Zaloguj się, aby obserwować  
Ash

Muzyka Trance...

1996 postów w tym temacie

Ogólnie Art of Trance (jak i cały label Platipus) miażdży klimatem wydanych utworów. Ostatnim utworem tej grupy była o ile pamiętam przegenialna "Persia" ;)

A co do "Invol2vera" - a nie mówiłem? ;)

Ostatnio mam MEGA zajawkę na utwory Kintara, Maindave''a no i Moshica (fajną EP-kę ostatnio wydał!).

Poza tym to włączyłem sobie z tydzień temu frisky radio- byłem ciekaw jak aktualnie gra Tarkan. No i co? Wyłączyłem po 40 minutach :| Tragedia co się z nim stało (aczkolwiek wydany razem z V-Sagiem "Bye" w No Smoking Records wymiata mocą :> )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.11.2008 o 16:26, zamber1 napisał:

No tutaj to bym nie był taki pewien co do reszty klubowego poletka, szczególnie w ujęciu
współczesnego Minimal, TechHouse, PostProgressive. :)
Masa dobrych pozycji nadal się ukazuje, by wspomnieć chociażby Involver''a 2, który
na początku mnie nie zachwycił, a obecnie uważam go za płytę roku. ;]

>

Większość ludzi nie potrafi sobie zadać tyle trudu, żeby poszukać czegoś ambitniejszego, ale to jest spowodowane chyba tym, że nie są to prawdziwi fani muzyki i zadowalają się tym co akurat podsuwają im pod nos;/
Dobrze, że na forach można znaleźć ludzi, którzy polecą zawsze coś odmiennego:) Inaczej byłoby nudnawo prawda??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.11.2008 o 23:48, O2si napisał:

A co do "Invol2vera" - a nie mówiłem? ;)


Szczerze powiedziawszy, to nie wiem, jakim cudem przy pierwszym odsłuchu, jakos mna ten krążek nie wzruszył... ;P
A dzieło jest z niej takie, że udało mi się już namówić łącznie cztery osoby na kupno tej płyty. :]

Dnia 13.11.2008 o 23:48, O2si napisał:

Ostatnio mam MEGA zajawkę na utwory Kintara, Maindave''a no i Moshica (fajną EP-kę ostatnio
wydał!).

Poza tym to włączyłem sobie z tydzień temu frisky radio- byłem ciekaw jak aktualnie gra
Tarkan. No i co? Wyłączyłem po 40 minutach :| Tragedia co się z nim stało (aczkolwiek
wydany razem z V-Sagiem "Bye" w No Smoking Records wymiata mocą :> )


Co do "ostatnich" EP''ek Boga, to oczywiście jest to wypasiony materiał, ale mnie osobiście juz nie zachwyca ;( (no poza "Neshame Sheli" z "2 Lovers In Orchestral EP".
Niestety Moshic powiela schematy z "Hiloola", i o ile jest to nadal doskonały materiał, to jednak pozbawiony jest genialności "Salamat''u"... ;(

Kintar wraz z Maindave, to klasa sama w sobie, a "The Host Of Serafine" Kintar''a, to jeden z najpiękniejszych progressów, jakie w życiu słyszałem. =]

DJ Tarkan dla mnie skończył się na "Kill ''em All" ;D, znaczy gdzieś w 2005 roku, tak samo jak Sultan zresztą, który do 2005 produkował genialne wałki, przechodząc w strone bardziej komercyjnego House ostatecznie.
V-Sag nigdy nie był jakimś specjalnym masakratorem dla mnie i mam do niego luźniejsze podejście, więc nawet tegoroczny album "Feather", spodobał mi się nieco (na albumie jest zajefajny cover "I Totally Miss You" Bad Boys Blue ;D).

Ogólnie, choć Progressive praktycznie nie istnieje już w tak genialnej postaci, jak przed 2006 rokiem, ale nadal coś tam dobrego się pojawia, tylko niestety trzeba się "dobroci" tych nieco naszukać w zalewie ElectroHouse i ModernMinimal''u...

Nat-Sem >>> To nie tylko "Polskie piekiełko", ale ogólnoświatopwy trend, mający miejsce zresztą od samych początków klubowej sceny. Ludzi słuchających namietnie elektroniki w domowym zaciszu, jak i na imprezach jest tylko ułamek procenta w stosunku do tłumów, które "tylko się bawią" i w istocie obojetnym jest im czy leci akurat Cascada, Shazza czy Moshic. ;)
Zresztą... Ich sprawa. Ważne, że ja mogę mądrzyć się, iż słucham "w pytę" muzyki i dawać ciagle takim niedzielnym słuchaczom, że słuchają i bawią się przy muzycznej kupie. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.11.2008 o 21:06, Cremek napisał:

Hmm dawno mnie tu nie bylo a cos sie kreci jak widze :-) - czy ktos wybiera sie na Armin
Only do Poznania ?


ja chcialem się wybrac, ale nistety mam inne zajęcia w tym czasie, chociaż mimo wszystko próbowalem zakupi bilety na ftb.pl, ale niestety okazałem się zbyt powolny;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że znowu tutaj kilkudniowa zamuła... ;P

Trzeba Was rozruszać zatem kilkoma całkiem znośnymi przedstawicielami FullOn''u. ;D

Manifold - What Time Is Love http://www.wrzuta.pl/audio/zzx2HsB25p

Ultravoice vs Aquatica - Diamond Sky http://www.wrzuta.pl/audio/8en7Xbgiyj

Silent Sphere - Neuland http://www.wrzuta.pl/audio/lGkPOQgdT8

System Nipel - Unlimited http://www.wrzuta.pl/audio/jO2yI6NRh1

Następnym razem wrzucę kilka przedstawicieli mroczniejszej strony PsyTrance, więc jesli kogos przynudzają powyższe, może odnajdzie się pośród PsyDark''ów i Power FullOn''u. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmm hmmm...
A mnie tak szczerze mówiąc już zaczyna irytować cel dalszych rozkmin w tym topie. Ciągłe najeżdżanie, jacy to goście z najwyższej półki komerchy są be i fe ;) Interesuje mnie jedno - gdzie w takim razie kończy się komercha a gdzie underground? Bo z tego co wiem, to obecnie nie ma czegoś takiego, jak underground, a jak już to jest absolutnie na takiego kreowany. Oczywiście, że prędzej undergroundem nazwie się jakieś trudne gatunki - minimal czy speedcore ;) Ale tak mówiąc prawdę to i na tamtym poletku wszyscy wszystkich znają jak własne kieszenie. Oczywiście, że na rynku Trance niewiele da się powiedzieć o niezależności, ale tylko wtedy, gdy za Trance weźmiemy popowe płaczki, w stylu ostatnich dokonań Armina. Tak samo imć PvD - kiedyś bożyszcze tłumu rodzącego się Trance ad. nasze czasy, a teraz jeżdżony równo przez tzw. "niezależnych" kolesi, bo "Paul zszedł na psy" :>
Często sam się zastanawiam, jakby tak sięgnąć po coś, czego nie słuchałem. Ale wtedy zaprzeczyłbym sam sobie. I wcale nie czułbym się lepszy chwaląc się, że słucham czegoś, czego inni nie znają ;) Wprawdzie wybór mam dość niewielki, bo nie jestem żadnym fanem posiadania 100.000 empetrójek na kompie, dlatego wciąż siedzę lekko zacofany w tyle i odkrywam dopiero coś, czym Wy jaraliście się w 2007 roku ;)
Fakt, teraz ostatnio na poletku Trance zupełnie nic się dzieje (biorąc pod uwagę ofkorz tych najpopularniejszych), ale jeśli czytam, że kolejne "dzieło" Armina - "The Killers - Human" to ideał, to żałuję, że tak strasznie jeździłem po "Going Wrong" :P
Niejednokrotnie (a nawet wielokrotnie) zdarzało się tak, że jakiś tam kawałek leciał w zadymionych szlugami klubie i wszyscy się cieszyli, że są niezależni. Potem wyciekł do radia (jak np. motyw z kawałka Shaggiego na Euro 2k8) i zaraz mieszali go z błotem, szukając kolejnej niezależnej "szmiry", o której znów zapomną lub porzucą za tydzień czasu. Tak jest wszędzie z muzą i to z każdą muzą. Tuz metalu, Rammstein - kiedyś wyczepista kapela "dla dorosłych" teraz targetem obrali młodzież i co się porobiło? Sam zresztą jestem miłośnikiem tych kolesi, ale tylko do płyty "Reise, Reise". Bo normalnie w liceum skręcało mnie, jak słyszałem:
"hej, znam za*ebistą muzę tych kulerskich gości z ramsztajna - amerika!!!" :P. A co ta Amerika miała wspólnego z dotychczasową karierą R+?

W sumie to szkoda mi, że nie ma już tych starych zestawień z aktualną muzyką TRANCE, a nie to, co obecnie się wkleja do topika, czyli pozornie ambitne ''''stukanki'''', które być może za rok (a na pewno wkrótce) się skomercjalizują i "niezależni" obiorą sobie nowy gatunek, zostawiając starszy dla manieczek ;)
Tak w sumie się też trochę zastanawiałem (ale nie, że bronię) - dlaczego MY uznajemy manieczkowe (s)hity za bagno muzyczne, a tymczasem fani takiej muzy nie mogą nam powiedzieć tego samego o niebie muzycznym (czyli o tym, czego słuchamy)? Jak to działa? Na jakiej zasadzie jedni mogą drugim mówić, co jest lepsze? (wiem, wiem, mówią - np. moja stara nad uchem "wyłącz to stukanie, włącz coś normalnego np. madonnę", ale chodzi mi tu o znawców). Pamiętam swego czasu, jak z @Zamberem najechaliśmy na jakiegoś kolesia, bo uważał za mistrzostwo muzę z ekwadoru. Ale może faktycznie on lubuje się w tej muzie?

Podsumowując - dlatego też kompletnie nie zgadzam się z tym, co napisał @Nat-Sem:
"Większość ludzi nie potrafi sobie zadać tyle trudu, żeby poszukać czegoś ambitniejszego, ale to jest spowodowane chyba tym, że nie są to prawdziwi fani muzyki i zadowalają się tym co akurat podsuwają im pod nos;/"
Bo jeśli chodzi mu o fanów Techno i "Ecstasy" ATB, to ma rację. Ale jeśli o "większości ludzi" napisał jako o grupie słuchających elektroniki (choćby i Armina) na co dzień, to nie rozumiem. Co to znaczy "czegoś ambitniejszego"? Co to znaczy, że ktoś "jest fanem lub nie"? :> Oczywiście, sam też rzygam, gdy za fanów Techno ma się 99% kolesi z gimnazjum, co to chodzą do miejscowej popeliny z MBrotherem i "Trebles", ale my chyba o takich ludziach nie piszemy, nie? Bo czyżby Wielka Trójca (AvB, PvD i Tijs) znudziła się wszystkim w tym topiku? :> I to w ciągu kilku miesięcy? To kto w takim razie NIE JEST prawdziwym FANEM? ;)
[oczywiście to nie jest żaden zarzut w stosunku do nikogo, ale ciekawi mnie zaprzeczanie samemu sobie :P ].
Post napisany nie do dyskusji, tylko tak mi się zebrało, bo pewnie znów tu długo zaglądać nie będę. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.11.2008 o 11:16, Agntx napisał:

Podsumowując - dlatego też kompletnie nie zgadzam się z tym, co napisał @Nat-Sem:
"Większość ludzi nie potrafi sobie zadać tyle trudu, żeby poszukać czegoś ambitniejszego,
ale to jest spowodowane chyba tym, że nie są to prawdziwi fani muzyki i zadowalają się
tym co akurat podsuwają im pod nos;/"

Bo jeśli chodzi mu o fanów Techno i "Ecstasy" ATB, to ma rację. Ale jeśli o "większości
ludzi" napisał jako o grupie słuchających elektroniki (choćby i Armina) na co dzień,
to nie rozumiem. Co to znaczy "czegoś ambitniejszego"? Co to znaczy, że ktoś "jest fanem
lub nie"? :> Oczywiście, sam też rzygam, gdy za fanów Techno ma się 99% kolesi z gimnazjum,
co to chodzą do miejscowej popeliny z MBrotherem i "Trebles", ale my chyba o takich ludziach
nie piszemy, nie? Bo czyżby Wielka Trójca (AvB, PvD i Tijs) znudziła się wszystkim w
tym topiku? :> I to w ciągu kilku miesięcy? To kto w takim razie NIE JEST prawdziwym
FANEM? ;)
[oczywiście to nie jest żaden zarzut w stosunku do nikogo, ale ciekawi mnie zaprzeczanie
samemu sobie :P ].
Post napisany nie do dyskusji, tylko tak mi się zebrało, bo pewnie znów tu długo zaglądać
nie będę. Pzdr.


Dobrze, że w końcu zajrzałeś tutaj;)
W pierwszej kolejności odniosę się może do tego co napisałeś na końcu, a zatem niejako od tyłu... Wydaje mi się, że mój komentarz jest bardziej subiektywny niż obiektywny, ale to nie znaczy, że ktoś się musi z nim koniecznie zgadzać. Zresztą jakby nie spojrzeć, to większość komentarzy i zdań na temat muzycznych gustów zawsze będzie bardziej subiektywna, niż obiektywna. Bo przecież każdy chce wychwalać to, co akurat najbardziej uwielbia, i czego słuchanie przynosi mu najwięcej przyjemności. Poza tym samo określenie "bycia fanem" jakiejś muzyki, albo konkretnego artysty, również może być potraktowane subiektywnie. Każdy ma przecież odmienny gust. Często zdarza się również tak, że słuchanie czegoś, albo kogoś jest bardzo popularne i "na czasie", jest też sporo ludzi, którzy zwyczajnie podążają za trendami wyznaczanymi przez innych, a ludzi takich osobiście znam sporo. Mówiąc o muzyce raczej chodziło mi o całokształt (różne rodzaje i gatunki). Nie skupiałem się na elektronice.
Sam słucham naprawdę różnorodnej muzyki, o czym niejednokrotnie już tutaj wspominałem, ale to jest raczej całokształt mojego dotychczasowego życia, podczas którego miałem styczność z wieloma rodzajami muzyki:) Moim zdaniem cała sztuka polega na tym, aby znaleźć sobie coś najbardziej odpowiedniego, pośród tych wszystkich muzycznych potraw:) Wcale też nie musi być to fajne dla innych. Ale sam też przyznasz, że jest wiele naprawdę mizernych produkcji i kawałków, z czym przecież niejednokrotnie tutaj się zgadzaliśmy, i nie tylko my:) Fanem muzyki, w moim przekonaniu, jeżeli już można pokusić się o jakieś zdefiniowanie takiego pojęcia, jest osoba, która zgłębia całą twórczość, ciągle poszukuje czegoś pięknego (w swoim odczuciu oczywiście). Takie poznanie można osiągnąć drogą własnych poszukiwań, jak i za radą innych, którzy mogą polecić coś nowego. I nie chodzi już tutaj o jakieś nowości, ale starsze kawałki, możliwe, że pochodzące z poprzedniego stulecia.
Warto również zauważyć, że to co naprawdę jest dobre, jest lubiane niezależnie od upływu czasu, np. klasyki, które czasem tutaj się pojawiały, ale takie perełki również znajdziemy w innych stylach i gatunkach.
Dla mnie jest wiele produkcji, które naprawdę są badziewne i tutaj znaleźlibyśmy również wiele zgodnych przykładów:) Jedno jest pewne, że takie jest moje zdanie i nie każdy musi się koniecznie z nim zgadzać...

>W sumie to szkoda mi, że nie ma już tych starych zestawień z aktualną muzyką TRANCE, a nie to, co obecnie >się wkleja do topika, czyli pozornie ambitne ''''stukanki'''', które być może za rok (a na pewno wkrótce) się >skomercjalizują i "niezależni" obiorą sobie nowy gatunek, zostawiając starszy dla manieczek ;)

Powiem szczerze, że mi również brakuje tych "naszych zestawień":) Ale naprawdę w ostatnich czasach cieszyły się mizerną popularnością tutaj;/ A może warto byłoby wznowić zestawienia?? Dobrej muzy nigdy nie było wówczas za mało ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja muzyki trance zacząłem słuchać dość niedawno, więc obecnie na mojej playliście znajdują się klasyki takie jak Adagio for strings, Traffic, For an Angel itd. W związku z tym moglibyście, weterani tej muzyki, podać najlepsze waszym zdaniem utwory trójki królów trance''u:Tiesta, Paula van Dyka i Armina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.11.2008 o 14:18, AdamJam napisał:

Ja muzyki trance zacząłem słuchać dość niedawno, więc obecnie na mojej playliście znajdują
się klasyki takie jak Adagio for strings, Traffic, For an Angel itd. W związku z tym
moglibyście, weterani tej muzyki, podać najlepsze waszym zdaniem utwory trójki królów
trance''u:Tiesta, Paula van Dyka i Armina?


Na wymienienie wszystkich kawałków nie starczyłoby miejsca w jednym poście zapewne... Najprościej poprzeglądać tubę, albo wrzutę. Natomiast jeżeli masz wiecej wolnego czasu, to zapraszam do przejrzenia poprzednich stron w tym wątku. Prezentujemy tutaj całkiem sporo róznych produkcji, a jakiś czas temu tworzyliśmy całe zestawienia, w których każdy z nas zamieszczał najlepsze w jego opinii kawałki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że kwestia pojęć "komerchy i undergroundu" w muzyce, to w dużej mierze osobiste odczucia.
Przykład z poprzedniego mojego postu z utworami FullOn''owymi ładnie to oddaje nawet...
Podgatunek PsyTrance, który przez wielu ludzi na scenie jest uważany za skomercjalizowany, a przeciez dla wiekszości z Was nawet nie jest znany i dodatkowo pewnie całkiem odmieny od tego co uważacie w muzyce za "komercję". :)

Zresztą...
Spójrzmy na współczesny Minimal. Gatunek, który jeszcze dzisięć lat temu był uważany za kwintesencję muzyki Techno i pojęcia "Underground", obecnie święci tryumfy coraz większej popularności w największych klubach świata, co jeszcze niegdys było przywilejem tylko najlepszych, by w takich klubach grać.
Te kilka lat temu na Ibizie, Minimal można było usłyszeć tylko w niewielkich klubikach czy ostatecznie w DC10 i Amnesii podczas Cocoon Nights Vatha. teraz praktycznie nie ma klubu, gdzie przynajmniej podczas jednej weekendowej nocy nie rozbrzmiewały dźwieki ModernMinimal (jak ja to nazywam).

Być może, jesli chodzi o Trance, za dwa czy trzy lata, nie będzie już radosnych porykiwań panienek i leniwie stukającego beatu, a Tiesto czy Buuren grac będa FullOn podczas imprez... :D
Cholera wie, a zresztą nawet mało mnie interesi. :)

A wracając jeszcze do słuchaczy klubowych rytmów...

Niewiele jest osób, które sa faktycznymi fanami tejże muzyki (a tym bardziej wielu jej gatunków). Zazwyczaj uwielbienie tych osób do klubowej muzyki, to tylko cotygodniowy pobyt w okolicznej dyskotece i sezonowy wypad na "zjazd bydła" pokroju Mayday czy Sensation.
Słuchają oni tej muzyki w domu, ale ograniczając się tylko do uznanych "nazwisk" i zresztą nie słuchają ich nonstop, bowiem sesje te przerywają sobie Feel''em, Gosią Andrzejewicz czy innym Ich Troje. ;D
Dla takich osób zatem "komercha" to nic strasznego, tym bardziej iż całe otoczenie nie słuchające nawet i komercyjnego Trance, Dance czy House, utrzymuje ich w mniemaniu iż słuchają "Undergroundu", szczególnie gdy ojciec drze się z drugiego pokoju: "Ścisz te cholerne walenie, a najlepiej posłuchaj normalnej muzyki". ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.11.2008 o 17:05, zamber1 napisał:

Niewiele jest osób, które sa faktycznymi fanami tejże muzyki (a tym bardziej wielu jej
gatunków). Zazwyczaj uwielbienie tych osób do klubowej muzyki, to tylko cotygodniowy
pobyt w okolicznej dyskotece i sezonowy wypad na "zjazd bydła" pokroju Mayday czy Sensation.
Słuchają oni tej muzyki w domu, ale ograniczając się tylko do uznanych "nazwisk" i zresztą
nie słuchają ich nonstop, bowiem sesje te przerywają sobie Feel''em, Gosią Andrzejewicz
czy innym Ich Troje. ;D


Jak popatrzę sobie czasem po róznych forach i widzę, jak ludzie podniecają się kolejnymi eventami, bo zobaczą jedno, bądź dwa znane im nazwiska, to żal mnie zalewa. Zresztą Sensation w polskim wydaniu to żenada totalna, spęd kilku artystów, którzy niejednokrotnie różnią się stylami, które grają. Nic nie znaczący misz masz;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2008 o 13:13, Nat-Sem napisał:

Jak popatrzę sobie czasem po róznych forach i widzę, jak ludzie podniecają się kolejnymi
eventami, bo zobaczą jedno, bądź dwa znane im nazwiska, to żal mnie zalewa. Zresztą Sensation
w polskim wydaniu to żenada totalna, spęd kilku artystów, którzy niejednokrotnie różnią
się stylami, które grają. Nic nie znaczący misz masz;/


Dokladnie dlatego odpuscilem sobie w tym roku Sensation we Wrocku bo raz ze muza raczej nie moja a dwa ze kolejne edycje zaczynaja przyciagac coraz wiecej ludzi nie majacych nic wspolnego z nurtem muzycznym a przyjezdzaja tam tylko dla lansu... na szczescie Mayday po kilku slabych latach zaczyna znowu przybierac dawny charakter to chyba normalne u nas ze jak jakis event sie oklepie to po pewnym czasie znowu powracaja normalni ludzie na parkiet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2008 o 13:37, Cremek napisał:

Dokladnie dlatego odpuscilem sobie w tym roku Sensation we Wrocku bo raz ze muza raczej
nie moja a dwa ze kolejne edycje zaczynaja przyciagac coraz wiecej ludzi nie majacych
nic wspolnego z nurtem muzycznym a przyjezdzaja tam tylko dla lansu... na szczescie Mayday
po kilku slabych latach zaczyna znowu przybierac dawny charakter to chyba normalne u
nas ze jak jakis event sie oklepie to po pewnym czasie znowu powracaja normalni ludzie
na parkiet...


Chociaż moim zdaniem sam problem tkwi głównie po stronie organizatorów. Bo przecież każdy ma prawo przyjechać, niezależnie od tego czy się lansować, czy pobawić, a później jest jak jest... A głównym celem organizatorów jest przecież zgromadzenie w jednym miejscu jak największej liczby ludzi. Kto i jak będzie grał to już drugorzędna sprawa... Przecież będą lasery i efekty świetlne i ekstra klimat! Jasne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2008 o 13:56, Nat-Sem napisał:

Chociaż moim zdaniem sam problem tkwi głównie po stronie organizatorów. Bo przecież każdy
ma prawo przyjechać, niezależnie od tego czy się lansować, czy pobawić, a później jest
jak jest... A głównym celem organizatorów jest przecież zgromadzenie w jednym miejscu
jak największej liczby ludzi. Kto i jak będzie grał to już drugorzędna sprawa... Przecież
będą lasery i efekty świetlne i ekstra klimat! Jasne :/


Nie gadaj głupot. ;)

Oczywiście, że zawsze największe tłumy będą przyciagać znane nazwiska i właśnie taki jej sens funkcjonowania wielkich spędów.
Tak było i 10 lat temu, gdy na pierwszych imprezach w Polsce bawili Jeff Mills, Carl Cox czy nawet Timo Maas.
A imprezowo i tak stoimy obecnie o wiele lepiej, bo kiedyś pomarzyć tylko moglismy o co niektórych artystach teraz z łatwością dojeżdżających do nas. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.11.2008 o 13:56, Nat-Sem napisał:

Chociaż moim zdaniem sam problem tkwi głównie po stronie organizatorów. /.../


LOL? Tutaj zamber ma akurat 100% racji. Choć nie tylko tutaj. Wyobraź sobie, jesteś organizatorem jakiegoś eventu. Dajmy na to, że masz wszystkie możliwe środki na to by sprowadzić bardzo znanych producentów muzyki elektronicznej. Wybierzesz X, możliwie najpopularniejszych i najbardziej znanych, do których aż ślinka leci większości, czy Y, mało popularnych, grających naprawdę kawał porządnej muzyki, na których występ przyjdzie niewiele osób?
Rzeczywistość jest bardzo dołująca, ludzie jadą nie po to by na żywo posłuchać dobrej muzyki przy okazji świetnie się przy niej bawiąc, a tylko po to by pokazać swoje ja, na jakiejś imprezie. Organizator nie organizuje dla siebie, ani dla ludzi, jego obchodzi zazwyczaj efekt końcowy w postaci profitu na firmowym koncie. Trudno go za to winić, bo takie są prawa rynku, który kształtują odbiorcy. Jeśli odbiorcom podobałaby się świetna wyselekcjonowana i mało popularna muzyka, byłoby zupełnie inaczej. :)
Z tych powodów unikam eventów tego rodzaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

KOZAK!!! ]:>

Po raz kolejny Belgijski Suntrip Records udowadnie, że jest prawdziwym kontynuatorem klasycznego brzmienia Goa Trance.
Działający od 2004 roku wydawca między innymi takich rarytasów, jak "From Other Spaces" Goasia, "Fairytale" Ka-Sol, czy znakomitej składanki "Opus Iridium", tym razem przyatakował kolejną składanką, zatytułowaną "Sundrops - Light In Motion".

Na płycie znajdziemy między innymi utwory uznanych już Chi-A.D., California Sunshine czy Filteria, które oczywiście sa bardzo sympatycznymi Goaskami.
Jednak jest na tej płycie jeden utwór, który dosłownie mna pozamiatał, niczym usłyszane po raz pierwszy gdzieś w 96 roku "Mahadeva" Astrali. =]
Chodzi o poniższą pozycję:

Virtuart & Chronomyst - Zanchin http://www.wrzuta.pl/audio/xnsoavXjHa

Po prostu Goa Trance w najpiękniejszej postaci, zamiatającej wszystko po drodze. ^^
dawno nie słyszałem tak genialnego utworu, zywo przynoszącym przed oczy wspomnienia sprzed 15 lat prawie. :)

Polecam każdemu ten krążek, bo zaiste za tę śmieszną cenę dostajemy wypasioną muzykę. :)

Reszta sampelków: http://www.psyshop.com/shop/CDs/sut/sut1cd011.html

20081123204126

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ze wszystkim, co odpowiedzieliście, się zgadzam, bo taka jest niestety prawda.
Dlatego nie pozostaje nam (i innym podobnym osobom) patrzeć na to wszystko z góry i dalej słuchać tego, co lubimy. Bo mnie już znudziło używanie emotek "O_o" w topiku o "techno" na prywatnym forum Nokii, na której to jestem jednym z moderatorów (i tak zawsze trzeba było odpuścić dyskutantowi ;) ). Wprawdzie w wieku licealnym (bo w podstawówce nikt nie miał do lepszej muzy dostępu) też plamiłem się Eską, ale jakoś na prostą dało się wyjść ;) Z tymże jest sporo rówieśników i starszych, którzy mnie rozwalają swoimi preferencjami muzycznymi (i pal licho, że tego słuchają! Gorsze, że oni przyrównują to do muzy ambitnej i mieszają gatunki, które nigdy z tą muzą nie miały nic wspólnego).
Niedawno do mojej starej przyszła priv fryzjerka (24 lata) i matka się pyta:
stara: "Jakiej muzy słuchasz?"
siksa: "Aaa... takiego lekkiego Techno... czyli ATB na przykład" [ja tarzałem się ze śmiechu]
stara: "Aha, czyli to, co słucha mój Kornel" :P :P :P

Jeszcze jedno mnie gryzie - dlaczego ja jestem w stanie nazwać po tytule absolutnie wszystkie radiówki rożnych gatunków z lat 80. i 90., lubić je (nawet bardzo), wygrywać w ''''pojedynkach na wiedzę", co to za kawałek leci z "lat rodziców" ze starymi właśnie, gdy tymczasem oni zupełnie współczesnej elektroniki (ba, dance''u) przełknąć, wysłuchać czy nawet kategoryzować nie potrafią. Bo ja tam nawet i ZZ Top słucham i nic mi się nie dzieje :>
Czemu, gdy nieraz w TV pokazują relację z eventu, starsi (ba... 30 latkowie) szukają tam małolatów, olewają zupełnie gwiazdy formatu legend lat 80. i prychają na to, co tam się dzieje?
Kiedyś dyskutowałem z matką na temat Polskich festiwali (ona je uznała za dno, bo to fakt - opole, sopot). Wysunąłem tu argument eventów z elektroniką, które miażdżą zachodnie (Gods, GG, Mayday itd.), a ona na to:
"eeee tam, to są pierdoły" :P :P
Ale to oczywiście sprawa, którą każdy z nas zna i nie ma co się nad tym rozwlekać ;)

Co do fana - ja się nie mam za fana żadnego artysty OFICJALNIE. Po prostu nie lubię tego określenia używać w tłumie, bo i tak wiadomo z czym się fanostwo kojarzy: plakaciki, zdjęcia, codzienne całowanie brody Kupichy itp :P Dlatego, gdy ktoś pyta, czego słucham, odpowiadam "Trance" (niezrozumienie na twarzy pytającego) i tyle. Przeciętny fan przestaje być fanem po roku, bo potem wychodzi kolejny Feel czy Ich Troje - fest mi to fanostwo (a na drzwiach jeszcze widać wyrwany fragment starego plakatu z Bravo :P ).
Jedynie oficjalnie zawsze mówię, kto wywarł na mnie największe wrażenie (tj. wepchał mnie na tory Trance''u) - pan Andre Tanneberger (nie używam skrótowca, bo zaraz ludziska myślą "aaa, to ten od Ecstasy, a ja wcale od tego kawałka nie zacząłem, co od Sunset Girl). I po wsze czasy pierwszą płytką, jaką zrzucam na sformatowany dysk czy telefon, to właśnie albumik The DJ 3 - od tego się zaczęła przygoda z PRAWDZIWYM Trance.

W kwestii zestawień - może nie, żeby je przywrócić, bo frekwencja będzie mierna, co po prostu oczekuję większej ilości propozycji stricte Trance ;)

Co do eventów - dlatego na nie nie chodzę. Zresztą komentarze na FTB jeszcze bardziej mnie do nich zniechęcają - popatrzcie, kto się tym głównie zachwyca - durne blond siksy z wypchanym biustem, bo były najarane dragami. A potem nagle są fankami Sieda van Riela (oczywiście tylko kawałku "Rush" :P ).

@Zamber
Ależ to cholernie życiowe podsumowanie :D
"Dla takich osób zatem "komercha" to nic strasznego, tym bardziej iż całe otoczenie nie słuchające nawet i komercyjnego Trance, Dance czy House, utrzymuje ich w mniemaniu iż słuchają "Undergroundu", szczególnie gdy ojciec drze się z drugiego pokoju: "Ścisz te cholerne walenie, a najlepiej posłuchaj normalnej muzyki". ;)
Racja w 100%.

Czego teraz słucham? Standardowo albumowo:
Andy Duguid - Believe (wcale nie sam vocal trance!)
Armin van Buuren - ASOT 2008 CD1 (do połowy jest fajnie; album kupiony)
Emerson - Natural Born Kiddaz (kompilacja z Lajfa starego)
Ferry Corsten - Twice in Blue Moon
Leon Bolier - Pictures
Club Life 084 (świetne podsumowanie labela Black Hole Recordings - kozakowy CL)

W końcu kiedyś się zbiorę, by opisać moje ostatnie zakupy oraz wklepać podsumowanie moich najlepszych kawałków Trance od 2005 roku. Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować