Zaloguj się, aby obserwować  
Kukowsky

Ministrantura i nie tylko, czyli Liturgiczna Służba Ołtarza

22 postów w tym temacie

Jestem bardzo ciekaw czy ktoś z forumowiczów jest może ministrantem, należy do chórku lub innego stowarzyszenia katolickiego. Czy wśród starszych forumowiczów są byli ministanci, a może nawet przyśli księża? ;) Jestem tego bardzo ciekaw. Chciałbym powiedzieć, że jestem ministrantem w swojej parafii już od 7 lat i jestem z tego bardzo dumny. Od niedawna awansowałem na lektora, czyli osobę głoszącą Słowo Boże na mszach. Ministrantura jest dla mnie czymś bardzo ważnych i można powiedzieć, że już się od Niej uzależniłem. W tym temacie można zadawać pytania stylowy z posługi ministranckiej, ale również zwykłe pytania jak to jest Nim być. Mam taką cichą nadzieję, że nie jestem jedynym ministrantem na forum i inne osoby się ujawnią... :) Życze miłego pisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

eh byłem kiedyś ministrantem. Pół roku. Dłużej nie wytrzymałem. Dziś w ogóle nie chodze do kościoła. W mojej parafii (kumple mi mówili) że przed mszą ksiądz bierze Pismo otwiera na Słowie Bożym i czeka na ochotnika. Zawsze sie jakiś znajdzie. Może nawet nie miec komży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.03.2006 o 19:13, Kukowsky napisał:

Jestem bardzo ciekaw czy ktoś z forumowiczów jest może ministrantem, należy do chórku lub innego
stowarzyszenia katolickiego. Czy wśród starszych forumowiczów są byli ministanci, a może nawet
przyśli księża? ;) Jestem tego bardzo ciekaw. Chciałbym powiedzieć, że jestem ministrantem
w swojej parafii już od 7 lat i jestem z tego bardzo dumny. Od niedawna awansowałem na lektora,
czyli osobę głoszącą Słowo Boże na mszach. Ministrantura jest dla mnie czymś bardzo ważnych
i można powiedzieć, że już się od Niej uzależniłem. W tym temacie można zadawać pytania stylowy
z posługi ministranckiej, ale również zwykłe pytania jak to jest Nim być. Mam taką cichą nadzieję,
że nie jestem jedynym ministrantem na forum i inne osoby się ujawnią... :) Życze miłego pisania.


Ja jestem ministrantem już 5 lat. A ty? Mam podobny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie wróciłem z egzaminu lektorskiego ? I zdałem :D 2 Grudnia oficjalna promocja. Ministrantem jestem od Komunii (mam 16 lat, czyli dłuuugo) Wreszcie lektor :D Przynajmniej wiesz, że jest nas przynajmniej dwóch :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega został ministrantem tylko dlatego zeby chodzic po kolędach...wiecie o czym mowie??
Chlop zarobil 700 zł na kolędzie,teraz planuje kupic rower...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem ministrantem od ponad trzech lat..Najgorsze jest to że dobrze czytam..I nawet jak przychodźę na minutę przed rozpoczęciem mszy muszę jedno albo dwa czytania przeczytać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja tam za kościołem nie chce mieć nic wspólnego... Dla mnie bycie ministrantem to jest niepotrzebna strata czasu. Lepiej sobie z kolegami gdzieś pójść...

Basajew Buahahah dobre xD I w sumie też tak myślę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem 2 Lata ministrantem, (Może kiedys awansuję na lektora? ;P) i nie, nie nudzi mi się to. Powiem więcej, jestem z tego Nawet dumny ;). Z racji tego, że Właśnie skonczyło się Triduum Paschalne, czuję się jakoś tak dziwnie. jakoś tak pusto. Szukałem Troche tego Tematu, i mi się udało :). Następne Triduum za Rok, pamiętam że Ostatnio też tak to przeżywałem ;). Można powiedziec że się od tego uzależniłem, ale nie jest mi z tym źle, i wg mnie jest to ''uzależnienie'' pozytywne, o ile takie istnieje :).

Pozdrawiam Wszystkich członków LSO :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedys myslalem ze zeby byc ministrantem trzeba byc grzecznym itp itd. Ale pozniej w podstawowce mozna bylo zostac ministrantem i kto zostal ? najwieksi rozrabiacy i cwaniacy w klasie (bynajmniej nie poborzni , zglosili sie bo uslyszeli ze nie trzeba czegos zdawac pozniej na bierzmowaniu , szczegolow nie pamietam) . Wiec wtedy stwierdzilem ze ministrantem moze zostac kazdy komu chce sie w miare regularnie chodzic do kosciola. I do dzisiaj nie zmienilem zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2008 o 20:34, VertigoŁDZ napisał:

Ja kiedys myslalem ze zeby byc ministrantem trzeba byc grzecznym itp itd. Ale pozniej
w podstawowce mozna bylo zostac ministrantem i kto zostal ? najwieksi rozrabiacy i cwaniacy
w klasie (bynajmniej nie poborzni , zglosili sie bo uslyszeli ze nie trzeba czegos zdawac
pozniej na bierzmowaniu , szczegolow nie pamietam) . Wiec wtedy stwierdzilem ze ministrantem
moze zostac kazdy komu chce sie w miare regularnie chodzic do kosciola. I do dzisiaj
nie zmienilem zdania.


Wyleciec jest równie latwo, jak dolaczyc. Do kosciola chodzic trzeba minimum 2 razy w tygodniu, dyżur w tygodniu + niedziela :). jeżeli Będziesz się źle zachowywał, to wylecisz, ale wydaje mi się, że samo to że robi się coś na mszy, jest warte zostania ministrantem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2008 o 20:40, Pernia napisał:

Wyleciec jest równie latwo, jak dolaczyc. Do kosciola chodzic trzeba minimum 2 razy w
tygodniu, dyżur w tygodniu + niedziela :). jeżeli Będziesz się źle zachowywał, to wylecisz,
ale wydaje mi się, że samo to że robi się coś na mszy, jest warte zostania ministrantem...


Ja szczerze mowiac jak to widze w kosciele to nie wydaje sie nadzwyczajne jakies ;) ale nigdy nie probowalem nie bede sie klocil, moze i masz racje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

NIe chodzi o to, że jest wymagające, czy nie. Może to zabrzmiec głupio, ale jak jesteś ministrantem to "pogłębia" się twoja wiara. Chodzi o to, że gdy służysz, musisz byc skoncentrowany, nie mozesz gadac, bo jak to by wyglądało. Nie jest to wymagające, a daje satysfakcję. Spójrz na takie dzieci w Kościele, które przychodzą bo mamusia im kazała, i nawiają przez całą mszę. NIe ukrywam, że kiedyś też tak robiłem, ale od kiedy jestem Ministrantem, to służba stała się czymś "Ważnym", Wiem dzięki temu, że mogę się nazwac Chrześcijaninem, bo nie olewam Mszy, tak jak to robią inni... Mam nadzieje że nie zabrzmiało to głupio, w Ustach 13-latka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 05.03.2006 o 19:13, Kukowsky napisał:

Jestem bardzo ciekaw czy ktoś z forumowiczów jest może ministrantem, należy do chórku (...)


Byłem ministrantem (zacząłem w wieku 8 lat), potem lektorem, aż w końcu osiągnąłem 19 lat i powiedziałem BASTA (nie trudno doliczyć - 11 lat). Czy to było dla mnie coś ważnego, czy czułem się lepiej z tym, że jestem przy ołtarzu? Z początku może tak, ale z czasem moje podejście do kościoła, jako instytucji, słabło aż spadło praktycznie do zera. Nie mam nic przeciwko mojemu proboszczowi - to bardzo porządny człowiek (miły, sympatyczny, otwarty, uczciwy [rzadka cecha]...) - wzór księdza, ale wszyscy dookoła niego mnie bardzo irytowali: siostra zakonna, która mi non-stop ubliżała, pierwsi wikarzy - mądrzejsi od samego Boga, a dyskusja z nimi na jakiś temat kończyła się tekstem "skończ studia teologiczne - wtedy pogadamy". Ostatecznie otworzyły mi oczy dwie rzeczy: zlot czarownic na Ostrowie Tumskim, czyli spotkanie księży, biskupów itp. z metropolitą wrocławskim (głoszenie ubóstwa i jeżdżenie BMW (nóweczka oczywiście) - coś nie tak?) i, jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, moja dziewczyna (resztę zakazów i nakazów sami sobie dopiszcie :P).

Czy żałuję "straconych" 11 lat? I tak, i nie. Przez ten czas moja mama z babcią chciały mnie na księdza wyświęcić i robiły ze mnie "bardzo wierzącego człowieka", a zakończyło się całkowicie odwrotnie - może jakbym nie służył to byłoby łatwiej przekonać moją mamę do tego, że wybór między chodzeniem do kościoła, a nie chodzeniem to moja prywatna sprawa (przy każdej tego typu dyskusji wraca jak bumerang "a byłeś takim dobrym ministrantem..."). Z drugiej strony poznałem wiele fajnych osób, z którymi mam jako-taki (różnica wieku, szkół itp.) kontakt i tego nigdy nie będę żałować. Ostatecznie: neutralne podejście.

Vanmati: są i tacy, ale nie ma w tym nic dziwnego - wszak kościół = zarobek [stąd wielu dziwnych księży jest wyświęcanych - nie mówię o np. pedofilach, ale ludzi, którzy zamiast pomagać, depczą naiwnych ludzi]

VertigoŁDZ: nie słyszałem, żeby ministrant czegoś nie musiał zdawać na bierzmowaniu. Jakby tak było to ja nie musiałbym w ogóle niczego "zdawać" (już wtedy byłem lektorem) :P Ministrantem może zostać każdy, ale to czy zostanie dłużej, czy nie - zależy od proboszcza i oczywiście samego "petenta".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Troche glupio mi o tym gadac bo do kosciola chodze rzadko (nawet bardzo), praktycznie tylko wtedy kiedy nie wypada zebym nie poszedl tzn na wazne swieta , na msze za zmarlego z mojej rodziny itp. Szczerze mowiac to sam sie teraz zastanawiam czy ja wogole wierze i powoli dochodze do wniosku ze jestem w jakis 50% ateista teraz. Szczerze mowiac troche Cie podziwiam bo widac ze mowisz szczerze i ze naprawde jestes Chrzescijaninem :) ja tego o sobie powiedziec nie moglem chyba nigdy , bo nigdy nie bylem za bardzo religijny ,zreszta nawet nie mam bierzmowania chociaz mam 16 lat . Naprawde Respekt dla Ciebie . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2008 o 20:48, Pernia napisał:

NIe chodzi o to, że jest wymagające, czy nie. Może to zabrzmiec głupio, ale jak jesteś
ministrantem to "pogłębia" się twoja wiara. Chodzi o to, że gdy służysz, musisz byc skoncentrowany,
nie mozesz gadac, bo jak to by wyglądało. Nie jest to wymagające, a daje satysfakcję.
Spójrz na takie dzieci w Kościele, które przychodzą bo mamusia im kazała, i nawiają przez
całą mszę. NIe ukrywam, że kiedyś też tak robiłem, ale od kiedy jestem Ministrantem,
to służba stała się czymś "Ważnym", Wiem dzięki temu, że mogę się nazwac Chrześcijaninem,
bo nie olewam Mszy, tak jak to robią inni... Mam nadzieje że nie zabrzmiało to głupio,
w Ustach 13-latka :P


Oczywiście nie możesz rozmawiać, przeszkadzać itp., ale ja mam jednak inne zdanie na ten temat - jak może się pogłębiać Twoja wiara, skoro rok w rok klepiesz te same formułki, te same modlitwy, te same psalmy i śpiewasz nawet te same pieśni. Różnice są tylko i wyłącznie w "oprawie" mszy (w zależności od tego, jakie święto jest bliżej, po jakim święcie jest itp.), a także w tym jakiego apostoła mękę pańską się czyta (to jest zależne od roku). Aby wiara się pogłębiała to musisz zrobić kilka kroków: przede wszystkim samemu tego chcieć (to akurat chyba nie problem w Twoim przypadku), samemu czytać i analizować pismo święte, pójść np. na studia teologiczne itp. Samym chodzeniem do kościoła nie pogłębisz wiary... To jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 23.03.2008 o 21:00, VertigoŁDZ napisał:

Troche glupio mi o tym gadac bo do kosciola chodze rzadko (nawet bardzo) (...)


Dlaczego od razu głupio? To Twój wybór, Twoja decyzja. 50% ateista - witam w "rodzinie" - sam jestem taki pół-na-pół jak Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

zaznaczyłem "Pogłębiac", gdyz nie wiedziałem jak to nazwac. Poprostu, przed Wstąpieniem w Szeregi Ministrantów, Kościół Mi wisiał, Chodziłem Bo musiałem. Teraz chodze bo chcę, i jest to dla mnie ważne. To chyba jest jakas zmiana, no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować