Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Zła sława gier casualowych to wina firmy Zynga?

11 postów w tym temacie

"Dziesięć lat temu wszyscy grali w takie (casualowe - dop. red.) gry, ale teraz ludzie o nich zapomnieli, gdyż teraz są one na telefonach."

Nierozumiem tego zdania... Telefony kasują ludzią pamięć że niepamietają w co na nich grali czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja bym te gry nie nazwał casual gems lecz grami pierdółkami.

Casual games można nazwać każdą grę, która ma do wyboru niski poziom trudności (przy którym każdy da radę) i normalne sejwy (że można grać nawet po 5-10 minut i dzięki sejwom posuwać w grze się dalej).

Gry pierdółki oczywiście dzielą się na flashówki, społecznościowki, telefonowe czy ich grupa AAA czyli gry indie. Nie mniej przy prawdziwych wysokobudżetowych komercyjnych grach AAA są niczym fanowskie nagranie na you tube przy ekranizacji Mrocznego Rycerza czy Awatara.

Niektórzy wolą pierdołki zamiast produkcji AAA, mają przecież do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale złe nie jest to, że są produkowane produkcje, które dają rozrywkę wszystkim na najnizszym poziomie trudności, ale to, że gry nie daja wyzwania, bo nawet najwyższy poziom trudności musi być przystępny, żeby więcej ludzi grało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2012 o 12:28, Inquis1t0r napisał:

Ale złe nie jest to, że są produkowane produkcje, które dają rozrywkę wszystkim na najnizszym
poziomie trudności, ale to, że gry nie daja wyzwania, bo nawet najwyższy poziom trudności
musi być przystępny, żeby więcej ludzi grało...


A może Ty jesteś już doświadczony i zdobyłeś umiejętności na dziesiątkach gier i dla ciebie najtrudniejszy poziom jest nie za trudny?

Ja mimo grania od 25 lat wciąż potrafię ginąć w Killzone 3 grając na niskim czy średnim poziomie trudności. Tam jeden przeciwnik w 5 sekund może nas rozwalić. To , że gry współczesne są za łatwe to MIT.
To stare gry były za trudne i powoli dojrzewały do dzisiejszego stanu.
Np. nie tęsknię w fpsach za apteczkami, choć a takie gry grało się przez blisko 15 lat, albo do platofrmówek bez save z 3 życiami, które muszą starczyć na 30-50 plansz (Giana Sisters, Rick Dangerous itd.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

NIe ma nic złego w apteczkach - kwestia tylko konstrukcji gry tak, aby to pasowało do rozgrywki. Teraz ktoś wymyślił samoleczenie i ok - można pominąć zdobywanie apteczek - ale to miało swój smaczek. Kwestia pomysłu.

Poza tym gry casual nie mają definicji i kazdy pod tą frazą rozumie co innego. Casualowe gry ( proste logiczne gry w ktore mogą bawić nawet jeśli gray w nie tylko pare minut ) mogą być bardzo trudne. Łatwe gry moga wymagać mnóstwa czasu i wcale nie bawić. Ale są przecież gatunki, które akładają, że gra jest łatwa i dzięki temu bardziej dynamiczna ...
Gry są dobre i złe. Czy są casual czy hc ... nie ma to znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2012 o 13:12, thiefi napisał:

To stare gry były za trudne i powoli dojrzewały do dzisiejszego stanu.


Nie zgodzę się. Stare gry miały sensowne poziomy trudności. Łatwy był łatwy, trudno było tam zginąć nawet nowicjuszowi. Średni był dla większości graczy, nie za łatwy, nie za trudny. A poziom trudny był przeznaczony dla największych hardkorów. W obecnych produkcjach gracz, który ma już za sobą kilka gier, nie ma czego szukać na poziomach trudności niższych niż najwyższy. Innymi słowy, teraz poziomem trudnym nazywa się to, co kiedyś nawet za normal by nie do końca uchodziło.

A w konsekwencji, kiedyś każdy w danej grze znalazł coś dla siebie (zaleznie od poziomu trudności). Obecnie, jeśli masz nieco więcej skilla, większość gier Cię zanudzi, bo przejdziesz je z palcem w nosie na najwyższym poziomie trudności.

Dnia 13.08.2012 o 13:12, thiefi napisał:

Np. nie tęsknię w fpsach za apteczkami


A ja bardzo tęsknię. Wyeliminowanie apteczek i dodanie automatycznej regeneracji zdrowia odarło gry FPS z ważnego imho elementu, jakim było dbanie o poziom zdrowia i sensownego, skillowego rozgrywania potyczek. Kiedyś nie wystarczyło wyjść żywo ze starcia - jeśli zostałeś się z 5% HP, wtedy dalej było bardzo trudno, bo jeden strzał w Ciebie oznaczał śmierć. Teraz możesz spokojnie walić na Rambo, bo i tak, jeśli mocniej oberwiesz, to wystarczy, że na 5 sec schowasz się za winklem i jesteś jak młody bóg. I całe kombinowanie, unikanie trafień itp idzie do piachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.08.2012 o 16:15, Tenebrael napisał:

Nie zgodzę się. Stare gry miały sensowne poziomy trudności.

Nie miały, a najczęściej brakowało im czegoś poniżej ówczesnego "łatwego". W wielu grach sprzed kilkunastu lat można było ginąć już w pierwszych misjach.

Dnia 13.08.2012 o 16:15, Tenebrael napisał:

W obecnych produkcjach
gracz, który ma już za sobą kilka gier, nie ma czego szukać na poziomach trudności niższych
niż najwyższy.

Ja mam więcej niż kilka, a jakoś zawsze wybieram ten najniższy. Coraz więcej jest jedynie pozycji które kończę, nie ginąc ani razu, co w sumie wychodzi na plus. ;p

Dnia 13.08.2012 o 16:15, Tenebrael napisał:

Innymi słowy, teraz poziomem trudnym nazywa się to, co kiedyś nawet za
normal by nie do końca uchodziło.

Więc gry mają ten sam problem co kiedyś - tylko zamiast skupienia się na wyższych poziomach trudności, olewając niższe, robi się odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować