Zaloguj się, aby obserwować  
SzarQ

Co się z tobą dzieje gdy długo nie grasz?

135 postów w tym temacie

Dnia 23.01.2006 o 12:23, SzarQ napisał:

Oczopląs, drgawki, napady tańca św. Wita. Czy tak wyglądasz gdy długo nie grasz?
Witaj w klubie...


Jeżeli tak wyglądasz jak napisałeś to sądze że jesteś nałogowym graczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ze mną sięnic nie dzieje. No prawie: oddech mi się wyrównuje, zaczynam lepiej widzieć i słyszeć, ręce mi się ie trzęsą, mniej się denerwuje. Polecam kazdemu od czasu do czasu taki dwutygodniowy urlop od grania. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja rzuciłem ten naług i nie gram choć czasem mnie strasznie korci jednak daje rade i nie ulegam pokusie. Dla uzależnionych sprubujcie sobie uświadomić, ile życia tracicie na granie a mogli byście robić coś innego. Szkoda "przegrać" życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.01.2006 o 12:26, Harmegidon napisał:

> Oczopląs, drgawki, napady tańca św. Wita. Czy tak wyglądasz gdy długo nie grasz?
> Witaj w klubie...

Jeżeli tak wyglądasz jak napisałeś to sądze że jesteś nałogowym graczem.

Tak, ijestem z tego dumny. Uważam, że taki nałóg to wcale nie powód do wstydu.
Bo chyba lepiej jest grać niż wypalać kolejnego papierosa za domem w obawie "żeby mama nie zobaczyła"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.01.2006 o 12:28, SzarQ napisał:

Bo chyba lepiej jest grać niż wypalać kolejnego papierosa za domem w obawie "żeby mama nie
zobaczyła"...


nie znam takich co tak robią, bo mój świat jest rochę inny niż przeciętnego Polaka, jestem abstynentem pod każdym względem nałogów, forumowicze mnie tu znają to wiedzą.

A jeżeli chodzi o nałogowe granie to poprsotu marnowanie cennego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.01.2006 o 12:28, Lumbago napisał:

Ja rzuciłem ten naług i nie gram choć czasem mnie strasznie korci jednak daje rade i nie ulegam
pokusie. Dla uzależnionych sprubujcie sobie uświadomić, ile życia tracicie na granie a mogli
byście robić coś innego. Szkoda "przegrać" życia.

Masz rację, ale nie mówię o graniu "na Koreańczyka" (24h/dobę, litry kawy i wiązanie do fotela). Chodziło mi po prostu o tą przemożną chęć oddania się swojej pasji - bo zakładam, że tak również mozna to nazwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.01.2006 o 12:32, Harmegidon napisał:


> Bo chyba lepiej jest grać niż wypalać kolejnego papierosa za domem w obawie "żeby mama
nie
> zobaczyła"...

nie znam takich co tak robią, bo mój świat jest rochę inny niż przeciętnego Polaka, jestem
abstynentem pod każdym względem nałogów, forumowicze mnie tu znają to wiedzą.

A jeżeli chodzi o nałogowe granie to poprsotu marnowanie cennego czasu.



Doceniam to co robisz. jednak z tego co wiem, nie wszyscy myślą tak jak ty. Młodzież często popada w normalne nałogi ze względu na brak zajęcia. A granie takim zajęciem (a raczej jednym z zajęć) jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Choć lepsze jest granie niż picie, palenie i ćpanie, bo to do niczego dobrego nie prowadzi a gry jeśli się nie przesadza
mogą np. rozwijają inteligencję niektóre poszeżają wiedze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.01.2006 o 12:36, SzarQ napisał:

Doceniam to co robisz. jednak z tego co wiem, nie wszyscy myślą tak jak ty. Młodzież często
popada w normalne nałogi ze względu na brak zajęcia. A granie takim zajęciem (a raczej jednym
z zajęć) jest...


A ci co nie mają zajęcia to nie palą nie piją ?? ?? :PP :DD.
Słyszałem o takim przypadku co gostkowi nie kleiła się robota i dopuki się nie napił to z udanej pracy nici.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Piszą niektórzy, że granie to marnowanie czasu. A czy siedzenie z kijem nad wodą lub skoki z mostu z/bez spadochronu to nie marnowanie czasu? Ja grając przynajmniej wiem, że realnego karku nie skręcę (najwyżej wirtualny) ani wilka nie dostanę. Najwyżej zawału, ale zawał można mieć i bez grania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja długo nie gram?

Nic się nie dzieje. Funkcjonuje jak normalny człowiek. Poczytam, popisze, zjem, wyjde na spacer... Nie mam jakichś "ciągotek" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mnie ciągnie do grania tylko jak nie ma nic ciekawszego do roboty;) Np. w lato zawsze jeżdże w Tatry na 2-3 tygodnie, przez ten czas nie zdarzyło mi się nawet ani razu pomyśleć o PC;) SzarQ jeżeli te obawy są prawdziwe, to już chyba najwyższy czas coś z tym zrobić nie uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jak mi prad wylacza i nie ma kompa albo nie mam neta zaczynam wariowac. w TV nic nie ma poprostu niema co robic.
nie wiem co mam ze soba zrobic i zazwyczaj jak nie ma produ ide spac wtedy czas szybciej mija, a jak nie ma neta otwieram moja szuflade i szukam jakiejsc gierki jaka mozna by zainstalowac zeby sobie pograc bo obecnie gram tylko ONLINE. dzien bez kompa to dzien stracony, wole ten nalog niz pety, alkochol czy inne uzywki ten tez szkodzi zdrowiu (wzrok) ale ja juz mam kompa jakies 9 lat i z wzrokiem nie mam problemow (jeszcze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak zobaczyłem ten temat to się uśmiałem :) Dlaczego? Bo gdy piszę tego posta siedzę przy Pc po kryjomu nie mając myszki (wskaźnikiem kieruję za pomoca klawiatury numerycznej) za karę :)

Wracając do tematu to gdy nie gram powiedzmy tak z 4-5 dni ogólnie lepiej funkcjonuje. Mam tyle wolnego czasu, że nie wiem co z nim zrobić, a to przekłada się na lepsze oceny w szkole :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja jak nie gram to czytam albo oglądam TV ew.
Generanie uważam się za namiętnego gracza. Do nałogu mi chyba troszke brakuje.
Bardzo lubie grać, ale wiem kiedy powiedzić dość (chociaż jak chodziłem do szkoły było z tym różnie:P). Są ważniejsze sprawy w życiu - sprzątanie, praca, itp.

Nigdy nie uważałem i nie uważam że granie na komputerze to strata czasu. Jest to doskonały zabijacz czasu, taki sam jak ogłąanie TV, granie w piłkę czy chodzenie na dyskoteki. Jest to pewna forma rozrywki i każdy ma prawo wybrać sobie taką jaką chce i na jaką ma ochotę.

Do ty ch co po odejściu od kompa dostaja trzęsiawki itp. Proponuje powoli ograniczać granie, bo do azjatów nam daleko, ale może to mieć naprawę złe skutki zdrowotne.

Grać czy nie grać?? Tak ale z głową i umiarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.01.2006 o 12:41, Harmegidon napisał:


> Doceniam to co robisz. jednak z tego co wiem, nie wszyscy myślą tak jak ty. Młodzież często

> popada w normalne nałogi ze względu na brak zajęcia. A granie takim zajęciem (a raczej
jednym
> z zajęć) jest...

A ci co nie mają zajęcia to nie palą nie piją ?? ?? :PP :DD.
Słyszałem o takim przypadku co gostkowi nie kleiła się robota i dopuki się nie napił to z udanej
pracy nici.



Ale w domu nad takim osobnikiem (młodym) zazwyczaj czuwa jakaś wyższa instancja (rodzice). Przykład który podałeś tyczy się osoby - zapewne- pełnoletnie jktóra robi to z własnego braku rozumu (mowa o piciu i paleniu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co się ze mną dzieje jak nie gram? Hmmm... kiedyś dawno temu, po około 2 godzinach bez kompa nie myslałem o niczym innym tylko kiedy znów zagram. Ale to było dawno temu. Teraz co się ze mną dzije jak nie gram? Zazwyczaj jestem w objęciach mojego słoneczka i zapominam o Bożym świecie. Owszem czasem mam ochotę pograć, ale wolę iść na spacer, albo gdzieś wyjść. Polecam tą kurację odwykową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.01.2006 o 13:21, Quire napisał:

Ja jak nie gram to czytam albo oglądam TV ew.
Generanie uważam się za namiętnego gracza. Do nałogu mi chyba troszke brakuje.
Bardzo lubie grać, ale wiem kiedy powiedzić dość (chociaż jak chodziłem do szkoły było z tym
różnie:P). Są ważniejsze sprawy w życiu - sprzątanie, praca, itp.

Nigdy nie uważałem i nie uważam że granie na komputerze to strata czasu. Jest to doskonały
zabijacz czasu, taki sam jak ogłąanie TV, granie w piłkę czy chodzenie na dyskoteki. Jest to
pewna forma rozrywki i każdy ma prawo wybrać sobie taką jaką chce i na jaką ma ochotę.

Do ty ch co po odejściu od kompa dostaja trzęsiawki itp. Proponuje powoli ograniczać granie,
bo do azjatów nam daleko, ale może to mieć naprawę złe skutki zdrowotne.


No i to jest właśnie zdrowe pojęcie. Wszystko, ale z umiarem. A te drgawki itp. to celem
zwrócenia uwagi na temat :) Metafora taka :)

Dnia 23.01.2006 o 13:21, Quire napisał:

Grać czy nie grać?? Tak ale z głową i umiarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować