Gra tygodnia: Mass Effect 3 (po raz drugi)
Rozpoczęty przez
Gram.pl,
GTO_SRV 0
Może i gry to sztuka, ale nie inwestuje się w obraz , książkę lub film ok. 120 godzin grania (wszystkie 3 części) oraz nie wpływa się na scenariusz, nie można podpowiedzieć aktorom co powinni zrobić oraz nie kształtuje się ostatecznego wyglądu całego dzieła poprzez swoje wybory tylko po to, żeby w ciągu 15 ostatnich minut grania dowiedzieć się, że bez względu na to kogo się zabiło/poświęciło/uratowało dostaje się takie same zakończenia. Całkowicie nie satysfakcjonujące, pełne dziur fabularnych i nie mające sensu zakończenia. Czasami myślę, że na wszystkie artykuły w stylu "odczepcie się od twórców" są pisane by tylko podkęcić dyskusję, nabić kilkaset komentarzy i podbić ilość wejść na stronę.
DeithWX 1
99% gry jest genialne, ale 10 minut zakończenia psuje cały dorobek. Szkoda, wielka szkoda.
Chyba nie oczekujecie że autorzy serwisu będącego częścią korporacji utrzymującej się ze sprzedaży gier, w tym ME 3, poddadzą te grę krytyce ?
Graffis 1
Dnia 19.03.2012 o 00:38, DeithWX napisał:99% gry jest genialne, ale 10 minut zakończenia psuje cały dorobek. Szkoda, wielka szkoda.
Bardzo łaskawe podejście. Z drugiej strony zaczynam rozumieć o ile bardziej musi szlag trafiać kogoś kto tak własnie uważa i dostaje takie zakończenie. Dla mnie wstrząsu ani zaskoczenia nie było, bo po poziomie całej serii (i nie tylko tej z listy osiagnięć BW) łatwo było przewidzieć właśnie taki finał całej historii. Z drugiej strony jeśli komuś przypadła do gustu masakra poczyniona przez tą firmę na gatunku cRPG za pomocą serii ME i DA to rzeczywiście tak nijakie i puste zakończenie jest jeszcze bardziej irytujące.
Oczywiście umieram z ciekawości czekając na to jak bardzo BW zepsuje ''wielkie zakończenie ich największej i najwspanialszej gry, którą juz teraz sa podekscytowani'', czyli Dragon Age ;P
ShinAd 0
Ilekroć pojawia się gdzieś w tej sprawie artykuł broniący integralności gry jako dzieła i prawa twórców do decydowania o nim jestem nieco rozbawiony. Z kilku powodów.
Tak długo jak sztuka, jaka by ona nie była, powstaje dla pieniędzy, to jest w takiej samej proporcji także towarem, jeżeli nie nawet towarem przede wszystkim, biorąc pod uwagę to jak w pracę tych właśnie zajmujących się grami zawodowo ludzi ingeruje wydawca. Dla pieniędzy. Co ważniejsze, jako że nie da się zaprzeczyć, że gra jednak produktem jest, podlega pewnym określonym wzorcom zachowań na linii twórca - kupujący. A chodzi mi tutaj o fałszywą reklamę i serwowanie produktu niezgodnego ze wcześniejszymi zapewnieniami ze strony twórców właśnie.
Mierzi mnie też fakt, że scenariusz miałby być objęty jakąś większą ochroną dlatego, że... No właśnie, dlaczego? Gdyby chodziło o wadliwe sterowanie, kulawy gameplay oczywistym byłoby poprawienie tych problemów. A w czym praca designera jest gorsza od pracy działu story? Obydwa podlegają tak samo krytyce, obydwa mogą podlegać poprawkom.
Stawanie w obronie świętości sztuki jest dla mnie o tyle chybione, gdyż rozpatruje ją z perspektywy sztuki samej dla siebie. A to gra, nie istnieje ona bez swoich odbiorców, to nie wiersz pisany do szuflady, a twór interaktywny, wymagający z definicji aktywnego zaangażowania odbiorcy.
Właśnie ta relacja, w której to wielbiciele i autorzy współdzielą pasję do dzieła decyduje moim zdaniem o prawdziwie udanej sztuce, skoro przyjęliśmy tak gry nazywać. Skoro tworzysz dla ludzi i żyjesz z ich przywiązania do twojego dzieła - bądź przed nimi odpowiedzialny, nie chowaj się za parasolem świętego prawa twórcy.
Sherlock Holmes też wrócił zza grobu, bo chcieli tego jego wielbiciele.
Ba, dlaczego nikt nie bulwersuje się, iż ostatnia książka ze świata ME jest poprawiana, gdyż zawierała błędy merytoryczne. Nikt o święte prawo autora nie krzyczy? A przecież ten protest też się na tym opiera - że zakończenie było pisane ''na kolanie'' i jest pełne nieścisłości.
Gi-zas 0
Angry Joe idealnie to podsumował i wypomniał hipokrytyzm twórców...Bez względu na wszystko dostaniesz taki sam filmik z innymi kolorkami.Żadnych wyjaśnień co do czego.Nawet ten *SPOILER* dzieciak na końcu nic nie chce ci wytłumaczyć tylko wali ogólnikami*KONIEC*.Przechodzę ostatnio od jedynki,przez dwójkę i do trójeczki ale ta gra w trzeciej części nie ma żadnego składu niestety...
rolo318 0
Pepsi, za przeproszeniem chrzanisz tak mocno, że dziki chrzan rosnący w szczerym polu poczułby się nieswojo.
Jako inteligentna osoba nie mam zamiaru być "grową rośliną" (jak to ładnie się nazwałeś). Ja aktywnie uczestniczę w opowiadanej historii jaką jest gra. To nie film, serial, czy też książka, gdzie jestem skazany na pomysły twórcy (w grach również jestem skazany, owszem, ale w serii ME do momentu zakończenia ME3 miałem możliwość różnych wyborów).
Seria ME jaka by nie była, opowiadała pewną historię, ale sporo wyborów pozostawiała graczom. Tak się dzieje aż do zakończenia ME3, gdzie zostaliśmy CAŁKOWICE odcięci od reszty gry i uniwersum/lore. Zakończenie bez cienia sensu, logiki, czy też nawet zdrowego rozsądku. Zakończenie "ABC", którego wg zapewnień tego obrzydliwego kłamcy Hudsona miało nie być. 16 różnych zakończeń, gdzie mamy jedynie 3, a i to różniące się jedynie kolorem eksplozji. Nieścisłości na każdym kroku. Wycięte sceny z gry. NOWA POSTAĆ POD KONIEC SERII. Chyba nikt normalny nie uważa wprowadzenia nowej postaci na koniec serii za coś dobrego. Miały być odpowiedzi na pytania, nie ich, do tego BW stworzyło jeszcze więcej pytań.
Ktoś odpowie, niedopowiedziane zakończenia są takie cool i jazzy. Wybijają się ponad przeciętność.
Ja mu na to: gówno prawisz. Takie zakończenia są dobre w biernej sztuce (a i też nie zawsze). W grze, w której do tego OBIECANO nam odpowiedzi taki zabieg jest przykładem niekompetencji zespołu.
Także pepsi, cały czas widzę w Twoich newsach wychwalanie BW. Nie wiem ile Ci zapłacono, nie obchodzi mnie to (korupcja jest na tyle powszechna i delikatna, że nie wątpię, iż zakradła się do gramu.pl), ale z łaski swojej doinformuj się, zanim coś napiszesz. Artykuł na serwisie powinien być rzetelny, nie stanowić reklamę dla jakiejś firmy (a Twoje prace póki co opiewają BW jako genialnego twórcę, co mogę pominąć tylko uśmiechem, bo z nas dwojga to najwyraźniej ja grałem w ich produkcje).
W każdym bądź razie, BW nie dostanie już ode mnie ani złamanego grosza. Natomiast w ichnie gry na pewno zagram, jeśli najdzie mnie ochota.
Sebo1020 0
Venydarr---> Proszę
http://www.youtube.com/watch?v=6M0Cf864P7E&feature=youtu.be
PS: Fajnie wiedzieć ze nie tylko ja nie śpię o 1 w nocy
Glocks 0
Ja sie pytam jaka procent wszystkich protestujących z powodu złego zakończenia to ludzie,którzy rzeczywiście robia to bo nie podobają im sie nie ścisłości a nie dlatego,że jedyne zakończenia według nich to happy endy i Shepard powinien mieć 5 niebieskich dzieci z Liarą.
Mnóstwo ludzi poświęciło GJ energii emocjonalnej na wywalania pomyjów językowych na Bioware zamiast zastanowić sie gdzie skończył sie świat realny a zaczął obłęd
Thebisre 0
W PEŁNI POPIERAM PRZEDMÓWCÓW!
BioWare dało du..y z zakończeniem M3! Powinny być 3 zakończenia w których Shepard ginie lub zwycięsko przeżywa i żyje w hwale lub zostaje Żniwiarzem! To wtedy faktycznie mielibyśmy różne wersje zakończenia a nie co teraz jedynie iluzje wyboru!
Sorry Pepsi, ale ostatni akapit, to takie "pierdu, pierdu". Rozumiem, że sztukę należy kontemplować, dojrzałe historie odbierać jak dorośli ludzie, ale kurde... jeżeli to zakończenie jest faktycznym zamknięciem trylogii, to on się po prostu kupy-dupy nie trzyma i należy się wkurzać. To tak jak z "Big Love", jak się reżyserka pultała, że krytyk nie zrozumiał jej filmu, a tak w ogóle to ona kończyła filmoznawstwo i reżyserie, więc ona lepiej wie jak krytyka powinna wyglądać. Jak spieprzyli zakończenie, narobili dziur fabularnych, to trzeba się wkurzać i o tym mówić, bo najwidoczniej "dojrzali twórcy" nie potraktowali dostatecznie dojrzale odbiorców myśląc, że taka papka będzie nas satysfakcjonować.
Udostępnij ten post
Link to postu
Udostępnij na innych stronach