Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Overwatch, Sombra i kolektywna inteligencja. Felieton Trafienie Krytyczne

8 postów w tym temacie

Akurat takim gadaniem ludzi nie ma się co przejmować. To samo jest w LoLu, swojego czasu Kha'zix był uważany za bezużytecznego aż do jakiś finałów, gdzie progracz pokazał, że jedank ta się nim wymiatać - na następny dzień wszyscy chcieli już grać Kha'zixem, mimo, że jeszcze wczoraj był useless.
To samo może być z Sombrą ale nie musi.
Co ciekawe w tym aspekcie Blizzard idzie w zaparte, a z drugiej strony jakiś czas temu skasował jedną z postaw Smugi bo była zbyt seksistowska... 
No cóż, na razie niech robią jak uważają, po ostatnich wynikach sprzedażowych widać, że gra się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Blizzard też tłumaczył że słuchał graczy w sprawie poprzedniej nowej bohaterki - Any, która dostała buff i krótko po tym musieli ją ponownie nerfić, bo ludzie zaczęli jej nadużywać. A sama Sombra jest tam gdzie powinna być, jest świetną postacią ofensywną, ale nie aż tak potężną jak ją ludzie malują. Oczywiście Sombra potrafi stać się niewidzialna ale moment gdy zrzuca z siebie ten efekt sama zapowiada i można usłyszeć dialog "Missed me?" lub coś podobnego. Nawet średniej klasy gracz z miejsca zaareaguje na sytuacje. Problem jest taki że większość ludzi która płacze na ten temat nie potrafi na to zaareagować na to ani nawet na wskaźniki obrażeń co kończy się płaczem na forach. Osobiście bardziej niebezpieczny dla mnie jest Reaper (nie znaczy że niezbalansowany), bo jeśli Sombra podejdzie do ciebie za blisko to jeszcze da się ją zabić/odstraszyć a Reaper bardzo szybko pozbawi nieświadomego gracza HP i ciężko się odratować bez wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odwieczne pytanie: jajko, czy kura (i nie chodzi wcale o menu na śniadanie ;) ). Myślę, że jest to kwestia nierozwiązywalna w swej naturze. Jako przykład jawi mi się chyba najmocniej awantura wokół zakończenia ME3 i nieco chaotyczne czy też niekonsekwentne zachowanie BioWare: najpierw: "nie zgadzamy się, uważamy, że jest dobrze, a poza tym to NASZ twór", a potem wypuszczenie DLC ze zmianami zakończeń. Hmm.
Twórcy (nomen omen) kreują dany "content", którego my, gracze, jesteśmy nabywcami. Jak nam się nie podoba, to nie kupujmy i nie grajmy (w moim przypadku F4 i pewnie kolejne części - Święty Płomieniu, ukarz Bethesdę za zniszczenie tego, co tak ukochałem!!!), a jak kupimy i nam się nie podoba - well, that's life baby - możemy wziąć się za coś innego i po cichu szlochać nad straconymi pieniędzmi.
W tytułach multi teoretycznie jest lepiej: nie podoba się? - to przestajemy grać, pieniążki przestają płynąć, developer znalazł się właśnie pod faktyczną presją. Niby proste, ale...
...ale wspomniana w tekście kolektywność ma też swoje wady. Chociażby wpływ magików od marketingu: nawet słabe i przeciętne gry z górnej półki sprzedają się nieźle, dodajmy do tego przerażającą modę na pre-ordery i voila, gotowe.

PS.: Żeby nie było, że czepiam się preorderów: to nie tak, że są złe itp., ale chyba należałoby zachować pewien stopień powściągliwości w tym temacie. Ja jestem  stanie zamówić w takiej formie strategię 4x od Paradoxu, nowego Tormenta czy cokolwiek, co w przyszłości zaoferuje mi CDPRed, ale wynika to z zaufania do twórców, a nie brania w ślepo a potem wyżalania się na forach...

No, już prawie Wigilia, zatem: wszystkiego dobrego wszystkim! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś Henry Ford w odniesieniu do samochodów oczywiście powiedział "gdybym zapytał ludzi czego potrzebują powiedzieliby, że szybszych koni". Nie zawsze trzeba słuchać zbiorowości udzielającej się w sieci, która nie ma co ukrywać jest bardzo małą częscią grających osób. Gdyby np. postać podawana w przykładzie była na tyle zła, że nikt niegrałby nią to blizzard sam by wyciągnął wnioski i coś usprawnił.

Druga rzecz to projekty z kickstartera w których twórcy pytali graczy czego chcą. Co z tego ostatecznie wyszło? Osobiście nie grałem ale z tego co czytałem to prawie same gnioty więc kolejna cegiełka na rzecz nie słuchania społeczności.

Moim zdaniem twórcy niech tworzą po swojemu a my gracze ocenimy i jeżeli się coś nie spodoba to nie będziemy grać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy i zarazem nikt nie ma racji, ani wydywaca, ani społecznoś, więc rozbijmy to od podstaw:

Mamy tu przedstawienie kilku myśli i połączenie ich na raz

wydawcy - czyli konkretna grupa mająca wpólny cel będzie starała się spełnić ten cel i mają największą sznsę na stworzenie wyraźnego zarysu - ich wizji.
społecznoś - która z kolei bywa nie jednorodna i wśród niej samej pojawiają się często wiele sprzecznych i niejednolitych głosów. Grupa ta zamist dążyć do stworzenia wyraźnego zarysu, stworzy przenikający się częśto nie wyraźny obrys.:

Przykład Sombry jako koncepcji:

To pytanie, które jest lepsze? Wydawcy ? Społeczności? Znów, żadne. Po prostu wizja społeczności nadaje się do bardziej ogólnikowych celów (np. pozwala dostosować postać do większości trybów), natomiast wizja wydawcy daje możliwość idealnego wyszlifowania tylko w jednym aspekcie (np. tylko w trybie rankingowym-drużynowym).

Przykład Call of Duty:

Tutaj piłka jest prosta wystarczy, że dostatecznie wiele osób uważało, że decyzja wydawców była słuszna, mimo, że mogą oni stanowić tylko niewielki ułamek społeczności.

Przykład Problemów:

Tutaj również nie ma nic skomplikowanego, mamy większe prawdopodobieństwo, że w większej grupie znajdzie się osoba, która jest w stanie rozwiązać dany problem, a jeśli nawet nie znajdzie się taka, to jest większa szansa, że uda się zbudować odpowiednie rozwiązanie (więcej przeanalizowanych sytuacji, czy więcej "cegiełek" do budowy odpowiedzi);.

Reasumując, nie można bezgranicznie ufać ani społeczności, ani wydawcy. Trzeba sobie samemu wyrobić zdanie na dany temat. Przyjmowanie czyjegoś punktu widzenia bez poznania argumentów czy zaczerpnięciu inforamcji jest możliwe tylko z racji własnego doświadczenia nad podobnymi tematami, ale nadal zawsze może się trafić wyjatek :) Wiem, że taka postawa jest prosta i przyjemna, jednak nie zwykle to co jest proste jest też pod największym znakiem zapytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować