SiniS

Rower - temat dla maniaków rowerowych

3156 postów w tym temacie

Dnia 11.05.2008 o 21:48, master962 napisał:

> no widzisz wyludnione czy nie w słuchawkach nie usłyszy innego rowerzysty, ktory
jest
> cichszy od samochodu, uważam nadal że słuchawki na rowerze są niedopuszczalne, jeżeli

> już muzyka na rowerze to przewoźne głośniczki do mp3 i tyle.
a co słuchania muzyki na rowerze ma zachowanie przynajmniej minimalnego poziomu ostrożności
podczas jazdy? no i jeśli ty jeździsz tylko na słuch to ci gratuluję bo ja opieram się
wzroku i ewentualnie później na słuchu

do czego pijesz nie jestem niewidomy więc polegam na wzroku?i na pewno rozglądasz się non stop, ja po prostu uważam że pozbywając się jednego z najważniejszych zmysłów zwiękaszamy ryzyko kraksy, dziś strzeliłem sobie traskę 60km i nie wyobrażam sobie jazdy w słuchawkach mimo że 40 km szło przez las.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2008 o 22:06, czaja24 napisał:

do czego pijesz nie jestem niewidomy więc polegam na wzroku?i na pewno rozglądasz się
non stop, ja po prostu uważam że pozbywając się jednego z najważniejszych zmysłów zwiękaszamy
ryzyko kraksy, dziś strzeliłem sobie traskę 60km i nie wyobrażam sobie jazdy w słuchawkach
mimo że 40 km szło przez las.

a ja wczoraj przejechałem 90 km po asfalcie i nie wyobrażam sobie jazdy bez słuchania muzyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2008 o 22:20, master962 napisał:

> do czego pijesz nie jestem niewidomy więc polegam na wzroku?i na pewno rozglądasz
się
> non stop, ja po prostu uważam że pozbywając się jednego z najważniejszych zmysłów
zwiękaszamy
> ryzyko kraksy, dziś strzeliłem sobie traskę 60km i nie wyobrażam sobie jazdy w słuchawkach

> mimo że 40 km szło przez las.
a ja wczoraj przejechałem 90 km po asfalcie i nie wyobrażam sobie jazdy bez słuchania
muzyki

nono w takim razie gratuluje mało ruchliwych asfaltów - ale jeździsz w jednej słuchawce więc nie pozbawiasz się zmysłu słuchu, u nas niestety co ciekawsze trasy są wąskie a tiry zmiatają z drogi rowerzystów samym podmuchem. Dlatego jeździ się crossa :D może to i lepiej, jako miłośnik przyrody wolę wsłuchiwać się w szum drzew w czasie jazdy lasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.05.2008 o 22:20, master962 napisał:

a ja wczoraj przejechałem 90 km po asfalcie i nie wyobrażam sobie jazdy bez słuchania
muzyki

Nie nie muzyka na prawdę nie pomaga, nie wyobrażam sobie jazdę nie polegając na słuchu. Niekiedy słchać samochód z naprawdę dalega, można się przygotować np. na oberwanie falą uderzeniową np. Tira, bo wiemy jak takie jeżdżą, albo warto usłyszeć, że jakiś emeryt nas wyprzedza jak się grzebiemy, karetkę, czy nawet policję gdy nas ściga ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2008 o 22:31, Samurai Nobuke napisał:

Ja tę falę nazywam Hammer Smashing Wave ... :P

No nie wiem co to znaczy, ale siła jest czasami imponująca ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2008 o 22:20, master962 napisał:

> do czego pijesz nie jestem niewidomy więc polegam na wzroku?i na pewno rozglądasz
się
> non stop, ja po prostu uważam że pozbywając się jednego z najważniejszych zmysłów
zwiękaszamy
> ryzyko kraksy, dziś strzeliłem sobie traskę 60km i nie wyobrażam sobie jazdy w słuchawkach

> mimo że 40 km szło przez las.
a ja wczoraj przejechałem 90 km po asfalcie i nie wyobrażam sobie jazdy bez słuchania
muzyki

a swoją drogą gratuluje roweru:) ehh gdyby nie to że musiałem przy okazji dla żony kupić rower to by były dwie półki wyżej no ale takie życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2008 o 22:24, czaja24 napisał:

nono w takim razie gratuluje mało ruchliwych asfaltów - ale jeździsz w jednej słuchawce
więc nie pozbawiasz się zmysłu słuchu, u nas niestety co ciekawsze trasy są wąskie a
tiry zmiatają z drogi rowerzystów samym podmuchem. Dlatego jeździ się crossa :D może
to i lepiej, jako miłośnik przyrody wolę wsłuchiwać się w szum drzew w czasie jazdy lasem

bo kto inteligentny jeździ głównymi ulicami gdzie samochody osobowe oraz tiry jadą z nieprzepisową prędkością? zresztą nie oszukujmy się co ci da jeśli usłyszysz nadjeżdżającego z tyłu tira zjedziesz na pobocze i się zatrzymasz aby cię nie zdmuchnęło?

Dnia 11.05.2008 o 22:24, czaja24 napisał:

a swoją drogą gratuluje roweru:)

thx :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2008 o 22:33, czaja24 napisał:

a swoją drogą gratuluje roweru:) ehh gdyby nie to że musiałem przy okazji dla żony kupić
rower to by były dwie półki wyżej no ale takie życie...

Trzeba było żonie zafundować rower treningowy za 300 zł, później byś jej opowiadał jak było na wycieczce i byłaby owca cała i wilk syty ^_^
Ale poważnie - chyba lepiej jeździć sobie w towarzystwie żoneczki na trochę gorszym sprzęcie, niż samemu na wypasionym rowerze :P

Powracając do dyskusji o słuchaniu muzyki podczas jazdy - nie rozumiem gdzie tu jest przyjemność. Bo albo muza gra głośno, wyraźnie ją słyszymy, ale nic poza nią, albo owszem, słychać dźwięki otoczenia, ale z muzy to tylko jakieś ciche szumy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.05.2008 o 22:38, master962 napisał:

bo kto inteligentny jeździ głównymi ulicami gdzie samochody osobowe oraz tiry jadą z
nieprzepisową prędkością? zresztą nie oszukujmy się co ci da jeśli usłyszysz nadjeżdżającego
z tyłu tira zjedziesz na pobocze i się zatrzymasz aby cię nie zdmuchnęło?

jade główną drogą tylko po to żeby do lasu dojechać a i tak najczęściej torami, szlakami, ścieżkami - wtedy może nie za szybko ale ciekawiej jest. No ja powiedzmy takie średnie crosscounty jeżdże, kilka lat na rowerze nie jeździlem za dużo aż w końcu wziołem się za siebie nie wiem czy z nudów czy ze stresu(a chłopak w sklepie powiedział że można się wciągnąć...) tylko ja na wycieczke biore jeszcze sprzęt fotograficzny;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2008 o 22:38, master962 napisał:

bo kto inteligentny jeździ głównymi ulicami gdzie samochody osobowe oraz tiry jadą z
nieprzepisową prędkością?

Każdy, kto nie ma innego wyjścia, czyli na przykład ja. Znalazłem świetną trasę, asfalcik miodzio, ale właśnie tiry są nader częstymi użytkownikami tej drogi :/ Zresztą tiry jeżdżą teraz wszędzie, może poza jakimiś kiepskimi lokalnymi dróżkami i drogami osiedlowymi, tak więc uciec się od nich nie da. Nieraz jak mnie taki tir wyprzedza na milimetry, to adrenalinka w żyłach już buzuje, zwłaszcza jak kończy manewr prawie na mnie wjeżdżając :(
I jeszcze tak: najlepiej się jeździ po trasach przelotowych, a nie stricte miejskich ulicach, a po przelotówkach wszyscy walą jak oszalali. Nieraz to strach w oczach, ale trzeba jechać dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

wierz mi tiry wszędzie nie jeżdżą i jak się chce to można sobie znaleźć jaką mało ruchliwą ulicę tak jak ja pod Warszawą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2008 o 22:43, Quatre napisał:

> a swoją drogą gratuluje roweru:) ehh gdyby nie to że musiałem przy okazji dla żony
kupić
> rower to by były dwie półki wyżej no ale takie życie...
Trzeba było żonie zafundować rower treningowy za 300 zł, później byś jej opowiadał jak
było na wycieczce i byłaby owca cała i wilk syty ^_^
Ale poważnie - chyba lepiej jeździć sobie w towarzystwie żoneczki na trochę gorszym sprzęcie,
niż samemu na wypasionym rowerze :P

no jak na razie jeżdże albo sam albo z kumplami, z żoną najdłuższa trasa to była 20km - może namówie ją na dłuższe... jakoś ją dystans powyżej 40km przeraża, a to ja dzisiaj 15-16km od granic miasta w tle Białystok a potem dalej lasem kółko;)

20080511225439

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kask - to się chwali :) Ale gdzie masz geterki z pampersem?!? Ja już sobie bez nich jazdy na rowerze nie wyobrażam :D Jakiś taki zniewieściały się zrobiłem :]
BTW fajna fotka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2008 o 23:08, Quatre napisał:

Ale gdzie masz geterki z pampersem?!? Ja już sobie bez nich jazdy
na rowerze nie wyobrażam :D

tak ja sobie też teraz nie wyobrażam jeżdżenia w zwykłych spodenkach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2008 o 23:08, Quatre napisał:

Kask - to się chwali :) Ale gdzie masz geterki z pampersem?!? Ja już sobie bez nich jazdy
na rowerze nie wyobrażam :D Jakiś taki zniewieściały się zrobiłem :]
BTW fajna fotka :)

wkrótce będą - poprzednie się podarły w czasie wywrotki przez kierownicę i wytarły się boki na udach od wewnątrz więc i tak był ich już czas;) hehe dobrze że kości całe

a fotka robiona samemu sobie bo mój sprzet na wycieczkę = rower+plecak+aparat+statyw+troche rzeczy na wszwszelki wypadek:P więc jadę ze sporym obciążeniem asfaltem tempem do 40 a w terenie jak warunki pozwalają:) im gorzej tym weselej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.05.2008 o 21:08, Quatre napisał:

Nie ma przesady w tym, co powiedział czaja. W słuchawkach to można co najwyżej po lesie
sobie pojeździć, wszędzie tam, gdzie jeżdżą samochody (częściej niż raz na dzień :) nie
powinno się zatykać niczym uszu. Ty to najlepiej powinieneś wiedzieć, w końcu na kolażówce
śmigasz, a na takim rowerze dość często trzeba wyjechać na środek drogi (ach te dziury
:)

Hmmm... w sumie niby racja, ale...
U mnie ma to inne działanie, muzyka pozwala mi być spokojnym na drodze... kiedyś widziałem taką sytuację, jak rowerzysta jechał ulicą obok niego przejechał samochód- dość blisko, ale go nie trącił- on stracił w tym momencie panowanie wpadł na pobocze i zaparkowany na nim samochód. Kiedyś gdy jeździłem bez muzyki bardzo często zdarzało mi się tak, że przejeżdżający samochód powodował u mnie, nie wiem jak to nazwać, nagłe nadmierne spięcie i zaczynała mi kierownica latać, kilka razy byłem przez to blisko poważnego wypadku...
natomiast odkąd jeżdżę tylko z muzyką nie ma tego problemu, czy minie mnie samochód, czy TIR, lubautobus z dużą prędkością jadę prosto bez nerwów, gdy nawet coś wyskoczy mi na drogę lub otworzy drzwi od samochodu przede mną potrafię z zimną krwią ominąć zagrożenie. Zawsze słucham muzyki na tyle cicho, by słyszeć co się dzieje na drodze... niby ma to swoje wady, ale w moim wypadku dostrzegam więcej zalet niż wad.... nie mówiąc już o jeździe off road :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem - ja bym powiedział, że jak słuchasz muzyki, to nie słyszysz tego nadjeżdżającego pojazdu i kiedy Cię zaczyna wyprzedzać i pojawia się obok Ciebie, to możesz się przestraszyć właśnie. Dlatego, że się o nim wcześniej nie wie, że się zbliża, bo go nie słychać :/ Ja przynajmniej nie lubię takich niespodzianek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.05.2008 o 00:52, Black Monday napisał:

A jechał ktoś w glanach na rowerze ?

ja jechałem, łańcuch nie wytrzymał:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się