Zaloguj się, aby obserwować  
Ponury666

Szkoła i sprawy wokół niej. [M]

18306 postów w tym temacie

Nareszcie w domu dziś miałem sześć godzin z czego byłem tylko na pięciu bo na pierwszą lekcje zaspałem ;P Na biologii kartkówka reszta lekcji jakoś uciekła, następnie polski coś o fonetyce mówiła, na historii pytała lecz mnie ominęło ;) Fizyka każdy robił co chciał, ostatnia lekcja angielski luzzzik był no a potem to już wolność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A u mnie w szkole dziś połowy lekcji nie było bo była wycieczka klas pierwszych, i połowy nauczycieli nie było. Całe szczęście bo miała być klasówka z Matmy ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.12.2007 o 15:55, El Cascador napisał:

Ja spałem znowu niecałe 3 godziny.


Uuu...nie zazdroszczę :P.Ja tam razem z tymi dwiema godzinami co się jeszcze przespałem wyszło mi ,że spałem około 5 godzin (to jest wielka różnica xD...ale to i tak za mało snu jak dla mnie :P).

Dnia 03.12.2007 o 15:55, El Cascador napisał:

Ja nawet nie biegłem, bo wiedziałem, że nie zdążę. Musiałem iść na inny przystanek, a tu sie
okazuje, że drugi autobus mnie mija. Czekam na przystanku na trzeci, ale tak zapchany, że doń
nie wlazłem. Czekam na czwarty, a ten wcale nie lepszy. Ach te PKS.


Ahh ten PKS ;).Ja tylko PKS''em jeżdżę w jedną stronę...do moje babki xD.Zawsze ten PKS jest pusty xD.

Dnia 03.12.2007 o 15:55, El Cascador napisał:

Miałem 3 lekcje, potem rekolekcje, ale nie poszedłem. Pojechałem do domu (o 11.35 byłem na
miejscu) i się położyłem spać, wstałem przed godziną na obiad. Teraz się obijam i resztę tygodnia
również, bo sie nie chce uczyć.


Ja też tak chcę xD...mnie jutro czeka klasówka z geografii ,a w środę z matematyki...szlak by to wszystko :P...
Na szczęście te matury wejdą...przez trzy dni zaczynam lekcje o 12 (wyśpię się w końcu xD).

Dnia 03.12.2007 o 15:55, El Cascador napisał:

Taka mała, a tak naszkodzić może :)


Nom...a miałem wcześniej takie fajne oceny (5 i 4 :P)...teraz ta dwója mi strasznie bruździ :/.

Dnia 03.12.2007 o 15:55, El Cascador napisał:

Nie cierpię kosza!


Wolę jednak to niż gimnastykę...OMG...jutro zaliczam przewroty w tył :/.

Dnia 03.12.2007 o 15:55, El Cascador napisał:

Teraz siedzę na fotelu wypoczęty...zaraz zagram w Wiedźmina (nie jestem złośliwy :) ).


Zazdroszczę xD...ja sobie w Wiedźmina pogram w święta na moim nowym laptopie którego dostanę xD.
Najgorsze jest to ,że ja jestem niewymęczony ,a muszę jeszcze iść do pracy pomóc staremu :P (starzy mają dwa sklepy AGD i RTV :P).Zaraz się ...nie wiem co :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.12.2007 o 16:18, El Cascador napisał:

Dwa sklepy? No to trochę roboty masz. Ale kasę dostajesz za to? A z chemii poprawisz, zdolny
jesteś :)


No...dwa sklepy ;).Taki rodzinny interes (od odejścia pracownika cała rodzinka pracuje xD...w tym ja po szkole co nie tak bardzo mi się podoba :P).Jest troszkę roboty ,ale się już przyzwyczaiłem do takiego życia ;)...ale to niezbyt się przykłada na oceny :/.Zapomniałem dodać...oczywiście ,że kasę dostaję ;)...żeby nie to to dawno już bym się zbuntował xD.
Niestety do była kartkówka więc tego nie poprawię :/...ale klasówka za tydzień i mam zamiar z niej dostać 6 xD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ja pierniczę. dziś miałem arcyszczegółową klasówkę z biologii, do której uczyłem się sporo, ale spodziewaliśmy się czegoś prostszego po ostatniej. ta była jeszcze trudniejsza!!! nie wiem jak to będzie, muszę ją zaliczyć.
na chemii naszczęście ubłagaliśmy żeby były same doświadczenia (miała pytać). a na pewno zapytała by mnie. a wolałem się rzetelnie do biologii przygotować niż pół na pół z chemią... no udało się, środa pokaże co będzie dalej.
na matematyce zaczęliśmy funkcje wszelakie i dowiedziałem się czegoś niesamowicie ciekawego, że w ten piątek mam klasówkę z wektorów, którą muszę zaliczyć! heh... nie wiem jak ja to zrobię, a czeka mnie na czwartek napisanie prezentacji i wykucie się jej na pamięć, gdyż istnieje b. duże prawdopodobieństwo, że akurat mnie zapyta... słabo to widzę :/ chyba że do szkoły nie pójdę, bo w czwartek niewiele stracę ważnego. nic właściwie.
dziś jeszcze na PO oczywiście coś kretyńskiego o maskach i babka za złe zachowanie całej klasy losowała kto zrobi referaty. LOSOWAŁA! zamiast wziąć tych co gadali! i trafiło na mojego kumpla z ławki (ostatniej w sali), ale my akurat byliśmy najciszej... sprawiedliwość...
i jeszcze na dokładkę prof. z polskiego powiedziała o wypracowaniu/eseju na temat: "skoro tragedia edypa nie podlega racjonalizacji warto przypomnieć, że ważniejsze są jej konstatacje(!) dotyczące kondycji ludzkiej i pytania jakie stawia, a nie odpowiedzi jakie udziela" jakie pytania stawia król edyp przed współczesnym człowiekiem, skomentuj słowa ww. krytyka. nic z tego nie rozumiem! co to są konstatacje?! w ogóle w życiu eseju nie pisałem... i to coś na przyszły czwartek, a na dzień później mam klasówkę z fizyki ze wszystkiego co było. no super po prostu!

sorry za tak długi post :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.12.2007 o 15:13, Krakers15 napisał:

> No cóż, ja przepisuję wszystkie lekcje, na dodatek odrabiam na bieżąco prace domowe, bo
nauczyciele
> się strasznie bulgoczą ;)
Na szczęście jak nauczyciele zobaczą moje zeszyty, to wolą dalej nie sprawdzać. Jak mam pracę
domową i notatkę z lekcji, to dobrze. Natomiast to jak to jest zapisane często im wisi - jestem
dysgrafem, a z moich zeszytów nie idzie się niczego dowiedzieć. Od razu odpowiem - nigdy nie
uczę się z zeszytów, tylko z podręczników i książek.


No to jak jesteś dysgrafem to po kłopocie ;P U nas też jest w klasie taki jeden, siędze z nim to przykładowo ostatni komentarz do pracy klasowej z polskiego "początek całkiem ciekawy, kolejne części były trudne w odczytaniu ale jakoś zrozumiałam mniej więcej treść i sens" - chłopak dostał 2+, przy czym inny kolega napisał o 1,5 strony więcej od niego i dostał same 2.

Hmm, kiedyś ktoś wspomniał że w jego szkole nie zadaje się prac domowych z danego przedmiotu, jeżeli z niego jest klasówka - ja mam jutro sprawdzian z biologii, zadała ponad 5 stron ćwiczeń. Rety, jak ja uwielbiam ćwiczenia z tego przedmiotu... żenada :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.12.2007 o 17:13, master matrox napisał:

No to jak jesteś dysgrafem to po kłopocie ;P U nas też jest w klasie taki jeden, siędze z nim
to przykładowo ostatni komentarz do pracy klasowej z polskiego "początek całkiem ciekawy, kolejne
części były trudne w odczytaniu ale jakoś zrozumiałam mniej więcej treść i sens"

Ja takich problemów nie mam - wszystkie wypracowania i referaty piszę na kompie. Mi się lepiej pisze (lepiej można poprawić na kompie, niż pisać od początku), a i nauczycielom lepiej się sprawdza.

Dnia 03.12.2007 o 17:13, master matrox napisał:

- chłopak dostał 2+, przy czym inny kolega napisał o 1,5 strony więcej od niego i dostał same 2.

Może napisał źle i dlatego dostał same 2. To, że ktoś napisał więcej nie oznacza, że napisał lepiej. Sam rok temu dostałem stos prac domowych i referatów do sprawdzenia z biologii. Jak ktoś napisał nie na temat, albo ściągnął z netu, to dostał 1 bez względu na objętość pracy. Oczywiście miałem tego dosyć dużo, więc się nie cackałem - zauważyłem plagiat, lub OT i od razu waliłem 1 bez szukania tego "jedynego zdania, które podniosłoby ocenę". Czasami lepiej jest napisać mniej, ale dobrze, niż więcej, źle i dostać 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 03.12.2007 o 17:35, Krakers15 napisał:

> - chłopak dostał 2+, przy czym inny kolega napisał o 1,5 strony więcej od niego i dostał
same 2.
Może napisał źle i dlatego dostał same 2. To, że ktoś napisał więcej nie oznacza, że napisał
lepiej.


W sumie się zgodzę, bo praca nieco odbiegała od motywu przewodniego, o którym miał pisać ;)

Dnia 03.12.2007 o 17:35, Krakers15 napisał:

Sam rok temu dostałem stos prac domowych i referatów do sprawdzenia z biologii. Jak > ktoś napisał nie na temat, albo ściągnął z netu, to dostał 1 bez względu na objętość pracy.
Oczywiście miałem tego dosyć dużo, więc się nie cackałem - zauważyłem plagiat, lub OT i od
razu waliłem 1 bez szukania tego "jedynego zdania, które podniosłoby ocenę". Czasami lepiej
jest napisać mniej, ale dobrze, niż więcej, źle i dostać 1.


Mnie masakrycznie boli głowa od ilości materiału z biologi - po co mam się uczyć o jakiś protistach, skoro tego nie chcę studiować :P?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.12.2007 o 19:54, master matrox napisał:

Mnie masakrycznie boli głowa od ilości materiału z biologi - po co mam się uczyć o jakiś protistach,
skoro tego nie chcę studiować :P?

Co żeś sie tak uparł na tę biologię? BTW Rozumiem Twój ból. Też nie będą studiować biologi, ale sorka myśli, że połowa klasy w trzeciej klasie obudzi się z zamiarem zdawania matury z biologii. Na początku roku przez trzy lekcje czytała nam wymagania na maturę podstawową i rozszerzoną. Większość osób myślała pewnie, co mogłaby teraz robić. Żaden inny nauczyciel nie zanudza nas takimi szczegółami, nawet jak wie, kto będzie zdawał maturę z jego przedmiotu. Wydaje mi sie, że jak ktoś chce zdawać maturę z jakiegoś przedmiotu to powinien sam sie pofatygować i dowiedzieć, czego ma sie uczyć. Wracając do Twojego narzekania o nauce. Ostatnio wymyśliłem, że liceum powinno trwać cztery lata. Przez pierwsze trzy zaliczyłoby się materiał ze wszystkich przedmiotów (jakiś poziom trzeba mieć). Natomiast w czwartej klasie zaiwaniałoby sie tylko na te przedmioty, które zdaje się na maturze, oraz takie, które są związane z tym przedmiotem. Innych przedmiotów by nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie no, jutro w szkole strzelę sobie chyba w łeb. Nie dość, że mam jutro najgorsze lekcje (matematyka, polski, niemiecki, chemia, religia, fizyka i WoS... SIC!), to robią nam jutro 2 sprawdziany i 3 kartkówy. :/ Tak więc po kolei:
- polski - sprawdzian od początku roku, a w nim m.in: wszystko o antyku (filozofia, sztuka, teatr, architektura, literatura itp.), naprawdę ogrooomny zakres pojęć, zajmujący 2 kartki A4, środki stylistyczne,
- niemiecki - kartkówa ze słownictwa z całego działu,
- chemia - sprawdzian od początku roku,
- religia -zaliczanie pytań 1-60 na bierzmowanie, forma pisemna, ;(
- a na koniec kolejna kartkówka z fizyki z kinematyki (było w 1. gimnazjum, a co zostało w głowie od tamtego czasu?).
I tak jest co tydzień - karktówa, kartkówa, sprawdzian, odpowiedź ustna, kartkówa (wszystko rozbite na poszczególne dni tygodnia, nie tak jak jutro)... Jak tu się nauczyć na te wszystkie przedmioty w jeden wieczór? Co prawda na polski już umiem, ale reszta przedmiotów... uuh... szkoda słów. :/ Chyba muszę załatwić zwolnienie na 4 ostatnie lekcje. :]

EDIT: Zapomniałem napisać, że jestem w III klasie gimnazjum, egzamin się powoli zbliża, a nauczyciele świrują z tymi pracami, jakbyśmy się do matury przygotowywali.Jeszcze od jutra trzeba chodzić w tym pie... znaczy się ślicznym mundurku (w mojej szkole dopiero je wprowadzili, a kasę zbierali już od końca tamtego semestru xD) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

no to pogratulować udanego dnia. a może życzyć :P
mi tak się malują przyszłe dwa tygodnie, tylko intensywniej i trudniej...
kocham szkołę w takie dni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to nie pozazdroszczę :P.Ja miałem niedawno "falę" sprawdzianów (w ciągu dwóch tygodni 11 sprawdzianów...jupi...nie skoczyłem na szczęście wtedy z okna xD).
Teraz do świąt narazie malują mi się tylko trzy sprawdziany ;)...jutro z polaka,poprawa z matmy,w poniedziałek klasówka z WoK''u i Chemii (i nic więcej narazie ;)...ale znając moją szkołę to dowali jeszcze kilka sprawdzianów o tak o na święta xD).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.12.2007 o 20:43, Lex napisał:

Nie no, jutro w szkole strzelę sobie chyba w łeb. Nie dość, że mam jutro najgorsze lekcje (matematyka,
polski, niemiecki, chemia, religia, fizyka i WoS... SIC!), to robią nam jutro 2 sprawdziany
i 3 kartkówy. :/ Tak więc po kolei:
- polski - sprawdzian od początku roku, a w nim m.in: wszystko o antyku (filozofia, sztuka,
teatr, architektura, literatura itp.), naprawdę ogrooomny zakres pojęć, zajmujący 2 kartki
A4, środki stylistyczne,
- niemiecki - kartkówa ze słownictwa z całego działu,
- chemia - sprawdzian od początku roku,
- religia -zaliczanie pytań 1-60 na bierzmowanie, forma pisemna, ;(
- a na koniec kolejna kartkówka z fizyki z kinematyki (było w 1. gimnazjum, a co zostało w
głowie od tamtego czasu?).
I tak jest co tydzień - karktówa, kartkówa, sprawdzian, odpowiedź ustna, kartkówa (wszystko
rozbite na poszczególne dni tygodnia, nie tak jak jutro)... Jak tu się nauczyć na te wszystkie
przedmioty w jeden wieczór? Co prawda na polski już umiem, ale reszta przedmiotów... uuh...
szkoda słów. :/ Chyba muszę załatwić zwolnienie na 4 ostatnie lekcje. :]

EDIT: Zapomniałem napisać, że jestem w III klasie gimnazjum, egzamin się powoli zbliża, a nauczyciele
świrują z tymi pracami, jakbyśmy się do matury przygotowywali.Jeszcze od jutra trzeba chodzić
w tym pie... znaczy się ślicznym mundurku (w mojej szkole dopiero je wprowadzili, a kasę zbierali
już od końca tamtego semestru xD) ;)


No, zapowiada Ci się ciężki dzień, ale tylko mi nie wmawiaj że te wszystkie sprawdziany zadali Ci jednego dnia. Ja to na Twoim miejscu zaczął bym się uczyć już wcześniej a nie zostawić sobie na jeden wieczór, a potem narzekać że "ile to ja się musze dzisiaj uczyć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ach!! Jutro będzie najgorszy dzień w tym tygodniu!!
Nie co że mam sprawdzian z WOK-u to na dodatek mam poprawę kartkówki z Niemca z czasowników mocnych:/
A że u mnie w szkole piszą próbne matury idę do szkoły na 10 a kończe o 16 :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 3 ostatnie dni świetne. Mianowicie są próbne matury i mamy tylko po 4 lekcje każdego dnia. I tak:
Jutro idę na 7:30, wyjdę gdzieś pewnie koło 10-11
Matematyka
Matematyka
Wychowawcza
Prezentacja jakaś
Czwartek - idę na 10 wyjdę gdzieś koło 14.
Chemia
Chemia
Biologia
Biologia
I piątek - miałam iść na 11 ale załatwiliśmy sobie przesunięcie lekcji na rano i tak:
Idziemy na 7:30
Chemia
Chemia
Historia
Historia
Nie jest źle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wtorek minął dość dobrze, choć mogło być lepiej...

Pierwsza lekcja - fizyka. Oddała niezapowiedziane kartkówki, dostałem 4 :) Żadnej 5 nie było, tak więc jestem jak najbardziej zadowolony. Potem godzina wychowawcza, na której był polski. Omawialiśmy wiersz Miłosza. Oddała też prace klasowe, dostałem 4- co było najlepszą oceną w klasie :D Biologia, na której sprawdzian. Poszło mi średnio, sprawdzian był dość trudny i wymagał dość szczegółowych danych. Drugi polski, na którym musiałem wymienić odmienne części mowy i określić ich sub-typy - dostałem 4+, a w sumie w ogóle się nie uczyłem. Potem matematyka, na której mieliśmy mieć kartkówkę, ale na szczęście jej nie było... Angielski, kilka nudnych zadań. Historia - czytaliśmy temat o chrześcijaństwie, ogólnie łatwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziś pisałem ową klasówkę z matmy. Olaboga!!! Najprostsze zadanie "Wykaż, że dla a różnego od b równanie x^2 + y^2 + ax + by + (a*b/2) jest równaniem okręgu". No nie no to było akurat było łatwiutkie, ale pozostałe do daj Pan spokój. Ale pochwalę się, zrobiłem dosyć trudne zadanie "Masz punkt A(1,3). Znajdz takie punkty M,N należące do paraboli y = x^2, że środek odcinka łączącego te 2 punkty znajduje się w punkcie A". No i róbcie. Ja zrobiłem, ja zrobiłem :) Zrobiłem ogólnie 3,5 zadania na 6, więc nie wiem, czy zaliczę. Ale trzeba być dobrej myśli. Poza tym dostałem 6 z religii z Księgi Wyjścia i czuję się fajny

Pizmak666 (ponieważ wiem, że to przeczytasz, zawsze kręcisz się wokół tego tematu).Jak ja Ci zazdroszczę, że jesteś w 1 klasie (naturalnie chodzi o matematykę). Jak ja sobie przypomnę te lajtowe lekcje, na których większość wiedziało się z gimnazjum,a do klasówki uczyłem się maxymalnie 15 godzin. Mimo że teraz wydaje Ci się to strasznie ciężkie przeżycie, zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci, w 2 klasie jest 3sqrt(8) raza gorzej. Idąc takim tempem, nie chcę wiedzieć co będzie w 3 klasie. Ale już to sobie wyobrażam- żadnej geografii, żadnej biologii, ŻADNEJ CHEMII. Żyć nie umierać po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mówię wam u mnie w szkole to naprawdę zamiast nas zwolnić i nie iść jutro do szkoły to nas jeszcze targnął bardziej do niej. Mogliby nas zwolnić ponieważ jutro idziemy na 11:30 i mamy 8 lekcji po 30 min. dlatego że są próbne testy maturalne. A jeszcze jutro mam takie lekcje, że naprawdę. Jakby co to mam historie, PO, język niemiecki, 3xsystemy operacyjne, 2xreligia. I co to może nie jest powód żeby nas zwolnić w ogóle z całego dnia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

domyślam się że będzie ciężej, ale to normalne akurat. trudno, trzeba przeżyć i tyle...

ale dziś to, co było na matematyce mnie rozbroiło! :D wyszliśmy na korytarz i z kartek z liczbami ułożyliśmy układ współrzędnych a następnie numerami z dzienników się ustawiliśmy i przesuwaliśmy się o wektory, ale prof. podawał jakąś funkcje i każdy argument (czyli my) musieliśmy wg. zmienić swoje położenie^^ ciekawie było.

oprócz tego łatwa klasówka z ang i jakieś pierdoły. ogólnie na jutro chyba nic nie mam, ale i tak roboty aż za dużo czeka na mnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować