Ano Natsu de Matteru
Skończone! Jak na mój gusto to bardzo solidne anime, które lubię. Nie było ono tak epickie jak Toradora, ale oglądało się bardzo przyjemnie. Jedynie 10 odcinek trochę przynudzał, ale tylko w kwestii głownego bohatera, reszta super. No i dwa ostatnie odcinki, świetne, z klasą i fajerwerkami ;) Jak dla mnie 8/10, jeszcze raz, bardzo solidne, ale nie zżyłem się mocno z bohaterami plus kibicowałem komuś innemu, ale cóż, nie zawsze ma się to co się chce ;)
lRayl 0
Oglądał ktoś 17 odcinek Muv-Luv? Czy tylko ja mam wrażenie, że poziom kreski jest tragiczny w tym odcinku?
Jak by nie wypłacili pensji animatorom, albo zwolnili połowe.
Edit: Twarze postaci, są po prostu żałosne momentami.
Dnia 03.11.2012 o 02:01, lRayl napisał:Oglądał ktoś 17 odcinek Muv-Luv? Czy tylko ja mam wrażenie, że poziom kreski jest
tragiczny w tym odcinku?
Jak by nie wypłacili pensji animatorom, albo zwolnili połowe.
Edit: Twarze postaci, są po prostu żałosne momentami.
Problemy były przy tym już wcześniej, dlatego między innymi zmienił się reżyser. Coż, widać Koreańczycy im się wypalają xD
Dnia 01.11.2012 o 23:55, ziptofaf napisał:K Ep 05
Spoiler"No, i don''t know him" - no to wychodzi na to że poza niegroźną Neko jest tutaj ktoś
kto potrafi manipulować wspomnieniami i ma dostęp do bazy danych szkoły. Sam Shirou rzeczywiście
nie ma pojęcia co się wokół niego wyprawia ale prawdę mówiąc to jest aż nadnaturalnie
spokojny... jakieś rozdwojenie jaźni czy brat bliźniak 7. króla? Czy może wręcz on sam
jest tylko jakiegoś rodzaju iluzją o której ludzie powoli zapominają? Omoshiroi~!
A Fushimi z kolei to niezły psychol. Już wcześniej sprawiał takie wrażenie ale dopiero
w tym odcinku pokazał jak bardzo jest rąbnięty. Ten spokojny głos i uśmiech podczas krwawej
walki... Brrr.... this guy is creepy.
Notabene, nie wiem czy rozsądnym jest wysyłanie mięsa armatniego na spotkanie z Królem.
Co by nie mówić, chyba ani ci z Blue ani od Red Kinga chyba raczej nie mają szans w walce
z ludzką bombą nuklearną... a mimo to obie frakcje próbują go wyeliminować wysyłając
kogoś o dużo niższej randze.
Mnie się wydawało, że pokazała jak zachować zimną krew. Możliwe, że faktycznie nie ma go w bazie bo sam siebie usunął przewidując to, ale nie pamięta, tak samo jak nie pamięta dnia zabójstwa lub zrobił to ktoś za niego. Wydaje mi się że to nie Shirou zabił, bo byłoby to za proste wyjaśnienie ;)
Fushimi czubek jak się patrzy, klasyczny, nic dodać nic ująć.
Póki co wydają się po prostu nie znać siły 7. a i na słabiaków to nie wyglądają, tym bardziej że Misaki to w gorącej wodzie kąpany i sam poszedł jak strzała, z kolei Riza Hawkeye - czy tylko mnie się z nią kojarzy? ;) - wygląda na twardą, bardzo twardą babkę. No i chyba jeszcze niedługo do tańca dołączą inne kolory, mm?
Irytuje mnie, że tak mało dostaejmy informacji i dopiero na koniec jest coś bombowego, jak normalnie w zwykłych serialach telewizyjnych. Zobaczymy co będzie dalej, cały tydzień przed nami, ale za to jutro Little Busters! :))
ziptofaf 2
K Ep 05
Dnia 03.11.2012 o 02:32, Ichibanboshi-kun napisał:
SpoilerZobaczymy co będzie dalej, cały tydzień przed nami, ale za to jutro Little Busters! :))
Oj tak, samemu desperacko próbuję NIE grać w visual novelkę a to nie takie proste bo pierwsze 4 odcinki LB przypomniały mi jak genialne i klimatyczne potrafią być Anime.
Na razie z niecierpliwością oczekuję momentu gdy Colorless King pokaże co potrafi. A coś czuję że skoro nawet Kuro potrafi wyprawiać cuda ze swoją zdolnością to król będzie w stanie doprowadzać do prawdziwych lokalnych armageddonów.
Co do zabójstwa - faktem jest że Shiro był w jednym miejscu o tej 21:45 i w zupełnie innym o 21:30. Więc albo jakieś rozdwojenie/teleportacja albo jakiś spreparowany i dobrze zrobiony fake. I teraz wszyscy ścigają niewinnego podczas gdy prawdziwy morderca i Colorless King może działać z ukrycia nieśledzony przez nikogo.
lRayl 0
Dnia 03.11.2012 o 02:27, Pablo_Querte napisał:ciacho
Problemy były przy tym już wcześniej, dlatego między innymi zmienił się reżyser. Coż,
widać Koreańczycy im się wypalają xD
Jak dla mnie to 17 odcinek robiili naprędce jacyś zupełnie inni ludzie.-.- Mam nadzieję, że się poprawią i to będzie jednorazowy wybryk.
Karharot 0
Claymore c132
Dnia 02.11.2012 o 23:56, Alamut napisał:Me.. Iz zekretary? T-T Zawsze musisz mi zwracać uwagę na awansy xD
Cóż, jesteś pod obserwacją więc to normalne że takie rzeczy zauważam.
Tego... Chciałem powiedzieć że jestem naturalnie spostrzegawczą osobą ^^
Dnia 02.11.2012 o 23:56, Alamut napisał:
SpoilerWiesz co... Screw wszystkie poprzednie teorie, kupuję Twoją! Już nie mogę się doczekać rozwiązania tego pytania... Pomyśl tylko, jeśli genetyka nadal działa u AB jako tako, to może dostaniemy AB ze spaghetti Riful i pociskami Daufa... Bogowie, żeby to tylko urodę po matce, a nie ojcu odziedziczyło T-T
Jest jeszcze jedna możliwość - ostatnim co weszło w ciało Riful była ręka Priscilli... a my już widzieliśmy co część jej ciała jest w stanie zrobić nawet z czymś co było martwe od wielu lat. Gdyby z jakiegoś powodu Priscilla zostawiła część swojego ciała wewnątrz trupa Riful to można się jedynie domyślać co to by zrobiło z ciałem samej Riful lub narodzenie czego mogłaby to wywołać ^^
Choć po co Priscilla miałaby coś takiego zrobić nie wiem
-> qrex
Pracuję nad odpowiedzią (jestem gdzieś w połowie) ale dzisiaj już mi się nie chce tego kontynuować, na razie idę spać a wypracowanie dokończę w późniejszym terminie ^^
SONO CHI NO SADAME
JOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOJO
http://iamarique.tumblr.com/
Dnia 03.11.2012 o 11:33, Pablo_Querte napisał:SONO CHI NO SADAME
JOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOJO
http://iamarique.tumblr.com/
Hmm gość wydaje się mieć słabość do Wreck it Ralph XD Już go lubię.
Alamut 0
Claymore c132
Dnia 03.11.2012 o 06:13, Karharot napisał:Cóż, jesteś pod obserwacją więc to normalne że takie rzeczy zauważam.
Tego... Chciałem powiedzieć że jestem naturalnie spostrzegawczą osobą ^^
Patrząc pobieżnie na ściany tekstu które wymieniasz z qrexem, a do których nie chce mi się nic dodać, ponieważ jestem zbyt leniwy aby czytać to od początku, mam wrażenie, że władza zaczyna Cię korumpować...
Dnia 03.11.2012 o 06:13, Karharot napisał:
SpoilerJest jeszcze jedna możliwość - ostatnim co weszło w ciało Riful była ręka Priscilli...
a my już widzieliśmy co część jej ciała jest w stanie zrobić nawet z czymś co było martwe
od wielu lat. Gdyby z jakiegoś powodu Priscilla zostawiła część swojego ciała wewnątrz
trupa Riful to można się jedynie domyślać co to by zrobiło z ciałem samej Riful lub narodzenie
czego mogłaby to wywołać ^^
Choć po co Priscilla miałaby coś takiego zrobić nie wiem
Hm... Wiesz, może specjalną zdolnością Priscilli jako AB (chciałem już napisać special talent, damn MLP xD) jest mimowolne przeprogramowanie/modyfikowanie żywej materii ala Agent Smith z Matrixa?
K Ep 05
Dnia 03.11.2012 o 02:41, ziptofaf napisał:
SpoilerOj tak, samemu desperacko próbuję NIE grać w visual novelkę a to nie takie proste
bo pierwsze 4 odcinki LB przypomniały mi jak genialne i klimatyczne potrafią być Anime.
Karharot mowi to samo, czy tylko ja mam tak slaba sile woli, ze juz sie za VN zabieram xD? - poza osobami, ktorzy juz ja przeszli. Mialem dokladnie tak samo jak Ty, az sie stare czasy przypominaja :)
Dnia 03.11.2012 o 02:41, ziptofaf napisał:
SpoilerNa razie z niecierpliwością oczekuję momentu gdy Colorless King pokaże co potrafi. A
coś czuję że skoro nawet Kuro potrafi wyprawiać cuda ze swoją zdolnością to król będzie
w stanie doprowadzać do prawdziwych lokalnych armageddonów.
Z cala pewnoscia, a co dopiero jak sie do walki zabiora wszyscy krolowie :) Mam nadzieje ze tego nei spartacza
Dnia 03.11.2012 o 02:41, ziptofaf napisał:
SpoilerCo do zabójstwa - faktem jest że Shiro był w jednym miejscu o tej 21:45 i w zupełnie
innym o 21:30. Więc albo jakieś rozdwojenie/teleportacja albo jakiś spreparowany i dobrze
zrobiony fake. I teraz wszyscy ścigają niewinnego podczas gdy prawdziwy morderca i Colorless
King może działać z ukrycia nieśledzony przez nikogo.
Mysle ze to jest najbardziej prawdopodobne. Choc odrzucam opcje teleportacji czy rozdwojenia jazni, In Shirou I trust ;) ze to dobry chlopak, ale albo byl w zlym miejscu o nieodpowiedniej porze albo ktos go wykorzystuje i dopiero z czasem sie pokaze.
Dnia 01.11.2012 o 19:05, Lex napisał:Nie słuchaj Piotrbova, Ano Hana jest super, IMO sporo lepsza od Ano Natsu.
Jestem w polowie drugiego odcinka i
picku materinu, jebeti jeza i sve druge zivotinje
Karharot 0
Claymore c132
Dnia 03.11.2012 o 12:24, Alamut napisał:Patrząc pobieżnie na ściany tekstu które wymieniasz z qrexem, a do których nie chce mi się nic dodać, ponieważ jestem zbyt leniwy aby czytać to od początku, mam wrażenie, że władza zaczyna Cię korumpować...
Zaczyna? Ja byłem skorumpowany zanim przyszedłem na ten świat XD
Dnia 03.11.2012 o 12:24, Alamut napisał:
SpoilerHm... Wiesz, może specjalną zdolnością Priscilli jako AB (chciałem już napisać special talent, damn MLP xD) jest mimowolne przeprogramowanie/modyfikowanie żywej materii ala Agent Smith z Matrixa?
Hmm, ja bardziej odniosłem wrażenie że tym co ożywiło te trzy wojowniczki była po prostu sama ilość energii zawartej w tej ręce, w końcu gdyby to była jakaś świadoma zdolność samej Priscilli to Dae nie byłby w stanie tego wykorzystać w tak kontrolowany sposób (nie żeby niekontrolowany efekt temu facetowi przeszkadzał ^^).
Alamut 0
Claymore c132
Dnia 03.11.2012 o 17:40, Karharot napisał:Zaczyna? Ja byłem skorumpowany zanim przyszedłem na ten świat XD
Nie mówię o typowym dla nas spaczeniu i szaleństwie, obecnym w naszej esencji od początku czasu, tylko o "mad with power" xD
Dnia 03.11.2012 o 17:40, Karharot napisał:
SpoilerHmm, ja bardziej odniosłem wrażenie że tym co ożywiło te trzy wojowniczki była po
prostu sama ilość energii zawartej w tej ręce, w końcu gdyby to była jakaś świadoma zdolność
samej Priscilli to Dae nie byłby w stanie tego wykorzystać w tak kontrolowany sposób
(nie żeby niekontrolowany efekt temu facetowi przeszkadzał ^^).
Dlatego napisałem "mimowolne". Coś jak radioaktywny pierwiastek, powodujący mutację wszystkiego co się z nim zetknie. A Dae to mi wygląda na typ naukowca, który nacisnąłby czerwony guzik z napisem "ARMAGEDDON" tylko po to żeby zobaczyć co się stanie xD
Dnia 03.11.2012 o 16:16, Ichibanboshi-kun napisał:Jestem w polowie drugiego odcinka i
,Spoilerpicku materinu, jebeti jeza i sve druge zivotinje
zapowiada sie ze naprawde bedzie to lepsze jak AnoNatsu. Przynjamniej pod tym wzgledem
ze kopa bedzie mialo mocniejszego. Nic, nie powinienem oceniac juz tak na starcie, ale
jestem naprawde zachwycony i nie ma co porownywac tych anime do siebie, bo wydaje sie
ze poza ano w tytule to maja mala wspolnego ze soba.
Ano Natsu to taka komedia romantyczna w starym stylu, a AnoHana to przedstawiciel gatunku znanego jako "wyciskacz łez" ;)
@Hubi
W zasadzie to wrzuciłem to tylko ze względu na pełną wersję openingu JoJo...
Lex 0
Dnia 03.11.2012 o 16:16, Ichibanboshi-kun napisał:bo wydaje sie ze poza ano w tytule to maja mala wspolnego ze soba.
Jeszcze reżysera mają wspólnego. ;)
BTW, w na 2013 jest zapowiedziana pełnometrażowa wersja AnoHany
przedstawiona z punktu widzenia Menmy.
Karharot 0
Fate i Nasuverse
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerDa się to połączyć, ale w inny sposób. Np. Alaya „zabija” prawdziwego Shirou , a w jego miejsce tworzy Archera, nadając mu jego wspomnienia. Wtedy cofnięcie się w czasie i zabicie oryginału, nie wiązało by się z końcem istnienia Counter Guardiana,
Wedle Twoich wymogów co do konsekwencji po czymś takim przynajmniej osobowość Counter Guardiana musiałaby zniknąć bo oryginał z którego została skopiowana zostałby zniszczony przed skopiowanie - nie ma istotnej różnicy pomiędzy taką teorią a tym co ja opisałem.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
Spoilertylko co najwyżej z ubytkiem mocy samej Alayi. W każdym razie, jakaś konsekwencja podjętych działań, musi być.
Nie musi. Jeśli moc podtrzymująca istnienie Counter Guardianów jest niezależna od (lub nadrzędna do) czasu to nie musi podlegać konsekwencjom wynikającym ze złamania rządzących nim reguł bo zwyczajnie nie są one w stanie na nią oddziaływać.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerPomysł który tutaj zaprezentowałeś jest tragikomiczny. Pragnę w tym miejscu pogratulować autorowi wyjątkowej rezolutności(i pośrednio wyśmiania całej ludzkości ^^)
Jeśli pomysł Ci się podoba to przestań czekać na cud i zacznij czytać Berserka już teraz ^^
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerNie mówiłem że Lwia Alayia, miała by być tak potężna jak jej ludzki odpowiednik. Sam fakt chęci przetrwania, powinien jakiś byt zmaterializować, a same jego kompetencje i możliwości są kwestią osobną(dość dobre jest wytłumaczenie ziptofafa, w tej materii )
Skoro on znalazł satysfakcjonującą Cię odpowiedzi to ja już nie muszę szukać ^^
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:>
SpoilerAkasha to mówiąc w skrócie źródło wszystkiego (…)
SpoilerOmnipotencja, omnipotencji? Ktoś się chyba za dużo incepcji naoglądał.
Żeby sprecyzować - ani Gaia ani Alaya nie są całkowicie omnipotentne, są jedynie bliskie tego stanu (tak bliskie że z punktu widzenia śmiertelnika nie jest to istotne). Akasha natomiast... Akasha jest bardziej miejscem niż bytem więc nie wiem czy można wobec czegoś takiego użyć określenia "omnipotencja".
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerSama inteligencja, bez doświadczenia nie wystarczy, ale powinna wystarczać do świadomości, że jest się za głupim. Powtarzając za Sokratesem „ Wiem, że nic nie wiem”,
SpoilerSokrates był z całą pewnością bardziej inteligentny od Wavera i zapewne właśnie dlatego był w stanie dojść do takiego wniosku ^^
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerNie wymagałem od niego, durnego ataku na kamikadze(Shirou style), natomiast stworzenia jakiegoś planu z ukrycia,
SpoilerPo tym jak Rider publicznie oświadczył że akceptuje go jako swojego Mistrza dlatego że jest gotów jechać z nim do bitwy... Praktyczność praktycznością ale nie każdy miał tyle ślepego szczęścia co Kiritsugu aby przyzwać sobie Servanta dla którego złożona przysięga była tak wiążąca że przeważała nawet nad tym w jaki sposób szargał jej zasady i upokarzał ją samą. Rider to był równy gość ale sądzę że gdyby ktoś usiłował zdeptać jego honor to słono by za to zapłacił niezależnie od tego czy byłby jego zaprzysiężonym Mistrzem czy też nie.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerCo masz na myśli, mówiąc że tylko El- Melloi miałby coś konkretnego do ugrania? Ja bym powiedział, że dokładnie to samo co mógłby ugrać Waver.
SpoilerServant El-Melloia nie miał szans z Riderem więc najlepiej było go pozostawić samemu sobie (może w międzyczasie pokona innego Servanta a może zginie sam) a potem w razie czego zaszarżować na Archibalda Gordius Wheel i rozjechać Lancera próbującego obronić swego Mistrza. Z tego wynika tyle że Waver nie musiał się pozbywać Archibalda bo ten nie stanowił zagrożenia dla jego obozu podczas gdy patrząc na to z drugiej strony jedyną szansą obozu Archibalda na wygranie z Riderem było zabicie Wavera (najlepiej właśnie gdy Ridera nie było w pobliżu).
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerBo nim nie kierowało ani to, ani to, tylko wewnętrzny konflikt i co z tych dwóch aspektów jest dla niego ważniejsze(walka między tym co podpowiada nam natura, a normami wyniesionymi ze społeczeństwa są zasadniczą częścią bycia człowiekiem). Ja sam nie zauważyłem, kiedy strach zrównał się w nim z ambicją. No i nie nastąpiło ostateczne przełamanie w którąś z tych strona, które z reguły nastąpić powinno.
SpoilerDlaczego? Bo tak jest w innych historiach? Myślę że można bezpiecznie założyć iż wielu ludzi umiera nie rozwiązując swoich wewnętrznych dylematów.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerRównie dobrze, w tym świecie mógłby znaleźć się ktoś, kto wie o wojnie i spróbował by na niej w dobry sposób zarobić. A chyba nic lepszego, niż monopol w handlu artefaktami, w tym biznesie nie znajdzie.
SpoilerMusiałby najpierw upewnić się że dostęp klientów do innych artefaktów jest odcięty a potem poświęcić masę czasu i środków na gromadzenie przedmiotów które są przydatne w rytuale mającym miejsce co pół wieku i którego uczestnicy od biedy mogli się obejść bez jakiegokolwiek artefaktu. Zbyt duży wysiłek do osiągnięcia zbyt małych i niepewnych celów, można by co najwyżej zakładać istnienie kogoś (a nawet kilku osób) kto kolekcjonuje takie artefakty dla siebie ale taki ktoś raczej nie robiłby tego po to aby je odsprzedać.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerMożemy jeszcze założyć, że odnalezienie kolejnego artefaktu, to tylko zwykły przypadek, tyle że nie pasuje mi to do argumentów użytych w innej części dyskusji… XD
SpoilerRacja, zaraz po połapaniu się że stracił oryginalny artefakt El-Melloi na pewno użył wszystkich dostępnych środków aby znaleźć następny (nawet jeśli był podrzędny wobec pierwszego), to że mu się udało było dużym szczęściem ale nie przypadkiem.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerTo coś jak marzenie Saber. Sama próba jest czynem godnym pochwały, jednak w ostatecznym rozrachunku i tak jesteś skazany na porażkę :P
SpoilerNope. Cel osiągnąłem bo wydaje mi się że udało mi się rozmówcę przekonać (chodziło o niektóre jego postępowania a nie całokształt ^^) tyle że co to za sukces wybronić postać której się nie lubi? ^^
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerMiał być materiał na 26 odcinków, więc i tak coś by dać musieli w zamian.
SpoilerJak gołego Gilgamesha wynurzającego się ze skażenia będącego niesprecyzowaną formą Avengera. +100% sprzedaży wśród fanek Gilgamesha, +200% sprzedaży wśród yaoitek XD
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerI tak i nie. Zauważ że napisałem o czterech anime, a rozmawiamy tylko o jednym(choć obawiam się, że gdybyśmy ruszyli wszystko, moglibyśmy tego fizycznie nie wytrzymać… XD). Dochodzą do tego serie o których nie napisałem nic, oraz te które nie doczekały się odzewu ze strony innych forumowiczów. Więc prawdopodobnie omawianie w częściach co tydzień, jest jednak źródłem większego spamu :P.
SpoilerNiekoniecznie bo takie cotygodniowe posty też mogą pozostać bez odzewu (i po paru odcinkach człowiek się poddaje i daje sobie spokój z omawianiem serii). To akurat jest norma że niektóre serie są bardzo popularne i szeroko omawiane (jak Code Geass - przy nim to dopiero był cotygodniowy spam ^^) a inne przechodzą bez echa.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerAlaya, dla której czas nie ma znaczenia, musiała wiedzieć że tak się to skończy.
SpoilerMam wrażenie że albo Alaya nie używa pełni swej mocy nad czasem (z jakiegoś powodu nie chce tego robić, albo jest czymś ograniczona) albo też twórcy wychodzą z założenia że wybory dokonywane przez ludzi są czymś wyjątkowy i nieodgadnionym nawet dla kogoś kto widzi przyszłość (założenie głupie ale już się z nim parokrotnie zetknąłem). Nie musisz mi mówić o tym jak niska jest wartość takich argumentów bo sam to wiem.
Jest jeszcze możliwość że zagadką przez którą Alaya nie była w stanie przejrzeć były działania gracza podejmującego decyzję w VN (zależnie od podjętych przez nas wyborów Arturia mogła nie zrezygnować z poszukiwań Graala) ale to osobna para kaloszy XDDnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerTrzeba założyć, że coś może pójść nie tak(w końcu nawet Gilgamesz pada) i jednak ich sługa, w skutek nieplanowanej przegranej do Graala, jakimś sposobem trafi.
SpoilerPowinni, ale albo uznali że ryzyko jest małe a potencjalne zyski duże albo też była to decyzja kogoś kto przystępując do wojny uznał że jak coś nie wyjdzie i przegra to będzie to już problem kogoś innego.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerGraal nie próbował już pod koniec III wojny świata zniszczyć? Jak udało im się go rozładować na kolejne 50 lat?
SpoilerCałkiem możliwe że pod koniec III Wojny Graal jeszcze faktycznie nie był w pełni skorumpowany i potrzebował dopiero kilku dekad i wydarzeń następnej wojny aby się w pełni przekształcić.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerBezkresna zielona łąką, sama w sobie nie jest zła.
SpoilerZwłaszcza jak się jest alergikiem. Miejmy nadzieję że katar sienny jest jedno z tych niedoskonałości których w tym idealnym świecie nie ma bo jak nie to alergik miałby tam naprawdę zakichane życie XD
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerZależy jak wypada w porównaniu z Throne of Heroes. Ale w tym drugim przypadku na Shirou, nie ma co liczyć, a pewno tylko się dla Arturii liczyło.
SpoilerCóż, Avalon był czymś o czym zawsze marzyła, skoro to właśnie to był ten ideał do którego przez całe życie dążyła to zgaduję że przebijał każdą inną złożoną jej ofertę (zwłaszcza w pakiecie razem z Shirou) ^^
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerCzym jest spowodowany fakt, że Shirou może zostać do tego świata wpuszczony, a inne istoty, jak stwierdzasz, raczej nie?
SpoilerShirou przez wiele lat nosił w sobie Avalon i dzięki umiejętności tworzenia kopii zdołał go nawet raz zduplikować, fakt że stracił tą zdolność gdy Arturia zniknęła (kopia najwyraźniej była bez niej pozbawiona mocy tak samo jak oryginał) ale może jakaś nikła więź między nim a tym światem się utworzyła, możliwe też że tym co było istotne była więź pomiędzy nim a Saber.
<wzrusza ramionami>
Nie wydaje mi się żeby było to gdzieś wyjaśnione więc takie domysły są równie dobre jak cokolwiek innego.Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
Spoiler… Co się stanie, jak którego dnia Internet(a przy okazji ludzkość XD) szlag trafi?:P
SpoilerLudzkość pies trącał ale brak internetu... OMG. To musi być to co jest nazywane piekłem O_O
XDDnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:>
SpoilerNie, miały duszę tyle że importowaną z przyszłości ^^
SpoilerTy i te twoje zamiłowania do paradoksów czasowych…
SpoilerJeśli założymy że wolny wybór jest mitem i każda nasza decyzja jest po prostu wypadkową wcześniejszych doświadczeń to coś takiego nie byłoby nawet paradoksem - po prostu jedna dusza wędrowałaby z ciała do ciała i odgrywała rolę która była temu ciału przypisana od początku istnienia ^^
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerWychodząc z tego założenia, pojawia się pytanie. Czemu nie skoczymy z mostu? W końcu wyniki będzie ten sam,
SpoilerWynik z całą pewnością będzie ten sam (śmierć każdej istoty żywej jest jednym z największych pewników tej rzeczywistości) ale na ile ubawu możemy się załapać po drodze XD
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerJeszcze mi tego brakuje, bym był źródłem swojego własnego Matrixa XD.
SpoilerCo by Ci to przeszkadzało? Nawet jeśliby tak było/nawet jeśli tak jest to i tak nie masz szans na dostrzeżenie różnicy a jesteś panem własnego świata XD
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerAż kamień nie ulegnie zniszczeniu i nie przeniesiesz się do kolejnego pojemnika na twoją duszę^^. No i życzę powodzenia w niszczeniu całego wszechświata( albo nawet i innych, jeśli zakładamy reinkarnację między wymiarową). Daj znać jak ci idzie XD(obawiam się, że nawet pożyczenie Ea od Gilgamesza, znacząco ci sprawy nie ułatwi… :P)
SpoilerWedle założenia reinkarnacji mam do dyspozycji niemal nieograniczoną liczbę czasu i żyć więc szanse jakieś tam mam, zobaczymy kto wytrwa dłużej, Wieloświat czy Ja XD
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerZakładając w tym momencie, że wszechświat byłby uosabiany w postaci jednego naczelnego bytu, być może twoja metoda wywołała by u niego atak niekontrolowanego śmiechu, a w rezultacie śmierć XD
SpoilerKażda metoda prowadząca do zwycięstwa jest dobra XD
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerCo ci po wyleczeniu kulawej nogi, skoro twoje ciało w dalszym ciągu pustoszy rak, gruźlica i tasiemiec. Nie mówiąc już o tym że przez wylew, jesteś w połowie sparaliżowany… Leczenie musi być kompleksowe, nie możesz skupiać się na jednej dolegliwości bo pacjent i tak umrze/będzie cierpieć.
SpoilerNie najlepszy przykład bo w przypadku jednego ciała cierpiącego na różne choroby nie wyleczenie nawet jednej powoduje zgon całości, w przypadku różnych przypadłości dolegających różnym ludziom pozbycie się każdej z osobna gwarantuje przeżycie coraz większej ilości osób.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerPatrząc z perspektywy przeciętnego poddanego – bardzo się cieszę, że nie musiałem żyć w państwie ani Arturii, ani Aleksandra, bo to był by porównywalny horror XD
SpoilerTo samo można powiedzieć o praktycznie każdym państwie z czasów wystarczająco odległych od naszych (i tak samo o naszych czasach pomyślą pewnie osoby żyjące w przyszłości) ^^
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerDlatego w tej części dyskusji nie skupiam się na pozycji chłopa(jak ty), bo sprawa, w obu przypadkach wygląda podobnie. Szukam więc innych argumentów przemawiających za lub przeciw, skoro w celu podstawowym(dobrobyt jednostki)rozstrzygnięcia, nie znajdziemy. Ridera nie uznajesz za władcę w którego państwie chciałbyś żyć.
SpoilerBo osiągnięcia które wymieniasz wskazują głównie na jego wielkość jako postaci historycznej a nie na jego wartość jako władcy dla swoich poddanych
Ludzie byli obwoływani władcami z dwóch powodów
1) Ci którzy ich wybierali wierzyli że owi władcy ich zorganizują i zagwarantują większy dobrobyt i bezpieczeństwo
2) Jako najsilniejsi sami zdobywali władzę a inni musieli to zaakceptować bo nie mieli sposobu aby się przeciwstawić
Po tym fakcie rządy przechodziły z władcy na jego dziedzica ale wciąż można rozróżnić jaka ideologia danemu władcy przyświeca i dość jasne jest którą reprezentował Rider a którą Saber, jak dla mnie z punktu widzenia poddanego pierwsza opcja jest atrakcyjna a druga nie i tyle ^^Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerNadmienię tylko, że szczytne, nierealne ideały nie raz doprowadziły do strasznego końca ^^
SpoilerTo jest właśnie ta istotna różnica pomiędzy tymi którzy usiłują realizować swoje ideały kosztem innych (jeśli trzeba to po trupach części z tych którym wieczną szczęśliwość chcą zapewnić) a tymi którzy próbują je zrealizować własnym kosztem - ci pierwsi zmieniają świat znacznie szybciej ale niekoniecznie na lepsze, osiągnięcie tych drugich są z reguły znacznie mniejsze ale przynajmniej cenę za popełniane błędy płacą sami więc dla innych ich działania są jedynie korzystne ^^
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerOwszem, tyle że lepiej, nie oznacza znacząco lepiej. Po drugie, co to dało realnie? Jak by np. doprowadziła do rewolucji w rolnictwie, poddani mieli by więcej jedzenia. Przez dziesięć lat jej rządów, i na zawsze.
SpoilerDo przeprowadzenia rewolucji w rolnictwie potrzebna jest nie tylko chęć i samozaparcie ale także odpowiednia wiedza, bez dostępu do niej albo nawet informacji że istnieje można ją jedynie wymyślić samego a do tego jest wymagany geniusz którego Saber nie posiadała (i niestety nie była ani nie jest w tym odosobniona :( ).
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerUważasz że co Saber, swoim dziesięcioletnim pokojem osiągnęła?
SpoilerGdyby ktoś udał się w rejon wojny (za który średniowieczne realia mogą być uznane) i zapewnił schronienie potencjalnym ofiarom tej wojny gwarantując im bezpieczne życie przez 10 lat to nawet gdyby po tych 10 latach ta osoba zginęła a to co stworzyła by się rozpadło (a wybronieni ludzie zostali zabici) to ja nie uważałbym tego za zmarnowany wysiłek - te 10 lat pokoju jest czasem który owi ludzie dzięki tej osobie otrzymali i nikt im tego nie odbierze.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerNie do końca, bo państwa te zostały przejęte przez jego dowódców(same podboje na marne nie poszły). Rozprzestrzeniał się też kultura którą ze sobą przywieźli, w późniejszym czasie wykształciły się nawet rozwiązania czy instytucje znane nam obecnie. Coś tam to jednak dało nam „namacalnego”(co pozostało w naszej kulturze do dziś). Uważam że taki realny wpływ, jest znacznie cenniejszy od szczytnych ideałów, które dają korzyści tylko „na tą chwilę”. To właśnie były osiągnięcia Saber.
SpoilerJak już była mowa te jej ideały ukształtowały kodeks honorowy rycerstwa w średniowiecznej europie a więc jakiś tam pośredni wpływ również miały i to wcale nie taki mały, zgadzam się że to co pozostawiło po sobie Imperium Aleksandra Wielkiego było większe i bardziej namacalne ale mniej do mnie przemawia bo nie szło w parze z doraźnymi korzyściami dla poddanych.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerJuż nie przesadzaj. Każda legenda swoje źródła ma(co ustaliliśmy w przypadku Assassina XD) i pozostaje pytanie na ile ten prawdziwy „Artur” jest związany z tym legendarnym i czy jego źródeł nie było kilka.
SpoilerNajprawdopodobniej było ale osoba która była pierwowzorem tych legend została na przestrzeni wieków tak rozmyta że równie dobrze mogłaby być kobietą XD Jakby nie było w naszym świecie Król Artur w formie przedstawionej w jego legendzie nie istniał a tym bardziej nie było tu nikogo kto dokonał czynów opisywanych w Nasuverse.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerAkceptuje i przyjmuję (acz tak na marginesie kobieta władca w okresie głębokiego średniowiecza jest raczej nierealna^^
SpoilerI właśnie dlatego udawała że jest facetem ^^
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerMyślę że przytaczane przeze mnie osiągnięcia Aleksandra nie kolidują z tym co wiemy z Fate/Zero. Podkreślałem jego historyczność, na tej zasadzie że to co o nim wiadomo nie jest wyciągnięte z kapelusza(a o samym Arturze, nie wiemy nic. Możemy więc korzystać jedynie z Arturii jako takiej i informacji zawartych w Nasuverse)
SpoilerPrawda, rzecz w tym że Ty po przytoczeniu rzeczywistych osiągnięć Aleksandra (które nie kolidują z Nasuverse) zanegowałeś rzeczywistość osiągnięć Arturii co w oczywisty sposób kłóci się z realiami Nasuverse (z tego że nic nie osiągnęła w naszym świecie to ja (jeszcze) zdaje sobie sprawę sam ^^)
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerSukces, ale tymczasowy. Nie mówię że to co osiągnęła, nie jest imponujące. Tyle że np. imponujące będzie jak nabędę umiejętność biegania po ścianie itd. Ja się pytam co jej się realnie, trwale udało uzyskać poprzez swoje rządy.
SpoilerPoza legendą i określeniem jak powinien wyglądać honor rycerski niewiele, tylko co z tego? Żyjąc w jakimś kraju (np. naszym obecnym) mam w głębokim poważaniu co takiego zrobią nasze światłe władze za co zostaną zapamiętani przez przyszłe pokolenia, mnie interesuje co dobrego (lub złego) zrobią oni teraz lub w mającej dla mnie znaczenie przyszłości co będzie miało wpływ na mnie jako mieszkańca "ich" kraju.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerW przypadku teoretycznego założenia i owszem. Pamiętaj jednak że statystycznie utrzymanie tego stanu jest niemożliwe. „Los” ma nieskończenie wiele szans by jej tego Avalona odebrać. Jeśli by się to udało, cały wysiłek na marne(a jak wiem, artefakt ten straciła. I to nawet szybko :P)
SpoilerCóż, jak mówiłem to jej założenie "wszystko albo nic" było błędem bo przy warunkach jakie sobie postawiła mogła jedynie zawieść.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerOczywiście, że to pierwsze. Tyle że ja nie uważam, by Arturia zdołała zapewnić swoim poddanym taki dobrobyt o jakim mówisz.
SpoilerJakikolwiek dobrobyt większy od tego co mieliby gdzie indziej jest czymś zachęcającym.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerNie mam broń boże żadnych pretensji. Cel który sobie wybrała Saber, jest po prostu nie możliwy do zrealizowania w samych założeniach(a jej życzenie, jest tego wariactwa kontunuacją). A za wymierną korzyść uważam to, co odcisnęło piętno(nawet niewielkie) na losach świata.
SpoilerWymierną korzyść dla kogo? Dla świata? Dla przyszłych ludzi (z innych narodów)? Nie sądzisz że lepiej by było gdyby owe korzyści król zapewniał swoim własnym poddanym? Ja nie neguję ani osiągnięć Aleksandra ani jego wielkości jako dowódcy czy tym bardziej postaci historycznej, ja stwierdzam jedynie że to co zrobił nie jest tym co w mojej opinii definiuje dobrego króla.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerJedyne na czym jej zależało to utrzymanie pokoju. Sam pokój jednak niczego nie zmieni. Potrzeba rozwoju.
SpoilerA w czym jej działania stały na drodze rozwojowi? Gdyby ktoś zaproponował jakieś nowe rewolucyjne rozwiązanie w rolnictwie lub coś innego w tym stylu to na pewno nie stanęłaby mu na drodze, to że ona sama czegoś takiego nie wprowadzała nie znaczy że była temu przeciwna.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerRozumiem że Saber sama stawiała czoła armiom najeźdźców?
SpoilerSama nie, ale dzięki swoim umiejętnościom mogła wygrywać prowadząc do walki swoich rycerzy a nie posiłkując się niedozbrojonym chłopstwem (które i tak nie było specjalnie skuteczne i jakąkolwiek wartość miało jedynie jako używane w wielkich ilościach mięso armatnie), ponadto jeśli tak bardzo zależało jej na pokoju i sprawiedliwych rządach to musiała dbać o to aby podlegli jej możni nie rozstrzygali sporów pomiędzy sobą na drodze siłowej (do czego właśnie chłopi byli często używani).
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerPamiętaj też, że każdy kij ma dwa końce. Podatki mogą oczywiście iść na pałac dla króla, ale są też potrzebna do prowadzeni wojen. Nie zbieranie żadnych podatków, mądrą decyzją nie jest.
SpoilerNie powiedziałem że nie zbierano żadnych podatków (nie mam żadnych informacji na ten temat). Miałem na myśli że jeśli w założeniu usiłowała prowadzić sprawiedliwe państwo to musiała też pilnować aby poddani (także ci o najniższym statusie społecznym) nie byli wyzyskiwani (przez tych o wyższym statusie społecznym). Zazwyczaj jedynie część podatków płaconych przez chłopów szła na utrzymanie państwa czy też opłacanie oddziałów ich pana (z których połączenia była tworzona armia królestwa), spora ilość (tym większa im mniej sprawiedliwe były rządy) szła po prostu na wzbogacenie tego pana albo Kościoła (więcej niż było wymagane do skromnej służby Bogu) czy też wsiąkała w kieszeniach innych obracających tym osób.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerNa takiej podstawie, że Saber posiadał tylko Avalona i Excalibura, a nie artefakt zmieniający umysł i przyzwyczajenia ludzkie, albo przenośnego sędziego, który karał by wszystkich przestępców, popełniających w danej chwili zbrodnie w państwie Arturii.
SpoilerKtóre jak sam kilkakrotnie zauważyłeś nie było zbyt duże, pilnowanie porządku w małym królestwie jest wykonalnym zadaniem zwłaszcza jeśli ma się powszechne poparcie wśród ludności.[/s\
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerO samych bandytach z Fate nam nie wiadomo. Dlatego posiłkując się wiedzą o świecie z poza nasuverse stwierdzam że normalnymi środkami w średniowieczu bandytów powstrzymać nie mogła(ba, dzisiaj też jest to niemożliwe, acz skala była kiedyś nieporównywalnie większa).Sam pomysł, zniwelowania przestępczości do zera jest zresztą karkołomny, bo kłóci się z naturą człowieka(co wyżej zasugerowałeś).
SpoilerZniwelowanie przestępczości (w sensie wyeliminowania wszystkiego co może do niej prowadzić) a ściganie przestępczości to dwie różne rzeczy. Do tego przestępczość wzrasta wraz z niesprawiedliwością doznawaną przez ludzi - ktoś kto ma poczucie bycia skrzywdzonym przez władze będzie bardziej skłonny do wypięcia się na ustanowione przez nie prawa niż ktoś kto jest przekonany że tym władzom może zaufać, podobnie ktoś kto nie pokłada wiary w sprawiedliwość i skuteczność władzy będzie bardziej skłonny do odreagowania wyrządzonych krzywd poprzez wyrządzenie ich komuś innemu zamiast próbie szukania sprawiedliwości u tych którzy powinni mu ją zapewnić.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:>
SpoilerDla mnie takie osiągnięcia są całkowicie nieistotne ^^ To jak wybudowanie piramidy > którą będzie podziwiana przez następne x tysięcy lat - niby imponujące osiągnięcie ale co ono dało ludziom którzy żyli pod władcą który ją budował?
SpoilerTwój argument jest celny, ale tylko w tym sensie że wszystko co zrobili do tej pory ludzie, jest jako takie bez sensu(bo kiedyś obumrze wszechświat, a wraz z nim my.
SpoilerNie, Twoje stwierdzenie jest oczywiście całkowitą prawdą ale co innego miałem na myśli ^^ Chodziło mi o to że celem władcy nie powinno być przejście do historii, celem władcy powinno być zadbanie o swój kraj i ludzi. Jeśli tak nie jest to nawet jeśli zostawi po sobie coś za co zostanie zapamiętany to nie będzie to dowodem na to że był dobrym władcą.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerMówiąc o namacalnych osiągnięciach miałem na myśli jakąś myśl, wynalazek czy postęp.
SpoilerKtóra najczęściej nie jest wymyślana przez króla a co najwyżej przez niego akceptowana i rozpowszechniana. Jeśli władca ma szczęście (jak Aleksander) i ma dobrych doradców (albo filozofów, wynalazców, naukowców czy ktokolwiek w ich epoce się takimi rzeczami zajmował) to może ich dobre pomysły wprowadzić w życie, jeśli takich ludzi nie ma to musi się skupić na pozostałych problemach (jeśli jest dobry) lub nie robić dla poprawienia sytuacji nic (jeśli jest kiepski).
Oczywiście przeciwna sytuacja w której władca odrzuca postęp jak już o nim wie jest dowodem na to że jest to zły władca ale Arturia czegoś takiego nie robiła.Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerCoś co ma(nawet pośredni) wpływ na to jak nasz świat wygląda(bo jak wiadomo np. silnik parowy sam w sobie nic nam dzisiaj nie daje, ale poprzez jego wynalezienie mógł powstać silnik spalinowy itd. Aż do jego dzisiejszych odpowiedników. Dałem przykład wynalazku, bo ten najlepiej zobrazować, acz oczywiście nie tylko o to mi chodziło)
SpoilerZgoda, tylko co to ma wspólnego z rolą króla? Osiągnięcia o których mówisz są dokonaniami wynalazców/naukowców a nie władców.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerZimna wojna, jest oczywiście opcją lepszą, niż jej gorący odpowiednik. Mnie jednak chodziło o to, że gdyby polityka Roosevelta była inna niż taka, jaka była, to nawet do tej zimnej wojny mogło by nie dojść, bo ZSRR nie było by dla USA znaczącym zagrożeniem(w znaczącym stopniu powstało z jej pieniędzy i ziem które Roosevelta pozwolił zagarnąć).
Spoiler"Pozwolili"? XD Roosvelt był już w tamtym czasie umierający i faktycznie nie wynegocjował tyle ile powinien zważywszy na pozycję jego państwa ale sugerowanie że na tym etapie mógłby w jakikolwiek znaczący sposób osłabić pozycję Związku Radzieckiego jest absurdem. Gdyby wtedy doszło do konwencjonalnej wojny na wyniszczenie to myślisz że kto by ją wygrał? Kraj którego obywatele nie potrafiliby nawet ogarnąć poziomu strat wywołanych przez coś o rozmiarach Bitwy na Łuku Kurskim (w której poległo mniej więcej tyle Rosjan ile żołnierzy straciło USA w trakcie całej II WŚ) czy też kraj którego władca uważał ludzi za samoodtwarzający się zasób naturalny? Stawiam na to że po maksymalnie paru miesiącach opinia publiczna w Stanach Zjednoczonych uniemożliwiłaby kontynuowanie tej wojny i Rosjanie zatrzymaliby się dopiero na Atlantyku. Oceniając to z perspektywy historii można powiedzieć że błędy zostały popełnione wcześniej i Alianci najprawdopodobniej powinni pozwolić Hitlerowi na zniszczenie (lub przynajmniej okaleczenie) ZSRR i dopiero potem zabrać się za atakowanie wyczerpanej III Rzeszy jednak można być pewnym że koszty jakie by przy tym ponieśli byłyby nieporównywalnie wyższe, o ile w ogóle by cel osiągnęli (gdyby Niemcy mieli dostęp do zasobów naturalnych ZSRR i mogli przemieścić przemysł na wschód, poza zasięg alianckiego lotnictwa to nie wiem jaki byłby ostateczny rezultat).
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerCo do imperium Stalina, to argument nie do końca trafiony. USA jednak było potężniejsze i gdyby chciało(prawdopodobnie) mogło by zagarnąć terenów więcej niż wujek Joe(pytanie tylko, po co?). A że wybrał byś USA Roosevelta? Każdy by wybrał XD
SpoilerA wiesz że byli tacy co "uciekali" z Zachodu (najczęściej z Francji) do Związku Radzieckiego? Niewielu, ale byli. Biedni głupcy, prawie mi ich szkoda XD
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
Spoiler(USA zresztą przykładem „światłości” wobec innych narodów, zdecydowanie nie jest :P).
SpoilerNope. Nie jest. Z całą pewnością nie jest XD
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerMówisz teraz o Nero?
SpoilerNie. Nie mówię o Fate/Extra tylko o Heaven''s Feel - trzecim roucie F/SN.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerCo do Kireia. Nawet nie chcę sobie wyobrażać skurczybyków którzy w ostatnim route’cie występują XD.
SpoilerNajgorszego już poznałeś bo Zouken trollował już w Fate/Zero ^^
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:>
SpoilerNawiasem mówiąc cała ta scena została pominięta w anime.
SpoilerNawiasem mówiąc, mówiłem już, że to najbardziej denerwujący aspekt każdej adaptacji?
SpoilerJak chcesz to tu masz ten wycięty fragment (umiejscowiony pomiędzy ostatnią sceną z Arturią a sceną w której Kirei odzyskuje świadomość i rozmawia z Gilgameshem) ->
— A vortex started up.
Sin, the evil in this world, circulated and multiplied and chained and changed as it whirled into a vortex.
Gluttony lust greed depression wrath sloth hypocrisy pride envy, over and over again encroaching and sprouting, whirling into the vortex.
The crime of rebellion the crime of intimidation the crime of adultery the crime of destruction the seven cardinal sins the crime of coercion the crime of theft the crime of desertion the crime of slander the crime of arson the crime of insulting the crime of disrespect the crime of sowing discord the crime of abduction the crime of bribery the crime of abortion the crime of assisting suicide the crime of gambling the crime of abandoning a corpse the crime of mobbing the crime of abandonment the crime of bearing false witness the crime of possessing stolen goods the crime of kidnapping the crime of violence, all crimes should be assessed and sentenced to capital punishment or severe punishment refuse and deny all hatred kill kill kill it is absolutely forbidden kill kill kill he will absolutely not agree kill kill kill very good just like that kill kill kill right that’s right kill kill kill promise kill kill kill but no but no what kill kill kill ah it is really boring to have only this one thought——
"——!?"
The vortex of sound that was the curse was circling. There existed something here that should not exist; from within the barrage of denying curses, a voice cried out, ‘yes!”
Impossible. Affirmations and correctness did not exist within this cursed vortex of hatred. Because everything had determined that everything was ugly and hateful so this word could not appear here—
—But that voice announced again clearly, ‘that is right.’
That is right. The world was originally already like this. Since the truth has been put before your eyes, then why do you sigh? Why are you surprised?
"——!?"
The voice of the curse asked.
What was right?
Who was there to acknowledge it? Who was there to permit it? And who was to bear the burden of sin?
Facing the bombshell tossed from the darkness— in reply, a resounding and concrete sneer.
A foolish question. That goes without asking.
The King will acknowledge it; the King will permit it. The King will bear the burden of the entire world.
"——!?"
The mud asked, what is a king?
But at the same time that it asked the question, it realized that it had contradicted itself.
In this place that strictly did not allow the existence of ‘entities’, the mud had admitted that there was someone else within it. Some strange foreign object, that could not exist, had appeared here.
That was — King — a presence that was an absolute controller, as well as one that had no equal.
His name was — King of Heroes, Gilgamesh.
"That is I!”
Along with flying droplets, the black mud cracked and dispersed away. The foreign object that it could not digest even with having mobilized all its hatred appeared from within the black mud.
Within the burning ruins, he once again stood upon the ground.
The perfect, Golden-proportioned body was no longer the spirit form that it had taken during its time as a Servant, but a true flesh body. The black mud that denied all life crystallized the impurity within itself and then abandoned it, but the result had been that a certain Heroic Spirit had realized his wish of obtaining a corporeal body and returning to this world.
Even standing in the exact middle of a burning hell, the majesty emanating from the body of the king made the surrounding flames afraid to come close. Gilgamesh generously bared his naked body that was like a statue, at the same time sneering impatiently.
"—People would actually treat that sort of thing as a wish-granting machine and fight to the death for it. This time, the entertainment has really been frustrating.”
But it was not bad like this either—touching the new flesh body that he had accidentally received, the King of Heroes felt immensely satisfied.
“Is it Heaven’s will that lets me descend like a sovereign upon this time to unite the world again … Humph, the previous tribulations were really silly. But that’s okay too; dissatisfaction is dissatisfaction, I’ll just accept reality.
Even though he felt it to be very troublesome, he could not refuse to meet battle since this was the challenge issued to him by the gods. Gilgamesh began to laugh wryly again at his status as the King of Heroes.Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerPytanie co do zepsucia się Graala. W pierwszych 3 wojnach dałoby się przywołać Gilgamesza(w końcu jest raczej zły :P)?
SpoilerZ jego oficjalnych statystyk w samym F/SN (i F/Z też):
Alignment: Chaotic Good
...
Nie pytaj XDDnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:
SpoilerZastanawia mnie fakt, co by się stało z mistrzem posiadającym jego artefakt(i próbującym go oczywiście przyzwać).
SpoilerW wypadku w którym Mistrz posiada artefakt nie związanym z możliwym do przywołania Servantem najprawdopodobniej Graal dokonuje przywołania tak jakby artefaktu w ogóle nie było.
Dnia 02.11.2012 o 23:34, qrex napisał:Rozumiem że z wiekiem stałeś się mniej wymagający w tej materii… :P(acz to co pisałeś o tatusiu Rin wskazywało by, na coś z goła odmiennego XD)
Nah. Po prostu niewystarczająco mi jeszcze podpadłeś. Kogoś kto mnie jedynie zaczepia jestem skłonny "puścić wolno" w miarę szybko XD
@Pablo
I robi to cholera skutecznie!Dnia 03.11.2012 o 21:05, Lex napisał:Jeszcze reżysera mają wspólnego. ;)
BTW, w na 2013 jest zapowiedziana pełnometrażowa wersja AnoHany.Spoilerprzedstawiona z punktu
widzenia Menmy.
Tak tak, wiem ;)
No właśnie też się o tym dzisiaj dowiedziałem, ale szkoda ze to nie bedzie sequel, w ktorymtym bardziej po zakończeniu :) Fantastyczne anime i na pewno nie raz do niego wrócę, nie wiem jak Piotrbov mógł je słabiakiem nazwać. Do tych bohaterów się przywiązałem, a do tych z AnoNatsu już nie tak bardzo. AnoHanie bliżej do genialności Toradory, dużo bliżej. Dzięki za rekomendację, takich to z przyjemnościa przyjmę więcej :)SpoilerManma będzie jakimś dzieckiem, które sie blisko Jinty kręcić będzie, a film nie ukaże dalszego ciągu i nie będzie po prostu romansem/drama/slice of life, chciałbym zobaczyć co się z Bustersami stanie,
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Claymore c132
Wiesz najprostszą odpowiedzią na Twoje pytanie odnośnie nóg brzmi: aby móc wiać xD Zawsze mogło być tak, że zaczęła się regenerować od tej jednej, brakującej nogi w chapie 99 i tylko na tyle starczyło jej energii. Eh zobaczymy...
Me.. Iz zekretary? T-T Zawsze musisz mi zwracać uwagę na awansy xD
Wiesz co... Screw wszystkie poprzednie teorie, kupuję Twoją! Już nie mogę się doczekać rozwiązania tego pytania... Pomyśl tylko, jeśli genetyka nadal działa u AB jako tako, to może dostaniemy AB ze spaghetti Riful i pociskami Daufa... Bogowie, żeby to tylko urodę po matce, a nie ojcu odziedziczyło T-T A z drugiej strony może być to po prostu całkowity restart gdzie (biorąc pod uwagę widoczna kontrolę AB nad swymi ciałami) Riful wykorzystała swoje narządy rozrodcze, aby przygotować własnego klona. Jednak wolę teorię love child ^^
Udostępnij ten post
Link to postu
Udostępnij na innych stronach