Zaloguj się, aby obserwować  
Gram.pl

Catherine ogromnym sukcesem firmy Atlus. Szanse na konwersję PC są coraz większe!

14 postów w tym temacie

Zasłużony sukces - Atlus od lat robi produkcję nietypowe, inne od tego co aktualnie jest "modne, wygodne i na topie". Ciesze się, że tym razem jest to także sukces komercyjny i deweloper pływa w kasie. Kibicuje tej firmie od lat i jest w tym pewien paradoks - bo sam nie sięgnąłem po żaden tytuł (brak PS2). Przy Kasi się zastanowię - tematyka wydaje się świetna, bardziej pasująca do filmu obyczajowego niż gry, ale nie ukrywam, że troszkę odrzuca mnie mangowa stylistyka (bo rysowana grafika w czasach kiedy wszyscy prężą muskuły shaderami, "direktiksami", uber-duper teksturami, to akurat na plus) ;-)

Co do wersji PC - miłoby było, ale szczerze wątpię. Raz - Atlus chyba nigdy nie wyprodukował niczego na PC, dwa - "japońszczyzna" nie jest na blaszaku popularna, po co się więc pakować w coś co kupi pięciu ludzi na krzyż ? IMO - "nie ten target", no ale zobaczymy.

ps. Ciekawe czy w Europie też wyjdzie edycja zawioerająca "majteczki w kropeczki" ;-)

http://www.cdaction.pl/news-20687/catherine-love-is-over-czyli-zawartosc-edycji-specjalnej-wideo.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.08.2011 o 10:43, Lordpilot napisał:

Co do wersji PC - miłoby było, ale szczerze wątpię. Raz - Atlus chyba nigdy nie wyprodukował
niczego na PC


The Cursed Crusade "ma mieć" wersję PC.

Dnia 03.08.2011 o 10:43, Lordpilot napisał:

dwa - "japońszczyzna" nie jest na blaszaku popularna


Recettear sprzedał się bardzo dobrze, więc byłbym ostrożny w wyciąganiu tak daleko idących wniosków.
Przyznam Ci jednak rację, że szanse na wersję PC są nikłe (Japończycy "boją się" rynku PC, przyzwyczajeni są do konsol i ich modelu biznesowego - wystarczy spojrzeć choćby na Capcom, któremu ciężko przyszło przekonanie oddziału japońskiego firmy, że dystrybucja cyfrowa ich gier spotka się z aprobatą klientów, ba, że ma w ogóle sens).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeej, aż tylu ludziom się spodobała? Ja czekałem na tę grę długo długo, ale po demie postanowiłem jej nie kupować :/. To układanie klocuszków nie było jakieś super. A z takich innowacji niby to może to SMSowanie jest ciekawe, a tak to nie wiem co więcej. Ja się osobiście zawiodłem na tej grze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.08.2011 o 11:19, Principes napisał:

Recettear sprzedał się bardzo dobrze, więc byłbym ostrożny w wyciąganiu tak daleko idących
wniosków.

Dobrze, jak na tytuł download-only - na tym runku 100k to już sukces (Recettear sprzedało się w ~140k egzemplarzy, prawdopodobnie wliczając świąteczną obniżkę Steam, bodaj -75%), a dla gier w wydaniu pudełkowym była by to niemal katastrofa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.08.2011 o 11:19, Principes napisał:


> The Cursed Crusade "ma mieć" wersję PC. >

Ok, ale ATLUS jest w tym wypadku tylko wydawcą. A sama gra nie ma nic wspólnego z japońszczyzną (abstrahuje tu od tego czy będzie to świetny czy kiepski tytuł). To coś co Europejczyk/Amerykanin strawi spokojnie.

> Przyznam Ci jednak rację, że szanse na wersję PC są nikłe (Japończycy "boją się" rynku

Dnia 03.08.2011 o 11:19, Principes napisał:

PC, przyzwyczajeni są do konsol i ich modelu biznesowego


Zgadza się. Dodałbym tu jeszcze jeden ważny podpunkt - są też przyzwyczajeni do swoich gier. Znamienne jest to, że zachodnie hity uwielbiane przez mieszkańców Europy czy US Raju potrafią w Japonii ponieść sromotną kleskę, w zderzeniu z jakimś "ichnim" tytułem, który nam wydaje się dziwaczny ;-) To są ogromne różnice kulturowe, czasem nie do przeskoczenia. Z mojej perspektywy - sam jestem raczej otwarty na ichnią stylistykę, ale są takie dziwactwa "made in Japan", których nie tknąłbym nawet kijem przez szmatę ;-)


- wystarczy spojrzeć choćby

Dnia 03.08.2011 o 11:19, Principes napisał:

na Capcom, któremu ciężko przyszło przekonanie oddziału japońskiego firmy, że dystrybucja
cyfrowa ich gier spotka się z aprobatą klientów, ba, że ma w ogóle sens).


Bo to ma sens - o ile zmieni się nastawienie. Weź pod uwagę, że Capcom (a także Square-Enix, IMO to jest dobry przykład) mocno "otworzył się" na rynki zachodnie (to była konieczność jeśli weźmie się pod uwagę, że rynek japoński się kurczy) - robią gry "made in Japan" ale w takiej stylistyce, która przyjmie się na Zachodzie. Czasem nawet aż za bardzo - vide nadchodzący DMC5, który jest na tyle robiony pod rynki zachodnie (zwłaszcza Stany), że wywołuje to protesty fanów serii zarzucających nowej odsłonie, że będzie "zamerykanizowana" (jeśli idzie o stylistykę to bez wątpienia jest to prawda). Także inne gry Capcomu "wpasowują się" w naszą kulturę i system wartości (że tak powiem).

Catherine to "inna sprawa". Kompletnie już abstrahując od platform docelowych weź pod uwagę, że jest to gra na wskroś japońska - zrobiona przez japońskiego dewelopera, w japońskim stylu i przede wszystkim dla japońskiego odbiorcy. Atlus wydał ten tytuł najpierw w swoim ojczystym kraju, w USA premiera miała miejsce parę dni temu. Europa ? Długo nie było pewności czy ten tytuł w ogóle wyjdzie na Starym Kontynencie. Nawet na konsole. A co tu dopiero mówić o PC. IMO - nie ten target. Chociaż - jeśli faktycznie opracowywali wersję blaszakową i coś już tam mają "upichcone" to powinni zaryzykować i wydać, szkoda byłoby zmarnować to co już jest. A nuż się miło zaskoczą, a ja zrewiduje poglądy ;-) ? Ryzyko wtopy i tak jest niewielkie, skoro na samej Japonii i USA już się obłowili z nawiązką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 03.08.2011 o 12:25, Lordpilot napisał:

Chociaż - jeśli faktycznie opracowywali
wersję blaszakową i coś już tam mają "upichcone" to powinni zaryzykować i wydać, szkoda
byłoby zmarnować to co już jest. A nuż się miło zaskoczą, a ja zrewiduje poglądy ;-)


Jak się tak boją, to niech wypuszczą chociaż na Steamie. Myślę, że w dystrybucji cyfrowej przynajmniej wyjdą na zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam. Gram. Jestem zachwycony.
Bardzo nietuzinkowy tytuł, nie każdemu przypadnie do gustu, fajnie zagrać w coś całkowicie innego w czasie, gdy na rynku dominują gry akcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaloguj się, aby obserwować