Zaloguj się, aby obserwować  
RobeN

Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

26455 postów w tym temacie

Dnia 28.01.2009 o 20:48, hans olo napisał:

Ja tam wole romantyków, są bardziej... metalowi ;]. Szczególnie Paganini, który z resztą
jest często grany na gitarach elektrycznych :)


sporo jest romantykow w skladance, ale i muzycy zyjacy na przelomie 19 i 20wieku :) paganiniego tez lubie, ale na dluzsza mete jest meczacy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.01.2009 o 20:41, EmperorKaligula napisał:

aaaaa: fan naruto... moja teoria robi sie przerazajaco prawdzia... ale nie o tym teraz

jaka teoria?


A wracając do folku, jakoś jeszcze chyba nie przyszedł na mnie czas, wolę bardziej inne dźwięki na razie, ale na wszystko przyjdzie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 20:55, Piciambeer napisał:

Dobrze wiem.


bujac to my a nie nas, ale mnie to akurat malo obchodzi czy wiesz czy nie :)

Dnia 28.01.2009 o 20:55, Piciambeer napisał:

Nieładnie jest tak przeklinać. A co do tematu...Przed chwilą death i black poznałem,
i stwierdzam to, co mówię na podstawie faktów. To po prostu nie dla mnie.


mam gdzies co wg Ciebie jest ladne, przeklinam gdy potrzebuje.

Dnia 28.01.2009 o 20:55, Piciambeer napisał:

Jak co chwila w ich piosenkach lecą kury i pierniki to szlag może trafić, do tego piję.


czyli rapu tez nie znasz? utozsamiasz rap z bialym hiphopolo z Polski czy gangstarapem, naprawde przykre...

Dnia 28.01.2009 o 20:55, Piciambeer napisał:

Słowach? Gdzie? Dyskredytacja? Tu znowu wyrażam opinię, która jest inna niż Twoja, i
się denerwujesz, ech...


to nawet nie byla opnia, to bylo ponizej krytki...

Dnia 28.01.2009 o 20:55, Piciambeer napisał:

Nic obraźliwego tu nie ma.


jest

Dnia 28.01.2009 o 20:55, Piciambeer napisał:

Nie chcę wskazywać palcem, ale waćpan zaczął bluzgać na owe zespoły. I się przeciągnęło.


no to konczymy, i nie bluzgalem napisalem dokladnie to co Ty (moje zdanie), tylko z dodaniem "dlaczego"

Dnia 28.01.2009 o 20:55, Piciambeer napisał:

Hm? Coś w tym złego? Haloo? I tu pewnie to Ty nic nie widziałeś, żadnych anime bądź mangi,
a masz jakieś zadufane poglądy. Przyganiał kocioł garnkowi :]


ogladam anime i to czesto wlasnie koncze Darker Than Black a zaraz potem biore sie za Shingetsutan Tsukihime lub Serial Experiments Lain w zaleznosci od tego w jakim bede humorze. Mangi ? Nie toleruje, wole komix europejski. Nawet probowalem Naruto, ale tego sie nie da ogladac - a moja teoria dotyczaca zwiazku pomiedzy naruto a gustem muzycznym sie potwierdza... nie jestes pierwszym ;]

Dnia 28.01.2009 o 20:55, Piciambeer napisał:

I trochę kultury, mości panie. Pozdrawiam.


zabawne, cholernie zabawne ^^ no ale konczymy konczymy, bo do niczego to nie prowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 28.01.2009 o 21:00, squeglee napisał:

Ojj tak, podpisuje sie pod tym.

Heh, ja też. xD

Dnia 28.01.2009 o 21:00, squeglee napisał:

Poza tym czasem pekaja w czlowieku takie wczesniejsze
hamulce, na przyklad Graszcz po cholernie dlugim czasie sie przekonal do Hatesphere

O, nie wiedziałem. ;D

Dnia 28.01.2009 o 21:00, squeglee napisał:

dla mnie w pytke jest teraz Cannibal Corpse (mimo, ze kiedys zaklinalem sie, ze nie bede
tego sluchal).

Squeg, żółwik kurde bele! (m)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 20:15, hans olo napisał:

Każdy, nawet ten najbardziej zdegustowany growlingiem w końcu dochodzi do wniosku, że
to jednak coś w sobie ma. I absolutnie nie ma wyjątków. Na moje oko to max 4 do 5 lat
i będziesz oddawał cześć Enslaved, Obituary, Entombed, Sepulturze, Krisiun, DevilDriver
etc.


4,5 lat? To chyba ścieżka dla najbardziej opornych. ;) Ja przyzwyczaiłem się do growlingu w miesiąc - góra dwa. To też zależy od nastawienia... Osoba, która utrzymywała przez pół życia, że growl to darcie ryja tak na dobrą sprawę chyba nigdy nie dostrzeże w tym piękna.

DevilDriver... To chyba nie ma nic wspólnego z growlem, tak jak i Sepultura - chyba, że chodziło Ci o warstwę muzyczną. Enslaved ma zajebistego wokalistę... A co powiesz na Gojirę i Carcass? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 20:41, EmperorKaligula napisał:

raz ze meta to mocno przereklemowany material,

Właśnie uraziłeś miliony nastoletnich fanek i fanów "Nothing Else Matters"!!1

Dnia 28.01.2009 o 20:41, EmperorKaligula napisał:

dwa nie wiesz czym jest growling jak nie
odrozniasz blacku od deathu (a nie lubic czegos czego sie nie zna to...).

Ogólnie to dziwią mnie ostatnie strony tego tematu. Ja nigdy nie miałem podobnych zahamowań, ba - nie szukałem definicji. Po prostu definicja wyrobiła się wraz z tym jak się osłuchałem. Hans olo wytłumaczył w miarę dokładnie o co chodzi, ale to wszystko przecież niepotrzebne. Większość kapel death metalowych, pomimo różnic w podgatunkach (blackened, brutal, grind, thrash, melodic, progressive czy atmospheric) zazwyczaj już po kilku sekundach idzie domyślić się co oni grają. Death metal. Przecież to jeden

Spoiler

męski przyrodzenie

, Nile czy Kataklysm, Cephalic Carnage, Grave, Malevolent Creation, At The Gates, Immolation, Demilich. W miarę obyty słuchacz metalu nawet po nazwie skojarzy, co oni grają ;> Dlatego tutaj tylko odsyłać na YouTube, jak nie pomoże to krzyżyk i następny.

Dnia 28.01.2009 o 20:41, EmperorKaligula napisał:

Ja nie probuje
wysmiac Twojej muzyki,

Każdy w końcu słucha czego lubi. Tu nie chodzi o pozowanie kogoś, kim się nie jest - przecież każdy jakoś zaczynał, lepiej lub gorzej, ale wstydzić się nie idzie, bo kiedyś się podobało, wpadało w ucho... Tylko trzeba być oczywiście otwartym na nową muzykę :)

Dnia 28.01.2009 o 20:41, EmperorKaligula napisał:

gowno mnie obchodzi to czego sluchasz, mowie tylko ze uznawanie
za cos zlego czegos czego sie nie zna jest zacofaniem i debilizmem, przez wlasnie takie
osoby jak Ty ktore mysla wg schematow bo im tak latwiej mamy kraj taki jaki mamy i to
mnie wkurwia.

Myślisz, że gdyby wszyscy metale w kraju rozwijali się w zawrotnym tempie pod względem osłuchania, poznawali codziennie kilka nowych kapel i potrafiliby wszystko powiedzieć o danym podgatunku metalu to byłoby lepiej? To popatrz na frekwencję koncertową. Azarath jest tego najlepszym przykładem. Wszyscy zachwalają, że kurewsko dobre, a co do czego większość woli iść na dyskotekę Behemocza, bo przynajmniej będzie niezły show, kupa gówno wartych bajerów i nic nie warte zdjęcie pamiątkowe z Nergalem. Wybacz, ja tego nie rozumiem.

Dnia 28.01.2009 o 20:41, EmperorKaligula napisał:

Wiec jak masz pierdolic ze klapki na oczach sa lepsze niz ich brak to lepiej
nie pisz nic. Co jest zlego w rapie ? (bo zapewne o tym mowisz). Nie mam nic przeciwko,
czasem slucham.

Naprawdę nie warto się ograniczać od stereotypu trv metalowca, rap nie jest zły, ale lepszy jest taki niewypromowany, podziemny, bo zwykle to co leci w MTV i szumnie ogłaszane jako "prawdziwy polski rap" to nic innego jak popowa kiszka z bezsensownym rapowaniem ;P Ale co ja będę mówić, mam od tego kumpli, bo aż tak głęboko w ten nurt muzyczny nie wnikałem.

Dnia 28.01.2009 o 20:41, EmperorKaligula napisał:

Tehno ? Dyskredytacja prostej elektorniki - ale w jakich slowach...

Elektronika jak najbardziej ok, bywają perełki i tutaj (powiem inaczej: jest ich naprawdę sporo), ale to raczej dyskotekowa/klubowa muzyka, w domu czy też w drodze ciężko się tego słucha.

Dnia 28.01.2009 o 20:41, EmperorKaligula napisał:

a ja jeszcze troche nie na temat, ale polecam Hexentanz''a http://www.metal-archives.com/band.php?id=100621

Właśnie ja się zastanawiam co robi (ritualistic? Wolves in the Throne Room?) dark ambient na Metal Archieves, ale nie wnikam - może być ciekawe ^^

Dnia 28.01.2009 o 20:41, EmperorKaligula napisał:

baaardzo fajne kompozycje, klimat fajny ;] Ja po kolejnych rozczarowaniach powerowych
wrocilem do muzyki klasycznej - fajna skladanke dorwalem (5x20 utworow) - trzeba sie
troche odchamic ;)

Jak najbardziej Cię rozumiem, ale czasem próby ''odchamienia się'' mają marne skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 23:14, Wayzin napisał:

4,5 lat? To chyba ścieżka dla najbardziej opornych. ;) Ja przyzwyczaiłem się do growlingu
w miesiąc - góra dwa. To też zależy od nastawienia... Osoba, która utrzymywała przez
pół życia, że growl to darcie ryja tak na dobrą sprawę chyba nigdy nie dostrzeże w tym
piękna.

Dlatego zostawiłem ten 1% dla adeptów, którzy łykają to od razu ;], a to jest jeszcze youngling i trochę to potrwa.

Dnia 28.01.2009 o 23:14, Wayzin napisał:


DevilDriver... To chyba nie ma nic wspólnego z growlem, tak jak i Sepultura - chyba,

No DD to trochę wypaczony death ale death. Sepka to zależy od płytki. Z resztą wątpię by kolega tolerował nawet te odmienne wokale, a chodzi mi tylko o to, że z pewnością są dla niego za ciężkie, growling swoją drogą.

Dnia 28.01.2009 o 23:14, Wayzin napisał:

że chodziło Ci o warstwę muzyczną. Enslaved ma zajebistego wokalistę... A co powiesz
na Gojirę i Carcass? :>

Carcass wporzo, bardzo wporzo nawet, ale nie jestem jakimś wielkim fanem. Gojira to taki tam standardzik, na pewno dobry na gigi, ale nie miałem przyjemności. Zespół raczej mi mało znany. Pare zasłyszanych kawałków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 23:14, Wayzin napisał:

4,5 lat? To chyba ścieżka dla najbardziej opornych. ;) Ja przyzwyczaiłem się do growlingu
w miesiąc - góra dwa. To też zależy od nastawienia... Osoba, która utrzymywała przez
pół życia, że growl to darcie ryja tak na dobrą sprawę chyba nigdy nie dostrzeże w tym
piękna.


Patrz - a ja miałem odwrotnie - zaczynałem słuchać muzyki(tak w ogóle)właśnie od death''u(wieki temu, jeszcze w podstawówce...:) ) i musiałem się nieco przyzwyczajać do czystych wokali w innych gatunkach. Doszedłem za to dość szybko do wniosków, że oba sposoby śpiewania nie są łatwe, a wokalistą z wysokiej półki należny się olbrzymi szacunek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 23:50, hans olo napisał:

Dlatego zostawiłem ten 1% dla adeptów, którzy łykają to od razu ;], a to jest jeszcze
youngling i trochę to potrwa.

Aż taki mocny nie jestem - zaczynałem od Mety, niedługo potem Children of Bodom, Cradle of Filth i Therion. Później to już sam do wszystkiego doszedłem. Po długich sesjach z Danim uodporniłem się na każdy typ wokalu ;D

Dnia 28.01.2009 o 23:50, hans olo napisał:

No DD to trochę wypaczony death ale death.

Nawet nawet, da się słuchać, ale ten, kto wyreżyserował teledysk do "Clouds over California" niech się nie przyznaje, bo osiągnął pułap niebezpiecznie zbliżający się do arcydzieł kinematografii jakimi z pewnością są metalcore''owe teledyski (wiem, uogólniam) :P

Dnia 28.01.2009 o 23:50, hans olo napisał:

Sepka to zależy od płytki.

Wybacz, trochę zagapiłem się i zapomniałem, że oni kiedyś grali death metal ;) A wtedy Max ryczał całkiem porządnie, można nazwać od biedy growlem jego wokalizy od powstania zespołu do "Schizophrenii" włącznie.

Dnia 28.01.2009 o 23:50, hans olo napisał:

Z resztą wątpię
by kolega tolerował nawet te odmienne wokale, a chodzi mi tylko o to, że z pewnością
są dla niego za ciężkie, growling swoją drogą.

Wiesz, ciężko powiedzieć czy wokal jest ciężki czy nie. Wiadomo, to nie pop czy hip-hop i swoją moc ma, ale po pewnym czasie nawet nie dostrzega się tego jak dziwne musi być te ''darcie mordy'' dla przeciętnego Kowalskiego ;) Dla mnie growl to nieodłączna część metalu, nawet nie wiesz jak długo musiałem się przekonywać do wokalu Bruce''a Dickinsona. Już od początku miałem styczność z jako takim wokalem, pomijając Metę czy Moonspella, a i Theriona (to był czwarty zespół metalowy jaki poznałem, a z tradycyjnym metalem nie ma to wiele wspólnego... byłem wtedy małym szczylem, a jednak tak gwałtowna zmiana wyszła mi mimo wszystko na dobre). Ogólnie nie mam złych nawyków, czasem lubię pomachać łbem w niestosownych ku temu momentach, ale nie narzekam na pop/rap/rock czy coś zgoła inniejszego. Co ma być na imprezie to jest, nawet lepiej przy tym spędzić czas z nie-umetaliowionymi znajomymi.

Dnia 28.01.2009 o 23:50, hans olo napisał:

Carcass wporzo, bardzo wporzo nawet, ale nie jestem jakimś wielkim fanem.

Na "Heartwork" wokalista się popisał i zmiótł wszystko w zasięgu głośników. Z resztą tak samo jak i reszta muzyków - co tu dużo mówić, to klasyk. ^^


>Gojira to taki

Dnia 28.01.2009 o 23:50, hans olo napisał:

tam standardzik, na pewno dobry na gigi, ale nie miałem przyjemności. Zespół raczej mi
mało znany. Pare zasłyszanych kawałków.

Niedawno dopiero zacząłem wzbogacać swoją płytotekę o ich starsze płyty i muszę powiedzieć, że od początku grali naprawdę kawał dobrego progresywnego metalu. Ba, nawet death od czasu do czasu dało się słyszeć, piękna sprawa. Teraz grają dużo lżej, bardziej "wyrafinowanie" rzekłbym, ale to in plus, bo rozwijają się :> Na gigi rzeczywiście musi być to killer, chciałem zaopatrzyć się w "The Link Alive", bo polecali mi, ale nie znałem wtedy ich wcześniejszych płyt, wolałem nie kupować w ciemno. Jak będę miał fundusze to czemu nie ;]


Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 00:12, caramondl napisał:

Patrz - a ja miałem odwrotnie - zaczynałem słuchać muzyki(tak w ogóle)właśnie od death''u(wieki
temu, jeszcze w podstawówce...:) ) i musiałem się nieco przyzwyczajać do czystych wokali
w innych gatunkach. Doszedłem za to dość szybko do wniosków, że oba sposoby śpiewania
nie są łatwe, a wokalistą z wysokiej półki należny się olbrzymi szacunek...

Miałem podobnie. Jednak nadal nieszczególnie trawię wysokie, heavy metalowe wokale. Growl... Dla mnie to wyznacznik jakości, jeśli warstwa muzyczna jest kiepska, a wokalista z kolei zajebisty, to mogę i tak słuchać. Jeden z nielicznych rodzajów wokali, który pasuje do ciężkiej muzyki. Czysty śpiew jest w porządku, czasem nawet bardziej na miejscu niż growl, ale na dłuższą metę to tylko do muzyki jaką grają obecnie Samael, Ulver, Arcturus czy Agalloch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.01.2009 o 23:39, Wayzin napisał:

Myślisz, że gdyby wszyscy metale w kraju rozwijali się w zawrotnym tempie pod względem
osłuchania, poznawali codziennie kilka nowych kapel i potrafiliby wszystko powiedzieć
o danym podgatunku metalu to byłoby lepiej? To popatrz na frekwencję koncertową. Azarath
jest tego najlepszym przykładem. Wszyscy zachwalają, że kurewsko dobre, a co do czego
większość woli iść na dyskotekę Behemocza, bo przynajmniej będzie niezły show, kupa gówno
wartych bajerów i nic nie warte zdjęcie pamiątkowe z Nergalem. Wybacz, ja tego nie rozumiem.


tu akurat chodzi mi o nasza narodowa mentalnosc i wpajany nam przez wieki strach przed zmianami - i nie chodzi tylko o muzyke tylko o ogolny poglad na swiat. Przez takie pogladay mamy brudel w kraju, i te zle poglady przechodza tez na muzyczne opinie ludzie - dla przykladu Piciambeer. O to mi chodzilo.

Dnia 28.01.2009 o 23:39, Wayzin napisał:

Naprawdę nie warto się ograniczać od stereotypu trv metalowca, rap nie jest zły, ale
lepszy jest taki niewypromowany, podziemny, bo zwykle to co leci w MTV i szumnie ogłaszane
jako "prawdziwy polski rap" to nic innego jak popowa kiszka z bezsensownym rapowaniem
;P Ale co ja będę mówić, mam od tego kumpli, bo aż tak głęboko w ten nurt muzyczny nie
wnikałem.


nowy soundtrack do Afro Samuraia jest dobry, nie ma takich perelek jak na OSTcie do mini-serialu, ale jest niezly :) Nasi polscy biali raperzy obecnych czasow to przy tej plycie to amatarszczyzna...

Dnia 28.01.2009 o 23:39, Wayzin napisał:

> Tehno ? Dyskredytacja prostej elektorniki - ale w jakich slowach...
Elektronika jak najbardziej ok, bywają perełki i tutaj (powiem inaczej: jest ich naprawdę
sporo), ale to raczej dyskotekowa/klubowa muzyka, w domu czy też w drodze ciężko się
tego słucha.


znajomy mi puscil pare kawalkow drum''n''bassowych (czyli chyba klubowa) i nie bylo to takie zle, poza beznadziejnymi babskimi glosikami... moze trafilem na wybitne utwory ;) Wykonawcow nie pamietam, ani tytulow :/

Dnia 28.01.2009 o 23:39, Wayzin napisał:

Właśnie ja się zastanawiam co robi (ritualistic? Wolves in the Throne Room?) dark
ambient
na Metal Archieves, ale nie wnikam - może być ciekawe ^^


imo lepsze niz Wolves in the Throne Room, duzo lepszy klimat i bardziej ritual ;)

Dnia 28.01.2009 o 23:39, Wayzin napisał:

Jak najbardziej Cię rozumiem, ale czasem próby ''odchamienia się'' mają marne skutki.


to takie wewnetrzne odchamianie sie, wiecej literatury, przypominanie sobie klasykow itp - a na ulicy dalej klne jak szewc i mam wszytkich w dupie ;] Zawsze skutkuje i czasem trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 01:30, EmperorKaligula napisał:

znajomy mi puscil pare kawalkow drum''n''bassowych (czyli chyba klubowa) i nie bylo to
takie zle, poza beznadziejnymi babskimi glosikami... moze trafilem na wybitne utwory
;) Wykonawcow nie pamietam, ani tytulow :/


O, ale perełka ;P. Drum''n''bass jest owszem muzyką klubową, ale niekoniecznie elektroniczną, do tego to NIE jest techno. Można to spokojnie zagrać na perkusji + gitarze basowej ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 01:47, Skywalker560 napisał:

O, ale perełka ;P. Drum''n''bass jest owszem muzyką klubową, ale niekoniecznie elektroniczną,
do tego to NIE jest techno. Można to spokojnie zagrać na perkusji + gitarze basowej ;).


http://www.youtube.com/watch?v=A_hlVrFHE_A
Można jak widać i na wiadrze.

A tak na poważnie bardziej, d''n''b jest chyba moim ulubionym gatunkiem muzyki elektroniczeji o ile się orientuje to bliżej mu do jungle albo trance niż do techno. ;)

Żeby OT nie robić, apropo Carcass, świetny zespół, chociaż na mnie największe wrażenie zrobił album Swansong, soczyste, niskie riffy i mocny growlowany wokal. Aczkolwiek Heartwork to także kawał solidnej metalowej muzyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 02:06, Kryhuu napisał:

A tak na poważnie bardziej, d''n''b jest chyba moim ulubionym gatunkiem muzyki elektroniczeji
o ile się orientuje to bliżej mu do jungle albo trance niż do techno. ;)


Jungle i d''n''b to właściwie to samo ;D. To tak przy okazji - zresztą, elementy d''n''b pojawiają się w utworach metalowych, jak najbardziej :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 02:08, Skywalker560 napisał:

Jungle i d''n''b to właściwie to samo ;D. To tak przy okazji - zresztą, elementy d''n''b
pojawiają się w utworach metalowych, jak najbardziej :P.


Khm. Pomijając blasty w tempie 200bpm, jakie elementy? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 02:13, Kryhuu napisał:

Khm. Pomijając blasty w tempie 200bpm, jakie elementy? ;)


Przecież w takim "Eyeless" Slipknota (nie rzucajcie kamieniami :( ) w intrze pojawiają się fragmenty drum''n''bassowe, Skindred (choć to raczej reggae rock, nie wrzucałbym ich raczej do metalu...) też lubi je dodawać do swoich piosenek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 02:15, Skywalker560 napisał:

Przecież w takim "Eyeless" Slipknota (nie rzucajcie kamieniami :( ) w intrze pojawiają
się fragmenty drum''n''bassowe, Skindred (choć to raczej reggae rock, nie wrzucałbym
ich raczej do metalu...) też lubi je dodawać do swoich piosenek.


Ciekawe. Heh, nigdy nie spotkałem się z czymś podobnym, pomijając może to co odwalał Edlund w Lucyfire. Anyway, nie wydaje mi się, żeby ten utwór był jakichś specjalnie wysokich lotów. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 02:19, Kryhuu napisał:

Ciekawe. Heh, nigdy nie spotkałem się z czymś podobnym, pomijając może to co odwalał
Edlund w Lucyfire. Anyway, nie wydaje mi się, żeby ten utwór był jakichś specjalnie wysokich
lotów. :)


http://www.youtube.com/watch?v=nTMJiOowlN0
Cały Slipknot nie jest wysokich lotów, może te dwie najnowsze płytki to próba bardziej inteligentnego grania, ale i tak zespół ten mi się nie podoba ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 02:22, Skywalker560 napisał:

http://www.youtube.com/watch?v=nTMJiOowlN0
Cały Slipknot nie jest wysokich lotów, może te dwie najnowsze płytki to próba bardziej
inteligentnego grania, ale i tak zespół ten mi się nie podoba ;).


Źle się wysłowiłem, już przesłuchałem ten utwór sam, link był zbędny. Ja się do Slipa chyba nigdy nie przekonam, bo i muzka, którą grają jest średnia. I w ogóle ich nie lubię. :)

I apropo Lucyfire... http://www.youtube.com/watch?v=5-fK2uOx638
Disco-metal. Przy całym moim szacunku dla Edlunda, jako człowieka, który jako jeden z pierwszych wziął się za gothic metal i jednocześnie ustawił poprzeczkę tak wysoko, że lepszego gothicu od Wildhoney w życiu nie słyszałem, to za każdym razem gdy sobie przypomnę ten utwór biję głową w biurko. No ale w końcu po to się ma boczne projekty, żeby tam nagrywać to, czym można by popsuć image kapeli metalowej. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.01.2009 o 01:47, Skywalker560 napisał:

O, ale perełka ;P. Drum''n''bass jest owszem muzyką klubową, ale niekoniecznie elektroniczną,
do tego to NIE jest techno. Można to spokojnie zagrać na perkusji + gitarze basowej ;).


doskonale wiem ze nie jest to techno i nigdzie tak nie pisalem, stwierdzam tylko ze rozna elektornika jest ok (dnb nie nazwe zbyt ambitnym, to dla mnie ta nizsza liga), i to czego sluchalem nie bylo grane na zadnej perkusji czy basie - w 100% elektronika ;) moja wypowiedz wyzej byla tez troche dwuznaczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować