Zaloguj się, aby obserwować  
RobeN

Czy ktoś jeszcze słucha Metalu?

26455 postów w tym temacie

Dnia 10.02.2009 o 18:22, rogoz94 napisał:

> IMo... za mało kobiet. Co niektóre damskie głosy są dużo bardziej warte miejsca
w takim
> rankingu niż zniewieściały Ville Valo :P
Lista wokalistów. Nie, wokalistek. Wokalistów.

To co na niej robi Amy Lee? Czegoś o niej nie wiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2009 o 18:32, hans olo napisał:

> > IMo... za mało kobiet. Co niektóre damskie głosy są dużo bardziej warte miejsca

> w takim
> > rankingu niż zniewieściały Ville Valo :P
> Lista wokalistów. Nie, wokalistek. Wokalistów.
To co na niej robi Amy Lee? Czegoś o niej nie wiem?

o kurna.
a to psikus oO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

08. Ozzy Osbourne

Eh, "władca ciemności" IMO troszkę za wysoko - chyba nie powiecie mi, że Ozzy jest świetnym wokalistą...

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

10. Ronnie James Dio

Parę oczek wyżej.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

24. James Hetfield

Skrzeczący Hetfield z lat 80 - jak najbardziej.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

37. Philip Anselmo

Phil dopiero na 37 pozycji?! Herezja...

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

38. Zack De La Rocha

Uwielbiam RATM, choć uważam że 38 miejsce to "lekka" przesada.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

44. Marilyn Manson

Die biatch!

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

47. Sully Erna

Minimum trzecia dziesiątka. Kto zna Godsmack ten zrozumie.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

58. Tom Araya

Spadłem z krzesła... IMO powinien dostać się przynajmniej do drugiej dziesiątki.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

85. King Diamond

Nie mam pojęcia jaki geniósh sporządzał tą listę - zdecydowanie za nisko!

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

86. Corey Taylor

Kompletna pomyłka - nie powinien znaleźć się na tej liście.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

89. Dave Mustaine

Tak jak wyżej - choć gitarzystą jest wybornym, to żaden z niego wokalista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Każdy może sobie sporządzić taki ranking i ile by było rankingów tyle zamieszania. Na moim pewnie nie byłoby ok. 90 % wokalistów z tego zestawienia, więc nie zastanawiam się czy powinni być wysoko czy nisko. Wielu tam się znalazło z powodu popularności ich zespołu i wysokich nakładów sprzedanego materiału. Niektórzy nie wiem co robią w tym niby-metalowym rankingu. Manson, Taylor, Durst... To są wybitni wokaliści? Widzę, że wokal black czy death to już totalny outside ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cóż, ta lista jest jak każdy ranking tego typu - żeby ludzie wyrazili swoje zdanie, najczęściej niezgadzające się z listą. ;P Dla mnie osobiście to jakieś żarty są, prawie nie ma wokalistów kapel, które słucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2009 o 18:41, Metalhead86 napisał:

> 86. Corey Taylor
Kompletna pomyłka - nie powinien znaleźć się na tej liście.


wiadomo, że jest kojarzony ze Slipknotem to odrazu nie powinien, co jak co, ale głos ma dobry...ryczy w sumie nieźle, a czysty wokal jest genialny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2009 o 20:36, Vesania666 napisał:

wiadomo, że jest kojarzony ze Slipknotem to odrazu nie powinien, co jak co, ale głos
ma dobry...ryczy w sumie nieźle, a czysty wokal jest genialny

To co robi w Slipknocie jest dla mnie kakofonią. W Stone Sour co prawda wypada całkiem nieźle, choć nadal podtrzymuję swoje zdanie - nie jest na tyle dobry, aby znaleźć się na tej liście obok takiej elity jak m.in. King Diamond.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2009 o 20:42, Metalhead86 napisał:

> wiadomo, że jest kojarzony ze Slipknotem to odrazu nie powinien, co jak co, ale
głos
> ma dobry...ryczy w sumie nieźle, a czysty wokal jest genialny
To co robi w Slipknocie jest dla mnie kakofonią. W Stone Sour co prawda wypada całkiem
nieźle, choć nadal podtrzymuję swoje zdanie - nie jest na tyle dobry, aby znaleźć się
na tej liście obok takiej elity jak m.in. King Diamond.


tu moim zdaniem w tej liście znalezli sie głównie najpopularniejsi wokaliści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.02.2009 o 20:52, hammerfall87 napisał:

tu moim zdaniem w tej liście znalezli sie głównie najpopularniejsi wokaliści


dokładnie i nawet bym tego nie nazwał lista śpiewaków metalowych patrz Kurt Cobain. Po prostu lista najpopularniejszych śpiewaków muzyki mocniejszej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2009 o 21:35, pendejo napisał:


> tu moim zdaniem w tej liście znalezli sie głównie najpopularniejsi wokaliści

dokładnie i nawet bym tego nie nazwał lista śpiewaków metalowych patrz Kurt Cobain. Po
prostu lista najpopularniejszych śpiewaków muzyki mocniejszej


najlepszej nie da się zrobić nie da rady :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2009 o 18:32, hans olo napisał:

> > IMo... za mało kobiet. Co niektóre damskie głosy są dużo bardziej warte miejsca

> w takim
> > rankingu niż zniewieściały Ville Valo :P
> Lista wokalistów. Nie, wokalistek. Wokalistów.
To co na niej robi Amy Lee? Czegoś o niej nie wiem?


Jak już jesteśmy przy paniach, to ciekawe dlaczego zabrakło tak genialnych głosów jak Anneke van Giersbergen, Danishta Rivero czy Marcela Bovio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

01. Robert Plant

Kę?

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

02. Rob Halford

Breaking The Law, Breaking the law!

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

03. Steven Tyler

Epic Fail.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

04. Chris Cornell

Jestem za, a nawet przeciw. Zdecydowanie przeciw.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

05. Bon Scott

Zdecydowanie za nisko ;)

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

06. Freddie Mercury

Zasłużył sobie na to miejsce, ale chyba bardziej jako całokształt tej persony, choć wokal też miał niezły.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

07. Bruce Dickinson

Powiedzmy sobie szczerze - nie ma w nim nic nadzwyczajnego, choć darzę jego głos sympatią.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

08. Ozzy Osbourne

Bez zastrzeżeń. Chociaż jako fan(atyk) Black Sabbath wolałbym go widzieć na nieco wyższej pozycji. Podium?

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

09. Paul Rodgers

Free i Bad Comapny znam, aż ciśnie się na język komentarz "żaaaal".

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

10. Ronnie James Dio

\m/. Nie przepadam, ale nie nienawidzę.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

11. Axl Rose

Easter Egg?

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

12. Sammy Hagar

Van Halen (w przeciwieństwie do mojego nauczyciela od elektryka) nie znam na pamięć tylko pobieżnie, ale to dobre miejsce dla niego.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

13. Geddy Lee

Tu bym się spierał.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

14. Geoff Tate

Bolesna pomyłka.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

15. Mick Jagger

"Paint it Black" i wszystko jasne. Wyżej to go nie widzę, ale niżej też.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

16. Jonathan Davis

Rotfl. Ten ranking właśnie zgwałcił moje poczucie dobrego smaku.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

17. Roger Daltrey

The Who lubię, ale bez przesady. Czym on sobie niby zasłużył na miejsce 17 bardziej od Diamond Kinga? Chyba tylko popularnością zespołu.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

18. Paul Stanley

W sam raz.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

19. David Lee Roth

To samo co przy Hagarze.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

20. Kurt Cobain

Pijaczyna trochę daleko, ale fakt faktem śpiewać nie umie. Chociaż wokal miły dla ucha.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

21. Maynard James Keenan

Nisko, nisko. Za same "Lateralus" powinien być na podium (oj sporo by było w takim razie tych wokalistów na podium). "10,000 Days" to wyraźny spadek jakościowy, ale wiadomo co i dlaczego ;/

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

22. Klaus Meine

"Rock You Like A Hurricane"!

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

23. Eddie Vedder

"Even Flow"?

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

24. James Hetfield

WYŻEJ OD TRENTA RENZORA? Co on w ogóle robi na tej liście?

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

25. Trent Reznor

NIŻEJ OD HETFIELDA? Boga nie ma.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

26. Serj Tankian

Rzecz gustu.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

27. Layne Staley

Powinien być wyżej, choćby za same "Would?". Ale fakt faktem, to klasyczny przypadek upadku na samo dno. Niestety na dnie nikt "nie pukał od spodu".

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

28. Steve Perry

Serce mnie boli.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

29. Gene Simmons

Ujdzie.

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

30. Joe Elliott

Jaki wokal takie miejsce.


Naprawdę beznadziejna lista. Wiem, że żadna lista nie dogodzi wszystkim, ale po co lista, która nie dogodzi nikomu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szykuje się mała uczta dla miłośników niezłej młócki - 27 lutego w łódzkiej Dekompresji wystąpi (o ile oczywiście wszystko pójdzie zgodnie z zapowiedziami) legenda ciężkiego grania - Master!
Oprócz gwiazdy wieczoru na scenie wystąpi kilka zupełnie mi nieznanych formacji, ale liczę, że zabawa będzie przednia... Bilety są w cenie 30 zł (3,5 mieszka przed koncertem) tedy nie ma co marudzić a dyrdać do miasta z szalupą w herbie coby przed sceną łbami pomachać...:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


co do tej listy :)

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

02. Rob Halford

tak, nie ma jak Halford, mimo tylu lat i tak jeszcze potrafi śpiewać, chociaż czasami na koncertach jego głoś nie wyrabia, ma bardzo dużą skalę głosu, ale nie ma takiej samej mocy :)

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

07. Bruce Dickinson

To jest moim zdaniem numer 1 na liście wszech czasów, dlaczego, ano dlatego ze głos ma naprawdę, super, ogromna skala głosu, wszystko pięknie wyciąga, 30 sekundowe krzyki (Hallowed be thy name), no i jeszcze jedna bardzo ważna rzecz kontakt z fanami, działanie na scenie, robi wszystko perfekcyjnie ,a jeszcze do tego przebieranie się w zależności od utworu,

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

08. Ozzy Osbourne

a tu się wypowiem, że ten powinien się znaleźć dużo niżej, bo sam sobą Ozzy nic nie reprezentuje, no i nie lubię go , gdyż ma utarczki z nr.7 tej listy

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

11. Axl Rose


nie wiem kto tworzył tą listę i kto doszedł do wniosku że Axl ma być tak wysoko, prawda jest taka, że poza studiem nie umie za bardzo śpiewać, a jego głos się wręcz do tego nie nadaje, ale jakoś daje rade, ale jak dla mnie i tak za wysoko :P

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

20. Kurt Cobain


to miejsce zrozumiałe, śpiewać to w miarę potrafił, i tak w większości jest tu dzięki "sławie", tak samo trafił na listę najlepszych gitarzystów wszech czasów :P

Dnia 10.02.2009 o 17:23, rogoz94 napisał:

97. Tim "Ripper" Owens

a to osoba która powinna być dużo wyżej na tej liście, tylko się nie sprzedała scenicznie, jako wokalista Judas Priest spisywał się momentami lepiej niż Halford, moim zdaniem powinien być tak w okolicach 40-50 miejsca, ale i tak dobrze zę znalazł się na tej liście :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2009 o 12:28, kindziukxxx napisał:

> 07. Bruce Dickinson
To jest moim zdaniem numer 1 na liście wszech czasów, dlaczego, ano dlatego ze głos ma
naprawdę, super, ogromna skala głosu, wszystko pięknie wyciąga, 30 sekundowe krzyki (Hallowed
be thy name), no i jeszcze jedna bardzo ważna rzecz kontakt z fanami, działanie na scenie,
robi wszystko perfekcyjnie ,a jeszcze do tego przebieranie się w zależności od utworu,

To co powiesz o Chucku Schuldinerze? On też miał dość szeroką (może nie aż tak) skalę głosu, ale barwę miał zdecydowanie lepszą, ciekawszą, bardzo charakterystyczną. Dickinson moim zdaniem przy nim wymięka, choć może wolę Chucka, gdyż mam wielki sentyment do Death. Iron Maiden też bardzo lubię słuchać, ale Dickinson nigdy wielkim wokalistą według mnie nie był ;P Ot takie dobre uzupełnienie muzyki IM. Poza tym Ty trochę źle to zrozumiałeś - chodziło o wokalistę samego w sobie, nie o funkcję frontmana. Lekka różnica jest, prawda?

Dnia 11.02.2009 o 12:28, kindziukxxx napisał:

> 08. Ozzy Osbourne
a tu się wypowiem, że ten powinien się znaleźć dużo niżej, bo sam sobą Ozzy nic nie reprezentuje,
no i nie lubię go , gdyż ma utarczki z nr.7 tej listy

Jak wyżej. Oczywiście, że nie możesz być obiektywny, ale nie krytykujesz jego wokalu tylko całość. Może i "nie potrafi śpiewać" tak jak to wielu ludzi mówi, ale ciężko jego głosu nie polubić. Jest charakterystyczny i mimo braku kunsztu i umiejętności, robi to naprawdę dobrze. Dużo lepiej niż wielu wokalistów ''z wykształceniem'', ale Wy się tego tak uczepiliście, że krew mnie zalewa.

Dnia 11.02.2009 o 12:28, kindziukxxx napisał:

> 11. Axl Rose

nie wiem kto tworzył tą listę i kto doszedł do wniosku że Axl ma być tak wysoko, prawda
jest taka, że poza studiem nie umie za bardzo śpiewać, a jego głos się wręcz do tego
nie nadaje, ale jakoś daje rade, ale jak dla mnie i tak za wysoko :P

Można lubić lub nienawidzić. Można też polewać to wszystko ciepłym moczem. Ja jestem tym trzecim ;) Nie przepadam, ale dostrzegam to, że ma on wielu oddanych fanów.

Dnia 11.02.2009 o 12:28, kindziukxxx napisał:

> 20. Kurt Cobain

to miejsce zrozumiałe, śpiewać to w miarę potrafił, i tak w większości jest tu dzięki
"sławie", tak samo trafił na listę najlepszych gitarzystów wszech czasów :P

Znaczy - śpiewać nie umiał, ale ładnie to maskował. Swoim głosem bardzo wyróżnił Nirvanę na ówczesnej scenie, po prostu do innej muzyki by nie pasował.

Dnia 11.02.2009 o 12:28, kindziukxxx napisał:

> 97. Tim "Ripper" Owens
a to osoba która powinna być dużo wyżej na tej liście, tylko się nie sprzedała scenicznie,
jako wokalista Judas Priest spisywał się momentami lepiej niż Halford, moim zdaniem powinien
być tak w okolicach 40-50 miejsca, ale i tak dobrze zę znalazł się na tej liście :P

Wielu wokalistów powinno być wyżej (lub chociaż znaleźć się) na tej liście. Przynajmniej wiadomo czego twórcy słuchali podczas tworzenia listy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2009 o 11:43, Wodzasty napisał:

Szykuje się mała uczta dla miłośników niezłej młócki - 27 lutego w łódzkiej Dekompresji
wystąpi (o ile oczywiście wszystko pójdzie zgodnie z zapowiedziami) legenda ciężkiego
grania - Master!


Hmm...Master = Paul Speckmann = gość, który rozwalił tak świetny zespół jak Krabathor... Nie trawię tego kolesia, chyba nawet za darmo bym nie poszedł... I to pomimo jego legendy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2009 o 15:10, Azreix napisał:

Kurde, Master znam tyle o ile, ale do Łodzi mam godzinkę i zapowiada się wesoło. Głupio
przegapić, zwłaszcza za taką cenę. ;)

A ja słyszałem "Faith is in Season" i szczerze ta legenda to tak trochę na wyrost, bo dla mnie jest to nic specjalnego. Z podobnych rzeczy dużo bardziej przypadł mi do gustu Possessed czy Terrorizer. Chociaż gdybym miał tak blisko, to też bym nie przegapił tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Battlefield (Pol) - Battlefield http://www.metal-archives.com/release.php?id=214690

spodziewalem sie czegos dobrego, ale niestety jest slabo... tzn muzyka fajna, wpada w ucho jest, wokalista niezla - daje rade idzie przebolec nawet jak dla mnie. Ale dykcja wokalistki sztuczna :/ dziwnie to brzmi :/ Olaf mogl cos lepszego wymyslic :/

Arkona (Pol) - Wszechzlodowacenie http://www.metal-archives.com/release.php?id=220776

wyborne! cudowne! genialne! czego chciec wiecej? Na poczatek info co to jest, bo nie jest zwykly longplay:

Compilation of the songs from the splits with Besatt/Thirst, Moontower and Szron
plus a never earlier published cover "Triumf Nowej Ery" of Honor.

Moja wczesniejsza stycznosc z Arkona ograniczala sie do bardzo dobrego Imperium, dlatego wiekszosc kawalkow jest dla mnie nowoscia. Wszystkie covery brzmia bardzo dobrze, oddaja to co w orginalnym kawalku bylo najlepsze i dodaja do tego styl i wokal Arkony :]. Trium nowej ery jest najlepszych kawalkiem na tej plycie - uwielbiam Honor, balem sie profanacji tego wybitnego kawalka ale na szczescie wszytko jest zrobione perfekcyjnie :). Intro troche przydlugawe i smetne, ale militarne outro to rekompensuje :) In The Glare Of The Burning Churches chyba nawet lepsze niz w wykonaniu Roba :) Oczywiscie inne kawalki sa tez bardzo dobre i reprezentuja rowny poziom, wybijaja sie na tle innych: Zrodzony Z Ognia I Lodu i Swit Bogow Zmierzch Bogow. Polecam, bo cholernie dobra plyta, az zal ze dopiero teraz do niej dotrlem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.02.2009 o 15:23, caramondl napisał:

Hmm...Master = Paul Speckmann = gość, który rozwalił tak świetny zespół jak Krabathor...
Nie trawię tego kolesia, chyba nawet za darmo bym nie poszedł... I to pomimo jego legendy...


Speckmana swego czasu wszędzie było pełno - zakładał co i rusz nową kapelę to i rozmienił się na drobne... Co nie zmienia faktu, że dla wielu jest postacią istotną jeżeli chodzi o inspiracje...
Tak czy owak, dla mnie pierwotny Master to naprawdę legenda i posłuchać na żywo "The Truth" mam wielką ochotę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować