gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

Oczywiście, że nie. Ale jak coś się nie udaje, to się nie udaje - to jak bardzo ktoś sie starał,
lub jak bardzo sie postara następnym razem nie ma już takiego znaczenie. Dlatego też uważam,
że to że są ludzie którzy starają się żyć jak najlepiej i zgodnie z jakimiś mniej lub bardziej
rygorystycznymi zasadami to piękne - ale przez to, że ludzkie działania zawsze prowadza do
konsekwencji innych niż przewidziane lub zamierzone są to pragnienia złudne.

Złudne? Wiesz nie Tobie oceniać z jakimi założeniami, pragnieniami działa dany człowiek. Patrzysz na to wszystko po swojemu, oceniasz za innych,...ach... Takie coś mnie po prostu śmieszy, bo z jakim prawem się pytam masz prawo mówić za inne osoby, mówić co one czują ,do czego zmierzają? Znowu napisałeś ''''zawsze'''' widać mam doczynienie z wszystkowiedzącym człowiekiem, ale czasami warto uważać na słowa, masz prawo do swojego zdania. Ale Twoje zdanie nie może oceniać wszystkich przypadków, każdego człowieka bo jest to irracjonalne i po prostu dziwne.

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

Czyli mamy mniejsze i większe zło. A wysoka częstotliwość mniejszego zła dopiero czyni je złem
prawdziwym, bo wcześniej możemy przymykać oko na ''drobne'' przejawy zła. Super! Wpadłeś na
to, ze skala zła może być różnie odbierana - dla kogoś złem jest kogoś okłamać, dla kogo innego
dopiero zgwałcić? Bredzisz z każdą chwilą bardziej, mimo że sprytnie ominąłeś cześć instancji
wymienionych w moim ostatnim poście.

Zacznę od tego ,że to Ty omijasz większość kwestii które poruszam, odbierasz wszystko po swojemu, jednak znowu jesteś w błędzie. Ale o tym za chwilę. Tak mamy zło większe i mniejsze, każdy człowiek Ci powie to samo. Gdyby wszystkie wykroczenia były takie same to pytam SIĘ DLACZEGO ISTNIEJĄ RÓŻNE WYROKI? Dlaczego za kradzież jest góra kilka lat a za zabójstwo nawet kara śmierci? I wiesz to nie ja teraz bredzę. Tak samo jestem przekonany, iż w swoim życiu spotkałeś się z określeniem ''''mniejsze zło'''' , nie mam pojęcia jak Ty je odbierasz, bo po niektórych Twoich postach różne rzeczy przychodzą mi do głowy... Nie przemyślisz dokładnie o co mi chodzi, piszesz posta, piszesz ,że bredze, wiesz takie coś jest śmieszne. W wielu ''''słowach'''' np. zło, dobro, miłość itd. istanieją wyższe i niższ stopinie, bo chyba nie porównasz zabójstwa do słownej obrazy która też jest karana? Dalej zapierasz się bezpodstawym stwierdzeniem, że nie istnieje zło większe i mniejsze? Ktoś może kochać i wiele razy o tym zapewniać, a ktoś może kochać i np. uratować taką osobę bo tak bardzo ją kocha, i znowu mamy doczynienie z większą i mniejszą miłością. Nie powiedziałem i nie powiem by przymykać oko na zło i inne rzeczy, jednak powiedz mi który rodzic pójdzie na policje ,mówiąc ''''zostałem oszukany, syn powiedział ,że ze sprawdzianu dostał 4 a dostał 2'''' ? To jest dopiero brednia. Zło jest widoczne w wielu czynach, wielu słowach jednak w dzisiejszym świecie jest go tak dużo, że na ''''takie drobnostki jak ukraść ze sklepu np kawe'''' nie zwraca się tak dużej uwagi jak przy gorszych czynach. Mam nadzieje, że tym razem dobrze zinterpretujesz to co

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

Że ludzie się są słabi i nawet jeśli do dobra zdolni to w gruncie rzeczy kierują nimi najczęściej
egocentryczne i hedonistyczne pobudki? A tak nie jest?

Najcześciej nie znaczy zawsze, tyle na ten temat...

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

No i co to ma znaczyć? Jak to się odnosi do tego co wcześniej pisałem?

No nie... zobacz nasze ostatnie posty i wtedy powinieneś się domyślić ''''jak to się odnosi do tego...''''

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

Czyli jednak człowiek ma szczytne i szlachetne cele (zwykle), ale wychodzi ostatecznie nie
tak wspaniale jak miało (czyli nijak lub źle jak zawsze)?

Dużo ludzi ma takie cele, jednak sam cel nikogo nie krzywdzi, samo rozmyślanie nad tym, co miałbym zrobić, żeby być dobrym człowiekiem nie jest niczym złym. I tak na marginesie dużo rzeczy wychodzi nam nie tak jakbyśmy tego chcieli i oczekiwali.

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

Jeśli ''prawdziwy katolik = znający Pismo Święte'' to żaden z nich nie zaufa człowiekowi w
zupełności.

Tak czyli ludzie nie ufali Jezusowi Chrystusowi bo był człowiekiem?....nie będę komentował...

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

Normalnie, jak zwykle.

Oczywiście... zwykłe ,puste słowa, nic więcej...

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

Docenia się efekty, starania wzbudzają jedynie sympatię.

To w Twoim odczuciu, starania też się powinno docenić.

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

Raczej świat tego nie doceni, a jedynie wyśmieje tego kogoś i zacznie go z powrotem zmieniać
na swój kształt. Zauważ, że kłamanie to jedna z bardziej oczekiwanych i

Raczej, znowu gdybamy, podaje dowód który to potwierdzi, bo mówić to można wiele, ale ile z tego nagromadzenia słów jest prawdą? Jedna z bardziej oczekiwanych i...? Chyba nie dokończyłeś zdania, więc się nie mogę wypowiedzieć.

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

Jakbyś sie nad tym zastanowił, mógłbyś zauważyć, ze potulne klepanie po plecach nie przynosi
wcale tak wspaniałych efektów. Za to jeśli obiektywnie pochwalasz konkretne sukcesy i wskazujesz
niedobory wyświadczasz człowiekowi o wiele większa przysługę, niż gdy zapewniasz go, że będzie
dobra i wspaniale że tak bardzo sie stara - a że nie wychodzi to spoko, w końcu doskonali nie
jesteśmy.

Nie miałem na myśli klepania po plecach. Swoja drogą czy lekarze rozmawiający z jakimś pacjentem nie próbują dodać mu jakoś otuchy czy czegoś? Staranie i dążenie do czegoś widać, tak więc zawsze można obiektywnie pochwalić i powiedzieć, ''''zrobiłeś wszystko co mogłeś, nie wyszło taki ten świat, możesz spróbować jeszcze raz, wiem ,że będzie ciężko, ale nie tylko Ty popełniasz błędy...''''.

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

Traci - tyłek wyciera sobie czymś czego nie rozumie. Te słowa to powinno być swego rodzaju
sacrum, a nie sposób na poprawienie humoru.

A kto poprawia sobie owymi słowami humor?

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

Oj, ale farmazony zapodajesz. Nigdy nie masz 100% pewności, ze zrobiłeś wszystko - od pierwszego
trupa na twoim koncie zaczynasz sie zastanawiać co jeszcze można było lub co można było zrobić
inaczej, czego nie robić wcale. A to, że wiesz, że danemu choremu już nic nie mogło pomóc wcale
nie sprawia że łatwiej mówi się rodzinie, że ich krewny umarł. Nikt nie zdejmie tego ciężaru
z twoich barków, nikt go nie uczyni lżejszym. A takie pocieszające i ckliwe gadanie, ze coś
tam nie powinno mnie martwić wsadza sie miedzy bajki. Zresztą najgorsze moje doświadczenie
z lekarzami było wtedy jak jak mi powiedział, że mogę mieć nowotwór mózgu - nie chodziło wcale
o chorobę, bo ta po prostu przychodzi i tyle, ale o jego postawę. Był taki... empatyczny i
pocieszający w złym znaczeniu. Powtarzał, jak bardzo to on mi współczuje, jak bardzo będzie
pomagał, jak bardzo rozumie przez co przechodzę. Miałem mu ochotę w gębę strzelić, bo mnie
naprawdę tym swoim słodkim podejściem wkurzył.

Znowu nigdy... Miałem na myśli własną świadomość, że próbowałem wszystkiego a takie przypadki się zdarzają. Nikt go nie zdejmie owszem, jednak czy osoby którym umiera któryś pacjent rezygnują ze swojej funkcji? Rzadko kiedy tak jest... Wkurzył Cię, że próbował Cię pocieszyć, że nie chciał abyś cały czas o tym myślał... A potem ludzie są źli...

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

Czyli wniosek jest taki - każdy nazywa miłością co innego. Jednemu chodzi tylko o sex, innemu
o kasę, komuś o bezpieczeństwo, trzeciemu o kartę pobytu tymczasowego, kolejnej osobie o zaspokojenie
samotności etc. Ale to wszystko jest miłością. Nie podoba mi sie ta wizja - wolę miłość określoną
w jakiś sposób, tak by ludzie nie ograniczali ją pojęciem, ale by nie krzywdzili jej swoją
nadinterpretacją i nie tłumaczyli się miłością w okolicznościach, w których jej w ogóle nie
ma.

Pisałem nie dawno na ten temat, proponuje zobaczyć. Proponuje też dopóścić do siebie myśl, że każdy człowiek patrzy inaczej , ito co dla niego BĘDZIE MIŁOŚCIĄ DLA CIEBIE BĘDZIE TYLKO ZŁUDNYM UCZUCIEM i odwrotnie, tacy są ludzi i nic na to nie poradzimy. Szczęście też każdy odbiera inaczej więc ta rozmowa jest nie potrzebna. A teraz odpowiedz mi na takie pytanie ; czy wszystko co dla Ciebie i wg Ciebie jest dobre musi być takie samo dla innych?

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

Ludzie nawet gdy chcą dobrze, to im nie wychodzi. Nawet, gdy chcą być powiernikami zaufania
to prędzej czy później to zaufanie zawiedzie. Na to zaś lepiej być gotowym, będąc tym który
zaufał.

Zgadza się, jednak nie zawsze. Dlaczego ma zawieść? Bo Ty się na kimś zawiodłeś albo sam kogoś zawiodłeś? Nie mów ogólnie o wszystkich ludziach bo są to kłamstwa nie uzasadnione w większości przypadków.

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

Nie, ale trzeba zacząć wreszcie je szanować i rezerwować jego użycie dla tego co miłości jest
naprawdę blisko.

Są osoby które szanują to pojęcie, są osoby które nie szanują i Ty ani nikt inny tego nie zmienisz tak jak wielu rzeczy na tym świecie. Trzeba się wreszcie z tym pogodzić, ja też bym chciał sprawiedliwości na świecie ale nigdy nie będzie taka sama dla każdej osoby.

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

A jakie to ma znaczenie co mówi na ten temat definicja?

Takie samo jak w innych przypadkach.

Dnia 30.08.2007 o 20:49, Graffis napisał:

Dać przykład nieudanego związku, który wydawał sie idealny? Meh, nawet nie wiadomo gdzie zacząć
- zdrady, przemoc, alkoholizm, wykorzystywanie seksualne dzieci itd. Co do takich par, które
wydają się idealne - to wszystko prawda, zawsze będzie się ludziom tak wydawać - po prostu
ludzie potrzebują takich archetypów.

Wiesz rzadko kiedy mówi się bez przyczyny o kimś ''''idealny''''...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.08.2007 o 10:47, Araondoion napisał:

mam cięty język.

Może warto to zmienić? ;]

Dnia 31.08.2007 o 10:47, Araondoion napisał:

bo taka jest natura czlowieka, dąży do życia w stadzie a nie ilozowania sie.

Właśnie NATURA, a Wy próbujecie zmienić tą naturę...

Dnia 31.08.2007 o 10:47, Araondoion napisał:

Zly na nia i zazdrosny o nią.

Że ma kolegę? Zazdrosny to się zgadzam, ale zły nie za bardzo.

Dnia 31.08.2007 o 10:47, Araondoion napisał:

farmazony.
Nie rozumiesz o co mi chodzi. Wczesniej to co opisujesz kobiety po prostu nie mialy nic do
gadania, bywaly takie i takie kobiety i tacy i tacy mezczyzni. Tak bylo to wszystko zdrady
itp. ale nie na TAKĄ SKALĘ jak to sie dzieje teraz. Wiek inicjacji seksualnej caly czas maleje.
Teraz kobiety maja wybor, one SIEBIE nie szanują, nie chodzi mi, ze ktos ich nie szanowal.
Koboety i Mezczyzni są o wiele bardziej rozbestwieni.

Maleje zgadzam się, a za dobre to nie jest, bo ówczesne ''''pary'''' chcą dowodu miłości, który często jest fałszywy. Dlaczego siebie nie szanują? Nikt nie zabrania ani nie KAŻE im robić to czy tamto, ludzie mają teraz wolną rękę, a to ,że tak sie dzieje zależy od nas samych. Nasze życie, nasza droga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2007 o 11:19, boduczek napisał:

> bo taka jest natura czlowieka, dąży do życia w stadzie a nie ilozowania sie.
Właśnie NATURA, a Wy próbujecie zmienić tą naturę...

jakos nie zauwazylem, zebym probowal zmenic nature, nigdzie takiego czegos nie napisalem

Dnia 31.08.2007 o 11:19, boduczek napisał:

Że ma kolegę? Zazdrosny to się zgadzam, ale zły nie za bardzo.

Z kolegą z ktorym sie spotyka, musialbym wczesniej poznac. A gdyby czegos sprobowal, musialby uciekac przede mna na drugi koniec swiata ;]

Dnia 31.08.2007 o 11:19, boduczek napisał:

Maleje zgadzam się, a za dobre to nie jest, bo ówczesne ''''pary'''' chcą dowodu miłości, który
często jest fałszywy. Dlaczego siebie nie szanują? Nikt nie zabrania ani nie KAŻE im robić
to czy tamto, ludzie mają teraz wolną rękę, a to ,że tak sie dzieje zależy od nas samych. Nasze
życie, nasza droga...

nie wiem czy Ty mnie w ogole nie rozumiesz czy sam nie wiesz co piszesz.
no wlasnie nikt im nie broni, wiec maja wolny wybor. A dla mnie, ze dzisiaj pojdzie z tym/tamta jutro z innym/a to dowod na brak szacunku dla samego siebie. I dotyczy to mezczyzn jak i kobiet. Maja wolna reke, a puszczanie sie to moim zdaniem brak szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale ja dzisiaj spamie :) Pzrepraszam za X post pod rząd.

Dnia 31.08.2007 o 10:53, mała16 napisał:

<mała16 się wyrywa> :P

<mała16 nie ma takiej możliwości > :P

Dnia 31.08.2007 o 10:53, mała16 napisał:

Przyszlość wg mnie nigdy nie będzie doskonała... ale najważniejsze dla mnie to nie rozpamiętywać
tamtego. Po prostu stało się jak się stało...

Może użyłem złego słowa, miałem na myśli to, że przyszłość nie będzie taka jakiej oczekujemy, bez skazy, bez zdrady... Nie należy, jednak zawsze to jest w nas...

Dnia 31.08.2007 o 10:53, mała16 napisał:

Akurat one się niemal ze sobą pokryły. Otóż moment w którym przyjaciele się ode mnie odsunęli
ten w którym otrzymałam pomoc to niemal jeden czas ;)

Aha, nie mniej jednak trochę to dziwne, odsuneli się a potem pomogli...ach....te życie...

Dnia 31.08.2007 o 10:53, mała16 napisał:

Ja mówię o takim maniakalnym myśleniu. Bo czasem oczywiście warto się zastanowić czy ktoś nas
nie robi w konia.

Faktycznie wato, tylko nie zawsze odpowiedz będzie po naszej myśli...

Dnia 31.08.2007 o 10:53, mała16 napisał:

No fakt... prawdziwa miłość nie umrze...

Może jednak chwilowo zniknąć a raczej ukryć się gdzieś w sercu, jednak przyjdzie pora ,że wróci i zaczniemy znowu myśleć tamtymi dniami, tamtym czasem...

Dnia 31.08.2007 o 10:53, mała16 napisał:

No pisałam, że pisało małym druczkiem na dole xD

:( Musz się zaopatrzyć w jakiś kredyt i dobrego adwokata sobie zamówić, do zobaczenia w sądzie... ;(

Dnia 31.08.2007 o 10:53, mała16 napisał:

Pozdrawiam xD

A ja nie pozdrawiam :( Bo...

Dnia 31.08.2007 o 10:53, mała16 napisał:

Bo to nie jest temat o związkach małej16 tylko ogólnie o relacjach...

Zawsze można poprosić o zmianę nazwy wątku :) A tak na poważnie ok, rozumiem...

Dnia 31.08.2007 o 10:53, mała16 napisał:

No fakt. Ale to jest indywidualna sprawa co kto czuje i nikt mi np. nie powie, że ja go nie
kocham bo mam 16 lat.

Powiedzieć może, ale na pewno nie będzie to słuszne i oparte na jakimś autentycznym dowodzie. Bo wiek tutaj jest małą pzreszkodą.

Dnia 31.08.2007 o 10:53, mała16 napisał:

Zaakceptować i mieć inną opinię a negować czyjeś podejście mówiąc np. na pewno nie masz racji
to jednak dwie sprawy.

Faktycznie, ale ludzie jednak dalej tak robią...

Dnia 31.08.2007 o 10:53, mała16 napisał:

Ja też :P

...teraz pozdrowie :P xD
Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.08.2007 o 11:25, Araondoion napisał:

jakos nie zauwazylem, zebym probowal zmenic nature, nigdzie takiego czegos nie napisalem

Szkoda, zaraz Ci powiem co miałem na myśli '''' bo taka jest natura czlowieka, dąży do życia w stadzie a nie ilozowania sie'''' zapytałem się dlaczego ludzie ufają, a Ty mówisz, że zaufanie nie jest możliwe, zaufanie do końca. Ludzie ufają i będą ufać bo mają ku temu swoje powody.

Dnia 31.08.2007 o 11:25, Araondoion napisał:

Z kolegą z ktorym sie spotyka, musialbym wczesniej poznac. A gdyby czegos sprobowal, musialby
uciekac przede mna na drugi koniec swiata ;]

Wcale ,że byś nie musiał ;] Owa partnerka miała by prawo do znajomości poza związkowych tak samo jak Ty. Choć często jest to przyczyną kłótni. Aż tam byś dobiegł? ;] A czemu miałby uciekać? :P

Dnia 31.08.2007 o 11:25, Araondoion napisał:

nie wiem czy Ty mnie w ogole nie rozumiesz czy sam nie wiesz co piszesz.

Zapewniam ,że Cię rozumie, choć czasami piszesz w sposób trochę nie zrozumiały. I wiem o czym pisze więc łaskawie nie zarzucaj mi znowu takich rzeczy, ok? Nie lubie tak rozmawiać.

Dnia 31.08.2007 o 11:25, Araondoion napisał:

no wlasnie nikt im nie broni, wiec maja wolny wybor. A dla mnie, ze dzisiaj pojdzie z tym/tamta
jutro z innym/a to dowod na brak szacunku dla samego siebie. I dotyczy to mezczyzn jak i kobiet.
Maja wolna reke, a puszczanie sie to moim zdaniem brak szacunku.

NO TO SKORO MAJĄ DO TEGO PRAWO BO NIE JEST TO ZABRONIONE czemu się czepiasz? To ich życie, to, że Ty szanujesz miłośc, nie chcesz zmieniać partnerki jak rękawiczki nie oznacza to plus dla Ciebie. Zgadzam się do braku szacunku, ale takie coś było od dawien dawna, i nie słyszałeś o przypadkach z tamtego czasu gdyż nie interesowałeś się tym i nie żyłeś w tamtym okresie. Człowiek zwraca uwagę tylko na to co dotyczy jego czasu, a czasami warto się nad czymś zastanowić na przestrzeni wieków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2007 o 11:29, boduczek napisał:

Ale ja dzisiaj spamie :) Pzrepraszam za X post pod rząd.

No bo każdemu odpowiadasz :P jakbyś to wsadził w jeden post to by sie ludzie nie połapali ;P

Dnia 31.08.2007 o 11:29, boduczek napisał:

<mała16 nie ma takiej możliwości > :P

A chcesz się założyć? :P

Dnia 31.08.2007 o 11:29, boduczek napisał:

Może użyłem złego słowa, miałem na myśli to, że przyszłość nie będzie taka jakiej oczekujemy,
bez skazy, bez zdrady... Nie należy, jednak zawsze to jest w nas...

Ale przyszłość i tak rzadko jest taka, jakiej oczekujemy

Dnia 31.08.2007 o 11:29, boduczek napisał:

Aha, nie mniej jednak trochę to dziwne, odsuneli się a potem pomogli...ach....te życie...

Dalej nie rozumiesz... no ale nie będe tłumaczyć. A może jednak. W I gim mialam przyjaciół. Więzi się rozluźniły w II klasie. Wtedy byłam w innej grupie ''przyjaciół''. I to ta grupa mnie odrzuciła w pewnym momencie. I wtedy z przyjaciółmi z I gim postanowiliśmy zawalczyć o naszą przyjaźń. Bo wtedy nastąpiło rozluźnienie więzi, nie było żadnej kłótni. Po prostu oni znaleźli inne towarzystwo na pocz. II klasy, ja inne.

Dnia 31.08.2007 o 11:29, boduczek napisał:

Faktycznie wato, tylko nie zawsze odpowiedz będzie po naszej myśli...

Takie życie.

Dnia 31.08.2007 o 11:29, boduczek napisał:

Może jednak chwilowo zniknąć a raczej ukryć się gdzieś w sercu, jednak przyjdzie pora ,że wróci
i zaczniemy znowu myśleć tamtymi dniami, tamtym czasem...

I może być tak, że człowiek ma zamęt w głowie. Np. był z kimś teraz jest z kimś innym i się okazuje, że w głębi serca kocha poprzedniego partnera. I zaczyna się myślenie: co robić?

Dnia 31.08.2007 o 11:29, boduczek napisał:

:( Musz się zaopatrzyć w jakiś kredyt i dobrego adwokata sobie zamówić, do zobaczenia w sądzie...

I tak przegrasz! Na umowie było, więc prawa nie złamałam. Podpisałeś? Podpisałeś ;D

Dnia 31.08.2007 o 11:29, boduczek napisał:

Zawsze można poprosić o zmianę nazwy wątku :) A tak na poważnie ok, rozumiem...

Nie żebym się specjalnie z tym kryła czy wstydziła. Tylko uważam, że powinniśmy rozmawiać o bardziej ogólnych sytuacjach.

Dnia 31.08.2007 o 11:29, boduczek napisał:

Powiedzieć może, ale na pewno nie będzie to słuszne i oparte na jakimś autentycznym dowodzie.
Bo wiek tutaj jest małą pzreszkodą.

Albo inaczej powiedziane: "to, że jestem za młoda by stwierdzić, że naprawdę kocham jest łatwym argumentem do zbicia" :D

Dnia 31.08.2007 o 11:29, boduczek napisał:

Faktycznie, ale ludzie jednak dalej tak robią...

Co robią? Mówią, że nie masz racji? Osobiście unikam dyskusji z takimi :)

Dnia 31.08.2007 o 11:29, boduczek napisał:

...teraz pozdrowie :P xD
Pozdrawiam :)

Ja też :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2007 o 11:38, boduczek napisał:

Szkoda, zaraz Ci powiem co miałem na myśli '''' bo taka jest natura czlowieka, dąży do życia
w stadzie a nie ilozowania sie'''' zapytałem się dlaczego ludzie ufają, a Ty mówisz, że zaufanie
nie jest możliwe, zaufanie do końca. Ludzie ufają i będą ufać bo mają ku temu swoje powody.

sam sie gubisz, zastanow sie piszesz o zaufaniu w ogole czy o zaufanie bez granic. Ograniczone zaufanie tak, bez ograniczen - nie.

Dnia 31.08.2007 o 11:38, boduczek napisał:

Wcale ,że byś nie musiał ;] Owa partnerka miała by prawo do znajomości poza związkowych tak
samo jak Ty. Choć często jest to przyczyną kłótni. Aż tam byś dobiegł? ;] A czemu miałby uciekać? :P

Twoj swiat jest zbyt wyidealizowany. Dobrze wiem jacy sa mezczyzni i czego chca, to moje zdanie i tyle, ja bym sie na to nie zgodzil, gdybym ja sie spotykal z dziewczynami z poza zwiazku bylby foch miedzynarodowy.
A juz on by wiedzial czemu ma uciekac.

Dnia 31.08.2007 o 11:38, boduczek napisał:

NO TO SKORO MAJĄ DO TEGO PRAWO BO NIE JEST TO ZABRONIONE czemu się czepiasz? To ich życie,
to, że Ty szanujesz miłośc, nie chcesz zmieniać partnerki jak rękawiczki nie oznacza to plus
dla Ciebie. Zgadzam się do braku szacunku, ale takie coś było od dawien dawna, i nie słyszałeś
o przypadkach z tamtego czasu gdyż nie interesowałeś się tym i nie żyłeś w tamtym okresie.
Człowiek zwraca uwagę tylko na to co dotyczy jego czasu, a czasami warto się nad czymś zastanowić
na przestrzeni wieków.

pierdoly, zapytaj moze swoich rodzicow jak to bylo za ich czasow. Nie czepiam sie, daje dowod na POGORSZENIE spraw damsko - meskich. I NIE, nie rozumiesz mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.08.2007 o 11:44, mała16 napisał:

No bo każdemu odpowiadasz :P jakbyś to wsadził w jeden post to by sie ludzie nie połapali ;P

No bo skoro do mnie pisać to mój kodeks honorowy wymaga odpowiedzi na ich post :) Oto chodzi, dlatego lepiej to podzielić :P

Dnia 31.08.2007 o 11:44, mała16 napisał:

A chcesz się założyć? :P

Hmm... nie bo jeszcze przegrasz :P

Dnia 31.08.2007 o 11:44, mała16 napisał:

Ale przyszłość i tak rzadko jest taka, jakiej oczekujemy

Fakt, Trzeba mieć ogromne szczęście by była chociaż trochę podobna do tej którą sobie wyobrazimy...

Dnia 31.08.2007 o 11:44, mała16 napisał:

Dalej nie rozumiesz... no ale nie będe tłumaczyć. A może jednak. W I gim mialam przyjaciół.
Więzi się rozluźniły w II klasie. Wtedy byłam w innej grupie ''przyjaciół''. I to ta grupa
mnie odrzuciła w pewnym momencie. I wtedy z przyjaciółmi z I gim postanowiliśmy zawalczyć o
naszą przyjaźń. Bo wtedy nastąpiło rozluźnienie więzi, nie było żadnej kłótni. Po prostu oni
znaleźli inne towarzystwo na pocz. II klasy, ja inne.

A... nie można było tak od razu? :) Trudno się było w tym wszystkim połapać. Przepraszam za zamieszanie :)

Dnia 31.08.2007 o 11:44, mała16 napisał:

Takie życie.

A mówią ,że to najpiękniejszy dar... owszem, życie może być piękne ale także okrutne, pełne przeciwności losu itd.

Dnia 31.08.2007 o 11:44, mała16 napisał:

I może być tak, że człowiek ma zamęt w głowie. Np. był z kimś teraz jest z kimś innym i się
okazuje, że w głębi serca kocha poprzedniego partnera. I zaczyna się myślenie: co robić?

Najczęsciej kończy się na myślach, bo po co tracić obecnego partnera na rzecz starej miłości? Tylko nieliczne osoby nie potrafią kochać X partnerki/a bo w sercu mają poprzednią osobę.

Dnia 31.08.2007 o 11:44, mała16 napisał:

I tak przegrasz! Na umowie było, więc prawa nie złamałam. Podpisałeś? Podpisałeś ;D

Nie życz drugiemu co Tobie nie miłe ;] Poza tym nie pamiętam bym cokolwiek podpisywał :) Coś Ty mi dała!? Ta herbata była z jakiś środkiem i przez to nie pamiętam :(A może tak nie było... I co teraz zrobić?

Dnia 31.08.2007 o 11:44, mała16 napisał:

Nie żebym się specjalnie z tym kryła czy wstydziła. Tylko uważam, że powinniśmy rozmawiać o
bardziej ogólnych sytuacjach.

Nie każdy ma odwagę by powiedzieć o tym co przeżył, co go niemiłego spotkało w życiu. Może nie za bardzo ogólnych bo potem będziemy oceniać całą ludzkość po kilku przypadkach jak niektóre osoby...

Dnia 31.08.2007 o 11:44, mała16 napisał:

Albo inaczej powiedziane: "to, że jestem za młoda by stwierdzić, że naprawdę kocham jest łatwym
argumentem do zbicia" :D

No :)

Dnia 31.08.2007 o 11:44, mała16 napisał:

Co robią? Mówią, że nie masz racji? Osobiście unikam dyskusji z takimi :)

Hmm... nie o to mi chodziło :) Ale nie rozumiem co masz na myśli w tych zdaniach powyżej :) Czemu unikasz rozmowy z takimi? Bo wg Ciebie ja mam rację, bo wolisz się tylko przyglądać jakie śmiertelne boje tutaj toczę? :P

Dnia 31.08.2007 o 11:44, mała16 napisał:

Ja też :D

Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.08.2007 o 11:52, Araondoion napisał:

sam sie gubisz, zastanow sie piszesz o zaufaniu w ogole czy o zaufanie bez granic. Ograniczone
zaufanie tak, bez ograniczen - nie.

Widzę, że taka rozmowa nie ma sensu. Znowu robisz to samo...ach... PISZE O TYM I O TYM. Czy tak trudno to zrozumieć?

Dnia 31.08.2007 o 11:52, Araondoion napisał:

Twoj swiat jest zbyt wyidealizowany. Dobrze wiem jacy sa mezczyzni i czego chca, to moje zdanie
i tyle, ja bym sie na to nie zgodzil, gdybym ja sie spotykal z dziewczynami z poza zwiazku
bylby foch miedzynarodowy.
A juz on by wiedzial czemu ma uciekac.

Oczywiście, wszystko moje poglądy są błędne w niczym nie mam racji, tylko Ty wiesz najlepiej ,potrafisz przewidzieć koniec każdego związku i innych rzeczy. Więc skoro moje poglądy są tak błędne, są tak wyidealizowane to po co ta rozmowa? I tak Cię nie przekonam. Tak po czym pytam się ponownie PO CZYM możesz wiedzieć i ocenić wszystkich mężczyzn?! Zrozum nie każdy myśli tak jak Ty, nie każdemu zależy na sam wiesz czym. Ty po porstu wiesz jaki sam jesteś i z reszt osoó robisz obraz swojej postaci a takie coś jest bezsensowne. Owszem ,ale pojęcie spotkanie jest złudne. Może oznaczać spotkanie w celu porozmawiania, odwiedzenia swojej dobrej przyjaciólki jak i spotkanie w celu np zdradzenia partnerki, tak więc jeśli udowodnił byś partnerce co i jak NIE BYŁO BY RZADNEGO FOCHU. Ale nie mam zamiaru Cię przekonywać, Ty wiesz lepiej...

Dnia 31.08.2007 o 11:52, Araondoion napisał:

pierdoly, zapytaj moze swoich rodzicow jak to bylo za ich czasow. Nie czepiam sie, daje dowod
na POGORSZENIE spraw damsko - meskich. I NIE, nie rozumiesz mnie.

To Twoje słowa, ale wiesz lepiej wiem co rozumiem a czego jeszcze nie. Więc to dopiero można z czystym sumieniem nazwać pierdołą.
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2007 o 12:02, boduczek napisał:

No bo skoro do mnie pisać to mój kodeks honorowy wymaga odpowiedzi na ich post :) Oto chodzi,
dlatego lepiej to podzielić :P

Dnia 31.08.2007 o 12:02, boduczek napisał:

A... nie można było tak od razu? :) Trudno się było w tym wszystkim połapać. Przepraszam za
zamieszanie :)

Nie ma sprawy. Moja wina, troszkę to skomplikowane było. W każdym razie osobiście cieszę się, że tamte przyjaźnie udało się ocalić ;]

Dnia 31.08.2007 o 12:02, boduczek napisał:

A mówią ,że to najpiękniejszy dar... owszem, życie może być piękne ale także okrutne, pełne
przeciwności losu itd.

No fakt. Tu wychodzi kolejna zagadka. I kolejnego rozwiązania na dobrą sprawe brak...
>

Dnia 31.08.2007 o 12:02, boduczek napisał:

Najczęsciej kończy się na myślach, bo po co tracić obecnego partnera na rzecz starej miłości?
Tylko nieliczne osoby nie potrafią kochać X partnerki/a bo w sercu mają poprzednią osobę.

Fakt, najczęściej te myśli odsuwamy od siebie na bok. Najgorzej, gdy nie dają nam spokoju przez długi czas...

Dnia 31.08.2007 o 12:02, boduczek napisał:

Nie życz drugiemu co Tobie nie miłe ;] Poza tym nie pamiętam bym cokolwiek podpisywał :) Coś
Ty mi dała!? Ta herbata była z jakiś środkiem i przez to nie pamiętam :(A może tak nie było...
I co teraz zrobić?

Nic w tej herbatce nie było! Spotkamy się w sądzie za bezpodstawne oskarżenia pod moim adresem!

Dnia 31.08.2007 o 12:02, boduczek napisał:

Nie każdy ma odwagę by powiedzieć o tym co przeżył, co go niemiłego spotkało w życiu. Może
nie za bardzo ogólnych bo potem będziemy oceniać całą ludzkość po kilku przypadkach jak niektóre
osoby...

No fakt. Ale myślę, że jak już się mamy skupiać na konkretnych przypadkach... to nie na moim xD

Dnia 31.08.2007 o 12:02, boduczek napisał:

Czemu unikasz rozmowy z takimi? Bo wg Ciebie ja mam rację, bo wolisz się tylko przyglądać jakie
śmiertelne boje tutaj toczę? :P

Unikam rozmowy z osobami, które twierdzą: "na pewno ja mam rację, Ty się na 100% mylisz" albo otwarcie wyśmiewają moje zdanie. Dyskusja to wymiana poglądów. A nie, że jedna osoba wyśmiewa poglądy innych. Dlatego unikam.

Dnia 31.08.2007 o 12:02, boduczek napisał:

Pozdrawiam :)

Pozdrawiam XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2007 o 12:15, Araondoion napisał:

Tak samo moge napisac o Tobie, ze wiesz lepiej, uwazasz ze nie ma sensu ze mna dyskutowac,
to dziekuję.

Dobrze ale pokaż mi mojego posta w którym Twoje poglądy mnie śmieszyły, uważałem ,że są w 100 % błędne, gdzie napisałem ,że gadasz pierdoły? To w ostatnim poście było tym co Ty cały czas robisz. Widzisz znowu mi coś zarzucasz, ja widzę sens w każdej rozmowie jednak powiedz mi jaki jest wg Ciebie sens wymiany poglądów gdzie jedna ze stron uważa poglądy innej za błędne? Mogę porozmawiać i nie w takim sensie to było, gdyż zadałem Ci pytanie jaki to ma sens. Nie zmuszę Cię tak samo do rozmowy ze mną, bo to od Ciebie zależy. Nie chciałem Cię w rzaden sposób urazić czy coś, tylko taka rozmowa jest nie taką swobodną wymianą poglądów a wzajemnym choć bardziej z Twojej strony zarzucaniu ,że Ty nie masz racji. To więc jak będzie? Rozmawiamy dalej czy obrazisz się o pytanie?
Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.08.2007 o 12:21, mała16 napisał:

Nie ma sprawy. Moja wina, troszkę to skomplikowane było. W każdym razie osobiście cieszę się,
że tamte przyjaźnie udało się ocalić ;]

Nie zwalaj na siłę winę na siebie ;) Wina leży po obu stronach, Ty mogłaś od razu trochę jaśniej a ja mogłem spróbować się domyślić ;) Każdy by się uceszył ratując coś ważnego dla niego/niej.

Dnia 31.08.2007 o 12:21, mała16 napisał:

No fakt. Tu wychodzi kolejna zagadka. I kolejnego rozwiązania na dobrą sprawe brak...

Wg mnie jedyną odpowiedzią na to pytanie jest to ,że życie jest loterią. Co prawda człowiek może często coś zmienić, jednak są przypadki ,że nic nie potrafi zrobić. Gdy urodzi się ktoś nieuleczalnie chory nie uzdrowimy go...

Dnia 31.08.2007 o 12:21, mała16 napisał:

Fakt, najczęściej te myśli odsuwamy od siebie na bok. Najgorzej, gdy nie dają nam spokoju przez
długi czas...

I albo zrywamy z obecną drugą połówką na rzecz rozmyślania nad tym kogo kocham, albo staramy się zapomnieć, ale ta miłość nie będzie już taka sama...

Dnia 31.08.2007 o 12:21, mała16 napisał:

Nic w tej herbatce nie było! Spotkamy się w sądzie za bezpodstawne oskarżenia pod moim adresem!

A...mam Cię ;P Przecież nie było rzadnej herbatki :D I kto kłamie? Chcesz tego spotkania w sądzie? Zastanów się... Taka rada :)

Dnia 31.08.2007 o 12:21, mała16 napisał:

No fakt. Ale myślę, że jak już się mamy skupiać na konkretnych przypadkach... to nie na moim
xD

Na Twoim :P A tak na poważnie to masz rację. Też bym się czuł ''''dziwnie'''' gdy wszystko się opiera na moim przypadku.

Dnia 31.08.2007 o 12:21, mała16 napisał:

Unikam rozmowy z osobami, które twierdzą: "na pewno ja mam rację, Ty się na 100% mylisz" albo
otwarcie wyśmiewają moje zdanie. Dyskusja to wymiana poglądów. A nie, że jedna osoba wyśmiewa
poglądy innych. Dlatego unikam.

Wiesz, tylko czasami ktoś powie coś nie zastanawiając się dobrze, a potem tego żałuje, lub nie i dajel twierdzi ,że to niemożliwe...

Dnia 31.08.2007 o 12:21, mała16 napisał:

Pozdrawiam XD

Nie za dużo tych pozdrowień? :P
Pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2007 o 12:42, boduczek napisał:

Nie zwalaj na siłę winę na siebie ;) Wina leży po obu stronach, Ty mogłaś od razu trochę jaśniej
a ja mogłem spróbować się domyślić ;) Każdy by się uceszył ratując coś ważnego dla niego/niej.

Ty wcześniej zwaliłeś winę na siebie ja na siebie. Jest więc po równo ;]

Dnia 31.08.2007 o 12:42, boduczek napisał:

Wg mnie jedyną odpowiedzią na to pytanie jest to ,że życie jest loterią. Co prawda człowiek
może często coś zmienić, jednak są przypadki ,że nic nie potrafi zrobić. Gdy urodzi się ktoś
nieuleczalnie chory nie uzdrowimy go...

No fakt. Albo gdy ktoś umrze nie wskrzesimy go... gdy zachoruje, nie zawsze da się uzdrowić. Gdy straci dom, co prawda stanie na nogi, ale to już będzie inny dom (straci dom np. w powodzi)

Dnia 31.08.2007 o 12:42, boduczek napisał:

I albo zrywamy z obecną drugą połówką na rzecz rozmyślania nad tym kogo kocham, albo staramy
się zapomnieć, ale ta miłość nie będzie już taka sama...

Albo zrywamy z obecną drugą połówką... na rzecz walki o tamtą osobę. Jeśli oczywiście nie jest zajęta, bo jak jest to wiadomo - szanujemy jego/jej szczęście.

Dnia 31.08.2007 o 12:42, boduczek napisał:

A...mam Cię ;P Przecież nie było rzadnej herbatki :D I kto kłamie? Chcesz tego spotkania w
sądzie? Zastanów się... Taka rada :)

No ale nie moja wina, że to takim małym druczkiem wydrukowali :P no dobra. Wygrałeś, zamiast połowy z połowy połowy, będzie połowy z połowy. Pasuje? :P

Dnia 31.08.2007 o 12:42, boduczek napisał:

Na Twoim :P A tak na poważnie to masz rację. Też bym się czuł ''''dziwnie'''' gdy wszystko
się opiera na moim przypadku.

Nie, tylko nie chcę żeby np. mój przypadek był uznawany za ten jedyny jaki może wypaść. Jeśli już to należy by omawiać wiele różnych przypadków, żeby nie wyszło, że coś jest tylko takie a takie :P

Dnia 31.08.2007 o 12:42, boduczek napisał:

Wiesz, tylko czasami ktoś powie coś nie zastanawiając się dobrze, a potem tego żałuje, lub
nie i dajel twierdzi ,że to niemożliwe...

Może i masz rację. Wszak ja wolę jak każdy prezentuje swoje zdanie i wtedy się toczy dyskusja ;]

Dnia 31.08.2007 o 12:42, boduczek napisał:

Nie za dużo tych pozdrowień? :P

Nie :P

Dnia 31.08.2007 o 12:42, boduczek napisał:

Pozdrawiam :-D

Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.08.2007 o 12:51, mała16 napisał:

Ty wcześniej zwaliłeś winę na siebie ja na siebie. Jest więc po równo ;]

A to tylko dlatego to zrobiłaś :( Ty naprawdę nie czujesz się winna :(

Dnia 31.08.2007 o 12:51, mała16 napisał:

No fakt. Albo gdy ktoś umrze nie wskrzesimy go... gdy zachoruje, nie zawsze da się uzdrowić.
Gdy straci dom, co prawda stanie na nogi, ale to już będzie inny dom (straci dom np. w powodzi)

Właśnie, nie wszystko idzie odbudować, odnowić...

Dnia 31.08.2007 o 12:51, mała16 napisał:

Albo zrywamy z obecną drugą połówką... na rzecz walki o tamtą osobę. Jeśli oczywiście nie jest
zajęta, bo jak jest to wiadomo - szanujemy jego/jej szczęście.

Tak, masz rację. Ale nie każdy kto raz przegrał ma chęć do walki i kolejnej porażki, bo nie wierzy w to, że może coś zmienić...

Dnia 31.08.2007 o 12:51, mała16 napisał:

No ale nie moja wina, że to takim małym druczkiem wydrukowali :P no dobra. Wygrałeś, zamiast
połowy z połowy połowy, będzie połowy z połowy. Pasuje? :P

Jak skreślisz jesze jeden wyraz połowa to będzie pasować :P

Dnia 31.08.2007 o 12:51, mała16 napisał:

Nie, tylko nie chcę żeby np. mój przypadek był uznawany za ten jedyny jaki może wypaść. Jeśli
już to należy by omawiać wiele różnych przypadków, żeby nie wyszło, że coś jest tylko takie
a takie :P

Dokładnie, ale czasami najłatwiej jest coś wyjaśnić na poszczególnym przypadku.

Dnia 31.08.2007 o 12:51, mała16 napisał:

Może i masz rację. Wszak ja wolę jak każdy prezentuje swoje zdanie i wtedy się toczy dyskusja
;]

Nie może ;P No ale ktoś wygłosi swoje zdanie a Ty nie lubisz takich rozmów więc jak ta ma sie toczyć? :P

Dnia 31.08.2007 o 12:51, mała16 napisał:

Nie :P

Nie to nie :P

Dnia 31.08.2007 o 12:51, mała16 napisał:

Pozdrawiam :-)

Pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2007 o 13:05, boduczek napisał:

A to tylko dlatego to zrobiłaś :( Ty naprawdę nie czujesz się winna :(

Po części czuję, tylko chciałam wyrównać :)

Dnia 31.08.2007 o 13:05, boduczek napisał:

Właśnie, nie wszystko idzie odbudować, odnowić...

Kolejna zagadka bez odpowiedzi? Bo nawet jak powiedzmy dwie osoby rozstaną się, a potem do siebie wrócą to nie będzie to ten sam związek...

Dnia 31.08.2007 o 13:05, boduczek napisał:

Tak, masz rację. Ale nie każdy kto raz przegrał ma chęć do walki i kolejnej porażki, bo nie
wierzy w to, że może coś zmienić...

Gdzieś już o tym gadaliśmy ;] te myśli: "skoro wtedy przegrałem/am to co teraz mogę zmienić...". Tylko, że takie osoby czasami nie pomyślą, że w głowie tamtej osoby też się mogło coś zmienić...

Dnia 31.08.2007 o 13:05, boduczek napisał:

Jak skreślisz jesze jeden wyraz połowa to będzie pasować :P

Nie! :D

Dnia 31.08.2007 o 13:05, boduczek napisał:


Dokładnie, ale czasami najłatwiej jest coś wyjaśnić na poszczególnym przypadku.

A co wyjaśniliśmy na moim przypadku? ;]

Dnia 31.08.2007 o 13:05, boduczek napisał:

Nie może ;P No ale ktoś wygłosi swoje zdanie a Ty nie lubisz takich rozmów więc jak ta ma sie
toczyć? :P

Oj ponownie się nie zrozumieliśmy :] nie lubię dyskusji gdy ktoś wygłaszając swoje zdanie neguje moje np. "Ty nie masz racji, jest tak a tak, Ty sie nie znasz". Może ktoś zaznaczyć np. "Ty masz swoje zdanie, ja mam inne..." I tu je omawia to ok ;] Ale jak ktoś np. zaczyna się nabijać to jest bez sensu.

Dnia 31.08.2007 o 13:05, boduczek napisał:

Pozdrawiam :-D

Pozdrawiam ;];];];];]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie uraziles mnie niczym. Zle troche odczuwasz to co ja do Ciebie piszę. Mam taki styl wypowiedzi, taki a nie inny, nie chce nikogo urazic, ani narzucac swojego zdania, jesli tak to odczules to sorry. Ja mam swoje zdanie, Ty swoje, nic CI nie zarzucilem w ostatnim poscie. Po prostu chyba ja mam taki na to poglad a Ty taki. Ty wiesz lepiej i ja wiem lepiej ;) Troszeczke tez sie nie rozumiemy nawzajem ;)
no i sorry jesli jak cos uwazam za bzdure, pierdoly czy farmazony to to mowie, nie bede tego ubieral w slodkie slowka ;p

Przyznam, ze "Ty po porstu wiesz jaki sam jesteś i z reszt osoó robisz obraz swojej postaci a takie coś jest bezsensowne." czyli chyba wiesz lepiej jaki jestem niz ja sam ;p ja biore ludzi takimi jakimi sa. Akurat, ze z kobietanmi i mezczyznami jest coraz gorzej to prawda, mozesz zaprzeczac, zdania nie zmienie. Bo pilnie obserwuje wszystko ;p

PS. Żaden sie pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 31.08.2007 o 13:14, mała16 napisał:

Po części czuję, tylko chciałam wyrównać :)

Po części to można wiele rzeczy... :( Wyrównać ach...

Dnia 31.08.2007 o 13:14, mała16 napisał:

Kolejna zagadka bez odpowiedzi? Bo nawet jak powiedzmy dwie osoby rozstaną się, a potem do
siebie wrócą to nie będzie to ten sam związek...

Zgadzam się, to będzie już tylko sztuczna próba wskrzeszenia czegoś co kiedyś było lub nie. Owszem są przypadki ,że będzie z tego miłość, ale jednak to już nie to samo...

Dnia 31.08.2007 o 13:14, mała16 napisał:

Gdzieś już o tym gadaliśmy ;] te myśli: "skoro wtedy przegrałem/am to co teraz mogę zmienić...".
Tylko, że takie osoby czasami nie pomyślą, że w głowie tamtej osoby też się mogło coś zmienić...

Gdzieś to znaczy tutaj, bo tylko tu odpisujesz na moje posty :P Mogło ale nie musiało, argument który przeczy temu. A Twój przeczy mojemu... I teraz pytanie co zrobić?

Dnia 31.08.2007 o 13:14, mała16 napisał:

Nie! :D

Szkoda, jednak możemy się potargować ;] Połówka zysku dla mnie. Kto da więcej? :P

Dnia 31.08.2007 o 13:14, mała16 napisał:

A co wyjaśniliśmy na moim przypadku? ;]

Ja tego nie powiedziałem :) Jeszcze nie wyjaśniliśmy, ale możemy to zrobić :P

Dnia 31.08.2007 o 13:14, mała16 napisał:

Oj ponownie się nie zrozumieliśmy :] nie lubię dyskusji gdy ktoś wygłaszając swoje zdanie neguje
moje np. "Ty nie masz racji, jest tak a tak, Ty sie nie znasz". Może ktoś zaznaczyć np. "Ty
masz swoje zdanie, ja mam inne..." I tu je omawia to ok ;] Ale jak ktoś np. zaczyna się nabijać
to jest bez sensu.

I ponownie ''''aaa...'''' :) Teraz już Cię zrozumiałem :-)

Dnia 31.08.2007 o 13:14, mała16 napisał:

Pozdrawiam ;];];];];]

Ja też =)

PS. Gratuluje Ci mega spamu :P Ile to było... 104 jak schodziłem z kompa :D A tak na poważnie to nie za długo siedziesz przed komputerem? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2007 o 13:16, Araondoion napisał:

nie uraziles mnie niczym. Zle troche odczuwasz to co ja do Ciebie piszę. Mam taki styl wypowiedzi,
taki a nie inny, nie chce nikogo urazic, ani narzucac swojego zdania, jesli tak to odczules
to sorry. Ja mam swoje zdanie, Ty swoje, nic CI nie zarzucilem w ostatnim poscie. Po prostu
chyba ja mam taki na to poglad a Ty taki. Ty wiesz lepiej i ja wiem lepiej ;) Troszeczke tez
sie nie rozumiemy nawzajem ;)
no i sorry jesli jak cos uwazam za bzdure, pierdoly czy farmazony to to mowie, nie bede tego
ubieral w slodkie slowka ;p

Mam taką nadzieję :) Dobrze i ja to rozumiem, ale czemu jak coś pisze to od razu to bzdury itd.? Skoro byś potrafił uszanować moje zdanie nie pisałbyś w taki sposób ;) To więc może spróbujemy sobie wyjaśnić nawzajem to czego nie rozumiemy? :)

Dnia 31.08.2007 o 13:16, Araondoion napisał:

Przyznam, ze "Ty po porstu wiesz jaki sam jesteś i z reszt osoó robisz obraz swojej postaci
a takie coś jest bezsensowne." czyli chyba wiesz lepiej jaki jestem niz ja sam ;p ja biore
ludzi takimi jakimi sa. Akurat, ze z kobietanmi i mezczyznami jest coraz gorzej to prawda,
mozesz zaprzeczac, zdania nie zmienie. Bo pilnie obserwuje wszystko ;p

Nie wiem :) Ja poprostu powiedziałem co sądze i uważam po Twoich wypowiedziach, tak samo jeśli było to trochę niemiłe to przepraszam. Ale przyznaj ,że nie znasz nawet 1 % wszystkich ludzi więc jak możesz ocenić to ''''jakimi są'''' ? Nie będę zaprzeczał, w tej kwestii oboje wygłosiliśmy swoje zdanie więc teraz możemy się skupić na innych kwestiach :) Wszystko to zbyt wiele powiedziane ;)

Dnia 31.08.2007 o 13:16, Araondoion napisał:

PS. Żaden sie pisze.

Oj no błąd i tyle :P Dziękuje za słuszne upomnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.08.2007 o 14:24, boduczek napisał:

Po części to można wiele rzeczy... :( Wyrównać ach...

Ale jak napiszę, że tylko ja jestem winna to napiszesz, że nie tylko ja, więc napisałam ''po części''

Dnia 31.08.2007 o 14:24, boduczek napisał:

Zgadzam się, to będzie już tylko sztuczna próba wskrzeszenia czegoś co kiedyś było lub nie.
Owszem są przypadki ,że będzie z tego miłość, ale jednak to już nie to samo...

Tak bo często przy kłótniach wyjdą dawne żale i nie będzie ok... niby przy godzeniu się oboje mówią: "zapominamy o tym co było, zaczynamy od nowa" ale rzadko tak się dzieje...

Dnia 31.08.2007 o 14:24, boduczek napisał:

Gdzieś to znaczy tutaj, bo tylko tu odpisujesz na moje posty :P Mogło ale nie musiało, argument
który przeczy temu. A Twój przeczy mojemu... I teraz pytanie co zrobić?

Hm... uszanować odmienne opinie xD Nie musiało, ale MOGŁO i to jednak też powinno zachęcić tą osobę do tego, aby jednak zaryzykowała i porozmawiała ze swoją prawdziwą miłością.

Dnia 31.08.2007 o 14:24, boduczek napisał:

Szkoda, jednak możemy się potargować ;] Połówka zysku dla mnie. Kto da więcej? :P

Nie targujemy sie :P

Dnia 31.08.2007 o 14:24, boduczek napisał:

Ja tego nie powiedziałem :) Jeszcze nie wyjaśniliśmy, ale możemy to zrobić :P

A co można wyjaśnić na moim przypadku skoro jeszcze nic nie zostało wyjaśnione

Dnia 31.08.2007 o 14:24, boduczek napisał:

I ponownie ''''aaa...'''' :) Teraz już Cię zrozumiałem :-)

No i się cieszę

Dnia 31.08.2007 o 14:24, boduczek napisał:

Ja też =)

Ja również

Dnia 31.08.2007 o 14:24, boduczek napisał:

PS. Gratuluje Ci mega spamu :P Ile to było... 104 jak schodziłem z kompa :D A tak na poważnie
to nie za długo siedziesz przed komputerem? ;]

Nie. Zaraz ide ale jeszcze potem będę ^^ więc jak już nie odpiszę szybko to wybacz ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się