Zaloguj się, aby obserwować  
Ponury666

Szkoła i sprawy wokół niej. [M]

18306 postów w tym temacie

A dzisiaj coś takiego na religii :
Pani Do kolegi :
- A czy twoja rodzina modli się przed obiadem?
- Nie... Nie modlimy się bo moja mama dobrze gotuje :P

A inna historia :
Otóż... w naszej szkole jest zwyczaj palenia papierosów(ja nie palę:P) w męskiej toalecie na parterze :) Dzisiaj przychodzę do szkoły, patrzę a tam ogromnymi literami "PALARNIA" Tak w ogóle toaleta świeżo po remoncie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mimo, to jeżeli ktoś nie gra w coś dobrze, to i tak powinien ćwiczyć, aby zapobiec problemom związanym z zdrowiem fizycznym. Mnie problem "nieumienia" jakiejkolwiek gry zespołowej nie jest problemem, więc może do końca Cię nie zrozumiem, ale twierdzę, że WF jest bardzo ważny w życiu, by poprawić nie tylko kondycję, ale również aby być zdrowym. Jak to mówią w zdrowym ciele zdrowy duch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem nieco przesrany dzień. Napisałem kartkówkę z matmy na 3, więc jest dobrze. Ale jaja zaczęły się dopiero na instalacjach sanitarnych. Jako że przed praktykami byłem kilka dni chory i nie było mnie na kartkówce z owego przedmiotu (w sumie kilka osób tego nie pisało), chciałem dzisiaj go napisac. Jednak dowiedziałem się, że Ci którzy nie pisali, a nie mają usprawiedliwienia od lekarza (!) dostaję z miejsca jedynkę! Myślałem, że mnie coś trafi. To nowy przemiot w tym roku i znową nauczycielką, starą zołzą, więc nie wiem jakie ona ma zwyczaje. Ale nic nie mówiła o tym. Chwilkę o z nią rozmawiałem jak normalny człowiek, ale ona, na to, że i tak 1 mam i reszta co nie pisała. No nic, w poniedziałek idę do wychowawcy, bo tak sprawy nie zostawię. Aha, i jeszcze mówi, że to był sprawdzian. Ludzie, widzieliście kiedyś sprawdzian z 1,5 lekcji? I to nie jakiś długich. Ech...

Na koniec fizyka, a z niej spr. a jako że chorowałem wtedy i nie było mnie na lekcjach nic nie umiałen i nic nie napisałem. Ale na spr. pogadałem trochę z nauczycielem o polityce i moich korzeniach ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.10.2008 o 22:22, W.S.A.D napisał:

Jeden z kandydatów na "najgorszy dzień w szkole" Otóż - przyszedłem na 8.50 jak to w
czwartek. Mieliśmy matematykę, potem WF. Po WF okazało się, że reszty nauczycieli z tego
dnia NIE MA (Socrates Komenius - wyjazd do francji bodajże) Wszystko ok, idziemy do domu,
ale... no tak - nasza ukochana pani dyrektor wprowadziłą zmianę co do zwalniania z lekcji
- Każde zwolnienie, nawet to, o którym dowiadujemy się w ten dzień w szkole, musi być
podpisane przez rodzica... i tu zonk - z rodzicem kontaktu nie ma(całkowity zakaz korzystania
z telefonu) I co? Siedziałem kolejnych 6 lekcji na świetlicy nudząc się... Wszystko przez
porąbany system zwolnień... a mogłem wrócić 6 godzin wcześniej do domu :P


O Boże! Ja bym nie wyrobił sześciu bezczynnych godzin w szkole. Dobrze, że większość pań z "obsługi" zna mnie i moją mamę. Wystarczy rzucić tekstem "Pani Krysiu, idę do domu, ale usprawiedliwienie przyniosę". Ogólnie to woźniówki są spoko, a jeden z moich ulubionych tekstów jednej z nich to "Ech, wy do domciu, a ja muszę zap*****lać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co mnie dzisiaj w szkole nawiedziło...kilka ocen xP.
Pierwszy (z którego chciałem zwiać tak naprawdę ,ale kumpel się wyłamał) francuski ,z którego było mi trzeba w cholerę zwiać. Czemu? Jak na nie farta musiała mnie baba wziąć do tłumaczenia tekstu (a z franca nie umiem nic ,a nic choć już jeden rok minął...Je parle polanais...tyle wam powiem co ;P). Co mogłem innego dostać niż kose? Angol też nie lepiej. W tamtym roku nigdy się nie zdarzyło aby ktoś dostał poniżej trójki z klasówki ,a tu "sumprise ,sumprise"! Oberwałem dwóją w "czoło". Co najlepsze to były nawet kosy...armagedon xD. Polski...a nawet dwa..."Dziady" mnie prześladują. To znaczy przeczytałem ,ale źle wchodzą mi te tematy...oby szybko to przeszło. O łacinie też dużo gadać nie ma co ,bo tylko oddaliśmy teksty co mieliśmy przetłumaczyć za swoje zachowanie ,normalka ;). Z chemii kartkóweczka...i nic więcej...
...lecz Angole to przegięcie. Dopóki facet będzie się tak zachowywał to ja nauczyć się angielskiego nie dam rady...przykład : robimy jakieś zadanie i mamy je powiedzieć. Koleżanka powiedziała ,że tego nie zrobiła ,bo ona to rozumie co on jej na to "Tak?...a na maturze też im powiesz ,że umiesz ,ale nie powiesz?"...albo jak ziomek kłócił się z nim o poziom nauczania. Ziomek zaczyna gadać ,że uczyć się angola o kilka poziomów wyżej i ,że nic my się nie nauczymy z tego podręcznika co się uczymy co on na to "I ty się nie wstydzisz swojej postawy? Pojedziesz do swojego wujka w Kentaki i powiesz "Hi I''m polish jee"...albo będzie jakiś Szwed szedł w Polsce i on się ciebie coś zapyta ,a ty do niego "Yes...Hitler kaput!""...no bez jaj...to z krzesła można spaść jak jego się słucha xD.
Na koniec biologia. Wszyscy przygotowani do strzelania na test (takie było założenie ,bo miało być a,b,c,d...) ,a tutaj zonk. Zadania otwarte i nic ani be ,ani me (prawie wszyscy). Jeśli z tego dostanę choć dwa będę w niebo wzięty. Chcą się jeszcze podratować poszedłem do tablicy i jak to powiedział "za fajterostwo i chęci" postawił mi 5-...co mi ratuje skórę ;).
Czemu ja muszę mieć 8 lekcji w piątek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakie miłe zaskoczenie :) Dawno nie widziałem, aby ten temat tak opustoszał przez weekend . Przeważnie było mnóstow postów przez te dwa dni ,a teraz pustka. ( no tak teraz powiecie, że ja przerwałem tą sielankę, ale mam pytanie :)

Zastanawiam się czy nie wykorzystać jutro wolnego, które mi przysługuje od olimpiady. Mam spr. z fizyki na który się totalnie nie uczyłem, bo siedziałem na historią . Licealiści co mi radzicie ? Iść do szkoły i napisać to na 2 czy pójść w innym terminie i napisać na 3. Odp. no raczej oczywista, na ale chce znać wasze zdanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja wybrał bym późniejszy termin i napisał na lepszą ocenę. Osobiście mnie nie spotkało coś takiego w LO, ale w gim. jak najbardziej, miałem podobny przypadek i zrobiłem jak wyżej, nie żałowałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2008 o 14:33, Ryan Kam napisał:

Zastanawiam się czy nie wykorzystać jutro wolnego, które mi przysługuje od olimpiady.
Mam spr. z fizyki na który się totalnie nie uczyłem, bo siedziałem na historią . Licealiści
co mi radzicie ? Iść do szkoły i napisać to na 2 czy pójść w innym terminie i napisać
na 3. Odp. no raczej oczywista, na ale chce znać wasze zdanie .

Lepiej wykorzystaj sytuację i nie idź na sprawdzian. Lepiej jest go napisać później niż męczyć się i dostać słabą ocenę. Gdybym miał wybór, to bym poszedł oczywiście później :P
BTW jutro też mam sprawdzian z fizyki. Niestety nauczanie kochanego belfra pozostawia wiele do życzenia, a wszystko to co mówi na lekcji w ogóle nie jest przyswajalne. Poza tym też mam sprawdzian i czeka mnie długa randka z zeszytem i "zbiorniczkiem" zadań... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2008 o 14:50, Earthshaker napisał:

BTW jutro też mam sprawdzian z fizyki. Niestety nauczanie kochanego belfra pozostawia
wiele do życzenia, a wszystko to co mówi na lekcji w ogóle nie jest przyswajalne. Poza
tym też mam sprawdzian i czeka mnie długa randka z zeszytem i "zbiorniczkiem" zadań...
:P


Miłego randkowania. ( Tylko bez wielkich czułośći, o.k ? :D ) No cóż teoretykę raczej dobrze rozumiem, ale to jest tylko na ocenę dopuszczjącą , a to mnie nie satysfakcjonuje. Skorzystam z waszych rad i napiszę w póżniejszym terminie . Dzięki za odp :)

P.S

Ja mam spr z kinematyki. A ty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja wyjątkowo wczoraj, czyli w sobotę musiałem wybrać się do szkoły - odrabialiśmy 10 listopada.

Pierwsza lekcja to chemia. Do szkoły przyszedłem wcześniej, aniżeli planowałem - i dobrze, bo inaczej spóźniłbym się na lekcje. Mieliśmy być na 9:20, a się okazuje, ze lekcje są już od 9:10... spóźniło się z 6 osób, ogólnie to 16 ludzi było w klasie. Na chemii lekcja luźna, o kwasach w naszym otoczeniu. Potem język polskim, na nim omawialiśmy wiersz "Dwór" Czesława Miłosza. Na biologii oddanie sprawdzianów - w końcu, po wielu trudach udało mi się dostać 5 ze sprawdzianu. Przyłożyłem się do nauki i są efekty. Na wuefie graliśmy w nogę, a na końcu język angielski i proste ćwiczenia. W poniedziałek lekcje także skończone ;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2008 o 14:56, Ryan Kam napisał:

Miłego randkowania. ( Tylko bez wielkich czułośći, o.k ? :D ) No cóż teoretykę raczej
dobrze rozumiem, ale to jest tylko na ocenę dopuszczjącą , a to mnie nie satysfakcjonuje.
Skorzystam z waszych rad i napiszę w póżniejszym terminie . Dzięki za odp :)

Teoretycznie też dobrze rozumiem, ale znacznie gorzej jest z całą resztą :P Okrucieństwo losu - klasy humanistyczne przechodzące przez program fizyki :P Szczerze mówiąc, to chciałbym zakończyć fizykę na poziomie dostatecznym, bo dopuszczak wyglądałby tragicznie, jednak im szybciej skończę z fizyką tym lepiej :P

Dnia 26.10.2008 o 14:56, Ryan Kam napisał:

P.S

Ja mam spr z kinematyki. A ty ?

To samo xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2008 o 16:37, Earthshaker napisał:

Okrucieństwo losu - klasy humanistyczne przechodzące przez program fizyki :P Szczerze mówiąc, to >chciałbym zakończyć fizykę na poziomie dostatecznym, bo dopuszczak wyglądałby tragicznie, jednak
im szybciej skończę z fizyką tym lepiej :P


Dopuszczak :) Przynaje to określenie mnie rozbawiło :) Co racja to racja , dwója na świadectwie nie prezentuję się za ciekawie, aczkolwiek sądzę, że ( niestety) mogą ją mieć.

Pocieszmy się chociaż tym, że inne profile męczą się naszymi przedmiotami ;-)

master matrox

Hah, teraz wiem czemu nie było nowego wpisu :) Gratuluję 5 z bilogi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2008 o 18:52, Ryan Kam napisał:

> Okrucieństwo losu - klasy humanistyczne przechodzące przez program fizyki :P Szczerze
mówiąc, to >chciałbym zakończyć fizykę na poziomie dostatecznym, bo dopuszczak wyglądałby
tragicznie, jednak
> im szybciej skończę z fizyką tym lepiej :P

Dopuszczak :) Przynaje to określenie mnie rozbawiło :) Co racja to racja , dwója na świadectwie
nie prezentuję się za ciekawie, aczkolwiek sądzę, że ( niestety) mogą ją mieć.

Pocieszmy się chociaż tym, że inne profile męczą się naszymi przedmiotami ;-)

master matrox

Hah, teraz wiem czemu nie było nowego wpisu :) Gratuluję 5 z bilogi .



U mnie matma i fizyka leżą kompletnie. Nie mogę powiedzieć ,że nie rozumiem materiału ale po prostu nie umiem rozwiązywać zadań. Obecnie chodzę do 1 klasy LO,gimnazjum ukończyłem ze średnią 5.0 a po dwóch miesiącach szkoły mam już 1 z fizyki i 2 z matematyki.Poza tym nie mogę się skupić nad nauką ,tzn.patrzę w zeszyt ale jakbym był gdzie indziej-czyli po prostu NIC!Jeżeli macie jakieś rady jak mam sobie poradzić z moim "dołem" to bardzo proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Jeżeli macie jakieś rady jak mam sobie poradzić z moim "dołem" to bardzo

Dnia 26.10.2008 o 19:50, 663marcin napisał:

proszę...


Nie masz sie czym przejmować . Ja sam mam podobą sytuację . W Liceum wychodzą te wszytskie 5 itp .
Skup się na tych przedmiotach, które Ci będą potrzebne do matury. Nie kapujesz matmy i fizyki to możesz ją olać - byle zdać. Bo jak ma Ci być nie przydatna w życiu to po co się męczyć na 5 , skoro jej nie wykorzystasz ?

Najważniejsza w Liceum jest Matura i to jej trzeba podporzadkować całe 3 lata nauki .

Bierz też udział w różnych olimpiadach. One naprawde dają wiele ulg i mogą zwalniać z matury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2008 o 20:05, Ryan Kam napisał:

>Jeżeli macie jakieś rady jak mam sobie poradzić z moim "dołem" to bardzo
> proszę...

Nie masz sie czym przejmować . Ja sam mam podobą sytuację . W Liceum wychodzą te wszytskie
5 itp .
Skup się na tych przedmiotach, które Ci będą potrzebne do matury. Nie kapujesz matmy
i fizyki to możesz ją olać - byle zdać. Bo jak ma Ci być nie przydatna w życiu to po
co się męczyć na 5 , skoro jej nie wykorzystasz ?

Najważniejsza w Liceum jest Matura i to jej trzeba podporzadkować całe 3 lata nauki .

Bierz też udział w różnych olimpiadach. One naprawde dają wiele ulg i mogą zwalniać z
matury.


Bardzo bym chciał brać udział w olimpiadach ale do tego trzeba też trochę(jeśli nie więcej ;D)pasji i zainteresowania danym przedmiotem a to jest mój kolejny i być może najpoważniejszy problem-nie mam takowej ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ech, jutro poniedziałek... Kartkówka z Biologii i Geografii... O ile Biologie da się lubić, to już Geografii nie. Kompletnie jej nie rozumiem, jakieś erozje, akumulacje. Jeden pies, mam nadzieję, że chociaż w miarę dobrze mi pójdzie jej napisanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od nauczycieli. Ale fakt, masz teraz ciężkie tematy z gegry (która klasa?). Jednak później są już tylko łatwiejsze :P (tzn, pierwsza klasa szkoły średniej jest cieżka jeśli chodzi o gegrę, później jest luzik, tzn. fajne tematy i do tego dośc proste).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.10.2008 o 20:48, Mac Cry napisał:

Wszystko zależy od nauczycieli. Ale fakt, masz teraz ciężkie tematy z gegry (która klasa?).
Jednak później są już tylko łatwiejsze :P (tzn, pierwsza klasa szkoły średniej jest cieżka
jeśli chodzi o gegrę, później jest luzik, tzn. fajne tematy i do tego dośc proste).

Dopiero 1 gimnazjum. :P
Jednak nauczycielka od Geografii jest dość wymagająca... A że jako w podstawówce od nauczyciel od Przyrody był dyrem i prawie nic nas nie nauczył (ciągle gdzieś wyjeżdżał i takie tam), to teraz z przedmiotów przyrodniczych jestem noga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja co prawda dziś do szkoły nie poszedłem, ale tak się czuję jak bym w niej był . Pobudka o 8 rano. Potem szybki sprint na spotkanie z kombatantem w celu przeprowadznia z nim wywyiadu ( do gazetki i na przedstawienie szkolne). Następnie powrót do domu i jego przeróbka i do tego ostatnie poprawki z historii. Nigdy nie sadziłem, że mając nawet ,,wolne" od szkoły można się czuć jak by się w niej było.

Jutro już normalnie do budy , ale lekcje( polski , hista) są fajnie i aż chce się iść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzień krótki, choć dla mnie nieco smutny. Otóż wychodziliśmy do kina dzisiaj. Ustalone było wszystko w piątek na lekcji grupowej - wcześniej były tylko pogłoski. Ja jestem akurat z tej grupy, która nie miała w piątek chemii (z wychowawcą mam) i dowiedziałam się... dzisiaj. Przykro mi troszkę było. Nie poszłam rzecz jasna.

A tak poza tym to miałam religię, na której katecheta wkurzył mnie swoimi poglądami. Rozważam wypisanie się z religii. Ten człowiek działa mi na nerwy. Potem j. polski. Dostałam 5 z jakieś banalnej rzeczy. To chore. Jestem w II klasie liceum a robię rzeczy łatwiejsze niż w 1 gim! Mam 5,5,5,5,5,+4 nie ucząc się właściwie nic. Przed zgłoszeniem się do odpowiedzi nie otworzyłam zeszytu. Po prostu koszmar. Jak tu zdać maturę? Przy tamtej nauczycielce miałam słabsze oceny (dostałam słabe 5 na koniec I klasy), ale wiedziałam duuuużo więcej. Teraz nie wiem/nie umiem nic. Nie mam motywacji. No i potem poszli do kina a ja mam na jutro przynieść zwolnienie. A co do polskiego jeszcze... owszem, może mi parę osób zazdrościć, bo bez wysiłku mam takie dobre oceny, ale mnie to nie zadowala. Wszak liczy się matura ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować