakcja łańcuchowa, a potem grupkę wyciągnąć z tego będzie ciężej niż jednego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2007 o 19:55, BioZ napisał:

cenią śmiech wysoko, niezbyt wiem dlaczego, no i starają się jak najczęściej mieć do niego
powody..

Bo śmiech to zdrowie ;>.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co się dzieje z młodzieżą??? No właśnie wg mnie jest coraz bardziej niekulturalna. Szybciej sięgają po alkohol, fajki i te sprawy. Oczywiście mówię o młodzieży w wieku 12- 16 lat. Bo tak od 17 roku już jest się bardziej mądrzejszym. Z roku na rok z nimi jest coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coxsik masz masz rację ale myślę że nie byłoby tego gdyby nie przykład i przyzwolenie dorosłych. Ktoś wcześniej napisał że palenie, picie itd jest to coś co trzeba spełnić żeby dostać się do jakiejś grupy i być przez nią akceptowany , niestety wszyscy tak myślą a to nie prawda. Sam jestem przykładem. Moi kumple wiedzą że nigdy nie będę palił i nie "zmuszają" mnie do tego. wg mnie to nigdy w grupie nie można być kimś tylko trzeba być sobą i mówić co ci się podoba a co nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2007 o 22:23, pawel1990 napisał:

wg mnie to nigdy w grupie nie można być kimś tylko trzeba być sobą i mówić co ci się podoba
a co nie


ale pamiętaj że nie każda grupa to zaakceptuje. a jeśli ktoś chcę sie "dostać" do takiej grupy, to myśli sobie że jak będzie podobny do innych (czyt. będzie palił, pił, bił innych, klął) to będą się z nim zadawać, że będzie "fajny". i to ostatnie jest najgorsze, że sądzi się iż przynależność do grupki osób czyni nas fajnym., lepszym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2007 o 22:30, pizmak666 napisał:

> wg mnie to nigdy w grupie nie można być kimś tylko trzeba być sobą i mówić co ci się podoba

> a co nie

ale pamiętaj że nie każda grupa to zaakceptuje. a jeśli ktoś chcę sie "dostać" do takiej grupy,
to myśli sobie że jak będzie podobny do innych (czyt. będzie palił, pił, bił innych, klął)
to będą się z nim zadawać, że będzie "fajny". i to ostatnie jest najgorsze, że sądzi się iż
przynależność do grupki osób czyni nas fajnym., lepszym...



tylko że w takiej grupie każdy chyba się głupio czuje bo musi udawać wszystko i za wszelką cenę. Mnie na szczęscie coś takiego ominęło. a po za tym to jeżeli ktoś nie akceptuje tego że ktoś nie pali itp to jest totalnym debilem "zmuszając" go do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.12.2007 o 22:35, pawel1990 napisał:

tylko że w takiej grupie każdy chyba się głupio czuje bo musi udawać wszystko i za wszelką cenę.


nie koniecznie, dal nich to już staje się normalne. na początku jest "dziwnie", do różnych rzeczy jesteśmy zmuszani, ale potem traktujemy to już nie jako coś nienormalnego. i to jest najgorsze.

Dnia 08.12.2007 o 22:35, pawel1990 napisał:

Mnie na szczęscie coś takiego ominęło.


to masz szczęście... ; )

Dnia 08.12.2007 o 22:35, pawel1990 napisał:

a po za tym to jeżeli ktoś nie akceptuje tego
że ktoś nie pali itp to jest totalnym debilem "zmuszając" go do tego

tu się z Tobą zgodzę. zmuszając kogoś do złych rzeczy sami wiedząc że to jest złe robimy to wbrew wszystkiemu. to jest coś, co jest totalnie głupie, a jednak przez większość akceptowalne... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 08.12.2007 o 23:16, pizmak666 napisał:

tu się z Tobą zgodzę. zmuszając kogoś do złych rzeczy sami wiedząc że to jest złe robimy to
wbrew wszystkiemu. to jest coś, co jest totalnie głupie, a jednak przez większość akceptowalne...
:/

Naprawdę widzieliście społeczności ludzi młodych, którzy zmuszają do picia, palenia a może ćpania? Ja nie, znam wielu ludzi, w tym dresów (nie tylko z osiedla, bo nie raz było mi dane, przesiadywać w towarzystwie dresów z innych osiedli). Racja, większość paliła z nich, przeklinała. Ale było też paru którzy fakami gardzili a nawt abstynentami bylo. Jeszcze nie spotkałem na swojej drodze, żadnego człowieka który zmuszałby kogoś do takich czynów. Ale byłem świadkiem, a nawet uczstnikiem podobnych zdarzeń. Sam kiedyś paliłem, wpadłem w złe towarzystwo, ale nie zacząłem po to żeby im zaimponować, ale po to żeby sprawdzić jak to jest. Potem zaczalem palić jak się denerwowałem, ale denerowałem się często więc uzależniłem się... na szczęście pewna osoba sprowadziła mnie na dobrą drogę. To znaczy pod jej imuplsem żuciłem palenie raz na zawsze, jednak po nałogu mi coś zostało. Uzależniłem się od gumy do żucia, nie wiem jakim cudem, ale bez gudmy maksymalnie 2 godziny wytrymam.

Nie wiem gdzie Wy widzieliście słyszeliście o tym, że ludzie zmuszają do palenia/pica, raczej zachęcają. Pamiętam, że taki bajki to nam w klasie pani w podstawówce na godzinie wychowawczej mówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

po 1 palenie się rzuca :P
a to, że nie widziałeś takiego zjawiska, to nie znaczy, że nie istnieje. w mojej okolicy istnieje coś takiego jak zachęcanie do pewnych czynów (tych złych), ale tego nikt nie łyka. bo jeżeli nie musisz być taki jak inni a z nimi przebywać, to po co próbować palić/pić/ćpać/kraść...
a drugi typ osób to takie które zmuszają innych, najczęściej młodszych właśnie do palenia picia etc. najpierw się z nimi kumplują, młodzi myślą, że mają zaje*** ziomów i nie wiedząc po co sięgają zgadzają się na wsyzstko, byleby nadal się kolegować, byle tylko mieć ich za sobą.
takie bajki owszem kiedyś się wciskało, ale chyba nikt sobie wtedy nie zdawał sprawy, że coś takiego na prawdę ma miejsce. większość myśli, że to tylko niewinne skłanianie kogoś do złych czynów, a nie szantażowanie wręcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

od wszystkiego się można uzależnić...ale lepsza guma niż papierosy...
ja się uzależniłem od nim 2...ale pełen jestem uznania

ale przeklinanie jest teraz "modne".
Tzn. mr.000 wymyślił coś w stylu wierszu...i był przesiąknięty przekleństwami.Ale jak go wyrecytował to wszyscy się śmiali...no prawie wszyscy(poza mną;).Wywnioskowałem że jeśli damy do zrozumienia np.faciowi który przeklina że nas to śmieszy on dalej będzie przeklinał.Ale jeśli nie zwrócimy na niego uwagi lub go upomnimy(oczywiście zależy od tego facia charakteru*) to może i przestanie...

*-mr.-000(dobrze go znamy) zaczepiał mnie kiedyś na lekcji jak musiałem koło niego siedzieć(tzn.on w sąsiedniej ławce)najpierw przezywał(chodzi o takie docinki jak"B.... to głupek" itp.) ja nie zwracałem uwagi więc ten lolek mnie zaczął kopać...ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ale dzisiaj było głupio.

Moja mama jest nauczycielką więc wiem że chłopak z którym siedzę w ławce jest chory.Tego chłopaka zaczepiali absurdalnym przezwiskiem-"kondon".Zdenerwował się i tego który go najbardziej przezywał zaczął lekko bić.Tak lekko.Ten mu mocniej walnął więc zaczęła się bójka.Potem (ten gość co kolega się z nim bił to był klasowy lider-wiecie o co mi chodzi?)więc on zaczoł go przezywać a z nim cała klasa.Teraz cały czas mu docina przezywaniem i biciem po twarzy...ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam w gimnazjum nizbyt dobrze.... Prawie cała klasa to kretyni co uciekli z zakładu zamkniętego dla psychicznych. Chyba ze 4 ma ADHD, chłopaki sie non-stop biją, Jakiś idiota biega z szpilką, 2 z kaktusem w dłoni i kłuja wszystkich kogo spotkają na drodze. A mam pytanie - coto emo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować