Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Brothers in Arms: Hell's Highway. Teraz także w pełnej polskiej wersji językowej na konsolę PS3!

25 postów w tym temacie

Cenega Poland

Warszawa 11.09.2008 - Cenega, partner firmy Ubisoft w Polsce, Czechach i na Słowacji ma przyjemność poinformować, że fantastyczna gra osadzona w brutalnych realiach II Wojny Światowej jest już dostępna w naszym sklepie. Jeszcze dziś, zamów swoją kopię Brothers In Arms: Hell's Highway po raz pierwszy na konsolę Playstation 3, i wraz z dniem premiery ciesz się grą wydaną w pełnej polskiej wersji językowej!

Przeczytaj cały tekst "Brothers in Arms: Hell's Highway. Teraz także w pełnej polskiej wersji językowej na konsolę PS3!" na gram.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że niektórym najwyraźniej bardzo zależy, by polonizacja się nie udała... trudno się potem dziwić, że nawet najlepsze polskie wersje są w ich "odczuciu" gorsze od kiepskich oryginałów - jak się ma takie nastawienie od początku, to nie ma co oczekiwać cudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2008 o 16:32, Jaro7788 napisał:

Szkoda, że niektórym najwyraźniej bardzo zależy, by polonizacja się nie udała... trudno
się potem dziwić, że nawet najlepsze polskie wersje są w ich "odczuciu" gorsze od kiepskich
oryginałów - jak się ma takie nastawienie od początku, to nie ma co oczekiwać cudów.


Nie rozumiesz, że "inglisz" jest trendy, a polski to wiocha i obciach. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2008 o 17:13, Miśkov napisał:

Nie rozumiesz, że "inglisz" jest trendy, a polski to wiocha i obciach. ;)

No właśnie dużo osób tak mówi. Tak samo ktoś kiedyś napisał że nie podoba mu sie nazwa Czyste Niebo i by wolał Clear Sky bo mu jakoś bardziej pasuje. I nie potrafił argumentować tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mamy dennych aktorów a wielbicielom pełnych lokalizacji nie przeszkadza fakt że "główny głos" Mass Effect jest schrzaniony i będą się zachwycać tłem, byleby znaleźć pozytyw. A Cenega tak jak CDP idzie w ''gwiazdy'' więc nie ma co liczyć na sukces, zwłaszcza że przy lokalizowaniu gier delaj aktor nie widzi co mówi. Starczy argumentów czemu lokalizacje pełne są "be"? Może i gra jest o wojnie, ale ofiary teraz by kiedyś lokalizowano lepiej nie są potrzebne, nie chcę się katować kolejnym WiC''em.
I niemcy to zły przykład, mam kablówkę to nie raz przypadkiem słyszałem jak zarżnięto film, serial lub anime lokalizacją "z urzędu".

Problem w tym że BB inaczej tłumaczyć się nie da, bo polityka Ubisoftu nie zakłada stosowania napisów w swoich grach, dopiero teraz to zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2008 o 17:48, dark master napisał:

Mamy dennych aktorów

O nie. Mamy dobrych aktorów. Problem polega na sposobie lokalizacji: zarówno castingu jaki i samego nagrywania głosów.

Dnia 11.09.2008 o 17:48, dark master napisał:

a wielbicielom pełnych lokalizacji nie przeszkadza fakt że "główny
głos" Mass Effect jest schrzaniony i będą się zachwycać tłem, byleby znaleźć pozytyw.

Na szczęście ja mam ten luksus, że gry nauczyły mnie języka angielskiego i jeśli tylko wydanie pozwala na instalowanie oryginalnej wersji językowej to naturalnym jest dla mnie korzystanie z tego a nie katowanie się nieudolnym tłumaczeniem, brakiem gry aktorskiej itd. Azali zatem nie mam bladego pojęcia jak brzmi męski Shepard (kobiecego słyszałem na prezentacji z CDA i na ucho - może być).

Dnia 11.09.2008 o 17:48, dark master napisał:

A Cenega tak jak CDP idzie w ''gwiazdy'' więc nie ma co liczyć na sukces, zwłaszcza że
przy lokalizowaniu gier delaj aktor nie widzi co mówi.

Jak sam widzisz - problem jest w metodzie.

Dnia 11.09.2008 o 17:48, dark master napisał:

Może i gra jest o wojnie, ale ofiary teraz by kiedyś lokalizowano lepiej
nie są potrzebne, nie chcę się katować kolejnym WiC''em.

Właśnie. WiC i klęska jego lokalizacji. Jeszcze głosy aktorów w kampanii - ok, mogą być. Ale głosy jednostek? To nie jest tak, że polski źle brzmi w sytuacji bojowej. Brzmi zajebiście "klimatycznie", że się tak wyrażę. Widać jednak, że ludzie zajmujący się lokalizacjami (aktorzy pewnie też) w wojsku nie byli i nie wiedzą na czym polega urok wojskowego wypowiadania się. Podpowiem - na krzyku (a nie na rzucaniu bluzgami). Jeszcze w polskiej wersji językowej wojskowego krzyku nie słyszałem (a ten z WiC dla jednostkach piechoty Rosjan zaciągnijmy kurtynę niepamięci).

Ach - zapomniałem dodać: dla mnie w grze nie-fantasy "pełna polska wersja językowa" = "nie kupuję". W ten sposób zarówno w Alone in The Dark jak i w Brothers in Arms nie zagram. Jakoś tak się dziwnie składa, że fantasy w Polsce da się dobrze zlokalizować ale nawet nasz Wiedźmin nie był wolny od buraków, przy których chciałem wyłączyć głos (chodzi o tego szczeniaka, jak mu tam było - nie pamiętam - gdy wieszczył i stękał... groza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2008 o 17:48, dark master napisał:

Mamy dennych aktorów a wielbicielom pełnych lokalizacji nie przeszkadza fakt że "główny
głos" Mass Effect jest schrzaniony i będą się zachwycać tłem, byleby znaleźć pozytyw.
A Cenega tak jak CDP idzie w ''gwiazdy'' więc nie ma co liczyć na sukces, zwłaszcza że
przy lokalizowaniu gier delaj aktor nie widzi co mówi. Starczy argumentów czemu lokalizacje
pełne są "be"? Może i gra jest o wojnie, ale ofiary teraz by kiedyś lokalizowano lepiej
nie są potrzebne, nie chcę się katować kolejnym WiC''em.
I niemcy to zły przykład, mam kablówkę to nie raz przypadkiem słyszałem jak zarżnięto
film, serial lub anime lokalizacją "z urzędu".

Problem w tym że BB inaczej tłumaczyć się nie da, bo polityka Ubisoftu nie zakłada stosowania
napisów w swoich grach, dopiero teraz to zmieniają.


Aha, a więc skoro w takim "Mass Effect" przeszkadza mi (hipotetycznie) system walki, to cała gra jest do kitu? Bo taką logiką się właśnie kierujesz.

Wasz problem polega na tym, że od oryginalnych aktorów nie wymagacie NIC, nawet najbardziej śmierdzącego zaangażowania. Pamiętacie "Two Worlds"? Cieszycie się, że ta gra nie została zdubbingowana? Bo przecież to ANGIELSKI, świętym aktorom amerykańskim wybacza się wszystko, bez wyjątku...!!! Ale ten polski... uch, błe, każdy kto posługuje się to szlamowatą mową jest sztuczny i bez wyrazu... Aż mnie się na wymioty zbiera jak wspomnę Edytę Olszówkę w roli April Ryan... ach ten polski, polski, POLSKI, jak ja go nienawidzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2008 o 18:32, Jaro7788 napisał:

>

Aha, a więc skoro w takim "Mass Effect" przeszkadza mi (hipotetycznie) system walki,
to cała gra jest do kitu? Bo taką logiką się właśnie kierujesz.

owszem, byłby, ponieważ strzelanie to zdecydowana i integralna część rozgrywki. Ofc wszystko w tej hipotetycznej sytuacji zależy od tego jak ów element byłby schrzaniony. Jeśli w lokalizacji (o ile gramy męską postacią) w praktycznie każdym dialogu mamy głos znudzonego portiera bez żadnego wkładu własnego, to rozkłada on cały wysiłek scenarzystów i innych aktorów którzy starali się zbudować atmosferę.

Dnia 11.09.2008 o 18:32, Jaro7788 napisał:

Wasz problem polega na tym, że od oryginalnych aktorów nie wymagacie NIC, nawet najbardziej
śmierdzącego zaangażowania. Pamiętacie "Two Worlds"? Cieszycie się, że ta gra nie została
zdubbingowana? Bo przecież to ANGIELSKI, świętym aktorom amerykańskim wybacza się wszystko,
bez wyjątku...!!! Ale ten polski... uch, błe, każdy kto posługuje się to szlamowatą mową
jest sztuczny i bez wyrazu... Aż mnie się na wymioty zbiera jak wspomnę Edytę Olszówkę
w roli April Ryan... ach ten polski, polski, POLSKI, jak ja go nienawidzę...

Kiepski angielski też przeszkadza, ale jeśli z definicji jest to język obcy, to w uszy kłuje mniej niż kiepski aktor polski. No i w tym Mass Effect dzięki filmom making of widać różnicę w profesjonalizmie growego dubbingu polskiego i zagranicznego.
Albo inny, bardziej trywialny przykład - fifa. Drewniane odzywki komentatorów które często nie mają nic wspólnego z sytuacją na boisku kłują już w wersji angielskiej, a gdy dodatkowo słyszy się je w wersji Dariusza Szpakowskiego to małżowiny samoistnie zawiązują się w supeł.
No i nie widzę budowania klimatu w polskich głosach w grze o amerykańskich/brytyjskich spadochroniarzach, tak samo jak w Symulatorze U-Boota chcę słyszeć niemiecką załogę a w strategii toczącej się na wschodnim froncie rosyjskich sołdatów. Zwłaszcza jeśli w polskich wersjach silimy się na idiotyczny akcent.

@hallas
mówiąc o aktorach miałem na myśli "aktorów" pokroju gwiazd TVN, które aktualnie są na topie, a nie np. p. Fronczewskiego który dla mnie zawsze będzie narratorem w RPG'ach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2008 o 18:44, dark master napisał:

@hallas
mówiąc o aktorach miałem na myśli "aktorów" pokroju gwiazd TVN, które aktualnie są na
topie, a nie np. p. Fronczewskiego który dla mnie zawsze będzie narratorem w RPG''ach

Ja wolę Henryka Talara: "Powiadają, że historia jest najlepszą z nauczycielek", ale obaj są dobrzy w tych "rolach".
Czego chcieć od aktorów w taśmociągach? Przecież nasze dzieła nie różnią się niczym od dzieł z Ameryki Południowej - poziom ten sam. Tylko krótkie seriale potrafią się wybić ponad przeciętność (nikt mi nie wmówi, że "Ranczo" jest źle grane, co więcej nie atakuje mnie tam głupota - jedyny serial, który jestem w stanie oglądać).

Podejście mam podobne - amerykański skoczek ma mówić po amerykańsku, Angol po angielsku a Niemiec - niemiecku. Szkoda, że w CoH o tych ostatnich pamiętano tylko w początkowych animacjach a potem już walą z udawanym akcentem, który równie źle brzmi gdy dodajemy go na siłę do języka angielskiego jak i do polskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

--> Jaro7788

Ciężko jest być optymistą w stosunku do polonizacji firmy która robi to zawsze źle i po łebkach:/
Cenega w moich oczas nie wydała zbyt wielu dobrych polonizacji, GRAW 1 i GRAW 2 były tragiczne, RS-Vegas bylo poniżej jakiejkolwiek krytyki a Assasin''s Creed lepszy nie był w polskim wydaniu.
Cenega albo robi złe tlumaczenia albo jak im się już to uda zrobić dobrze to muszą całąść schrzanić źle dobranymi głosami.
Poza tym nie lubię gdy się mi wciska PEŁNE (nie)PROFESJONALNE POLSKAWE wersje na jakąkolwiek platformę a juz najbardziej na konsole.
Dlatego też jestem zmuszony zamówić grę z angli bo raczej wątpię by Cenega dała możliwość zamówienia oryginalnej wersji językowej:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czym tu sie zachwycać, że gra jest w wersji polskiej?! Takie gry są nic niewarte. Gra zapowiadała się fajnie a tu ta cenega zniszczyła grę. Nie wystarczyła im wersja kinowa musieli jeszcze orginalne głosy zamienić na polskie. Nie kupuję takiej gry zostaje tylko kupno w UK lub tak zwana kopia legalna inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poziom polonizacji wynika też z tego, jakimi materiałami dysponuje LC przystepując do pracy - Aken, sam przyznał, że czasem nie mogą pokazać aktorowi konkretnego fragmentu, ani nawet screenshota, co by mógł zrozumieć kontekst sytuacji, dramaturgię. Stąd wychodzą te oschłe, obojętne, nijakie kwestie, które mają pasować do wszystkiego, ale w efekcie nie pasują do niczego. Zupełnie inaczej wygląda to, gdy pracują oryginalni aktorzy - oni mają wszystko. Zupełnie inaczej wyglądała np. polonizacja eXperience 112, ktory był wydany pół roku po premierze zachodniej. I wyszedł świetnie. Cóż, pośpiech jest złym doradcą. Kwestia wykształcenia odpowiedniej kadry (np. reżyserów dubbingu) też się liczy. IMO reżyserem powinien być ktoś, dla kogo gry nie są czarną magią. A czasem odnosi się wrażenie, że ci ludzie przepuszczają kwestie, które nie mają prawa przejść.

I jeszcze jedno: w Brothers in Arms świetnie wypadł Jarosław Łukomski, który był narratorem. Wcześniej czytał
"Kompanię braci" w TV - jest IMO jednym z najlepszych lektorów i głosów w TV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2008 o 10:01, discopete napisał:

Nie wiem czym tu sie zachwycać, że gra jest w wersji polskiej?! Takie gry są nic niewarte.
Gra zapowiadała się fajnie a tu ta cenega zniszczyła grę. Nie wystarczyła im wersja kinowa
musieli jeszcze orginalne głosy zamienić na polskie. Nie kupuję takiej gry zostaje tylko
kupno w UK lub tak zwana kopia legalna inaczej...


1. Na pewno warte więcej niż ty.
2. Patrzcie go, już wie, że Cenega zniszczyła grę! Grałeś? Nie? To stul gębę.
3. Każdy pretekst jest dobry, żeby z neta zassać, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.09.2008 o 14:02, Vojtas napisał:

Poziom polonizacji wynika też z tego, jakimi materiałami dysponuje LC przystepując do
pracy - Aken, sam przyznał, że czasem nie mogą pokazać aktorowi konkretnego fragmentu,
ani nawet screenshota, co by mógł zrozumieć kontekst sytuacji, dramaturgię. Stąd wychodzą
te oschłe, obojętne, nijakie kwestie, które mają pasować do wszystkiego, ale w efekcie
nie pasują do niczego. Zupełnie inaczej wygląda to, gdy pracują oryginalni aktorzy -
oni mają wszystko. Zupełnie inaczej wyglądała np. polonizacja eXperience 112, ktory był
wydany pół roku po premierze zachodniej. I wyszedł świetnie. Cóż, pośpiech jest złym
doradcą. Kwestia wykształcenia odpowiedniej kadry (np. reżyserów dubbingu) też się liczy.
IMO reżyserem powinien być ktoś, dla kogo gry nie są czarną magią. A czasem odnosi się
wrażenie, że ci ludzie przepuszczają kwestie, które nie mają prawa przejść.


No ale co zrobić, jak 90% narodu pluje się, jeśli gra zaliczy choćby tygodniowe opóźnienie względem premiery w USA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Popieram Vojtas''a. Grając w Brothers in Arms po polonizacji Cenegi byl fajny klimat, lektor czytal naprawde dobrze, dlatego teraz czekam z tą grą do listopada... A co do polonizacji to gracie w Diablo czy Gothica bo angielsku?
discopete chyba graliśmy w inne gry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować