Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Sony o PS4: "Jeśli kupisz grę, należy ona do Ciebie"

102 postów w tym temacie

Dnia 15.06.2013 o 17:52, Demagol napisał:

A mojego jeszcze wcześniejszego posta waszmość najwyraźniej nie
zrozumiał, a?

Przeczytałem, zrozumiałem i odniosłem się do niego. A Ty odniesiesz się do mojego poprzedniego posta? Dzięki. :)

Podsumowując, wydawcy są przeciwni rynkowi wtórnemu, nie reedycjom. Po jakimś czasie zdecydowana większość topowych, gier AAA trafia do tanich serii. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pytanie było (żartobliwe zresztą) kiedy wydawcy zaczną dostrzegać jakieś zło w tanich edycjach. Na razie nie dostrzegają, więc jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2013 o 18:40, Demagol napisał:

Pytanie było (żartobliwe zresztą) kiedy wydawcy zaczną dostrzegać jakieś
zło w tanich edycjach. Na razie nie dostrzegają, więc jest OK.

Każdy produkt zawsze tanieje z czasem, nawet gry. Tylko MS oraz inni wielcy wydawcy by sobie tego nie życzyli... ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sprawa jasna. Człowiek jest istotą wolną i może zrobić co chce. Będzie zdeterminowany coś ukraść to ukradnie i tyle. Musi jednak liczyć się z konsekwencjami swoich czynów, jeżeli zostanie wykryty. Nie uważam zatem, że facet kłamie mówiąc, że można robić z ich produktami co się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2013 o 20:06, Dadziol20 napisał:

Nie uważam zatem, że facet kłamie mówiąc, że można robić z ich
produktami co się chce.


Tak by było, gdyby zdanie miało charakter opisowy. Ale ma charakter normatywny. No chyba, że coś się zgubiło w tłumaczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2013 o 20:11, Zajanski napisał:

> Nie uważam zatem, że facet kłamie mówiąc, że można robić z ich
> produktami co się chce.

Tak by było, gdyby zdanie miało charakter opisowy. Ale ma charakter normatywny. No chyba,
że coś się zgubiło w tłumaczeniu.


Wydaję mi się, że chodziło mu właśnie o wolność zgodną z literą prawa. Dla mnie to jest smutne, że coś tak normalnego jak możliwość wypożyczenia czy odsprzedaży produktu w naszym GRAJDOŁKU urasta do takiej rangi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Czyli także powielać, sprzedawać powielone kopie i je rozdawać?
> Jasne, ale wtedy jest to przestępstwo, za które Ty odpowiadasz :).

Ktore nie jest scigane z urzedu i tak wiec luz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

> > Nie uważam zatem, że facet kłamie mówiąc, że można robić z ich
> > produktami co się chce.
>
> Tak by było, gdyby zdanie miało charakter opisowy. Ale ma charakter normatywny. No chyba,
> że coś się zgubiło w tłumaczeniu.

W gruncie rzeczy zgadzam się z tobą (zwłaszcza mając w pamięci spór sądowy z gościem, który "złamał" PS3), ale jak ktoś już tu zaznaczył: na wszystko w tych czasach mamy "licencje na użytkowanie". Trzeba się więc zastanowić co oznacza "własność" i jest to smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2013 o 20:40, Sinirio napisał:

W gruncie rzeczy zgadzam się z tobą (zwłaszcza mając w pamięci spór sądowy z gościem,
który "złamał" PS3), ale jak ktoś już tu zaznaczył: na wszystko w tych czasach mamy "licencje
na użytkowanie". Trzeba się więc zastanowić co oznacza "własność" i jest to smutne.


Dlatego nie miałbym pretensji, gdyby gość powiedział normalnie "macie licencję, możecie jej używać w tych ramach (które są bardziej liberalne niż granice wyznaczane przez MS)".
Jeżeli zaś twierdzi, że "macie grę, możecie z nią robić co chcecie", to jest to ewidentne kłamstwo, czyli intencjonalne powiedzenie nieprawdy. Nieprawdy z prostej przyczyny - bo mamy licencję, a nie grę. I nie możemy jej używać jak chcemy, tylko w określonych granicach. A skoro licencję, to dlaczego mówi, że grę? I skoro w określonych granicach, to dlaczego mówi, że dowolnie? Oczywiście po to, żeby to lepiej brzmiało. Krótko mówiąc - marketingowy bełkot. Smutne, że ludzka odporność na marketingowy bełkot coraz bardziej spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że osoby piszą tu z czystej złośliwości, bo nigdy tych konsol nie będą mieli. Osobiście nigdy nie dałem się przekonać do przerobienia konsoli, chociaż parę razy próbowali mnie naciągnąć, ale nie mam w sobie jadu, który wylewałbym na takich czy innych konsolowych graczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2013 o 20:44, Zajanski napisał:

Smutne, że ludzka odporność na marketingowy bełkot coraz bardziej
spada.


Nie tak smutne jak spadek godności. Wystarczy spojrzeć dosłownie parę lat wstecz, żeby ujrzeć jak gracze pozwolili się stoczyć branży. Na rzeczy, które kiedyś były oczywiste, dziś nam się zezwala. Tyle ludzi czeka na chmurę i stream od Sony, zapominając, że będzie to gwóźdź do trumny. Nic już nie będzie nawet produktem, tylko usługą, jak na Steamie, który teraz nie musi się już niczego obawiać i pozwala sobie na niedorzeczne praktyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2013 o 21:19, Sinirio napisał:

Tyle ludzi czeka na chmurę i stream od Sony, zapominając, że będzie to gwóźdź
do trumny. Nic już nie będzie nawet produktem, tylko usługą.

Ale będzie tańsze od produktu i ludzie to kupią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To swoją drogą, aczkolwiek uważam, że spadek godności by nie nastąpił, gdyby ludzie nie łykali jak ślepy pelikan właśnie marketingowego bełkotu i nie przyjmowali za "oczywiste" tego co wcale nie jest oczywiste.
Dziś jest oczywiste, że nie możesz grać bez połączenia.
Za pięć lat będzie oczywiste, że nie można odkupić od kogoś gry.
Za dziesięć lat będzie oczywiste, że nie nie można pożyczyć gry od kolegi.
Za piętnaście lat będzie oczywiste, że gry mają stałe ceny i można je kupować wyłącznie bezpośrednio od wydawcy.
A za dwadzieścia lat będzie oczywiste, że aby grać, trzeba wrzucać żetony co piętnaście minut. A każdy kto pomyśli inaczej będzie - cytując zacnego czopora - "miał iq suchej bułki". Bo to będzie taka oczywista oczywistość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2013 o 21:31, Zajanski napisał:

A za dwadzieścia lat będzie oczywiste, że aby grać, trzeba wrzucać żetony co piętnaście
minut. A każdy kto pomyśli inaczej będzie - cytując zacnego czopora - "miał iq suchej
bułki". Bo to będzie taka oczywista oczywistość.


To aż przerażające jak prawdopodobna jest taka przyszłość :-)
Teraz wszyscy sprawdzają na jak dużo gracz pozwoli, jeśli będzie za dużo wrzeszczał... poczekają, za parę lat suche bułki nie będą pamiętać, a do tego będą dziękować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę wielka szkoda że nie troszkę nie pasują mi w ręce kontrolery Sony. Jednak jeśli bym miał wybierać to tym razem zdecydowałbym się na PS''a bo M$ już na za dużo sobie pozwala. Czytaliście na stronie Xone na co oni nam pozwolą? To absurd pisząc, że "będziemy mogli podzielić się z grą ze znajomymi, rodziną np podczas domowej imprezy". Czyli mam wyjść z założenia, iż chcieli zaprogramować X-a tak, aby nikt prócz właściciela na nim nie grał. Wow Microsoft...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2013 o 12:51, Metus84 napisał:

I znowu odezwali się wyzwoleni inaczej, kopiowanie i powielanie to przestępstwo w cywilizowanych
krajach koniec kropka.

Niefortunny argument. A czy zdajesz sobie sprawę, że w "cywilizowanych krajach" przeciętny człowiek, który uważa siebie za dobrego obywatela permanentnie znajduje się w konflikcie z prawem nawet nie mając o tym zielonego pojęcia? Bo w naszych cywilizowanych krajach prawo jest tak obszernie rozbudowane, że reguluje nawet najmniejsze przejawy życia społecznego. Nie istnieje jeden prawnik, który znałby perfekcyjnie choć jedną gałąź prawa. Parlamenty naszych cywilizowanych krajów tworzą rocznie tony papierów z przepisami prawa, nie wiedząc nawet za czym głosują. Ponura PRLowska maksyma "Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie" jest dzisiaj rzeczywistością. Każdy jest przestępcą.

W każdym razie, chciałem napisać tylko tyle, że co najmniej infantylny jest argument o "cywilizowanych krajach"....

Dnia 15.06.2013 o 12:51, Metus84 napisał:

Nie ma różnicy czy to jest "fizyczny" przedmiot czy nie.

Oczywiście, że jest.

Dnia 15.06.2013 o 12:51, Metus84 napisał:

Wszystkim
fanom piracenia i dzielenia się inaczej życzę by któregoś dnia doznali natchnienia stworzyli
wielkie piękne dzieło (muzyka książka cokolwiek) poświecili na to rok swojego życia
a cały świat spiracił ich dzieło bo to przecież nic fizycznego...

Znam pewnego publicystę, który regularnie publikuje w pewnym (komercyjnym) tygodniku (dostępnym w wersji papierowej w kioskach, salonikach prasowych, empikach itd., dostępnym również w wersji elektronicznej - innymi słowy tygodnik jak każdy inny). I ten właśnie publicysta co tydzień wrzuca do siebie na FB link do wersji pdf tego czasopisma, żeby każdy kto chciał, miał go za darmo. Co najciekawsze, podejrzewam, że odbywa się to za zgodą redaktora naczelnego, bo ten właśnie publicysta i redaktor naczelny są znajomymi na tym portalu społecznościowym. :)

Co do branży komputerowej, to ciekawe rzeczy na ten temat można poczytać na blogu przeciwnika własności intelektualnej, który z zawodu jest... programistą: miasik.net (nie mam pojęcia dlaczego, ale obecnie się nie otwiera).

Generalnie większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że w środowisku naukowym istnieje coś takiego jak debata nad własnością intelektualną, zarówno od strony etycznej i jak i ekonomicznej. Piraci piracą, bo im tak wygodnie, przeciwnicy piractwa patrzą na nich z góry i uważają się za "lepszy gatunek" od złodziei. Szkoda, bo wyglądałoby to ciekawiej, gdyby obie strony zapoznały się chociaż przelotnie z tą debatą, bo argmenty w stylu "kopiując grę okradasz producenta" są beznadziejnie głupie. Nie okradam, bo kopiując grę nie uszczuplam w żaden sposób jego zasobu. Nawet będąc życzliwym w stosunku do tego (wg mnie głupiego argumentu) musiałbym założyć, że gdyby ktoś nie skopiował gry, to na 100% kupiłby ją i dał zarobić producentowi, ale jest założenie po prostu idiotyczne... Nie jestem przy tym jakimś tam hardkorowym przeciwnikiem istnienia własności intelektualnej, ale często argumenty stawiane w jej obronie są po prostu oderwane od rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Debata o czym? O tym, ze inwestor nie zyczy sobie zebys nie respektowal ustalonych zasad? Czy debata o tym jak przekonac go do naszej koncepcji, bo mamy taki a nie inny punkt widzenia? Bezsens;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować