Zaloguj się, aby obserwować  
Keroth

Nocne marki... [temat dla wszystkich cierpiących na bezsenność lub tych co lubią poszaleć w nocy :P]

66725 postów w tym temacie

Dnia 30.06.2011 o 02:10, Braveheart napisał:

A po picu tak nie ma ? też zamulić potrafi no i alko to agresor. Ja już nie pije od 12
maja. Ani grama alkoholu w paszczy nawet łyka browca, choć ostatnio mnie znajomy szczuł
Czeskim Złotym Bażantem 10% koni. Kiedyś piłem jak byłem tam Wyśmienite. Po jednym piwie
już czuć lekkie uderzeni na głowie. Nie to co te karpaty i inne szajsy na spirycie i
innej chemii ;/. Pożadne w smaku piwo. Nie ma co się dziwić Czesi mają jedne z najlepszych
browaró na świecie :), jak i nie najlepsze
To zależy od fazy i klimatu oraz kto co lubi. :D. Zamułka też jest fajna, zależy oczywiście
jaka. Do filmu jest fajnie zapalić bo czasem się można trochę poryć. Choć ostatnio mniej
pale. Ograniczam :) Za bardzo popłynąłem z pieniędzmi


Ja i tak jestem za piciem ;) fajne stany się włączają i jest wesoło. Agresor to zależy u kogo. Mi się tylko dwa razy zdarzyło ale nic poważnego ;) Przy paleniu, szczególnie jak się pali dużo... jak byłem w 1 gimnazjum to "latałem" codziennie i miałem czasami takie schizy, że mnie ktoś śledzi w nocy, albo goni policja. Ostro się wtedy strachu "najadywałem". Więc ogólnie rzecz biorąc nie przepadam. Moi znajomi którzy palą codziennie i wydają na to całe wypłaty wyglądają jak gó**o. Ale od czasu do czasu z chęcią jak ktoś częstuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2011 o 02:17, Mr_Terrorist napisał:

Ja i tak jestem za piciem ;) fajne stany się włączają i jest wesoło. Agresor to zależy
u kogo. Mi się tylko dwa razy zdarzyło ale nic poważnego ;)

Mi raz i to taki że jakby mnie coś opętało nie mogłem się opanować. Ja zawsze na spokojnie. Nigdy nie lubiłem ludzi pić z ludźmi co się zachowują tak samo. Ten alkoholowy schemat i ta "Nieśmiertelność" ;/

Dnia 30.06.2011 o 02:17, Mr_Terrorist napisał:

codziennie i miałem czasami
takie schizy, że mnie ktoś śledzi w nocy, albo goni policja. Ostro się wtedy strachu
"najadywałem".

To jest standard. Lęki się załączają. Czasem fajne bo nie trzeba się wysilać a serducho bije ostro i adrenalina skacze :) W lesie jest fajna bomba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2011 o 02:23, Braveheart napisał:

> Ja i tak jestem za piciem ;) fajne stany się włączają i jest wesoło. Agresor to
zależy
> u kogo. Mi się tylko dwa razy zdarzyło ale nic poważnego ;)
Mi raz i to taki że jakby mnie coś opętało nie mogłem się opanować. Ja zawsze na spokojnie.
Nigdy nie lubiłem ludzi pić z ludźmi co się zachowują tak samo. Ten alkoholowy schemat
i ta "Nieśmiertelność" ;/
> codziennie i miałem czasami
> takie schizy, że mnie ktoś śledzi w nocy, albo goni policja. Ostro się wtedy strachu


Nieśmiertelność to się włącza dopiero po białym proszku zażywanym przez nos ;p tak się można poczuć http://www.youtube.com/watch?v=7yeA7a0uS3A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2011 o 02:28, Mr_Terrorist napisał:

Nieśmiertelność to się włącza dopiero po białym proszku zażywanym przez nos ;p tak się
można poczuć http://www.youtube.com/watch?v=7yeA7a0uS3A


To też :D. "Dmuchawce latawce" nigdy nie wiadomo co takim może odwalić. To też zależy od chraktery tyle tylko że twarde narkotyki jak fryta ryją mózg najmocniej i najszybciej :S
Teraz to mi żeś przypomniał HE-MANa. Dawno tego Openingu nie widziałem. ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2011 o 02:33, Braveheart napisał:

To też :D. "Dmuchawce latawce" nigdy nie wiadomo co takim może odwalić. To też zależy
od chraktery tyle tylko że twarde narkotyki jak fryta ryją mózg najmocniej i najszybciej
:S
Teraz to mi żeś przypomniał HE-MANa. Dawno tego Openingu nie widziałem. ^^


Bo od tego już można zejść ;p koleżka z osiedla wziął helene to go ledwo pogotowie wyratowało. Po miesiącu spróbował jeszcze raz... amba fatima i chłopaka nima. Ludzi ciągnie do zakazanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A najlepszy jest w tym wszystkim motyw z małolatami, które nie dość że "wdupiają", to jeszcze biorą się za dilerkę.
"Zwariował świat, który mnie wychował"
Po za tym, ja już miałem przeżycia z terapeutami, jakimiś tam szkołami, odwykami. Poznałem wielu ludzi. Żeby ludzi nie ciągnęło do narkotyków i alkoholu wystarczy posłuchać tych ludzi, którzy co nieco spróbowali. A tak to co? Do szkół zapraszają wykwalifikowanych specjalistów ds. uzależnień itd. W garniakach z papierami, że mogą propagować zdrowy tryb życia. Kij im w dupę, oni nic nie wiedzą. Na jednym spotkaniu zapytałem się kolesia, czy spróbował choć raz alkoholu albo narkotyku, że tak o tym gada z emocjami. Powiedział mi nie i śmiejąc się powiedział, że tylko raz w życiu zjadł cukierka z alkoholem. Więc...pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2011 o 02:39, Mr_Terrorist napisał:

Bo od tego już można zejść ;p koleżka z osiedla wziął helene to go ledwo pogotowie wyratowało.
Po miesiącu spróbował jeszcze raz... amba fatima i chłopaka nima. Ludzi ciągnie do zakazanego.


Kilka razy w życiu dmuchałem ten shit. Znajomy jak był w Anglii raz zapalił Crack choć bał się, lecz nie palił sam. Opowiadał tak dokładnie ze szczegółami że miał taką bombę i że to była jego najlepsza bomba/faza w życiu i już nigdy takiej nie będzie miał. W pewnym momencie już nie wiedziałem ile w tym prawdy jest i czy nie dopisuje sobie do tej fazy, później czytając po necie trochę widziałem podobne opisy fazy. Więc jednak mgół mówić prawdę w 100%

BTW: Poprzedni avatar był zdecydowanie lepszy. Tak fajnie namalowany i "oświetlony'' był ten koleś z Fallouta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

>Na jednym spotkaniu zapytałem się kolesia,

Dnia 30.06.2011 o 02:43, Procentowo napisał:

czy spróbował choć raz alkoholu albo narkotyku, że tak o tym gada z emocjami. Powiedział
mi nie i śmiejąc się powiedział, że tylko raz w życiu zjadł cukierka z alkoholem. Więc...pozdro.


hahaha no to nieźle :D nawet ksiądz tankuje wino w kościele ;D co za pacjent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2011 o 02:47, Mr_Terrorist napisał:

>Na jednym spotkaniu zapytałem się kolesia,
> czy spróbował choć raz alkoholu albo narkotyku, że tak o tym gada z emocjami. Powiedział

> mi nie i śmiejąc się powiedział, że tylko raz w życiu zjadł cukierka z alkoholem.
Więc...pozdro.

hahaha no to nieźle :D nawet ksiądz tankuje wino w kościele ;D co za pacjent


No, tak jest niestety. Mój katecheta to z nami wali wódę do basa i lubi sobie przypalić. Więc ja nie wiem skąd oni biorą tych terapeutów itd. Gadają, ale gówno w sumie o tym wiedzą. Parodia. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2011 o 02:45, Braveheart napisał:

Kilka razy w życiu dmuchałem ten shit. Znajomy jak był w Anglii raz zapalił Crack choć
bał się, lecz nie palił sam. Opowiadał tak dokładnie ze szczegółami że miał taką bombę
i że to była jego najlepsza bomba/faza w życiu i już nigdy takiej nie będzie miał. W
pewnym momencie już nie wiedziałem ile w tym prawdy jest i czy nie dopisuje sobie do
tej fazy, później czytając po necie trochę widziałem podobne opisy fazy. Więc jednak
mgół mówić prawdę w 100%

BTW: Poprzedni avatar był zdecydowanie lepszy. Tak fajnie namalowany i "oświetlony''
był ten koleś z Fallouta ;)


Co do avka to racja ;p jutro poszukam sobie nowego bo w życiu potrzebne są zmiany ;) No mój znajomy też się najadł grzybków to powiedział, że to była jego najgorsza faza w życiu. Siedział 2 godziny pod łóżkiem i bał się wyjść ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2011 o 02:43, Procentowo napisał:

Do szkół zapraszają wykwalifikowanych specjalistów ds. uzależnień itd. W garniakach z papierami, że mogą
propagować zdrowy tryb życia. Kij im w dupę, oni nic nie wiedzą. Na jednym spotkaniu zapytałem się kolesia,
czy spróbował choć raz alkoholu albo narkotyku, że tak o tym gada z emocjami. Powiedział
mi nie i śmiejąc się powiedział, że tylko raz w życiu zjadł cukierka z alkoholem.


Coś w tym jest. To jest za zasadzie rozmów z dziewicami o sexie. Nigdy go nie uprawiały ^^ a gadają że jest obleśny do bani, beznadziejny oraz że co ludzie w nim widzą i inne wyrazy świadczące o tym że sex jest do chrzanu :). Lecz co do tego cukierka z alkoholem to coś mi się wierzyć nie chce. Chyba cała klasa musiała go wtedy ostro wyśmiać. Nie wierzę że za łepka nie miał tej pokusy by napić się chociaż piwa gdzieś ukryty ze znajomym by nikt nie widział bo doniesie rodzicom :). Przecież takie początki miała większość z nas. Pewnie dla propagowania tego zdrowego trybu życia tak powiedział. Każdy ma za uszami i za plecami. I to sporo :()

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Haha, jeśli chodzi o grzybki to mój pierwszy terapeuta opowiedział mi historię pewnego chłopaka, z którym miał styczność. Akurat pierwszy terapeuta przyznał mi się, że z alkoholizmem walczył kilka lat, więc jemu akurat wierzę. Chłopak trafił do więzienia, tam z nim rozmawiał. Zapytany co się stało, chłopak opowiedział swoją fazę. Tj. najadł się grzybków, nie raz. Jadł często. Raz na fazie zobaczył krasnoludka, skumał się z nim, gadał itd. Fajnie było. Następnym razem, krasnoludek przyszedł z kolegą, drugim krasnoludkiem i też było śmiesznie. I tak z czasem tych krasnoludków było więcej i więcej. Pewnego razu, chłopak nafazowany śmiał się z setką krasnoludków, ale po pewnej chwili nie ogarnął sytuacji, było tych krasnoludków zwyczajnie za dużo. Chciał ich wygonić, ale one się zbuntowały. Rozwalały mu pokój, demolowały wszystko chciały go zabić. Więc wziął kija i zaczął je tłuc, sam rozwalił sobie pokój, trzaskał i trzaskał. W końcu przyszła jego mama przestraszona hałasami i zapytała się tak:
- Synu, co Ty robisz? Dlaczego demolujesz swój pokój?
- Mamo...nie ruszaj się...
Zatłukł swoją mamę na śmierć, bo na mamie wisiały krasnoludki i chciały ją zabić. Ponoć historia prawdziwa, nie wiem czy jest, ale terapeuta zarzekał się, że tak było. ; o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że tak jest. Ale pierwszy terapeuta powiedział, że większość jego kolegów nie miała styczności nigdy z żadnymi używkami, nawet nigdy nie zapaliła papierosa. Zwyczajne kujonki z papierami w garniakach, wyuczone regułek z zeszytu na pamięć. Wokół mnie przewinęło się dużo osób, w tym dużo terapeutów, psychiatrów czy jak ich tam nazywać. Większość tak na serio nie miała pojęcia co jest co, ale o tym gadała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2011 o 02:56, Procentowo napisał:

Haha, jeśli chodzi o grzybki to mój pierwszy terapeuta opowiedział mi historię pewnego
chłopaka, z którym miał styczność. Akurat pierwszy terapeuta przyznał mi się, że z alkoholizmem


W każdej opowieści jest choć ziarenko prawdy. W sumie jeżeli ta historia jest prawdziwa to ostrą fazę musiał mieć owy chłopak. Zatłuc własną matkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2011 o 03:01, Mr_Terrorist napisał:

> Haha, jeśli chodzi o grzybki to mój pierwszy terapeuta opowiedział mi historię pewnego

> chłopaka, z którym miał styczność. Akurat pierwszy terapeuta przyznał mi się, że
z alkoholizmem

W każdej opowieści jest choć ziarenko prawdy. W sumie jeżeli ta historia jest prawdziwa
to ostrą fazę musiał mieć owy chłopak. Zatłuc własną matkę...


Przecież kiedyś było głośno o tym, że rodzice zjedli własnego dziecko gdy byli naćpani. Włożyli dziecko do piekarnika, bo uważali, że to kurczak czy coś takiego. To jest dopiero faza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.06.2011 o 03:02, Procentowo napisał:


Przecież kiedyś było głośno o tym, że rodzice zjedli własnego dziecko gdy byli naćpani.
Włożyli dziecko do piekarnika, bo uważali, że to kurczak czy coś takiego. To jest dopiero
faza.


To powodzenia i smacznego :D Ciekawe jak taka faza musi wglądać XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2011 o 03:04, Mr_Terrorist napisał:


>
> Przecież kiedyś było głośno o tym, że rodzice zjedli własnego dziecko gdy byli naćpani.

> Włożyli dziecko do piekarnika, bo uważali, że to kurczak czy coś takiego. To jest
dopiero
> faza.

To powodzenia i smacznego :D Ciekawe jak taka faza musi wglądać XD


No nafazowani muszą mieć niezłe obrazki w głowie. Ja tam wolę sobie tego nie wyobrażać, ja tam wolę zajobać sobie blancika w towarzystwie, albo samotnie przez okno i chillałtować. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 30.06.2011 o 03:07, Procentowo napisał:

No nafazowani muszą mieć niezłe obrazki w głowie. Ja tam wolę sobie tego nie wyobrażać,
ja tam wolę zajobać sobie blancika w towarzystwie, albo samotnie przez okno i chillałtować.
:)


Kwestia gustu ;) ja akurat kocham 40% trunek ewentualnie jakiś 11% napój wino podobny, ale to tak "od święta" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować