Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Zgarnij grę w konkursie The First Templar

189 postów w tym temacie

Zdecydowanie wybieram Marie.
Szybkie ciosy (zatrutymi??) sztyletami i unik, błyskawiczny doskok - rozcięta tętnica szyjna i po kolejnym przeciwniku. Biegnę po dachu nagle pod sobą widzę przeciwnika, po chwili zastanowienia postanawiam użyć jednego ze specjalnie wykutych sztyletów - szybki ruch dłoni, przeciwnik ze sztyletem wbitym po rękojeść w klatce piersiowej pada z głuchym stukotem na piasek z każdą chwilą coraz bardziej przesiąknięty krwią.
Powoli zbliżam się do zamku widzę 10 rycerzy i używam sprytu, Roland prawdopodobnie wyskoczyłby z za rogu krzycząc "Śmierć mym wrogom", natomiast ja używam małej paczuszki, jej zawartość jest dla was sekretem - nagle wszyscy strażnicy uciekają jakby zobaczyli diabła... Został pusty dziedziniec dzięki czemu bez problemu wchodzę do zamku.
Zostało przejść przez labirynt korytarzy, nagle zauważam pewne zagłębienie w podłodze, rzucam stojącą nieopodal donicę, ze ścian wylatują strzały prawdopodobnie zatrute. Teraz przyszła kolej na serio akrobatycznych podskoków oraz kilkukrotne użycie sprytu.
Po całym dniu męczącej przygody docieram do skarbca, niestety podczas moich zmagań z przeciwnościami losu okazało się, że skarbiec został opróżniony przez mojego odwiecznego rywala ledwie parę chwil temu.
Z narastającą wściekłością ruszam w ślad za nim. W momencie gdy księżyc był w zenicie, jego obóz został znaleziony. Wyruszam do walki, po zaciekłym boju mój odwieczny rywal ginie 30-krotnie ugodzony sztyletami.
Wraz z zdobytym łupem powracam do mojej kryjówki.
Reasumując w Marie najbardziej podobają mi się jej zręczność, szybkość, spryt, inteligencja, znajomość walki sztyletami oraz wiedza o pułapkach. Czyli wszystko to czym powinien szczycić się każdy morderca, złodziej i łowca skarbów.
Ps. Mam nadzieję, że długość i styl mojego opisu was nie zniechęca i przeczytacie moją wiadomość do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie wybieram Marie.
Szybkie ciosy (zatrutymi??) sztyletami i unik, błyskawiczny doskok - rozcięta tętnica szyjna i po kolejnym przeciwniku. Biegnę po dachu nagle pod sobą widzę przeciwnika, po chwili zastanowienia postanawiam użyć jednego ze specjalnie wykutych sztyletów - szybki ruch dłoni, przeciwnik ze sztyletem wbitym po rękojeść w klatce piersiowej pada z głuchym stukotem na piasek z każdą chwilą coraz bardziej przesiąknięty krwią.
Powoli zbliżam się do zamku widzę 10 rycerzy i używam sprytu, Roland prawdopodobnie wyskoczyłby z za rogu krzycząc "Śmierć mym wrogom" - natomiast ja używam małej paczuszki, jej zawartość pozostanie dla was sekretem - wszyscy strażnicy uciekają jakby zobaczyli szatana... Pozostał pusty dziedziniec dzięki czemu bez problemu wchodzę do zamku.
Zostało przejść przez labirynt korytarzy, nagle zauważam pewne zagłębienie w podłodze, rzucam stojącą nieopodal donicę, ze ścian wylatują strzały, prawdopodobnie zatrute. Teraz przyszła kolej na serio akrobatycznych podskoków oraz kilkukrotne użycie sprytu.
Po całym dniu męczącej przygody docieram do skarbca, niestety podczas moich zmagań z przeciwnościami losu okazało się, że skarbiec został opróżniony przez mojego odwiecznego rywala ledwie parę chwil temu.
Z narastającą wściekłością ruszam w ślad za nim. W momencie gdy księżyc był w zenicie, jego obóz został znaleziony. Wyruszam do walki, po zaciekłym boju mój odwieczny rywal ginie 30-krotnie ugodzony sztyletami.
Wraz z zdobytym łupem powracam do mojej kryjówki.
Reasumując w Marie najbardziej podobają mi się jej zręczność, szybkość, spryt, inteligencja, znajomość walki sztyletami oraz wiedza o pułapkach. Czyli wszystko to czym powinien szczycić się każdy morderca, złodziej i łowca skarbów.
Ps. Mam nadzieję, że długość i styl mojego opisu was nie zniechęca i przeczytacie moją wiadomość do końca.
Pss. Przepraszam za ewentualne błędy zarówna gramatyczne jak i interpunkcje oraz stylistyczne.
Psss. Tamten opis posiadał za dużo błędów i nie można było go edytować tak więc, to jest prawidłowa wersje bez owych niedociągnięć. Tak więc proszę o usunięcie poprzedniej wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi najbardziej odpowiada styl Celiana. Uważam tak, ponieważ grając w inne gry RPG dobierałem sobie miecz jednoręczny i tarcze. Do takiego uzbrojenia jestem przyzwyczajony. Nie pamiętam bym używał inny ekwipunek.
Obecnie gram w Hunted: Kuźnia Demona. Próbowałem grać elfką ale nie podobało mi się strzelanie z łuku. Za to wyśmienicie mi się gra wojownikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Roland - gość, który sztyletami smaruje masło na kanapki, a mieczem drapie się po plecach. Tylko ostrze wielkością zbliżone do własnego wzrostu potrafi dostarczyć niekłamanych emocji i kiedy będziemy - niczym Pascal w swoim programie - szatkować wrogów na niesymetryczne kawałki - wtedy opanuje nas satysfakcja, jakiej inne postacie z pewnością nam nie dostarczą. Dość mówić, że to, co tygrysy lubią najbardziej to tryskająca jucha i trzewia robiące za tapetę arcy-starych zamków, a Roland zna się na tym, jak mało kto. Wystarczyło jedno spojrzenie na ów przyjemniaczka i jego oręż, by oblał mnie rumieniec i jeżeli dostałbym w swoje łapska tę grę to postarałbym się, oj, postarałbym się, by we właściwy sposób spełnić przeznaczenie tego bohatera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Roland najbardziej by mi odpowiadał. Powód jest prosty. Dzierżenie jednego miecza świadczy o wyjątkowych umiejętnościach związanych z blokowaniem uderzeń i cięć wroga. Być może nie jest to zbyt efektownie wyglądający styl (na pewno wolniejszy niż styl walki sztyletami), ale Roland reprezentuje sobą siłę i odwagę. To jest to ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej odpowiada mi styl Rolanda. Dlaczego? Bo stawiam na szybkość starć. Grając Rolandem bardzo często wystarczy jeden, dwa ciosy do unieszkodliwienia wroga. Szybkość i zwinność Marie wymaga czasu podejścia do przeciwnika na bardzo bliską odległość co często jest trudnym zadaniem a i ja nie lubie się skradać. Skuteczność Celian maleje wraz ze wzrostem liczby przeciwników w grupie. W większośi gier i życiu (boks) szybkość to siła ale co z tego jak wystarczy jeden celny cios... i z reguły jest pozamiatane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi najbardziej spodobał się Roland :) a dlaczego ? poniewarz zawsze w grach uwarzam że najlepszą obroną jest atak, dlatego nie lubie bawić się w jakieś bloki i szybkie ciosy. Pasuje mi uderzanie raz - a dobrze by ogłuszyć lub od razu pokonać wroga, przy uzyżciu dużego miecza. Mało ciosów a duża skuteczność ^^ to gwarancja wygranej na polu bitwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Marie, bo to laska, a ja lubię grać laskami mimo ze jestem facetem :) Poza tym zawsze uważałem że szybkość jest ważniejsza niż siła, a to ze się zapisałem na siłownię nie znaczy że chcę przypakować :P Dlatego też wybieram zwinną i sprytną Marie, co mi po kolejnym mięśniaku z mieczem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi odpowiada styl Celian''a d''Arestide. Posiada jednoręczny miecz, który (dla mnie) jest symbolem prawa, ale i godności człowieka. Bowiem tlyko ten jest mistrzem miecza, który używa swego serca, by zniszczyć zło. Jego ciosy są szybkie i mordercze. Każde cięcie oddaje uczucie win, a jest zarazem karą i bólem jako pokuta. Pięknie zdobiona klinga sama za siebie mówi: Uważaj, ten miecz spłynął krwią nie jednego człowieka. Jej błysk jest niczym wymierzona sprawiedliwość. Stanowcza i szybka. Rękojeść mówi sama za siebie: Jestem człowiekiem świeckim, a mój nadgarstek wywija niezłe tańce wokół Twej szyi. Tarcza tylko pieczętuje to, że jest to człowiek honorowy, posiada dobytek i chroni go od zła, ale to nie znaczy że nie może być tylko osłoną. Dzięki niej można podstępnie, ale honorowo popchnąć niewiernego i nabić na niego koniec błyszczącej błyskawicy miecza. Tarcza, jako honor, broni go, ale potrafi dopchnąć się sprawiedliwości. Sam wyglą Celian''a potwierdza jego umiejętnośći. Finezja, szybkość i honor. Wystarczy tylko tyle, aby móc ukarać swoim doświadczeniem tych, którzy zboczyli z dobrej drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja, naturalnie, jako fan serii Mortal Kombat wybrałbym Rolanda. Rycerz dzierżący potężny dwuręczny miecz pozbawiający życia hord przeciwników pięknymi i może nie nader szybkimi, ale mocarnymi cięciami. Wprawdzie przyzwyczaiłem się ostatnio do stylu walki asasyna grając w najnowszego Assassin''s Creed, ale chciałbym teraz poczuć nieco więcej mocy i zabijać wszystko co się rusz... co zagraża życiu naszemu lub naszych przyjaciół. To właśnie on nadaje się do walki na pierwszym froncie, żołnierz doskonały. Odwaga, miecz, siła to hasła doskonale opisujące Rolanda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie Roland, bo potrafi przywalić solidnie, wyrwać łeb i zdefekować przeciwnikowi na kikut szyi, a te całe tańce, uniki i inne akrobatyki czy chowanie się za tarczą dobra są dla panienek, albo żółwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miał wybierać spośród umiejętności jakie posiadają bohaterzy to byłaby to Marie. Wielka szybkość przy wprowadzaniu ciosów oraz ich unikaniu czynią z nią idealną zabójczyni jeśli chodzi o walki wręcz. W dodatku jej zwinność pozwala na efektowne i szybkie w reakcji ruchy, dzięki którym przy wprawie gracza nie dadzą przeciwnikowi na zadanie nawet najmniejszego ciosu. Prócz posiadania tych umiejętności Marie posiada jeszcze jedną zdolność czyniącą z niej przydatną sojuszniczkę, mowa tu oczywiście o możliwości wykrywania pułapek. Bardzo może się dzięki temu przysłużyć kompanom z drużyny, ale również samej sobie. Jak dla mnie są to wystarczające argumenty do tego by spośród trzech bohaterów wybrać właśnie ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Celian - dzierżąc tarczę i miecz, może stawić czoła każdemu niebezpieczeństwu, ponieważ tarcza jest azylem broniącym przed śmiertelną strzałą, która wystrzelona z wielką siłą potrafi zabić na miejscu nie jednego bohatera uzbrojonego w miecz dwuręczny lub sztylety. Tarcza jest ścianą która może zatrzymać falę uderzeń, gdy inni pozostają podatni na ciosy, jest częścią bohatera który dzierżąc ją dumnie może sprawić że wszelkie zło rozbije się o nią, jak fala o skały. Miecz jest zaś dopełnieniem który w silnej i zwinnej ręce potrafi szybko wyprowadzać śmiertelne ciosy, może nie tak potężne jak przy broni dwuręcznej, lecz dużo szybsze i bardziej skuteczne. Miecz i tarcza najlepsze wyposażenie dla każdego prawdziwego wojownika który nie lęka się niczego i tarczą miażdży przeciwników,a mieczem zaś wyprowadzając szybkie i celne cięcia, zakańcza ich nędzne żywoty.
Właśnie dlatego według mnie najlepszym stylem walki, a tym samym wyposażeniem dla bohatera, są miecz i tarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Skok. Cięcie. Unik. Obrót. Drugie cięcie. Trzecie było pchnięcie. Precyzyjne i zdecydowane. Drugi przeciwnik wciąż zaszokowany zginął od rzutu sztyletem. Krwii było niewiele. Ona wie gdzie celować, aby nie ubrudzić się za bardzo.
Marie to postać dla mnie doskonała. Zabójcze ciosy powalają przeciwników z niesamowitą szybkością. Jej styl przypomina mi taniec, w którym bohaterka często zmienia partnerów. Całość wygląda bardzo efektownie, co ma dla mnie duże znaczenie.
Marie- to nie styl walki. To styl zabijania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam to jak dziś. Jerozolima, rok 1203, późny wieczór, wracałem po ciężkim dniu z targu, gdzie pomagałem ojcu, do domu. Idąc spokojnie opustoszałymi ulicami miasta, nagle poczułem silne uderzenie w okolicach karku i upadłem na ziemię. Zamroczony z bólu przez łzy ujrzałem jak przede mną biegnie jakiś nieznajomy w płaszczu i zarzuconym na głowę kapturem, nie minęło nawet pół minuty jak w ślad za nim pobiegło kolejne kilka osób. Wszystko wskazywało na to, że ścigali tego pierwszego. Moja dziecięca ciekawość wygrała z pulsującym wciąż bólem i pobiegłem za nimi. Mój oprawca musiał być nietutejszy, gdyż dał się zaciągnąć w ślepy zaułek. Pozostali otoczyli go, dobywając miecze i łuki, wyglądali na najemników. Tajemnicza postać stanęła im na przeciw wyciągając miecz i tarczę. Wciąż pamiętam malowniczy czerwony krzyż na tarczy. Napastnicy stali w bezruchu czekając kto pierwszy wykona ruch. To było niesamowite, postać w płaszczu natarła z zadziwiającą szybkością na napastników powalając naraz tarczą 3 stojących najbliżej oprychów. Nawet nie zdążyłem zamrugać jak od razu wyprowadził cios powalając kolejnych, jego ciosy były szybkie i precyzyjne. Byłem tak zafascynowany, jego biegłością w posługiwaniu się mieczem i tarczą, że nie zauważyłem jak łucznicy szykowali się do oddania strzału. Mi to by umknęło uwadze, ale nie umknęło to zakapturzonej postaci, która w ostatniej chwili skryła się za tarczą, odbijając groty strzał. Następnie od razu, niczym w amoku ruszył w stronę łuczników, przypominało to szarżę konia, ciągle krył się za tarczą. Łuczników powalił jednym zamaszystym ciosem swej tarczy, a następnie podobijał po kolei mieczem. Było już po wszystkim, w eterze dało się słyszeć typowe odgłosy towarzyszące Jerozolimie od tej porze. Gdy tajemnicza postać odchodziła w swoim kierunku, ja skryłem się jeszcze w cieniu, skąd obserwowałem całe zajście. Byłem cały roztrzęsiony, tylko nie wiedziałem czy z powodu tego co zobaczyłem, czy z powodu podziwu dla tej tajemniczej postaci i jej sprawności w walce. Tego dnia zapragnąłem nauczyć się posługiwać się mieczem i tarczą tak samo biegle jak tajemnicza postać. Czy mi się udało osiągnąć cel? To już zupełnie inna historia.
P.S.
Jak się później okazało tajemniczą postacią mógł być templariusz, Celian d''Arestide, który przebywał w owym czasie w Jerozolimie z pewną misją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wtam wszystkich graczy z gram.pl!!!
Celian d''Arestide, gdyż jeśli chodzi o stanie na warcie na straży no to te umiejętności jakie on posiada są bardzo potrzebne.No bo kradzieże z tarczą i mieczem(coś tu nie pasuje). Ale nie tylko do warty są potrzebne: Takie połączenie również sieje postrach na wojnie(ale nie przebije dwóch mieczy). I nikt nie wspomniał o tarczy, która jest bardzo potrzebna aby nie umrzeć.A więc tarcza jest bardzo potrzebna. Jeśli chodzi o co innego np. Złodziejstwo, kradzieże itp. no to to się w ogóle nie nadaje. I właśnie dlatego do tychże umiejętności wybrałbym Marie : Ona opanowała to wszystko w mistrzowskim stopniu, a co za tym idzie : mozna się pobawić w tej grze w Assasina :P. Jeśli chodzi o wojny bitwy itp. to wybrałbym Rolanda, gdyż bieganie z sztyletami na bitwie to nie jest najlepsza rzecz, a bieganie z dwoma długimi mieczami(to już pasuje).
Czyli teraz przyszła pora na wnioski i wybranie kogo tu ja mogę wybrać: No to tak : Moim preferencjom najbardziej odpowiada Celian d''Arestide gdyż tak jak wcześniej wywnioskowałem, że na wojnie i na warcie spisuje się on najlepiej. Jeśli chodzi o nagrodę to bardzo chciałbym ją wygrać bo miałem sobie kupić coś w tym stylu, a ten konkurs spadł mi z nieba.!!
Dziękuję. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moim faworytem jest Roland. Swoim mieczem może oczyszczać drogę z kilku przeciwników przy jednym zamachem miecza a jego ciosu zabijają szybko i brutalnie, nie dając żadnych szans rywalom na obronę, z pewnością ma walkę tym sposobem we krwi i nie jest łatwo go pokonać, nawet gdy wydaje się że przeciwnik jest silniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Celian d''Arestide... ma całkowicie mój styl.
Szybko zabija wrogów dzięki technice "paruj, atak, paruj, atak", zresztą dzięki tarczy może obronić się przed strzałami i innego rodzaju pociskami. Szybkie ciosy mieczem mogą zabić "kozaków" z dużymi mieczami typu Rolanda, a tarcza obroniła by go przed zabójczymi sztyletami Marie. Ten styl walki jest moim zdaniem najbardziej efektywny i uniwersalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z wymienionych powyżej postaci najbardziej odpowiada mi styl Rolanda, zawsze w grach RPG typu Gothic czy The Elder Scrolls używałem ciężkiego oręża, lubię zadawać mocne i konkretne ciosy swoją postacią, szybkość i zwinność odchodzą wtedy na drugie pole, liczy się tylko siła i to ile jednym uderzeniem zabiorę punktów życia przeciwnikowi. Taki typ wojownika charakteryzuje także chędogie opancerzenie, a wolę ciężką zbroję z którą wróg będzie miał problemy od jakiejś lekkiego skórzanego stroju, bo gdy w porę nie wykona się uniku losy walki mogą diametralnie się odmienić na niekorzyść grającego. Wybrałbym te postać także dlatego, że w swojej prezentacji maturalnej o etosie rycerskim, opowiadałem komisji o Rolandzie i jego wyczynach w walce z Saracenami :) jak ta postać z gry będzie równie dobrze machała mieczem, to bez sprawdzania pozostałych bohaterów biorę Rolanda w ciemno i będę nawracał heretyków dwuręcznym bądź półtoraręcznym mieczem. Pozdrawiam redakcje, ema!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować