Zaloguj się, aby obserwować  
KrwawaMary

Religie i (nie) religie świata [M]

27 postów w tym temacie

Co sądzicie o różnych religiach? A może jesteście ateistami? Która religia jest Wam najbliższa?

Ja jestem katoliczką z urodzenia, ale od jakiegoś czasu ciągnie mnie ku Wicce.


P.S. Sprawdzałam w wyszukiwarce i nie znalazłam podobnego tematu i mam nadzieję, że nie istnieje, bo nie chcę zaśmiecać forum. Były o religii, ale to o chrześcijaństwo chodziło. Jeśli jednak jest taki temat, to przepraszam.

P.S.2. Drodzy Moderatorzy. Moglibyście zmienić tytuł tematu na "Religie i (nie) religie świata", bo dałam nie ten nawias i mi wcięło 'nie' :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Temat nadal istnieje, także jest regulaminowy. Teraz musi zacząć funkcjonować..Religie świata, to temat rzeka. Można jednak na ten temat podyskutować. I pokrótce scharakteryzować określone religie. Według mnie, każda religia ma jeden cel - wiarę w istotę najwyższą, która to jest znacznie ponad tym, co nas otacza, co znamy na co dzień. Każda religia ma swojego boga. I nie ważne jak się ten Bóg nazywa. Sprawuje tą samą funkcje. Ma nauczać, być wytyczną ku odpowiedniej drodze, ma nas ganić, ale i chwalić, aż wreszcie pozwolić na zbawienie. Tak to widzę, zresztą w podobny sposób wiara w Boga się ukształtowała. Mamy swoje przywileje, ale musimy przestrzegać określonych zasad. Niestety, wiara w Boga coraz częściej wykorzystywana jest do celów mających niewiele wspólnego z istotą szeroko pojmowanej religii. Bo jeśli człowiek, traktuje samego siebie jako kamikadze i zabija określoną grupę ludzi, w imię Boga - to jest już to wypaczenie wiary w tego Boga. Takie ekscesy mają miejsce coraz częściej. Religia jest też przedmiotem pogardy - jeśli znajdziesz się w grupie określonej wiary a sam jej nie podzielasz, okażesz się przedmiotem szykan ze strony postronnych Ci osób. Religia czy też sama wiara w Boga ma łączyć, a nie dzielić.
Jeśli chodzi o mnie - cały czas próbuje znaleźć odpowiedź na szereg pytań.. Czy Bóg istnieje ? Jeśli tak, to dlaczego świat jest skonstruowany w taki a nie inny sposób ? Bóg jest rzekomo istotą ponad to wszystko, co nas otacza, dlaczego więc, jeśli dał ludziom wolny wybór a ludzie czynią coś źle, nie zainterweniuje a jedynie się temu przygląda ? Skąd te wszystkie choroby ? Dlaczego najczęściej dobrzy ludzie nie mogą zaznać szczęścia w życiu ? I skoro ten Bóg istnieje, to dlaczego nam się nie objawił ? I tak dalej, tak w kółko, pytań jest szereg, tych mniej i jak i bardziej skomplikowanych..
Mary<---- Możesz opowiedzieć o '''' Wicce '''' ? To religia monoteistyczna czy też politeistyczna ? Ku czemu dąży ? Jakie ma postulaty ? Czym w życiu kierują się jej wyznawcy ?
Wszystkich zapraszam do debaty i rozmowy ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.11.2011 o 02:00, MSPRISON napisał:

Jeśli chodzi o mnie - cały czas próbuje znaleźć odpowiedź na szereg pytań.. Czy Bóg istnieje
? Jeśli tak, to dlaczego świat jest skonstruowany w taki a nie inny sposób ? Bóg jest
rzekomo istotą ponad to wszystko, co nas otacza, dlaczego więc, jeśli dał ludziom wolny
wybór a ludzie czynią coś źle, nie zainterweniuje a jedynie się temu przygląda ? Skąd
te wszystkie choroby ? Dlaczego najczęściej dobrzy ludzie nie mogą zaznać szczęścia w
życiu ? I skoro ten Bóg istnieje, to dlaczego nam się nie objawił ? I tak dalej, tak
w kółko, pytań jest szereg, tych mniej i jak i bardziej skomplikowanych..


Mnie też nachodzą takie pytania. Często zastanawiam się czy to faktycznie Bóg stworzył świat. Czy na prawdę jest, a może to tylko wymysł ludzkiej wyobraźni, bo każdy musi w coś wierzyć. W końcu skąd wzięło się tyle religii? Gdyby Bóg istnieje na prawdę to czy nie powinna być jedna religia? W końcu "jest jeden Bóg". Jednak są to trudne pytania i nie prędko znajdzie się na nie odpowiedź.

Dnia 01.11.2011 o 02:00, MSPRISON napisał:

Mary<---- Możesz opowiedzieć o '''' Wicce '''' ? To religia monoteistyczna czy też
politeistyczna ? Ku czemu dąży ? Jakie ma postulaty ? Czym w życiu kierują się jej wyznawcy
?


Wicca jest neopogańską religią Czarownic. Opiera się na tradycjach przedchrześcijańskich. W odróżnieniu od innych religii nie postrzega bóstwa jako istoty oddalonej. Zarówno Bogini jak i Bóg istnieją w nas i manifestują się w całej naturze. Wielu wiccan wierzy w magię, siłę, którą można manipulować poprzez czarostwo lub zaklęcia. Rzucają czary bądź uroki podczas rytuałów, odbywających się w świętych kręgach, chcąc wprowadzić faktyczne zmiany w fizycznym świecie. Zwyczajowymi urokami są te używane do leczenia, ochrony, wzmożenia płodności czy wypędzania złych wpływów. Większość wiccan trzyma się Porady Wiccańskiej "jeśli nie krzywdzisz nikogo, czyń swoją wolę". Istnieje także Prawo Trójpowrotu, które mówi – cokolwiek uczynisz dobrego czy złego, powróci do ciebie trzykroć mocniej. Jako taki kodeks moralny czy etyczny nie istnieje. W niektórych tradycjach pojawia się wiara w pięć klasycznych żywiołów. Są nimi – powietrze, ogień, woda, ziemia i eter, czyli "duch".

Chyba udało mi się tak krótko scharakteryzować Wiccę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.11.2011 o 07:05, KrwawaMary napisał:

Mnie też nachodzą takie pytania. Często zastanawiam się czy to faktycznie Bóg stworzył
świat. Czy na prawdę jest, a może to tylko wymysł ludzkiej wyobraźni, bo każdy musi w
coś wierzyć. W końcu skąd wzięło się tyle religii? Gdyby Bóg istnieje na prawdę to czy
nie powinna być jedna religia? W końcu "jest jeden Bóg". Jednak są to trudne pytania
i nie prędko znajdzie się na nie odpowiedź.



Cały pic polega właśnie na tym w co wierzysz =)
Nie uświadczysz dowodów na istnienie boga, albo wierzysz, albo nie.
Z pewnego praktycznego punktu widzenia, w momencie gdy uzmysłowisz sobie pewną prawdę dotyczącą śmierci może to nie mieć dla ciebie znaczenia - dla mnie jak pisałem wielokrotnie śmierć jest czymś zupełnie łagodnym. Co dzień zasypiamy, miewamy takie dni, że nie śni nam się nic lub owego snu nie pamiętamy, suma summarum urwany film od np 22 do 8 rano o której się obudzimy. Śmierć jest identyczna - zasypiasz, tracisz świadomość i się nie obudzisz [nawet śmierć tragiczna np od postrzału czy w wypadku - wszystko skupia się nad utratą świadomości i brakiem kontroli - nie ma tu z pewnego punktu widzenia nic strasznego]

Religie to zwykła forma kontroli mas i forma zarabiania pieniędzy [to, że czasem niesie za sobą jakieś pozytywy czyli np wpajanie moralności i pewnej etyki to inna sprawa], wystarczy prześledzić historię kościoła katolickiego.

Wszystkie debaty o istnieniu i nieistnieniu boga skupiają się na jednym pytaniu i jednej odpowiedzi :

- Pokaż mi jeden dowód na istnienie boga.
- Pokaż mi jeden dowód na jego nieistnienie

I tu można te debaty skończyć.
Bo można dawać wiarę w iście fantastyczny świat duchowy, mieszczący się gdzieś poza normami czasu i rzeczywistości jaka znamy, można wierzyć w reinkarnację, co komu daje komfort życiowy.

Największy problem religii to jej zbytnie ukierunkowanie na zwalczanie siebie na wzajem, choć to bardziej problem nietolerancyjnych ludzi, którzy uczepiwszy się jednego toku rozumowania nie dopuszczają innego i toczą swoje "święte wojny" [mohery wpajające wyższość KK nad wszystkim innym, Islamscy terroryści i politycy wykorzystujący religię jako narzędzie ogłupiające i pomagające prowadzić swoje wojenki etc].
Moim zdaniem to brak tolerancji jest naszym kluczowym problemem w tym wypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mimo tego, że jestem ateistą radykalnym zaobserwowałem, że religia jest środkiem do bycia w pewnej wspólnocie. Pomijając całą warstwę kościelną i problemy moralne związane z wieloma kapłanami i władzami, myślę że ludzi podświadomie ciągnie do utożsamienia się z grupą. A że od najmłodszych lat jest nam niemal wbijany do głowy kościół (przynajmniej znacznej większości), to zostaje to w podświadomości. I dlatego ludzie chcą być tam razem. Robić coś razem, czyli ot choćby "rozmawiać z bogiem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.11.2011 o 08:23, Pietro87 napisał:

Cały pic polega właśnie na tym w co wierzysz =)
Nie uświadczysz dowodów na istnienie boga, albo wierzysz, albo nie.


Chociaż podobno ukazywała się ludziom Maryja z Jezusem. Ale czy to prawda. Może to tylko wymysł ludzkiej wyobraźni? Albo pic na wodę.

Dnia 01.11.2011 o 08:23, Pietro87 napisał:

Z pewnego praktycznego punktu widzenia, w momencie gdy uzmysłowisz sobie pewną prawdę
dotyczącą śmierci może to nie mieć dla ciebie znaczenia - dla mnie jak pisałem wielokrotnie
śmierć jest czymś zupełnie łagodnym. Co dzień zasypiamy, miewamy takie dni, że nie śni
nam się nic lub owego snu nie pamiętamy, suma summarum urwany film od np 22 do 8 rano
o której się obudzimy. Śmierć jest identyczna - zasypiasz, tracisz świadomość i się nie
obudzisz [nawet śmierć tragiczna np od postrzału czy w wypadku - wszystko skupia się
nad utratą świadomości i brakiem kontroli - nie ma tu z pewnego punktu widzenia nic strasznego]


Każdy inaczej wyobraża sobie to co będzie po śmierci. Jedni wierzą w niebo. Inni, tak jak Wiccanie, w reinkarnację. Ale co nas czeka po śmierci dowiemy się, gdy umrzemy. Znalazłam ostatnio ciekawą rozmowę dwóch bliźniaków w brzuchu mamy:

"W brzuchu cieżarnej kobiety byly bliźniaki. Pierwszy zapytał sie drugiego:
- Wierzysz w życie po porodzie?
- Jasne. Cos musi tam być. Mnie sie wydaje, ze my własnie po to tu jestesmy, zeby sie przygotować na to co będzie potem.
- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by miało wygladac?
- No nie wiem, ale bedzie wiecej światła. Może bedziemy biegać, a jesc buzią....
- No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami! Przeciez żywi nas pępowina.
- No ja nie wiem, ale zobaczymy mamę a ona się będzie o nas troszczyc.
- Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według ciebie w ogóle jest?
- No przecież jest wszedzie wokół nas... Dzieki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było.
- Nie wierze! Zadnej mamy jeszcze nie widziałem czyli jej nie ma...
- No jak to? Przecież jak jestesmy cicho, mozesz posłuchac jak śpiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja mysle, ze prawdziwe życie zaczyna sie później."

Dnia 01.11.2011 o 08:23, Pietro87 napisał:


Religie to zwykła forma kontroli mas i forma zarabiania pieniędzy [to, że czasem niesie
za sobą jakieś pozytywy czyli np wpajanie moralności i pewnej etyki to inna sprawa],
wystarczy prześledzić historię kościoła katolickiego.


To prawda, kościół katolicki chciał wszystko kontrolować. Od dawna miesza się w politykę.

Dnia 01.11.2011 o 08:23, Pietro87 napisał:


Największy problem religii to jej zbytnie ukierunkowanie na zwalczanie siebie na wzajem,
choć to bardziej problem nietolerancyjnych ludzi, którzy uczepiwszy się jednego toku
rozumowania nie dopuszczają innego i toczą swoje "święte wojny" [mohery wpajające wyższość
KK nad wszystkim innym, Islamscy terroryści i politycy wykorzystujący religię jako narzędzie
ogłupiające i pomagające prowadzić swoje wojenki etc].
Moim zdaniem to brak tolerancji jest naszym kluczowym problemem w tym wypadku.


Masz 100% racji. Ludzie nie są tolerancyjni i uważają, że tylko ich religia jest słuszna i najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2011 o 08:39, KrwawaMary napisał:

To prawda, kościół katolicki chciał wszystko kontrolować. Od dawna miesza się w politykę.


Lecz trzeba zauważyć, że księża itd. są również, zwyczajnymi ludźmi, obywatelami danego kraju i dlaczego, jako obywatele swojego kraju, nie ma prawa mieszać się do polityki? To by była dyskryminacja.

Dnia 01.11.2011 o 08:39, KrwawaMary napisał:

Masz 100% racji. Ludzie nie są tolerancyjni i uważają, że tylko ich religia jest słuszna
i najważniejsza.


To zależy, nie można wszystkich ludzi wrzucać do jednego koszyka z nietolerancyjnymi. Są osoby tolerancyjne również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dnia 01.11.2011 o 09:11, Piotrbov napisał:

Lecz trzeba zauważyć, że księża itd. są również, zwyczajnymi ludźmi, obywatelami danego
kraju i dlaczego, jako obywatele swojego kraju, nie ma prawa mieszać się do polityki?
To by była dyskryminacja.


Bzdury - tu nie było mowy o poglądach politycznych pojedynczych księży, do opinii prawo ma każdy tak jak do głosowania tez prawo ma każdy obywatel i tego im nikt nie zabiera. Tu była mowa o KK który jako instytucja pakuje swoje buciory w politykę starając się forsować jakieś sobie dogodne ustawy czy racje.
KK jako instytucja to nie jest równoznaczne z księgami jako jednostkami.

Dnia 01.11.2011 o 09:11, Piotrbov napisał:

To zależy, nie można wszystkich ludzi wrzucać do jednego koszyka z nietolerancyjnymi.
Są osoby tolerancyjne również.


Tu chodziło o ogół, popatrz na mieszkańców krajów arabskich - większość nie jest w stanie nawet przez myśl przepuścić zmiany obyczajów [często dla nas wypaczonych bestialskich wręcz i kompletnie niehumanitarnych] o zmianie religii czy tolerowaniu innych nawet nie wspominając.
Od każdej reguły są wyjątki, nie mniej brak tolerancji czy poszanowania cudzych poglądów jest bardziej powszechny w dzisiejszym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... nie wiem czy ten temat to najlepszy pomysł. Kiedyś założyłem temat o protestantyzmie i szybko zamieniło się to w pyskówkę, w której nikt na jakimkolwiek poziomie nie chciałby brać udziału. Nie wiem czy to specyfika osobników, którzy wchodzą na to forum, czy Polaków, czy ludzi w ogóle, ale tak było.
Co do tematu - temat tak obszerny, że można by napisać więcej postów niż obecnie ma całe forum. Mam nadzieję, że posty te jednak będą stały na wysokim poziomie, bo o takich tematach warto rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, te pytania.. ma się wrażenie, że ludzki umysł, mimo swojej potęgi, jest zbyt słabym narzędziem, by na nie odpowiedzieć. Jeśli nie Bóg, to może jakaś wszechobecna energia ? Stworzenie postaci Boga, stwórcy, było chyba po to, by ludzie nie czuli się samotnie w tym ogromnym i często niezrozumiałym dla nich świecie, ale to tylko moje domysły. Kwestia ilości wyznań.. myślę, że ma to związek z zasadą - ilu ludzi, tyle poglądów. Bóg, jeśli istnieje, faktycznie jest jeden, ale ludzie między sobą się różnią, stąd te różnorodne nazwy. Czy to Budda, czy Mahomet, czy ten katolicki Bóg - zapewne jeden i ten sam, w końcu każda religia monoteistyczna różni się funkcjonowaniem od chociażby mitologii greckiej czy rzymskiej.
O wicce napisałaś chyba wystarczająco dużo, bym zrozumiał istotę tego wierzenia. Coś, co ma związek pogaństwem czy też jego odmianą (?) neo, nie kojarzy się za dobrze ludziom wychowanym w kulturze chrześcijańskiej. Z opisu jednak wynika, że sama istota tego wyznania ma dobre przesłanie, przynajmniej wydaje taką opinię poprzez słowa '''' jeśli nie krzywdzisz nikogo, czyń swoją wolę ''''. Uważam, że te słowa mają swój przekaz i są chyba prawdziwe, taką zasadę moglibyśmy kierować się w naszym codziennym życiu. Cóż, dość trafne słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2011 o 16:42, MSPRISON napisał:

Właśnie, te pytania.. ma się wrażenie, że ludzki umysł, mimo swojej potęgi, jest zbyt
słabym narzędziem, by na nie odpowiedzieć.


A no właśnie, my mamy dosyć schematyczne pojmowanie rzeczywistości =)
Pozwolę sobie zacytować swoją własną wypowiedź z innego tematu co by rozwinąć tą myśl [ten cytat się tu nada a ja nie będę musiał się od nowa produkować z przekazaniem swojej myśli przewodniej]

"Jeśli ktoś założy że bóg istnieje i stworzył wszechświat powstaje pytanie kto stworzył boga, i tu pojawia się zagwozdka, jednocześnie przyjmując założenie że istnieje istota wyższa negujemy fakt że coś stworzyło ją.
A jeśli coś stworzyło boga to czy jest on prawdziwym bogiem ? Nie jest tak jak my stworzeni przez niego [z założenia oczywiście]

Z kolei pytanie to kto stworzył boga możemy przyrównać do pytania jak smakuje czerwony kolor. Boga nikt nie stworzył bóg z definicji istniał, nie jest więc czymś co da się stworzyć lub stworzone zostało [wedle tych w/w założeń].

To teraz pojawia się pytanie jak to istniał skoro kiedyś nie istniało nic, i tu dochodzimy do pewnych rozważań na tle lekko naukowym bo jeśli kiedykolwiek był taki czas, że nie istniało absolutnie nic na świecie, musiał nastać czas, że coś musiało powstać. Rzeczy istnieją. Zatem skoro nigdy nie istniało nic, zawsze musiało istnieć coś. Tym wiecznie istniejącym czymś, lub raczej kimś, może być Bóg."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Religia.... Dyskusje między wierzącymi a nie wierzącymi są na ogół bezowocne z jednego, głównego powodu. Ateiści szukają argumentów, zaś wierzący ślepo wierzą w dogmaty. Wierzący są przez swoja religię zwolnieni od myślenia, nie muszą kontemplować postaci Boga oraz sensu religii, mają po prostu wierzyć i zgadzać się ze wszystkim, co jest napisane w ich świętej księdze/twierdzą ich kapłani.

Tak więc dyskusja, tj. wymiana argumentów pomiędzy ateistą a wierzącym jest bardzo trudna, ponieważ ten drugi ich na ogół nie ma, lub ma mniej, ponieważ argumenty pochodzą z myślenia, czego wierzący nie robi.
Dodam też, że cześć argumentów ludzi wierzących jest pozbawiona sensu, jak np. "człowiek jest zbyt maluczki, by pojąć istotę Boga". Nie wiemy jaką siłę poznawczą ma człowiek oraz czym jest Bóg, więc takie stwierdzenie nie ma sensu. Może kiedyś wraz z rozwojem człowiek zrozumie czym jest Bóg, jeśli takowy istnieje.
Drugi głupi argument wierzących (na przykładzie katolików) występuje w sytuacji, gdy oponent stwierdzi (i poprze argumentami) że w Biblii(lub innej świętej księdze) jest napisane wiele bezsensownych rzeczy. jak wtedy katolik często odpowie? "Bo Biblii nie czyta się dosłownie". Nic tym nie rozwiązuje, nie jest to żaden argument.


W każdym razie, moim zdaniem religia jako taka jest całkowicie zbędna, co więcej, jest szkodliwa. Powoduje powstanie napięć pomiędzy ludźmi, wyznawcy różnych religii czuja do siebie niechęć, niektórzy są gotowi nawet zabić, ponieważ ktoś wyznaje innego Boga, czym na ogół zaprzeczają naukom swego własnego Bóstwa.
gdyby nie było religii, to wiele zła by się nie wydarzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A więc.. zaprzestańmy myślenia schematami, kierujmy się własną inwencją ;) Spójrzmy na świat swoim okiem. Teraz pozwolę sobie odpowiedzieć na każdy fragment Twojej wypowiedzi. A tak na marginesie.. swoją wypowiedź też można cytować ? ;)

1. No to zakładamy, że Bóg istnieje. I dla mnie nie pojawia się tu zagwozdka w kwestii kto stworzył Boga. Bo jeśli Bóg jest istotą najwyższą, to nic ponad tego Boga, a uściślając - nikogo. Uważam, że jeśli już wierzymy w istnienie Boga, to powinniśmy założyć, że przed nim było tylko wielkie skupisko energii, z której to energii powstał właśnie Bóg. W ten właśnie sposób niczego nie negujemy, jedynie możemy powiedzieć, że źródło naszego życia wywodzi się z określonej energii lecz to Bóg nas stworzył. Jeśli jednak przyjmiemy tezę, że coś stworzyło Boga, to ów Bóg nie powinien być w ten sposób nazywany. Tu jawi się jakby reakcja łańcuchowa, być może i nawet nieskończony byt.
2. Ciekawa metafora.. wychodzi więc na to, że Bóg jest czymś lub kimś nieokreślonym. Obiektem nam nieznanym, którego nawet nie widzimy, a jedynie o nim słyszeliśmy, choć nie bezpośrednio. Z definicji istnieje np. natura. W naturze zachodzą zjawiska, których również nie możemy posmakować czy dotknąć. Możemy jednak je poczuć. W teorii obecność Boga również da się poczuć ? Jak to się ma w praktyce ? Byli tacy, którzy nawet z nim rozmawiali lecz tylko oni go widzieli, nikt poza tym.
3. Tutaj poruszamy kwestię wszechświata.. wszechświat istniał od zawsze lub przynajmniej od momentu tzw. wielkiego wybuchu. Nie wyobrażam sobie, by nie mogło istnieć nic. Co w szerokim rozumowaniu znaczy nic ? Była pustka ? Jeśli tak, to i ona istniała. Bo była. Wygląda na to, że zawsze coś istniało. Bo jeśli nastąpił wielki wybuch, to coś musiało istnieć, by ten wybuch spowodować. To, że czegoś nie widzimy, nie oznacza, że nie istnieje. To koło, które nigdy się nie zamknie. Przykład czarnych dziur.. mimo, że to próżnia, która wszystko niszczy i zabiera do siebie, to również funkcjonuje a więc istnieje. Dla mnie, owym czymś, co istnieje od zawsze, jest bliżej nieokreślona nam ludziom energia, która wywodzi się z natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2011 o 17:59, KuroNeko napisał:

W każdym razie, moim zdaniem religia jako taka jest całkowicie zbędna, co więcej, jest
szkodliwa. Powoduje powstanie napięć pomiędzy ludźmi, wyznawcy różnych religii czuja
do siebie niechęć, niektórzy są gotowi nawet zabić, ponieważ ktoś wyznaje innego Boga,
czym na ogół zaprzeczają naukom swego własnego Bóstwa.
gdyby nie było religii, to wiele zła by się nie wydarzyło.


Całkowita istota pojmowania religii.. ludzie, zamiast iść głosem swojego Boga, robią wszystko wbrew jemu jak i jego naukom. Od zarania dziejów wojny na tle religijnym były powszechnym zjawiskiem, choćby takie wyprawy krzyżowe. W czasach współczesnych za przykład można wskazać II wojnę światową, kiedy to judaizm stał się przedmiotem a w zasadzie orężem wykorzystanym przez Adolfa Hitlera do walki z wyznawcami ów religii, mając tym samym pewność, że ta grupa nie będzie mu przeszkadzać w działaniach wojennych, ponieważ zwyczajnie w świecie ulegnie degradacji w oczach świata ( na pewno tej niemieckiej jak i ich sprzymierzeńców ) a następnie przestanie istnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Do punktu 3.

No właśnie, nasze pojmowanie skupia się do tego co napisałem : jeśli nie istniało nic to istnieć musiało coś, my pojmujemy rzeczy przestrzennie, dla nas rzeczy "istnieją" =) [tak ja też nie jestem w stanie ogarnąć umysłem perspektywy gdzie nie istnieje "nic", to jest nie pojęte dla ludzkiego umysłu]

Teoretycznie to czarne dziury są ciągle poniekąd "teorią". My widzimy tylko [obserwujemy] tzw horyzont zdarzeń i to jak owa "czarna dziura" oddziałuje na otoczenie wokół niej [grawitacyjnie w tym wypadku oddziałuje].
Btw gdyby słońce zmieniło się w czarną dziurę po swojej śmierci miała by ona prawdopodobnie około 4 kilometry średnicy jeśli dobrze pamiętam z pewnego dokumentu jaki kiedyś obejrzałem sobie w wolnej chwili na discovery - w pojęciu wszechświata i jego skali jest to wręcz mikroskopijny więc "obiekt".
Sama dziura nie jest tez próżnią [próżnią jest już sam kosmos] jest jedynie swego rodzaju "polem grawitacyjnym", tak silnie oddziałującym na materie, że ta nie jest w stanie jej opuścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się zgadza, w zupełności. Tak, jak mało wiemy o wszechświecie, tak w istocie mało wiemy o ewentualnym istnieniu Boga lub o nim samym. A jak widzisz zasadę kościoła katolickiego, który powiada, że to co Bóg połączy, człowiek nie rozłączy ? To jedna z wielu spornych kwestii a raczej zasad wiary, których ludzie wychowani w kulturze chrześcijańskiej mają przestrzegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2011 o 21:17, MSPRISON napisał:

Wszystko się zgadza, w zupełności. Tak, jak mało wiemy o wszechświecie, tak w istocie
mało wiemy o ewentualnym istnieniu Boga lub o nim samym. A jak widzisz zasadę kościoła
katolickiego, który powiada, że to co Bóg połączy, człowiek nie rozłączy ? To jedna z
wielu spornych kwestii a raczej zasad wiary, których ludzie wychowani w kulturze chrześcijańskiej
mają przestrzegać.

Czyli rozszczepianie atomów jest wbrew Boskim zasadom? Ah Ci naukowcy, bezbożnicy jedni. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2011 o 21:27, KuroNeko napisał:

Czyli rozszczepianie atomów jest wbrew Boskim zasadom? Ah Ci naukowcy, bezbożnicy jedni.
:(

Takie prawo dotyczy jedynie relacji międzyludzkich, tak przynajmniej mówi się oficjalnie, chociaż.. w imię nauki atomy chyba nam wybaczą, czyż nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 01.11.2011 o 09:11, Piotrbov napisał:


Lecz trzeba zauważyć, że księża itd. są również, zwyczajnymi ludźmi, obywatelami danego
kraju i dlaczego, jako obywatele swojego kraju, nie ma prawa mieszać się do polityki?
To by była dyskryminacja.

Ależ ja nie zabraniam księżom głosować, to ich prawo. Ale niech się cały kościół katolicki nie miesza do polityki, bo to nie jest ich zadanie.

Dnia 01.11.2011 o 09:11, Piotrbov napisał:


To zależy, nie można wszystkich ludzi wrzucać do jednego koszyka z nietolerancyjnymi.
Są osoby tolerancyjne również.


Mówiłam ogólnie. Ale tak, są i tolerancyjni ludzie.


Ajć :) Rozwinęła się dyskusja, hura :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!


Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.


Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować