HumanGhost

Filmy i seriale - co warto obejrzeć a czego nie [M]

36655 postów w tym temacie

Dnia 26.01.2009 o 09:44, Kapizak1 napisał:

Słyszałem o tym filmie, ale z drugiej strony jest nominowany do Złotych Malin jako najgorszy
film ;P


Nie bez powodu, wierz mi. Wytrzymałem pierwsze 15 minut...

>No, chociaż nominowany jest też Al Pacino za ''88 minut'', który mi się nawet

Dnia 26.01.2009 o 09:44, Kapizak1 napisał:

podobał...


Złote Maliny nie mają żadnych konkretnych kryteriów ocen. Myślę że ta nominacja miała na celu uzmysłowienie Pacino że już upada...

Dnia 26.01.2009 o 09:44, Kapizak1 napisał:

> Przy okazji Ktoś oglądał Zack i Miri kręcą porno :P (...)
A to jest już u nas w kinach??


Tego nie było u nas w kinach. Ale na DVD już chyba można kupić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.01.2009 o 10:33, Gufs napisał:

Złote Maliny nie mają żadnych konkretnych kryteriów ocen. Myślę że ta nominacja miała
na celu uzmysłowienie Pacino że już upada...


A to dobre. Gdyby chociaż 50% aktorów grało w połowie tak dobrze jak Pacino, to nie byłoby słabych aktorsko filmów.

A Maliny? Jedna z najbardziej wylansowanych bzdurnych nagród na tym świecie. Mają taki zwyczaj, że za każdym razem nominują Kevina Costnera - bo go po prostu nie lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.01.2009 o 10:33, Gufs napisał:


> Słyszałem o tym filmie, ale z drugiej strony jest nominowany do Złotych Malin jako
najgorszy
> film ;P

Nie bez powodu, wierz mi. Wytrzymałem pierwsze 15 minut...


Jak dla mnie jest z lepszych parodii jakie ogladałem i szczeolnie sceny walki wyśmienite

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.01.2009 o 21:31, Vojtas napisał:

> Może i nie powienienem się tak wpierdzielać w dyskusję, ale ja też widzę pewne podobieństwa

> między bohaterami. Obydwaj są wynajmowani, samotnikami, perfekcjonistami, mają reguły,

> które później łamią, no i obydwaj nie mają zbyt wiele włosów (:P).

Z całym szacunkiem, ale trudno powrównywać Leona do Transportera, bo jeden jest majstersztyxem,
a drugi to przeciętniak, jakich wiele - tzw. "see & forget".

Oczywiście, ja też wolę Leona i to dużo bardziej. Jednak mają kilka wspólnych cech, a to umożliwia ich porównanie. I ukazanie kto jest lepszym, ciekawszym bohaterem.

Dnia 25.01.2009 o 21:31, Vojtas napisał:

PS. Kląć nie musisz.

Nie muszę, nie uważam by słowo "wpierdzielać" było przekleństwem. Ale jeżeli Cię uraziłem to przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.01.2009 o 22:10, Quatre napisał:

> Może i nie powienienem się tak wpierdzielać w dyskusję, ale ja też widzę pewne podobieństwa

> między bohaterami. Obydwaj są wynajmowani,
Nie znam dokładnej liczby, ale pewnie z 90% ludzkości żyje z pracy najemnej, a nikt nie
mówi, że ludzie są przez to do siebie podobni :P

Nie, dużo mniej ludzi pracuje najemnie. Przecież większość pracujących (a ile osób w ogóle nie pracuje!) jest zatrudniona na etat.

Dnia 25.01.2009 o 22:10, Quatre napisał:

> samotnikami, perfekcjonistami, mają reguły,
> które później łamią, no i obydwaj nie mają zbyt wiele włosów (:P). Tak więc te postacie

> są różne, ale między nimi jest wiele znaczących podobieństw.
Podobieństwa można znaleźć między jakimikolwiek ludźmi, np. że mają po 2 ręce, po 2 nogi,
każdy ma nos, wątrobę, serce, małżowiny uszne, każdy oddycha i wydala, każdy musi spać.

Czyli nikogo nie można porównać..? Na to by wychodziło. Bo nawet klony mają inną historię, więc takie same nie są.

Dnia 25.01.2009 o 22:10, Quatre napisał:

Ja twierdzę, że to nie podobieństwa między tymi postaciami są ważne, lecz ogromne różnice
między nimi (oraz między samymi filmami).

Różnice między filmami są, między postaciami też. Ale mają sporo cech wspólnych, co umożliwia ich porównanie. Zresztą napisałem to w poście wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.01.2009 o 14:34, kitek0101 napisał:

Oczywiście, ja też wolę Leona i to dużo bardziej. Jednak mają kilka wspólnych cech, a
to umożliwia ich porównanie. I ukazanie kto jest lepszym, ciekawszym bohaterem.


Widziałem pierwszą częśc Transportera i nie mam ochoty na więcej. Po prostu po mnie to spłynęło. Jakiekolwiek porównania są zbyteczne - nie dlatego, że się nie da, tylko dlatego, że szkoda ee.. prądu? ;)

Dnia 26.01.2009 o 14:34, kitek0101 napisał:

> PS. Kląć nie musisz.
Nie muszę, nie uważam by słowo "wpierdzielać" było przekleństwem. Ale jeżeli Cię uraziłem
to przepraszam.


Nie uraziłeś, ale "wpierdzielać" jest minimalnie zmodyfikowaną wersją "wp***dalać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.01.2009 o 15:06, Vojtas napisał:

> > PS. Kląć nie musisz.
> Nie muszę, nie uważam by słowo "wpierdzielać" było przekleństwem. Ale jeżeli Cię
uraziłem
> to przepraszam.

Nie uraziłeś, ale "wpierdzielać" jest minimalnie zmodyfikowaną wersją "wp***dalać".

Tyle, że ta minimalna modyfikacja jednak zmienia dużo ;). Ale już nie offtopujmy, przecież i tak wiadomo, że Leon jest lepszy :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.01.2009 o 15:15, kitek0101 napisał:

> Nie uraziłeś, ale "wpierdzielać" jest minimalnie zmodyfikowaną wersją "wp***dalać".
Tyle, że ta minimalna modyfikacja jednak zmienia dużo ;).


Nie, semantyka tego słowa jest identycznie obraźliwa. Jeśli nie wierzysz, polecam poradniki językowe prof. Miodka. Są świetnie napisane - wiem, bo czytałem.

Koniec offtopa. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.01.2009 o 14:37, kitek0101 napisał:

Nie, dużo mniej ludzi pracuje najemnie. Przecież większość pracujących (a ile osób w
ogóle nie pracuje!) jest zatrudniona na etat.

Przecież jeśli ktoś jest ZATRUDNIONY na etat, to oznacza, że jest właśnie "najemnikiem" - czyli wykonuje dla kogoś innego pracę za pieniądze. Nieważne czy ma umowę na czas nieokreślony (tzw. etat), nieokreślony, o dzieło, umowę-zlecenie czy na zastępstwo :/ Praca nienajemna to samozatrudnienie, czyli gdy ktoś posiada własną firmę (praktykę lekarską, sklep, kancelarię adwokacką) lub np. jest artystą i sobie maluje obrazy. Tacy ludzie to mniejszość.

Vojtas - semantyką to się w normalnym świecie interesuje głównie profesor Miodek. Dla ogromnej większości ludzi słowo "wpierdzielać" nie jest przekleństwem i dlatego też nie używają go z zamiarem takim, z jakim użyliby słowa w wersji wulgarnej (między którymi wg Ciebie i Miodka jest minimalna różnica, wa wg np. mnie ogromna). Nie bądź więc takim nadwrażliwym purystą językowym ^_^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.01.2009 o 15:53, Quatre napisał:

Vojtas - semantyką to się w normalnym świecie interesuje głównie profesor Miodek.
Dla ogromnej większości ludzi słowo "wpierdzielać" nie jest przekleństwem


Po czym wnosisz? I o jakich ludzi chodzi?

Dnia 26.01.2009 o 15:53, Quatre napisał:

i dlatego też nie używają go z zamiarem takim, z jakim użyliby słowa w wersji wulgarnej (między którymi
wg Ciebie i Miodka jest minimalna różnica, wa wg np. mnie ogromna).


Sęk w tym, że ono jest właśnie dlatego używane - bo jest wulgarne.

Dnia 26.01.2009 o 15:53, Quatre napisał:

Nie bądź więc takim nadwrażliwym purystą językowym ^_^


Jeśli chodzi o bluzgi, to zawsze nim będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.01.2009 o 12:10, Vojtas napisał:

> Złote Maliny nie mają żadnych konkretnych kryteriów ocen. Myślę że ta nominacja
miała
> na celu uzmysłowienie Pacino że już upada...

A to dobre. Gdyby chociaż 50% aktorów grało w połowie tak dobrze jak Pacino, to nie byłoby
słabych aktorsko filmów.


Nie mówię, że Pacino to kiepski aktor. "88 minut" to był film, gdzie nie wykazał się on swoim talentem, sam film był z resztą przeciętny, powtarzalny.

Dnia 26.01.2009 o 12:10, Vojtas napisał:

A Maliny? Jedna z najbardziej wylansowanych bzdurnych nagród na tym świecie. Mają taki
zwyczaj, że za każdym razem nominują Kevina Costnera - bo go po prostu nie lubią.


Też tak uważam. Jak napisałem z powodu braku rozsądnych kryteriów. Nie wiem... może ktoś się obraził na Pacino i zafundował tą nominację? Na pewno za tą rolę Złotej Maliny dostać nie powinien, jest o wiele więcej gorszych kreacji, a ta w 88 minutach była po prostu przeciętna.

krzycho250
nie wiem... przez te pierwsze 15 minut za dużo było kopania po jajach, lania spermy czy innych mało wyszukanych żartów. Mnie po prostu coś takiego rusza... żeby nie powiedzieć wkurza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.01.2009 o 15:53, Quatre napisał:

> Nie, dużo mniej ludzi pracuje najemnie. Przecież większość pracujących (a ile osób
w
> ogóle nie pracuje!) jest zatrudniona na etat.
Przecież jeśli ktoś jest ZATRUDNIONY na etat, to oznacza, że jest właśnie "najemnikiem"
- czyli wykonuje dla kogoś innego pracę za pieniądze. Nieważne czy ma umowę na czas nieokreślony
(tzw. etat), nieokreślony, o dzieło, umowę-zlecenie czy na zastępstwo :/ Praca nienajemna
to samozatrudnienie, czyli gdy ktoś posiada własną firmę (praktykę lekarską, sklep, kancelarię
adwokacką) lub np. jest artystą i sobie maluje obrazy. Tacy ludzie to mniejszość.

U mnie i u większości ludzi słowo "najemnik" czy "praca najemna" wywołuje raczej skojarzenia z przyjęciem od kogoś zlecenia, wykonaniem go i znalezieniem kolejnego klienta. Takich ludzi, o których piszesz trochę jest. I bezrobotnych również nie brakuje, szczególnie teraz - gdy jest kryzys. Ale poważnie, powinniśmy skończyć ten offtop. W końcu to temat o filmie :D

Dnia 26.01.2009 o 15:53, Quatre napisał:

Vojtas - semantyką to się w normalnym świecie interesuje głównie profesor Miodek.
Dla ogromnej większości ludzi słowo "wpierdzielać" nie jest przekleństwem i dlatego też
nie używają go z zamiarem takim, z jakim użyliby słowa w wersji wulgarnej (między którymi
wg Ciebie i Miodka jest minimalna różnica, wa wg np. mnie ogromna). Nie bądź więc takim
nadwrażliwym purystą językowym ^_^

I tu mam podobne zdanie. Słowa "wpie***lać" nie użyłem nie tylko ze względu na moderatorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jako, że byłem w kinie na poprzednich częściach Underworld, postanowiłem się i na prequel wybrać. Myślałem, że wyjdzie im spora kaszanka, ale z radością stwierdzam, że poziomem film dorównuje części drugiej. Rożnica występuje oczywiście w czasie odgrywanej akcji; nie uświadczysz również żadnych wymyślnych broni. Wszystkie niejasności i błędy logiczne zostały w tej części wyjaśnione. Fabuła jest spójna i wypełniona akcją oraz efektami specjalnymi. Jeżeli ktoś lubi fantasy, to powinien ten film polubić. Dla kogoś, kto nie oglądał poprzednich części trylogii, Rise of the Lycans powinien być pierwszym filmem z serii. W filmie można zauważyć tylko jeden błąd:

Spoiler

Rhona Mitra, która gra Sonię, jest brunetką. Podczas gdy w poprzednich częściach, w przebłyskach można było zauważyć, że była blondynką.

Ale to nie jest powód, by zaniżać filmowi ocenę, która w moim odczuciu powinna wynieść 7/10. Na uwagę zasługuje klimatyczna muzyka i przepiękne zdjęcia. Polecam widzom poprzednich części (dla tych, którzy się wahali czy pójść) oraz tym, którzy z serią nie mieli do czynienia.

A tak BTW, to wie ktoś może, w ruinach którego zamczyska były kręcone zdjęcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też dzisiaj byłem na Underworldzie i również wróciłem zadowolony. Wiadomo, hicior na miarę Oscara to nie jest, ale solidny film praktycznie równający do poprzednich części - jak najbardziej. Nie ma żadnych patetycznych przemów tudzież ogólnie innych zbędnych bzdetów, chociaż kilka wątków można by poprowadzić troszeczkę inaczej. Praktycznie wszystkie flashbacki z poprzednich części zostały uzupełnione i poszerzone (pomijam flashbacki dotyczące rodziny Seleny, bo tego nie dało rady :P). Co mnie cieszy, twórcy nie bawili się w zmienianie historii.

Spoiler

Sonia, jak miała ginąć, tak ginie itp itd.

IMO Mitra w roli Sonii daje radę, chociaż w jednej scenie ewidentnie spaceruje takim ciapowatym krokiem, nie jak wampirzyca :P Klimacik - stalowoszary, zimny, zalatujący gotykiem. Również podobny jak w poprzednich częściach. Film trochę opada z sił za dnia (tu zgadzam się z recenzją Filmweba), ale nie jest to jakiś drastyczny spadek napięcia, chociaż
Spoiler

Lykanie siedzący w lesie i obserwujący sosenki

to raczej taki nieklimatyczny obrazek, po prostu takie niewiadomo co. Jak zawsze podobają mi się wampiry w zbrojach i tych demonicznych hełmach, wymachujące żelazem i skaczące z 20 metrów na proste nogi ^^ Muzyka - nie najgorsza, ale w poprzednich częściach była lepsza. Kuleje polskie tłumaczenie, ale to już nie wina samego filmu.
Film bardzo fajny, warto obejrzeć. Bez niepotrzebnego rozwlekania, ze spójną (i co najważniejsze bez cudowania względem "późniejszych" części) fabułą oraz starym, dobrym klimatem. A Viktor jak zawsze w formie ^^ I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.01.2009 o 23:13, szypek26 napisał:

Film trochę opada z sił za dnia (tu zgadzam się z recenzją Filmweba), ale nie jest to jakiś drastyczny spadek napięcia, chociaż

Spoiler

Lykanie siedzący w lesie i obserwujący sosenki

to raczej taki nieklimatyczny obrazek, po prostu takie niewiadomo co. /.../


Wydaje mi się, że właśnie dobrze to zostało przedstawione, bo zauważ, że

Spoiler

skoro to byli niewolnicy, którzy nie mieli możliwości rozwijać swojej Lycańskiej strony, ze względu na obroże - byli bardziej ludźmi niż wilkołakami. Siedzieli w lesie, bo nie wiedzieli za bardzo co począć. Jest dobitnie powiedziane, że "pierwszy raz jesteśmy poza murami". Jedyna osoba, która nimi dowodziła i jako tako zdawała sobie sprawę z potęgi Lycanów, był Lucian - ale on postanowił pójść ocalić Sonię. Tak więc siedzieli w lesie i ruszyli do akcji dopiero, gdy wilkołaki z pierwszej krwi postanowiły najechać na zamek Victora.


Mnie się ten motyw podobał, gdyż dał duże pole do popisu specom od efektów, gdy
Spoiler

cała chmara wilkołaków ruszyła z lasu przez tą olbrzymią polanę - piękny widok ;]

. Film imo nie ustępuje prawie niczym poprzednikom, bo i one nie były pozbawione mankamentów.
Pozdro600 ]:->

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.01.2009 o 19:58, JackXP PL napisał:

Zastanawiam się czy pójść na Opór... Co sądzicie o tym filmie?


kumpel wrócił dzisiaj z niego bardzo zadowolony, konkretów nieznam, ale mówił, że coś o żydach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zobaczyłem w Internecie, że na DVD Władcy Oskarów: Powrotu Króla jest scena przed osieczą z Rohanu, jak Gandalf "walczy" z królem nazguli. Ten łamie mu laskę, ale zaraz potem Gandalf już ją ma... -_-"
Jak to rozwiązano w książce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 26.01.2009 o 23:43, Vesania666 napisał:

> Zastanawiam się czy pójść na Opór... Co sądzicie o tym filmie?

kumpel wrócił dzisiaj z niego bardzo zadowolony, konkretów nieznam, ale mówił, że coś
o żydach


No to wiem... Ale ciekawi mnie czy trzyma w napięciu, jest ciekawy itd. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 27.01.2009 o 01:42, Vaxinar napisał:

Jak to rozwiązano w książce?


Przeczytaj, bo warto. I używaj opcji "spoilery" - od tego w końcu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się