Zaloguj się, aby obserwować  
natanadler

Coldplay - wszystko o zespole muzyce i breat popoie/rocku

72 postów w tym temacie

Jak już koniecznie chcesz zakłądać nowe tematy to przynajmniej nie robiłbyś błędów ortograficznych w nazwie. Poza tym nie ma czegos takiego jak BREAT pop, albo rock. Za to BRIT i owszem.
Coldplay - przesłuchałem jedną płytę bodajże "A Rush of Blood to the Head" całkiem miła, ale jakoś mnie nie porwała. Co do reszty dzisiejszej muzyki brytyjskiej - jakoś nie pasują mi ich brzmienia, na mtv2 tego pełno, a dla mnie jest to dość ciężkostrawne. Mogę jedynie posłuchać czasem Blur albo Oasis... Nie wiem czy do "brit rocka" zaliczają się takie brytyjskie klasyki jak Queen, Black Sabbath czy Led Zeppelin. Te oczywiście bardzo cenię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sorki z abłąd:D

Co do płytki to posłuchałeś najfajniejszyej. Ale nowa X&Y też jest niezła. Polecam. Sorki za literówę. BRIT - zgadza się to jest ok a co na temat the doves sądzisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co tu dużo gadać... nie znam tej formacji. Szczerze mówiąc, nie interesuję się zbytnio tym gatunkiem muzyki. Wolę coś ostrzejszego =]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 08.04.2006 o 00:57, bruli napisał:

Co tu dużo gadać... nie znam tej formacji. Szczerze mówiąc, nie interesuję się zbytnio tym
gatunkiem muzyki. Wolę coś ostrzejszego =]


Może ja też to lubię?? podaj przykłady:D\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem grają świetną muzę.
Fajne brzmienia gitarowe nadają klimat.
Osobiście lubie taki styl muzyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odświeżę temat, jest o moim najbardziej ukochanym zespole :D

Uwielbiam muzykę Coldplay, ich najciekawszą płytą jest ich debiut - "Parachutes". Cenię CP za cudowne, bardzo życiowe teksty, i to ''coś'', czego nie ma żaden inny britpopowy zespół ;D

Pozdrawiam, mam nadzieję, że nie zrobiłem nic złego odświeżając wątek ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja słuchałem tylko ostatniej płyty "X&Y" i bardzo mi się podoba. Moje ulubionie piosenki to "Speed of Sound", "White Shadows" i "''Til Kingdom Come". Niedługo zamierzam przesłuchać wcześniejsze dokonania grupy. Polecam gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 31.10.2007 o 17:43, Erton napisał:

Ja słuchałem tylko ostatniej płyty "X&Y" i bardzo mi się podoba. Moje ulubionie piosenki to
"Speed of Sound", "White Shadows" i "''Til Kingdom Come". Niedługo zamierzam przesłuchać wcześniejsze
dokonania grupy. Polecam gorąco


Ja serio polecam "Par4achutes", album znacznie szybszy - zawiera kilka naprawdę świetnych przebojów w stylu - "Don''t Panic" (moja ulubiona :D), "Yellow" czy "Trouble".

Tak samo "A Rush of Blood to The Head", bardzo przyjemny album - zawiera oczywiście cudowną balladę "The Scientist", jedną z najlepszych piosenek ever ;-).

Polecam wszystkie, naprawdę warto przesłuchać. Czekam na kolejny, luty 2008 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jakie nastroje po przesłuchaniu ''Viva La Vida''? Moim zdaniem fantastyczna płyta, nie mogli wrócić w lepszym stylu. Moje ulubione - ''Life In Technicolor'', ''Cemeteries Of London'', ''42'' no i oczywiście ''Violet Hill''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Płyta jest bardzo dobra w moim przekonaniu, jestem świeżo po przesłuchaniu jej na portalu MySpace Coldplay. Ogólnie mówiąc to ten krążek jest mieszanką wszystkich trzech poprzednich płyt. Czuć na niej spokój "Parachutes" i "A Rush of Blood To The Head" oraz nieco elektroniki z "X&Y". Niecały miesiąc temu po przesłuchaniu pierwszego singla - "Violet Hill", byłem po prostu zachwycony. Piosenka jest cudowna, czuć na niej ostre gitary, dla mnie - najlepszy utwór Coldplay. Co do innych utworów - bardzo polubiłem "Yes" oraz "Cemeteries of London". dwa świetnie zaaranżowane utwory.

Wkurzyłem się za to nazwami utworów. Nie wiadomo czy to samo "Yes", czy "Yes/Chinese Sleep Chant" czy "Yes \ Chinese Sleep Chant". Trochę to głupie, wiem.

Co do okładki - mi nie przypadła do gustu. Wolałem już cover X&Y i singli z tego albumu.

Dla mnie 4,5/5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo miły, fajny zespół. Kilka piosenek wpadło mi w ucho np. Clocks. A ogólniej, są bardzo podobni do Radiohead, a ja cenie sobie oryginalność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.06.2008 o 20:16, Adamzzz napisał:

Płyta jest bardzo dobra w moim przekonaniu, jestem świeżo po przesłuchaniu jej na portalu
MySpace Coldplay.

Kurcze, a ja chciałam posłuchać płytki na MySpace, ale mi nie działa :/ Nie rozumiem, mam konto, jestem zalogowana, Coldplay we friendach i nic. I zrozpaczona czekam na ten 16 czerwca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.06.2008 o 20:19, HunterO7 napisał:

A ogólniej, są bardzo podobni do Radiohead, a ja cenie sobie oryginalność :)


Radiohead ma tyle z Coldplay wspólnego tyle, że obydwa te zespoły pochodzą z UK i grają muzykę rockową. Znam obydwa te zespoły raczej dobrze i wiem, że Radiohead gra muzykę bardzo depresyjną, bardzo statyczną, za to Coldplay w swoim dorobku ma i piękne ballady i bardzo energetyczne kawałki.

@ Azure: Dziwne, mi działa. o.O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.06.2008 o 20:22, Adamzzz napisał:

Radiohead ma tyle z Coldplay wspólnego tyle, że obydwa te zespoły pochodzą z UK i grają
muzykę rockową. Znam obydwa te zespoły raczej dobrze i wiem, że Radiohead gra muzykę
bardzo depresyjną, bardzo statyczną, za to Coldplay w swoim dorobku ma i piękne ballady
i bardzo energetyczne kawałki.


Co do depresyjnej muzyki to się zgodzę. Rzeczywiście utwory Radiohead są bardziej smutne i melancholijne. Jeśli jednak chodzi o sam styl, to trudno nie wyczuć pewnych punktów stałych...;d Zgodzę się że są różnice, ale dla laika trudno wyczuwalne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.06.2008 o 20:26, HunterO7 napisał:

Zgodzę się że są różnice, ale dla laika trudno wyczuwalne ;)


Rozumiem, że mnie nazywasz laikiem, niestety nieco się mylisz. Muzyka to dla mnie życie, słucham jej od urodzenia, uwielbiam muzykę z UK.

Żeby mnie zbaczać z tematu: oglądał ktoś DVD Live 2003? Według mnie świetny koncert, niektóre wykonania nawet lepsze niż studyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dnia 13.06.2008 o 20:32, Adamzzz napisał:

Rozumiem, że mnie nazywasz laikiem, niestety nieco się mylisz. Muzyka to dla mnie życie,
słucham jej od urodzenia, uwielbiam muzykę z UK.


Źle zrozumiałeś zdanie... Trudno wyczuwalne dla laika, a ty je przecież wyczułeś... Z tego wniosek prosty, laikiem nie jesteś. Miałem na myśli statystycznego Kowalskiego, który dostał płyty Coldplay''a i Raidoheads do ręki po raz pierwszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Sorki, to jednak moja wina. Źle wczytuję się w zdania, w ogóle dzisiaj piątek trzynastego :D.

Dzisiaj usłyszałem b-side Colplay z singla Fix You - The World Turned Upside Down. Świetna piosenka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.06.2008 o 20:16, Adamzzz napisał:

Co do okładki - mi nie przypadła do gustu. Wolałem już cover X&Y i singli z tego albumu.


Mi też, jakoś za dużo się na niej dzieje.

Coldplay’s fourth album, due out on June 16th [UK], June 17th [US], will be called Viva la Vida.

Singer Chris Martin chose it after seeing the phrase, which means “long live life,” on a painting by Mexican artist Frida Kahlo, who endured polio, a broken spine, and chronic pain for decades. “She went through a lot of shit, of course, and then she started a big painting in her house that said ‘Viva la Vida,’” says Martin. “I just loved the boldness of it.”

Of course, Frida Kahlo will not be the first name that jumps to most peoples’ minds when they hear the phrase. “Everyone thinks it comes from Ricky Martin, which is fine. I have absolute respect,” says the singer, who gave Coldplay its original name, Pectoralz, and named his children Apple and Moses. “I’ve been through this before, naming something or someone and everyone saying that ‘That’s a terrible name’. But then saying, ‘Well, fuck you, that’s what it’s called, and I’ll be proved to be right eventually’. So when Viva la Vida came along, I was kind of annoyed because I’m going to have to try and convince everybody of this, but it just felt right.”

Check back later this week for the full report from Coldplay’s studio sessions for Viva la Vida.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować