gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 23.07.2012 o 18:04, Tyler_D napisał:

Kur...czę. Człowieku, najwięcej dla siebie samego możesz zrobić ty sam, tak. Ty sam,
my czy ktokolwiek inny, psycholog, znajomi, przyjaciele, rodzina czy osoby z czata mogą
ci pomóc, nakierowywać ale 90 % zależy od ciebie. I od tego czy ruszysz rzyć i mózg i
pomyślisz co i jak jest dla ciebie najlepsze. Nikt nie mówi ani nie oczekuje [ i ty chyba
też nie ... ] że to wszystko zmieni się in plus w dzień czy nawet miesiąc a nawet kwartał.
Powoli rób swoje i przestań wszystko negować. Nie wiem co dalej, to ty musisz sobie wyznaczyć
cele i je realizować. A czy chcesz zacząć od zdrowia, kondycji, lepszego wyglądu, image''u,
wykształcenia, pracy czy grupy znajomych tudzież przelotnego seksu to już twoja brocha.
Nikt za ciebie życia układać nie będzie. I nie - nie będzie tak że jedna udana ''akcja''
i już z górki, raz się uda raz nie ale zawsze będzie krok bliżej niż wcześniej ->
obrazek.


No nie do was nie dociera nie jestem dojrzały nadal ani samowystarczalny to znaczy nie ma czegoś takiego jak moje sprawe, moje życie itp więc nie traktujcie mnie tak jak 28 czy 30 latka bo taki nie jestem. Nie wiem sam czego chcę czegoś innego, nie mam planów na życie jak narazie. Ale obrazek ciekawy nawet, ale chyba lepiej by pasował Rocky Balboa no wiesz jak miał trening ze schodami to jest the best :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam ile ty tam masz lat ale na pewno wystarczająco dużo by jednak coś z tym fantem zrobić i przestać marudzić przy okazji. Jakby ci to pasowało to byś tu nie wylewał swoich problemów więc jak widać obecna sytuacja ci nie pasuje więc do jasnej cholery zrób coś z tym, cokolwiek. Nawet wyjdź z domu i siedź na ławce przez kilka godzin ...

Teraz nie wiem co jest gorsze - rozmawianie z takim trudnym przypadkiem [ o ile jest on prawdziwy to i smutno i śmieszno i straszno, gorzej niż w ''Dziadach'' oO ] czy wchodzenie w kolejny projekt internautów a''la Gr@żyna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2012 o 18:13, Tyler_D napisał:

Nie pamiętam ile ty tam masz lat ale na pewno wystarczająco dużo by jednak coś z tym
fantem zrobić i przestać marudzić przy okazji. Jakby ci to pasowało to byś tu nie wylewał
swoich problemów więc jak widać obecna sytuacja ci nie pasuje więc do jasnej cholery
zrób coś z tym, cokolwiek. Nawet wyjdź z domu i siedź na ławce przez kilka godzin ...


Teraz nie wiem co jest gorsze - rozmawianie z takim trudnym przypadkiem [ o ile jest
on prawdziwy to i smutno i śmieszno i straszno, gorzej niż w ''Dziadach'' oO ] czy wchodzenie
w kolejny projekt internautów a''la Gr@żyna ...


Nie znam tego projektu robię na niego EOT, nie działam pod wpływem tłumu jakoś się opieram. Mogę jutro posiedzieć sobie jutro, trudnym ty mnie nie znałeś w gimnazjum to byś 2 min nie wytrzymał niestety smutna prawda.23 lata jak zapomniałeś, jeżdżę do empiku od 4 tygodni tak dzień po dzień nie wiem po co nawet ale dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2012 o 18:08, Airandill napisał:

No nie do was nie dociera nie jestem dojrzały nadal ani samowystarczalny to znaczy nie
ma czegoś takiego jak moje sprawe, moje życie itp więc nie traktujcie mnie tak jak 28
czy 30 latka bo taki nie jestem. Nie wiem sam czego chcę czegoś innego, nie mam planów
na życie jak narazie. Ale obrazek ciekawy nawet, ale chyba lepiej by pasował Rocky Balboa
no wiesz jak miał trening ze schodami to jest the best :D.

Ale czy do CIEBIE nie dociera, że nikt nie będzie cię traktował jak dorosłego jeżeli sam nie zaczniesz się tak zachowywać? Nikt ci nie mówi, że masz od razu się wyprowadzić, sam zarabiać, znaleźć sobie dziewczynę i z nią ożenić. Bycie dorosłym to nie tylko ogarnianie wszystkiego, ale właśnie postawa "nie umiem, pora się k***a nauczyć". Od pi!@#$@#! 4 stron ci ludzie mówią, żebyś to robił małymi kroczkami, żebyś zmienił nastawienie. Dajemy ci rady jak podnieść swoją samoocenę, ale do tego wszystkiego trzeba przestać chrzanić "ja się nie czuję jak dorosły". Musisz zdać sobie sprawę ze swojego wieku i zacząć do tego podchodzić poważnie. Tego też nikt poza tobą magicznie ci nie podaruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście dociera, ja podchodzę poważnie mi od 3 lat nie jest wgl do śmiechu udaję że jestem happy bo inaczej już nie potrafię z każdym mam gadać o problemach no chyba nie. Bo się nie czuję dorosły i tyle, nie będę udawał że jestem dojrzały bo nie umiem dobrze kłamać ktoś ogarnięty szybko się połapię przecież, że coś kręcę udaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż ... jeżeli to nie jest podpucha ani nic w ten deseń to ja tu już chyba nie widzę szansy na socjalizację tego osobnika. Mimo rad, szczerych chęci i prób przemówienia do rozumu nadal jest z grubsza ta sama śpiewka. Nie wiem co by cię mogło trzepnąć żebyś przejrzał na oczy, historia Nicka Vujicicia i wielu podobnych osób? Seans z Fight Clubem? Dziesiątki znanych ci osób które są w związkach i są mniej lub bardziej szczęśliwe? Sorry mate ale za 5 do 10 lat może obudzisz się i zobaczysz co straciłeś ale wtedy już będzie troszku późno ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2012 o 18:29, Airandill napisał:

Na szczęście dociera, ja podchodzę poważnie mi od 3 lat nie jest wgl do śmiechu udaję
że jestem happy bo inaczej już nie potrafię z każdym mam gadać o problemach no chyba
nie. Bo się nie czuję dorosły i tyle, nie będę udawał że jestem dojrzały bo nie umiem
dobrze kłamać ktoś ogarnięty szybko się połapię przecież, że coś kręcę udaję.

Poddaję się...
Czy ty rozumiesz w ogóle co my do ciebie piszemy? Jak chcesz się zmienić i chcesz poprawy to NATYCHMIASTOWO wyrzucasz takie zdania jak "nie czuję się dorosły", "to wina rodziców, tak mnie wychowali", albo "ja nie potrafię".
Nie czujesz się dorosły - małymi kroczkami poogarniasz co trzeba i zaczniesz się czuć, ale trzeba PRZESTAĆ JĘCZEĆ.
Jak czegoś nie potrafisz - masz SETKI stron tematycznych. Była rozmowa o siłowni - kolega wyżej podał ci nawet link, gdzie dostaniesz fachową pomoc. Serio w momencie popularyzacji internetu stwierdzenie "ja nie wiem jak" jest, mówiąc delikatnie, bzdurna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale teraz sam już nie wiem co jest bardziej ważne co mniej, jak mi jeszcze dowalicie tu budowanie domu kupno samochodu albo coś to już kompletnie. Jakbym tu napisał lat temu 8-10 to by dopiero był kłopot, nie no ja marudzę po prostu bo się zakochałem,a ona jest nie dla mnie i jestem w ciemnym miejscu, i się odkochać nie umiem nie nie ja wiem że to nie poradnia sercowa ale jestem dobity do dna zupełnie myślę o niej od oo.

Dnia 23.07.2012 o 18:34, Geeko napisał:

Poddaję się...
Czy ty rozumiesz w ogóle co my do ciebie piszemy? Jak chcesz się zmienić i chcesz poprawy
to NATYCHMIASTOWO wyrzucasz takie zdania jak "nie czuję się dorosły", "to wina rodziców,
tak mnie wychowali", albo "ja nie potrafię".
Nie czujesz się dorosły - małymi kroczkami poogarniasz co trzeba i zaczniesz się czuć,
ale trzeba PRZESTAĆ JĘCZEĆ.
Jak czegoś nie potrafisz - masz SETKI stron tematycznych. Była rozmowa o siłowni - kolega
wyżej podał ci nawet link, gdzie dostaniesz fachową pomoc. Serio w momencie popularyzacji
internetu stwierdzenie "ja nie wiem jak" jest, mówiąc delikatnie, bzdurna.


Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Posłuchaj rad dawanych przez kolegów i koleżankę, nie mów nie, nie stój uporem na NIE - spróbuj coś zmienić nie od razu ale małymi kroczkami , nie od razu Rzym zbudowano do tego potrzebny był czas. Nie nastawiaj się negatywnie spróbuj tego co doradzają tutaj, może akurat Ci się uda, a jak nadal będziesz na NIE to nie widzę sensu żalenia się na tym forum. Nikt tutaj krzywdy Tobie nie chce zrobić tylko przychodzisz prosisz o rady ale żadnej z nich nie bierzesz pod uwagę, pytanie brzmi dlaczego? Jeśli nie przyjmujesz rad to weź się za siebie i sam próbuj pokonać to z czym się borykasz nikt za Ciebie tego nie zrobi jeśli Ty sam tego nie chcesz i nie jest tutaj wytłumaczeniem, że "ja nie potrafię", "mnie tak wychowali" itp. Ja rozumiem, że czegoś nie da się zrobić lub jest to bardzo trudne, ale Ty sam sobie utrudniasz odrzucając rady nawet nie próbujesz tego co Tobie się tutaj doradza. Proszę przemyśl to bo kontynuowanie jest bezcelowe jeśli Ty nie chcesz nic zrobić.

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2012 o 18:44, Isildur napisał:

Posłuchaj rad dawanych przez kolegów i koleżankę, nie mów nie, nie stój uporem na NIE
- spróbuj coś zmienić nie od razu ale małymi kroczkami , nie od razu Rzym zbudowano do
tego potrzebny był czas. Nie nastawiaj się negatywnie spróbuj tego co doradzają tutaj,
może akurat Ci się uda, a jak nadal będziesz na NIE to nie widzę sensu żalenia się na
tym forum. Nikt tutaj krzywdy Tobie nie chce zrobić tylko przychodzisz prosisz o rady
ale żadnej z nich nie bierzesz pod uwagę, pytanie brzmi dlaczego? Jeśli nie przyjmujesz
rad to weź się za siebie i sam próbuj pokonać to z czym się borykasz nikt za Ciebie tego
nie zrobi jeśli Ty sam tego nie chcesz i nie jest tutaj wytłumaczeniem, że "ja nie potrafię",
"mnie tak wychowali" itp. Ja rozumiem, że czegoś nie da się zrobić lub jest to bardzo
trudne, ale Ty sam sobie utrudniasz odrzucając rady nawet nie próbujesz tego co Tobie
się tutaj doradza. Proszę przemyśl to bo kontynuowanie jest bezcelowe jeśli Ty nie chcesz
nic zrobić.

Pozdrawiam


No nie o to kompletnie chodzi, nie umiem działać logicznie zakochałem się a ona mnie zablokowała ale nie daje mi to spokoju o jezu. No nie nastawienie na grupowe do 30 ludzi i więcej, podejścia introwertyka po ponad 15 latach nie zmienię bo nie umiem sie przemóc przy 10 to jest dla mnie niewykonalne i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2012 o 18:51, Airandill napisał:

No nie o to kompletnie chodzi, nie umiem działać logicznie zakochałem się a ona mnie
zablokowała ale nie daje mi to spokoju o jezu. No nie nastawienie na grupowe do 30 ludzi
i więcej, podejścia introwertyka po ponad 15 latach nie zmienię bo nie umiem sie przemóc
przy 10 to jest dla mnie niewykonalne i tyle.


To nikt tutaj Tobie nie pomoże z Twoim podejściem... Tnij cytaty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To trudno ja się przy 4,5 osobach wkoło cały pocę itp.

Dnia 23.07.2012 o 18:55, Isildur napisał:


To nikt tutaj Tobie nie pomoże z Twoim podejściem... Tnij cytaty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2012 o 18:34, Tyler_D napisał:

Cóż ... jeżeli to nie jest podpucha ani nic w ten deseń to ja tu już chyba nie widzę
szansy na socjalizację tego osobnika. Mimo rad, szczerych chęci i prób przemówienia do
rozumu nadal jest z grubsza ta sama śpiewka. Nie wiem co by cię mogło trzepnąć żebyś
przejrzał na oczy, historia Nicka Vujicicia i wielu podobnych osób? Seans z Fight Clubem?
Dziesiątki znanych ci osób które są w związkach i są mniej lub bardziej szczęśliwe? Sorry
mate ale za 5 do 10 lat może obudzisz się i zobaczysz co straciłeś ale wtedy już będzie
troszku późno ...


A do ciebie nie dociera że nie znam ludzi w związkach nie mam znajomych, do ciebie coś nie dociera ja chce zmienić coś w swoim życiu ale żeby zachować zdrowy dystans nadal trochę samotności nie chce we wszystkim ulegać tłumowi, np jak są jakieś obchody nie lubię tego nie ulegam konformizmowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj cały post. Mój i innych. Wiesz co ci powiem? Widzisz tylko to co TY chcesz widzieć, masz na klapki na oczach i to nie jest wkurzające, to jest po prostu smutne. Piszemy ci różne opcje, pomysły, od A do Z a ty skomentujesz z dziesięć a resztę którą przynajmniej w 1 % mógłbyś realizować totalnie zlewasz a potem jęczysz że i tak to nic nie da, że to, że sramto. Spójrz na siebie i swoje teksty, to już nawet nie jest proszenie o pomoc, to jest jakaś żenada. A co mają niby zmiany w życiu do dystansu? Można zmienić swoje życie, chociaż po części jeśli się chce. Chce robić a nie zrzędzić ... Nikt ci nie każe robić z siebie hipstera, yuppie czy zmieniać światopoglądu - tak wszystko wiesz i przewidujesz mimo że nawet raz nie spróbowałeś CZEGOŚ KONKRETNEGO ... Tobie naprawdę przydałby się taki mentalny kop w twarz żebyś przejrzał na oczy. I jestem niemal pewien że takiego kopa dostaniesz, pytanie tylko od kogo, w jakiej sytuacji i czy się z tego pozbierasz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2012 o 19:44, Tyler_D napisał:

Przeczytaj cały post. Mój i innych. Wiesz co ci powiem? Widzisz tylko to co TY chcesz
widzieć, masz na klapki na oczach i to nie jest wkurzające, to jest po prostu smutne.
Piszemy ci różne opcje, pomysły, od A do Z a ty skomentujesz z dziesięć a resztę którą
przynajmniej w 1 % mógłbyś realizować totalnie zlewasz a potem jęczysz że i tak to nic
nie da, że to, że sramto. Spójrz na siebie i swoje teksty, to już nawet nie jest proszenie
o pomoc, to jest jakaś żenada. A co mają niby zmiany w życiu do dystansu? Można zmienić
swoje życie, chociaż po części jeśli się chce. Chce robić a nie zrzędzić ... Nikt ci
nie każe robić z siebie hipstera, yuppie czy zmieniać światopoglądu - tak wszystko wiesz
i przewidujesz mimo że nawet raz nie spróbowałeś CZEGOŚ KONKRETNEGO ... Tobie naprawdę
przydałby się taki mentalny kop w twarz żebyś przejrzał na oczy. I jestem niemal pewien
że takiego kopa dostaniesz, pytanie tylko od kogo, w jakiej sytuacji i czy się z tego
pozbierasz ...


Sam z siebie sie nie pozbieram tego jestem pewien, jestem słabo odporny psychicznie, co do sportów nie wiadomo trzeba zrobić badania będzie więcej wiadomo. Robię tylko to bieganie itp przyniosło więcej szkody niż pożytku, wracam od kardiologia 200 zł już. I bardzo dobrze a ty ulegasz tłumowi wszędzie i zawsze to szczere pytanie, tobie odpowiadam bo nie piszesz mi tekstu zadzwoń do rozmów w toku, jak ktoś tam wcześniej.
Nie mam klapek na oczach tylko, wiesz ja do dużej grupy nie zagadam tyle dla mnie teraz to jest niewykonalne, granica nie do przebicia nie wiedziałbyś co mówię nawet, zacząłbym jak facet z parkinsonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dużo tego podczas mojej nieobcności przybyło dlatego nie będę czytał wszystkiego.

Na siłowni (tych lepszych/większych) masz trenerów. A jeśli nie trenerów to właścicieli bądź innych trenujących. Sam jak zaczynałem chodzić na siłke to prosiłem kogoś o pomoc w doborze treningu, czy pilnowanie podczas ćwiczeń, bo co jak co ale na początku lepiej samemu się nie zabierać.

Bieganie - Nie przebiegniesz nawet kilometra? Ja sam biegam mało, a już szczegolnie po dotkliwej kontuzji, ale nie mam zamiaru płakać że nie mogę ubiec 100m nawet jeśli to siara, trzeba ćwiczyć. Ludzie do maratonu trenują lata. Ba! Dla niektórych to życiowe osiągnięcie. Ale lepiej narzekać i siedzieć na dupie.


Jeśli się nie ogarniesz to skończysz na ulicy, bo rodzice ci powiedzą że masz wyp... z domu, nie możesz siedzieć na ich garnuszku całe życie, a ty nie wiedząc co masz robić zaczniesz kraść, albo czeka cię rzeka. Stary. Naprawdę. To czas najwyższy próbować. Kasę masz? To co szkodzi próbować? Ja muszę robić jak ruski czołg żeby na coś zarobić ale się nie mam zamiaru poddać i będę dążył dalej, a ty zamiast skorzystać z tego że możesz sobie pozwolić na coś siedzisz i wymyślasz wymówki.

Skoro tak ładnie piszesz to może książka? Albo wiersze? Spróbuj poedukować się w jakieś dziedzinie - na youtube''ie jest pełno wykładów z uczelni, filmów dokumentalnych, prac naukowych itp. itd. To nie wymaga wysiłku twojego chorego serca, a jedynie rozwiniesz umysł. Dokształcisz się, a może akurat jakieś hobby znajdziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2012 o 22:20, Akoss-94 napisał:

/cut/

Już wolę coś fizycznego nie siedzę na dupie tak ci się tylko wydaje, tylko te łażenie wiesz ile daje nie muszę kończyć chyba. Nie przebiegnę próbowałem 2 kółka wokół bloku prawie gleba z miejsca, a z 5-7 lat temu lepiej nie pytaj nawet. Nie mogę pracować i mieszkać nie muszę mieszkania wynajmować, a praca lajtowa kfc do tego mam kolegę mogę się op. i tak kasę dostanę a znajomych nie mam i gadanie że, mam zagadywać kiedyś spróbowałem i jaki tekst dostałem chcesz tu z kropkami czy bez ?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2012 o 21:02, Airandill napisał:

Sam z siebie sie nie pozbieram tego jestem pewien, jestem słabo odporny psychicznie,

Dostawałeś i dostajesz rady, jakieś 90 % zależy tylko i wyłącznie od ciebie i od tego co z nimi zrobisz. Na słabą odporność psychiczną nie ma panaceum co wyleczy to od ręki, to długi proces i zależy w dużej mierze od determinacji.

Dnia 23.07.2012 o 21:02, Airandill napisał:

I bardzo dobrze a ty ulegasz tłumowi wszędzie i zawsze to szczere pytanie, tobie odpowiadam
bo nie piszesz mi tekstu zadzwoń do rozmów w toku, jak ktoś tam wcześniej.

Czy ja ulegam tłumowi? Nie, nie wydaje mi się.

Dnia 23.07.2012 o 21:02, Airandill napisał:

Nie mam klapek na oczach tylko, wiesz ja do dużej grupy nie zagadam tyle dla mnie teraz
to jest niewykonalne,

A kto ci każe zagadywać grupę? Ja ostatnio z nudów zagadałem jakąś rozdającą ulotki, pogadaliśmy, poznaliśmy się, potem jeszcze do niej wróciłem żeby jej potowarzyszyć przy pracy. A przecież dookoła mnóóóstwo ludzi, ja nie znam jej ani ona mnie, też KIEDYŚ to dla mnie było nie do wyobrażenia ale jak widać da się mimo że się nie ma ani mega postury ani przystojnego ryja czy czego tam jeszcze nie wymyślisz jako argument ''nie da się bo ...''. Wystarczy chcieć, spróbować i się nie poddać po pierwszej wpadce. I napisałeś tu prawie jedną mądrą rzecz - dla mnie TERAZ to jest niewykonalne.
>granica nie do przebicia nie wiedziałbyś co mówię nawet, zacząłbym

Dnia 23.07.2012 o 21:02, Airandill napisał:

jak facet z parkinsonem.

No jak nie będziesz z tym nic robił to i efektów nie będzie. Proste. Wolisz marudzić czy spróbować? Ot i dylemat ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2012 o 22:28, Xardasss napisał:

Już wolę coś fizycznego nie siedzę na dupie tak ci się tylko wydaje, tylko te łażenie
wiesz ile daje nie muszę kończyć chyba.


To ja już nie wiem. Jak ktoś proponuje coś co nie trzeba nic robić to źle, a jak coś potrzebuje jakiegokolwiek wysiłku to serce... God, zastanów się :/

Dnia 23.07.2012 o 22:28, Xardasss napisał:

Nie przebiegnę próbowałem 2 kółka wokół bloku
prawie gleba z miejsca, a z 5-7 lat temu lepiej nie pytaj nawet.


Nie odrazu ma się kondycję. Jak od zawsze masz mało ruchu to się nie dziw. Zacznij pierw więc od spacerów. Chodź na nie co 2-3 dni. Coraz dłuższe. To na początek powinno wystarczyć. Jakaś tam wytrzymałość wstępna wejdzie. I tak już postęp że chociaż próbujesz! Pierw mówiłeś że bieganie odpada.

BTW. zapomniałeś się przelogować z konta Xardss na Airandill... :/ Troochę faail xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie tak teraz to jest niewykonalne od 1 klasy gimnazjum coś długa ta chwila.
No cóż mamy ostatnio podobną przypadłość nuda, no wiesz u mnie na pradze co głównie bazar real tesco i biedronka, tak to chyba to tyle wiesz z większych spraw kiedyś to nic nie było jak się rodzice sprowadzili i tak nieźle jest kiedyś te bloki to powodowały wymioty. No proces długi tylko żę terapia nie pomogła bo, wiem o co mogą pytać wiedziałem przed znałem osobę co szła na psychologię i te sprawy.
Ja robię i marudzę jestem jak stary piernik, takie już usposobienie jak nie marudzę to udaję bo i tak mam ochotę na to. Tak zapomniałem, bo na laptopie miałem stare konto po prostu. No chodzę na spacery od roku i jakoś kondycja nadal bardzo słaba, a to takie wiesz z centrum na pragę spowrotem no takie po 7-10 przystanków tramwajowych ale potem no jestem jak sztywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się