gregorik

Dziewczyny czyli relacje damsko - męskie

27071 postów w tym temacie

Dnia 29.04.2007 o 11:44, Mashivi napisał:

Bo nie powiesz mi, że codziennie idziesz na taki mecz czy do kolegi...


No nie powiem... ale nie powiem też że codziennie wychodzę do dziewczyny. Bo np trzeba się coś pouczyć, albo właśnie jest mecz (co prawda tylko raz na dwa tygodnie, ponieważ na wyjazdy nie jeżdzę, ale zawsze to już dzień jest na mecz). Generalnie wychodzę prawie co dzień... prawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.04.2007 o 23:08, Vaxinar napisał:

Wybacz, to mnie nie przekonuje. :]

Mnie tez nie, ale znając tamtą drugą dziewczynę i jej wszystkie historie miłosne może to byc prawda.

Dnia 28.04.2007 o 23:08, Vaxinar napisał:

Pewnie, że jeśli chłopak nagle zacznie spędzać przez lustrem pół godziny, zacznie sobie kupować
markowe ciuchy, ogólnie przejmować się swoim ubiorem, wyglądame to się to zauważy. Jednak...
w większości przypadków jednak nie.

No właśnie, ten jeden kumpel mówił, że rodzice się go czepiają jak zakłada nowe, białe skarpetki "na rower" ;)

Wiesz ja np. mam taką sytuację, że moja mama jest ciągle w domu i ona zawsze widzi jak wychodze i zawsze chce wiedziec dokąd (nie dziwię jej się). Wtedy zawsze mówię prawdę, bo nie mam niczego do ukrycia. :) Jak się mnie zapyta czy mi się podoba jakiś chłopak, to też raczej nie wykręcam się tylko mówię otwarcie ;)
I chodziło mi tez o to, że... hmm żeby nie było takiej sytuacji, że np. jestesmy pod jeego domem, czy na jego ulicy, a on mówi "Yyy sorry tu się pożegnamy, bo nie chcę żeby ktos znajomy zauważył, że mam dziewczynę" Jakby co to nie był przykład z życia wzięty. ;) Poza tym... nie zapraszasz czasem dziewczyny do siebie? Nigdy się tak nie zdazyło, że przyszła do Ciebie? A jej rodzice Cię znają? Bo moi woleliby wiedziec z kim się zadaję ;)

Mam podobnie jak Mashivi, to są jednak częstsze wyjścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dziewczyna najpierw na pytanie czy odpowiada jej moje pisanie jej listów zauważa "bez różnicy" a gdy mówię że to przykre to stwierdza że miała coś innego na myśli to pisząc a poproszona o nie_milczenie i szczerość zasypuje mnie (jak na nią znaczy - 3 dziennie ;)) smsami... To co wtedy? Aż by się rzec chciało - wtf? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.04.2007 o 13:00, Vaerinammi napisał:

No właśnie, ten jeden kumpel mówił, że rodzice się go czepiają jak zakłada nowe, białe skarpetki
"na rower" ;)

Tak kręcić to sensu nie ma, chociaż zalezy też od wieku i rodziców.

Dnia 29.04.2007 o 13:00, Vaerinammi napisał:

Jak się mnie zapyta czy mi się podoba jakiś chłopak, to też raczej nie wykręcam się tylko mówię otwarcie ;)

Mi się nie pyta czy mi się podoba XXX, albo YYY. :]

Dnia 29.04.2007 o 13:00, Vaerinammi napisał:

I chodziło mi tez o to, że... hmm żeby nie było takiej sytuacji, że np. jestesmy pod jeego
domem, czy na jego ulicy, a on mówi "Yyy sorry tu się pożegnamy, bo nie chcę żeby ktos znajomy
zauważył, że mam dziewczynę"

To już jest chamstwo moim zdaniem... takie coś by mi do głowy nie przyszło.

Dnia 29.04.2007 o 13:00, Vaerinammi napisał:

Poza tym... nie zapraszasz czasem dziewczyny do siebie? Nigdy się tak nie zdazyło, że przyszła do Ciebie?

Zdarzyło się, ale wtedy mam dom "wolny" i tu bynajmiej nie dlatego, że ukryć ją przed matką czy coś, ona zresztą przeważnie wie, że ktoś przyjdzie. Ktoś w sensie ona.

Dnia 29.04.2007 o 13:00, Vaerinammi napisał:

A jej rodzice Cię znają? Bo moi woleliby wiedziec z kim się zadaję ;)

Ale kogo rodzice? :) Bo na razie to ja nie mam dziewczyny jako takiej, jeśli rozumiesz o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.04.2007 o 19:43, Vaxinar napisał:

Tak kręcić to sensu nie ma, chociaż zalezy też od wieku i rodziców.

Przeczysz samemu sobie? xO

Dnia 29.04.2007 o 19:43, Vaxinar napisał:

Mi się nie pyta czy mi się podoba XXX, albo YYY. :]

Czyli Twoich rodziców nic nie obchodzi z kim się spotykasz, w jakim towarzystwie przebywasz...?

Dnia 29.04.2007 o 19:43, Vaxinar napisał:

To już jest chamstwo moim zdaniem... takie coś by mi do głowy nie przyszło.

I widzisz? Teraz pomyśl o minie rodziców - wracasz, podchodzisz do furtki, całujesz się z dziewczyną, wchodzisz do domu i mówisz, że fajny mecz był? A nie lepiej, żeby wiedzieli od samego początku?

Dnia 29.04.2007 o 19:43, Vaxinar napisał:

Zdarzyło się, ale wtedy mam dom "wolny" i tu bynajmiej nie dlatego, że ukryć ją przed matką
czy coś, ona zresztą przeważnie wie, że ktoś przyjdzie. Ktoś w sensie ona.

"Mamo, pośpiesz się, idź już..." (bo zaraz przyjdzie dziewczyna), czy raczej "Nie kochanie, nie możesz dzisiaj przyjść, rodzice są w domu"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.04.2007 o 19:55, Mashivi napisał:

Przeczysz samemu sobie? xO

W którym miejscu? Nie ma sensu kręcić, prócz tych nielicznych skrajnych przypadków, w których rodzice nie rozumieją, że nastolatek może się zakochać.

Dnia 29.04.2007 o 19:55, Mashivi napisał:

Czyli Twoich rodziców nic nie obchodzi z kim się spotykasz, w jakim towarzystwie przebywasz...?

Oczywiście, że interesuje, ale nie pytają mi się czy podoba mi się ta, albo ta dziewczyna. O to chodziło.

Dnia 29.04.2007 o 19:55, Mashivi napisał:

I widzisz? Teraz pomyśl o minie rodziców - wracasz, podchodzisz do furtki, całujesz się z dziewczyną,
wchodzisz do domu i mówisz, że fajny mecz był? A nie lepiej, żeby wiedzieli od samego początku?

Ile razy jeszcze mam pisać, że nie kłamie? Jak się pytają, to mówię prawdę.

Dnia 29.04.2007 o 19:55, Mashivi napisał:

"Mamo, pośpiesz się, idź już..." (bo zaraz przyjdzie dziewczyna), czy raczej "Nie kochanie,
nie możesz dzisiaj przyjść, rodzice są w domu"?

Wiesz, jeśli chce to przychodzi, ale generalnie wolę być sam w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.04.2007 o 20:02, Vaxinar napisał:

> I widzisz? Teraz pomyśl o minie rodziców - wracasz, podchodzisz do furtki, całujesz się
z dziewczyną,
> wchodzisz do domu i mówisz, że fajny mecz był? A nie lepiej, żeby wiedzieli od samego
początku?
Ile razy jeszcze mam pisać, że nie kłamie? Jak się pytają, to mówię prawdę.

Nie chodzi mi o samo pytanie "gdzie idziesz", mówię ogólnie - jak myślisz, uwierzą, że dziewczyna którą "przypadkowo spotkałeś" całuje się z Tobą na pożegnanie? Nie będą mieli pretensji, że nic wcześniej o tym nie wiedzieli?

Dnia 29.04.2007 o 20:02, Vaxinar napisał:

Wiesz, jeśli chce to przychodzi, ale generalnie wolę być sam w domu.

To, że wolisz być sam, to logiczne. Ale nie rozumiem tego "jak chce to przychodzi". Odradzasz jej przyjście, jeśli rodzice są w domu? Bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.04.2007 o 20:02, Vaxinar napisał:

Oczywiście, że interesuje, ale nie pytają mi się czy podoba mi się ta, albo ta dziewczyna.
O to chodziło.

A mnie się pytają czasami :D Zazwyczaj odpowiadam spontanicznie i takie ich pytania traktuję z dystansem ;)

Dnia 29.04.2007 o 20:02, Vaxinar napisał:

Jak się pytają, to mówię prawdę.

No, własnie o to mi chodziło... :)

Dnia 29.04.2007 o 20:02, Vaxinar napisał:

Wiesz, jeśli chce to przychodzi, ale generalnie wolę być sam w domu.

Tez wolę ;D ale jak oni sa w domu to mi nie przeszkadza, zamknę się w pokoju i już ;]

>To już jest chamstwo moim zdaniem... takie coś by mi do głowy nie przyszło.
To dobrze, bo mi tu własnie cały czas chodzi o perfidne ukrywanie się, robienie jakiejś tajemnicy z faktu, że się z kimś chodzi... ;) a tak bywa

>Ale kogo rodzice? :) Bo na razie to ja nie mam dziewczyny jako takiej, jeśli rozumiesz o co chodzi.
Tylko koleżanki, przyjaciółki i bliższe przyjaciółki? :D A może wciąż walczysz o tą wybraną? ;) No chyba rozumiem... Ja tez zadaję się z wieloma chłopakami, ale rodzice wiedzą, że przecież nie każdy z nich jest mi odrazu bardzo bliski :)

A ten ostatni post Mashiviego był prowokujący, ale nie taki głupi... ;) Ale teraz już sprawa chyba jest jasna :)

Pozdrawiam obu Panów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.04.2007 o 20:20, Vaerinammi napisał:

Tylko koleżanki, przyjaciółki i bliższe przyjaciółki? :D

I jedna przyjaciółka już od dawna, niestety wiele ludzi z tego wątku już od około roku wmawia mi że to nie jest przyjaźń.

---> Mashivi

Dnia 29.04.2007 o 20:20, Vaerinammi napisał:

Nie będą mieli pretensji, że nic wcześniej o tym nie wiedzieli?

Oczywiście, że nie. Dlaczego mieliby mieć pretensje, przecież dziewczyne wolno mieć, wolno nie mieć. My się chyba nie rozumiemy ze względu na różniący nas wiek - teraz takie odnoszę wrażenie. Powiedz mi dlaczego mieliby mieć pretensje?

Dnia 29.04.2007 o 20:20, Vaerinammi napisał:

Ale nie rozumiem tego "jak chce to przychodzi". Odradzasz jej przyjście, jeśli rodzice są w domu? Bez sensu.

Nie zupełnie. Po prostu proponuję jej coś innego jak jestem u niej, jesteśmy na mieście. Alternatywę, a ona się zazwyczaj godzi, bo lepiej mieć troche rozmaiceń niż codzień u mnie siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.04.2007 o 20:00, tykus napisał:

miała ten numer. I fajnie, tylko cholera nie wiem co napisać (napsiać xD). No i czy to trochę
głupio nie wyjdzie, bo zaraz będzie się zastanawiać skąd zwinąłem jej number..

Zadzwoń po prostu, przedstaw sie, powiedz, że jej numer zdobyłeś po ciężkich bojach i że nie chcesz się narzucać, ale byłbyś naprawdę szczęśliwy mogąc ją zaprosić..../tu jakaś propozycja - jest długi weekend, pewnie wszyscy mają mnóstwo wolnego czasu a pogoda ładna/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.04.2007 o 22:31, Vaxinar napisał:

Oczywiście, że nie. Dlaczego mieliby mieć pretensje, przecież dziewczyne wolno mieć, wolno
nie mieć.

Nie chodzi mi o sam fakt ''posiadania'' dziewczyny, a raczej o zatajanie tego przez jakiś czas.

Dnia 29.04.2007 o 22:31, Vaxinar napisał:

My się chyba nie rozumiemy ze względu na różniący nas wiek - teraz takie odnoszę
wrażenie.

Możliwe. ;)

Dnia 29.04.2007 o 22:31, Vaxinar napisał:

Nie zupełnie. Po prostu proponuję jej coś innego jak jestem u niej, jesteśmy na mieście. Alternatywę,
a ona się zazwyczaj godzi, bo lepiej mieć troche rozmaiceń niż codzień u mnie siedzieć.

"Trochę urozmaiceń", powiadasz? Cóż, to zależy od tego, co mielibyście w tym domu robić... I jaką alternatywę jej proponujesz. Bo ja osobiście lubię przebywać z dziewczyną w cichym miejscu, gdzie jesteśmy tylko dla siebie, bez tłumu ludzi gapiących się z wyrzutami... Nie jest to zbyt przyjemne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.04.2007 o 22:56, Mashivi napisał:

"Trochę urozmaiceń", powiadasz? Cóż, to zależy od tego, co mielibyście w tym domu robić...
I jaką alternatywę jej proponujesz. Bo ja osobiście lubię przebywać z dziewczyną w cichym miejscu,
gdzie jesteśmy tylko dla siebie, bez tłumu ludzi gapiących się z wyrzutami... Nie jest to zbyt
przyjemne ;)

O jakiego typu urozmaicenia wam chodzi co? Jeżeli takie... takie... no nie łóżkowe to zabierzcie je na kolacje lub do kina, natomiast jeśli innego typu... to już sami pomyślcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.04.2007 o 22:56, Mashivi napisał:

Bo ja osobiście lubię przebywać z dziewczyną w cichym miejscu,
gdzie jesteśmy tylko dla siebie, bez tłumu ludzi gapiących się z wyrzutami... Nie jest to zbyt
przyjemne ;)


Tak to jest przyjemne, trzeba jednak - jak to zwykle w zyciu bywa - wszystko wyposrodkowac. Moim zdaniem wspomniany przez Ciebie "tlum" moze przeszkadzac jedynie na poczatku. Potem nastepuje naturalna ewolucja zwiázku, któtóry z zamknietego staje sie otwartym równiez na innych ludzi. Nie funkcjonujemy przeciez w prózni, by od wszystkich caly czas sie izolowac. Niestety znam pary, które podazyly w przeciwnym kierunku, i niezbyt dobrze sie to skonczylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.04.2007 o 23:13, Mudra napisał:

Nie funkcjonujemy przeciez w prózni, by od wszystkich caly czas sie izolowac.


Przepraszam ale cholercia nalezy sie male sprostowanie :/

Mialo byc rzecz jasna: Nie funkcjonujemy wszyscy w prózni, i nie nalezy sie od wszystkich caly czas izolowac.

Ech pownienem zarzucic wszelkie chmielowe uzywki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.04.2007 o 23:26, Mudra napisał:

Nie funkcjonujemy wszyscy w prózni, i nie nalezy sie od wszystkich caly
czas izolowac.

Tu nie chodzi o całkowitą izolacje, bo to oczywiste. Ale dziwnym uczuciem jest tłum gapiących się osób, gdy całujesz dziewczynę np. w kinie. Ja po prostu lubię mieć odrobinę prywatności, szczególnie w tego typu sprawach. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 29.04.2007 o 22:56, Mashivi napisał:

Nie chodzi mi o sam fakt ''posiadania'' dziewczyny, a raczej o zatajanie tego przez jakiś czas.

Jakiego zatajania. Nikt nie pytał.

Dnia 29.04.2007 o 22:56, Mashivi napisał:

"Trochę urozmaiceń", powiadasz? Cóż, to zależy od tego, co mielibyście w tym domu robić...
I jaką alternatywę jej proponujesz. Bo ja osobiście lubię przebywać z dziewczyną w cichym miejscu,
gdzie jesteśmy tylko dla siebie, bez tłumu ludzi gapiących się z wyrzutami... Nie jest to zbyt
przyjemne ;)

Eh... I znowu to samo.
Ja też, ale alternatywa jest dobra. Jaka alternatywa? Np pójść do niej. Co to za różnica do niej czy do mnie zapytasz zapewne. Ano nie wiem, jakaś tam jest. Można iść z nią do kina, albo pospacerować, alternatyw jest dużo. I nie trzeba codzień siedzieć u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.04.2007 o 00:34, Vaxinar napisał:

Ja też, ale alternatywa jest dobra. Jaka alternatywa? Np pójść do niej. Co to za różnica do
niej czy do mnie zapytasz zapewne. Ano nie wiem, jakaś tam jest. Można iść z nią do kina, albo
pospacerować, alternatyw jest dużo. I nie trzeba codzień siedzieć u mnie.

"Jakaś tam"? A konkretniej? Bo tak to każdy może... No ale nawet już idąc Twoją drogą rozumowania - pomyśl też o niej. A jeśli ma takie same opory jak Ty? Ktoś będzie się musiał przełamać... A może codzienne spotkania na ławce w parku? IMHO zbędne utrudnianie życia, ale to już Wasza sprawa.
I ta rozmowa jak widać do niczego nie prowadzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.04.2007 o 22:22, Xfazii napisał:

co zrobić jak bardzo bliska koleżanka przeprowadza się daleko?

utrzymuj z Nią kontakt, czasem się udaje
np. mi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 28.04.2007 o 15:56, Stwór napisał:

Niestety jak się okazało że chcę zrobić jej niespodziankę to zastałem ją..
Echem.. Zajętą przyprawianiem mi rogów:)
Jej koleżanka za to bawiła się na imprezie z moim kumplem zapewniając go że jest wolna.. No
i bawili sie wyśmienicie.
I znów niestety przypadkiem dowiaduję się że ona ma chłopaka od roku który o niczym nie wie
że ta szlaja i robi co chce:P
Przykładów mam więcej


Stfforek zaczyna generalizować ;)

Dnia 28.04.2007 o 15:56, Stwór napisał:

No właśnie ale są też super dziewczyny które mają łeb na karku i myślą w moim mniemaniu normalnie;)

No właśnie i takich się trzymać trzeba

Dnia 28.04.2007 o 15:56, Stwór napisał:

Ech kobiety co my z wami mamy:D ;P

:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się