Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Retrogram - Odcinek specjalny, rocznicowo-urodzinowo-wspomnieniowy

118 postów w tym temacie

Dnia 18.10.2010 o 22:44, TheAbsurd napisał:

Albo pojął co to znaczy odmienny gust, wrażliwość różnych ludzi na inne bodźce i własne
spojrzenie na świat.

Już drugą stronę, próbujesz nam przedstawić jaki to ME jest lepszy od "starych" cRPG. I po co to porównanie, jak BioWare nie stworzyło (jak sam zauważyłeś) gry stricte w tym gatunku.
Piszesz też, że ktoś próbuje Ci coś wmówić. Czy przypadkiem nie jest odwrotnie?
Czasem jest tak, że recenzja lub czyjś punkt widzenia przedstawiony w rozmowie, daje nam możliwość oceny z innej perspektywy (lepszej lub gorszej oceny), ale przekonywanie na siłę nie ma sensu.


PS Zrobiła nam się bardziej dyskusja o ME niż czymkolwiek innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2010 o 13:48, topyrz napisał:

Już drugą stronę, próbujesz nam przedstawić jaki to ME jest lepszy od "starych" cRPG.
I po co to porównanie, jak BioWare nie stworzyło (jak sam zauważyłeś) gry stricte w tym
gatunku.

Jak to przedstawiam, konkretnie? Oczywiście piszę to jakby to była ogólna prawda i nie podkreślam, że "wg. mnie"? Zamiast bezstronnej krytyki widzę tu bardziej przyzwyczajenie do starych erpegów i niemożność otwarcia się na nowe podejście. Tak jakby Baldur był definicją, a wszystkie gry z tego gatunku miały być do niego porównane. A że Baldura nie trawię, to chyba dla mnie RPG oznacza coś innego niż dla innych. Więc raczej będzie ciężko się dogadać.

Dnia 19.10.2010 o 13:48, topyrz napisał:

Piszesz też, że ktoś próbuje Ci coś wmówić. Czy przypadkiem nie jest odwrotnie?

Co wmawiam? Że ME jest ósmym cudem świata? Że jest bezbłędne i rewolucyjne? Nie wiem czemu służy ich krytyka, jeśli wymienione przez nich wady mi nie przeszkadzają albo są wręcz zaletami. I ciągle mam wrażenie, że starają się mi udowodnić, że nie miałem prawa się dobrze przy tej grze bawić i że im strasznie szybko żyłka pulsuje, kiedy im ktoś mówi, że woli ME niż "rasowe" RPG.
Stwierdziłem ostatnio, że nie ma czegoś takiego jak zła gra i nawet najbardziej oczywista dla kogoś wada, dla kogoś innego będzie ogromną zaletą. Więc po cholerę walczyć, najwyżej po to, żeby utwierdzić się w swoich ulubionych przekonaniach, bo chyba nie dlatego, żeby świat był lepszy. Już się gubię normalnie w tym, sam dopiero sobie wyrabiam zdanie podczas tej dyskusji, bo zauważyłem, że coś tu jest nie tak i te kłótnie niczemu nie służą. Chyba ciągnąłem tę dyskusję bardziej z niechęci do ich negatywnego nastawienia. Zazwyczaj jeśli widzę, że czyjaś opinia jest zabarwiona agresją to przeciwstawiam się jej, bo nie chcę być taki sam, albo chcę dojść powodu tej złości i ją wyleczyć. Starczy tego. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2010 o 16:27, TheAbsurd napisał:

Stwierdziłem ostatnio, że nie ma czegoś takiego jak zła gra


LOL

Nie grałeś chyba w Ardennes Offensive :P.

@topyrz---> I to jest właśnie kwintesencja WarCrafta, ten stary Deathwing! A teraz mamy takie cliche fantasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2010 o 16:27, TheAbsurd napisał:

Stwierdziłem ostatnio, że nie ma czegoś takiego jak zła gra


Limbo of the Lost, Maluch Racer, parę strzelanek od City Interactive... Mam rozumieć, że to nie są złe gry? LOL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2010 o 16:27, TheAbsurd napisał:

Jak to przedstawiam, konkretnie? Oczywiście piszę to jakby to była ogólna prawda i nie
podkreślam, że "wg. mnie"? Zamiast bezstronnej krytyki widzę tu bardziej przyzwyczajenie
do starych erpegów i niemożność otwarcia się na nowe podejście.[...]

Już nie chce mi się "konkretnie", czytanie tematu mnie zmęczyło i to przez Ciebie. Po co w ogóle było wyskakiwać z tą zajefajnością większą niż PT i BG? Podoba Ci się ME bardziej, okay. Przedstawiłeś swoje argumenty, które kompletnie mnie nie przekonują. Nie twierdzę, że gra jest słaba, lecz że jest to typowy średniak IMO. A porównywanie go do klasycznych cRPG nie ma sensu, bo te tytuły diametralnie się różnią, dlatego tak skrajne opinie. Boli najbardziej fakt, iż gra miała potencjał i przyklejanie jej niepotrzebnie plakietki, na którą nie zasłużyła, jednak tu możemy winić marketingowców za taki stan rzeczy.

Skończmy na łacińskiej sentencji:
de gustibus non est disputandum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2010 o 17:41, Henrar napisał:

Limbo of the Lost, Maluch Racer, parę strzelanek od City Interactive... Mam rozumieć,
że to nie są złe gry? LOL

Myślę, że artystycznie i pod względem projektu stoją na bardzo wysokim poziomie. Brakuje im tylko nieznacznych szlifów. Ogólnie rzecz ujmując bardzo dobre produkcje, niedocenione przez brak marketingu na zachodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2010 o 18:33, hallas napisał:

Myślę, że artystycznie i pod względem projektu stoją na bardzo wysokim poziomie. Brakuje
im tylko nieznacznych szlifów. Ogólnie rzecz ujmując bardzo dobre produkcje, niedocenione
przez brak marketingu na zachodzie.


Zwłaszcza ta pierwsza produkcja :P

Spoiler

Heh, chciałbym mieć tę grę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

heh jak dziś pamiętam głowienie się w stylu "co to do cholery jest TraK0?!?" :D zaczynając grę w BG1 nie miałem bladego pojęcia o D&D, aby po paru latach zagrywać się w sesje całymi nocami... co jest piękne w starych cRPG? wolność... totalna wolność... BG,IwD,Gothic,Torment... tam można było pójść gdzie się chciało i kogo się chcialo zaatakować... wlazłeś w stado bazyliszków a save ostatni sprzed pół godziny? bah, trudno! stand up and fight! to było piękne... i 480p zupełnie tu nie przeszkadzało... nie zrozumcie mnie źle.. Wiedźmina i ME2 uwielbiam... Dragon Age poprzełaziłem na wszelkie sposoby... ale old school to je ono panocki... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 19.10.2010 o 17:41, Henrar napisał:

Limbo of the Lost, Maluch Racer, parę strzelanek od City Interactive... Mam rozumieć,
że to nie są złe gry? LOL

Złe - dla kogo? Mnie nie interesują, co nie znaczy że nie mogą przypaść komuś innemu. A że tych "innych" jest bardzo niewielu, to ocenianie ich gustów zahacza o dyskryminację. Cała ta krytyka gier się wg. mnie kupy nie trzyma i wolę się nastawić pozytywnie. Poza tym z czasem coraz mniej sensu widzę w ocenianiu czegokolwiek, koniec końców niczego nie zmienię, marnuję siły i nerwy kiedy są o wiele ważniejsze sprawy niż, że tak powiem, potwierdzenie racji swojego światopoglądu i dowartościowanie się "dobrym" gustem.
A jeśli gra jest słaba jakościowo i nie dostarcza rozrywki to sprzedaż, a raczej jej brak, wystarczy za krytykę.

Oczywiście to takie przemyślenia bardziej, których jeszcze nie przeanalizowałem do końca. Ale powiedz mi gdzie jest granica między dobrą a złą grą, skoro dla mnie ten przeklęty ME jest niemal arcydziełem dekady, a dla kogoś innego szrotem? Nikogo nie zadowolisz, to powinna być druga pewna rzecz w życiu, obok śmierci, bo podatków można uniknąć. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Są gry obiektywnie złe. Tragedia na każdym polu - nudne, paskudne i zabugowane. Też powiesz, że nie może być to zła gra, bo takich nie ma?

Albo Bus Driver, nie wiem, czy słyszałeś, hehehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.10.2010 o 16:55, Demagol napisał:

Są gry obiektywnie złe. Tragedia na każdym polu - nudne, paskudne i zabugowane. Też powiesz,
że nie może być to zła gra, bo takich nie ma?

Albo Bus Driver, nie wiem, czy słyszałeś, hehehe.

Słyszałeś o turpizmie? :P
Już nie chodzi tylko o takie techniczne potworki, ale o coś wyraźnie wyższej klasy, jak wałkowany tutaj Mass Effect. Jeżeli nie jest złą grą, bo nie jest "nudne, paskudne, zbugowane" to jaką, bo dobrą podobno też nie, wg. sporej części społeczności? Dobra gra to taka która trafia do wielu osób, a zła to taka która prawie nikomu się nie podoba, czyli dobro i zło to taka "średnia" upodobań?

A jeśli jest choć jedna osoba która się dobrze bawiła przy wymienionych przez was grach, to nie powiem że są złe. Wolę być w tej kwestii przynajmniej bezstronny, niż narazić się na stawianie swoich poglądów i gustu nad innymi.

To wszystko metaforycznie i idealistycznie oczywiście. Jak ktoś mi każe grać w takiego koszmarka to powiem, żeby spadał z tym dzidostwem na drzewo. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może byłbym bardziej konkretny w tej dyskusji, gdybym miał już wyrobione w większej mierze zdanie. A dopiero niedawno odczułem, że coś tu się nie zgadza, tylko nie potrafię tego jeszcze ubrać w odpowiednie słowa. Bądź co bądź widzę, ile niepotrzebnych nerwów i zasobów traci się na większości sporów, a więcej zrozumienia i tolerancji, także dla nas samych, uczyniłoby chyba więcej dobrego. Ta walka wielu Gramowiczów z grami których nie lubią wynika raczej ze strachu niż... w zasadzie czego innego? Z troski o przyszłość branży? Nie uważam, żeby jakakolwiek gra była zagrożeniem z którym trzeba walczyć całą mocą. A jeśli słyszę w głosach moich znajomych autentyczną radość i eksctytację podczas dyskusji o MW2, Halo czy Simsach, to gdzie tu jest błąd, gdzie krzywda? Albo czy chciałbym żeby moje dzieci poznały najpierw Fallouta 2, StarCrafta i Diablo zamiast super hiper produkcji full HD? Teraz to już nie ma dla mnie większego znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Długo zwlekałem z odpowiedzią, będzie krótko i zwięźle: za mało myślisz i nieracjonalnie podchodzisz do sprawy, brakuje ci zdrowego rozsądku, u ciebie to tylko emocje dochodzą do głosu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.10.2010 o 21:52, Demagol napisał:

Długo zwlekałem z odpowiedzią, będzie krótko i zwięźle: za mało myślisz i nieracjonalnie
podchodzisz do sprawy, brakuje ci zdrowego rozsądku, u ciebie to tylko emocje dochodzą
do głosu!

Bo granie to cholerna pasja którą kocham i poświęcam jej życie. A jeśli jakaś gra uderzyła w czułą strunę mojej duszy, to dlaczego miałbym to ukrywać? Nie narzucając nikomu niczego oczywiście. Akurat teraz dowiedziałem się, że paradoksalnie na dużym forum dla graczy nie znajdę miejsca do podzielenia się tym zamiłowaniem. To też takie typowo polskie, podciąć skrzydła i dobić tych, którzy się wznoszą w jakikolwiek sposób. Czysta radość rzadko jest w naszej pięknej ojczyźnie mile widzana. Dziwne, niby każdy chce być rozumiany, lubiany i szczęśliwy, a nikt tego nie daje od siebie.
Emocje? U reszty też nie widzę konkretów, tylko nasycony strachem bełkot. Wyzwano mnie od fanboya, chociaż nie uważam i nie sugeruję, że jakakolwiek gra jest idealna, bez wad i bezwględnie każdy powinien ją szanować. Wręcz przeciwnie, obiektywna krytyka może służyć postępowi, czyli m.in. lepszym grom w przyszłości. Sądziłem też, że trochę prowokacji skutecznie obnaży bezsens całego konfliktu. Czytanie ze zrozumieniem się kłania, chciałem tylko wzajemnej tolerancji i zrozumienia dla odmiennych gustów, a nie pomników dla Mass Effect''a. A z komentarzy niektórych osób wynika tyle, że jest tylko wąska lista gier przy których wolno mi się dobrze bawić i być nimi zachwyconym.
Nieraz ktoś odczytywał moje, wydawało by się że napisane prosto, słowa w całkiem inny sposób. I wiem, że to co piszę jest zazwyczaj ułamkiem większej, bardziej złożonej myśli, ale nie podejrzewałbym, że mój, nazwijmy to "apel" będzie tak trudny do ogarnięcia. Chociaż nie, rzeczywiście myślę nieracjonalnie, mało kto na tej planecie jest gotów porzucić swoje ostrożnie budowane iluzje, choćby cel wydawał się nie wiem jak piękny. Zwykła chemia i genetyka, jak moge walczyć z naturą człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podsumuję tego posta: LOL. Rośnie nam kolejny romantyk i następca Adama Mickiewicza xD. Tutaj nie chodzi o strach, tylko obiektywnie rzecz biorąc stare gry były w wielu względach lepsze niż obecne. Były dłuższe, bardziej dopracowane, twórcy wkładali w nie więcej serca, a choć już te dziesięć lat temu zauważono, że przemysł rozrywki komputerowej jest dużo bardziej lukratywny niż filmowy, to jeszcze wtedy nie traktowano gier jako kolejnego towaru do produkcji masowej. Dzisiaj kilka ostatnich "hitów" zostało zjechanych w recenzjach, więc może coś się zmieni.

Co do Mass Effecta - niech cię tam wzrusza, nic mi do tego (ale i tak takie stareńkie Heart of Darkness czy nieco nowsze Beyond Good & Evil zachwycają i wzrusza bardziej niż 100x takich ME i to bez uciekania się do tanich sztuczek), jednakże w porównaniu z innymi, starszymi cRPG czy też nawet i KotOR-em BioWare wypada po prostu blado.

I na zakończenie - jeśli chodzi o stawianie apostrofów w odmienionych angielskich tytułach, to najlepiej będzie, jak sobie je odpuścisz, większe prawdopodobieństwo, że napiszesz poprawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować