Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów - przypuszczenia

56 postów w tym temacie

Ja liczę na bardzo dobrą, następną część Wiedźmina. Zapowiedzi wyglądają bardzo pozytywnie, tylko puki co nie wiadomo kiedy premiera. Kiedy czytam nowinki na temat Zabójcy Królów to ekscytuje się tym jak małe dziecko :P Czekam na następne info.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.02.2010 o 21:05, Ringno5 napisał:

Parę rzeczy do poprawienia:

Dnia 06.02.2010 o 21:05, Ringno5 napisał:

1) mimika twarzy: miło by było, gdybyśmy wreszcie dostali grę, w której postać
ma twarz, a nie maskę.


Pełna zgoda. Od czasu Half-Life''a 2, który zrobił na mnie wielkie wrażenie pod tym względem minęło już bagatelka 6 lat.

Dnia 06.02.2010 o 21:05, Ringno5 napisał:

2) swoboda: ja rozumiem, że cRPG (choć z Wiedźmina był taki erpeg, jak z Borderlands
czy STALKERa),


Nie przesadzajmy.

Dnia 06.02.2010 o 21:05, Ringno5 napisał:

ograniczenia silnika, ale czy naprawdę dobrze wyszkolony wiedźmin powinien
mieć problem z przeskoczeniem kilkudziesięciocentymetrowego płotka?


Pełna zgoda.

Dnia 06.02.2010 o 21:05, Ringno5 napisał:

3) określenie gatunku: albo jest to przygodówka, albo nie. Jeśli nie, to dlaczego
nie mogę porozmawiać w inny sposób, niż przewidziany przez twórców (np. scena wejścia
na cmentarz w Wyzimie - przewidziano bodajże "aż" dwa sposoby załatwienia sprawy, czyli
spłacenie długu bądź zgoda kapitana; a przecież wystarczyłoby, żeby Geralt paskudnie
się uśmiechnął ;) )? Przecież gra aż się prosi o możliwość zastraszania NPCów, bądź ich
przekupywania.


Nie wiem, do którego momentu grałeś, ale wielokrotnie jest możliwość różnych ekhem, negocjacji.

Dnia 06.02.2010 o 21:05, Ringno5 napisał:

Jeśli zaś ta gra ma być przygodówką, bądź ma zawierać elementy przygodówki,


Ależ zawiera. I przygodówki, RPG-i pochodzą z jednego pnia gier, w których najważniejsza jest fabuła. :)

Dnia 06.02.2010 o 21:05, Ringno5 napisał:

to naprawdę radziłbym popatrzeć na stareńkiego Blade Runnera, gdzie kwestię dialogów
rozwiązano w sposób wzorowy: inaczej odpowie nam postać, do której podejdziemy uprzejmie,
inaczej jak zagadamy groźnie, a jeszcze inaczej gdy wyciągniemy broń.


BR jest grą wyjątkową i obawiam się, że taką pozostanie. 13 zakończeń - dzisiaj brzmi to absolutnie kosmicznie. Oczywiście ja też chciałbym, by tak było, ale zdaję sobie sprawę, że tak raczej nie będzie. Tym niemniej wybór, jaki pozostawili projektanci, nie jest taki zły. Przygodówki bowiem są najczęściej liniowe. Jedne troszkę mniej, inne bardziej - co jednak nie zmienia faktu.

Dnia 06.02.2010 o 21:05, Ringno5 napisał:

4) broń: "fszystkie tszy" rodzaje mieczy z pierwszego Wiedźmina to raczej nie
jest powalająca ilość. Większy wybór w tej kwestii naprawdę nikomu by nie zaszkodził,
a jedynie pomógł.


I znów nie wiem, do którego momentu doszedłeś, ale można znaleźć kilka różnych mieczy (pomijam te, które wykuje kowal).

Dnia 06.02.2010 o 21:05, Ringno5 napisał:

5) umiejętności: W pierwszym Wiedźminie drzewko umiejętności rozwijało się w zbyt
liniowy sposób. Niby pomysł na rozwój postaci był, ale tak naprawdę to i tak każdy gracz
miał taką samą postać. Proponuję więc się zdecydować: albo idziemy ścieżką Jedi Outcast,
gdzie konkretne umiejętności pojawiają nam się z czasem same, i dajemy sobie spokój z
pseudorozwojem postaci, albo dajemy graczom większy wybór w tym, jak ich postać ma wyglądać
- czy ma specjalizować się w Znakach, czy może iść bardziej w stronę miecza, a jeśli
tak, to którego, stalowego czy srebrnego?


Przecież oba są potrzebne. Tak czy siak Wiedźmin jest grą specyficzna, bo nie ma etapu kreacji postaci - więc zawsze bohaterem będzie wiesiek i z racji tego zawsze będzie miał podobne umiejętności - czyli będzie używał znaków i będzie robił mieczem, ale nie będzie mógł używać tarczy, ani strzelać z łuku. Czemu? Bo jest wieśkiem. Takie jest założenie. Aby była większa różnorodność, należałby ten warunek odrzucić, a więc dodać etap kreacji bohatera.

Dnia 06.02.2010 o 21:05, Ringno5 napisał:

7) większy świat: życie wiedźmina sprowadza się do jeżdżenia po świecie i mordowania
stworów. Może taki system zarabiania na życie by się przydał w grze? Świat byłby większy,
więcej zwiedzania, więcej questów losowych ("tu i tu jest jaskinia/loch/jama/opuszczony
zamek gdzie zamieszkał/zamieszkała strzyga/mantikora/bazyliszek/wilkołak; jedź tam i
zabij paskudztwo"), dzięki czemu moglibyśmy budować sobie reputację. I rozwijać umiejętności.


Nie mam nic przeciwko, ale z drugiej strony sand box - bo zapewne to masz na myśli - spowolniłby postępy kluczowej dla Wieśka fabuły (lub nawet ją całkowicie rozmył, tudzież spowodował, że powstałoby mnóstwo sprzeczności i nielogiczności).

Ja bym jeszcze postulował bardziej wymagającą walkę i większą różnorodność modeli postaci/potworów. To samo tyczy się głosów. Wkurzał mnie automatycznie chowany miecz, na dodatek chowany do niewidzialnej pochwy. Przydałyby się też konie - Płotka to ważna bohaterka u Sapkowskiego. ;) No i więcej realizmu w zachowaniu NPC-ów - np. zwijanie kramów na noc czy protest, gdy włazisz do czyjegoś domu bez pukania i mu szperasz po szafkach. ;)

Dnia 06.02.2010 o 21:05, Ringno5 napisał:

Dwójka stawia przed twórcami nową szansę. Mam nadzieję, że jej nie zmarnują. Szkoda by
było...


Wydaje mi się, że to po prostu nie jest gra dla Ciebie, bo projektanci mają nieco inne priorytety. Tzn. nie chcieli i wciąż nie chcą zrobić z Wieśka klasycznego RPG-a. Już samo założenie, że gracz nie może stworzyć swojego awatara, ma fundamentalne znaczenie gatunkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

@Ringno5 - ty chyba chciałeś zamiast wiedźmina jakiegoś baldura xd przeczytaj książkę, zagraj w grę może to ci coś da, co do twoich punktów połowa z nich nie miała dla mnie żadnego znaczenia xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No cóż artykuł dobry, ale tak jak w CDA zero konkretów. To co zapowiadają twórcy i tak się zmieni, więc po co podniecać się każdym ich słowem? Co do tematu to całe szczęście, że to już nie będzie aurora. Ile ten silnik ma lat? Hoho, dobre parę. A w samej grze wypadałoby żeby Ci "genialni" twórcy poprawili mimikę postaci, interaktywność podczas rozgrywki, no i fabułę, która mogłaby być o wiele mniej linowa i tak jak napisał Ringno5 zadania powinny mieć o wiele więcej sposobów wykonania. Jak panowie z CDPRed to wszystko zrobią w stopniu przynajmniej dobrym to ja będę bardzo zadowolony i myślę, że inni gracze także.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście dubbing zabójcy jest genialny. Fajnie jak by w Polskiej wersji można usłyszeć ten głos.
I ta walka toczy się w piątej, a nie czwartej minucie filmiku.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.02.2010 o 22:21, Vojtas napisał:

> 2) swoboda:
Nie przesadzajmy.


Nie przesadzamy ;) Naprawdę nie sądzę, by Wiedźmina można było zaliczyć do typowych cRPG, w których przyjęło się, że to gracz decyduje w którym kierunku rozwija postać. W Wiedźminie jest to dość mocno ograniczone. Rozwój postaci w Wiedźmaku jest naprawdę minimalnie bardziej zaawansowany niż w Borderlands, gdzie też możemy wybrać sobie kilka umiejętności z 3 drzewek, a do tego rozwijamy pewne cechy bohatera (konkretnie umiejętność posługiwania się daną bronią, co wpływa na jej skuteczność). Dlatego właśnie uważałem (i nadal uważam), że wrzucenie do tej gry Geralta było błędem. Nie tylko ze względów fabularnych ("zabili go i uciekł"), ale właśnie z powodu rozwijania postaci. Czyż nie lepiej byłoby fabułę umieścić w "złotych latach" wiedźmińskiego fachu, i dać nam do łapek świeży wiedźmiński narybek prosto po "studiach", robiąc z gry kolejną historię "od zera do bohatera"? Moim zdaniem lepiej by się to sprawdziło...

Dnia 06.02.2010 o 22:21, Vojtas napisał:

Nie wiem, do którego momentu grałeś, ale wielokrotnie jest możliwość różnych ekhem, negocjacji.


Owszem, ale tylko wtedy, gdy jest to "wygodne" dla fabuły. W wielu miejscach, jak choćby wspomniany cmentarz, aż się prosi, by dać możliwość przyłożenia grabarzowi noża do gardła. Niestety, autorzy tego nie przewidzieli. A szkoda, na pewno więcej by to wniosło do rozgrywki, niż kolekcjonowanie kart z panienkami...

Dnia 06.02.2010 o 22:21, Vojtas napisał:

Ależ zawiera. I przygodówki, RPG-i pochodzą z jednego pnia gier, w których najważniejsza
jest fabuła. :)


Ale oprócz fabuły powinna być jednak pewna swoboda. A tej tu brakuje. Idziemy po sznureczku, z punktu A do punktu B, bo twórcy nie przewidzieli możliwości, by gracz pominął punkt B i udał się z A do C.

Dnia 06.02.2010 o 22:21, Vojtas napisał:

BR jest grą wyjątkową i obawiam się, że taką pozostanie.


Amen. Choć szkoda, że nikt się nie postara, by rozwiązania z tamtej gry przenieść do innych. Czyżby lenistwo?

Dnia 06.02.2010 o 22:21, Vojtas napisał:

Przygodówki bowiem są najczęściej liniowe.


I tak samo jest z Wiedźminem.

Dnia 06.02.2010 o 22:21, Vojtas napisał:

I znów nie wiem, do którego momentu doszedłeś, ale można znaleźć kilka różnych mieczy
(pomijam te, które wykuje kowal).


Kilka. Dokładnie tak. A przydałoby się więcej.

Dnia 06.02.2010 o 22:21, Vojtas napisał:

Przecież oba są potrzebne.


Owszem. Ale w takim razie po co dawać złudzenie wyboru? Przecież dochodzimy do absurdalnej sytuacji z rodzaju "może być dowolny kolor, pod warunkiem, że będzie czarny". Po co zostawiać teoretyczne pole do manewru, skoro tego manewru wykonać nie można, bo postać ma wyglądać tak, jak wyobrazili sobie to twórcy? Porównajmy Wieśmaka z takim np. Titan Quest (ok, wiem, że to teoretycznie dwie różne gry, cRPG i H''n''S, ale chodzi tylko o jeden element) - w TQ postać specjalizująca się w walce włócznią może wziąć do łapki dwuręczny topór i zrobić "hurra". Co z tego, że będzie w tym nienajlepsza? Ważne jest to, że gracz ma możliwość dokonania WYBORU. W Wieśmaku takiej opcji nie ma.

Dnia 06.02.2010 o 22:21, Vojtas napisał:

Aby była większa różnorodność, należałby ten warunek odrzucić, a więc dodać etap kreacji
bohatera.


Albo, jak powiedziałem, zrezygnować z postaci Geralta.

Dnia 06.02.2010 o 22:21, Vojtas napisał:

Nie mam nic przeciwko, ale z drugiej strony sand box - bo zapewne to masz na myśli -
spowolniłby postępy kluczowej dla Wieśka fabuły (lub nawet ją całkowicie rozmył, tudzież
spowodował, że powstałoby mnóstwo sprzeczności i nielogiczności).


Dlaczego? Fabuła fabułą, a otwarty świat w niczym nie przeszkadza. Wprost przeciwnie, myślę, że dzięki temu gra zyskałaby tylko na atrakcyjności. Co więcej, podejrzewam, że większość graczy czerpałaby znacznie większą przyjemność z wykonywania wiedźmińskiego fachu, niż z zabawy w prywatnego detektywa czy wywiadowcę.

Dnia 06.02.2010 o 22:21, Vojtas napisał:

Ja bym jeszcze postulował bardziej wymagającą walkę i większą różnorodność modeli postaci/potworów.


Amen. Walka oparta na stylu "kliknij jak zmieni się kolor" jest taka trochę... dziwna. Jeśli ma to być gra zręcznościowa, to odpuśćmy sobie zabawę w statystyki. Jeśli statystyki mają być istotne, to pozwólmy im grać pierwsze skrzypce. Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, o czym przekonali się twórcy Hellgate: London

Dnia 06.02.2010 o 22:21, Vojtas napisał:

Przydałyby się też konie - Płotka to ważna bohaterka u Sapkowskiego.


Co by się pięknie wkomponowało w ideę otwartego świata.

Dnia 06.02.2010 o 22:21, Vojtas napisał:

No i więcej realizmu w zachowaniu NPC-ów - np. zwijanie kramów na noc czy protest,
gdy włazisz do czyjegoś domu bez pukania i mu szperasz po szafkach. ;)


Pójdę krok dalej - przydałaby się też PRZEWIDYWALNOŚĆ w zachowaniu NPCów. Przykładem niech będzie tu "impreza" organizowana przez Shani, i "misja" z przemknięciem obok właścicielki. Całość praktycznie sprowadza się do szczęścia, bo można próbować 10 razy przejść przez parter tą samą trasą, i w 9 przypadkach przypłacić to wpadką, a za 10 mieć szczęście. Element skradanki ma sens tylko wtedy, gdy wiemy przed czym i gdzie mamy się chować, a nie wtedy, gdy działa on na zasadzie "próbuj, w końcu się uda". Pomijając wszystko inne, elementy skradankowe same w sobie by się tu przydały...

Dnia 06.02.2010 o 22:21, Vojtas napisał:

Wydaje mi się, że to po prostu nie jest gra dla Ciebie, bo projektanci mają nieco inne
priorytety. Tzn. nie chcieli i wciąż nie chcą zrobić z Wieśka klasycznego RPG-a. Już
samo założenie, że gracz nie może stworzyć swojego awatara, ma fundamentalne znaczenie
gatunkowe.


Ewidentnie. I ja wcale nie oczekuję od nich klasycznego RPGa. Wprost przeciwnie, chciałbym w końcu zobaczyć coś nowego, coś wciągającego. Rozwój postaci, fabuła, akcja... Czy tak trudno jest połączyć te trzy elementy? Wiele gier udowodniło już, że nie. Czemu i tu miałoby się nie udać?


@Marekku

1) Wyobraź sobie, że sagę znam. Od dawna.
2) W grę grałem. Co zresztą napisałem w swoim poście.
3) Zamiast Wiedźmina liniowego aż do bólu chciałem grę dającą graczowi trochę swobody w podejmowaniu decyzji.
4) Skoro to, co napisałem, nie ma dla Ciebie znaczenia, to po co odpisujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

1) Wyobraź sobie, że sagę znam. Od dawna.

Skoro znasz, to powiedz mi... ile razy Geralt zmieniał miecz? Bo chyba był to jeden z Twoich minusów - mała różnorodność w orężu.

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

2) W grę grałem. Co zresztą napisałem w swoim poście.

Jednak nie za długo, co można wywnioskować po Twoim poście.

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

3) Zamiast Wiedźmina liniowego aż do bólu chciałem grę dającą graczowi trochę swobody
w podejmowaniu decyzji.

Trochę jest. Może niedużo, ale trochę jest. :)

---
Tak, wiem, wtrąciłem się do super długiej dyskusji i naprawdę chętnie odpisałbym na wszystko i trochę posprzeczał się tu z Tobą, tu z Vojtasem ale damn-it na chwilę obecną nie mam czasu :(.
Chociaż muszę się sprzeciwić temu, co napisałeś odnośnie skoków - skoro napisałeś "że ograniczenia silnika", to musisz zdawać sobie sprawę z tego czym w ogóle jest silnik graficzny. A Aurora kiepsko sobie radzi z obliczaniem wysokości. :)

---

Od Wiedźmina oczekuję wszystkiego, co było w pierwszej części + ciutki bardziej innowacyjnej nieliniowości. Tzn. może np. wpływ jednego zadania na inne, które jest kompletnie z nim nie powiązane? W dużych ilościach? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

> > 2) swoboda:
> Nie przesadzajmy.

Nie przesadzamy ;) Naprawdę nie sądzę, by Wiedźmina można było zaliczyć do typowych cRPG,
w których przyjęło się, że to gracz decyduje w którym kierunku rozwija postać. W Wiedźminie
jest to dość mocno ograniczone. Rozwój postaci w Wiedźmaku jest naprawdę minimalnie bardziej
zaawansowany niż w Borderlands, gdzie też możemy wybrać sobie kilka umiejętności z 3
drzewek, a do tego rozwijamy pewne cechy bohatera (konkretnie umiejętność posługiwania
się daną bronią, co wpływa na jej skuteczność). Dlatego właśnie uważałem (i nadal uważam),
że wrzucenie do tej gry Geralta było błędem. Nie tylko ze względów fabularnych ("zabili
go i uciekł"), ale właśnie z powodu rozwijania postaci. Czyż nie lepiej byłoby fabułę
umieścić w "złotych latach" wiedźmińskiego fachu, i dać nam do łapek świeży wiedźmiński
narybek prosto po "studiach", robiąc z gry kolejną historię "od zera do bohatera"? Moim
zdaniem lepiej by się to sprawdziło...


> Nie wiem, do którego momentu grałeś, ale wielokrotnie jest możliwość różnych ekhem,
negocjacji.

Owszem, ale tylko wtedy, gdy jest to "wygodne" dla fabuły. W wielu miejscach, jak choćby
wspomniany cmentarz, aż się prosi, by dać możliwość przyłożenia grabarzowi noża do gardła.
Niestety, autorzy tego nie przewidzieli. A szkoda, na pewno więcej by to wniosło do rozgrywki,
niż kolekcjonowanie kart z panienkami...


> Ależ zawiera. I przygodówki, RPG-i pochodzą z jednego pnia gier, w których najważniejsza

> jest fabuła. :)

Ale oprócz fabuły powinna być jednak pewna swoboda. A tej tu brakuje. Idziemy po sznureczku,
z punktu A do punktu B, bo twórcy nie przewidzieli możliwości, by gracz pominął punkt
B i udał się z A do C.


> BR jest grą wyjątkową i obawiam się, że taką pozostanie.

Amen. Choć szkoda, że nikt się nie postara, by rozwiązania z tamtej gry przenieść do
innych. Czyżby lenistwo?


> Przygodówki bowiem są najczęściej liniowe.

I tak samo jest z Wiedźminem.


> I znów nie wiem, do którego momentu doszedłeś, ale można znaleźć kilka różnych mieczy

> (pomijam te, które wykuje kowal).

Kilka. Dokładnie tak. A przydałoby się więcej.


> Przecież oba są potrzebne.

Owszem. Ale w takim razie po co dawać złudzenie wyboru? Przecież dochodzimy do absurdalnej
sytuacji z rodzaju "może być dowolny kolor, pod warunkiem, że będzie czarny". Po co zostawiać
teoretyczne pole do manewru, skoro tego manewru wykonać nie można, bo postać ma wyglądać
tak, jak wyobrazili sobie to twórcy? Porównajmy Wieśmaka z takim np. Titan Quest (ok,
wiem, że to teoretycznie dwie różne gry, cRPG i H''n''S, ale chodzi tylko o jeden element)
- w TQ postać specjalizująca się w walce włócznią może wziąć do łapki dwuręczny topór
i zrobić "hurra". Co z tego, że będzie w tym nienajlepsza? Ważne jest to, że gracz ma
możliwość dokonania WYBORU. W Wieśmaku takiej opcji nie ma.


> Aby była większa różnorodność, należałby ten warunek odrzucić, a więc dodać etap
kreacji
> bohatera.

Albo, jak powiedziałem, zrezygnować z postaci Geralta.


> Nie mam nic przeciwko, ale z drugiej strony sand box - bo zapewne to masz na myśli
-
> spowolniłby postępy kluczowej dla Wieśka fabuły (lub nawet ją całkowicie rozmył,
tudzież
> spowodował, że powstałoby mnóstwo sprzeczności i nielogiczności).

Dlaczego? Fabuła fabułą, a otwarty świat w niczym nie przeszkadza. Wprost przeciwnie,
myślę, że dzięki temu gra zyskałaby tylko na atrakcyjności. Co więcej, podejrzewam, że
większość graczy czerpałaby znacznie większą przyjemność z wykonywania wiedźmińskiego
fachu, niż z zabawy w prywatnego detektywa czy wywiadowcę.


> Ja bym jeszcze postulował bardziej wymagającą walkę i większą różnorodność modeli
postaci/potworów.

Amen. Walka oparta na stylu "kliknij jak zmieni się kolor" jest taka trochę... dziwna.
Jeśli ma to być gra zręcznościowa, to odpuśćmy sobie zabawę w statystyki. Jeśli statystyki
mają być istotne, to pozwólmy im grać pierwsze skrzypce. Jak coś jest do wszystkiego,
to jest do niczego, o czym przekonali się twórcy Hellgate: London


> Przydałyby się też konie - Płotka to ważna bohaterka u Sapkowskiego.

Co by się pięknie wkomponowało w ideę otwartego świata.


> No i więcej realizmu w zachowaniu NPC-ów - np. zwijanie kramów na noc czy protest,

> gdy włazisz do czyjegoś domu bez pukania i mu szperasz po szafkach. ;)

Pójdę krok dalej - przydałaby się też PRZEWIDYWALNOŚĆ w zachowaniu NPCów. Przykładem
niech będzie tu "impreza" organizowana przez Shani, i "misja" z przemknięciem obok właścicielki.
Całość praktycznie sprowadza się do szczęścia, bo można próbować 10 razy przejść przez
parter tą samą trasą, i w 9 przypadkach przypłacić to wpadką, a za 10 mieć szczęście.
Element skradanki ma sens tylko wtedy, gdy wiemy przed czym i gdzie mamy się chować,
a nie wtedy, gdy działa on na zasadzie "próbuj, w końcu się uda". Pomijając wszystko
inne, elementy skradankowe same w sobie by się tu przydały...


> Wydaje mi się, że to po prostu nie jest gra dla Ciebie, bo projektanci mają nieco
inne
> priorytety. Tzn. nie chcieli i wciąż nie chcą zrobić z Wieśka klasycznego RPG-a.
Już
> samo założenie, że gracz nie może stworzyć swojego awatara, ma fundamentalne znaczenie

> gatunkowe.

Ewidentnie. I ja wcale nie oczekuję od nich klasycznego RPGa. Wprost przeciwnie, chciałbym
w końcu zobaczyć coś nowego, coś wciągającego. Rozwój postaci, fabuła, akcja... Czy tak
trudno jest połączyć te trzy elementy? Wiele gier udowodniło już, że nie. Czemu i tu
miałoby się nie udać?


@Marekku

1) Wyobraź sobie, że sagę znam. Od dawna.
2) W grę grałem. Co zresztą napisałem w swoim poście.
3) Zamiast Wiedźmina liniowego aż do bólu chciałem grę dającą graczowi trochę swobody
w podejmowaniu decyzji.
4) Skoro to, co napisałem, nie ma dla Ciebie znaczenia, to po co odpisujesz?


Myślisz ze ktoś bedzie czytał te wielolinijne farmazony? Ogarnij sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 06.02.2010 o 21:05, Ringno5 napisał:

6) Triss: Ja rozumiem, że grafik komputerowy może i nie musi być specjalistą od
anatomii, ale wydaje mi się, że umieszczanie kobiecie biustu na poziomie brzucha jest
lekką pomyłką.

Hmm, to widzę, że chyba czas zacząć się spotykać z normalnymi kobietami, a nie takimi z RedTuba ;)
Proszę nawet foto: http://www.gram.pl/upl/artykul/20071101173101.jpg i gdzie tu masz biust na brzuchu?

Co do reszty, nie zgodzę się, wg mnie Wiesiek to jeden z najlepszych RPG i w mojej top liście jest dużo wyżej od przynudnych gniotów typu BG czy ID. Tak jak PT był inny i jednocześnie w swej inności przyciągał, zarówno ciekawą fabułą, postaciami, grafiką, modelem walki, udźwiękowieniem (boski wręcz soundtrack z super tytułem - Believe!) moim zdaniem Wiesiu jest perfekcyjny i bardzo dobrze, że Polski, mamy czym się chwalić ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2010 o 01:04, golic napisał:

Myślisz ze ktoś bedzie czytał te wielolinijne farmazony? Ogarnij sie...


przeczytalem bez zadnych problemow, ladnie pociete cytaty - moze przerazila Cie ilosc tekstu ? mnie jakos nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

Nie przesadzamy ;) Naprawdę nie sądzę, by Wiedźmina można było zaliczyć do typowych cRPG,
w których przyjęło się, że to gracz decyduje w którym kierunku rozwija postać.


Wiesiek oczywiście jest nietypowy, ale w czym Geralt A miałby się różnić od Geralta B i C? W tym że jeden może solidnie palić wrogów, drugi powalać pięciu skinieniem małego palca, a trzeci być hiperwytrzymały i wywijać się przed większością ciosów. Ale przecież żaden z nich nie weźmie tarczy, ani nie założy zbroi płytowej. Można dać taką opcję, tylko czy faktycznie warto się skupiać akurat na tym?

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

W Wiedźminie
jest to dość mocno ograniczone. Rozwój postaci w Wiedźmaku jest naprawdę minimalnie bardziej
zaawansowany niż w Borderlands, gdzie też możemy wybrać sobie kilka umiejętności z 3
drzewek,


Nie podejmuję się z tym polemizować, bo w Borderlands nie grałem - choć zamierzam. Natomiast w Stalkerze w ogóle nie ma rozwoju postaci. I powiem szczerze, szkoda że twórcy tej gry nie poszli w stronę action-RPG.

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

Dlatego właśnie uważałem (i nadal uważam), że wrzucenie do tej gry Geralta było błędem.


A kogo powinni wrzucić? Bohatera no-name poruszającego się po świecie Sapkowskiego?

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

Nie tylko ze względów fabularnych ("zabili go i uciekł"),


Tja, to jest kontrowersyjne, choć

Spoiler

Sapek pytany, czy Geralt przeżył, odpowiedział, że tak.

IMO zakończenie sagi każdy powinien po swojemu zinterpretować - a więc to kwestia indywidualna.

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

ale właśnie z powodu rozwijania postaci. Czyż nie lepiej byłoby fabułę
umieścić w "złotych latach" wiedźmińskiego fachu, i dać nam do łapek świeży wiedźmiński
narybek prosto po "studiach", robiąc z gry kolejną historię "od zera do bohatera"? Moim
zdaniem lepiej by się to sprawdziło...


Być może, ale mnie gra CDPR przekonała. :)
Co do etapu "po studiach" - przypomniałeś mi serial... :|

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

> Nie wiem, do którego momentu grałeś, ale wielokrotnie jest możliwość różnych ekhem,
negocjacji.
Owszem, ale tylko wtedy, gdy jest to "wygodne" dla fabuły. W wielu miejscach, jak choćby
wspomniany cmentarz, aż się prosi, by dać możliwość przyłożenia grabarzowi noża do gardła.
Niestety, autorzy tego nie przewidzieli.


Myślę, że takie rozwiązanie rozważano, ale zrezygnowano z niego. Gra byłaby nudna i przewidywalna, gdyby ograniczała się do niekończących się gróźb i rękoczynów... No bo skoro grabarzowi można by przyłożyć brzytwę do szyi, to dlaczego nie straży miejskiej, kapłance świątynnej, staruszce znającej się na ziołach itd. Dawałoby to poczucie swobody, ale z punktu widzenia rozgrywki byłoby bez sensu. To tylko gra, a nie symulacja. Bo jeśli dawać swobodę w zachowaniu, to z tą samą konsekwencją należałoby karać gracza za jego wybory - i to karać tak, by decyzje podjęte w akcie pierwszym mogły uniemożliwić ukończenie gry, o czym dowiedzielibyśmy się w akcie piątym. Ja już grałem w taką grę - przygodówka KGB, która rozgrywała się w czasie rzeczywistym. Była liniowa w gruncie rzeczy, bo choć można było grozić lub negocjować, tylko jedno rozwiązanie było prawidłowe. Ale o tym najczęściej dowiadywałem się kilka plansz później. A raczej domyślałem. Dopiero w wersji CD wprowadzono retrospekcję z ojcem głównego bohatera (grał go sam Donald Sutherland:) - gdy ukończenie gry stawało się niemożliwe, po prostu pojawiał się odpowiedni film. Co nie zmienia faktu, że ta gra potrafi być konkretnie frustrująca.

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

A szkoda, na pewno więcej by to wniosło do rozgrywki, niż kolekcjonowanie kart z panienkami...


Panienki są bardzo w duchu sagi - Geralt miał powodzenie u kobiet. Gra podejmuje ten temat, ale to nie Larry, gdzie zaliczenie panny warunkuje postępy w grze. :)

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

> Ależ zawiera. I przygodówki, RPG-i pochodzą z jednego pnia gier, w których najważniejsza
> jest fabuła. :)
Ale oprócz fabuły powinna być jednak pewna swoboda. A tej tu brakuje. Idziemy po sznureczku,
z punktu A do punktu B, bo twórcy nie przewidzieli możliwości, by gracz pominął punkt
B i udał się z A do C.


To fakt, zawsze jest ten sam ciąg dużych lokacji: Kaer Mohren, Podgrodzie, Wyzima Klasztorna itd. Ale mnie to nie przeszkadza. Może dlatego że grywam w przygodówki, które w ogromnej większości są liniowe - co jednak nie zawsze umniejsza ich wartości. Owszem, są takie, w których aż się prosi, by twórcy nieco poluzowali kaganiec - mówię zwłaszcza o takich grach gdzie nie ma absolutnie żadnej swobody, bo projektantom wyraźnie się nie chciało.

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

> BR jest grą wyjątkową i obawiam się, że taką pozostanie.
Amen. Choć szkoda, że nikt się nie postara, by rozwiązania z tamtej gry przenieść do
innych. Czyżby lenistwo?


Być może, ale stawiałbym na niewiedzę i/lub finansowy pragmatyzm - niewiele osób to dzisiaj doceni, więc po co się męczyć?

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

> Przygodówki bowiem są najczęściej liniowe.
I tak samo jest z Wiedźminem.


No tak, ale mamy wybór stron i sposobu rozwiązania swoich spraw (niektóre możemy w ogóle pominąć).

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

> I znów nie wiem, do którego momentu doszedłeś, ale można znaleźć kilka różnych mieczy
> (pomijam te, które wykuje kowal).
Kilka. Dokładnie tak. A przydałoby się więcej.


A gdzie doszedłeś?

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

Albo, jak powiedziałem, zrezygnować z postaci Geralta.


Oglądałem filmy z cyklu ''Making of". Na początku miał to być po prostu wiedźmin X. Dopiero potem wykluł się pomysł z Geraltem, którym każdy (wg projektantów) chciałby grać.

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

Fabuła fabułą, a otwarty świat w niczym nie przeszkadza. Wprost przeciwnie,
myślę, że dzięki temu gra zyskałaby tylko na atrakcyjności.


Tu potrzebna jest ostrożność, bo dłużyzny, jak w filmie, nie działają na korzyść fabuły. A otwarty świat powoduje że gracz zamiast poznawać historię, głównie kolekcjonuje kasę, skóry i doświadczenie.

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

Co więcej, podejrzewam, że większość graczy czerpałaby znacznie większą
przyjemność z wykonywania wiedźmińskiego fachu,


No ale ileż można ubijać stwory? To nie h''n''s, to fabuła napędza grę.

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

niż z zabawy w prywatnego detektywa czy wywiadowcę.


No to ja wolę detektywa-wywiadowcę. ;)

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

> No i więcej realizmu w zachowaniu NPC-ów - np. zwijanie kramów na noc czy protest,
> gdy włazisz do czyjegoś domu bez pukania i mu szperasz po szafkach. ;)

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

Pójdę krok dalej - przydałaby się też PRZEWIDYWALNOŚĆ w zachowaniu NPCów. Przykładem
niech będzie tu "impreza" organizowana przez Shani, i "misja" z przemknięciem obok właścicielki.
Całość praktycznie sprowadza się do szczęścia, [..]


To ma być poprawione - tzn. NPC mają reagować na nasze działania. Ciekawi mnie tylko, czy na takie detale również. Zaś tę misję rozwiązałem inaczej - wszystko wziąłem ZANIM doszło w ogóle do biby. :D

Dnia 07.02.2010 o 00:01, Ringno5 napisał:

Ewidentnie. I ja wcale nie oczekuję od nich klasycznego RPGa. Wprost przeciwnie, chciałbym
w końcu zobaczyć coś nowego, coś wciągającego. Rozwój postaci, fabuła, akcja... Czy tak
trudno jest połączyć te trzy elementy?


Bardzo trudno. Nam się tu bardzo miło dyskutuje, ale złożyć to wszystko do kupy, i sprawić by miało sens, nie kończyło się zbyt szybko, by było dobrze zbalansowane itd., wymaga czasu, kasy, wyobraźni i umiejętności. Wiem, że wiele opcji było i jest testowanych - i część rzeczy wypada z projektu, bo się nie sprawdza, bo z czymś koliduje. I wówczas nawet ciekawy z początku element zostaje wycięty, bo, choć może dawać więcej swobody, powoduje jakiś zgrzyt - projektant ma dylemat, musi rozstrzygnąć, co jest ważniejsze. Tak to działa. Ale zdarza się też że po prostu nie starcza czasu/kasy/et cerata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że twórcy staną na wysokości zadania i finalna wersja będzie tak wypasiona jak zapowiadają (w sumie to każdą jedną grę się w ten sposób zapowiada, ale to jest przecież Wiedźmin), a nawet jeżeli coś pójdzie nie zgodnie z planem (tfu!) to gre i tak kupię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

8. Większy, dużo większy poziom trudności. W jedynce włączyłem sobie normalny i myślałem, że tak łatwo to tylko w prologu jest. A tymczasem dowolnego bossa można było zabić po prostu okładając mieczem. A używając takich eliksirków jak Rosomak czułem się, jakbym jechał na czitach. Niechże w dwójce normalny będzie normalnym, łatwy łatwym, a trudny trudnym, bo człowieka szlag może trafić...
9. Bez przesadzania z ilością potwórów. Bez urazy, ale po grze widać, że na początku miał to być H&S. Jakieś kosmiczne ilości ghuli, graveirów, tych barghrestów czy czego tam jeszcze mnie wkurzały, chociaż w końcu się przyzwyczaiłem. Gdyby oddali realia książki jak trzeba, to jedna wiwierna by potrafiła nawkurzać. CDPR powinien iść tą samą drogą, co Ubisoft w ostatnim PoP - mało przeciwników, ale wymagających i twardych.
10. Większa siła znaków (chociaż bez przesady) i duże znaczenie alchemii i innych czitów w rodzaju olejków na miecz, czy osełek. Znacznie fajniej jest naszprycować się jakimiś dragami przed trudną walką. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2010 o 11:04, Feallan napisał:

8. Większy, dużo większy poziom trudności. W jedynce włączyłem sobie normalny i myślałem,
że tak łatwo to tylko w prologu jest. A tymczasem dowolnego bossa można było zabić po
prostu okładając mieczem. A używając takich eliksirków jak Rosomak czułem się, jakbym
jechał na czitach. Niechże w dwójce normalny będzie normalnym, łatwy łatwym, a trudny
trudnym, bo człowieka szlag może trafić...
9. Bez przesadzania z ilością potwórów. Bez urazy, ale po grze widać, że na początku
miał to być H&S. Jakieś kosmiczne ilości ghuli, graveirów, tych barghrestów czy czego
tam jeszcze mnie wkurzały, chociaż w końcu się przyzwyczaiłem. Gdyby oddali realia książki
jak trzeba, to jedna wiwierna by potrafiła nawkurzać. CDPR powinien iść tą samą drogą,
co Ubisoft w ostatnim PoP - mało przeciwników, ale wymagających i twardych.

W pełni się z tobą zgodzę - zasuwanie po bagnie i nawalanie się z 15 utopcami nijak nie pasuje do realiów pierwowzoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Patrząc z perspektywy czasu uważam że Wiedźmin był bardzo dojrzałym i przemyślanym RPGiem. Oczywiście miał swoje bolączki, takie jak mała soboda, wszechobecne klony, czy mizernie prowadzona fabuła tuż przed finałem, jednak wszytko to rekompensują świetnie wykreowane realia(co prawda żeby się w nie wczuć przydałoby się przeczytać cykl Wiedźmiński), świetne dialogi i spora ilość niejednoznacznych wyborów moralnych. Osobiście podobał mi się w sumie skromny i prosty sposób rozwoju postaci. Cieszyła mnie też bardzo skromna i zrównoważona "itemizacja"gry- nie znajdujemy co chwila "super giga mega" wypasionego miecza i nie ma plecaka w którym można nosić 3 tony żelastwa żeby opylić je w pobliskim sklepiku. Wiedźmin koncentruje się na tym na czym powinien każdy RPG- na fabule( no i stety-niestety na walce) a nie na "pakowaniu" postaci i przebieraniu jej w nowe wypaśniejsze łaszki.
Co do Wiedźmina 2 mam spore oczekiwania, jednak też jestem juz trochę zawiedziony. Uważam że postać Geralta już jest strasznie wyeksploatowana i raczej oczekiwałbym gry w realiach wiedźmińskich, z "nowym" Wiedźmakiem jako bohateram. Granie "żywą legendą" już nie będdzie tak ekscetujące-bo on już raczej nie przejdzie drogi "od zera do bohatera"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

Skoro znasz, to powiedz mi... ile razy Geralt zmieniał miecz? Bo chyba był to jeden z
Twoich minusów - mała różnorodność w orężu.


Raz, o ile się nie mylę, na sihilla. Pytanie tylko: co z tego? Mogę odpowiedzieć innym pytankiem: a jak często Geralt walczył z potworami? Popatrz na opowiadania. W "Wiedźminie" całość sprowadza się do walki z JEDNYM potworem - strzygą. Tymczasem w grze rzuć kamieniem, a trafisz kilka potworów. W tym tempie ludzkość powinna była wyginąć na długo przed "powstaniem" wiedźminów.

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

Jednak nie za długo, co można wywnioskować po Twoim poście.


To gratuluję umiejętności dedukcji ;) Co Cię na to naprowadziło? Te kilka razy, kiedy wspomniałem, że nie mogłem się przemóc by grę ukończyć? ;)

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

Trochę jest. Może niedużo, ale trochę jest. :)


Dobre określenie. Trochę. A to jednak, nomen omen, trochę za mało jak na mój gust.

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

naprawdę chętnie odpisałbym na wszystko
i trochę posprzeczał się tu z Tobą, tu z Vojtasem ale damn-it na chwilę obecną nie mam
czasu :(.


A szkoda, bo z takich dyskusji ciekawe rzeczy potrafią wyjść:)

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

Chociaż muszę się sprzeciwić temu, co napisałeś odnośnie skoków - skoro napisałeś "że
ograniczenia silnika", to musisz zdawać sobie sprawę z tego czym w ogóle jest silnik
graficzny. A Aurora kiepsko sobie radzi z obliczaniem wysokości. :)


No, raczej chodziło mi nie o ograniczenia silnika graficznego, tylko te zaimplementowane przez twórców. Czy naprawdę nie lepiej by się grało bez tych "płotków", mając możliwość skrócenia sobie drogi przez las? Popatrz na wioskę ceglarzy: maleńki, sięgający kostek płotek sprawia, że trzeba ganiać na około, żeby trafić do celu. Czy to ma jakikolwiek sens?


@ Golic

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

Myślisz ze ktoś bedzie czytał te wielolinijne farmazony? Ogarnij sie...


Masz zapewne rację. Gdybym zrobił z tego komiks, pewnie czytałoby się łatwiej, i nawet Ty byś sobie poradził. Nie przejmuj się, może za jakiś czas ktoś przeniesie to na srebrny ekran, wtedy będziesz mógł śledzić tę rozmowę z łatwością ;)


@ loczyn

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

Hmm, to widzę, że chyba czas zacząć się spotykać z normalnymi kobietami, a nie takimi z RedTuba ;)


Dobrze, że moja żona tego nie widzi ;)
A co do Triss, to popatrz na tę fotkę: http://gfx.gaminator.pl/data/screen/969/36/872-2.jpg I jeśli uważasz, że tak wygląda prawidłowo zbudowana, atrakcyjna i do tego MŁODA kobieta, to odradzam Ci wycieczki do Niemiec ;)


@ Vojtas

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

w czym Geralt A miałby się różnić od Geralta B i C? W tym że jeden może solidnie palić wrogów, drugi powalać
pięciu skinieniem małego palca, a trzeci być hiperwytrzymały i wywijać się przed większością ciosów.


Dokładnie tak. Przecież do tego właśnie sprowadza się większość gier cRPG i H''n''S - rozwalamy tych samych przeciwników, różnią się tylko metody: jedna postać ich spali, druga ich zamrozi i rozwali z kopa, trzecia ich usiecze a czwarta zagada na śmierć. Rezultat ten sam, sposoby różne, przez co gra zyskuje na atrakcyjności.

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

w Borderlands nie grałem - choć zamierzam.


Warto, polecam. Choć teraz bym się trochę wstrzymał z kupnem na Twoim miejscu, bo być może dostaniemy coś w rodzaju Borderlands Game of the Year Edition, czyli podstawkę plus dodatki. Ale to tylko taka mała dygresja.

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

Natomiast w Stalkerze w ogóle nie ma rozwoju postaci


Dokładnie. I właśnie o to mi chodzi. Zdobywamy lepszą broń, lepsze pancerze, przez co nasza postać staje się potężniejsza, ale możliwości ingerencji w jej rozwój nie mamy. W Wiedźminie jest jej zalążek, lecz jest to tak naprawdę tylko złudzenie swobody, bo i tak postać rozwiniemy tak samo, jak inni. Więc po co to dodawać? Nawet tak prymitywna gra jak Jedi Academy (przy całej mojej sympatii do serii Dark Forces i Jedi Knight, ta akurat była prymitywna) dawała możliwość rozwoju postaci w sposób pasujący do naszych preferencji. A Wiedźmin ewidentnie podążył drogą Jedi Outcast: na tym etapie postać ma mieć umiejętności A, B i C, więc tak poprowadzimy grę, żeby je miała. I nikogo nie obchodzi, że gracz wolałby, aby zamiast umiejętności B i C wybrać D i E.

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

Bohatera no-name poruszającego się po świecie Sapkowskiego?


Dokładnie tak, o czym zresztą pisałem. Młody wiedźmin wyruszający na szlak, rozwijający swe umiejętności w miarę zdobywania doświadczenia - pasuje jak ulał. Historyjka z utratą pamięci jest taka sobie, lekko nieświeża i trąci troszkę plagiatem ;)

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

IMO zakończenie sagi każdy powinien po swojemu zinterpretować - a więc to kwestia indywidualna.


No dobra, niech będzie, że to sprawa indywidualna. Jeśli ktoś postrzega to tak, jak napisałeś, jego prawo. Dla mnie jest inaczej i

Spoiler

Saga zakończyła się śmiercią Geralta.


Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

przypomniałeś mi serial... :|


To nieludzkie. Przepraszam. Naprawdę nie chciałem :(

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

Gra byłaby nudna i przewidywalna, gdyby ograniczała się do niekończących się gróźb i rękoczynów...


Dlaczego? Wprost przeciwnie, po jakimś czasie ludzie zaczęliby odnosić się do Geralta z niechęcią czy wręcz wrogością, utrudniając bądź wręcz uniemożliwiając wykonanie pewnych zadań. Moim zdaniem coś takiego jak Reputacja bardzo by się w tej grze przydało. Im więcej gróźb, tym niższa reputacja. Im niższa reputacja, tym więcej mamy wrogów, gorsze stawki za zadania itp. Ponownie posłużę się tu Blade Runnerem - wyciągnięcie broni mogło tam sprawić, że rozmówca nagle stawał się wyjątkowo pomocny. Ale mogło też wywołać w nim agresję, przez co rzucał się na nas, i trzeba było go zabić, pozbawiając się źródła informacji. Coś za coś.

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

Panienki są bardzo w duchu sagi


Ale czy to nie lekka przesada? Odnoszę wrażenie, że w trakcie gry jest więcej okazji do "zaliczenia", niż do podjęcia jakiegoś wyboru.

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

To fakt, zawsze jest ten sam ciąg dużych lokacji: Kaer Mohren, Podgrodzie, Wyzima Klasztorna itd.


No właśnie... Jak porówna się to z np. stareńką grą Wizardry VII, gdzie możliwości było tyle, że głowa mała, swoboda praktycznie nieograniczona a wybory pojawiały się na każdym kroku, to Wiedźmin wypada naprawdę bardzo blado.

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

A gdzie doszedłeś?


Bodajże końcówka 3 Aktu.

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

Tu potrzebna jest ostrożność, bo dłużyzny, jak w filmie, nie działają na korzyść fabuły.


No nie wiem, nie wydaje mi się, by długa gra + otwarty świat = gorsza fabuła. Przypomnę ponownie wspomniane wcześniej Wizardry VII.

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

No ale ileż można ubijać stwory? To nie h''n''s, to fabuła napędza grę.


Owszem, ale mnogość potworów sprawia, że gra wygląda, jakby twórcy nie mogli się zdecydować czy chcą zrobić przygodówkę (co prawie im się udało) czy cRPG (co nie do końca wyszło). Gdyby poszli krok dalej i wydali Wiedźmina jako przygodówkę, całość wyglądałaby zapewne o wiele lepiej.

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

To ma być poprawione - tzn. NPC mają reagować na nasze działania.


Ponad ćwierć wieku z kompem... Nie takie rzeczy słyszałem, nie takie obietnice czytałem. Zobaczymy ;)

Dnia 07.02.2010 o 00:38, Choinix napisał:

Bardzo trudno. Nam się tu bardzo miło dyskutuje, ale złożyć to wszystko do kupy, i sprawić by miało sens,
nie kończyło się zbyt szybko, by było dobrze zbalansowane itd., wymaga czasu, kasy, wyobraźni i
umiejętności.


Czasu mieli sporo, kasy chyba też nie brakowało, o wyobraźni się nie wypowiem, bo nie wiem, umiejętności można ocenić na podstawie efektu końcowego, i każdy musi to zrobić sam dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 07.02.2010 o 13:29, Ringno5 napisał:

Dokładnie tak. Przecież do tego właśnie sprowadza się większość gier cRPG i H''n''S -
rozwalamy tych samych przeciwników, różnią się tylko metody: jedna postać ich spali,
druga ich zamrozi i rozwali z kopa, trzecia ich usiecze a czwarta zagada na śmierć.
Rezultat ten sam, sposoby różne, przez co gra zyskuje na atrakcyjności.


Ale przecież w Wiedźminie możesz tak zrobić. Ja za pierwszym razem rozwijałem na maksa Aard, za drugim - Igni. Style walki mieczem trzeba rozwijać mniej więcej równorzędnie, choć w innej kolejności.

Dnia 07.02.2010 o 13:29, Ringno5 napisał:

I właśnie o to mi chodzi. Zdobywamy lepszą broń, lepsze pancerze, przez co
nasza postać staje się potężniejsza, ale możliwości ingerencji w jej rozwój nie mamy.
W Wiedźminie jest jej zalążek, lecz jest to tak naprawdę tylko złudzenie swobody, bo
i tak postać rozwiniemy tak samo, jak inni.


No właśnie nie - talentów nie wystarczy na wszystko, więc trzeba rozwijać umiejętności wg jakiegoś planu. A przynajmniej warto jakiś schemat rozwoju przyjąć. BTW - wyszedł mod, który podnosi poziom trudności - wrogowie są bardziej wytrzymali i zadają większe obrażenia, a Geralt wręcz przeciwnie. Również mniej talentów się dostaje za awans na wyższy poziom.

Dnia 07.02.2010 o 13:29, Ringno5 napisał:

Młody wiedźmin wyruszający na szlak, rozwijający swe umiejętności w miarę
zdobywania doświadczenia - pasuje jak ulał.


Masz rację, pasuje bardzo dobrze do RPG-a. Ale Wiedźmin ma dużo elementów czysto przygodowych (ogólna liniowość fabuły, mocno zarysowany główny bohater), tzn. ukierunkowanych na opowiadaną historię. Dlatego nie ma etapu kreacji bohatera - z jednej strony nie masz wyboru, z drugiej - mocniej utożsamiasz się z bohaterem, z trzeciej - heros zaczyna być rozpoznawany poza światem gry (w filmach "od kuchni" Michał Madej mówił, że CDP chce z Geralta zrobić ikonę - bohatera, który będzie powszechnie rozpoznawany przez graczy i nie tylko).

Dnia 07.02.2010 o 13:29, Ringno5 napisał:

Historyjka z utratą pamięci jest taka sobie, lekko nieświeża i trąci troszkę plagiatem ;)


Umówmy się, amnezja jest banalna i stara jak świat
http://www.mobygames.com/game-group/amnesia-themed-games

Nie wiem, jak twórcy zamierzają to wyjaśnić i czy w ogóle...

>> Gra byłaby nudna i przewidywalna, gdyby ograniczała się do niekończących się gróźb
>> i rękoczynów...

Dnia 07.02.2010 o 13:29, Ringno5 napisał:

Dlaczego? Wprost przeciwnie, po jakimś czasie ludzie zaczęliby odnosić się do Geralta
z niechęcią czy wręcz wrogością, utrudniając bądź wręcz uniemożliwiając wykonanie pewnych
zadań.


Tak, tylko że słabsi nie byliby w stanie przeciwstawić się Geraltowi - no bo co może zrobić staruszka? Uciec? Stanąć do walki? A tak wystarczy jej odpalić jabłko, a ona z przyjemnością podzieli się swoją wiedzą zielarską. ;)

Dnia 07.02.2010 o 13:29, Ringno5 napisał:

Moim zdaniem coś takiego jak Reputacja bardzo by się w tej grze przydało. Im więcej
gróźb, tym niższa reputacja. Im niższa reputacja, tym więcej mamy wrogów, gorsze stawki
za zadania itp.


Tylko że tu powstaje inny problem - w tym samym czasie mamy inną reputację u różnych istot. Jeśli popieramy elfy, u zakonników mamy minusa - i odwrotnie. Mało tego: popierając frakcję A, zyskujemy przychylność NPC-ów sympatyzujących z nią, ale nie związanych bezpośrednio (np. krasnoludzki kowal w Wyzimie Klasztornej).

Dnia 07.02.2010 o 13:29, Ringno5 napisał:

Ponownie posłużę się tu Blade Runnerem - wyciągnięcie broni mogło tam
sprawić, że rozmówca nagle stawał się wyjątkowo pomocny. Ale mogło też wywołać w nim
agresję, przez co rzucał się na nas, i trzeba było go zabić, pozbawiając się źródła informacji.
Coś za coś.


Ale w BR nie ma tylu postaci. Poza tym w pewnym momencie mogłoby się okazać, że nie ma kto Geraltowi pomóc... Wiem, co masz na myśli, ale to byłoby wielkie wyzwanie i wątpię, czy dobrze by się sprawdziło w Wiedźminie.

Dnia 07.02.2010 o 13:29, Ringno5 napisał:

> Panienki są bardzo w duchu sagi
Ale czy to nie lekka przesada? Odnoszę wrażenie, że w trakcie gry jest więcej okazji
do "zaliczenia", niż do podjęcia jakiegoś wyboru.


Zaliczenie to też wybór. ;) A poważnie, mnie to nie przeszkadza, bo to wciąż tylko opcja, a nie wymóg. Poza tym w wielu przypadkach jest to okraszone humorem w stylu Larry''ego. Najbardziej mnie ubawiły niektóre recenzje zachodnich mediów, które tę część rozgrywki uznały za przejaw pogardy i nienawiści do kobiet.

Dnia 07.02.2010 o 13:29, Ringno5 napisał:

No właśnie... Jak porówna się to z np. stareńką grą Wizardry VII, gdzie możliwości było
tyle, że głowa mała, swoboda praktycznie nieograniczona a wybory pojawiały się na każdym
kroku, to Wiedźmin wypada naprawdę bardzo blado.


No tak, tak, ale to były inne technologicznie czasy. W 1992 roku było więcej czasu i kasy na projektowanie. Gry nie musiałby mieć świetnej oprawy, bo możliwości sprzętu były dość ograniczone. A dziś? Bez przyzwoitej grafiki gra w mediach przejdzie bez echa. Zrobienie z gry sand boxa tworzy też całą masę dodatkowych problemów konstrukcyjnych. Powiem tak: nie jest to dla mnie warunek konieczny, choć w rozsądnych proporcjach mógłby być ciekawy.

>> Tu potrzebna jest ostrożność, bo dłużyzny, jak w filmie, nie działają na korzyść
>> fabuły.

Dnia 07.02.2010 o 13:29, Ringno5 napisał:

No nie wiem, nie wydaje mi się, by długa gra + otwarty świat = gorsza fabuła. Przypomnę
ponownie wspomniane wcześniej Wizardry VII.


Nie tyle gorsza fabuła, ile przerywana. Zamiast walić banię za banią sączysz rozrzedzonego drinka. Zamiast wciągnąć kreskę, próbujesz koki opuszkiem palca. A tu trzeba mocnego uderzenia! ;)

Dnia 07.02.2010 o 13:29, Ringno5 napisał:

> No ale ileż można ubijać stwory? To nie h''n''s, to fabuła napędza grę.
Owszem, ale mnogość potworów sprawia, że gra wygląda, jakby twórcy nie mogli się zdecydować
czy chcą zrobić przygodówkę (co prawie im się udało)


... gdyby nie to, że prawie w ogóle nie ma w niej zagadek - dziennik prowadzi jak po sznurku.

Dnia 07.02.2010 o 13:29, Ringno5 napisał:

Gdyby poszli krok dalej i wydali Wiedźmina jako przygodówkę, całość wyglądałaby zapewne
o wiele lepiej.


Ale przygodówka wyklucza walkę, a to do wiedźmina nie pasuje.

Dnia 07.02.2010 o 13:29, Ringno5 napisał:

> To ma być poprawione - tzn. NPC mają reagować na nasze działania.
Ponad ćwierć wieku z kompem... Nie takie rzeczy słyszałem, nie takie obietnice czytałem.
Zobaczymy ;)


Zgadza się. Na razie nie filmie pokazali jak, żołnierze zareagowali na rozbijaną w ich pobliżu beczkę. Inna sprawa, że w demie przegięli z siłą znaku Aard.

Dnia 07.02.2010 o 13:29, Ringno5 napisał:

Czasu mieli sporo, kasy chyba też nie brakowało,


Uczyli się na własnych błędach. Dlatego tak to długo trwało. Myślę, że tak naprawdę efekt końcowy możemy zawdzięczać ich intuicji. Teraz mają doświadczenie i znają opinie graczy. BTW - przypomniało mi się, że teraz powinni już na samym początku porządnie wesprzeć twórców modów. Przy pierwszym wieśku redzi zrobili to o wiele za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować