Zaloguj się, aby obserwować  
Slappy

Battlefield: Bad Company 2

8837 postów w tym temacie

Dnia 21.07.2010 o 06:15, Ring5 napisał:

> powiedzcie mi co jest z ta odznaka za brazowe gwiazdki z broni niby mam wszystkie
a nic
> nie dostalem dorzucam screena http://screenshot.xfire.com/s/101235717-4.jpg

Zaraz, zaraz, powoli... A granatniki? Granaty? Nóż? Wyrzutnie ppanc? To wszystko też
chyba trzeba mieć w brązie IIRC.

niby to gadzety chyba nie wiem zdobyl ktos tą odznake

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 21.07.2010 o 18:33, DarkWolf_PL napisał:

niby to gadzety chyba nie wiem zdobyl ktos tą odznake


Kojarzy mi się coś, że kilka stron temu o tym było... http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=45707&pid=6427 , strona 322. Choć nie ukrywam, że trochę dziwnie to wygląda. Niby naszywka jest, ale punktów za nią nie naliczyło. Ja osobiście mam pewne wątpliwości, ale niech będzie, że jest to możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O co chodzi teraz z tą 1 na białym tle przy nicku? Mam ją od tego update i trochę mnie denerwuje, bo nie wiem co znaczy. Inni mają jakiś 5 i inne liczby. A ogólnie to zmniejszali moc M60, ale chyba coś nie wyszło, co prawda medyków gra teraz 2-3 góra z M60, ale nadal jest to mocna broń, o np. dzisiaj gość nawet w głowę nie wycelował, a zabił mnie w kilku strzałach, gdzie ja w niego ładowałem z M16 chyba z ładnych parę serii w głowę. A i gram na normalnych serwerach, nie lubię na hardcore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2010 o 20:10, KrwawyMarcys napisał:

Ta cyfra to status Veterana.


Aha no tak cały czas mi wyskakuje głupi komunikat, że mam Veterana ;). Nie skojarzyłem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja się przerzuciłem na stałe na serwerek nożowo-pistoletowy i muszę przyznać, że jazda jest nie z tej ziemi... 750 ticketów, kilkunastoosobowe drużyny, Arica Harbor (chyba zaczynam lubić tę mapę ;) ) i do przodu. To dopiero jest wojna :D Wprawdzie czasem trafi się jakiś buc, strzelający ze snajperki czy z SMG, ale na szczęście serwer ma autoadmina i zwykle kariera takiego gostka kończy się po 2 killsach (po pierwszym ostrzeżenie, po drugim kick).

W ciągu tego tygodnia nabiłem sobie już 7 złotych gwiazdek na M1911 (jak ja żałuję, że w tej grze nie ma Glocka albo HK USP), zabawa samym pistoletem jest naprawdę świetna, jakoś nie mam najmniejszej ochoty wracać do normalnych serwerów. Tam po prostu jest durna siekanina, a tu naprawdę trzeba myśleć i współdziałać, bo w pojedynkę niewiele się zwojuje. Bad Company 2 cały czas zaskakuje mnie czymś nowym. Jestem pod wrażeniem. Teraz tylko pozostaje mieć nadzieję, że EA/DICE wypuszczą jakieś mapy do czarnej taktyki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2010 o 21:11, Ring5 napisał:

A ja się przerzuciłem na stałe na serwerek nożowo-pistoletowy i muszę przyznać, że jazda
jest nie z tej ziemi... 750 ticketów, kilkunastoosobowe drużyny, Arica Harbor (chyba
zaczynam lubić tę mapę ;) ) i do przodu. To dopiero jest wojna :D Wprawdzie czasem trafi
się jakiś buc, strzelający ze snajperki czy z SMG, ale na szczęście serwer ma autoadmina
i zwykle kariera takiego gostka kończy się po 2 killsach (po pierwszym ostrzeżenie, po
drugim kick).


No, mi czasem brakuje tego na konsoli :). Siedziałem godzinami w BF2 na serwerach na noże i pistolety. Nie dość, że fragów leciało masę, to jeszcze był świetny fun. Zresztą jak kiedyś patrzyłem na statsy w BF 2 to połowie killsów miałem z noża, a połowę z G36 ;). Tutaj niestety można się tylko umówić na taki pojedynek, ale to jest nierealne, bo na pewno znajdzie się jakiś gość, który chętnie wykorzysta okazję na wzbogacenie się o te kilka punktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.07.2010 o 21:11, Ring5 napisał:

jakoś nie mam najmniejszej ochoty wracać do normalnych serwerów. Tam po prostu jest durna
siekanina, a tu naprawdę trzeba myśleć i współdziałać, bo w pojedynkę niewiele się zwojuje.


hahahahahaa, poplakalem sie ze smiechu... staryy przestan pitolic glupoty :D. Wszystko zalezy przeciwko komu grasz, na jednych wystarczy strzelac gdzie popadnie i biec do przodu na oslep, a z innymi trzeba sie meczyc: grac druzynowo, oslaniac sie itd. Tryb czy narzucona bron nie ma tu nic do rzeczy - bo mapy/tryby/respawny sa tak zrobione, ze zawsze mozna kombinowac. Ale czy musisz zalezy tylko i wylaczenie od przeciwnika.

i najlepsze na koniec: w zadnym trybie w pojedynke nic sie nie zwojuje! pierwsza zasada BFa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2010 o 00:32, EmperorKaligula napisał:

hahahahahaa, poplakalem sie ze smiechu...


Cieszę się, że mogłem poprawić Ci nastrój :)

Dnia 24.07.2010 o 00:32, EmperorKaligula napisał:

Wszystko zalezy przeciwko komu grasz


A w 90% przypadków gra się przeciwko niezorganizowanym grupom losowo dobranych graczy. Więc może to Ty nie pitol głupot, bo przedstawiasz to tak, jakby każda runda BC2 była na poziomie World Cyber Games. Oczywiście, jak trafi się paru gości z jakiegoś klanu w jednej drużynie, to rzeczywiście, robi się ciężko i często tych paru gości jest w stanie spokojnie rozwalić kilkunastoosobową drużynę. Czemu? Bo oni grają razem.

Dnia 24.07.2010 o 00:32, EmperorKaligula napisał:

Tryb czy narzucona bron nie ma tu nic do rzeczy


Pozwolę sobie się tu nie zgodzić. Zupełnie inaczej gra się na serwerach, gdzie dostępne są wszystkie rodzaje broni, niż na serwerach, gdzie masz tylko pistolet i nóż. Nie wiem, co w tym dziwnego, w końcu to chyba oczywiste, że Recon ze snajperką nie będzie pchał się na pierwszą linię, tylko przycupnie sobie z tyłu i będzie zdejmował przeciwników, lokalizował ich oraz wzywał Mortar Strike, podczas gdy Engy skupi się raczej na likwidowaniu pojazdów (aktywnie, rakietami, bądź pasywnie - minami), itp. W sytuacji, gdy wszyscy mają tę samą broń (pistolet, nóż, granat), zabawa zaczyna już wyglądać troszkę inaczej. Szkoda, że czegoś tak oczywistego nie wziąłeś pod uwagę.

Zresztą tryb też wymusza różne zachowania. Przy Conqueście drużyna może (nawet powinna) się rozdzielić, by zdobyć i utrzymać flagi. W trakcie Rusha ważniejsza jest już siła ognia skupiona w jednym miejscu, by przebić się przez obronę, zdobyć "przyczółek" i utrzymać się tam wystarczająco długo, by wysadzić M-Coma. Ale tego też nie wziąłeś pod uwagę? Szkoda.

Dnia 24.07.2010 o 00:32, EmperorKaligula napisał:

i najlepsze na koniec: w zadnym trybie w pojedynke nic sie nie zwojuje! pierwsza zasada
BFa.


Ojej. No popatrz. Szkoda, że mi to powiedziałeś, do tej pory byłem przekonany, że można i dzięki temu wielokrotnie sam zdobywałem Fabryczkę na White Pass i utrzymywałem ją na tyle długo, by reszta drużyny mogła w tym czasie skupić się na pozostałych flagach. A teraz, kiedy już mnie oświeciłeś, że to niemożliwe, nigdy już nie będę w stanie tego zrobić...

Może jeszcze zaraz mi powiesz, że Święty Mikołaj nie istnieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę to nie ma co grać z jakimiś losowymi ludźmi na publikach bo to mija się z celem. Lepiej zebrać jakąś dobrą mocną ekipę i grać razem. BF to głownie gra drużynowa i taktyka. Na publikach panuje zasada, że każdy sobie rzepkę skrobie. Tam nie liczy się współpraca, tylko łowy na fragi. Niektórym to nawet się nie chce rozbrajać m-comów choć stoją od nich metr. Czasami załamać się idzie. Moje nerwy były mocno nadszarpnięte gdy grałem na jakimś publiku z zupełnymi noobami. Choć mieli rangi po 35 a nawet 45 to było totalne nieporozumienie. Bierze się taki za helikopter po to tylko by po doleceniu do celu z niego wyskoczyć. Swoista taksówka. Szturmowca czy medyka doprosić się o apteczkę czy amunicje nie da. Choć bym biegał i wołał z godzinę on tego nie widzi, albo co gorsza nie rozumie. Albo banda mechaników strzelająca z RPG czy CG panu Bogu w okno, a jak wleci czołg na pełnej kur*&^ na środek mapy to wszyscy się chowają, wtedy musiałem zmienić klasę i własnoręcznie ten czołg zniszczyć. Żadnej taktyki, lecą na okopany RKM czołowo po to by zaraz zginąć i stracić dla nas ticketa. Nieudolność snajperów, zamiast zdjąć tego co obsługuje RKM to strzelają do ludzi, którzy dla assaultów nie stanowią zagrożenia przy szturmie. Nie spotują nie wspierają moździerzem, że o cudo kulkach nie wspomnę. Przez kilkanaście godzin gry z takimi ludźmi dałem sobie spokój i nie gram z losowymi ludźmi bo szkoda na to nerwów. Co prawda czasem trafi się dobra ekipa, ale rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2010 o 00:51, sylwasss napisał:

Tak naprawdę to nie ma co grać z jakimiś losowymi ludźmi


Sytuacje, które opisujesz, to normalka. Nikogo to nie dziwi (choć może powinno). Sam niejednokrotnie byłem świadkiem, jak pewien Medyk wskrzeszał jakiegoś gostka pod ogniem przeciwnika. Gostek co chwilę ginął, Medyk wybiegał z budynku, zzzap, i wbiegał z powrotem. Biedny gracz zginął pewnie z 5-6 razy w ten sposób (bo nawet nie miał jak uciec), zanim się zlitowałem i zastrzeliłem Medyka (nota bene, był w mojej drużynie). Czemu to robił? Bo punkciki zbierał. Dzieciniada.

Natomiast należy wziąć pod uwagę fakt, że nie wszyscy mają znajomych, z którymi mogą grać. Większość moich znajomych albo nie gra w gry, albo grywa w inne gatunki, więc tu ekipy nie mam jak zebrać. Zresztą zbieranie i tak mijałoby się z celem, bo gram o tak nieregularnych godzinach (a czasem w ogóle), że jakiekolwiek umawianie się z góry skazane by było na porażkę. Dlatego wchodzę na losowe serwery i gram z przypadkowymi ludźmi.

A raczej tak było do tej pory, bo na serwerze, o którym mówię, jest kilku stałych bywalców i powoli udaje nam się stworzyć jako - tako działającą ekipę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2010 o 00:47, Ring5 napisał:

A w 90% przypadków gra się przeciwko niezorganizowanym grupom losowo dobranych graczy.


bullshit, nie oceniaj obcych graczy wg siebie ;) na oko max 75% to solowy bezmyslny zerg, wystarczy popatrzec na nicki - czesto wchodza na server hurtem i prosza zeby ich do jednego zespolu poprzenosic - nie mam wtedy nic przeciwko

Dnia 24.07.2010 o 00:47, Ring5 napisał:

Więc może to Ty nie pitol głupot, bo przedstawiasz to tak, jakby każda runda BC2 była
na poziomie World Cyber Games. Oczywiście, jak trafi się paru gości z jakiegoś klanu
w jednej drużynie, to rzeczywiście, robi się ciężko i często tych paru gości jest w stanie
spokojnie rozwalić kilkunastoosobową drużynę. Czemu? Bo oni grają razem.


Ty za to twierdzisz, ze 90% (to jest Twoja "prawie kazda," ja nic nie pisalem o czestotliwosci wpadania na zgranych ludzi, wiec przestan pierdzielic, albo pokaz mi w ktorym miejscu twierdze inaczej) to niezorganizowani gracze. Co jest oczywistym bledem. Ja w BFa zawsze gram ze znajomymi i komunikacja glosowa, bo granie z idiotami nie ma sensu. I bardzo czesto (niemal codziennie) widze ekipe z clan tagami przeciwko sobie. Oczywiscie nie jest to wiekszosc graczy, jakies 25% tego co widuje.

Dnia 24.07.2010 o 00:47, Ring5 napisał:

Pozwolę sobie się tu nie zgodzić. Zupełnie inaczej gra się na serwerach, gdzie dostępne
są wszystkie rodzaje broni, niż na serwerach, gdzie masz tylko pistolet i nóż. Nie wiem,
co w tym dziwnego, w końcu to chyba oczywiste, że Recon ze snajperką nie będzie pchał
się na pierwszą linię, tylko przycupnie sobie z tyłu i będzie zdejmował przeciwników,
lokalizował ich oraz wzywał Mortar Strike, podczas gdy Engy skupi się raczej na likwidowaniu
pojazdów (aktywnie, rakietami, bądź pasywnie - minami), itp. W sytuacji, gdy wszyscy
mają tę samą broń (pistolet, nóż, granat), zabawa zaczyna już wyglądać troszkę inaczej.
Szkoda, że czegoś tak oczywistego nie wziąłeś pod uwagę.


nigdzie nie twierdzilem, ze wyglada tak samo (znowu to Twoje zmyslanie...) napisalem tylko ze jest to takie same granie "taktyczne" jak w innych trybach... czyli zalezy od przeciwnika. Bezpodstawnie gloryfikujesz (ze niby super taktyczny) zwykly, lekko zmieniony server.

Dnia 24.07.2010 o 00:47, Ring5 napisał:

Zresztą tryb też wymusza różne zachowania. Przy Conqueście drużyna może (nawet powinna)
się rozdzielić, by zdobyć i utrzymać flagi. W trakcie Rusha ważniejsza jest już siła
ognia skupiona w jednym miejscu, by przebić się przez obronę, zdobyć "przyczółek" i utrzymać
się tam wystarczająco długo, by wysadzić M-Coma. Ale tego też nie wziąłeś pod uwagę?
Szkoda.


mam odmienne zdanie - rozproszenie w rushu (tylko idioci biegaja razem i podaja od jednego granata) i atak z wielu stron (z jednej czolg, z drugiej piechota, z trzeciej masa dymu by utrudnic celowanie przeciwnikowi). grunt to jak najszybciej i ciagle niezauwazonym dostac sie na tyly, potem to juz rzez. Conquest mnie nie bawi - nie lubie byc zalezym od idiotow (a rzadko jest okazja wystawic ze 3 pelne sklady na wieczor, a jeszcze trudniej jest je miec po jednej stronie)

Dnia 24.07.2010 o 00:47, Ring5 napisał:

Ojej. No popatrz. Szkoda, że mi to powiedziałeś, do tej pory byłem przekonany, że można
i dzięki temu wielokrotnie sam zdobywałem Fabryczkę na White Pass i utrzymywałem ją na
tyle długo, by reszta drużyny mogła w tym czasie skupić się na pozostałych flagach. A
teraz, kiedy już mnie oświeciłeś, że to niemożliwe, nigdy już nie będę w stanie tego
zrobić...


probujesz byc cyniczny ? nie wyszlo Cie, oj nie... zdobyles jedna flage z trzech... ktora pewno straciliscie jakies 60sekund pozniej... Naprawde myslisz, ze miales duzy wplyw na wynik koncowy ? Rownie dobrze ja moge napisac, ze jestem badass bo zastrzelilem 5 atakujacych w obronie rusha -.-, albo ze SAM (WOW!!!) rozbroilem ladunek... wielkie mi rzeczy... wygraj sam mapke (podloz wszystkie ladunki bez odradzania sie na kimkolwiek, bez pomocy z czyjejs strony, albo zdobadz i utrzymaj wszystkie flagi) to bedziesz mogl powiedziec, ze solo wygrales mape... sam gowno zdzialasz, no i sam sobie sobie zaprzeczyles tym argumentem o zdobywaniu... zaznaczyles, ze kupowales czas innym - czyli grales pod katem druzyny/druzynowo

Dnia 24.07.2010 o 00:47, Ring5 napisał:

Może jeszcze zaraz mi powiesz, że Święty Mikołaj nie istnieje?


co ma BF do wierzen ? odpusc sobie takie teksty... naprawde Ci nie wychodza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2010 o 07:45, EmperorKaligula napisał:

bullshit, nie oceniaj obcych graczy wg siebie ;)


A te osobiste wycieczki to co dokładnie mają wnieść do rozmowy? Zawartość merytoryczną, czy podniesienie Twojej samooceny?

Dnia 24.07.2010 o 07:45, EmperorKaligula napisał:

na oko max 75% to solowy bezmyslny zerg,


Och, jak ja mogłem, o całe 15% się pomyliłem. Ojej. I co ja teraz zrobię?

Dnia 24.07.2010 o 07:45, EmperorKaligula napisał:

wystarczy popatrzec na nicki - czesto wchodza na server hurtem i prosza zeby ich do jednego
zespolu poprzenosic - nie mam wtedy nic przeciwko


Cóż, Ty ewidentnie trafiasz na serwery gdzie tak jest, ja nie. Z takimi sytuacjami spotykam się rzadko i tyle.

Dnia 24.07.2010 o 07:45, EmperorKaligula napisał:

pokaz mi w ktorym miejscu twierdze inaczej


Strasznie przewrażliwiony jesteś na swoim punkcie. W żadnym miejscu nie twierdzisz inaczej. Napisałem po prostu, że przeciwko większości graczy (ów "bezmyślny zerg") nie wymagają od przeciwnej drużyny stosowania jakiejś szczególnie wymyślnej taktyki, za to sytuacja zmienia się, gdy wchodzi zgrany klan.

Dnia 24.07.2010 o 07:45, EmperorKaligula napisał:

I bardzo czesto (niemal codziennie) widze ekipe z clan tagami przeciwko sobie.


A ja nie. Ok, nie gram zbyt wiele, mam raptem niecałe 120 godzin na liczniku gry, ale w tym czasie tylko kilka razy grałem przeciwko klanom (a konkretniej: przeciwko więcej niż dwóm osobom z clantagiem).

Dnia 24.07.2010 o 07:45, EmperorKaligula napisał:

Oczywiscie nie jest to wiekszosc graczy, jakies 25% tego co widuje.


Na pewno 25% Wydaje mi się, że góra 23...

Dnia 24.07.2010 o 07:45, EmperorKaligula napisał:

napisalem tylko ze jest to takie same granie "taktyczne" jak w innych trybach... czyli zalezy od
przeciwnika.


A ja ci odpisałem, że nie. Bo na "normalnych" serwerach taktykę może częściowo wymusić (lub wpłynąć na nią) broń (niech będzie wspomniany przeze mnie Recon), podczas gdy na serwerach pistoletowych ta taktyka wygląda zupełnie inaczej. Nie ma wsparcia Reconów, nie ma min, nie ma podkładania C4 na flagach, większość pojedynków odbywa się na dystansach kilku metrów (lub mniej). Jeśli dla Ciebie jest to "takie same granie"...

Dnia 24.07.2010 o 07:45, EmperorKaligula napisał:

Bezpodstawnie gloryfikujesz (ze niby super taktyczny) zwykly, lekko zmieniony server.


Dla Ciebie jest to "bezpodstawne gloryfikowanie", dla mnie - przyjemna odmiana od siekaniny, którą do tej pory widziałem. Pozwolisz jednak, że pozostanę przy swoim zdaniu.

Dnia 24.07.2010 o 07:45, EmperorKaligula napisał:

mam odmienne zdanie - rozproszenie w rushu (tylko idioci biegaja razem i podaja od jednego
granata)


Granatu. A bieganie razem, wbrew temu, co może ci się wydawać, nie polega na bieganiu ramię w ramię. Ale przecież na pewno o tym wiesz ;)

Dnia 24.07.2010 o 07:45, EmperorKaligula napisał:

i atak z wielu stron (z jednej czolg, z drugiej piechota, z trzeciej masa dymu
by utrudnic celowanie przeciwnikowi).


Ty masz swoje metody, inni mają swoje.

Dnia 24.07.2010 o 07:45, EmperorKaligula napisał:

grunt to jak najszybciej i ciagle niezauwazonym dostac sie na tyly, potem to juz rzez.


Taa...

Dnia 24.07.2010 o 07:45, EmperorKaligula napisał:

probujesz byc cyniczny ? nie wyszlo Cie, oj nie...


Cóż, to twoja opinia. A z opinią jest jak z d**ą, każdy ma swoją.

Dnia 24.07.2010 o 07:45, EmperorKaligula napisał:

zdobyles jedna flage z trzech... ktora pewno straciliscie jakies 60sekund pozniej...


Skąd wiesz, żabciu? Na jakiej podstawie tak uważasz? Byłeś? Widziałeś? A w przypadku rusha akurat tak się śmiesznie składa, że im więcej utrzymanych flag, tym więcej ticketów traci przeciwnik. Więc owszem - miałem PEWIEN wpływ na wynik końcowy. Więc po diabła zmyślasz (teraz twoja kolej) jakieś teksty o "dużym" wpływie? Conquest polega na zdobywaniu flag, więc dokładnie to robię. Jeśli jestem w stanie zdobyć flagę sam i utrzymać ją do czasu przybycia wsparcia, to moim zdaniem jest to pomocne dla drużyny, która może zająć się zdobyciem pozostałych flag. A że wiem, iż JESTEM w stanie ją zdobyć i JESTEM w stanie ją utrzymać w ogromnej większości przypadków, to właśnie to robię. Jakoś jeszcze nie zdarzyło mi się w takiej sytuacji przegrać rundę, a kilka razy udało się odwrócić bieg rundy przegrywanej.

Dnia 24.07.2010 o 07:45, EmperorKaligula napisał:

wygraj sam mapke (podloz wszystkie ladunki bez odradzania sie na kimkolwiek,
bez pomocy z czyjejs strony, albo zdobadz i utrzymaj wszystkie flagi) to bedziesz mogl
powiedziec, ze solo wygrales mape


I znowu to ty dopisujesz mi jakieś teksty... Nie mówiłem nic o solowym wygrywaniu mapki. Mówiłem o tym, że jednostka jest czasem w stanie coś zdziałać sama i nie potrzebuje do tego celu 20 chłopa obok.

Odnoszę wrażenie, że ta rozmowa nie ma sensu, bo nawet, gdy za chwilę napiszę "o, właśnie zagrzmiało", to w twojej odpowiedzi natychmiast padnie "a czy ja napisałem, że jest ładna pogoda? w którym miejscu napisałem, że jest ładna pogoda?! znowu ściemniasz. " Zrobię coś, czego nie robiłem już dawno i popełnię osobistą wycieczkę: nie znam cię i nie chcę cię znać, ale na podstawie tego, co piszesz, widać, że jesteś tak zadufany w sobie i tak przekonany o swojej ogromnej wartości (teksty o "byciu zależnym od idiotów" - szkoda, że nie bierzesz pod uwagę, że może ktoś, gdzieś, po drugiej stronie kabelka, tak właśnie myśli o tobie gdy widzi, jak grasz), że nie jesteś w stanie przyjąć do wiadomości, że są osoby, które mogą mieć inne zdanie od ciebie, a "inne" nie oznacza "gorsze". Oznacza tylko inne. Teksty w stylu "ojej, bo zaraz pęknę ze śmiechu" są na poziomie piaskownicy, a nie poważnej rozmowy (nawet na tak niepoważny temat, jak gry). Dlatego też, jeśli pozwolisz, ja ze swojej strony zakończę tę rozmowę między nami, bo, w przeciwieństwie do rozmów z innymi forumowiczami, dyskusja z tobą nie sprawia mi najmniejszej przyjemności. Oczywiście wiem, że i tak odpowiesz, bo nie wytrzymasz bez ostatniego słowa, czekam zatem z tęsknotą i życząc miłego dnia, dodam jeszcze, że mam ogromną nadzieję, że nigdy się na serwerach nie spotkamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

A te osobiste wycieczki to co dokładnie mają wnieść do rozmowy? Zawartość merytoryczną,
czy podniesienie Twojej samooceny?


sprowadzenia Cie na ziemie, robienie z prawie wszystkich graczy bezmyslnego zergu to duzy blad

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

Och, jak ja mogłem, o całe 15% się pomyliłem. Ojej. I co ja teraz zrobię?


ja na tylko szacowalem, ale dla mnie cholernie duza roznica 90% z 24 osob a 75% z 24 osob (na wiekszych serverach nie grywam, za duza zadyma i losowosc)

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

Cóż, Ty ewidentnie trafiasz na serwery gdzie tak jest, ja nie. Z takimi sytuacjami spotykam
się rzadko i tyle.


grywasz na HC ?

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

Strasznie przewrażliwiony jesteś na swoim punkcie. W żadnym miejscu nie twierdzisz inaczej.
Napisałem po prostu, że przeciwko większości graczy (ów "bezmyślny zerg") nie wymagają
od przeciwnej drużyny stosowania jakiejś szczególnie wymyślnej taktyki, za to sytuacja
zmienia się, gdy wchodzi zgrany klan.


jak nie twierdze inaczej, to dlaczego klamiesz ? Zmyslaniu mowie stop.

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

Więc może to Ty nie pitol głupot, bo przedstawiasz to tak, jakby każda runda BC2 była
na poziomie World Cyber Games

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

A ja nie. Ok, nie gram zbyt wiele, mam raptem niecałe 120 godzin na liczniku gry, ale
w tym czasie tylko kilka razy grałem przeciwko klanom (a konkretniej: przeciwko więcej
niż dwóm osobom z clantagiem).


HC ? wybierana przez Ciebie ilosc slotow ?

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

Na pewno 25% Wydaje mi się, że góra 23...


"jakies" = slowo klucz

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

A ja ci odpisałem, że nie. Bo na "normalnych" serwerach taktykę może częściowo wymusić
(lub wpłynąć na nią) broń (niech będzie wspomniany przeze mnie Recon), podczas gdy na
serwerach pistoletowych ta taktyka wygląda zupełnie inaczej. Nie ma wsparcia Reconów,
nie ma min, nie ma podkładania C4 na flagach, większość pojedynków odbywa się na dystansach
kilku metrów (lub mniej). Jeśli dla Ciebie jest to "takie same granie"...


chodzi o to samo ciagle, tylko innymi srodkami... wielkie mi rzeczy... Dla mnie taka zabawa jest zbyt prymitywna (zbyt zawezone mozliwosci), bawilo mnie przez kilka rund.

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

Dla Ciebie jest to "bezpodstawne gloryfikowanie", dla mnie - przyjemna odmiana od siekaniny,
którą do tej pory widziałem. Pozwolisz jednak, że pozostanę przy swoim zdaniu.


[...] durna siekanina, a tu naprawdę trzeba myśleć i współdziałać - ciezko to nazwac swoim zdaniem.

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

Skąd wiesz, żabciu? Na jakiej podstawie tak uważasz? Byłeś? Widziałeś?


na takiej podstawie, ze lokacje sa tak zrobione, ze jest kilka dojsc do flagi, a nie jestes w stanie pilnowac wszstkich dojsc - wniosek ? kazdy pada predzej czy pozniej jesli jest sam

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

A w przypadku
rusha


conquesta

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

akurat tak się śmiesznie składa, że im więcej utrzymanych flag, tym więcej ticketów
traci przeciwnik. Więc owszem - miałem PEWIEN wpływ na wynik końcowy. Więc po diabła
zmyślasz (teraz twoja kolej) jakieś teksty o "dużym" wpływie? Conquest polega na zdobywaniu
flag, więc dokładnie to robię. Jeśli jestem w stanie zdobyć flagę sam i utrzymać ją do
czasu przybycia wsparcia, to moim zdaniem jest to pomocne dla drużyny, która może zająć
się zdobyciem pozostałych flag.


napisalem, ze BF = gra druzynowa. Wyjechales z Twoja flaga na WP (ze niby sam cos robisz) a to tylko kolejny dowod, ze to gra zespolowa (co tez zaznaczylem w poprzednim poscie) - bo dajesz reszcie zespolu czas aby zajeli sie pozostalymi flagami...

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

A że wiem, iż JESTEM w stanie ją zdobyć i JESTEM w stanie
ją utrzymać w ogromnej większości przypadków, to właśnie to robię. Jakoś jeszcze nie
zdarzyło mi się w takiej sytuacji przegrać rundę, a kilka razy udało się odwrócić bieg
rundy przegrywanej.


zdobyc banal, utrzymac juz nie. conquesty przegrywam, ludzie biegaja tylko do przodu z klapkami na oczach

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

I znowu to ty dopisujesz mi jakieś teksty... Nie mówiłem nic o solowym wygrywaniu mapki.
Mówiłem o tym, że jednostka jest czasem w stanie coś zdziałać sama i nie potrzebuje do
tego celu 20 chłopa obok.


i tego nie neguje, ale bez tych 20 chlopa kilkadziesiat metrow dalej nic nie zrobisz

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

" Zrobię
coś, czego nie robiłem już dawno i popełnię osobistą wycieczkę: nie znam cię i nie chcę
cię znać, ale na podstawie tego, co piszesz, widać, że jesteś tak zadufany w sobie i
tak przekonany o swojej ogromnej wartości (teksty o "byciu zależnym od idiotów" - szkoda,
że nie bierzesz pod uwagę, że może ktoś, gdzieś, po drugiej stronie kabelka, tak właśnie
myśli o tobie gdy widzi, jak grasz),


zadufany w sobie ? a moze pewny siebie, albo inaczej: znajacy sie na temacie ? Sorry ale jak ktos gra jak idiota to gra jak idiota - zadne gdybanie tego nie zmieni. Srednio mnie obchodzi to co inni mysla o tym jak gram, staram sie czerpac przyjemnosc z gry, co laczy sie wygrywaniem. Nikt nie gra by przegrywac.

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

że nie jesteś w stanie przyjąć do wiadomości, że
są osoby, które mogą mieć inne zdanie od ciebie, a "inne" nie oznacza "gorsze".


jasne ze nie gorsze, chyba ze bledne - wtedy tak. Stanowczo zaprzeczam ze pistoletowo/nozowe zadymy wymgaja wzmozonego myslenia czy wiekszego zgrania druzynowego (nie chowasz sie przed sniperami, nie zabezpieczasz sie przed pojazdami itd)

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

Oznacza
tylko inne. Teksty w stylu "ojej, bo zaraz pęknę ze śmiechu" są na poziomie piaskownicy,
a nie poważnej rozmowy (nawet na tak niepoważny temat, jak gry).


cytuj jak cos Ci sie nie podoba

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

Dlatego też, jeśli pozwolisz,
ja ze swojej strony zakończę tę rozmowę między nami, bo, w przeciwieństwie do rozmów
z innymi forumowiczami, dyskusja z tobą nie sprawia mi najmniejszej przyjemności.


jak to Cie pocieszy to mialem okazje spotkac na forum, gorszych od Ciebie

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

Oczywiście
wiem, że i tak odpowiesz, bo nie wytrzymasz bez ostatniego słowa


typowe... napisal glupoty i spieprza...

Dnia 24.07.2010 o 09:39, Ring5 napisał:

czekam zatem z tęsknotą
i życząc miłego dnia, dodam jeszcze, że mam ogromną nadzieję, że nigdy się na serwerach
nie spotkamy.


strach Cie oblecial ? (to bylo ponizej pewnego poziomu) ja nie mam nic przeciwko graniu z kimkolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

I kolejna przyjemna rundka... Nawet dwie złote gwiazdki wpadły: 9 dla M1911 (jeszcze 50 killsów i platynka będzie :D ) i 3 dla granatów.

Jedną rzecz bym w wyszukiwarce usprawnił: wyświetlanie pozostałych ticketów. Wchodzenie na serwer, na którym walka dobiega właśnie końca jest z jednej strony stratą czasu, z drugiej - w zależności od sytuacji - załapaniem się na krzywy ryj na zwycięstwo, lub, jeśli szczęście nie sprzyja, na porażkę. A że wiele osób opuszcza serwer tuż przed przegraną, to najczęściej trafia się właśnie do tej przegrywającej drużyny. Skoro jest możliwość sprawdzenia, kto jest na serwerze, to podanie ticketów też nie powinno być wielkim problemem.

20100724133400

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować