Zaloguj się, aby obserwować  
lampak

Homoseksualizm, aborcja, prawa kobiet, tolerancja, za czy przeciw? [M]

13004 postów w tym temacie

Waaa literówka - aborcja - adopcja oczywiście.
Akurat części o leczeniu nie popieram, bo nie ma czego leczyć moim zdaniem - oni tacy sa i tyle i ja to toleruję [poniekąd tez akceptuję], jedynie chodzi mi o fragment gdzie jest ładnie sformułowana sentencja o prokreacji.

Pary homoseksualne, w sposób zgodny z naturą nas homo sapiens, dzieci mieć nie mogą.
Nie powinni ich więc adoptować, nie są do wychowania potomstwa odgórnie stworzeni.

Oczywiście można by tu czysto moralnie dodać, że cała masa idiotów w związkach hetero nie powinna mieć nawet chomika, a co dopiero dziecka, ale nieodpowiedzialni idioci są wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2011 o 19:40, Pietro87 napisał:

Pary homoseksualne, w sposób zgodny z naturą nas homo sapiens, dzieci mieć nie mogą.
Nie powinni ich więc adoptować, nie są do wychowania potomstwa odgórnie stworzeni.

Hm ... a wyobraź sobie taką sytuację że mamy do czynienia z rodziną hetero, jest małżeństwo, jest dziecko - ojciec nagle umiera. Wychowanie i opieka nad dzieciakiem przechodzi na matkę i powiedzmy siostrę jej męża / siostrę matki. Będą nadal tak samo wychowywały dzieciaka, dadzą mu opiekę, miłość i to czego będzie potrzebował przez wszystkie lata. Niczym w parze homo pomijając inną orientację seksualną. Wiesz ... teoretyzuję ale jakoś nie sądzę by takie związki jakoś wybitnie źle wpływały na wychowanie dzieci. Różni psychole i dewianci trafiają się absolutnie wszędzie. Poza tym równie dobrze można powiedzieć że osoba bezpłodna też nie powinna mieć prawa do wychowywania własnego / adoptowanego dziecka bo też "z natury" nie może prokreować. I tak na koniec wydaje mi się że stworzenie do wychowania potomstwa to kwestia wypadkowej zdrowej psychiki, dojrzałości i pewnego rodzaju odpowiedzialności [ i masy innych rzeczy ale uogólnię coby główną myśl przedstawić ].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2011 o 19:47, Tyler_D napisał:

Poza tym równie dobrze można powiedzieć że osoba bezpłodna
też nie powinna mieć prawa do wychowywania własnego / adoptowanego dziecka bo też "z
natury" nie może prokreować.

Z natury heteroseksualna para może mieć potomstwo. Z natury homoseksualna para nie może. Porównywanie bezpłodnej pary heteroseksualnej do pary homoseksualnej to jak porównywanie zepsutego samochodu do wanny - jak się do wanny doczepi kółka to pojedzie, tak samo jak naprawiony samochód. Tylko ile sensu ma jazda wanną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - nie będą mieli dzieci - owszem ale do czasu, myślę że to kwestia czasu aż coś się w tej materii wymyśli [ nie, nie zależy mi na tym - po prostu stwierdzam swoje przypuszczenia ].

Po drugie - nawet jak nie mogą mieć dzieci drogą naturalną to czy to od razu sprawia że taka para jest całkowicie pozbawiona instynktu rodzicielskiego? Nie sądzę.

Po trzecie - homoseksualiści jak już pisałem kilka razy wywodzą się z rodzin hetero ergo nazywanie ich chorymi lub wymuszanie na nich leczenia jak dla mnie jest kuriozalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2011 o 21:18, Tyler_D napisał:

Po drugie - nawet jak nie mogą mieć dzieci drogą naturalną to czy to od razu sprawia
że taka para jest całkowicie pozbawiona instynktu rodzicielskiego? Nie sądzę.

Wiesz, instynkt rodzicielski może mieć każdy, ale to że chce sobie adoptować dziecko nie znaczy że od razu mu się to należy...

Dnia 10.10.2011 o 21:18, Tyler_D napisał:

Po trzecie - homoseksualiści jak już pisałem kilka razy wywodzą się z rodzin hetero ergo
nazywanie ich chorymi lub wymuszanie na nich leczenia jak dla mnie jest kuriozalne.

Ale ja nie mówię o leczeniu homoseksualistów - heteroseksualna para jest z natury przygotowana do posiadania potomstwa, niepłodność to "defekt". Homoseksualna para nie może mieć dziecka, bo po prostu nie jest do tego przeznaczona. Tak jak wanna do jazdy. Oto istota całego porównania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2011 o 21:38, rob006 napisał:

Ale ja nie mówię o leczeniu homoseksualistów - heteroseksualna para jest z natury przygotowana
do posiadania potomstwa, niepłodność to "defekt". Homoseksualna para nie może mieć dziecka,
bo po prostu nie jest do tego przeznaczona. Tak jak wanna do jazdy. Oto istota całego
porównania...

Ludzie nie zostali również stworzeni do latania, latania w kosmos, osiągania zawrotnych prędkości na lądzie i w powietrzu, polowania na ryby głębokomorskie, przeżycia uszkodzenia poszczególnych narządów wewnętrznych itd. itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2011 o 21:38, rob006 napisał:

Wiesz, instynkt rodzicielski może mieć każdy, ale to że chce sobie adoptować dziecko
nie znaczy że od razu mu się to należy...

Oczywiście że nie - nikt tu przecież nie mówił że adoptowanie dzieci przez homo byłoby proste, łatwe i od ręki - wręcz przeciwnie. Wydaje mi się po prostu że można im dać szansę na takich a takich warunkach no chyba że ktoś udowodni że większość z nich nie nadaje się do tego lub ma skłonności do pedofilii i tym podobnych.

Dnia 10.10.2011 o 21:38, rob006 napisał:

Ale ja nie mówię o leczeniu homoseksualistów - heteroseksualna para jest z natury przygotowana
do posiadania potomstwa,

Owszem jest ale tak na dobrą sprawę to co za przygotowanie? Powiedzmy że mają zdrowe ciała, odpowiednie organy i ... tyle? Kwestia podejścia, psychiki i tak dalej to już inna bajka. Zresztą ... a co by było jakby dziecko wychowywał heteroseksualny ojciec i np: siostra jego żony która zmarła która by była lesbijką? Możemy tylko domniemywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2011 o 21:46, Tyler_D napisał:

Owszem jest ale tak na dobrą sprawę to co za przygotowanie? Powiedzmy że mają zdrowe
ciała, odpowiednie organy i ... tyle? Kwestia podejścia, psychiki i tak dalej to już
inna bajka. Zresztą ... a co by było jakby dziecko wychowywał heteroseksualny ojciec
i np: siostra jego żony która zmarła która by była lesbijką? Możemy tylko domniemywać.

Jak dla mnie obie płcie dość znacząco się różnią, chociażby zachowaniem i mentalnością, jakoś ciężko mi sobie wyobrazić żeby jakaś homoseksualna para mogła to zrekompensować.

@Hubi_Koshi
Może ja dziwny jestem, ale widzę różnicę pomiędzy przekraczaniem barier ludzkich możliwości, a przekraczaniem barier moralności i eksperymentowaniem z ludzkim istnieniem... ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2011 o 21:56, rob006 napisał:

Może ja dziwny jestem, ale widzę różnicę pomiędzy przekraczaniem barier ludzkich możliwości,
a przekraczaniem barier moralności i eksperymentowaniem z ludzkim istnieniem... ;]

[unosi brew zaciekawiony] Moralność? Od kiedy mówimy o moralności? Mówimy o zapewnieniu dzieciom spokojnego dzieciństwa. Eksperymentowaniu? Przeprowadź badania wśród lesbijek które nieoficjalnie wychowują razem dzieci i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2011 o 21:56, rob006 napisał:

Jak dla mnie obie płcie dość znacząco się różnią, chociażby zachowaniem i mentalnością,
jakoś ciężko mi sobie wyobrazić żeby jakaś homoseksualna para mogła to zrekompensować.

A jak dla mnie w tych czasach bywa często tak że kobiety są pod pewnymi względami bardziej męskie od facetów i vice versa. Poza tym nie wspomnę ile to dzieciaków wychowuje bidul / ulica / patologia czy samotni rodzice [ czy to przez nagłą śmierć współmałżonka czy rozwody po powiedzmy 3-6 latach "małżeństwa" ] i jakoś takie dzieciaki które wychowują się bez jednego rodzica jakoś są normalne. A te które muszą gnić w bidulach czy patologii raczej szczęśliwe nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2011 o 22:06, Tyler_D napisał:

i jakoś takie dzieciaki które wychowują
się bez jednego rodzica jakoś są normalne.


A twierdzisz tak na podstawie?

@Hubi_Koshi

Dnia 10.10.2011 o 22:06, Tyler_D napisał:

Przeprowadź badania wśród lesbijek które nieoficjalnie wychowują razem dzieci i po problemie.

Spoko, jutro z rana się tym zajmę ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2011 o 22:33, rob006 napisał:

> i jakoś takie dzieciaki które wychowują
> się bez jednego rodzica jakoś są normalne.

A twierdzisz tak na podstawie?


Mam dwóch kolegów, którzy nie mają po jednym z rodziców. Większych skrzywień brak, mniejszych raczej też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2011 o 19:00, KrzysztofMarek napisał:

Pozwolisz, że się z Tobą nie zgodzę?

My Karharot wyrażamy na to zgodę ;)

Dnia 10.10.2011 o 19:00, KrzysztofMarek napisał:

O ile wiem (skoryguj mnie, jeśli się mylę) było to określenie wprowadzone przez Janusza Korwina Mikkego, dla odróżnienia ich od homoseksualistów. Mam jeszcze w domu książki, wydane przez PWN i PZWL, gdzie homoseksualizm uznaje się za zboczenie.

Homoseksualista to ktoś przejawiający pociąg płciowy do osoby/osób tej samej płci, słowo to samo w sobie określa w najprostszy możliwy sposób tą cechę danego człowieka nie zawierając jednocześnie żadnego innego przekazu, to że w przeszłości zjawisko homoseksualizmu było często traktowane jako coś godnego potępienia i wymagającego interwenci medycznej a nawet karnej jest osobną sprawą i nie jest powiązane ze słowem homoseksualizm. Próba słownego lawirowania i wymyślania jakiś nowych słów na określenie tej samej rzeczy przypomina trochę lawirowanie które zaistniało gdy niektórzy doszli do wniosku że określenie "Afroamerykanina" słowem "czarny" jest przejawem rasizmu. To powiedziawszy przyznam się bez bicia że nie znam genezy słowa "homoś" i choć wciąż mam wątpliwości czy nie jest ono pejoratywne mogłem tu popełnić błąd za który przepraszam Jcl i jednocześnie cofam degrada zamieniając go na ostrzeżenie (bo stwierdzenie o tym że "należałoby ich leczyć" wciąż uważam za nie na miejscu).

Dnia 10.10.2011 o 19:00, KrzysztofMarek napisał:

A co do leczenia - zmasowana propaganda homoseksualistów (a właściwie aktywistów i propagatorów homoseksualizmu, nazywanych prze JKM "homosiami" właśnie) uniemożliwiła wykłądy o leczeniu homoseksualizmu.

Bo jak można leczyć kogoś z tego kim jest?

Dnia 10.10.2011 o 19:00, KrzysztofMarek napisał:

Bo chyba nie wątpisz, że skoro naczelnym działaniem organizmów żywych jest przekazanie życia następnemu pokoleniu, to jeśli nie wszystko to przynajmniej to, co z powodów wad czy braków organizmu chociazby je utrudnia (a pociąg do płci przeciwnej, czymże jest, jeśli nie utrudnieniem?), można nazwać chorobą i można je leczyć?

Patrząc na to w takim świetle można by stwierdzić że leczenia potrzebowaliby także ludzie którzy na partnera/partnerkę wybrali sobie osobę bezpłodną oraz ludzie którzy w ogóle nie przejawiają czynnego zainteresowania seksem. Co do tego że pociąg płciowy ma w założeniu służyć przedłużeniu gatunku to się zgadzam (bez niego gatunek wymagający do rozmnażania aktu płciowego wyginąłby w przeciągu jednej generacji), co do tego że cel taki jest lub powinien być nadrzędny także dla ludzi już się nie zgadzam. Ludzie inaczej niż zwierzęta mają rozbudowaną zdolność do priorytetyzowania tego co sami chcą uważać za cel swojego własnego istnienia, moim zdaniem z tej zdolności wynika także prawo do decydowania co ze swoim życiem chcą robić i tak długo jak w rezultacie nie stwarzają zagrożenia dla innych osób nikt w ich prywatne upodobania nie powinien się wtrącać a już na pewno nie powinien odgórnie stwierdzać że należy ich z owych upodobań leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2011 o 00:59, Heimdallr napisał:

Mam dwóch kolegów, którzy nie mają po jednym z rodziców. Większych skrzywień brak, mniejszych
raczej też...


No widzisz, a ja mam 4 kolegów, których wychowywała tylko matka i widać po nich brak męskiej ręki w domu. Kuzyn mojej dziewczyny też wychowywał się bez ojca i podpada pod skrajny przypadek zniewieścienia. Może to jak z przejeżdżaniem na czerwonym świetle - 9 razy się uda, za dziesiątym nie. I czy w takim wypadku zezwolić na przejeżdżanie na czerwonym świetle?

@Karharot

Dnia 11.10.2011 o 00:59, Heimdallr napisał:

Bo jak można leczyć kogoś z tego kim jest?

Każdy jest jaki jest, poczynając od alkoholików i nierobów, poprzez pedofilów, na psychopatach kończąc. A jakoś się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2011 o 14:37, rob006 napisał:

Każdy jest jaki jest, poczynając od alkoholików i nierobów,

Nierobów możesz zostawić w spokoju bo szkodzą przede wszystkim sobie (zresztą wyleczyć się ich nie da, co najwyżej przymusić do pracy co nie jest tym samym), alkoholikiem natomiast nikt się nie rodzi - to nałóg w który się popada więc jest czymś zupełnie odmiennym od cech wrodzonych.

Dnia 11.10.2011 o 14:37, rob006 napisał:

poprzez pedofilów, na psychopatach kończąc. A jakoś się da.

Nie da się. Terapia jest w takich przypadkach jedynie środkiem dodatkowym i w większości wypadków trzeba takich ludzi umieścić pod nadzorem lub też zapisać im leki wytłumiające te zachowania (środki psychotropowe czy kastracje chemiczne), ze względu na efekty uboczne tego typu sposoby są bardzo drastyczne i stosuje się je bo takie osoby stwarzają bardzo realne zagrożenie dla innych ludzi i jakoś trzeba ich kontrolować, homoseksualiści takiego zagrożenia nie stwarzają i stosowanie wobec nich metod które zniszczyłyby im życie tylko dlatego że są "inni" od większości jest podejściem absurdalnym (co nie zmienia faktu że w przeszłości coś takiego robiono, z wątpliwymi skutkami zresztą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.10.2011 o 14:37, rob006 napisał:

No widzisz, a ja mam 4 kolegów, których wychowywała tylko matka i widać po nich brak
męskiej ręki w domu. Kuzyn mojej dziewczyny też wychowywał się bez ojca i podpada pod
skrajny przypadek zniewieścienia. Może to jak z przejeżdżaniem na czerwonym świetle -
9 razy się uda, za dziesiątym nie. I czy w takim wypadku zezwolić na przejeżdżanie na
czerwonym świetle?


Myślę, że to zależy od zbyt wielu czynników. Zbyt wielu, aby rozpatrywać to pod tym kątem. Ma to spory wpływ, ale przecież:
- psychika ludzi różni się
- społeczeństwo w którym żyje
- znajomi, przyjaciele
- zainteresowania
itd itd.

Z grubsza to to bym rozpatrywał pod kątem determinizmu. Wszystko to sprowadza się do tego, że w przypadku jednej osoby adoptowanej przez parę gejów/lesbijek stosunki opiekuńcze mogą być dobre i dziecko wyrośnie na przeciętnego typowego Kowalskiego. Z drugiej strony inne adoptowane dziecko, pochodzące z np. innej dzielnicy trafiając do tej samej pary gejów/lesbijek może zostać źle wychowane - zwyczajnie relacje mogą się nie układać, albo psychika dziecka może "źle zareagować" na to, kim są jego opiekunowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.10.2011 o 22:33, rob006 napisał:

A twierdzisz tak na podstawie?

Siebie i osób które znam / znałem. Oczywiście w tej grupie też trafić się mogą różni pedofile, psychopaci, mordercy, gwałciciele ale nie widzę tu żadnej analogii pomiędzy brakiem jednego rodzica a szeroko pojętą nienormalnością. Z drugiej strony - potrafisz podać w jakiś sposób dane potwierdzające że takie dzieciaki są "inne"? Nie sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować