SiniS

Rower - temat dla maniaków rowerowych

3156 postów w tym temacie

Dnia 02.05.2008 o 21:42, Vaxinar napisał:

Właśnie dokładnie tak dziś jeździłem - łącząc jazdę na "masę" i wytrzymałościową.

Przede wszystkim trzeba sobie uzmysłowić, że chyba niewykonalne byłoby opracowanie takiej trasy,m która by przynajmniej w małym stopniu nie łączyła tych dwóch stylów jazdy. Ja też zawsze mieszam, bo tak po prostu wygodniej, ciekawiej i przyjemniej :]

Dnia 02.05.2008 o 21:42, Vaxinar napisał:

> Myślę, że tak 30 - 40 km dziennie w zupełności wystarczy.
Hmmm, mógłbyś napisać ile to jest godzin jazdy? Lepiej bym się zorientował, bo
liznika niestety jeszcze nie mam. :P

Liczniczek podstawa, jak na początku sezonu wysiadła mi bateria w starym liczniku, to jeździłem jak smutas dopóki jej nie wymieniłem :D Dla mnie licznik to podstawa, czym prędzej zalecam nabycie takowego urządzonka, Sigmy dobre już za 60 zł można kupić. Wracając do meritum: zakładając, że jeździsz sam (jazda w towarzystwie kolegów spowalnia, bo ciągle się tylko dyskutuje o pierdołach, a nie jedzie na poważnie, no chyba że się z kimś trenuje, a nie jeździ towarzysko) na ''góralu'' po zróżnicowanym terenie w miarę płaskim (czyli nie gdzieś w górach lub na terenie mocno pagórkowatym), to 30 km można przejechać w jakieś 1h 10min plus minus kilka/naście minut, wszystko zależy od tempa jazdy i ukształtowania terenu oraz podłoża (ja zakładam asfalt, po lesie jest wolniej). Ja do niedawna śmigałem sobie po takiej mojej trasie 18km i robiłem to w ok. 40 minut lub mniej jak mi się chciało i miałem siły wystarczająco dużo :]
Aha - zmieniam jednak zdanie - 30km to zdecydowanie wystarczający dystans, na czterdziestkę to już trzeba liczyć ze dwie godziny ostrej jazdy, co wydaje mi się dyskwalifikuje ten dystans jako regularny trening (o ile nie jesteś jakimś pro :)

Dnia 02.05.2008 o 21:42, Vaxinar napisał:

Czyli co dwa dni lepiej? To mi nawet pasi, bo nie codzień mam czas niestety.

Ja jeżdżę jak najczęściej się da, wiadomo, że czasem pogoda nie rozpieszcza, więc trzeba wykorzystywać każdą chwilę nadającą się do jazdy :) Jeżeli nie ma się jakiegoś naprawdę solidnego planu treningowego, to myślę, że przesadna regularność nie jest konieczna. Zamiast przerw można też po prostu sobie pojechać na lajcie powolutku krótszą trasę, poobserwować krajobrazy, pogadać z kimś (o ile ma się z kim). Bo to w końcu ma być przede wszystkim dobra zabawa ten cały ''rower'' :) No ja przynajmniej tak uważam :D

Dnia 02.05.2008 o 21:42, Vaxinar napisał:

Inna sprawa, że narazie - czyli na samym początku - zamierzam jeździć codziennie. Przez
parę dni (tym bardziej że długi weekend), aby się "wbić".

Bardzo słusznie, tylko radzę nie przesadzać zbytnio, bo przede wszystkim będziesz miał problemy z "siedzeniem" jeśli nie jesteś przyzwyczajony do intensywnej jazdy :D A na drugi dzień się naprawdę ciężko na rower siada wtedy ^_^
PS. gdzie jeździsz? chodzi mi o miejscowość
Szerokiej drogi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Spytam na początek - jeździsz ulicami, chodnikami, ścieżkami rowerowymi (ale to u nas w Polsce niestety luksus rzadki ;/) czy po trochu wszystko?

Dnia 02.05.2008 o 22:01, Quatre napisał:

Liczniczek podstawa, jak na początku sezonu wysiadła mi bateria w starym liczniku, to
jeździłem jak smutas dopóki jej nie wymieniłem :D Dla mnie licznik to podstawa, czym
prędzej zalecam nabycie takowego urządzonka, Sigmy dobre już za 60 zł można kupić.

To i o licznik się doradzę. :D Bo takowego nigdy nie miałem muszę się przyznać, jak w przeszlości jeździłem to wydawał się zbędny.
Te bezprzewodowe to jak one działają? I chyba trzeba coś do licznika dokupić jeszcze, prawda?

Dnia 02.05.2008 o 22:01, Quatre napisał:

30 km można przejechać w jakieś 1h 10min plus minus

Hmmm. Dziś jeździłem około dwie godzinki, ale nie wydaje mi się abym tyle zrobił, może za wolno?
Jeżdzę sam.

Dnia 02.05.2008 o 22:01, Quatre napisał:

A na drugi dzień się naprawdę ciężko na rower siada wtedy ^_^

Taaa, wiem. :)

Dnia 02.05.2008 o 22:01, Quatre napisał:

PS. gdzie jeździsz? chodzi mi o miejscowość

Górnośląski Okręg Przemysłowy. Sosnowiec, Katowice, Chorzów, Mysłowice. To jest ten plus mieszkania tutaj, że miasta masz wręcz obok siebie i nieraz sobie jadę do innego miasta bo to szybciutko. A Ty?

Dnia 02.05.2008 o 22:01, Quatre napisał:

Szerokiej drogi!

Wzajemnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2008 o 22:15, Vaxinar napisał:

Spytam na początek - jeździsz ulicami, chodnikami, ścieżkami rowerowymi (ale to u nas
w Polsce niestety luksus rzadki ;/) czy po trochu wszystko?

Jeżdżę głównie ulicami, jak jeżdżę sam to tylko ulicami (bo teraz samemu jeżdżę tylko na kolarzówce). Chodnikami nie wolno, bo przepisy zabraniają, a ścieżek rowerowych w mojej okolicy nie ma (zbyt niski poziom rozwoju cywilizacyjnego regionu :) Z kumplami śmigamy za to głównie po lasach, zarówno po asfaltach leśnych, jak i po duktach i ścieżkach.

Dnia 02.05.2008 o 22:15, Vaxinar napisał:

Te bezprzewodowe to jak one działają? I chyba trzeba coś do licznika dokupić jeszcze,
prawda?

Mam jeden przewodowy Sigmy i jestem z niego bardzo zadowolony, polecam ogólnie tę firmę. Drugi mam bezprzewodowy VDO i jestem nim rozczarowany. Za 190 zł nie oferuje praktycznie nic więcej niż przewodówka za 60 zł :/ Nic nie trzeba dokupować dodatkowo, ale sam licznik kosztuje od ok. 150 zł wzwyż :( Działa na zasadzie podczerwieni zdaje się, więc nadajnik na widelcu i odbiornik na kierownicy muszą się ''widzieć'', musi być między nimi wolna przestrzeń, bo inaczej czasem szwankuje. Nie polecam bezprzewodowego, chyba że pieniądze to dla Ciebie nie kłopot :)

Dnia 02.05.2008 o 22:15, Vaxinar napisał:

> 30 km można przejechać w jakieś 1h 10min plus minus
Hmmm. Dziś jeździłem około dwie godzinki, ale nie wydaje mi się abym tyle zrobił, może
za wolno?

Jak jeździłeś dwie godziny, to na pewno zrobiłeś te 30 km - trzeba się naprawdę wlec, żeby nie zrobić prędkości średniej 15km/h :D

Dnia 02.05.2008 o 22:15, Vaxinar napisał:

> A na drugi dzień się naprawdę ciężko na rower siada wtedy ^_^
Taaa, wiem. :)

Ja już mam ten problem za sobą, pupcia tak mi się już przyzwyczaiła do twardego siodełka, że nic już mi to nie przeszkadza. Ale na początku sezonu to naprawdę jest ciężko :]

Dnia 02.05.2008 o 22:15, Vaxinar napisał:

Górnośląski Okręg Przemysłowy. Sosnowiec, Katowice, Chorzów, Mysłowice. To jest ten plus
mieszkania tutaj, że miasta masz wręcz obok siebie i nieraz sobie jadę do innego miasta
bo to szybciutko. A Ty?

No kurde! Ja jestem z Sosnowca! :D Trzeba czasem razem pośmigać. Ja jeżdżę głównie po Sosnowcu, Dąbrowie Górniczej, Jaworznie i Sławkowie, bo tam są naprawdę fajne zielone tereny.
Mieszkam w Kazimierzu Górniczym (dzielnica Sosnowca), jak masz niedaleko, to możemy się spotkać gdzieś w pół drogi i razem pojeździć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2008 o 22:32, Quatre napisał:

Z kumplami śmigamy za to głównie po lasach, zarówno po asfaltach leśnych, jak i po duktach i ścieżkach.

Po których lasach? Chociaż Ty tam w Kazimierzu, to masz te tereny rozległe.

Dnia 02.05.2008 o 22:32, Quatre napisał:

No kurde! Ja jestem z Sosnowca! :D Trzeba czasem razem pośmigać.
Mieszkam w Kazimierzu Górniczym (dzielnica Sosnowca), jak masz niedaleko, to możemy się
spotkać gdzieś w pół drogi i razem pojeździć :)

Kazimierz to dość daleko, ja mieszkam niedaleko Ludwika, więc kawałem do Twojego Kazimierza jest, ale jakby co to się zjechać kiedyś można. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A mam do was takie pytanie. Czy jest tu ktoś kto bierze udział w corocznym, ogólnopolskim konkursie Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (BRD)? Jest to konkurs najpierw na szczeblu powiatowym potem wojewódzkim, a na samym końcu ogólnopolskim. W konkursie tym jeździ sie rowerami i pisze się testy. Ja z moją drużyną dostaliśmy się na razie do eliminacji wojewódzkich. Jest tu ktoś na forum kto na to jeździ???

Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2008 o 22:32, Quatre napisał:

Mam jeden przewodowy Sigmy i jestem z niego bardzo zadowolony, polecam ogólnie tę firmę.

muszę się zgodzić Sigma robi naprawdę dobre liczniki rowerowe sam mam stary (chyba 4-5 lat) i jeszcze świetnie działa :) z bezprzewodowych chyba najtańszy Sigmy kosztuje 169 zł (model BC 1106) ostatnio mój ojciec sobie taki kupił fajna rzecz tylko z przyzwyczajenia (do starego z kablem) zapomina go włączyć i tak traci parę kilometrów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam. Na wstępie wspomnę że jestem zupełnym amatorem w sprawach rowerów.

Moje pierwsze pytanie brzmi, czy można wymienić koła na większe np. z 24` na 28, mając ten sam rower.

Pytanie drugie, jakiś rower do 500zł, przyzwoity góral (żaden wypas ani bajery, ale amortyzatory mile widziane). Z góry THX!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.05.2008 o 22:53, Xlol1 napisał:

Moje pierwsze pytanie brzmi, czy można wymienić koła na większe np. z 24` na 28, mając
ten sam rower.

Nie bardzo :/ Rowery mają różne rozmiary ram, a więc w rowerze z kołami 24 cale ramy będą mniejsze niż w 26 calowych. Poza tym widelec wydaje mi się byłby za krótki, po prostu by się koło nie zmieściło, a poza tym nawet jakby weszło, to hamulce nie znajdowałyby się w odpowiednim miejscu na kole.

Dnia 07.05.2008 o 22:53, Xlol1 napisał:

Pytanie drugie, jakiś rower do 500zł, przyzwoity góral (żaden wypas ani bajery, ale amortyzatory
mile widziane). Z góry THX!

Niestety za 5 stówek, to przyzwoitego górala z amorami się nie znajdzie. Tak po prawdzie, to nawet i bez amorów nie warto kupować rowerów za 500 zł. Pozostają Ci dwa wyjścia: albo dołożysz do tego interesu trochę kasy, albo sobie jakąś używkę sprawisz.
Zasadnicze pytanie - jak chcesz użytkować rower, tzn. ile masz zamiar jeździć i po jakim terenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

aż tak dużo nie jeżdżę, głównie po ulicy albo gdzięś, serio takich za 500 przyzwoitych nie znajde?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.05.2008 o 21:39, Xlol1 napisał:

aż tak dużo nie jeżdżę, głównie po ulicy albo gdzięś, serio takich za 500 przyzwoitych
nie znajde?

no chyba, że wg ciebie rower przyzwoity to góral z marketu :P
jak dobrze trafisz na allegro, to coś, co się nie rozleci po jednym sezonie możesz kupić za >700 złotych. ale jeśli wolisz coś kupić w realu (co ja preferuję, jeśli chodzi o rowery) to co najmniej 900-1000. dobry góral to 1,5k a taki naprawdę wypierdziany trial 4k ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.05.2008 o 21:39, Xlol1 napisał:

aż tak dużo nie jeżdżę, głównie po ulicy albo gdzięś, serio takich za 500 przyzwoitych
nie znajde?

Proponuję zainwestować ten tysiąc, przyjemność jazdy będzie większa, a przede wszystkim na dłużej, bo rower będzie solidniejszy. W miarę tanie i dobre rowery robi Kross, za marki bardziej prestiżowe się niestety buli więcej :/ I kieruj się przysłowiem, że skąpy dwa razy traci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No cóż ja kilka lat nie siedziałem na rowerze (no może raczej nie jeździłem za dużo) aż w końcu sobie kupiłem Centurion Backfire 100, co sądzicie o takim rowerze? Jazda po mieście i po lasach, a w moim regionie ich nie brakuje - podlasie. A tak z ciekawszych rzeczy to mamy rezerwat-las prawie w centrum Białegostoku;) tam jeżdżę z małżonką, a sam to sobie robie wycieczki po puszczy knyszyńskiej przecinkami leśnymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.05.2008 o 21:39, Xlol1 napisał:

aż tak dużo nie jeżdżę, głównie po ulicy albo gdzięś, serio takich za 500 przyzwoitych
nie znajde?

przyzwoitego nie znajdziesz, za 1000 kupił sobie kolega w hipermarkecie(makro) no prócz tylnej przerzutki rower nie miał nic ciekawego, aha następnego dnia po zakupie poleciała opona:P a mówiłem : pojedź do normalnego sklepu z rowerami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gramowicze, pamiętajcie nie jeździjcie po chodnikach, ani po ulicy bez świateł. Dzisiaj o godzinie 21:05 zostałem upomniony( a wcześniej chętnie wypisaliby mi mandat w wysokości 100zł, ale na szczeście Pani w D. Tico nie miała świateł sprawnych, więc fuks :)) Puścili mnie, ale jutro już kupuje światła i wszystko, mam nadzieję będzie lux.
PS. Pozdrawiam Panią z Deawoo Tico :), Pani też żaróweczki zmieni :PP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.05.2008 o 22:24, bartog123 napisał:

Gramowicze, pamiętajcie nie jeździjcie po chodnikach, ani po ulicy bez świateł.

Po chodnikach rzeczywiście nie wolno jeździć, no chyba że akurat przez chodnik prowadzi ścieżka dla rowerów :)
Co do świateł - potrzebne są jedynie po zmroku, w dzień wymagane są tylko odblaski. Moim zdaniem powinni zmienić prawo tak, żeby wymagana była jazda w kasku rowerowym - w końcu w aucie pasy zapiąć trzeba :] A ile by wtedy ludzi mogli skroić mandatami za łamanie przepisu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.05.2008 o 23:12, Quatre napisał:

> Gramowicze, pamiętajcie nie jeździjcie po chodnikach, ani po ulicy bez świateł.
Po chodnikach rzeczywiście nie wolno jeździć, no chyba że akurat przez chodnik prowadzi
ścieżka dla rowerów :)
Co do świateł - potrzebne są jedynie po zmroku, w dzień wymagane są tylko odblaski. Moim
zdaniem powinni zmienić prawo tak, żeby wymagana była jazda w kasku rowerowym - w końcu
w aucie pasy zapiąć trzeba :] A ile by wtedy ludzi mogli skroić mandatami za łamanie
przepisu :D

No ok ok. Było już po zmroku :D Jeszcze śmieszniej było, jak dowiedzięli się gdzie mieszkam ;S (3km od zajścia, za miastem, a upomnieli mnie jakieś 70m od mojego celu). :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 02.05.2008 o 22:15, Vaxinar napisał:

To i o licznik się doradzę. :D Bo takowego nigdy nie miałem muszę się przyznać, jak w
przeszlości jeździłem to wydawał się zbędny.
Te bezprzewodowe to jak one działają? I chyba trzeba coś do licznika dokupić jeszcze,
prawda?

Ja mam jakiś tani bezprzewodowy kupiony w Lidlu za ok 60zł, jest sprzężony z lampką i ogólnei jestem zadowolony. Działają podobnie jak zwykłe z kabelkiem, tylko nie masz kabla pomiędzy kołem, a "komputerkiem" zamiast tego masz mały nadajniczek (do którego niestety trzeba co jakiś czas dokupic baterię). Mi odpowiada to rozwiązanie bardzo, w zwykłym denerwował mnie kabel, a mocowanie dość szybko się wyrobiło i często nie kontaktował. Jak dla mnie licznik bezprzewodowy jest wygodniejszy i atrakcyjniejszy wizualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 09.05.2008 o 22:24, bartog123 napisał:

Gramowicze, pamiętajcie nie jeździjcie po chodnikach, ani po ulicy bez świateł. Dzisiaj
o godzinie 21:05 zostałem upomniony( a wcześniej chętnie wypisaliby mi mandat w wysokości
100zł, ale na szczeście Pani w D. Tico nie miała świateł sprawnych, więc fuks :)) Puścili
mnie, ale jutro już kupuje światła i wszystko, mam nadzieję będzie lux.
PS. Pozdrawiam Panią z Deawoo Tico :), Pani też żaróweczki zmieni :PP

Z chodnika zawsze można się wytłumaczyć, że się boisz jeździć po ulicy ...że nawierzchnia uniemożliwia bezpieczną jazdę itd... natomiast jazda bez świateł w nocy to faktycznie nie najlepszy pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.05.2008 o 11:22, czaja24 napisał:

Z chodnika zawsze można się wytłumaczyć, że się boisz jeździć po ulicy ...że nawierzchnia
uniemożliwia bezpieczną jazdę itd... natomiast jazda bez świateł w nocy to faktycznie
nie najlepszy pomysł

Ja wczoraj po nocy wracałem bez świateł w rowerze. Na szczęście latarka w K750i jest bardzo wydajna :] Ale faktycznie, światło w rowerze przydatna sprawa, szczególnie gdy jedzie sie przez jakąś wieś gdzie pali się co druga latarnia lub wogóle ich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.05.2008 o 15:08, Grucha91 napisał:

Ja wczoraj po nocy wracałem bez świateł w rowerze. Na szczęście latarka w K750i jest
bardzo wydajna :] Ale faktycznie, światło w rowerze przydatna sprawa, szczególnie gdy
jedzie sie przez jakąś wieś gdzie pali się co druga latarnia lub wogóle ich nie ma.

No to niezłą lampkę żeś sobie zrobił ;) Ojciec mojego kumpla sam sobie zrobił lamkę. Z pojemnika po dezodorancie, kupił co potrzebne w castoramie i podłączył halogen, daje tak mocno jak reflektor od samochodu, raz wracaliśmy z masy krytycznej przez las, nasze lampeczki się przy tym chowały więc wyłączyliśmy :P Wyniosło go około 150zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się