Zaloguj się, aby obserwować  
Ash

Muzyka Trance...

1996 postów w tym temacie

Dnia 18.05.2010 o 00:08, meryphillia napisał:

;]

Co za kmiot nazwał tę zacną nutę Trancem? o_O

BTW. Słuchałem Twojego "From darkness with love" ostatnio. Całkiem w pytkę secik. ;]


Ojejusiu! :O Dzięki, fajnie że Ci się podoba :)

A co przypięcie do "No Ordinance" metki "trance" - tłumaczyłem temu gościowi, że to nie jest trance. Jak widać bez skutku :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 18.05.2010 o 07:46, O2si napisał:

A co przypięcie do "No Ordinance" metki "trance" - tłumaczyłem temu gościowi, że to nie
jest trance. Jak widać bez skutku :/


Z dwojga złego dla mnie lepszy opis to Trance, niż Techno :P

A tak w temacie Mosznego: jak oceniacie kawałek "Am I Stand On The Right Side", na który niedawno przypadkiem się natknąłem - czy dźwięki na tym utworze przedstawiają prawdziwe klimaty Moshica, czy jest to raczej taka bardzo wpadająca w ucho produkcja "pod publiczkę"? Często zdarza się okazja, że brakuje mi właśnie takich dźwięków do wieczornych posiedzeń z kawką w łapie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lulz...
A co niby w tym wałku jest "pod publiczkę"?

Fakt faktem, że pisałem to już przy okazji premiery "Hiloola", że Moszny poszedł w bardziej komercyjne, niż mroczne rejony, ale to nadal kawał świetnej muzy, szczególnie że Moshic ma niezwykłego nosa do czillujących produkcji, co udowodnił wszystkimi trzema czilałtowymi płytkami.
Oczywiście, że są to "prawdziwe klimaty Moshica"...
Może w końcu najwyższy czas posłuchać jego albumów skoro jeszcze tego nie zrobiłeś. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jakie są nieprawdziwe klimaty Moshica? :P Agntx, jeśli znajdziesz trochę pieniędzy (około 25zł) to zamów sobie na fan.pl płytę "Distorted Patterns" ( http://www.fan.pl/katalog/p90337209_mo_shic_distorted_patterns.html). Myślę, że będziesz o wiele bardziej zadowolony od swoich ostatnich 10 zakupów razem wziętych ;) Płyta jest fenomenalna, wręcz ocieka mocą i mrokiem.
Swoją drogą "No Ordinance" stylistycznie bardzo przypomina mi materiał z w/w albumu :) Powrót do korzeni ze strony Mo? :)
Ostatni relek z Contrast bardzo udany. Szkoda, że tylko 1 utwór :/ No i ta cena. Zapłaciłem za niego coś około 7,50zł w serwisie Beatport. Straszne są te ceny...No ale co zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh, cóż za postawa obronna :]

Dnia 19.05.2010 o 02:37, meryphillia napisał:

A co niby w tym wałku jest "pod publiczkę"?

Łatwo w ucho wpadło, tak więc zapytałem, czy to są TE klimaty (które nie ukrywam bardzo mi podchodzą). Sądziłem, że będzie to coś trudniejszego w odbiorze (patrząc choćby na niektórych artystów, których podajesz na GSie) a teraz cieszy mnie to, że jednak mam ciekawą muzyczną odskocznię.

Dnia 19.05.2010 o 02:37, meryphillia napisał:

Fakt faktem, że pisałem to już przy okazji premiery "Hiloola", że Moszny poszedł w bardziej
komercyjne, niż mroczne rejony, ale to nadal kawał świetnej muzy

I tym samym trafił do szerszego odbiorcy, który przynajmniej nie odbije się na starcie od alternatywnych brzmień.

Dnia 19.05.2010 o 02:37, meryphillia napisał:

Może w końcu najwyższy czas posłuchać jego albumów skoro jeszcze tego nie zrobiłeś. ;)

I tak zrobię. Ale żeby nie przeginać, to tylko wspomniana "Hiloola". Prywatna zasada - tylko jeden album do odsłuchu, reszta musi być kupiona - wciąż obowiązuje ;)

@O2si

Dnia 19.05.2010 o 02:37, meryphillia napisał:

A jakie są nieprawdziwe klimaty Moshica? :P


Ja tam nie wiem ;) Ale dobrze wiesz, że jest kupa producentów (np. Prydz), którzy robią zupełnie różną muzykę wciąż będąc tą samą osobą :P

Dnia 19.05.2010 o 02:37, meryphillia napisał:

Agntx, jeśli znajdziesz trochę pieniędzy
(około 25zł) to zamów sobie na fan.pl płytę "Distorted Patterns"

Do rozważenia. Na razie w tym miechu wydałem już na dobra dla ucha aż za dużo ;)

Dnia 19.05.2010 o 02:37, meryphillia napisał:

Myślę, że będziesz o wiele bardziej zadowolony od swoich ostatnich 10 zakupów razem wziętych

Odnośnie moich zakupów to są wręcz wymuszone sytuacją na rynku i tak, masz rację, ostatni sort 10-ciu płytek w ogóle nie równa się choćby jednemu albumowi, który siedzi na dysku, bo koszt sprowadzenia takowego do PL to ponad 120zł >_> Zresztą niektórych płytek to bym się z chęcią pozbył z kolekcji :P np. ostatni zakup pod aliasem AvB... Co mi do łba strzeliło? xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady, Progressive przecież nigdy nie był jakiś zbyt trudny w odbiorze. Moshic dodatkowo bardzo zręcznie miesza różne wpływy muzyczne na które składał się kiedyś całościowy obraz Progressive, no a wspomniany przez Ciebie utwór, to czillowa produkcja w których Moszny jest bardzo dobry.

BTW. Znalazłem wczoraj na /b/ śmieszny plakacik imprezowy związany z Trancem.
Nieźle poczynają sobie Grzybki. ;D

20100522212134

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.05.2010 o 21:21, meryphillia napisał:

Bez przesady, Progressive przecież nigdy nie był jakiś zbyt trudny w odbiorze. Moshic
dodatkowo bardzo zręcznie miesza różne wpływy muzyczne na które składał się kiedyś całościowy
obraz Progressive, no a wspomniany przez Ciebie utwór, to czillowa produkcja w których
Moszny jest bardzo dobry.


Osobiście w praktyce pod nazwą "progressive" mam zawsze na myśli jednak nieco inną muzykę, niż tą prawidłowo określaną choćby z dorobku Moshica, a tym bardziej jej definicję sprzed lat. Taki delikatny rozstrzał gatunkowy zrobił się chyba z tego, że obecnie Trance kojarzy się albo z pop-kupą, albo z obrzydliwym upliftem, choć prawdę mówiąc to właściwie Trance ma być (czasem do przesady) melodyjny, wywołując gęsią skórkę. I przez te przetasowania wolę jednak większość stonowanych tune''ów tagować od razu jako "general progressive", dla przykładu (patrząc na moją półkę) album Dakoty, dokonania PUSHa czy ostatnie propozycje z Anjunadeep:02 (choć tam więcej jest muzyki house, nawet tech-house; zupełne przeciwieństwo jedynki).

Sama "Hiloola" nie wpisuje się całościowo w ten powyższy "mój" progressive, bo odsłuchując ten album (genialny, dodam) czuć, że jest... hmm... mroczniejszy, ale jednocześnie też bardzo przystępny (tak jak to napisałeś - ze względu na wiele składowych wpływów). Dlatego bardzo mi pasuje - zarówno budową, rozmachem, tempem, bogactwem jak i orientalnymi klimatami i większym spokojem. Ale najwięcej do odkrycia jeszcze przede mną, bo albumy słucham wiele, wiele razy, zanim wyrobię sobie zdanie.

Podane wyżej "No Ordinance" słuchałem już po tyle razy... Rozwaliło mnie. Bas, treble, w pewnym momencie tamburyn i te szamańskie śpiewy - no to jest zdecydowanie niesamowita produkcja.

A i dodam jeszcze, że Eco zrobił bootleg do "Am I Stand On The Right Side" który jest kozacki. W ogóle Eco to ciekawa postać, a jego featuringi z Martinem Rothem (i zresztą sam Roth) to kolejne oznaki tego, że progresywny trance ma się bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Heh. Bo ten Twój "Progressive" mało co ma wspólnego z tymże gatunkiem. ;]
Progressive był mieszaniną Trance, House, Techno i Breakz i tylko kmioty zwykły nazywać to "Progressive House". Progressive Trance, to już nieco inna bajka i już bardziej wspólne watki ma PsyProgressive ze starym dobrym progressem niż progresywna odmiana komercyjnych pierdół. ;]

Oczywiście dzisiaj mało dobrego progressu mozna usłyszeć, ale jednak coś tam się dzieje. No a Moshic, to jakby nie było ostatni z wielkich producentów Progressu, który nadal jednak go tworzy, bo czym zajęli się Digweed, Saszka czy Warren, to chyba nie muszę pisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To nie tylko "mój" progressive, bo oficjalne listy tagowań wg. na przykład bazy Gracenote też często podsuwają takie gatunki, że głowa mała :] Często, gdy przerzucam na kompa nowy album z audioCD do FLAC, to z ciekawości patrzę, co mi tam Winamp podpowie - dzięki temu dowiedziałem się, że upliftowe pląsy aż do bólu i wokalne zawodzenia to "General Progressive", a Linkin Park to "Nu-Metal" ;P
Nie wiem, kto to tworzy ;)

Całe szczęście różnice między gatunkami się na tyle zacierają, że chyba tylko fanatycy zajmują się odsłuchem i stwierdzaniem, ile jest np. progresu w tręsie (a ostatecznie i tak zostanie to czysto subiektywnie określone = zazwyczaj błędnie). Muza jest od tego, by jej słuchać ;) Dlatego moja Biblioteka w 90% jest tagowana tylko trzema podstawowymi gatunkami plus przedrostki - a jak wychodzi ostatecznie to określam sobie sam, ewentualnie zerknę na Discogs.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie muzyka tagowana po 2006 roku jako "progressive" ma bardzo mało wspólnego najczęściej z ideą za jaką krył się w rzeczywistości ten gatunek. Jeśli mówimy o prawdziwym Progressie, to w rachubę wchodzą praktycznie tylko stare nagrania od 2000 do 2006 roku.
Oczywiście dzisiaj też powstaje jeszcze nieco dobrego Progressu, takiego jakim był on zawsze, ale w przeważającej większości przypadków obecnie tag "progressive" ma tylko zastosowanie komercyjne, by przyciągnąć klienta, a nie dlatego, że muzyka posiadająca ten tag, to stary dobry progress w rzeczywistości.

Natomiast co do zacierania się gatunków, to sytuacja ta ma się już od początku praktycznie i nie jest to tylko domeną dzisiejszych produkcji. Już wiele lat temu wykonawcy tacy, jak chociażby słynne The Prodigy, The Chemical Brothers, Faithless czy Underworld sprytnie mieszali na swoich płytach różne odcienie muzyki elektronicznej. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.05.2010 o 19:35, meryphillia napisał:

ale w przeważającej większości przypadków obecnie tag "progressive" ma tylko
zastosowanie komercyjne, by przyciągnąć klienta, a nie dlatego, że muzyka posiadająca
ten tag, to stary dobry progress w rzeczywistości.


Dokładnie. Widząc ten "mój" progressive w tagu spodziewam się dużo bardziej stonowanej elektroniki, która jednocześnie wciąż jest prosta w odbiorze. I w teorii muza podłączona pod ten gatunek jest zdecydowanie ambitniejsza/ciekawsza, niż coś, co taguje się dziś jako czysty Trance. Po tym ostatnim mogę spodziewać się zalewu łzawych wokali, upliftingowego tumultu i banalnej konstrukcji - wręcz czegoś, co w prostej linii trafi do radia. Dlatego "koniecznie" taki van Burak musi wymyślić jakiś swój własny podgatunek tręsu, żeby nie ciągnąć tymi swoimi straszydłami reszty rynku muzycznego :] Co by nie mówić - na materiał zawarty na ASOTach patrzy się aż za wiele ludzi, nawet z czystej sceny transowej. Fatalna sprawa, jak fani wixy uważają eskowe pląsy za tręs, bezczeszcząc imię tego gatunku ;) Zresztą co się dziwić: trance jest pierwszym gatunkiem, na jaki można się bezstresowo przerzucić tuż po fascynacji skuterami ;P Zawsze to szpan :>

Dnia 26.05.2010 o 19:35, meryphillia napisał:

Natomiast co do zacierania się gatunków, to sytuacja ta ma się już od początku praktycznie


Dlatego też nie lubię przyszywania stałej metki niektórym ambitnym artystom (pal licho, jak są to parszywi wykonawcy, co skaczą po gatunkach i mieszają je przez modę). Przez metki robi się bajzelek, bo osoba lubiąca np. dawny progress Digweeda może teraz najwyżej dostać kopniaka i zapłakać nad dobrymi czasami :P Trzeba zaufać własnemu uchu ;) bo potem wychodzą takie potworki, jak (wspominany chyba kiedyś w tym topiku) horror-metal czy coś :P

A tak w ogóle, to dzieje się coś ostatnio na scenie Techno? Kurczę, o ile parę lat temu nie było dnia, bym nie widział zapek technicznych eventów, o tyle teraz albo są z artystami typu PvD (sic!) albo ów gatunek jest "redukowany" do minimalu lub tech-house (zresztą patrząc na Svena [zakochanego w sobie], Carla czy Richie''ego się nie dziwię).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Techno ma się całkiem dobrze, jakby nie patrzeć.
Oczywiście nie mówimy tu o z "gejowionej" na maksa komerchy spod znaku NuMinimalu/TechHouse (aczkolwiek i tu znajdziemy sporo zacnej muzyki oczywiście) tylko o tej muzyce "gdzieś z boku" (bo o undergroundzie nie ma co tutaj się wysilać). Mam tutaj oczywiście na myśli całą tę scenę IDM, która jak najbardziej powiązana jest z Techno, gdyż swoim minimalizmem częstokroć dość bezpośrednio odnosi się do niegdysiejszej "punkowości", jaką cechowało się te pierwotne Techno z lat 90tych.
Zresztą nadal i aktywna jest scena Shranz''owa, więc z techniawkami aż tak żle nie jest, szczególnie w stanach, gdzie Atkins, Mills czy Hood nadal graja Techno, a nie jakąś nuMinimal''ową papkę, jak Carl Cox czy Vath w Europie. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widze że niektórzy tu słuchają progressivu to może w dobre miejsce sie udałem z tym. Otóż mam taki kawałek z jakiegoś seta wycięty (pisało że progressive trance) chyba z 2002 roku o ile dobrze pamiętam, ale nigdzie nie moge znaleść tytułu tej nuty. http://lis899.wrzuta.pl/audio/4pHOwXrJPq2/progressive_trance to jest ten kawałek, zna go może ktoś? Sam początek to jest końcówka poprzedniej piosenki ale to może pierwsze pół minuty, później jest ten świetny (wg mnie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przesłuchałem kilka nowości sajkotręsowych ostatnio. Na zachętę daję trzy pozycje. ;]

Echotek - Micro Friends
Nowy album jednego z ciekawszych producentów balansujących między PsyTrance, a PsyProgressive.
Z racji iż w ciągu ostatnich trzech lat wśród dawnych tuzów PsyProgressivnego funkcjonuje moda na garnięcie w stronę jakichś electropiardów tudzież innych minimalonudów, była obawa że i Echotek jej ulegnie. Na szczęście nowy krążek rozwiewa wszelkie wątpliwości. ;]
Soczyste brzmienia, może już nie zalatujące oryginalnością produkcje, ale nadal to kawał dobrej roboty i chociażby takie utwory, jak "Motion" czy wprost genialny "Paradise Lost" wywołują szeroki uśmiech zadowolenia.

http://www.psyshop.com/shop/CDs/pao/pao1cd005.html

VA - Transmodulation

Może nie jakaś wyjątkowa kompilacja, ale to co przykuło w niej moje uszy, to stary dobry klimat niemieckich progressów z pierwszej połowy obecnej dekady, gdy oblicze tego gatunku kształtowało się w najlepsze.
Klasyczne brzmienia, choć trącące myszką nieco, to brzmią po tylu latach znakomicie pośród tego masowego kału, jak teraz wydaje się pod szyldem "PsyProgressive.
Pierwsza kompilacja nowego labelu, więc wypadałoby dać im szansę dlatego też krążek zamówiłem sobie. ;]

http://www.myspace.com/progsoundrec

VA - Breakfast Of Champions

Czyli druga już kompilacja pokręconego sajkotransu z Morning Monster Records prosto z Australii.
Oto brzmienie prawdziwie sajkodelicznej muzyki, a nie jakichś jej komercyjnych substytutów. ]:>
Nielogiczne, chaotyczne i ogólnie pokręcono zdrowo brzmienia do jakich przyzwyczaili już Australijczycy w latach 90tych, a dziś dumnie ich dzieło kontynuują Finowie za sprawą SuomiSaundi.

http://www.saikosounds.com/english/display_release.asp?id=8364

20100530210258

20100530210307

20100530210312

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.07.2010 o 11:09, RazorBMW napisał:

Panowie, od czego zacząć z twórczością http://www.discogs.com/artist/Paul+van+Dyk ?
Od "Czterdziestki piątki", jako że to ponoć "początki dzisiejszego trance''u"? Nie wiem,
ja nie słuchałem więc się specjalistów pytam ;D
Chcę sobie jakiegoś trance''u posłuchać, a Tiesto i Armin... khem :F



Jak dla mnie najlepszym albumem PVD był "Out There and Back" i to właśnie od niego proponowałbym zacząć :)

Słuchał ktoś z was nowej kompilacji Hernana Cattaneo? A dokładniej Renaissance: The Master Series - Parallel. Jak dla mnie kompilacja roku - jestem pewien, że nic lepszego się nie pojawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.06.2009 o 01:27, Agntx napisał:

W cyklu: jak zrobić prawdziwy koszmarek Trance''owy, który ukazał się na ostatnim ASOT
2009.

A jak jest z edycją 2010, jeśli ją słuchałeś? Fakt, że nie słucham ASOTów[ostatnio PvD ; ] ]
, ale hmm... dlaczego ludzie jarają się tym ASOTem...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.07.2010 o 10:25, RazorBMW napisał:

A jak jest z edycją 2010, jeśli ją słuchałeś?

Kicha w skrócie ;) Kupiłem i strasznie żałuję. Pierwsza płytka mocno plażowa, aż chyba do przesady, ale nawet da się tego słuchać. Druga to do połowy zjadliwe tracki, choć niezgodne stylistycznie i powrzucane w kolejności losowej, a druga połowa to już okrutne powtarzalne uplifty. A dlaczego kicha? Bo pod sloganem ASOT i AvB (czyli niby podpory modern trance) spodziewam się czegoś bardziej odkrywczego, niż pop-kupy, powtarzalności, braku oryginalności, niezgrania całości i braku pomysłu na jakiś kierunek, rozwój.
Cóż, w edycji 2005 był podział idealny i Armin pokazał klasę. 2004 i 2006 też na swój sposób były dość dobre. Ale od 2007 jazda w dół i zatrzymanie się w klamrze idiotycznych decyzji tracklistowych. Do tego pomieszanie zawartości płyt - ''on the beach'' jest często bardziej ''in the club'' niż powinno być ;)

Dnia 15.07.2010 o 10:25, RazorBMW napisał:

, ale hmm... dlaczego ludzie jarają się tym ASOTem...?

Mówisz o audycji? Hmm, no bo nie od dziś wiadomo, że coś, co jest najpopularniejsze, jest też "najlepsze" i wszyscy się tym jarają ;)
Dla mnie Armin nie upadł jeszcze tak nisko, jak Tieściak, ale jako osoba, która w teorii powinna promować mainstream pure trance, van burak robi to fatalnie. Tak fatalnie, że po ostatnim singlu Full Focus chyba przeproszę się z albumem Imagine ;)
Choć na plus jest to, że AvB jest skromny, w przeciwieństwie do bubka Tijsa (i dziwaka PvD, o którym ostatnio ciszaaa). Szkoda tylko, że mój faworyt pop-trance Markus ostatnim albumem także wkroczył na złą ścieżkę :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W czwartek dostałem prosto z UK (w 3 dni od zamówienia!!!!) najnowszą kompilację Hernana Cattaneo :D Mianowicie Renaissance: The Masters Series - Parallel. Cóż mogę powiedzieć? Chyba tylko tyle, ze to kompilacja roku. Koniec, kropka. Nic jej nie przebije (no chyba, ze Cattaneo znowu coś wyda :D). Rewelacja! Zarówno CD1 (klimaty około-downtempowe) i CD2 (progressive/tech house) wymiatają ;] Nie żałuję choćby jednego pensa wydanego na to dzieło. Jest lepiej niż w przypadku The Masters Series Part 13 (również autorstwa Hernana).

Tracklista:

CD1 – Day
01. Hernán Cattáneo & Soundexile – Indian Son / Slacker – See The World (Hernan’s Dawn Reboot)
02. Marc Marzenit Pres. Divine Elements – Saint Two
03. Hernán Cattáneo & John Tonks – One 0 Five
04. Martin Garcia – Galileo Was Right
05. Martin Garcia – Specific Impulse
06. Hernán Cattáneo & Soundexile – Blacklight (Day Mix)
07. Múm – The Ballad Of The Broken Birdie Records (Hernan Cattaneo & Soundexile Edit)
08. Mercurio – Acoustic
09. Jean F. Cochois – Like A Poison Snake
10. Hernán Cattáneo & Soundexile Feat. Tomomi Ukumori – Cripsis (Day mix)
11. Guy J – Dust (Into Dust Mix)
12. Henry Saiz – We are All ( Henry Saiz Earth´s Pulse Version)
13. Idioma – Landscape (Hernan Cattaneo & Soundexile Rework)
14. Mercurio – Beautiful
15. Sigur Ros – Svefn-G-Englar

CD2 – Night
01. Hernán Cattáneo & Soundexile – Blacklight (Night Mix)
02. Hernán Cattáneo & John Tonks – July (Manuel Sofia Remix)
03. Way Out West – Ultra Violet (Guy J Remix)
04. Tone Depth – Rumblefish (Diyo Remix)
05. Henry Saiz –The Rider
06. Tonnsaied – Seven Seventy
07. Alex.47 – Eggsperience (Hernan Cattaneo & Soundexile Mix 1)
08. Alex.47 – Eggsperience (Hernan Cattaneo & Soundexile Mix 2)
09. Hernán Cattáneo & Soundexile – Cripsis (Night Mix)
10. Fefo & Dario Arcas – Take Me Away
11. Billy Dalessandro – Your Touch (Alexander Kowalski Remix)
12. Future Beat Alliance – Crying Sine
13. Quivver – Boom Boom
14. Hernán Cattáneo & Soundexile – Teleport
15. Manuel Sofia – An Endless Forest
16. Diyo – Underlight

Zapraszam na forum deepersense.pl --> temat dotyczący wydawnictwa juz się pojawił ;) http://deepersense.pl/viewtopic.php?f=7&t=299

20100718220813

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować