Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

[PLOTKA] Ubisoft przeprasza gracza za pad serwerów i rozdaje... gry

107 postów w tym temacie

Dnia 30.03.2010 o 10:32, mufur napisał:

> W poprzednim poście napisałem takie o to słowa...
więc ja napiszę raz jeszcze jeśli tracisz połączenie (a nie padają serwery) to nie jest
to wina Ubi tylko dostawcy.

No nie tak do końca, bo istnieją tysiące innych tytułów, w które każdy gracz może pograć przy braku połączenia. To Ubi wyszło przed szereg i wymyśliło konieczność ciągłego połączenia i tak - oni ponoszą częściową odpowiedzialność za sytuację, w której będąc legalnym posiadaczem gry nie mogę w nią zagrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2010 o 11:04, sahib123 napisał:

No nie tak do końca, bo istnieją tysiące innych tytułów, w które każdy gracz może pograć
przy braku połączenia. To Ubi wyszło przed szereg i wymyśliło konieczność ciągłego połączenia
i tak - oni ponoszą częściową odpowiedzialność za sytuację, w której będąc legalnym posiadaczem
gry nie mogę w nią zagrać.

A obwiniasz Nobla że wymyslił dynamit i przez materiały wybuchowe zginęły przez to miliony osób, albo Bella że wymyślił telefon i teraz dzwonią Ci na komórkę wtedy akurat kiedy nie masz czasu odebrać. Oni też wyszli przed szereg. A ich następcy udoskonalili ich wynalazki. Wydaje mi się iż podobnie będzie DRM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2010 o 10:11, mufur napisał:

Tak jak napisałem, jeśli kupujesz gry a nie ściągasz je z np. torrentów, to jest to dla
mnie OK. Tak jesteś graczem a nie złodziejem.

Dobra, spróbuję jaśniej. Napisałeś, że "prawdziwy" gracz godzi się na wszystkie zabezpieczenia DRM. Ja napisałem, że gry kupuję, ale się nie godzę. Jeśli jestem wg Ciebie prawdziwy - tak jak Ci co się godzą na te rzeczy, to proszę nie uogólniaj w tak nierozsądny sposób i nie wrzucaj wszystkich do jednego worka. Jeśli jestem mniej prawdziwy - to uzasadnij :P.

Dnia 30.03.2010 o 10:11, mufur napisał:

Zgadza się, godzę się na większość zabezpieczeń
jeśli są one skuteczne. A puki co DRM jest, w przeciwiństwie do pozostałych stosowanych
przez wydawców.

Noo, czasem jest nawet tak skuteczne, że legalny nabywca też nie może pograć. Ale co tam - grunt to poświęcenie w imię "wyższych celów", co nie?

Dnia 30.03.2010 o 10:11, mufur napisał:

Jeszcze jaśniej
pisząc zgadzam się na każde skutecznie działające zabezpieczenie.

Masz prawo. Nie masz natomiast prawa oczekiwać _od wszystkich_ takiej samej postawy w tym temacie.
Btw - najskuteczniejszy będzie pewnie wynajęty kapo przy każdym posiadaczu pc, pilnujący by nie doszło do piractwa. Trochę drogo to może wyjść, ale jaka skuteczność :P Rozumiem, że pod takim pomysłem też się podpiszesz?

Dnia 30.03.2010 o 10:11, mufur napisał:

Uwierz mi, tak jak i Ty jestem po tej drugiej stronie barykady (jestem przecież
użytkownikiem), i dlatego zgadzam się na walkę z piractwem każdymimożliwymi środkami

Nie jesteś po tej samej stronie barykady. Ja stoję na stanowisku, że firma może sobie walczyć z piractwem w sposób jaki chce, do chwili gdy nie godzi w moje prawa konsumenckie i nie angażuje mnie w to w żaden (a już szczególnie w negatywny) sposób. Ty uważasz, że wszelkie środki dozwolone, a prawa konsumenta to jakiś wymysł, który bez mrugnięcia okiem można sobie poświęcić w imię walki z piractwem. W związku z czym nie jesteśmy po tej samej stronie.

Dnia 30.03.2010 o 10:11, mufur napisał:

więc jest Ci obojetne że Ty płacisz a ktoś "obok" kradnie to na co Ty wydałeś ciężko
zarobione pieniądze?

A Ciebie to jakoś dowartościowuje, czy jak? Czujesz się lepszy z tego powodu? Bo ja poczucie swojej wartości opieram jednak na innych wyznacznkach, niż to czy stać mnie na kupno gry.
I tak, gila mnie to jak ktoś zdobywa te gry. Bo to nie dotyka mnie w żaden sposób. Dużo bardziej dotyka mnie to, że ktoś fałszuje dokumentacje w celu wyciągnięcia kasy z ZUSu - bo na to co miesiąc odprowadzam ogromną kasę i to mnie mniej lub bardziej, ale kosztuje pieniądze uzyskane za moją pracę.
Z jeszcze innej strony - dlaczego niby mam poświęcać swój wolny czas na jakieś krucjaty dla korporacji tylko po to, żeby jakaś bliżej mi nieznana korporacja miała większe zyski? Mam ciekawsze rzeczy do roboty :P

Dnia 30.03.2010 o 10:11, mufur napisał:

Szczególnie są to osoby młode
lub niedojżałe które nie mają kasy a jednak chcą zagrać.

No ale ta grupa to w ogóle nie są klienci. Przecież jak nie mają kasy, to jej nie urodzą.Tak czy siak by nie kupili, więc nie ma co na to tracić czasu. Prawdziwym "złem" są cfaniacy, którzy mogli by kupić ale wolą wydać kasę na coś innego.

Dnia 30.03.2010 o 10:11, mufur napisał:

Ja mam proste założenie, niestać
mnie to nie gram, nie ma przecież przymusu grania, od tego świat się niezawali. A gry
są dobrem ekskluzywnym jakby nie było.

Jeszcze raz zapytam - kupowanie gier Cię jakoś dowartościowuje?

Dnia 30.03.2010 o 10:11, mufur napisał:

Wiesz jestem na tyle realistą że nie wierzę że usunięcie zabezpieczeń i kosztów na nie
doprowadzi do obniżki ceny finalnego produktu.

Mniejsze koszta = większy zysk przy stałej cenie sprzedaży. Mam dalej tłumaczyć?

Dnia 30.03.2010 o 10:11, mufur napisał:

Rozwin temat proszę...

Wiesz, rzadko wini się za słabą sprzedaż jakość samej gry, prawie zawsze piratów.

Dnia 30.03.2010 o 10:11, mufur napisał:

To Ty jako użytkowik oceniasz ich produkt, zresztą nie ma produktu idealnego dla wszystkich.

Nie rozumiesz. Ja nie piszę o gustach i ocenianiu gry. Ja teraz pisałem o pewnych praktykach stosowanych przez wydawców, bardzo nieeleganckich i godzących w konsumentów, od których jednocześnie wymagają w absurdalny sposób bycia fair. Innymi słowy - widzą u klientów źdźbło trawy w oku, nie widząc belki w swoim własnym.

Dnia 30.03.2010 o 10:11, mufur napisał:

stworzyć działające zabezpieczenia
które zniechęca na tyle małą liczbę potencjalnych kupujących aby produkcja gier na PC
był opłacalna dla nich.

Pisałem już o tym, ale widać nie zrozumiałeś.
Koszt DRMu to m.in.:
- implementacja danego rozwiązania
- utrzymanie serwerów które z tym są związane
- utrzymanie supportu dla klientów
- odstraszenie pewnej grupy klientów, którzy przez DRM gry nie kupią.
Po drugiej stronie masz zysk ze sprzdaży iluś tam kopii.
Im większe koszta (a utrzymanie stosownych serwerów i łącz tanie nie jest), tym więcej musisz sprzedać kopii, żeby się zwróciło - o zysku nawet nie mówiąc.

Dnia 30.03.2010 o 10:11, mufur napisał:

W dobie globalnej wioski odcięty od świata nigdy nie będziesz :P

Założysz się? :P To naprawdę nie jest dla mnie problem odciąć się od telefonu i sieci.

Dnia 30.03.2010 o 10:11, mufur napisał:

Ale przyznasz chyba że w tym kierunku wszystko to zmierza.

Pożyjemy zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2010 o 11:12, mufur napisał:

A obwiniasz Nobla że wymyslił dynamit i przez materiały wybuchowe zginęły przez to miliony
osób, albo Bella że wymyślił telefon i teraz dzwonią Ci na komórkę wtedy akurat kiedy
nie masz czasu odebrać. Oni też wyszli przed szereg. A ich następcy udoskonalili ich
wynalazki. Wydaje mi się iż podobnie będzie DRM.

Trzymajmy się może tematu DRM.

Mnie jako konsumenta kompletnie nie interesują zyski wydawców. Mnie interesuje tylko i wyłącznie możliwość grania wtedy, gdy JA mam na to ochotę. Jeśli mam dwie gry z czego tylko jedna działa przy braku połączenia internetowego, a druga nie, to z mojego punktu widzenia jest to wina wyłącznie tego wydawcy, który wymaga ode mnie połączenia z siecią. Dla mnie wybór jest naprawdę bardzo prosty - nie kupuję nic ze znaczkiem Ubisoft do czasu, aż zlikwidują to idiotyczne - z mojego punktu widzenia - zabezpieczenie.

Ja nie muszę kupować ich gier. Oni za to potrzebują moich pieniędzy, żeby funkcjonować. Jaki z tego wniosek? Nie wkur*** swoich płacących klientów, bo to przekłada się na mniejszą sprzedaż. Dlaczego w każdej dziedzinie handlu to już dawno pojęli, tylko przemysł rozrywki elektronicznej jest tak ograniczony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

Dobra, spróbuję jaśniej. Napisałeś, że "prawdziwy" gracz godzi się na wszystkie zabezpieczenia
DRM. Ja napisałem, że gry kupuję, ale się nie godzę. Jeśli jestem wg Ciebie prawdziwy
- tak jak Ci co się godzą na te rzeczy, to proszę nie uogólniaj w tak nierozsądny sposób
i nie wrzucaj wszystkich do jednego worka. Jeśli jestem mniej prawdziwy - to uzasadnij
:P.

Wiesz doskonale o co mi chodzi, ale czepiasz się dla zasady... Jeśli kupujesz to jesteś tym "prawdziwym" (w moim odczuciu). Najprawdopodobniej pisząc to co ustawicznie cytujesz napisałem trochę z rozpędu (odnośnie mojej osoby nie biorac pod uwagę całości) mój błąd.

Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

Noo, czasem jest nawet tak skuteczne, że legalny nabywca też nie może pograć. Ale co
tam - grunt to poświęcenie w imię "wyższych celów", co nie?

Wiadomo że cały czas tak nie będzie.

Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

Masz prawo. Nie masz natomiast prawa oczekiwać _od wszystkich_ takiej samej postawy w
tym temacie.

Oczywiście że tak.

Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

Btw - najskuteczniejszy będzie pewnie wynajęty kapo przy każdym posiadaczu pc, pilnujący
by nie doszło do piractwa. Trochę drogo to może wyjść, ale jaka skuteczność :P Rozumiem,
że pod takim pomysłem też się podpiszesz?

Widzę że popuściłeś... wodzę fantazji. Wiesz dobrze że nie o to chodzi.

Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

Nie jesteś po tej samej stronie barykady. Ja stoję na stanowisku, że firma może sobie
walczyć z piractwem w sposób jaki chce, do chwili gdy nie godzi w moje prawa konsumenckie
i nie angażuje mnie w to w żaden (a już szczególnie w negatywny) sposób. Ty uważasz,
że wszelkie środki dozwolone, a prawa konsumenta to jakiś wymysł, który bez mrugnięcia
okiem można sobie poświęcić w imię walki z piractwem. W związku z czym nie jesteśmy po
tej samej stronie.

Czyli jak sąsiadowi kradną samochód to zwisa Ci to i powiewa, bo przecież nie godzi w Ciebie osobiście?

Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

A Ciebie to jakoś dowartościowuje, czy jak? Czujesz się lepszy z tego powodu? Bo ja poczucie
swojej wartości opieram jednak na innych wyznacznkach, niż to czy stać mnie na kupno
gry.

Daje mi to jedynie satysfakcję (może chorą z Twojego punktu widzenia), że komuś innemu nieudało się ukraść danej gry.

Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

Z jeszcze innej strony - dlaczego niby mam poświęcać swój wolny czas na jakieś krucjaty
dla korporacji tylko po to, żeby jakaś bliżej mi nieznana korporacja miała większe zyski?

A w jaki sposób ja poświęcam swój czas? Bo z tego co piszesz wynika że jestem na krucjacie :D

Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

No ale ta grupa to w ogóle nie są klienci. Przecież jak nie mają kasy, to jej nie urodzą.Tak
czy siak by nie kupili, więc nie ma co na to tracić czasu. Prawdziwym "złem" są cfaniacy,
którzy mogli by kupić ale wolą wydać kasę na coś innego.

Zgadzam się, ale nie pisałem tego bo zaraz jeden z drugim poprosiłby o dowody (juz tak miałem na gramie - a staram się uczyć na błędach ;))

Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

Jeszcze raz zapytam - kupowanie gier Cię jakoś dowartościowuje?

Nie, i nie wiem z czego wysnułeś taki wniosek.

Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

Mniejsze koszta = większy zysk przy stałej cenie sprzedaży. Mam dalej tłumaczyć?

Brak zabezpieczeń = więcej wyżej wspomnianych cwaniaków = mniejsza sprzedaż = mniejszy zysk. Nie, nie musisz tłumaczyć dalej.

Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

Wiesz, rzadko wini się za słabą sprzedaż jakość samej gry, prawie zawsze piratów.

A tu chyba demonizujesz... Nie uważam żeby tak było.

Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

Nie rozumiesz. Ja nie piszę o gustach i ocenianiu gry. Ja teraz pisałem o pewnych praktykach
stosowanych przez wydawców, bardzo nieeleganckich i godzących w konsumentów, od których
jednocześnie wymagają w absurdalny sposób bycia fair.

Jeśli cokolwiek godzi w Twoje uczucia to nie musisz dawać im zarobić, No przecież to jest oczywiste. Każdy ma swój rozum.

Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

Innymi słowy - widzą u klientów
źdźbło trawy w oku, nie widząc belki w swoim własnym.

Tak ma chyba każdy, a nie tylko korporacje. Podobnie jest w tym sporze. Sukcesem jest dostrzeżenie tej belki.

Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

Pisałem już o tym, ale widać nie zrozumiałeś.
Koszt DRMu to m.in.:
- implementacja danego rozwiązania
- utrzymanie serwerów które z tym są związane
- utrzymanie supportu dla klientów
- odstraszenie pewnej grupy klientów, którzy przez DRM gry nie kupią.

Widać że ichniejsza kalkulacja i tak wypadła dodatnio. A o jej trafności dowiemy się dopiero za jakiś czas.

Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

Założysz się? :P To naprawdę nie jest dla mnie problem odciąć się od telefonu i sieci.

Tak, ale na ile? :P

Dnia 30.03.2010 o 11:23, Llordus napisał:

Pożyjemy zobaczymy.

Zgadza się, czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2010 o 10:59, mufur napisał:

Po pierwsze, kożystaj z opcji odpowiedź - to nie boli.
Po drugie, to ostatni mój post kierowany do twojej osoby. Nie znasz mnie, nie masz pojęcia
ile mam lat, ani co robię w życiu. Nie potrafisz zrozumieć że ktoś może mieć odmienne
zdanie niż ty? Przypisujesz mi niepełnoletniość nie mając na to najmniejszego dowodu
tylko dlatego że jest to ci wygodniej, bo niepotrafisz obronić swoich racji - przykre.
Dla twojej informacji, tak samo jak ty jestem ojcem, mam pracę i również próbuję powiązać
koniec z końcem, ale oczywiście ty masz swoje (jedyne prawidłowe zdanie). Frustrujesz
się zupełnie niepotrzebnie, co wpływa na twoje kontakty interpersonalne - przykre, ale
to twoje życie.
Swoją przygodę z PC zacząłem od Atari może w swej jakże długiej historii życia słyszałeś
o czymś takim.
ty ustalasz priorytety w wydatkowaniu swoich pieniędzy. Czy kupujesz grę czy odkładasz
na zdrowie syna (to twój wybór) - teraz własnie zniżyłem się do twojego poziomu, tylko
po to żeby uwidocznić ci w jaki sposób ty odpowiadasz na moje posty. Miło? Nie sądzę.
Z tego co pamietam to masz problemy z netem. Wiń dostarczyciela a nie producenta gry.
Zresztą trzeba być "odważnym" posiadając tylko takie połączenie internetowe kupować grę
wymagającą stałego dostępu do sieci... trzeba było czytać co na pudełeczku napisali.
Zrobiłeś błąd i obwiniasz za to cały świat z wyjątkiem głównego winowajcy - siebie samego.
Przypominam ci ze to mój ostatni post do ciebie, bo nie widzę żadnej konstruktywnej przyjemności
w zniżaniu się do pisania na takim poziomi.
Żegnam i szczerze życzę więcej spokoju.

A czemu to wymuszasz abym korzystał z opcji odpowiedz, przecież ja swoje już powiedziałem kilka razy i mam się nadal powtarzać, że Ubikacja wymyśliła coś co przerosło ich samych...
Natomiast nie widzę nic złego w stwierdzeniu, że to ja ustalam priorytety co kupić i co ważniejsze czy zdrowie syna, czy gra. Mam dwoje dzieci i starszy też czasem potrzebuje coś otrzymać od taty w prezencie :) I nie masz racji twerdząc, że mając taki Internet odważyłem się kupić grę wymagającą dostępu do Internetu. Na pudełku pisze jak byk - wymaga stałego dostępu do Internetu!!! I tyle w temacie. Skoro mam transfer rzędu 512kb/s to chyba powinno wystarczyć, zresztą syn gra przez Internet w inne gry i wszystko działa. Tylko ostatnie gry Ubi nie chcą działać więc gdzie leży wina?!? Myślę, że nie jestem odosobniony w swojej opini na temat DRM i szkoda nafty na dalsze dyskusje. Dla mnie Ubi od teraz to dno skończone i oszuści wyłudzający kasę od uczciwych obywateli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.03.2010 o 11:58, sahib123 napisał:

Trzymajmy się może tematu DRM.

To taka metafora była...

Dnia 30.03.2010 o 11:58, sahib123 napisał:

Mnie jako konsumenta kompletnie nie interesują zyski wydawców. Mnie interesuje tylko
i wyłącznie możliwość grania wtedy, gdy JA mam na to ochotę. Jeśli mam dwie gry z czego
tylko jedna działa przy braku połączenia internetowego, a druga nie, to z mojego punktu
widzenia jest to wina wyłącznie tego wydawcy, który wymaga ode mnie połączenia z siecią.
Dla mnie wybór jest naprawdę bardzo prosty - nie kupuję nic ze znaczkiem Ubisoft do czasu,
aż zlikwidują to idiotyczne - z mojego punktu widzenia - zabezpieczenie.

Winą wydawcy jest to że gra potrzebuje połączenia z siecią?Czy winą wydawcy jest też to że ktoś ma za słabą kartę graficzną? Przecież to wydawca postawił takie wymagania i dlatego jest "be"? A informacji na pudełku nie było? Wiedziałeś co brałeś...

Dnia 30.03.2010 o 11:58, sahib123 napisał:

Dlaczego w każdej dziedzinie handlu to już dawno pojęli, tylko przemysł rozrywki
elektronicznej jest tak ograniczony?

Śmiem twierdzić że nie w każdym. Rynek dóbr luksusowych ma to o czym piszesz głeboko w nosie (papierosy alkohole, luksusowe samochody itd.) A rozrywka elektroniczna nalezy właśnie do rynku dóbr luksusowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

mufur - czy Ty z byka spadłeś??? Jeżeli twierdzisz - Śmiem twierdzić że nie w każdym. Rynek dóbr luksusowych ma to o czym piszesz głeboko w nosie (papierosy alkohole, luksusowe samochody itd.) A rozrywka elektroniczna nalezy właśnie do rynku dóbr luksusowych.
To w takim razie wrócmy do czasów kiedy to TV Rubin był luksusem. A twoje zdanie jest podobne do jednego z polityków, który powiedział, że dzieci to mogą posiadać tylko piękni, młodzi, zdrowi i bogaci bo to też luksus. A reszta tylko mata do spania, hak na ubrania i wiadro do srania. Człowieku opamiętaj się co piszesz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2010 o 13:53, mufur napisał:

Wiesz doskonale o co mi chodzi, ale czepiasz się dla zasady...

Ot, nie podoba mi się takie generalizowanie i tyle :) Ale cieszę się, że ostatecznie przynajmniej w tym względzie się zgadzamy :)

Dnia 30.03.2010 o 13:53, mufur napisał:

Wiadomo że cały czas tak nie będzie.

Skąd wiadomo? Masz jakąs gwarancję, czy jak? Ja akurat jestem pesymistą i w takich przypadkach zakładam z reguły ten gorszy wariant. Co dość często niestety rzeczywistość później potwierdza :(

Dnia 30.03.2010 o 13:53, mufur napisał:

Widzę że popuściłeś... wodzę fantazji. Wiesz dobrze że nie o to chodzi.

Jesteś pewien? 10 lat temu nikomu by przez myśl nie przeszło, żeby wymagać internetu do stałego połączenia w trybie single jako zabezpieczenie gry. Sam pomysł był na tyle abstrakcyjny, że jak byś to powiedział, to zabito by Cię śmiechem. Dzisiaj co niektóre firmy starają się to forsować jako standard. Masz gwarancję, że za 10-15 lat tak zamordystyczne pomysły nie zostaną wcielone w życie? No może nie dosłownie w postaci kapo - ale choćby poprzez wymogi weryfikacji podpisu elektronicznego, odcisków palców, DNA czy cholera wie czego jeszcze? Ja rozumiem, że firmy chcą chronić swój interes - ale jakieś granice rozsądku to jednak należy zachować.

Dnia 30.03.2010 o 13:53, mufur napisał:

Czyli jak sąsiadowi kradną samochód to zwisa Ci to i powiewa, bo przecież nie godzi w
Ciebie osobiście?

Sąsiad nie bierze za to ode mnie pieniędzy. Jako że _ludziom_ lubię nawet sam od siebie pomóc (na skutej mojej własnej decyzji), to pewnie bym zainterweniował - najprawdopodobniej zresztą dzwoniąc na policję, bo jakoś kosą po żebrach od zbirów zarobić bym nie chciał. Nijak to się ma do losów korporacji, która wyciąga ode mnie kasę za bubla i jeszcze oczekuje, że będę z tego powodu szczęśliwy.

Dnia 30.03.2010 o 13:53, mufur napisał:

Daje mi to jedynie satysfakcję (może chorą z Twojego punktu widzenia), że komuś innemu
nieudało się ukraść danej gry.

No jest to troche dziwne dla mnie.

Dnia 30.03.2010 o 13:53, mufur napisał:

A w jaki sposób ja poświęcam swój czas? Bo z tego co piszesz wynika że jestem na krucjacie
:D

Wiesz, może to moja nainterpretacja ;) ale z taką zaciekłością bronisz tych pomysłów... Hmm, chociaż z drugiej strony - ja chyba dość zaciekle je krytykuje ;)

Dnia 30.03.2010 o 13:53, mufur napisał:

> Mniejsze koszta = większy zysk przy stałej cenie sprzedaży. Mam dalej tłumaczyć?
Brak zabezpieczeń = więcej wyżej wspomnianych cwaniaków = mniejsza sprzedaż = mniejszy
zysk. Nie, nie musisz tłumaczyć dalej.

Fakt jest taki, że bez stosownych danych ciężko jest na 100% powiedzieć, kto ma rację. Ja pamiętam (być może w domu odgrzebie jeszcze linki) badania, które miały na celu zweryfikować wzrost sprzedaży w stosunku do skuteczności zabezpiczenia i wychodziło to raczej dość niekorzystnie na rzecz DRMu. No ale te badania nie dotyczyły jednak mainstreamowych hitów (typu CoD MW), w przypadku których może być inaczej.

Dnia 30.03.2010 o 13:53, mufur napisał:

Widać że ichniejsza kalkulacja i tak wypadła dodatnio. A o jej trafności dowiemy się
dopiero za jakiś czas.

Pewnie masz rację :)

Dnia 30.03.2010 o 13:53, mufur napisał:

> Założysz się? :P To naprawdę nie jest dla mnie problem odciąć się od telefonu i
sieci.
Tak, ale na ile?

Na tyle na ile mnie będzie wygodnie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2010 o 10:32, mufur napisał:

A ja myślałem że typową przypadłością Polaka jest marudzenie dla samego marudzenia.
Ja takiego rozporządzenia nie potrzebuję, dla mnie nie ma znaczenia czy są online czy
offline. Prędzej to Ty tego potrzebujesz.

Dla Ciebie nie, ale dla mnie tak. Bo nawet zdrowy rozsądek i wyczucie dobrego smaku podpowiada, że jednak Singleplayer to Offline, a Multiplayer to Online (lub równiez Offline na konsoli).
Oczywiście, że nie można marudzić, narzekać oraz krytykować, tylko należy się godzić na wszystko jak bezmózgie owieczki w stadzie. Jak to mówią w biznesie: są barany to trzeba ich golić.

Dnia 30.03.2010 o 10:32, mufur napisał:

Kiedyś ewolucja dążyła do gigantyzmu aż wzięło przyleciało i pierdykło i ewolucja musiała
zmienić swoje nastawienie - ale to tak na marginesie.

No jak by teraz walnęło to by nawet minimalizm nie pomógł. Czyli hmm Twoim zdaniem nadistotą jest karaluch, tak? Bo w końcu przeżyje nawet uderzenie kometą. ;]

Dnia 30.03.2010 o 10:32, mufur napisał:

Ja bym powiedział że ludzie dążą
do ciągłuch zmian i eksperymentowania, i może dlatego nie siedzimy już na drzewach prostując banany.

Ale niedługo na nie wrócimy. Nie twierdzę, żeby nie eksperymentować, ale jak eksperymentować to z głową!

Dnia 30.03.2010 o 10:32, mufur napisał:

Eksperymenty nie zawsze są udane i nie zawsze przynoszą to do czego zostały zaprojektowane
(np. dynamit, rozszczepialność pierwiastków) ale zawsze jest to doświadczenie które może
zostać wykożystane przez innych.
Wydaje mi się iz podobnie jest z dzisiejszymi DRM.

Mnie też się wydaje, że to taka bomba atomowa do niszczenia przyjemności z grania Bogu winnej populacji ludzkiej.

Dnia 30.03.2010 o 10:32, mufur napisał:

A co się zmieniło?

Potrzebuję internetu by pograć z komputerem! Hello!? Nawet w Counter-Strike można było pograć z botami bez neta. Dobrze, że na moim PSP i GBA mogę grać bez internetu.. (jeszcze) ;)

Dnia 30.03.2010 o 10:32, mufur napisał:

A kupiłeś BFBC2 dla grania w singla czy w multi, bo ja ten singiel traktuję jako dodatek
a nie jako produkt za który zapłaciłem. Esencją BC2 jest player vs player.

Singleplayer też jest dobry i kupiłem go (BC) dla dubbu z Cezary Pazurą oraz oczywiście do Multiplayera. Niestety tak padają serwery, za co denerwuję się i nawet ślę różnorakie "pochwały" do panów twórców.
Jednak... rozumiem, że multiplayer nie działa bo jest problem z Internetem/serwerem. Jest to logiczne, prawda?
Natomiast nie zrozumiałbym gdyby w BC2 nie działał również Singleplayer i chociaż gra jest z naciskiem stricte Multi to jednak w Singla grać normalnie można bez połączenia.

Odpowiedz mi jeszcze na jedno pytanie. Czy gdyby była gra powiedzmy: MMO, albo właśnie z Multi takim jak w BC2 i działała Offline w którym mógłbyś grać z przyjaciółmi to byłoby to: normalne? nienormalne? dziwaczne? S-F? Urojenie?

Dnia 30.03.2010 o 10:32, mufur napisał:

I dlatego Ubi powinno specjalnie dla nas (Polaków) znieść DRMy, bo nienadążamy technologicznie
za resztą świata?

A wiesz, że tylko 3% ludzi na świecie ma połączenie z Internetem? (stałe, mobilne, hotspot whatever) Nadal jesteś taki hop do przodu? A zgadnij ile ludzi na świecie ma komputery... 12%, więc jest jednak 9% różnicy i te 9% nigdy nie ma szans zagrania w ACII. To przy obecnej ilości populacji ~612 000 000 ludzi. Mało prawda? Ta! Fakt! Po co się nimi przejmować, ważne, że pan mufur ma Internet i jest cool! :/

Dnia 30.03.2010 o 10:32, mufur napisał:

więc ja napiszę raz jeszcze jeśli tracisz połączenie (a nie padają serwery) to nie jest
to wina Ubi tylko dostawcy.

ALE PADŁY SERWERY UBI, więc czyja to wina? (tak wiem wiem piratów którzy "podobno" zaatakowali serwer Ubi, oj biedne to Ubi... :/)

PS:
Llordus:

Dnia 30.03.2010 o 10:32, mufur napisał:

Wiesz, rzadko wini się za słabą sprzedaż jakość samej gry, prawie zawsze piratów.

Ty:
>A tu chyba demonizujesz... Nie uważam żeby tak było.
Ja powiem: że nie prawie, a zawsze winią piratów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2010 o 14:02, mufur napisał:

Winą wydawcy jest to że gra potrzebuje połączenia z siecią?

Yyy, no a czyją? Ja wprowadziłem to zabezpieczenie, czy oni?

Dnia 30.03.2010 o 14:02, mufur napisał:

Czy winą wydawcy jest też
to że ktoś ma za słabą kartę graficzną? Przecież to wydawca postawił takie wymagania
i dlatego jest "be"? A informacji na pudełku nie było? Wiedziałeś co brałeś...

Nie myl pojęć. Silnik zastosowany w grze wymusza użycie odpowiedniej karty graficznej, która obsługuje określone technologie, dostarczając nam coś ładnego na ekranie. Zabezpieczenia w żaden sposób nie są w grach potrzebne, można je z danej produkcji całkowicie wyciąć i gra dalej działa.

Dnia 30.03.2010 o 14:02, mufur napisał:

Śmiem twierdzić że nie w każdym. Rynek dóbr luksusowych ma to o czym piszesz głeboko
w nosie (papierosy alkohole, luksusowe samochody itd.) A rozrywka elektroniczna nalezy
właśnie do rynku dóbr luksusowych.

A od kiedy to gry należą do rynku dóbr luksusowych? Do tego (szerokiego dosyć) pojęcia załapują się dobra, które faktycznie mają coś wspólnego z luksusem. Dlatego np. papierosy Dunhil faktycznie są dobrem luksusowym (ze względu chociażby na cenę lub jakość tytoniu), ale Ekstra Mocne już nie, mimo że też są papierosami. Nie dostrzegam absolutnie nic luksusowego w grach komputerowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.03.2010 o 14:30, Llordus napisał:

Ot, nie podoba mi się takie generalizowanie i tyle :) Ale cieszę się, że ostatecznie
przynajmniej w tym względzie się zgadzamy :)

Faktycznie czasami zdarza mi się zbytnio generalizować, ale zawsze znajdzie się ktoś kto zwróci mi na to uwagę. Pozostaje mi jedynie podziękować :)

Dnia 30.03.2010 o 14:30, Llordus napisał:

Skąd wiadomo? Masz jakąs gwarancję, czy jak? Ja akurat jestem pesymistą i w takich przypadkach
zakładam z reguły ten gorszy wariant. Co dość często niestety rzeczywistość później potwierdza
:(

Wierzę że DRM zostanie na tyle dopracowany, aby nie bolał przeciętnego użytkownika. Zawsze znajdzie ktoś z jakimiś pretensjami.

Dnia 30.03.2010 o 14:30, Llordus napisał:

Jesteś pewien? 10 lat temu nikomu by przez myśl nie przeszło, żeby wymagać internetu
do stałego połączenia w trybie single jako zabezpieczenie gry. Sam pomysł był na tyle
abstrakcyjny, że jak byś to powiedział, to zabito by Cię śmiechem. Dzisiaj co niektóre
firmy starają się to forsować jako standard. Masz gwarancję, że za 10-15 lat tak zamordystyczne
pomysły nie zostaną wcielone w życie? No może nie dosłownie w postaci kapo - ale choćby
poprzez wymogi weryfikacji podpisu elektronicznego, odcisków palców, DNA czy cholera
wie czego jeszcze? Ja rozumiem, że firmy chcą chronić swój interes - ale jakieś granice
rozsądku to jednak należy zachować.

Wiesz, odnośnie elektroniki i postępu z nim związanego to nie patrzę w tak daleką przyszłość, bo to naprawdę trudno przewidzieć. Myślałem raczej o bliższej przeszłości rok, góra dwa.

Dnia 30.03.2010 o 14:30, Llordus napisał:

Sąsiad nie bierze za to ode mnie pieniędzy.

Chyba Ty od sąsiada :P

Dnia 30.03.2010 o 14:30, Llordus napisał:

Nijak to się ma do losów korporacji, która wyciąga ode mnie kasę za bubla i jeszcze oczekuje,
że będę z tego powodu szczęśliwy.

Wyciaga kasę, ale za grę w którą Ty potencjalnie chcesz zagrać. A to o czym się tu rozprawiamy to zabezpieczenie autorów żebyś tylko Ty (kupujący) miał do niej dostęp. Ja rozumiem że szczęśliwy mozesz nie być z powodu ich zabezpieczeń (pomimo Twojej uczciwości - przecież kupiłeś) ale mają oni do tego prawo. Nieprawdaż? DRM jest poprostu radykalny jak na dzisiejsze czasy. Dobrze że przeminęły czasy inkwizycji i palenia na stosie bo pewnie robiłbym za podpałkę ;)

Dnia 30.03.2010 o 14:30, Llordus napisał:

Wiesz, może to moja nainterpretacja ;) ale z taką zaciekłością bronisz tych pomysłów...
Hmm, chociaż z drugiej strony - ja chyba dość zaciekle je krytykuje ;)

Bronię tego że mają prawo do zabezpieczania się przed piractwem, nie moja wina że akurat stworzyli takie ustrojstwo jak DRM. ;) A odnośnie "bronienia" jeszcze, to na tym polega chyba konstruktywna polemika. Ty masz jeden punkt widzenia ja mam inny. A dyskutując "oglądamy" sprawę z "drugiej strony barykady". Bo jak się dowiedziałem kilka postów temu nie jesteśmy po tej samej :P

Dnia 30.03.2010 o 14:30, Llordus napisał:

> Brak zabezpieczeń = więcej wyżej wspomnianych cwaniaków = mniejsza sprzedaż = mniejszy

> zysk. Nie, nie musisz tłumaczyć dalej.
Fakt jest taki, że bez stosownych danych ciężko jest na 100% powiedzieć, kto ma rację.
Ja pamiętam (być może w domu odgrzebie jeszcze linki) badania, które miały na celu zweryfikować
wzrost sprzedaży w stosunku do skuteczności zabezpiczenia i wychodziło to raczej dość
niekorzystnie na rzecz DRMu. No ale te badania nie dotyczyły jednak mainstreamowych hitów
(typu CoD MW), w przypadku których może być inaczej.

Ciekawy raport, z chęcią bym mu się przyjżał.

Dnia 30.03.2010 o 14:30, Llordus napisał:

Na tyle na ile mnie będzie wygodnie? :)

I bedziesz w stanie przeżyć kilka miesięcy o samych korzonkach i poziomkach, czy to już będzie sytuacja nie wygodna? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2010 o 14:45, sahib123 napisał:

Nie myl pojęć. Silnik zastosowany w grze wymusza użycie odpowiedniej karty graficznej,
która obsługuje określone technologie, dostarczając nam coś ładnego na ekranie. Zabezpieczenia
w żaden sposób nie są w grach potrzebne, można je z danej produkcji całkowicie wyciąć
i gra dalej działa.

Masz rację. Na opakowaniu jest napisane, że wymaga połączenia z Internetem. Ok, w porządku. Jednak ani na pudełku, ani w EULA, ani w instrukcji nie jest napisane o awaryjności ich serwerów. Gdy kupisz mufu buty w sklepie za dwie stówy wciskane jako super bardzo dobre i z najlepszych tworzyw, a następnie rozklekocą się po tygodniu (bo nici były z drugiego rzutu, skóra nie bydlęca tylko z jajek wiewiórek i w ogóle produkty jakieś kiepskiej jakości) to chyba masz prawo mieć pretensje do sprzedawcy/człowieka które te buty tworzy. Kupiłeś buciki z zamiarem chodzenia z jeden sezon chociaż, a tu bomba! Wdepnąłeś w kałużę i klej się rozpuścił! Podeszwa 2 kroki za Tobą, a Ty kroczysz dalej bosą stopą. ;)
Sam koniec też dobrze ujął to sahib - zabezpieczenie mi jako legalnemu klientowi są zbędne, tylko przeszkadzają. Dlaczego mam cierpieć za kogoś kto nie ma prawa do tego produktu, czyli nawet prawa do głosowania?

Dnia 30.03.2010 o 14:45, sahib123 napisał:

A od kiedy to gry należą do rynku dóbr luksusowych?

No niestety się zaliczają. Definicja mówi: jeśli nie jest Ci to niezbędne do życia, to wtedy jest to dobro luksusowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2010 o 14:58, loczyn napisał:

No niestety się zaliczają. Definicja mówi: jeśli nie jest Ci to niezbędne do życia, to
wtedy jest to dobro luksusowe.

To chyba jakaś makabrycznie pocięta definicja. Dobra luksusowe są unikatowe, trzeba zazwyczaj podjąć specjalny wysiłek żeby je kupić, duże znaczenie ma ich marka, a cena przestaje odgrywać jakąkolwiek rolę. To są dobra luksusowe. Rzekłbym, że gry pasują bardziej do produktów wybieralnych, heterogenicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2010 o 15:20, sahib123 napisał:

Rzekłbym, że gry pasują bardziej do produktów wybieralnych, heterogenicznych.

A może masz rację... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2010 o 14:56, mufur napisał:

> Skąd wiadomo? ...
Wierzę że ...

Nie chcę być złośliwy ;) ale jeśli Ty wierzysz, że to się dopracuje (co być może i mieć miejsce - chociaż np. dla mnie z definicji wymóg bycia wpiętym w net w grze single dyskwalifikuje od ręki najbardziej nawet "dopracowane" rozwiązanie) to nie znaczy wcale, że "wiadomo" ogólnie ;P
Swoją drogą - nie przeszkadza Ci fakt, iż nie dość tego, że masz być jednym z wielu królików doświadczalnych to jeszcze poprzez kupno gry sam za to płacisz? Dla mnie to jakiś kosmos.

Dnia 30.03.2010 o 14:56, mufur napisał:

Wiesz, odnośnie elektroniki i postępu z nim związanego to nie patrzę w tak daleką przyszłość,
bo to naprawdę trudno przewidzieć. Myślałem raczej o bliższej przeszłości rok, góra dwa.

No, jak ktoś 10 lat temu myślał w ten sposób, to nijak nie mógł przewidzieć takiej chorej sytuacji. A jednak dzisiaj przed takim faktem stoimy :) Może więc warto pomyśleć, do czego tego typu rozwiązania mogą doprowadzić w nieco dłuższej perspektywie :)

Dnia 30.03.2010 o 14:56, mufur napisał:

A to o czym się tu rozprawiamy
to zabezpieczenie autorów żebyś tylko Ty (kupujący) miał do niej dostęp.

Niezupełnie. Ja płacę za "dostęp" do gry w dowolnie wybranym przez siebie momencie, w dowolnie wybranej przez siebie chwili. Im głupsze i bardziej restrykcyjne zabezpieczenie, tym większe ograniczenie tego, za co ewentualnie chciałbym zapłacić - i w końcu dochodzę do granicy gdzie płacić nie zamierzam. Moja wolność jest dla mnie ważniejsza, niż interes jakiejś firmy. Choćbym nie wiem jak tą firmę lub jej produkt lubił.

Dnia 30.03.2010 o 14:56, mufur napisał:

Bronię tego że mają prawo do zabezpieczania się przed piractwem,

Ja im tego prawa nie odbieram. Nie pozwalam im po prostu włazić z buciorami tam gdzie nie powinni. Czyli innymi słowy - jeśli chcą mieć we mnie klienta, który płaci, to niech oprócz dbania o swoje prawo, zadbają również o moje prawa. To nie ma być tak, że producentom wszystko wolno, a mnie nic - a dokładnie w tym kierunku to coraz bardziej zmierza.

Dnia 30.03.2010 o 14:56, mufur napisał:

A odnośnie "bronienia" jeszcze, to na tym polega
chyba konstruktywna polemika.

Nawet mi się podoba ;)

Dnia 30.03.2010 o 14:56, mufur napisał:

Ciekawy raport, z chęcią bym mu się przyjżał.

No to lecim:
1. http://www.positech.co.uk/talkingtopirates.html
2. http://www.gamasutra.com/php-bin/news_index.php?story=17350

Polecam też przejrzeć to:
http://www.technonews.pl/Technonews/1,94439,7210944,Kto_kupuje_najwiecej_muzyki__Piraci__rzecz_jasna___.html
Co prawda w temacie muzyki - ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby podobne mechanizmy dotyczyły jednak też gier.

I jeszcze jedna ciekawostka w sumie. Jeśli dobrze kojarzę, to są to wyniki ankiety przeprowadzonej przy okazji promocji na World of Goo, gdzie można było kupić tą grę za dowolnie ustaloną przez siebie kwotę. Podaje, bo w sumie przejrzenie tych wyników może dać pewien obraz co do tego, jak klienci postrzegają gry i ich ceny.
http://2dboy.com/2009/10/19/birthday-sale-results/
http://www.surveymonkey.com/sr.aspx?sm=MZpIFVRQn99e%2fJukiNVWR18IJuTpIsrfcW2IcbzcHBQ%3d

Dnia 30.03.2010 o 14:56, mufur napisał:

> Na tyle na ile mnie będzie wygodnie? :)
I bedziesz w stanie przeżyć kilka miesięcy o samych korzonkach i poziomkach, czy to już
będzie sytuacja nie wygodna? ;)

Te korzonki i poziomki to trochę jednak popuściłeś ... wodze fantazji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.03.2010 o 14:39, loczyn napisał:

Dla Ciebie nie, ale dla mnie tak. Bo nawet zdrowy rozsądek i wyczucie dobrego smaku podpowiada,
że jednak Singleplayer to Offline, a Multiplayer to Online (lub równiez Offline na konsoli).

Ja bym to nazwał przyzwyczajeniem i tylko przyzwyczajeniem.

Dnia 30.03.2010 o 14:39, loczyn napisał:

Oczywiście, że nie można marudzić, narzekać oraz krytykować, tylko należy się godzić
na wszystko jak bezmózgie owieczki w stadzie. Jak to mówią w biznesie: są barany to trzeba
ich golić.

No nie, kolejny z jedyną prawidłową racją... Czy ja Ci zabraniam krytykować. Czy gdziekolwiek napisałem że nie masz prawa krytykować? Masz do tego święte prawo. Tylko prawdziwa krytyka opiera się na konstruktywności.

Dnia 30.03.2010 o 14:39, loczyn napisał:

No jak by teraz walnęło to by nawet minimalizm nie pomógł. Czyli hmm Twoim zdaniem nadistotą
jest karaluch, tak? Bo w końcu przeżyje nawet uderzenie kometą. ;]

Nadinterpretacja. Jak badania dowiodły karaluch może by przeżył, muszka owocówka na pewno.

Dnia 30.03.2010 o 14:39, loczyn napisał:

Ale niedługo na nie wrócimy. Nie twierdzę, żeby nie eksperymentować, ale jak eksperymentować
to z głową!

Czyli jak? Eksperyment w założeniu posiada znaczą granicę błedu i niepowodzenia. Ty byś pewnie chciał same strzały w dziesiątkę.

Dnia 30.03.2010 o 14:39, loczyn napisał:

Potrzebuję internetu by pograć z komputerem!

Potrzebujesz też komputera do grania z internetem ;)

Dnia 30.03.2010 o 14:39, loczyn napisał:

Dobrze, że na moim PSP i GBA mogę grać bez internetu.. (jeszcze)

jeszcze...

Dnia 30.03.2010 o 14:39, loczyn napisał:

Singleplayer też jest dobry i kupiłem go (BC) dla dubbu z Cezary Pazurą oraz oczywiście
do Multiplayera. Niestety tak padają serwery, za co denerwuję się i nawet ślę różnorakie
"pochwały" do panów twórców.
Jednak... rozumiem, że multiplayer nie działa bo jest problem z Internetem/serwerem.
Jest to logiczne, prawda?

No to logicznie rzecz biorąc też powinieneś się z EA procesować bo masz produkt i nie mozesz w pełni z niego korzystać. Zauważasz analogię?

Dnia 30.03.2010 o 14:39, loczyn napisał:

Natomiast nie zrozumiałbym gdyby w BC2 nie działał również Singleplayer i chociaż gra
jest z naciskiem stricte Multi to jednak w Singla grać normalnie można bez połączenia.

I jesteś happy jak idziesz do piekarni prosisz o chlebek, płacisz za niego a dostajesz "piętkę". "Jest to logiczne prawda?"

Dnia 30.03.2010 o 14:39, loczyn napisał:

Odpowiedz mi jeszcze na jedno pytanie. Czy gdyby była gra powiedzmy: MMO, albo właśnie
z Multi takim jak w BC2 i działała Offline w którym mógłbyś grać z przyjaciółmi to byłoby
to: normalne? nienormalne? dziwaczne? S-F? Urojenie?

To byłby LAN :p

Dnia 30.03.2010 o 14:39, loczyn napisał:

A wiesz, że tylko 3% ludzi na świecie ma połączenie z Internetem? (stałe, mobilne, hotspot
whatever) Nadal jesteś taki hop do przodu? A zgadnij ile ludzi na świecie ma komputery...
12%, więc jest jednak 9% różnicy i te 9% nigdy nie ma szans zagrania w ACII. To przy
obecnej ilości populacji ~612 000 000 ludzi. Mało prawda? Ta! Fakt!

A ktoś mi zarzucał że gry komputerowe nie są dobrem luksusowym...
A poważniej, to poprosiłbym o taką statystykę ale odnoszącą się do osób deklarujących chęć grania w gry komputerowe. Bo to co przytoczyłeś jest na zasadzie "jedźmy gó..o miliony much niemogą się mylić.

Dnia 30.03.2010 o 14:39, loczyn napisał:

ALE PADŁY SERWERY UBI, więc czyja to wina? (tak wiem wiem piratów którzy "podobno" zaatakowali
serwer Ubi, oj biedne to Ubi... :/)

Jeśli w to wierzysz to spoko, ale ja do nich nie należę. Rozgranicz rozmowę na temat DRMu a wpadce Ubi odnośnie padnięcia serwerów.

Dnia 30.03.2010 o 14:39, loczyn napisał:

Ja powiem: że nie prawie, a zawsze winią piratów!

Żeby coś zostało spiracone na szeroką (naprawdę szeroką skalę) to musi być na to popyt. Jesli nie ma popytu (czyli produkcja jest gniotem) to nic nie jest w stanie uratować sprzedarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.03.2010 o 14:45, sahib123 napisał:

Yyy, no a czyją? Ja wprowadziłem to zabezpieczenie, czy oni?

A oni nie mają prawa wprowadzać zabezpieczeń tego co stworzyli? Kupując produkt czytasz opis na pudełku i albo godzisz się na te warunki albo nie, oni nie zmuszają Cię od zakupu.

Dnia 30.03.2010 o 14:45, sahib123 napisał:


Nie myl pojęć. Silnik zastosowany w grze wymusza użycie odpowiedniej karty graficznej,
która obsługuje określone technologie, dostarczając nam coś ładnego na ekranie. Zabezpieczenia
w żaden sposób nie są w grach potrzebne, można je z danej produkcji całkowicie wyciąć
i gra dalej działa.

Tak właśnie działa gra po tym jak zabrał się za nią pirat.
A winisz też producentów kart graficznych że ich modele są prądożerne i potrzebujesz lepszego zasilacza?

Dnia 30.03.2010 o 14:45, sahib123 napisał:


A od kiedy to gry należą do rynku dóbr luksusowych? Do tego (szerokiego dosyć) pojęcia
załapują się dobra, które faktycznie mają coś wspólnego z luksusem. Dlatego np. papierosy
Dunhil faktycznie są dobrem luksusowym (ze względu chociażby na cenę lub jakość tytoniu),
ale Ekstra Mocne już nie, mimo że też są papierosami. Nie dostrzegam absolutnie nic luksusowego
w grach komputerowych.

To poczytaj raport CBOSu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem na pudełku każdej gry powinno być WYRAŹNIE napisane, jakich zabezpieczeń używa. Mam dosyć odkrywania, że gra którą przynoszę do domu wymaga zainstalowania Star Force''a lub połączenia z netem. Nie oszukujmy się - piraci łamią te zabezpieczenia na przestrzeni kilku dni, a legalny użytkownik jest zmuszony do użerania się z nimi cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.03.2010 o 10:08, mufur napisał:

> Yyy, no a czyją? Ja wprowadziłem to zabezpieczenie, czy oni?
A oni nie mają prawa wprowadzać zabezpieczeń tego co stworzyli? Kupując produkt czytasz
opis na pudełku i albo godzisz się na te warunki albo nie, oni nie zmuszają Cię od zakupu.

Poczekam, aż do tej sprawy ustosunkuje się odpowiedni urząd zajmujący się MOIMI - jako konsumenta - prawami. Ich (wydawców) prawa mnie w tej sprawie nie interesują, bo też nie powinny.

Dnia 31.03.2010 o 10:08, mufur napisał:

> Nie myl pojęć. Silnik zastosowany w grze wymusza użycie odpowiedniej karty graficznej,

> która obsługuje określone technologie, dostarczając nam coś ładnego na ekranie.
Zabezpieczenia
> w żaden sposób nie są w grach potrzebne, można je z danej produkcji całkowicie wyciąć

> i gra dalej działa.
Tak właśnie działa gra po tym jak zabrał się za nią pirat.

I taka wersja jest dla mnie - jako konsumenta - lepsza. Jak to świadczy o wydawcy?

Dnia 31.03.2010 o 10:08, mufur napisał:

A winisz też producentów kart graficznych że ich modele są prądożerne i potrzebujesz
lepszego zasilacza?

A czy karty też potrzebują połączenia z internetem, żeby wyświetlać obraz? Czy może raczej ich wymagania prądowe są podyktowane określoną technologią i bez tego prądu zwyczajnie nie mogę fizycznie działać? Nie widzę tutaj analogii do zabezpieczeń, które na podstawie arbitralnych przesłanek wymagają połączenia z internetem, mimo że działałyby i bez tego.

Poza tym może nie mieszajmy dóbr wirtualnych i materialnych?

Dnia 31.03.2010 o 10:08, mufur napisał:

To poczytaj raport CBOSu.

Dzięki, ale wolę trochę bardziej fachową literaturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować