Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Nowy projekt thatgamecompany zmieni branżę

12 postów w tym temacie

Ciekawe, co wykombinują i ciekawe, czy bez wsparcia Sony uda im się stworzyć równie dopracowany i kompletny produkt, jakim jest Journey. No, ale dobrze, że trafi na różne platformy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moze zmieniliby branze gier, gdyby najpierw gry zaczeli robic, a nie interaktywne filmiki. To cale Journey to tylko ladnie wyglada, bo fabuly tam zadnej, a gameplay praktycznie zerowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.04.2013 o 11:01, Harunia napisał:

Moze zmieniliby branze gier, gdyby najpierw gry zaczeli robic, a nie interaktywne filmiki.
To cale Journey to tylko ladnie wyglada, bo fabuly tam zadnej, a gameplay praktycznie
zerowy.


Patrz. To zupełnie jak Battlefield 3. :) Też ładnie wyglada, fabuły jeszcze mniej, a gameplay to tylko chodzenie i strzelanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No raczej nie, w Journey nie masz gameplaya (oprocz chodzenia i skakania), w BFie masz i to dosc skomplikowany- sterowanie jest bardziej rozwiniete, masz zmiany postawy, masz pojazdy ktore sie inaczej prowadzi (heli, czolg, jet), masz bieganie czy wstrzymywanie oddechu, masz rozne klasy postaci, ktorymi sie gra inaczej (inny ekwipunek), bronie, ktorymi sie strzela inaczej (niektore wymagaja wiecej skilla, inne mniej)- to wszystko sklada sie na bogaty gameplay. Wreszcie masz rywalizacje z innymi graczami i wspolprace z graczami ze swojej druzyny. Pod wzgledem gameplayu BF to gra, a Journey to interaktywny filmik. Nawet interaktywny to za duzo powiedziane, tam tylko leziesz do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> No raczej nie, w Journey nie masz gameplaya (oprocz chodzenia i skakania), w BFie masz
> i to dosc skomplikowany- sterowanie jest bardziej rozwiniete, masz zmiany postawy, masz
> pojazdy ktore sie inaczej prowadzi (heli, czolg, jet), masz bieganie czy wstrzymywanie
> oddechu, masz rozne klasy postaci, ktorymi sie gra inaczej (inny ekwipunek), bronie,
> ktorymi sie strzela inaczej (niektore wymagaja wiecej skilla, inne mniej)- to wszystko
> sklada sie na bogaty gameplay. Wreszcie masz rywalizacje z innymi graczami i wspolprace
> z graczami ze swojej druzyny. Pod wzgledem gameplayu BF to gra, a Journey to interaktywny
> filmik. Nawet interaktywny to za duzo powiedziane, tam tylko leziesz do przodu.


Tylko do czego sprowadza się gameplay w BF? Do chodzenia i strzelania. To że masz dodatkowe opcje sterowania nie zmienia istoty rogrywki, bo mechanika jest praktycznie taka sama jak np. w Doomie.

A co do rywalizacji czy wpsółpracy z innymi graczami, to akurat Journey ma tutaj przewagę, bo robi to w dużo ciekawszy sposób.

Długość gry nie ma znaczenia jeśli chodzi o jej wpływ na brażnę, więc czy Journey można przejść w 2 godziny czy w 20 nie jest istotne. Istotne jest to, że Journey pokazało jak można zmienić skostaniałe przyzwyczajenia developerów do tworzenia pewnych funkcji.

Jakby dalej ciągnąć moje, pewnie zupełnie nietrafione, porównanie do Battlefielda, to BF do branży nie wniósł absolutnie nic, no może poza silnikiem. Journey przynajmniej pokazało, że pewne rzczy można w grach robić inaczej.
Czy rozwiązania zastosowane w Journey się podobają czy nie to jest kwestia drugorzędna, ale fakt pozostaje faktem. Ten, jak to określiłeś, interaktywny filmik (porównanie kompletnie chybione swoją drogą - bo jest raczej zupełbym przeciwieństwem tego jak w Journey się gra) wniósł do branży powiew świerzości.

Nie bez powodu Jourmey zebrało tyle nagród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystko sie rozbija o definicje gry, dla mnie gry z czastkowym, mizernym gameplayem jak Journey czy Walking dead to praktycznie juz nie gry. Nie wymagaja one od gracza niczego- ani skilla, ani opanowania sterowania, ani koordynacji oko-reka, ani refleksu, ani myslenia, nic. Nie ma w nich grama ciekawego gameplaya- a to wlasnie gameplay/rozgrywka jest dla mnie cechą definiującą gre. Warstwa artystyczna czy super fabula- fajnie jesli w grze jest, ale w grach to nie one sa najwazniejsze. Czy znam dobre gry bez fabuly? Tak. Czy znam dobre gry brzydkie albo nieciekawe artystycznie? Tak. Czy znam dobre gry z kiepska rozgrywka? Nie, bo wtedy to nie są dobre gry, tylko kiepskie.

Bf nie wniosl do branzy nic, ale to dobra gra. Journey tez nic nie wniosl, a jedyne co pokazal to fakt, ze mozna zrobic gre z bardzo mizernym gameplayem, ktora ledwie jeszcze jeszcze grą jest, ale ladnie to pomalowac i znajda sie zaraz ludzie, ktorzy to docenią, nazwą sztuką i nagrodzą. Pytanie tylko- ile z tych ludzi to gracze i ilu z nich lubi gry i szuka fajnych tytulow, a ilu nie lubi gier i szuka sztuki czy innych wyzszych wrazen, ktore podobno Journey gwarantuje.

Journey lamie skostniale przyzwyczajenia? Jakie to są niby te przyzwyczajenia? Ze w gre sie powinno grac, a nie ją oglądac? Jak nagram film gdzie nie bedzie obrazu tylko same plansze z napisami ktore trzeba czytac to sorry, ale nie wnosze do "skostnialej" branzy filmu nic nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> Wszystko sie rozbija o definicje gry, dla mnie gry z czastkowym, mizernym gameplayem
> jak Journey czy Walking dead to praktycznie juz nie gry. Nie wymagaja one od gracza niczego-
> ani skilla, ani opanowania sterowania, ani koordynacji oko-reka, ani refleksu, ani myslenia,
> nic. Nie ma w nich grama ciekawego gameplaya- a to wlasnie gameplay/rozgrywka jest dla
> mnie cechą definiującą gre. Warstwa artystyczna czy super fabula- fajnie jesli w grze
> jest, ale w grach to nie one sa najwazniejsze. Czy znam dobre gry bez fabuly? Tak. Czy
> znam dobre gry brzydkie albo nieciekawe artystycznie? Tak. Czy znam dobre gry z kiepska
> rozgrywka? Nie, bo wtedy to nie są dobre gry, tylko kiepskie.
>
> Bf nie wniosl do branzy nic, ale to dobra gra. Journey tez nic nie wniosl, a jedyne co
> pokazal to fakt, ze mozna zrobic gre z bardzo mizernym gameplayem, ktora ledwie jeszcze
> jeszcze grą jest, ale ladnie to pomalowac i znajda sie zaraz ludzie, ktorzy to docenią,
> nazwą sztuką i nagrodzą. Pytanie tylko- ile z tych ludzi to gracze i ilu z nich lubi
> gry i szuka fajnych tytulow, a ilu nie lubi gier i szuka sztuki czy innych wyzszych wrazen,
> ktore podobno Journey gwarantuje.
>
> Journey lamie skostniale przyzwyczajenia? Jakie to są niby te przyzwyczajenia? Ze w gre
> sie powinno grac, a nie ją oglądac? Jak nagram film gdzie nie bedzie obrazu tylko same
> plansze z napisami ktore trzeba czytac to sorry, ale nie wnosze do "skostnialej" branzy
> filmu nic nowego.


Zgadzam się. Już wolę "odgrzewane kotlety" niż coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Czy znam dobre gry z kiepska
> > rozgrywka?
> Planescape: Torment
> Dziekuje dobranoc :D

Nie zgodze sie, Torment ma niezla rozgrywke- aktywna pauza, wydawanie rozkazow poszczegolnym postaciom, prawie jak Baldur. W dodatku rozwijasz postac jak chcesz, jest duzo wyborow w dialogach- gracz moze rozmawiac jak mu sie podoba- wybory to tez element gameplayu. To ze jest wszystkiego (przedmiotow, bohaterow, czarow) troche mniej niz w Baldurze to jeszcze nie znaczy ze to zla rozgrywka. Mysle ze to wrazenie poteguje jeszcze swietna fabula- gracze traktuja rozgrywke po macoszemu. To samo bylo z Crysisem 1, ktory dostal latke kiepskiej gry i benchmarka tylko dlatego, ze grafike mial piekna, gdy tymczasem oferowal wieksza wolnosc w wykonywaniu zadan niz dajmy na to taki Cod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.04.2013 o 11:33, Harunia napisał:

Nie zgodze sie, Torment ma niezla rozgrywke- aktywna pauza, wydawanie rozkazow poszczegolnym
postaciom, prawie jak Baldur. W dodatku rozwijasz postac jak chcesz, jest duzo wyborow
w dialogach- gracz moze rozmawiac jak mu sie podoba- wybory to tez element gameplayu.
To ze jest wszystkiego (przedmiotow, bohaterow, czarow) troche mniej niz w Baldurze to
jeszcze nie znaczy ze to zla rozgrywka. Mysle ze to wrazenie poteguje jeszcze swietna
fabula- gracze traktuja rozgrywke po macoszemu.

buuuullshiiiiiit.. przecież nawet sami twórcy mówią, że użyli mechaniki dnd tylko dlatego że musieli (właściciel swiata planescape tego wymagal, bo to setting w koncu) i że uważają ją za -delikatnie mówiąc- fatalną w tej grze. A już zwłaszcza jak chodzi o walkę i mało intuicyjny interfejs.
Dalej, rozwój - przecież tu grasz albo magiem ładującym w int/mdr/char albo tracisz połowę gry, to samo zresztą dotyczy dialogow. Wojownik czy łotrzyk mają w plecy. A, no i towarzysze rozwijają się sami, dużej częsci nawet broni nie mozesz zmienic, nie mowiac o ciuszkach.
a broni nie dosc ze malo, to jeszcze grasz albo toporami albo dowidzenia, bo to jedyne dobre bronie.

podsumowujac - jest to slaba gra, przy której siedzi się dla książkowej fabuły ^^''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować